mar 012019
 

Proszę Państwa, wyruszam do Poznania na targi. Będę stał na stoisku nr 57. Nie mam czasu, żeby cokolwiek napisać, bo wczoraj wieczorem jeszcze nargywałem u Michała. Zostawiam Państwu fragment książki, która ukaże się w kwietniu – Adam Szelągowski „Pieniądz i przewrót cen w XVI i XVII wieku

System monetarny w Polsce w wieku XVI

Średniowieczny system bicia pieniądza. Mennica należy do regaliów. Rozdrobnienie tego przywileju. Jednostka monetarna – waga: funt i grzywna. Jednostki pieniądza: liczebna i obiegowa. System denarów i groszowy. Braki systemu monetarnego wieków średnich. Różnorodność monet. Fałszerstwo i dowóz obcego pieniądza. Środki zaradcze, przedsiębrane w Polsce. Statuty: wiślicki i Kazimierza Jagiellończyka. Stała deprecjacja pensa, liwra turońskiego, grosza polskiego. Przełom w wieku XVI. Unia i ujednostajnienie monety pruskiej i litewskiej z koronną. Dukaty Zygmunta Starego. Grosze, kwartniki, denary. Złoty polski jednostką liczebną. Fałszerstwo pieniądza i dowóz obcego. Zakaz wywozu z Polski na Śląsk i do Marchii. Charakter jego merkantylistyczny: nie ogranicza on handlu zewnętrznego, tylko przenosi targ i rynek pieniężny do Polski. Projekt reformy menniczej na sejmie z roku 1559. Ogólny stan mennictwa za Zygmunta Augusta. Pierwsze talary w Polsce od r. 1567. Zakończenie. Ocena reform monetarnych Zygmunta Starego, tudzież ścisły związek ich z rozwojem ekonomicznym kraju.

(…)

Ponieważ stopa pieniężna zmieniała się nieustannie, przeto ani kupujący, ani sprzedający nie liczyli się z ceną nominalną pieniądza, ale z jego wartością wewnętrzną. Na ogół trzymano się tej zasady, której i my się dziś trzymamy w handlu międzynarodowym: na przykład za sztuki 5-frankowe państw południowo-amerykańskich płacimy tylko 3 fr. 50 ct., albo jak w Rosji, gdzie rubel ma swoją przymusową wartość, chociaż za granicą do niedawna przyjmowano go tylko za połowę jego wartości. Podobnie w Polsce w tych czasach liczono się nie z nominalną ceną groszy, ale z ich stopą; wartość zaś istotną odnoszono do wartości dukata, później także talara, które stanowiły gruby pieniądz, nie podlegający temu skażeniu, co drobny. Dlatego zrozumiemy łatwo, jak ważnym było wprowadzenie w obieg po raz pierwszy przez Zygmunta Starego monety złotej. Tym sposobem ceny rynkowe wyzwolono częściowo z zależności od ustawicznej fluktuacji cen drobnej monety srebrnej. Dlatego to uchwała sejmowa motywuje potrzebę bicia złotego pieniądza tym, iż „z wzrostem złej i fałszywej moneta nasza wchodzi w złe uważanie, rośnie zaś cena złotych i przez to podnoszą się ceny wszystkich towarów, a moneta nasza kazi się”. Zygmunt Stary, uznając brak złotych w państwie i obawiając się, że „pieniądz nasz – jak się zdaje – żadną miarą nie przyjdzie do swej właściwej ceny”, nakazał bić złote dukaty (Zagorski, nr. 6); aby zaś zapobiec podrabianiu drobnej monety, znacznie pomnożył jej liczbę i rodzaj.

Do samego początku XVI w. jedyną monetą obiegową w Koronie były półgroszki1. Król Zygmunt wznawia uchwałę sejmową z r. 1526 bicia całych groszy, denarów albo obolów (18 na grosz) i ternarów (kwartników albo potrójnych denarów, 6 na grosz)2. Jako jednostka wagi służy i nadal grzywna. Ale za jednostkę liczebną już od Jana Olbrachta uchodzi złoty polski, liczący 30 groszy. Nazwę złotego moneta ta zapożyczyła od dukata, złotego węgierskiego, który w roku 1496 odpowiadał cenie 30 gr. Z czasem jednak między prawdziwym złotym a złotym polskim powstały znaczne różnice w cenie3.

Reformy te za Zygmunta Starego miały za punkt wyjścia liczne niedomagania systemu monetarnego w Polsce. Wprowadzenie różnorodnych pieniędzy miało zapobiec podrabianiu monety dotychczasowej, zwłaszcza półgroszków, które praktykowano na wielką skalę. Pominąwszy fałszywą monetę miejscową, dowożono znaczną ilość złego pieniądza z zagranicy. Głównie Śląsk, z którym Polska pozostawała w nader ożywionych stosunkach handlowych, zalewał kraj cały fałszywymi półgroszkami. W roku 1516 Walenty ks. raciborski wypuścił znaczną ilość monety fałszywej ze znakiem i imieniem Zygmunta I4. Około r. 1519 pojawiła się taka sama moneta w Świdnic5. Półgroszki świdnickie różniły się zarówno w ziarnie, jak i w wadze, od polskich, kształtem jednak i wizerunkiem były tak podobne, iż zaledwie wprawne oko mogło uchwycić fałszerstwo. Państwo ponosiło podwójną stratę na tej monecie: naprzód dlatego, iż dobry pieniądz przyjmowano w obiegu na równi ze złym; po wtóre, iż spekulanci skupowali dobry pieniądz, wywozili go za granicę, znowu przetapiali na zły i tak na fałszywej monecie mieli zysk podwójny.

Ustawodawstwo królewskie usiłowało wyprzeć fałszywy pieniądz z kraju. Uniwersały królewskie podawały rysunek dobrej i fałszywej monety, nakładały kary pieniężne za dowóz obcych półgroszków, wreszcie nakazywały każdemu pozbyć się ich w terminie oznaczonym drogą wymiany lub sprzedaży, ale nie inaczej i nie gdzie indziej, jak tylko na miejscu, gdzie je wyrabiano6. Jeżeli weźmiemy cały okres czasu od r. 1518 do 1528, to uniwersały te, wywołujące obcą fałszywą monetę, okażą się środkiem, stale się powtarzającym, a bezskutecznym.

Z ustawodawstwem królewskim szło w parze ustawodawstwo sejmowe. Konstytucja sejmu krakowskiego z r. 1527 oznaczyła szacunek półgroszków świdnickich w stosunku do polskich (o 4 denary mniejsza wartość)7. Do czasu tolerowano je w obiegu, tylko ogłoszono niższy ich szacunek. W roku zaś 1528 zupełnie zakazano ich przyjmowania. Półgroszki miano zupełnie wycofać z obiegu i zwozić do mennic w Krakowie, Toruniu, Poznaniu, Warszawie. Mennice te miały je przyjmować podług ceny kruszcu i pod kierunkiem podskarbiego przetapiać na dobry pieniądz8. Ale usiłowania te w kierunku powstrzymania dowozu fałszywej monety i wywozu dobrej z kraju poszły o krok jeszcze dalej i spowodowały zarządzenie, powszechnie cechujące kierunek polityki ekonomicznej w Polsce w XVI wieku.

W r. 1524 Zygmunt Stary z powodu wielkiej ilości monety świdnickiej w kraju zakazał kupcom polskim jeżdżenia za granicę, a mianowicie na Śląsk i do sąsiedniej Marchii na przeciąg czasu lat 10 (od Wielkanocy). Zakazywał nawet pędzenia wołów przez Śląsk lub Marchię do innych krajów – a to nie tylko pod utratą towaru, ale nawet konfiskatą wszystkich dóbr. Do innych krajów wolno było jeździć kupcom polskim, jak również kupcy śląscy i z Marchii mogli przyjeżdżać do Polski i sprzedawać swoje towary, oraz kupować polskie w miastach pogranicznych, do tego wyznaczonych9. W parę lat później w roku 1527 na sejmie walnym w Krakowie obostrzono jeszcze ten środek zaradczy. Na przekraczających zakaz jeżdżenia za granicę wyznaczono karę śmierci, nawet jeżeli przestępcy nie schwytają na gorącym uczynku, tylko za powrotem dowiedzie się mu winy. Starostów, którzy by nie przestrzegali tego zakazu, miano karać utratą godności10.

Jest to zaczątek owego systemu polityczno-handlowego, który w 1565 r. doprowadził do uchwały ogólnej, zakazującej kupcom polskim trudnienia się handlem z zagranicą. Powszechnie zakaz ten uchodzi za cios, wymierzony przeciwko warstwie kupieckiej ze strony szlachty, za jeden ze środków, które podkopały doszczętnie handel w Polsce. Twierdzenie to jest o tyle nieuzasadnionym, o ile zakaz ten utożsamia się z zakazem wywozu z Polski i zniesieniem handlu zagranicznego. Nic podobnego nie było i prawodawcy wcale nie mieli tego na myśli. Trzeba pamiętać, iż Polska w tych czasach była krajem przeważnie rolniczym i wywoziła wyłącznie płody surowe, jak: zboże, len, konopie, woły, owce, świnie, konie, sól, potaż, wosk, skóry, surowiec, miedź, ołów, siarkę, stal11. Głównym wytwórcą na wywóz była szlachta – jej przeto w pierwszym rzędzie byłoby musiało zaszkodzić zamknięcie granicy czyli ograniczenie wywozu.

Pobudki, które kierowały prawodawcą, były całkiem inne. Polityka ekonomiczna średniowieczna miała charakter terytorialny. Usiłowano podnieść miasta ekonomicznie, zakładając w nich składy, ustanawiając targi i jarmarki; miało to, według ówczesnych zapatrywań, przyciągać obcych kupców, rozbudzać przemysł i handel i tym sposobem wzbogacać mieszkańców danego kraju. Schyłek XV i początek XVI wieku przyniósł tę zmianę, że zamiast dobrobytu poszczególnych ziem, dzielnic, miast, prawodawstwo musiało mieć na względzie troskę o ogólny dobrobyt kraju, wszystkich obywateli danego państwa. Bogactwo kraju utożsamiano z ilością kruszców szlachetnych albo pieniądza. Usiłowaniem przeto polityki ekonomicznej było przyciągnąć obcy pieniądz, natomiast nie dopuszczać do odpływu własnego.

O ileż przeto większą ruinę handlu – a pośrednio bogactwa kraju – upatrywano, jeżeli za granicę odpływał dobry pieniądz, wykupywany poniżej swej wartości, a natomiast napływał obcy fałszywy, jako zapłata za towary miejscowe! To właśnie spowodowało Zygmunta Starego do zamknięcia granicy od strony śląskiej.

Jest w tym bezwarunkowo zarys polityki merkantylistycznej, polityki, która nie ma w sobie nic odrębnie polskiego, jak utrzymują niektórzy badacze, ale jest powszechną w tych czasach na Zachodzie. Polityka ta jest wcześniejszą od Colberta, mimo że z jego imieniem splotło się pojęcie systemu merkantylistycznego. We Francji merkantylizm począł uprawiać już Ludwik XI. Kiedy w pierwszej połowie XV wieku podupadły jarmarki w Szampanii, cały prawie handel francuski począł się przenosić poza granicę kraju do Genewy. Tu zogniskował się w połowie XV w. cały handel między Francją z jednej strony, a Włochami i Górnymi Niemcami z drugiej. Jarmarki genewskie przyciągały wszystek dobry pieniądz z Francji, który wykupywali bankierzy florenccy i na to miejsce zalewali Francję swoją monetą fałszywą – zjawisko równoległe, jak widzimy, do tego, co się odbywało w Polsce za Zygmunta I w stosunkach ziemi śląskiej do Polski. Nie inaczej zaradził złemu Ludwik XI, jak Zygmunt Stary: zakazał kupcom francuskim odwiedzania jarmarków genewskich, natomiast nakazał kupcom zjeżdżać się do Lyonu, gdzie z biegiem czasu ześrodkował się cały handel francuski tak, iż odtąd Lyon poczyna uchodzić za jeden z pierwszych rynków pieniężnych na Zachodzie12.

Ten sam wzgląd powstrzymania wywozu złota i srebra polskiego za granicę, tudzież chęć zogniskowania obrotu handlowego w kraju, wyraziły się w zarządzeniach Zygmunta Starego, dotyczących zamknięcia granicy od strony Śląska dla kupców. Jakiekolwiek były skutki praktyczne tego prawodawstwa, głównym jego motywem były: ochrona i przyciągnięcie pieniądza – a to jest rys zasadniczy polityki merkantylistycznej. Ten prąd, który się zaznaczył początkowo w ustawodawstwie królewskim, przeszedł później i do ustawodawstwa sejmowego.

Już w pierwszej połowie XVI w. w Polsce przyszli do zrozumienia, jakie szkody przynosi rozwojowi ekonomicznemu kraju odpływ pieniądza za granicę. Na sejmie walnym piotrkowskim w r. 1559 posłowie ziemscy podali memoriał w sprawie menniczej, w którym utrzymują, iż w Koronie pieniędzy jest mało i że wywożą mennicę z Polski. Jako główną przyczynę złego posłowie ziemscy podają to, iż w dawniejszych czasach, kiedy talary puszczono „przez niedbalstwo a nieopatrzenie narodu polskiego” po 3 wiardunki (wiardunek = 12 gr.), większą część monety skażono i topiono na pagament, dobra zaś moneta odpływała do Niemiec i tam z pożytkiem była kowaną. Dlatego posłowie proszą, aby nie podlejsza moneta była kowaną, niż według ordynacji Jana Olbrachta i Kazimierza (z grzywny mieszanej, w której się zawiera 6 łutów fajnu czyli czystego srebra, ma być 96 sztuk groszy). Dalej memoriał żądał, aby cudzoziemskiej monety, tj. dukatów i talarów drożej w Koronie nie puszczano, niż w postronnych państwach lub królestwach — owszem, aby cokolwiek niżej były płacone. Rozumowanie autorów memoriału było następujące: z grzywny złota jest dukatów 56, z grzywny srebra 14-łutowej talarów 7. Cena dukata w całych Niemczech wynosiła l ½ talara, czyli za 56 dukatów dawano 84 talary, albo za grzywnę czystego złota 10 grz. 8 łutów czystego srebra. Taka była proporcja złota do srebra w tych czasach (1:10,5). Przy bieżącej cenie pieniądza w Polsce (czerwony złoty po 52 gr.) wypadało za 56 dukatów 97 półkopków i 2 gr. (2,812 gr.), co wynosiło czystego srebra 11 grz. 7 łut. 2 den., czyli: cena 56 dukatów u nas przewyższała cenę tyluż dukatów w Niemczech o 15 łutów 2 denary w srebrze. Dlatego memoriał żądał określenia ceny talara na 32 gr., dukata na 48 gr. Przez to otrzymano by tę samą proporcję cen złota i srebra w Polsce, co gdzie indziej. To zapobiegłoby odpływowi pieniędzy polskich srebrnych za granicę i nie narażałoby ich na przetapianie. Wreszcie memoriał podnosił potrzebę kar na fałszerzy i ostrzygiwaczy (ludzie którzy dorabiali się majątków, ostrzygując brzeżki srebra dokoła monety-przyp. red) pieniądza, zakazu bicia monety innej, jak królewskiej, pod karą śmierci, dokładniejszej formy pieniądza, aby jeden nie był cięższy od drugiego, wreszcie porównania monety pruskiej i litewskiej z koronną13.

Król przyrzekł na razie sprawę tę „opatrzyć takimi ludźmi, którzy tego pilnie dojrzą”14. Zresztą reform stanowczych nie przedsiębrano przez cały przeciąg panowania Zygmunta Augusta. Jedynie w r. 1567 na sejmie piotrkowskim uchwalono cenę talarów starych a ważnych (po 33 gr.), tudzież król w tym samym roku wydał szacunek obcej monety, kursującej w Polsce, który wynikał z porównania jej wartości z wartością monety polskiej15.

Za panowania Zygmunta Augusta obok czerwonych złotych pojawiła się inna gruba moneta – talary. Otrzymały swą nazwę od pierwszych monet tego rodzaju, które pochodziły z bogatych kopalń srebra w dolinie Joachima u stóp gór Kruszcowych (Joachims-thaler). W Polsce na próbę poczęła je wybijać mennica gdańska (1567). Od Stefana Batorego rozpoczęło się mniej więcej stałe bicie talarów16. Zresztą w zakresie monetarnym panowała w tych czasach – jeśli nie unia, to przynajmniej kosmopolityzm. Nie pytano, skąd dany pieniądz pochodzi, ale jaką przedstawia wartość. W Polsce były w obiegu dukaty węgierskie, reały hiszpańskie, talary niemieckie, i na odwrót srebrną monetę polską przyjmowano w Niemczech, dukaty polskie kursowały we Francji itp17.

Zygmunt August wcale nie bił koronnej monety. W ciągu jego panowania i następnych dwu bezkrólewi, oraz za Henryka Walezego, zagościła się moneta cudzoziemska. Stan ten zastał Stefan Batory, którego ordynacja mennicza z roku 1578 miała dopiero wprowadzić system menniczy na nowe tory18, podobnie jak to uczyniono za Zygmunta Starego.

Przekonaliśmy się zatem, jak ścisły związek zachodził między systemem menniczym a całym rozwojem ekonomicznym, zwłaszcza handlowym kraju. Szczególnie doniosłego znaczenia nabierają dla nas wobec tego zarządzenia mennicze za Zygmunta Starego. Sprowadziły one bezwarunkowo przełom w stosunkach istniejących: raz ze względu na ujednostajnienie monety koronnej z pruską, co przy nader ożywionych stosunkach handlowych między obydwiema tymi ziemiami niezmiernie ułatwiło wielkie obroty i interesy handlowe; po wtóre ze względu na wprowadzenie monety złotej, co przy nieustannej fluktuacji cen pieniądza drobnego sprowadzało pewną stateczność i równowagę cen w handlu.

Ale i sejmy ówczesne stały w zapatrywaniach swoich na politykę monetarną zupełnie na poziomie wymagań i potrzeb ówczesnego ruchu pieniężnego w kraju. Szczególnie uderza projekt sejmowy z r. 1559 w celu uregulowania stosunku cen srebrnej i złotej monety. Przy ówczesnej proporcji (cena dukata 52 gr.) wartość złota w Polsce była o wiele wyższa, niż srebra. Srebro przeto musiało odpływać za granicę i to była jedna z przyczyn braku pieniądza, a w następstwie przywozu obcego gorszego, czyli psucia się pieniądza w Polsce.

Najważniejszym jednak jest to, żeśmy się przekonali, jaki był punkt wyjścia ustawodawstwa handlowego w Polsce. Opierało się ono na ochronie pieniądza – powstrzymywaniu jego odpływu i ułatwieniu dopływu; to namacalnie przebija z pierwszych ograniczeń wywozu na Śląsk w latach 1524-1534, którymi bezpośrednio kierowały pobudki natury czysto merkantylistycznej.

I nie mogło zresztą być inaczej. Polityka merkantylna nie w teorii, ale w praktyce, zrodziła się w bogatych miastach handlowych, jak Wenecji, Florencji w wiekach średnich. Późniejsze państwa naśladowały ją tylko z mniejszym lub większym powodzeniem. Bardziej lub mniej udatne próby w tym zakresie czyniła i Polska w XVI wieku. Rozchodzi się przeto o to, jaki wpływ polityka ta wywarła na rozwój ekonomiczny kraju. Przy tym wchodzą naturalnie w grę także inne czynniki natury zarówno politycznej, jak i społecznej, a więc przewaga polityczna tej lub innej warstwy, stadium rozwoju ekonomicznego kraju, zakres i rodzaj gospodarstwa, wreszcie stosunki handlowe z innymi narodami. Wszystkie te czynniki razem składają się na ogólny kierunek polityki ekonomicznej i ponoszą odpowiedzialność za jej wyniki ostateczne.

Co do samej zasady, to trzeba odpowiedzieć, iż była całkiem nowożytną i zgadzała się z duchem oraz postępem czasu. Co więcej, zastosowanie jej, jak owo zamknięcie granicy od strony Śląska, okazało się całkiem zbawiennym i zachęcało do naśladownictwa, zwłaszcza wobec prawidłowego odpływu pieniądza za granicę i braku jego w kraju.

Zanim jednak poznamy dalszy kierunek tej polityki, oraz jej wyniki ostateczne, musimy zaznaczyć w głównych przynajmniej rysach drogi i koleje, jakie przechodził handel polski na schyłku wieków średnich i w pierwszych dwu wiekach po odkryciu Ameryki. Polityka ekonomiczna w tych czasach jest w zasadzie prawie głównie polityką handlową. Musi się przeto liczyć przede wszystkim z interesami handlu. Jakie przeto były te interesy dla Polski, jakimi drogami kroczył handel w Polsce, jakie były produkty zbytu i przywozu, tudzież rynki europejskie i pośrednicy handlowi, z którymi Polska miała do czynienia – oto pytania, na które należy nam dać odpowiedź.

1. K. Stronczyński: Dawne monety polskie dynastyi Piastów i Jagiellonów. W Piotrkowie 1885, cz. III, str. 89.

2. J. Zagórski jw., nr. 4

3. Podajemy tablicę stopy menniczej, uchwalonej na sejmie w r. 1526:

Rodzaj monetyIlość
łutów fajnuIlość
łutów miedziWaga grzywny miesz. (pogament)Cenaw denarach15.łut.145łut.10 f.10 zł.w kwartnikach15.łut.65łut.5f.9 zł. 20 grw groszach15.łut.25łut.2 ½ f.8 zł.

Na grosz wypadało 6 kwartników (ternarii), kwartnik równał się 3 denarom albo obolom, w groszu więc było 18 denarów. Zagórski: jw., nr. 4. Rozróżniano grzywnę fajnu albo czystego srebra i grzywnę mieszaną lub mincerską, z jakiej bito pieniądze. Ta ostatnia wyrażała wartość nominalną lub cenę pieniądza, która dla różnych rodzajów jego była różna. Tak więc dla najniższego rodzaju pieniądza cena grzywny mincerskiej wynosiła 10 złp., dla groszy zaś tylko 8 złp. Różnica między grzywną myncarską a grzywną fajnu pochodziła od przysady, która obniżała wartość pieniądza.

4. Acta Tomiciana, tom IV, str. 64.

5. Tamże, tom V, str. 7.

6. Uniwersał królewski z r. 1518 u Zagórskiego, pod nr. 3.

7. Vol. leg., wyd. Ohryzki, t. I., str. 235.

8. Acta Tomic., t. X, str. 76-77.

9. Tamże, tom VII, str. 4.

10. Act. Tom., tom IX, str. 73-75.

11. W. Surowiecki: O upadku przemysłu i miast w Polsce. Wyd. bibl. K. Turowskiego 1861, str. 116.

12. R. Ehrenberg: Das Zeitalter der Fugger. Geldkapital und Creditverker im XVI Jhdt. Jena 1896, t. II., str. 69-70.

13. Dzienniki sejmów walnych koronnych, za panowania Zygmunta Augusta r. 1555 i 1558 w Piotrkowie złożonych. W Krakowie 1869, str. 296-8.

14. Tamże, str. 259.

15. Uniwersał króla Zygmunta Augusta z dn. 14 czerwca 1567 roku, według uchwały sejmu piotrkowskiego talarom obcym cenę i kurs w Polsce naznaczający. Kopie dopełnione i objaśnione przez A. Ryszarda. W Krakowie 1885.

16. K. Stronczyński: jw., str. 178, 181.

17. D’Avenel: jw., t. I, str. 58.

18. Adolf Pawiński, Skarbowość w Polsce (Źródła dziejowe, t. VIII). W Warszawie 1881, str. 442.

 

  7 komentarzy do “Targi i przewrót cen”

  1. Dobrych targow, Panie Gabrielu…

    … duzo klientow oraz milej atmosfery targowej  !!!

  2. Pierwsza ilustracja to rycina artysty Pietera van der Heydena (1530-1572) na podstawie rysunku Pietera Breugela starszego (1525-1569). Przedstawia wojnę o pieniądz toczoną między skarbonkami, sejfami, workami, kuframi i beczkami pieniędzy. Oryginał w nowojorskim Metropolitan Museum.

    Druga ilustracja to zdjęcie instalacji artystycznej Georgiusa. Przedstawia metodę podnoszenia wartości groszy PRL przez ich użyteczne przebijanie. Oryginału nie szukajcie w polskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

  3. W którymś polskim filmie (serialu), aktor – naturszczyk (Buczkowski) stylizuje się na cwaniaka takiego co to na wszystkim zarobi. Tam właśnie, w filmowym dialogu, tenże aktor mówi że któreś (nie pamiętam nominału) z groszówek przebija się na medaliki i to jest dochód.

  4. można zażartować, że nie wiadomo, czy ten cwaniak bohater filmu (Buczkowski) „psuł pieniądz”, zamieniając te peerelowskie  groszaki na medaliki, czy wprost przeciwnie tworzył wartość dodaną, czy nową jakość, a nawet był innowacyjny co do pomysłu. Stosując taki proces wyprowadzania aluminiowych groszaków z obiegu i następnie zamieniając je na medaliki , chyba nawet walczył z komuną.

  5. Państwa zdają sobie sprawę z wewnętrznej wartości pieniądza. Dlatego Polska II RP wyprowadziła z obiegu 1 i 2 gr wprowadzone po reformie 1994, bo wartość mosiądzu (mosiądz manganowy) w monecie przekraczała nominał. Czyli – już kilka  lat temu lepiej było sprzedać na wagę garść groszy i 2gr, niż nimi płacić.

    Dlatego te nowe sa takie ładne, jasne, bo z gorszego stopu (tańszego – zwykła stal powlekana mosiądzem). Z podwójną kreską wokół awersu i rewersu: https://www.nbp.pl/banknoty_i_monety/monety_obiegowe/img/001_2013_A_thumb.jpg

  6. Tak samo wyszły z obiegu srebrne ćwierćdolarówki.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.