Kapitalny wywiad z ojcem przeorem… gratulacje dla pani Agnieszki.
Osobiscie bardzo sie ciesze… na odkrycie kolejnego juz wspanialego duchownego, tym razem
Cystersa z Wachocka, ojca Wincentego Polka, ktory posiada tak wspaniala wiedze… i przez korego
Pan Bog tak pieknie dziala…
… dla mnie to jest bardzo, bardzo ciekawe… te kasaty, te redukcje Jezuitow… ich dzialalnosc w Rosji
i nie tylko – to sa sprawy, o ktorych my Polacy jako spoleczenstwo… nawet jako chrzescijanie nie mamy „zielonego pojecia”… a przynajmniej – mowie tu o sobie – mam naprawde nikle pojecie…
i calkowity metlik w glowie…
… jestem przekonana, ze to o czym tak ciekawie opowiada ojciec Wincenty jest absolutnie zaklamane
i co gorsza… zawlaszczone przez szatanskie sily. Czas najwyzszy przywrocic wlasciwy porzadek
i ludziom i sprawom… to o czym mowi ojciec Polek to sa najwazniejsze sprawy dla naszej przyszlosci
i naszego trwania!
Przeor ma wadę słuchu i mówi w sposób typowy dla tej wady. Też mnie to zaskoczyło najpierw, ale osoba zorientowana od razu wyjaśniła mi o co chodzi. Taka uwaga jest więc mocno nie na miejscu.
O tak… poza tym tyle mitow Gospodarz bezlitosnie demaskuje, ze
zwolennicy „legend historycznych”… zwyczajnie nie wytrzymuja nerwowo,
do tego te upaly… no i rozne korki wywalaja w pustych, chamskich
i bezczelnych lbach.
Treśc i forma.
Dlaczego radio ? Właśnie dlatego.
Nie rozprasza ,skupia słuchacza na treści , pozwala delektowac się akcentem mówiącego.Eliminuje komentarze pospólstwa.
Wole pozostac realista. Najszybszy nokaut jaki wykreowalem byl w osiem sekund. Poza tym lata leca. Pozostanmy przy Sienkiewiczu. Takie popierdulki „nie zdzierza pacierza”.
Wyjaśniam strukturę Zakonu Cystersów. Podstawą zakonu są opactwa na którego czele stoi opat. Opat ma do pomocy oficjalistów takich jak przeor, ekonom, magister nowicjatu, proboszcz … Opactwa są sui iuris czyli niezależne administracyjnie i ekonomicznie podobnie jak diecezje w Kościele Powszechnym. Opactwa jednak mogą łączyć się w większe grupy tzw. kongregacje.W Polsce cztery opactwa w Wąchocku, Jędrzejowie i Mogile (Kraków – Nowa Huta) oraz w Szczyrzycu tworzą Polską Kongregację Zakonu Cysterskiego pw. Matki Bożej Królowej Świata. Kongregacja rządzi się twardo zasadą pomocniczości, która w niczym nie ogranicza samodzielności opactw.
P.S. Obecnie pełnię funkcję przeora. Nigdy nie mówiłem, że jest inaczej. Natomiast mogłem mówić wiele razy moje opactwo. Aby mieć prawo tak mówić trzeba złożyć profesję czyli śluby w danym opactwie. Każdy kto złożył uroczyste śluby w opactwie wąchockim ma prawo a nawet powinien mówić o swoim klasztorze „moje opactwo”.
Wielkie dzięki, pewnie słowa opactwo wzielam za 'opat’.
To tak jest gdy się wie 'ze wiem’.
A zawsze spotykałam że słowem opat w przeciwieństwie do innych zgromadzeń, gdzie jest struktura światowa… Na czele naszych Paulinów stoi np generał, wybierany przez delegatów z całego świata, a domy zakonne mają przeorów.
Nie doczytalam.
Przepraszam za pomyłkę, ale się czegoś dowiedziałam dzięki temu.
To jest ciekawe. To znaczy że te stare bardzo zakony jak Benedyktyni czy cystersi mieli strukturę dopasowana do warunków z początku poprzednich tysiącleci. Praca na peryferiach ówczesnego świata chyba wymagala daleko posuniętej samodzielności.
Komunikacja była zbyt powolna jak na potrzeby podejmowania decyzji…
Zakony powstające potem, do dyspozycji papieża, jak dominikanie czy jezuici mieli centrum decyzyjne w Rzymie.
Może jeszcze jakieś inne powody?
Zakony ’ gospodarcze’. Nie mogły zbyt długo czekać na decyzję?
Mysle, ze powinniscie to wiedziec. Ojciec Wincenty to cichy bohater bytomskiej imprezy. Nie jest tajemnica, ze negocjowalismy wystapienie ks. prof. Guza w Bytomiu. Sprawy tak sie potoczyly, ze ksiadz profesor mial juz swoje wczesniej ustalone terminy i sie wymowil. Sytuacje asekurowal Gospodarz i rozmawial rownoczesnie z ojcem Wincentym, ktory zgodzil sie byc dla nas „ostatnia deska ratunku” i przygotowac swoje wystapienie, gdyby sie nam sie nie udalo…
Bez obecnosci osoby duchownej cala impreza traci swoj sens, jesli kontekst 1050 rocznicy Chrztu Polski robiony jest po swiecku.
Teraz… proponuje postawic sie na moment w sytuacji, ze decydujecie sie na publiczny debiut z autorskim wystapieniem, a nastepny prelegent, ktory po was wystepuje to jest Leszek Zebrowski i ze porownan z kolejnymi prelegentami nie unikniecie…
Ja bym chyba przyniosl zwolnienie lekarskie na ta okolicznosc, a do plochliwych istot nie naleze.
Ojciec Wincenty mial brawurowe chwile podczas swojego wystapienia. Byl bardzo dobrze przygotowany. Czekac tylko, az wyklad ukaze sie drukiem. Historia kasaty zakonow jest tylko przyczynkiem do pokazania tego czym byla konstytucja 3 maja, pierwzsej z serii klesk, ktore do dzis swietujemy.
Ja osobiscie jestem gleboko wdzieczny ojcu Wincentemu i Gabrielowi. Obydwaj wykonali wielka prace i maja swoj fundamentalny wklad w impreze.
Wywiad z O. Wincentym jak i jego wykład były dla mnie bardzo interesujące. Przedstawił naprawdę ważne i ciekawe fakty związane z działalnością Zakonu Cystersów. Włos na głowie się jeży, gdy słucha się o kasacie tak wspaniałego „przedsiębiorstwa”, działającego przede wszystkim na chwałę Boga.
Pochodzę z Koprzywnicy, także historia Cystersów jest mi szczególnie bliska.
Byłem na spotkaniu z Eską, na którym przedstawiała swoją książkę o śląskich kapliczkach i mówiła o kasacie opactwa cysterskiego w Rudach Raciborskich. Odbyło się to 40 lat później niż w Wąchocku i tu nie było żadnych nieprawomyślnych skojarzeń, bo dokonywano tego na mocy postanowień uchwalonych przez Prusaków, gdzie władza wykonawcza była była obca i nie było żadnego zmiłuj.
W zaborze rosyjskim było inaczej i poszło też szybko i bezproblemowo z kasatą opactwa w Wąchocku i w innych lokalizacjach. Tu zaborcy pomagali Polacy i to zarówno świeccy, jak i kościelni ludzie. Wielką sprawą i nowością w pojmowaniu kasaty cystersów, ale także innych zakonów, była teza o. Wincentego, że kasata odbyłaby się nawet gdyby Polska nie była pod zaborami. Taka teza była swoistym memento mori z odniesieniem do czasu obecnego, a jednocześnie uwolnieniem od stałej w naszych rozmowach frazy „to nie my, bo to oni”.
Wracając do ustaleń dotyczących prelegentów pojawienie się o. Wincentego złamało profesjonalny skład prelegentów, których znamy z YT i dało pewien sygnał na lata następne, że jeśli masz coś ciekawego do przekazania, masz własne przemyślenia to możesz stanąć przed audytorium i stanąć w szranki z zawodowcami.
Byłem tylko pierwszego dnia i tylko ten zestaw prelegentów mogę ocenić, ale dla mnie pod względem formy, treści, a także nowości ex aequo pierwsze miejsce zajął profesjonalista L. Żebrowski i amator o. Wincenty Polek. Przegrał z nimi Grzegorz Braun, mimo iż posiłkował się własnym filmem.
Bog zaplac, prosze Mniszyska za to wyjasnienie. Ta struktura Zakonu Cystersow… opat, przeor,
oficjalista, zasada pomocniczosci, kongregacja… i nie tylko u Cystersow, ale rowniez w innych
zakonach, czy nawet w Kosciele Powszechnym… wikariusz, pralat, infulat… i inne – to jest
przynajmniej dla mnie – arcyciekawa wiedza.
Ufam, ze z czasem bedzie jej coraz wiecej…
… serdecznie pozdrawiam Mniszysko,
Z Panem Bogiem,
W dodatku w oryginalnym wykładzie z Targów przeor sam wyjaśniał, że ma słuch uszkodzony przez leki.
Stąd taka mowa.
Nie ma sprzężenia zwrotnego – nie słyszy jak mówi, więc bardzo trudno mu korygować własne dźwięki.
Wiem, ze zdarzy sie i tak, ze nawet ks. profesor Guz sie nie wymowi… i kiedys zaszczyci swoim
wykladem i organizatorow i nas jako publicznosc, czy tez czytelnikow.
Ciekawe rzeczy opowiadasz… po fakcie Valserku… rzeczywiscie Mniszysko to nie tylko „cichy
bohater”, ale ta… „ostatnia deska ratunku” okazala sie prawdziwa… perla, ale Gospodarz
ma… dobra reke i nosa… do takich odkryc… to szosty boski zmysl!
Jak na debiutanta dawalo sie wyczuc te treme… za sama odwage ojcu Wincentemu nalezal sie
medal… nie wspominajac o absolutnie nowatorskim temacie… absolutnie rewolucyjnym
w naszej zalganej historii!
To byl cudowny wyklad… potem wywiad… i lawina odklamywania historii ruszyla… i nikt jej
juz nie jest w stanie zatrzymac!
Jeszcze raz serdeczne gratulacje za rewelacyjna impreze… dla Ciebie, Pana Gabriela, ale
rowniez dla wszystkich wyjatkowych prelegentow !!!
Pamiętasz Paris, jak NUP (Nasz Ulubiony Prelegent) pojawił się tutaj i po pewnym czasie zaprosił na lato do klasztoru, ale Gospodarz był szybszy i zaprosił do Bytomia.
Początkowo po nicku myślałem, że to nie tak, a było tak, a nawet bardziej, bo opat. 🙂
O prelegentach z Rozetta.pl :
pan Leszek Żebrowski – uwielbiam Jego czyste emocje na podstawie prawdziwych danych dotyczących mordowania ludzi dobrej woli po piwnicach przez chowających się terrorystów będących na straży socjalizmu. Prócz pięknej prezentacji danych podaje też nie przemyślane dobrze kierunki działań – „musimy się z tego umieć uwolnić” – i propozycja – nie kupujmy złych „produktów” złych ludzi to „popadają”. Tylko że oni mają finansowanie z zewnątrz i z budżetu państwa – mogą nic nie zarabiać na sprzedaży przez 100 lat i mimo to będą truć i niszczyć w nie małej skali.
pan Ojciec Wincenty Polek – dla przejrzystości podana teza burząca mit „żywotny” dla Polaków(moimi słowami: „naszyści” „nie” rabują) i obronienie tezy niepokrętnymi argumentami bez luk. Za panem Valserem – osoba duchowna samą obecnością podnosi bardzo znaczenie całości wydarzenia. Osobie duchownej całuje się ręce które noszą Pana Jezusa. A jak osoba duchowna mówi prawdę o trudnych/ważnych sprawach, to się tą osobę duchowną nosi na rękach.
Pamietam, pamietam… przeciez codziennie czytam wpisy i codziennie, az
wstyd sie przyznac… komentuje… musze sie zdziebko powsciagnac, ale
Gospodarz takie ciekawe sprawy porusza, ze… nie bylabym soba jakbym
nie dorzucila swoich „3 groszy”… to straszna pokusa… i wielkie „cierpienie”
odmowic sobie samej tego fantastycznego komentowania i rozmowy
z czytelnikami…
… ale pamietam komentarz Mniszysko… w zyciu sie nie spodzialam, ze
to taki wspanialy prelegent!
Chciałem wrzucić linka a tu już notka 😀
Kapitalny wywiad z ojcem przeorem… gratulacje dla pani Agnieszki.
Osobiscie bardzo sie ciesze… na odkrycie kolejnego juz wspanialego duchownego, tym razem
Cystersa z Wachocka, ojca Wincentego Polka, ktory posiada tak wspaniala wiedze… i przez korego
Pan Bog tak pieknie dziala…
… dla mnie to jest bardzo, bardzo ciekawe… te kasaty, te redukcje Jezuitow… ich dzialalnosc w Rosji
i nie tylko – to sa sprawy, o ktorych my Polacy jako spoleczenstwo… nawet jako chrzescijanie nie mamy „zielonego pojecia”… a przynajmniej – mowie tu o sobie – mam naprawde nikle pojecie…
i calkowity metlik w glowie…
… jestem przekonana, ze to o czym tak ciekawie opowiada ojciec Wincenty jest absolutnie zaklamane
i co gorsza… zawlaszczone przez szatanskie sily. Czas najwyzszy przywrocic wlasciwy porzadek
i ludziom i sprawom… to o czym mowi ojciec Polek to sa najwazniejsze sprawy dla naszej przyszlosci
i naszego trwania!
Pięknie ojciec Wincenty powiedział. My jako ludzie chrztu, ochrzczeni…. My ludzie. Osoby. W łączności z papieżem.
.
co ten Polek tak się nazywa a po polsku duka…?
z takimi kadrami to KK daleko nie zajedzie. Prze-or z niego!
a co ta baba się tak oblizuje?
A cos panu wadzi? Cos nie tak?
Pan sie nie martw o KK, bo On jeszcze sobie poradzi… martw sie pan raczej o siebie… i bacz
pilnie dokad pan zajedzie!
Babe… to masz pan w nosie.
:)))
Paris… daj spokój…. przecież to żałosne. Już tu nie tacy bywali:)))
.
Juz daje spokoj, pani Marylko… wiem, ze to nie pierwszy i nie ostatni raz jakas lajza sie tu przypaleta ze swoimi pierdami.
Gorąco to się ludziom coś przegrzało…. pewnie dobre wychowanie wybilo korki;)
.
Wypieprzaj stąd brudny chamie…
Przeor ma wadę słuchu i mówi w sposób typowy dla tej wady. Też mnie to zaskoczyło najpierw, ale osoba zorientowana od razu wyjaśniła mi o co chodzi. Taka uwaga jest więc mocno nie na miejscu.
O tak… poza tym tyle mitow Gospodarz bezlitosnie demaskuje, ze
zwolennicy „legend historycznych”… zwyczajnie nie wytrzymuja nerwowo,
do tego te upaly… no i rozne korki wywalaja w pustych, chamskich
i bezczelnych lbach.
Grzegorzu, trafisz na mnie i po pietnastu sekundach bedziesz seplenil.
No, i patrz…tak myślałam… Przyszły chłopaki i człowieka sprzątnęły.
Krótka akcja:)))
.
Valser, dlaczego tak długo? Te 15 sekund? Biorąc pod uwagę Twoje umiejętności z przeszłości, to powinno być maksymalnie 5 sekund.
Treśc i forma.
Dlaczego radio ? Właśnie dlatego.
Nie rozprasza ,skupia słuchacza na treści , pozwala delektowac się akcentem mówiącego.Eliminuje komentarze pospólstwa.
Wole pozostac realista. Najszybszy nokaut jaki wykreowalem byl w osiem sekund. Poza tym lata leca. Pozostanmy przy Sienkiewiczu. Takie popierdulki „nie zdzierza pacierza”.
To ze tu przychodza rozne dziady z Bulem doopy i maja problem, to znaczy, ze wszystko zesmy dobrze zrobili.
Brava dla chlopakow!
Choc to taki „wirtualny bochater”… mocny w gebie, w niczym wiecej.
Słuszna uwaga. Co racja, to racja.
Oj, Valser… bardzo dobrze zescie zrobili… lepiej nie trzeba !!!
Ale Wincynty daje radę, nie….?
Bezapelacyjnie!
Bardzo polubilam Mniszysko… i jestem pewna, ze jeszcze niejedna ciekawa historie
od Niego uslysze.
Więcej takich Ojców 😀
Gabriel
W tytule jest błąd. Ojciec Półek nie jest przeorem, jest opatem.
To jest owszem szef klasztoru…. ale inaczej to funkcjonuje …
Te zgromadzenia gdzie zakonnik jest całe życie w jednym klasztorze mają opata.
Poza Cystersami jeszcze np Benedyktyni. W Tyncu też jest opat.
Tam gdzie klasztory mają ’ zmienną ’ obsadę, mnichów szef przenosi między domami zakonnymi…tam jest przeor.
Czemu, to Ci Ojciec pewnie wyjaśni.
.
nie ma zadnego bledu. Ojciec Wincenty jest przeorem.
http://www.wachock.cystersi.pl/opactwo/wspolnota/
Opactwo????
Kiedyś sam mówił że jest opatem.
.
U Cystersów że Szczyrzyca jest jak najbardziej – opat.
.
Już widzę, jest i opat i przeor.
.
Wyjaśniam strukturę Zakonu Cystersów. Podstawą zakonu są opactwa na którego czele stoi opat. Opat ma do pomocy oficjalistów takich jak przeor, ekonom, magister nowicjatu, proboszcz … Opactwa są sui iuris czyli niezależne administracyjnie i ekonomicznie podobnie jak diecezje w Kościele Powszechnym. Opactwa jednak mogą łączyć się w większe grupy tzw. kongregacje.W Polsce cztery opactwa w Wąchocku, Jędrzejowie i Mogile (Kraków – Nowa Huta) oraz w Szczyrzycu tworzą Polską Kongregację Zakonu Cysterskiego pw. Matki Bożej Królowej Świata. Kongregacja rządzi się twardo zasadą pomocniczości, która w niczym nie ogranicza samodzielności opactw.
P.S. Obecnie pełnię funkcję przeora. Nigdy nie mówiłem, że jest inaczej. Natomiast mogłem mówić wiele razy moje opactwo. Aby mieć prawo tak mówić trzeba złożyć profesję czyli śluby w danym opactwie. Każdy kto złożył uroczyste śluby w opactwie wąchockim ma prawo a nawet powinien mówić o swoim klasztorze „moje opactwo”.
Wielkie dzięki, pewnie słowa opactwo wzielam za 'opat’.
To tak jest gdy się wie 'ze wiem’.
A zawsze spotykałam że słowem opat w przeciwieństwie do innych zgromadzeń, gdzie jest struktura światowa… Na czele naszych Paulinów stoi np generał, wybierany przez delegatów z całego świata, a domy zakonne mają przeorów.
Nie doczytalam.
Przepraszam za pomyłkę, ale się czegoś dowiedziałam dzięki temu.
.
To jest ciekawe. To znaczy że te stare bardzo zakony jak Benedyktyni czy cystersi mieli strukturę dopasowana do warunków z początku poprzednich tysiącleci. Praca na peryferiach ówczesnego świata chyba wymagala daleko posuniętej samodzielności.
Komunikacja była zbyt powolna jak na potrzeby podejmowania decyzji…
Zakony powstające potem, do dyspozycji papieża, jak dominikanie czy jezuici mieli centrum decyzyjne w Rzymie.
Może jeszcze jakieś inne powody?
Zakony ’ gospodarcze’. Nie mogły zbyt długo czekać na decyzję?
Bardzo to ciekawe…..
.
Mysle, ze powinniscie to wiedziec. Ojciec Wincenty to cichy bohater bytomskiej imprezy. Nie jest tajemnica, ze negocjowalismy wystapienie ks. prof. Guza w Bytomiu. Sprawy tak sie potoczyly, ze ksiadz profesor mial juz swoje wczesniej ustalone terminy i sie wymowil. Sytuacje asekurowal Gospodarz i rozmawial rownoczesnie z ojcem Wincentym, ktory zgodzil sie byc dla nas „ostatnia deska ratunku” i przygotowac swoje wystapienie, gdyby sie nam sie nie udalo…
Bez obecnosci osoby duchownej cala impreza traci swoj sens, jesli kontekst 1050 rocznicy Chrztu Polski robiony jest po swiecku.
Teraz… proponuje postawic sie na moment w sytuacji, ze decydujecie sie na publiczny debiut z autorskim wystapieniem, a nastepny prelegent, ktory po was wystepuje to jest Leszek Zebrowski i ze porownan z kolejnymi prelegentami nie unikniecie…
Ja bym chyba przyniosl zwolnienie lekarskie na ta okolicznosc, a do plochliwych istot nie naleze.
Ojciec Wincenty mial brawurowe chwile podczas swojego wystapienia. Byl bardzo dobrze przygotowany. Czekac tylko, az wyklad ukaze sie drukiem. Historia kasaty zakonow jest tylko przyczynkiem do pokazania tego czym byla konstytucja 3 maja, pierwzsej z serii klesk, ktore do dzis swietujemy.
Ja osobiscie jestem gleboko wdzieczny ojcu Wincentemu i Gabrielowi. Obydwaj wykonali wielka prace i maja swoj fundamentalny wklad w impreze.
Że jest bohaterem to wiem…. pisałeś tu o negocjacji a ja temu kibicowałam bardzo….
A wystąpienie jest znakomite.
Jak będę przy komputerze to coś opowiem, jak ludzie nie rozumieją….. ale dopiero wieczorem… bo teraz z tableta źle mi pisać….
.
Wywiad z O. Wincentym jak i jego wykład były dla mnie bardzo interesujące. Przedstawił naprawdę ważne i ciekawe fakty związane z działalnością Zakonu Cystersów. Włos na głowie się jeży, gdy słucha się o kasacie tak wspaniałego „przedsiębiorstwa”, działającego przede wszystkim na chwałę Boga.
Pochodzę z Koprzywnicy, także historia Cystersów jest mi szczególnie bliska.
Byłem na spotkaniu z Eską, na którym przedstawiała swoją książkę o śląskich kapliczkach i mówiła o kasacie opactwa cysterskiego w Rudach Raciborskich. Odbyło się to 40 lat później niż w Wąchocku i tu nie było żadnych nieprawomyślnych skojarzeń, bo dokonywano tego na mocy postanowień uchwalonych przez Prusaków, gdzie władza wykonawcza była była obca i nie było żadnego zmiłuj.
W zaborze rosyjskim było inaczej i poszło też szybko i bezproblemowo z kasatą opactwa w Wąchocku i w innych lokalizacjach. Tu zaborcy pomagali Polacy i to zarówno świeccy, jak i kościelni ludzie. Wielką sprawą i nowością w pojmowaniu kasaty cystersów, ale także innych zakonów, była teza o. Wincentego, że kasata odbyłaby się nawet gdyby Polska nie była pod zaborami. Taka teza była swoistym memento mori z odniesieniem do czasu obecnego, a jednocześnie uwolnieniem od stałej w naszych rozmowach frazy „to nie my, bo to oni”.
Wracając do ustaleń dotyczących prelegentów pojawienie się o. Wincentego złamało profesjonalny skład prelegentów, których znamy z YT i dało pewien sygnał na lata następne, że jeśli masz coś ciekawego do przekazania, masz własne przemyślenia to możesz stanąć przed audytorium i stanąć w szranki z zawodowcami.
Byłem tylko pierwszego dnia i tylko ten zestaw prelegentów mogę ocenić, ale dla mnie pod względem formy, treści, a także nowości ex aequo pierwsze miejsce zajął profesjonalista L. Żebrowski i amator o. Wincenty Polek. Przegrał z nimi Grzegorz Braun, mimo iż posiłkował się własnym filmem.
No i sie doczekalam znowu czegos ciekawego…
Bog zaplac, prosze Mniszyska za to wyjasnienie. Ta struktura Zakonu Cystersow… opat, przeor,
oficjalista, zasada pomocniczosci, kongregacja… i nie tylko u Cystersow, ale rowniez w innych
zakonach, czy nawet w Kosciele Powszechnym… wikariusz, pralat, infulat… i inne – to jest
przynajmniej dla mnie – arcyciekawa wiedza.
Ufam, ze z czasem bedzie jej coraz wiecej…
… serdecznie pozdrawiam Mniszysko,
Z Panem Bogiem,
W dodatku w oryginalnym wykładzie z Targów przeor sam wyjaśniał, że ma słuch uszkodzony przez leki.
Stąd taka mowa.
Nie ma sprzężenia zwrotnego – nie słyszy jak mówi, więc bardzo trudno mu korygować własne dźwięki.
Współczuć, a nie bez refleksji pokrzykiwać!
Wiem, ze zdarzy sie i tak, ze nawet ks. profesor Guz sie nie wymowi… i kiedys zaszczyci swoim
wykladem i organizatorow i nas jako publicznosc, czy tez czytelnikow.
Ciekawe rzeczy opowiadasz… po fakcie Valserku… rzeczywiscie Mniszysko to nie tylko „cichy
bohater”, ale ta… „ostatnia deska ratunku” okazala sie prawdziwa… perla, ale Gospodarz
ma… dobra reke i nosa… do takich odkryc… to szosty boski zmysl!
Jak na debiutanta dawalo sie wyczuc te treme… za sama odwage ojcu Wincentemu nalezal sie
medal… nie wspominajac o absolutnie nowatorskim temacie… absolutnie rewolucyjnym
w naszej zalganej historii!
To byl cudowny wyklad… potem wywiad… i lawina odklamywania historii ruszyla… i nikt jej
juz nie jest w stanie zatrzymac!
Jeszcze raz serdeczne gratulacje za rewelacyjna impreze… dla Ciebie, Pana Gabriela, ale
rowniez dla wszystkich wyjatkowych prelegentow !!!
Mnie „pacierz” (Ojcze nasz) zajmuje 25 sekund.
Pamiętasz Paris, jak NUP (Nasz Ulubiony Prelegent) pojawił się tutaj i po pewnym czasie zaprosił na lato do klasztoru, ale Gospodarz był szybszy i zaprosił do Bytomia.
Początkowo po nicku myślałem, że to nie tak, a było tak, a nawet bardziej, bo opat. 🙂
O prelegentach z Rozetta.pl :
pan Leszek Żebrowski – uwielbiam Jego czyste emocje na podstawie prawdziwych danych dotyczących mordowania ludzi dobrej woli po piwnicach przez chowających się terrorystów będących na straży socjalizmu. Prócz pięknej prezentacji danych podaje też nie przemyślane dobrze kierunki działań – „musimy się z tego umieć uwolnić” – i propozycja – nie kupujmy złych „produktów” złych ludzi to „popadają”. Tylko że oni mają finansowanie z zewnątrz i z budżetu państwa – mogą nic nie zarabiać na sprzedaży przez 100 lat i mimo to będą truć i niszczyć w nie małej skali.
pan Ojciec Wincenty Polek – dla przejrzystości podana teza burząca mit „żywotny” dla Polaków(moimi słowami: „naszyści” „nie” rabują) i obronienie tezy niepokrętnymi argumentami bez luk. Za panem Valserem – osoba duchowna samą obecnością podnosi bardzo znaczenie całości wydarzenia. Osobie duchownej całuje się ręce które noszą Pana Jezusa. A jak osoba duchowna mówi prawdę o trudnych/ważnych sprawach, to się tą osobę duchowną nosi na rękach.
Pamietam, pamietam… przeciez codziennie czytam wpisy i codziennie, az
wstyd sie przyznac… komentuje… musze sie zdziebko powsciagnac, ale
Gospodarz takie ciekawe sprawy porusza, ze… nie bylabym soba jakbym
nie dorzucila swoich „3 groszy”… to straszna pokusa… i wielkie „cierpienie”
odmowic sobie samej tego fantastycznego komentowania i rozmowy
z czytelnikami…
… ale pamietam komentarz Mniszysko… w zyciu sie nie spodzialam, ze
to taki wspanialy prelegent!
Od razu mialam „przeczucie”, ze to osoba duchowna.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.