lut 282019
 

Obejrzałem wczoraj fragment filmu „Opór”, który w zasadzie jest nie do oglądania, tyle w nim autentycznych i szczerych wzruszeń oraz emocji odegranych z takim wdziękiem, że „50 twarzy Greya” może się schować. Pomyślałem, że wobec takiego mistrzostwa w odtwarzaniu wszelkich możliwych stanów ducha jedynym autentycznym zachowaniem pozostaje konwenans. Pisałem już o tym kiedyś, ale nie zaszkodzi powtórzyć. Kiedy człowiek patrzy na te wszystkie uniesienia, zakochania i drżenia serca, w wykonaniu ludzi, którzy – co by o nich nie mówić – do uczuciowych raczej nie należeli, kiedy ten cały brak autentyzmu przedstawiany jest jako szczera prawda pełna uczuć, coś zaczyna mu się przewracać w żołądku. Potem zaś, kiedy już się przewróci, nachodzą go myśli nie smutne nawet, ale całkiem przyjemne – na szczęście nie można nikomu narzucić konwencji w jakieś odbierał będzie istniejące wokół okoliczności. Można mieć tylko do niego pretensje, że nie chce tego robić. A jak ktoś ma pretensje, to jest po prostu pretensjonalny. I tak proszę Państwa, wychodząc od głupiego filmu doszliśmy do filosemityzmu i antysemityzmu oraz ich, jawnej już i przykrej w odbiorze, pretensjonalności. Nic nie pomoże angażowanie wielkich gwiazd kina, nic nie pomogą nagrody wręczane na czerwonym dywanie, nic nie pomoże publicystyka, albowiem towar, który usiłuje się nam sprzedać jest po prostu nieświeży i zwietrzały. Poza tym, kino funkcjonuje w rejestrach falowych, nie można bez przerwy pokazywać żydów, bo ludzie się zmęczą i to co dziś odbieramy jako brak autentyczności, stanie się po prostu nie do wytrzymania. Nie tylko dla nas – Polaków, ale dla wszystkich. Trzeba co jakiś czas pokazywać innych ludzi, którzy żydami nie są, ale też mają jakieś ciekawe nawyki. Kiedyś pokazywano w kinie Włochów, Francuzi mieli dobre kino autorskie realizujące się w grubych, ale ciekawych i zabawnych miejscami konwencjach. Nic z tego nie zostało, albowiem przez ostatnie lata w kinie pokazują wyłącznie żydów, czasem Greków, no i rzecz jasna Brytyjczyków. Kino rosyjskie, które ma ambicje, by stworzyć rynek lokalny jest skazane na porażkę, albowiem adresowane jest do widza nie posiadającego aspiracji, albo do takiego, którego aspiracje wzbudzają politowanie. Poza tym jest zdominowane przez gangi, na ich czele zaś stoi Michałkow, stary oszust i głupek z pretensjami do wszystkiego właściwie. Ktoś powie, ze jest Hollywood. Oczywiście, jest albo ono właśnie służy do pokazywanie żydów, ewentualnie gejów i czasem amerykańskich policjantów, którzy charakteryzują się rozmaitym pochodzeniem, ale łączy ich to, że są Amerykanami. A propos – czy ktoś może widział film albo serial o amerykańskim policjancie pochodzenia żydowskiego? Ja nie widziałem i nie sądzę, by taka produkcja istniała. Żydzi nie aspirują do tego, by robić karierę w obsłudze systemu. Co dziwne, nie ma też filmów z amerykańskimi policjantami pochodzenia niemieckiego. To mogłoby wywołać w pewnych środowiskach szok. No, ale myślę, że dojdziemy i to tego albowiem te filmy o żydach nie nadają się do oglądania, nie mają targetu, bo sami żydzi ich nie chcą. Przemysł zaś, a kino jest przemysłem, musi prosperować. Praktyka zaś pokazuje, że nie ma takiej granicy przed którą cofnęliby się producenci filmów.

Ponieważ życie ma tendencje do mieszania się z rzeczywistością należy spodziewać się, że zachowania znane nam z filmów takich jak „Opór” zaczną przenikać do rzeczywistości. W zasadzie już przenikają. Ja to dostrzegam w przedstawieniach jakie daje Szewach Weiss, a także rabin Schudrich, ale nie tylko. Gdybym miał spreparować tu jakiś ranking organizacji, które naśladują dojrzałe, hollywodzkie aktorstwo, na drugim miejscu po żydach umieściłbym psychologów. Oni są momentami jeszcze lepsi w aranżowaniu autentyzmu przeżyć i przejmowaniu się problemami innych. Niektórzy, jak Jacek Santorski, dochodzą w tym do prawdziwego mistrzostwa, ale…No właśnie…ponieważ jest to jedynie gra, czyli ukrywanie czegoś i eksponowanie czegoś innego, jakiejś zmyły, na końcu nie może być nagrody. Mówię o nagrodzie w sensie warsztatowym – na końcu nie ma tłumu oszukanych, skandujących podsuwane im hasła. Jest tłum rozczarowanych i wkurzonych, którzy widzą, że ich nabrano, albowiem skuteczność gry ma wyraźną i zauważalną przez wszystkich granicę. Ona jest wyczuwalna raczej niż zauważalna, ale uczestnicy przedstawienia łudzą się, że jest inaczej, że można zrobić w konia wszystkich. Zawsze przegrywają. I jeśli nie uzbroją się w porę w twardą pałkę, ich los może być marny. Kiedy bowiem pęka jakaś bańka z kłamstwem, katastrofa jest totalna, a zaufanie wyparowuje. Podobnie jest z groźbami, jeśli nie są realizowane ich skuteczność jest zerowa. Dobrze jest więc uważać na to, jak działa mechanizm kokieterii na sztywno połączonej z groźbą, nie mającą z istoty szans na realizację. Otóż mechanizm taki musi być stale napędzany publicystką pisaną przez wybrańców, posiadających specjalne jakieś prerogatywy. Kłopot w tym, że oni się zużywają jak wszystko i jak wszyscy. Ich skuteczność zaś polega na prestidigitatorskim zamydleniu oczu publiczności. W naszych okolicznościach tak się zachowują ludzie z gazowni. No, ale ….skoro groźby nie są wykonywane, jedno proste pytanie unieważnia cały ten cyrk. Brzmi ono – czego chcecie? Jeśli nie mówią, niech (pardon) spieprzają. A jeśli mówią maski opadają ostatecznie. I można przystąpić do tak zwanych twardych negocjacji, w wyniku których ustali się nowy porządek i nowe narracje. Myślę, że znaleźliśmy się w przeddzień takiego rozwiązania, za sprawą tego bałwana ministra Kaca. No więc pytamy – czego chcecie? Nie ma odpowiedzi. A jeśli nie ma to pocałujcie nas w „Opór”. To co oni teraz pokazują to wyjęta z niskobudżetowego filmu rozterka – nie wiadomo na co się zdecydować, czy być kapłanem, który ma moc decydowania i życiu i śmierci maluczkich, wypowiadających bezrozumnie święte słowa, czy może cywilizowanym i sympatycznym adwokatem, który może być oczywiście groźny, ale funkcjonuje na zasadach dostępnych wszystkim i wyżej zadu nie podskoczy. Nie wiadomo co wybrać. Izrael Kac chciał nam powiedzieć, że jak będziemy uporczywie powtarzać słowo „Jehowa” to nas ukamienują. No, ale nikt żadnego kamienia nie rzucił. To znaczy, że reszta nie jest tym zainteresowana, a to co opowiada pan Kac jest tak samo autentyczne jak film „Opór”. Myślę, że możemy iść dalej i robić swoje, nie oglądając się na nic, najmniej zaś na publicystów gazowni i polityków z Izraela.

Przypominam, że dziś jest ostatni dzień promocji Baśni socjalistycznej. Od jutra, na targach w Poznaniu, zaczyna się nowa promocja, która w sklepie rozpocznie się dopiero w poniedziałek. Co to będzie, na razie nie zdradzę. Przekonają się o tym wszyscy, którzy przyjdą na targi.

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl

  25 komentarzy do “Uporczywie powtarzamy słowo „Jehowa” pogarszając w ten sposób swoją sytuację”

  1. Konwencja. Dziennikarka przeprowadzała wywiad na planie serialu historycznego i na jej prośbę ubrano ją w kostium i odegrała dramatyczną scenę wyznania miłości wraz z rzucaniem się na podłogę, zgodnie ze scenariuszem. Jej drewniany głos i dziwny upadek drażnił mnie. Po chwili doszedłem do wniosku, że to może ona zachowuje się względnie naturalnie, tak jakby ktoś z nas zachował się w danym momencie, natomiast aktorka odgrywająca tę scenę zgodnie z konwencją jest nienaturalna. Podobnie jest z przedstawianiem w malarstwie konia skaczącego przez przeszkodę i ten kanon jest miły dla oka oglądającego obraz, natomiast rysunek konia skaczącego przez przeszkodę zgodny z klatkami filmu jest dla nas dziwny lub nawet nieszczęśliwy.

  2. …Myślę, że możemy iść dalej i robić swoje, nie oglądając się na nic…

    optymizm Panie Gabrielu niestety chyba zbytni. Obawiam się że to czego oni chcą dostają. Jest to opinia o polakach która jest tak koszmarna że mieszkając w Polsce nie możemy sobie tego wyobrazić. Społeczństwo na zachodzie jest coraz bardziej zniecierpliwione tym jacy jesteśmy i co się u nas dzieje. Najsubtelniejsze próby prostowania pogłębiają tylko to znicierpliwienie.

  3. Moje pobyty na tzw. Zachodzie jakoś tego nie potwierdzają. Na ogół to za bardzo nie wiedzą gdzie jest ta Polska, mylą z jakimś obszarem Rosji lub z Rumunią. Kompletnie nie należy się tym przejmować – jak kupuję pobyt na kampingu Marina di Venezia to kłaniają się nisko, w rękę może nie całują, ale w żaden sposób jakiegoś dyskomfortu nie wytwarzają. Może jak siedzą gdzieś tam na zapleczu, gdy nikt nie słyszy i nie widzi, to złorzeczą – ach ci Polacco – i co, mam się tym przejmować? Litości.

  4. Plebs jak to plebs wie niewiele, pisałem o tych z aspiracjami którzy w razie czego wszystko dokładnie plebsowi objaśnią. A na to objaśnienie oczy Ci ze ździwienia wypadną.

  5. Nie -plebs to neomarksiści z chorą wizją społeczeństwa bez Boga. Gardzą wszystkim, co nie z d… pochodzi.  Tyle na pierwszy raz, Szanowna Aspiracjo.

  6. strasznie nam „polakom” przykro, że „opinia o polakach” u „tych z aspiracjami” jest „koszmarna”. Pisząc o „tych z aspiracjami” masz na myśli tych koszernych z filmu They Live ? Przecież wy jesteście rakiem i jak każdy rak, umrzecie Razem ze swoim żywicielem.

  7. Israel Katz ma problem

    Wysoka Komisarz ONZ ds. praw człowieka Michelle Bachelet przedstawi raport ( z masakry Palestyńczyków w Wielkim Marszu Powrotów, jako zbrodni przeciw ludzkości) przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym . A sąd w Hadze wszczął już postępowanie przeciw Israelowi w związku z łamaniem praw człowieka na terytoriach palestyńskich.

  8. Mam na myśli zwykłych wykształconych interesujących się polityką obywateli.

  9. Niezła garda, trochę na taką liczyłem , a fragment filmu doskonały:

    https://www.youtube.com/watch?v=inZUDMGJsKo

  10. „Brooklyn 9-9” to sitcom o policjantach, gdzie główny detektyw jest z rodziny żydowskiej (i jest wiecznie spłukany, bo jest typowyym „piotrusiem panem”). Plus czarny komendant-gej żyjący w związku partnerskim i dwie latynoskie policjantki. Jedna mądra druga twarda.

  11. Proszę Państwa moi znajomi pojechali do Kanady w 1991 roku do pracy. Gdy wrócili po pół roku opowiedzieli o tym jak z nas robią morderców Żydów. Szczęka mi opadła. Jeśli ja to wiedziałem i wiedziała to cała Kanada to warszawskie służby też wiedziały. Nie chodzi o to by wypłacić im kasę. Oni chcą na 200 lat lub dłużej wziąć (czy raczej już wzięli) w arendę. Czyli golić nas przez banki przez zakłady komunalne , oczyszczalnie ścieków itp. pożyczki i kredyty  Obowiązkowe ZUSY szczepionki i co im tam do głowy przyjdzie.

    Ale nie należy wpadać w panikę, jak dostanę kasę za zlecenie to wydam kolejne pincet zyla na książki u Gospodarza. Pozdrowienia dla wszystkich.

  12. Pardon…

    … pojechal Pan po bandzie, ze glowa mala. W jakim kraju Pan przebywa, ze tamtejsze „spoleczenstwo” jest taaakie swiadome i  tak  duuuzo wie o Polakach i Polsce  ?!?!?!

    Franki ntp.  ogolnie  NIE  MAJA  ZIELONEGO  POJECIA…  zero wiedzy… rien  !!!

  13. Wbrew pozorom…

    … ten tzw. plebs – rzekomo ciemny i bez wiedzy –  czesto-gesto  ma lepsza orientacje niz ci tzw. aspirujacy i rzekomo wyksztalceni, ktorzy w duzej swojej masie maja – zwyczajnie – wyprane mozgi… i to jest dramat  !!!…

    … i same Franki przyznaja racje, ze maja lby wypchane sieczka  !!!

  14. Tamtejszych „wykształciuchów” (absolwentów Wyższych Szkół Gotowania na Gazie)?

  15. acha, pan Katz z pewnością już trzęsie portkami, pakując swoje klamoty…

  16. Rzeczywiście, trudno znaleźć jakiś film, gdzie policjantem jest żyd ale da się zauważyć, że najczęściej w takich filmach, szefem policjantów jest murzyn.

  17. Tak, Panie Gabrielu…

    … ten deciak  Kaz przedobrzyl w swoim  „grzanym merdialnie”  dyskursie publicznym  !!!  Nie chce juz opisywac jak ta ustawka  „antysemicka” wygladala we francuskim telewizorze, ale moge napisac, ze to byl jeden obraz nedzy…  ten „dyskurs” juz na drugi dzien we wtorek – po tym haniebnym  wyznaniu Kaz’a i poniedzialkowym jazgocie zostal brutalnie przerwany… tak zwyczajnie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki – po prostu  desydenci telewizyjni chyba przestraszyli sie fali jadu i wscieklizny toczonej przez oszalale presstytutki i ich oderwanych od rzeczywistosci gosci  !!!   Bylam naprawde tym zszokowana… kazdy gadal co mu tylko slina na jezyk przyniosla – tak to wygladalo…

    … no i najwazniejsze, ze bylo to dobrze ustawione – ta antypolska nagonka nie byla przypadkiem  !!!

    No i tak to juz jest w dyskursie publicznym… „Kiedy bowiem peka jakas banka z klamstwem, katastrofa jest totalna, a zaufanie wyparowuje”  !!!   To zdanie z dzisiejszego Panskiego wpisu jest najwazniejsza konstatacja  z tego nieszczesnego, zaklamanego i obludnego publicznego dyskursu w Polsce, jakiego swiadkami bylismy do tej haniebnej konferencji antypolskiej i tego calego, detego Kaz’a  !!!

    Dyskurs publiczny  ZDECHL… a to dzieki tym nedznym  politycznym marionetkom i hipokrytom, a takze dzieki  „rzetelnej”  presstytucji, ktora praktycznie  ZAORALA  SIE… dlatego bez wzgledu na zalosne poczynania tej bandy i jej zaklamane, oszukane komunikaty mozemy isc dalej i robic swoje,  BEZ  OGLADANIA  SIE  NA  NICH  !!!

  18. Dołączam do życzeń urodzinowych. Proszę nie pękać, tylko trzymać sztandar wysoko. Zamówienie już złożone i opłacone.

  19. Wszystko się zgadza. Nic innego nie napisałem niż Pani. Zwykli, wykształceni, interesujący się polityką obywatele mają obraz Polski wdrukowany przez Naszych Wrogów. Uważają że my poprzez  wrodzoną ciemnotę i podłość wspartą faszystowskim kościołem zagrażamy wszystkiemu co WARTOSCIOWE i DOBRE . Dostrzegają co prawda pojawiające się światłe grupy, ale to cóż , kropla w morzu. Jeżeli ktoś będzie chciał zrobić nam krzywdę nie liczmy na wielkie współczucie.

    Kraj w którym mieszkam to Szwecja. Mają tutaj wszelakie partie politycze, od czerwonych do chrześcijańskich demokratów i wszystkie one są komunistyczne.

    Nasza Platforma dla szwedów jest tylko trochę lepsza od PIS i też nie do przyjęcia.

  20. Nasze miejsce, Polakow miejsce jest wylacznie w Polsce   !!!   Wszedzie za granica, a juz z cala pewnoscia na tzw. zachodzie jestesmy postrzegani jak intruzi… ewentualnie tania sila robocza – tak bylo kiedys i tak jest dzisiaj… i wyzej zadu nie pozwola nam podskoczyc.  Powinnismy, my Polacy w swojej masie zdawac sobie sprawe z tego fatalnego realite i przekazywac te wiedze w swoich rodzinach,  wsrod znajomych.

    Co do partii – to rzeczywiscie tutaj tylko czerwona bolszewia i masoneria… reszta partyjek to nic nieznaczace dekoracje podpiete tylko do panstwowego koryta… czyli ichnie darmozjady i pasozyty.

    I juz na koniec… wydaje mi sie, ze to raczej my Polacy zylismy w totalnej niewiedzy o tym „bajkowym” zachodzie… wielu z nas nie potrafilo sie nawet do tego przyznac… ba, przyznac – wielu sie wstydzilo i nadal wstydzi…

    … coz moje rozpoznanie Francji i Frankow jest krytycznie negatywne,  o wspolczuciu nie ma mowy… a w zyciu stanowimy dla nich realne zagrozenie przewyzszajac ich intelektem i zwyczajna tzw. zaradnoscia zyciowa.

    Mala prywata… nie mysli Pan o powrocie do Ojczyzny z tej Szwecji „czystej, oczywistej”  ?

  21. Pierwsza ilustracja dotycząca Jehowy, to oczywiście bałwochwalstwo: złoto, moda, ambicja i „JA”, a klęczący przed bałwanami ludzie nie baczą na takie nagniotki jak obowiązki religijne, honor i sumienie. Zakrywająca dłoniami oczy dostatnia grupa na kolejnej ilustracji pochodzi z tej samej książki amerykańskiej z roku 1903. Pozwoliłem sobie zinterpretować jej rozpacz słowami Wyspiańskiego wypowiedzianymi przez Osterwę o nienażartych, a okładka z roku 1964 o potrzebie 40 milionów ludu do pracy narzuciła się sama.

  22. Za cztery lata emerytura, wcześniejszy powrót bez sensu.

  23. To zrozumiale…

    … zatem, daj Boze szczesliwego doczekania emerytury, a potem szczesliwszego, spokojniejszego dozywania w Ojczyznie…

    … i dziekuje za odpowiedz,

  24. No tak, kiedy tylko cztery lata do emerytury to można poczekać.

    Ja miałem (Down Under) do emerytalną pozycję (tenured) i niezłe pieniądze, ale miałem 15 lat do emertury i wróciłem i była to najlepsza decyzja w moim życiu, chociaż zaraz po po powrocie zanurkowałem, ale później udało złapać się oddech i dalej nie jest źle. Dobrego powrotu życzę.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.