lip 142022
 

Jak wszyscy pamiętają mnie jako autorowi i temu portalowi zarzucano często, że mylimy się w różnych kwestiach, albo nie dość wyraźnie akcentuje te istotne, zdaniem krytyka, skupiając się na jakiś mało ważnych zagadnieniach. Dziś nikt już tego nie czyni, albowiem wojna ujawniła, że cały rynek treści jest formatowany propagandowo i albo będziemy mieli swoją, głęboką i skuteczną propagandę, która przekonuje ludzi do naszych planów naprawdę i głęboko, albo będzie po nas.

Wszyscy to rozumieją i nie ma dziś redakcji, która w obronie swoich, bardzo często podłych planów, cofnęłaby się przed manipulacją. Gazownia umieściła na swoim portalu informację, że Instytut Ochrony Przyrody PAN zakwalifikował kota domowego jako gatunek inwazyjny. Dodali jeszcze do tego informację, że jak kot będzie chodził luzem to właściciel może zostać ukarany grzywną w wysokości miliona złotych. Nie prostuje tego nikt poza agencjami rządowymi. Nikt bowiem nie uważa, że takie kłamstwa są szkodliwe. Wszyscy mącą zgodnie tę wodę uważając, że wyłowią z niej jakąś rybę. Na portalu WP dla odmiany szuka się dwuznacznych wypowiedzi polityków PiS, które mogłyby posłużyć jako kompromaty. Te wypowiedzi to jakieś lapsusy, na które nikt by nie zwrócił uwagi, gdyby nie zaangażowanie redakcji. I tak wygląda dziś całe dziennikarstwo. Jest jeszcze gorzej, albowiem tak wygląda polityka. Można powiedzieć wprost, że przez ostatnie 30 lat Moskwie udało się narzucić takie standardy polityki, które umożliwiają Rosji prowadzenie wojny, zbieranie w dupę na tej wojnie i dalsze swobodne manipulowanie partiami i urzędami w krajach UE i nie tylko w nich. Nie widziałem jeszcze żadnego dziennikarza, który zająłby się poważnie analizą dymisji Johnsona. Tymczasem wczoraj ujawniono, że na jego miejsce szykuje się ośmiu kandydatów, z których większość to Brytyjczycy pochodzenia hinduskiego. Było dwóch białych, ale jeden został skreślony z jakichś powodów. Partia konserwatywna zastanawia się, czy lepszy na premiera będzie facet, którego żona nie płaci podatków w GB, a jej rodzina sprzedaje różne rzeczy do Rosji czy może jego kolega, z mniej ustabilizowaną pozycją w biznesie. Dziennikarze zaś zajmują się kotem, który rzekomo został uznany za gatunek inwazyjny, albo łamaniem praw kolorowych. Ci zaś najspokojniej w świecie szykują się do przejęcia władzy w GB, w imieniu organizacji, które są dla nich ważniejsze niż jakaś tam żyjąca na Wyspie tłuszcza, pobierająca socjal i awanturująca się na meczach. Myślicie, że przesadzam? Powiedzcie to tym, co napisali o kotach.

Komisja Europejska przychyliła się do prośby Rosji, by umożliwić transport rosyjskich towarów do Królewca przez terytorium UE, czyli po prostu przez Litwę. Nikt sobie chyba nie wyobraża, że po próbach zamknięcia Turowa, kamieniach milowych i żądaniach byśmy się dzielili gazem z Niemcami, ktokolwiek pomyśli o tym, by przewieźć choćby jeden worek ruskiego cementu przez Polskę. Taką przynajmniej mam nadzieję. Mam też nadzieję, że ta cała komisja nie może Litwie niczego nakazać.

Zbliża się Armageddon, albowiem ilość fejk newsów w sieci wzrasta, podobnie jak aktywność prowokatorów. Ci zaś nie są już obecni wyłącznie na twitterze, ale siedzą sobie wygodnie w różnych redakcjach i ani myślą przejmować się jakąś dziennikarską etyką. Zresztą o jakiej etyce mowa? Wyrzucili Lisa, który prowadził tego całego Newsweeka, niczym folwark zwierzęcy, o czym wszyscy wiedzieli, ale nikomu to nie przeszkadzało. Wczoraj ktoś napisał, że książka Lisa „Co z tą Polską” była jakimś kamieniem milowym na jego drodze do zrozumienia polityki…czy jakoś podobnie? To jest nie do uwierzenia, żeby coś tak absolutnie beznadziejnego mogło wywołać w kimkolwiek jakieś reakcje. No, ale tak niestety jest, albowiem ludzie muszą ratować swoją nędzną kondycję podążając za liderami. Ci zaś są kreowani według zasad wielokrotnie tu omawianych. Czy Lis zamilkł i zawstydził się swoich brudnych czynów i jeszcze gorszych słów? Oczywiście, że nie. On się nie zamierza niczym przejmować albowiem głęboko wierzy w to, że inne metody postępowania nie mają sensu. I na pewno nie zrezygnuje z pouczania nas.

Można by się pokusić o rozrysowanie całego schematu działania rosyjskiej propagandy, która wspomaga agresję na Ukrainę, świadoma tego, że wojna Moskwie nie wychodzi. Nie będzie żadnej bomby atomowej, to jasne. Będą za to odpalane narzędzia propagandowe, o których się najtęższym umysłom nie śniło. Widzimy jasno, że cały olbrzymi ruch, mający w szyldzie słowo „tolerancja”, jest moskiewską agenturą. Jego celem zaś jest odwracanie uwagi od spraw istotnych i ważnych w życiu człowieka, a skupianie jej na fikcji rzekomych prześladowań. Ta zaś musi być utrzymywana, by można było jej używać w chwili kiedy wojskowi po raz kolejny okażą się durniami, a kampanie podejmowane jedna po drugiej zostaną przegrane. Cała unijna i niemiecka propaganda, w tym decyzje urzędników lub rzekome decyzje urzędników kolportowane przez media, służą zwycięstwu Rosji nad Ukrainą, a co za tym idzie nad Europą. Do tego mamy lokalne środowiska, wywodzące się wprost z tradycji KBW. Nie zapominajmy też o człowieku nazwiskiem Łukasz Warzecha, który dziś rano, w Radio Wnet, powiedział, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Ukraina dokonała ekshumacji na Wołyniu. To jest sprawa prosta, a wojna nie stanowi tu żadnego argumentu przeciw. Łukasz Warzecha jest znanym intelektualistą, a jego słowa zostały przez Radio Wnet, natychmiast umieszczone na twitterze, żeby czasem komuś nie umknęły. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego codziennie, wszystkie media, powtarzają z uporem słowa tych samych skompromitowanych wielokrotnie ludzi. To jest niepojęte po prostu, ale takie są fakty. Dezinformacja nie jest brzydko pachnącą substancją, którą się pryska wokół korzystając z jakiegoś ruskiego atomizera. To jest szkielet z żelbetonu, trzymający się mocno i ciągle umacniany. Celowo, bądź z głupoty, przez ludzi, którzy nie mają nic lepszego do roboty, jak tylko wpuszczać do studia Warzechę.

Kto walczy z dezinformacją? To jest naprawdę dziwne. Czynią to, na swoich stronach agencje rządowe, tłumaczące biednym ludziom, że kot nie jest gatunkiem inwazyjnym. Czyni to prof. Nowak, który samotnie opowiada o historii. Jego wersja zaś ma być podstawą do budowy jakiejś państwowej wykładni, bo chyba jeszcze nie doktryny, dziejów Polski i Europy. No, ale to jest za mało, nawet jeśli link do tych wykładów będzie regularnie puszczany na twitterze. Nie ma bowiem mowy, by masowy odbiorce nie uległ ekscytacji i drżeniu, jakie wywołują najbardziej idiotyczne fejk newsy. Takie, jak ten o kocie.

  11 komentarzy do “Triumf dezinformacji”

  1. jeśli kot to gatunek inwazyjny, to kto wyłapie te szczury i myszy niszczące żywność i roznoszące choroby. zawsze na horyzoncie znajdzie się biedny ptaszek , którego trzeba bronić.

  2. Nie ma żadnych szczurów. Są nadmyszowate

  3. Przez Litwę i Węgry trafiają towary na rynek rosyjski. Kiedy spotkamy się, wyjaśnię jak 🙂

  4. Dzień dobry. My tu znowu mamy opóźnienie. Mam na myśli społeczeństwo czy też „publiczność”, która nie zdążyła jeszcze zbiorowo dostosować się do nowych czasów, które istotnie nadeszły a od starych różnią się tym, że nie ma już twardej cenzury i urzędu na Mysiej, a zostało to zastąpione falami informacyjnej gnojówki przykrywającymi nas regularnie z głowami. Cel jest ten sam – uniemożliwić dostęp do prawdziwej informacji i wciskać prymitywną propagandę. Nowa jest tylko technika działania silnie oparta na technologii, zaawansowanej już tak, że walczyć z nią nie sposób. Nie ma chyba na to innego sposobu jak tylko jednoznaczne nazywanie „filutem” 😉 kogo trzeba, konsekwentnie i aż do skutku. Nie uratujemy naszych niegdysiejszych, niezłych całkiem standardów komunikacyjnych, jeśli nie wrzaśniemy czasem „król jest nagi!” – nawet jeśli nie przepadamy za Andersenem…

  5. My tutaj już gardła zdarliśmy od tego wykrzykiwania o nagości króla

  6. – ja wiem, że można się zrazić i zniechęcić – ale kto to zrobi wtedy… ?

  7. Zwycięstwu „Rosji nad Ukrainą” czyli realnie rozwaleniu światowej oligarchii lichwiarskiej przez protegowanych tejże oligarchii tj. Putina i Xi służą nie decyzje UE/USA/IIIRP bo te są totalnie doktrynerskie i/lub wegetatywnie instynktowne.

    Rosja zwyczajnie oportunistycznie surfuje na fali niszczącej, którą rozpoczęli lichwiarze w 1832 wyrzucając lichwę z Kodeksu Prawa Kanonicznego. Gospodarki zadłużone 7 lub nawet 8 razy ich roczny PKB są wydmuszkami, co dowiódł kryzys 2008 roku.

    Teraz, po 14 latach, Chiny i Rosja i Indie i Arabia Saudyjska i Brazylia … właściwie 85% planety tylko obserwuje przedśmiertne drgawki potwora.

  8. Lepszy żydowski bank niż zamordystyczna nachajka.

  9. „Wczoraj ktoś napisał, że książka Lisa „Co z tą Polską” była jakimś kamieniem milowym na jego drodze do zrozumienia polityki…czy jakoś podobnie? To jest nie do uwierzenia, żeby coś tak absolutnie beznadziejnego mogło wywołać w kimkolwiek jakieś reakcje.”

    No a Tusk napisał książkę „Szczerze”, która była tak szczera, że wywołała entuzjazm u POlszewików,  i gdy objął szefostwo partii, jej sondaże się podwoiły.

  10. Taki Lis np.sprzedaje willę w Konstancinie za 24 mln zł a Schetyna już w latach 90tych kupował sportowe kluby ale za co to nikt nie pytał? Obaj raczej z nadania zdrowego kapitalizmu ze wschodu z dodatkiem niemieckim. Ale jak wiadomo od cara brać należy a nawet trzeba, bo to święte diengi. Każdy swoje ma za uszami, nie tylko żydzi.

  11. Schetyna kupował wojskowe kluby sportowe(bez dobrych stosunków z wojskówką Kiszczaka byłoby to niemożliwe, podobnie jak otrzymanie paszportu w latach 80-tych i wyjazd do Kanady) i w 1993 zakładał radio ESKA Wrocław, za pieniądze Zbigniewa Benbenka, uczestnika afery hazardowej za czasów ówczesnego szefa MSWiA Grzegorza Schetyny.

    Zbigniew Benbenek w latach 80-tych XX wieku jako jedyny posiadał pozwolenie na prowadzenie salonów gier hazardowych, co wskazuje na współpracę ze służbami wojskowymi PRL-u.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.