Jest trochę gorąco, postanowiłem więc zamieścić dziś tutaj notkę o charakterze organizacyjnym i porządkującym, a także – mam nadzieję – przywracającym niektóre osoby do przytomności. Będzie to takie powtórzenie materiału. Idźmy więc, bo jak tego nie napiszę, to mnie zaraz szlag trafi. Tak więc ja i tylko ja będę decydował o tym, co wydaje, a czego nie wydaje Klinika Języka. Żadne protekcje, sugestie, szantaże i przymilanie się nic nie pomogą. W zasadzie nie przyjmuję żadnych propozycji poza tymi, które uważam, za absolutne pewniaki. Czynię tak, ponieważ jeśli się pomylę w ocenie mogę mieć pretensję tylko do siebie, co jest i tak już wystarczającym stresem. Jeśli zaś posłucham jakiejś dobrej rady czy wyświadczę komuś uprzejmość, a rzecz zrobi klapę, będę miał pretensję do siebie, a do tego jeszcze autor i jego protektor będą także mieli do mnie pretensje, że jak to – taki świetny pomysł, a się nie sprzedaje – coś chyba trzeba z tym zrobić? Powtarzam więc – nie ma o czym gadać, jeśli chcę coś wydać mówię – tak, wydajemy to. Jeśli nie chcę czegoś wydać milczę, albo odmawiam wprost. Czasem daję sobie czas do zastanowienia…ale to są wypadki wyjątkowe. Priorytetem naszego wydawnictwa jest sprzedaż, jest też oczywiście misja, ale ta pozostaje niejako na zapleczu i ja się z nią nie obnoszę, albowiem zrobi to źle tak sprzedaży jak i misji. Jak wiecie inni wydawcy czynią dokładnie odwrotnie i uważają, że najlepsze wyniki sprzedażowe osiąga się deklarując różne misje. W mojej ocenie to jest oszustwo prowadzące do katastrofy. Jeśli coś podnosi wyniki sprzedaży jest dobre, jeśli coś je obniża jest złe. Koniec, kropka. Teraz słów kilka o zamówieniach. Nie wiadomo skąd niektóre osoby nabrały dzikich zupełnie zwyczajów negocjowania ze mną cen książek i ceny wysyłki poprzez skrzynkę mailową. To jest rzecz nie do zaakceptowania. Nikt nie negocjuje ceny butów w sklepie CCC, można się potargować gdzieś na bazarku, ale nie przez maila ze mną. Ceny książek są stałe, widać je w sklepie. Darmowa wysyłka to bonus przy zakupach powyżej 200 zł. Nie będę odpowiadał na maile w których ktoś zamawia cztery książki, których cena po zsumowaniu wynosi 163 zł, on zaś proponuje mi 150 bez dodatkowych kosztów przesyłki. I jeszcze uważa, że powinienem się ukłonić i wyrazić wdzięczność. Nie chcę otrzymywać takich maili. Powtarzam więc jeszcze raz strona www.coryllus.pl jest takim samym sklepem jak inne. Nikt nikogo nie przymusza do kupowania tam czegokolwiek. Można tam w ogóle nie zaglądać, można całą tę imprezę zlekceważyć, podobnie jak ten blog. To co się tu odbywa jest jedynie jedną z tysięcy propozycji, jakie człowiek znajduje w sieci. Można się na nią zdecydować ze wszystkimi konsekwencjami, albo ją odrzucić. Ja się z tego powodu nie zmartwię i za nikim biegał nie będę. Na ewentualne rabaty można liczyć na targach i na spotkaniach autorskich i jak wszyscy wiedzą nie są to wypadki odosobnione.
Polityka naszej księgarni zdynamizuje się wkrótce znacznie, dlatego wszystkim Państwu doradzam, by nie czekali z zakupami, aż przyjdzie jakiś nowy tytuł, ale zachowywali się tak jak w każdym normalnym sklepie. Jeśli coś jest potrzebne i ciekawe biorę to i już. Planujemy bowiem znaczne zwiększenie ilości tytułów. W dodatku będą się one ukazywać jeden po drugim przez całe lato. Do tego planuję zwiększenie ilości tytułów pobieranych z innych wydawnictw. Latem może nie tak intensywnie, ale od września znów zacznę przeglądać ofertę uniwersytetów. Już widać, że nie możemy liczyć na żadną medialną promocję wydawanych przez nas tytułów. Wspomnienia Woyniłłowicza tom II, wydarzenie samo w sobie, zostały całkiem zlekceważone przez media prawicowe, kresowe i w ogóle wszystkie. Zważywszy na ilość emocji deklarowanych przez publicystów parających się tą tematyką, w grę nie może wchodzić nic innego, jak tylko prosta złośliwość. No, ale nie jest to mój kłopot. Ja po prostu zmieniam politykę sklepu i zwiększam obroty ilością nowych tytułów, a o II tomie wspomnień sługi Bożego Edwarda i tak trzeba będzie napisać. Nie można łgać w żywe oczy, szczególnie księżom.
Wypada jeszcze napisać słów kilka o tej misji, co siedzi sama na zapleczu i z nudów ołówki temperuje. Jak widzicie po ostatnich tekstach emocje na naszym blogu grają dość intensywnie, te najsilniejsze dotyczą oczywiście tradycji politycznej naszego kraju. Ci, którzy się na mnie i na komentatorów obrażają, sami są sobie winni. Nie da się, jestem o tym głęboko przekonany, utrzymać Polaków przy Polsce poprzez socjalistyczne bajania i socjalistyczne mity. To głupoty. Nie będziemy więc palić kadzideł przed wyblakłymi już mocno portretami bohaterów i nie będziemy się przebierać w szare mundury, żeby zamanifestować swoje przywiązanie do ojczyzny. Niech się w to bawią prawicowi dziennikarze. My tutaj mamy do zaproponowania inną formułę, jak wszyscy wiedzą, związaną z własnością i Kościołem. I stąd też nasi bohaterowie są inni. Nie rzucają na stos swojego życia, którego w dodatku nie są panami, nie fałszują dokumentów i nie strugają pracowicie fikcji, które staną się później podręcznikowym kanonem. I niech mi tu nikt nie próbuje szydzić, że „chronią substancję”, bo ksiądz Marian Tokarzewski żadnej substancji nie chronił, jak go skazywali na śmierć, a Edward Woyniłłowicz okradziony ze wszystkiego przez piłsudczyków nadal jeździł do Warszawy, żeby sferom rządowym sugerować to i owo, co może uratowałoby pewne sektory gospodarki od katastrofy, gdyby ci durnie chcieli słuchać.
Tak więc wszelka mitomania precz…misja na zaplecze do strugania ołówków i cierpliwego czekania na swoją kolej, a my musimy zwiększać sprzedaż i poszerzać krąg czytelników. Od kilku dni publikujemy tutaj nagrania z targów bytomskich. Imprezy wyjątkowo udanej i wyjątkowo wprost zamilczanej. Nie ma co ukrywać, że lokalne media, które miały objąć patronat nad targami zlekceważyły nas celowo licząc na to, że wszystko się zawali. Niech więc ci z dziennikarzy śląskich, którzy są za to odpowiedzialni pilnie uważają z kim rozmawiają po przyjeździe do Warszawy. Ja się na razie powstrzymam od defasonowania ich emploi na tym blogu, ale nie mogę obiecać, że potrwa to długo. Okazało się bowiem, że jedynymi mediami promującymi bytomskie targi były strona rozetta.pl, bilbordy na ulicach Katowic i nasz blog. I to wystarczyło, żeby osiągnąć sukces. Tak więc mili państwo możecie z czystym sumieniem wrócić do opisywania wyścigów w workach i mordobić w dyskotekach. Nie przeszkadzamy….Targi będą się odbywały nadal.
Dziś jeszcze raz zamieszczę tu linki do wszystkich opublikowanych nagrań z Bytomia, a także do swoich dwóch pogadanek z Wrocławia. No, na koniec mam jeszcze niespodziankę, nową książkę. Niestety udało mi się kupić tylko 10 egzemplarzy, bo sprzedawcy, czyli rodzina autora, nie wykazała chęci sprzedania mi większej ilości. W księgarniach zaś nie ma tej pozycji w ogóle. Ceny na allegro są zróżnicowane, moja nie jest najniższa, ale też i nie kupiłem tej książki tanio. Nie udało mi się wytargować żadnego rabatu. Możemy o tym kiedyś pogadać na targach…dziś się powstrzymajmy. Co to za książka? Wspomnienia szablisty wszech czasów Jerzego Pawłowskiego, który został agentem CIA, a następnie skazano go na 25 lat więzienia i utratę praw publicznych na lat 10. Został także zdegradowany do stopnia szeregowego. Pawłowski był, czego ja nie pamiętam, ale starsi koledzy z pewnością, absolutnym sportowym geniuszem. Jego wspomnienia zaś mają dwa niezaprzeczalne walory, są bardzo dynamiczne literacko i interesujące jako dokument. Wydane zostały w roku 1994 i można o nich powiedzieć tak, jak dokumentaliści telewizyjni z PRL mawiali o różnych swoich dziełach – zatrzymane w kadrze. Ja zaś od siebie dodam – zatrzymane w czasie.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk
I jeszcze nagrania
https://www.youtube.com/watch?v=ivZR3NYDdm8
https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ
https://www.youtube.com/watch?v=bz4wLIvJ5C8
Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w początkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów – Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali.
https://www.youtube.com/watch?v=GLVOlqgspyg&feature=em-upload_owner
https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner
Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów
Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek.
https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4
Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.
https://www.youtube.com/watch?v=REUBriCylFY
I pytania publiczności
https://www.youtube.com/watch?v=_I9sLyPcIAM
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl Już widać wszystkie okładki książek
Na bezinteresowną zawiść konkurencji możesz zawsze liczyć 😉
W internecie się nie targuje, tu nie ma kultury arabskiej żeby się targować. Chyba że jakiś arab zamawia spragniony wiedzy 😛
To mi się podoba!
Nie wiem skąd, ale jest takie podejście do humanistów, osób piszących, że ich praca – skoro jest misją – to jest postrzegana na innych warunkach niż inna praca. Dlatego myśli się że jak ktoś przyjedzie z wykładem czy napisze artykuł, to zrobi „społecznie”. Bo humanista. Tak jest też z ludźmi zajmującymi się sztuką, wykładowcami uniwersyteckimi, z czymś takim się spotkałem.
Wyjątkiem są spotkania promocyjne, no bo to wiadomo zachęta do kupna książki na miejscu. Te są za darmo.
Ja zawsze powtarzam, walcząc z takim podejściem: A jak jest 30 arów pola do przekopania szpadlem to też fizyczny pracownik może to zrobić społecznie, to czemu humanista ma społecznie. Będziesz negocjował przekopanie szpadlem to sam w końcu to zrobisz bo za małą kasę nikt się nie podejmie. A książki negocjują.
Bo to wszystko co przeciw to wszeteczne KOD-ziarstwo, nie widzę tego inaczej, no bo jak nie zauważyć dobrej roboty.
Zresztą opowiadała mi koleżanka jak bardzo trudno było na prowincji (prowincja to użyte przez nią określenei) żyć takim co byli postrzegani jako konserwatywna prawica, czy zwolennicy PiS-u – było strasznie, stąd może to bierne zachowanie dziennikarzy bytomskich, ciągle wyczekują , pewnie w przyszłym roku opiszą Targi.
To jest coś znacznie gorszego niż negocjacje….
Lokalna prasa za darmo nie pisze! Liczy na płatne ogłoszenia, mogą być od prezydenta Bytomia 😉
Negocjują ceny mailem !!! ???
Ale kompromitacja !
.
” nie możemy liczyć na żadną medialną promocję wydawanych przez nas tytułów ” Jak umiesz liczyc licz na siebie tak mawiają starozytni indianie. Nie bardzo rozumiem tych oczekiwań. A wniosek jest taki że pseudo – konkurencja bardzo powaznie traktuje naszego gospodarza 🙂 i stąd ta cisza 🙂
Jak to? media mają misję, jest nią informowanie społeczeństwa. Jeśli mamy proces beatyfikacyjny Woyniłłowicza, a w Polsce funckjonuje ileś tam portali i wydawnictw kresowych oraz katolickich ich obowiązkiem jest wydanie II części wspomnień odnotować. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że oczekują jakieś wziątki? To oznaczałoby, że są nieprofesjonalni i przeżarci duchem komuszym…
Nie wziątki tylko płatnej reklamy pragną. Idą z duchem czasu 😉
Nie wiem kto tak się targuje, a właściwie dysponuje wysokość ceny „towaru”. Wśród rozmaitych typów psychologicznych, mogą być tacy, co czują się tak zakumplowani z Gospodarzem przez gadanie na blogu, że sądzą, iż są uprawnieni do takich oczekiwań.
To ja pouczę drogie koleżeństwo. Mamy wspólnie pracować na sukces. Jak ożremy żywiciela naszych szarych komórek do kości, to do czytania pozostanie nam Harry Potter i H’arlekiny.
Można się targować w większości sieciówek i butików, najczęściej sprzedawcy mają gotowe propozycje upustowe, po większe dzwonią do szefów. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, bo nie ma obowiązku udzielania upustu, ale pamiętajmy, że każdy sklep, jaki by nie był, jest kontynuacją tradycyjnego bazaru.
Sam się kiedyś zdziwiłem, gdy za granicą ktoś podpuścił mnie do targowania się w ekskluzywnym butiku, od ręki dostałem 10%.
Co prawda jest takie góralskie powiedzenie, że Pana poznaje się po tym, że się nie targuje….
To nie jest butik, a handel ubraniami znacznie się różni do handlu książką
Jest chyba tak że wszystko co publikują jest już zapłacone. Jakieś pensje biorą? Za informowanie….
Swoją drogą, jeśli ktoś chce wydać coś swojego, to przecież może sam ten tekst sfinansować.
Skoro jest pewien sukcesu?
Może Gabriel wziąć to potem ewentualnie do swojej księgarni. A może źle ocenić szansę sprzedaży temu tutejszrmu tsrgetowi….i wtedy można się ,,pobawić,,,z rynkiem książki.
Jak się ochłodzić to sisde do komputera i coś o socjalizmie w głowach napiszę…
To co miałam pod poprzednim tekstem…o targach …wpisze tutaj..
Co mi się zdarzyło przy reklamowania targów…
.
Miśku, mogę się przytulić? Brodzisz po bagnach, zaglądasz w mroczne kąty, nawet w szambie kijem zamieszasz, a taką masz ciągle czyściutką duszę.
Jak to dobrze, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy uważają, że uczciwość powinna być oczywistościa.
Mi bardziej chodziło o taki typ myślenia polegający na traktowaniu humanistów w ten sposób, w który wpisuje się „negocjatorstwo” opisane przez coryllusa dzisiaj.
Szkopuł w tym, że własność (prywatna oczywiście) i Kościół (katolicki oczywiście, wraz z jego dwu tysiącletnią świętą i uniwersalną MISJĄ szerzoną przez pełne poświęcenia i pokory RZESZE sług Bożych) zaczyna ginąć (własność), a Kościół degenerować się (z wiadomym skutkiem końcowym) – gdy państwo nie wypracuje swojej doktryny.
Własność, Kościół Katolicki i doktryna suwerennego państwa są nierozerwalne.
Przy okazji polecam:
http://naszeblogi.pl/62627-%E2%80%8Bruscy-agenci-w-ue-i-ich-kryzysy-polska-alternatywa-dla-ue
” Wspomnienia Woyniłłowicza tom II, wydarzenie samo w sobie, zostały całkiem zlekceważone przez media prawicowe, kresowe i w ogóle wszystkie. Zważywszy na ilość emocji deklarowanych przez publicystów parających się tą tematyką, w grę nie może wchodzić nic innego, jak tylko prosta złośliwość.”
A ja tutaj przewlokłam dowód, że to nie o złośliwość chodzi, ani prostą, ani krzywą. Dowód świeżutenki z 22 czerwa 2016 roku. Aż mnie kusi żeby pozostawić niespodziankę, ale nie będę taka.
Sejm ustanowił ze rok 2017 będzie Rokiem Marszalka Józefa Piłsudskiego.
https://youtu.be/LCvK1l_HNmc
Niech Gospodarz nie sprzedaje/wydaje niczego wbrew sobie.To jest najprostsza droga do utraty zaufania, którym darzymy Gospodarza dokonując zakupów w Klinice Języka. A to targowanie się o 20 zeta jest po prostu żenujące.
Nie będę tego robił.
Ja chciałem przeprosić gospodarza, bo ostatnio sugerowałem żeby nie wydawał książki (Chodzi mi o post tego pana uzależnionego od alko :/) także
Przepraszam i Pozdrawiam 🙂
Sa misje i są misjonarze.Natomiast co do misji mediów to zajmują się promocją swoich właścicieli , mocodawców.Obcym wstęp wzbroniony z zakazem fotografowania włącznie.W pozostałych mediach obowiązuje zasada masz kasę to jesteś , brak kasy to Cie nie ma.Podejrzewam że za kilka stówek można spokojnie zrobić widoczna reklamę w wyborowej lub w rzepie. O GP czy Czasie nie wspomnę tam za 50 % spokojnie .Biznes jest tylko biznesem i emocje trzeba odrzucić.
Ja jej nie chcę wydawać. Mowy nie ma. Ja ją mogę sprzedawać, a i to po zastanowieniu. Ludziom się zdaje, że dramaturgia ich przeżyć jest niepowtarzalna, a ja wiem, że nie jest i latwo w tym zakresie o poważne rozczarowania. Ktoś mi w salonie napisął, że zna tego pana i jest pod wrażeniem. Okay, ale tu się gromadzą tacy ludzie, którzy mogą w tym przeżyciu nie zechcieć uczestniczyć. I może się okazać, że jest ich większość. I ja także o tym wiem.
Żadna złośliwość.Nic nie mają do gadania.Są na sznurku …….. awangardy
Dokładnie tak.
Ad. 17
Rok 2017 – 300 rocznica powstania (oficjalnego) masonerii, 100 rocznica Objawień w Fatimie, i jeszcze do kompletu rok Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Posłuchałam tych posłów i mimo, że wiedzą że to postać „kontrowersyjna” i dlaczego ta k jest, wszyscy, od prawa do lewa, są za.
Kto wie, być może to jest odpowiedź na beatyfikację Wojniłłowicza i pamiętniki księdza Tokarzewskiego. Albo to Bóg, przez ujawnienie akurat teraz tych dzieł, plącze plany złoczyńcom?
A swoją drogą to ci ludzie mieliby przyjąć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej do zawieszenia w sali sejmowej. To jest tak przykre, że aż śmieszne.
To prawda. Przyjdzie hydraulik, zmieni przysłowiową uszczelke i za 15 min. pracy płaci mu się tyle ile zażąda. I jeszcze radość wielka i wdzięczność, że dobrze robotę wykonał.
Książki Pawłowskiego sprzedane
…no właśnie szybko poszły, ale to dobrze.
Pociągnę temat sprzedaży i zapytam, czy dostępna jest jeszcze książka o polityce czechosłowackiej wobec Polski w l.30-tych. Pytam bo nie widzę w sklepie?
Dokładnie opowiadałam znajomym całą wiosnę , co jest przygotowywane … że takie całkiem niezależne .. jednoosobowo finansowane etc targi … Że tu powstał u valsera pomysł….
Teraz powiedziałam o nagraniach … no więc entuzjastyczny oddźwięk ….
…i słuchacze gratulują valserowi … że taki patriota ….
i okazuje się , ze mimo mojego przez kilka miesięcy dokumentnego tłumaczenia na czym polega niezwykłość całej imprezy ….komplementy do valsera są kierowane jako do głównego sponsora ….
….mówię, ze po co słowo „główny” jak to jest jedyny …. przypominam wszystko od poczatku ….co tyle razy detalicznie tłumaczyłam…..
Wreszcie po nerwowych rozmowach dotarło…. do mnie i do rozmówców….wzajemnie.
Krótko mówiąc , ludzie myśleli , że miasto Bytom znalazło sponsora czyli valsera …. ale że to miasto organizuje ..
Nooooo…..
Problem z osobami najuczciwszymi i bardzo życzxliwymi polega na tym , że za cholerę nie byli w stanie usłyszeć mimo że TO wybijałam na plan pierwszy , że żadne instytucje , politycy … nikt!
Po prostu socjalizm tak zdewastował umysły , że podświadomie selekcjonują słyszane informacje …. Nie szkodzi , że mówiłam wiele razy co i jak… Odrzucali to jako przekłamanie … złe nazwanie czegoś..
…I sobie w głowach ułożyli po „współczesnemu” … czyli czarodziejski ktoś :))) ( samorząd ) wymyślił i robi ..
…a valser patriota , bo daje kasę……
Nie napiszę, co mówiłam pod koniec … wkurzona …. bo tylko przecinki by się tu kwalfikowały do cytowania ….
Niech tych socjalistów jasny pierun szczeli!!! Howgh !
.
Pojęcie , ze coś można samemu, bez zwierzchności i bez dotacji jest totalnie wymazane ..
…..poradziłam , by zanosząc buty do prywatnego warsztatu szewskiego , skomplementować szewca jako głównego sponsora istnienia warsztatu….. DOTARŁO …. przez absurdalność pomysłu ….
.
Wydaje mi się, że nie, ale sprawdzę
Howgh!!!
Nie, już tego nie mamy
Aha … w kwestii MISJI naszego ukochanego MIŚKA…..
niech ona te ołowki temperuje na ostro….. bo się przydadzą do akupunktury ….. leczenia z socjalizmu…
…..ja tu pisałam kiedyś, że socjalizm to choroba którą się leczy …..
…wprawdzie kolega TADMAN potraktował to ..hmm…. :)))
….ale to jest misja : leczyć z socjalizmu……
…własny przykład valsera i Coryllusa …. i sprawdzanie czy im się dobrze wiedzie …nie w celu zazdroszczenia …..tylko wspierania ….
Bo przy ich pomyślności i nasza pomyślność. Bo to będzie znaczyło , że jeśli ktoś zrozumie to i jemu się powiedzie.
A jeśli nie , to nie daj Boże.
.
Dokładnie rok temu miałem okazję uścisnąć Pana rękę przy okazji kupna jednej z części Baśń jak niedźwiedź na targach książki w Szczecinie. Szczerze żałuję, że nie ma Pana w tym roku. Jakie są powody Pana nieobecności?
Co do ceny książek to zazwyczaj są zawyżone, aby księgarnia mogła dać niby swoją promocję. Taki chwyt marketingowy 😉
A jeżeli chodzi o stałą cenę książki to Izrael i Francja juz się wycofały:
http://booklips.pl/newsy/izrael-rok-po-wprowadzeniu-stalej-ceny-na-ksiazki-sprzedaz-drastycznie-spadla-ceny-wzrosly/
Proszę o obniżenie kosztów transportu, bo nie zawsze uzbiera się paczka za 200zł i nie każdego stać na taki jednorazowy zakup. Zakup za 200zł i transport gratis daje kupującemu 7.5% bonus.
Ja zamawiam często na alledrogo np. Z PWN-u z kosztami transportu do kiosku ruchu bodajże za 2.5zł.
To takie subiektywne spojrzenie od strony kupującego.
za przeproszeniem to owe ok. 15 zł jest celem negocjacji? a niech to, toż to biznes taki, że im rozumy popękały; tutaj nawet nie ma sie co śmiać – jak żyją – tak kupują/negocjują/marzą/… to nawet nie rynsztok cywilizacji to chyba wychodek
a co to jest to mityczne państwo w krainie nad Wisła? – kolejny sen o mocarstwie czy o marzenia oderwane od realności?
tutaj nad Wisła nie ma żadnego Państwa [przez duże P] jest tylko obszar administrowany przez kilka środowisk wywodzących się z kilku szkól realnego komunizmu/socjalizmu/.. z przyzwoleniem na urzędowy, bandycki totalitaryzm – bo tak wynika z rozumienia i interpretacji i stosowania stanowionego prawa
Dlaczego Piłsudski liczył się z wojną za rządów Ponikowskiego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Układ_w_Rapallo
Dlaczego Piłsudski zarobił przewrót majowy: https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_z_Locarno
Przeczytanie tego i tak nic ci nie da, bo jesteś genetycznie obciążoną sowiecką kanalią.
to także wynika z braku zdolności do uogólnień i prezentowania wniosków;- każdy jest zakochany we własnym zyciu i własnych dokonaniach/doznaniach/doświadczeniach/..
obawiam się, że większość tych ludzi nie rozumie po co i dlaczego taka inicjatywa; – do interpretacji/oceny stosują własne/osobiste modele postrzegania tj., że oni to też by tak robili gdyby mieli ze 200tys. do wyrzucenia, oni dokładnie nic nie rozumieją i nie zrozumieją
Tutaj Pan może sobie znaleźć odpowiedź na pytanie czemu tak jest:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_kapita%C5%82owa_PWN
PWN SA inicjatywa self publishing;- płaci się za korektę, skład, wydanie, etc – i oddaje się 55% ceny sprzedaży;- czyli: ok. 120 stron, 1 tys. nakładu – koszt ok. 10 tys. zł – a z dystrybucji 45% dla autora/selfwydawcy;- no to pytania: co ma szansę w takim mechaniźmie i za jaką detaliczną cenę i przy jakich parametrach [nakład, nisze, tematyka, ..]? – pointa: po co? –
coryllus;- a może także na następnych targach spróbujemy powiązać rynki chętnych i/lub posiadających możliwości do zwiększenia przychodów/skali/etc
Ja sie nawet nie obawiam… jestem co do „rozumienia” przez wiekszosc tych ludzi, ze
nic nie rozumieja… po prostu pewna. To jest wlasnie to… ze gdyby oni mieli te kase
to tez by to zrobili… nie maja pojecia ani dlaczego ani po co…
… ale mimo to, trzeba orac i ziarno siac… i na nikogo albo na nic sie nie ogladac…
zupelnie tak jak w biblijnej przypowiesci o siewcy…
… nie wolno sie poddawac i nic nie robic…
”O masonach, żydach i szczerych patriotach” to jest klasyczna autodemaskacja. Odkryłeś się tam bardziej niż gdzie indziej. Chamską nienawiść do polskości masz we krwi.
I ten kolega z ”dyplomacji” , który pobił ruskich:)))))
Kawał ciemniaka z ciebie.
Praktyka i doświadczenie są takie [potwierdza to tezy coryllusa];- wydanie i udostępnienie gratis [za darmo w necie- w sposób ciągły, w wersji książkowej 1 tys. egzemplarzy, koszt operacji wydawniczej/marketingowej.. ok. 10 tys. zł]- tematyka- kulisy operacji wobec WAT, prawicy, lewicy, WSumlińskiego, itd., itd;- do ręki stosowne ilości wydrukowanych egzemplarzy otrzymali/ły: dziennikarze [m.in. WGadowski, WSumliński, ..] telewizje, posłowie, szefowie gabinetow politycznych [PAD, PiS, PO, SLD];- ilośc pobrań na smartfony [od 2014r.] ok. 2200, ebooków – no limit, – i co? cisza, cisza – tylko WSumliński zdyskontowal jedną jedyną informację w swych wypocinach i nawet nie mial odwagi wskazać skąd to zaczerpnął [Coutts Bank – kierownik ochrony, Fundacja Pro Civili];- następne części po 80 zł/egz. z kopiami dokumentów, podpisów,pieczątek, .. i żadnych negocjacji/proszenia/.. jak rynek to rynek;- http://www.biblioteka-niepokonani.pl
i to jest b.dobra pointa, tutaj możemy sobie poopowiadać realny świat, a nie kreować narracyjnych iluzji na podstwie strzępów cudzej wiedzy i cudzych celów dot. też własności i naszych praw do bycia na rynku
Za sowieta nie dało się zrobić z Piłsudskiego faszysty, to za post sowieta robi się z niego socjalistę. Czytelne jak alfabet radzieckiego uczonego Brajlińskiego:))))
Ale z tym dyplomatą – bokserem to dałeś w dupę. Twój oficer prowadzący ma bujną wyobraźnię:)))))))
Im się może tak wydaje, bo nie mają tej kasy…w mniejszej skali, tymi własnymi …nie szastaja….
Tzn nie żałują, dają i na tacę, i na różne akcje patriotyczne.
Jest jeden , duży sęk !!!!
W ich rozumieniu, na patriotyzmie NIE wolno zarobić…… na ojczyźnie??? Drsnsteo.
Wykład ojca Wincentego w tym wymiarze do tych konkretnych ludzi, nie dotarł.
Znowu nastąpiła podświadome selekcja informacji.
No to OK …Staszic czy Potocki kradli …czyli trzeba ich skreślić.
Ale tym bardziej….wg nich …… nie zarabia się na ojczyźnie.
Ja to już rozgryzlsm. To jest tak mocny imperatyw, że te przykłady z wykładu tylko stają się dowodem na zakamieniale tkwiące przekonanie …
I myślę, to ja , szlachetny, nie będę zarabiał.
No ale , żyć trzeba… no to pensyjka, samorząd , zapomoga itd…
Tak to się kręci…..
Przepraszam. Sparafrazuję
Kdztalvisz KALECTWO prxez szlachetne blizny …itd .. nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać…
…. pamiętacie????
To stąd!
.
Im się może tak wydaje, bo nie mają tej kasy…w mniejszej skali, tymi własnymi …nie szastaja….
Tzn nie żałują, dają i na tacę, i na różne akcje patriotyczne.
Jest jeden , duży sęk !!!!
W ich rozumieniu, na patriotyzmie NIE wolno zarobić…… na ojczyźnie??? Drsnsteo.
Wykład ojca Wincentego w tym wymiarze do tych konkretnych ludzi, nie dotarł.
Znowu nastąpiła podświadome selekcja informacji.
No to OK …Staszic czy Potocki kradli …czyli trzeba ich skreślić.
Ale tym bardziej….wg nich …… nie zarabia się na ojczyźnie.
Ja to już rozgryzlsm. To jest tak mocny imperatyw, że te przykłady z wykładu tylko stają się dowodem na zakamieniale tkwiące przekonanie …
I myślę, to ja , szlachetny, nie będę zarabiał.
No ale , żyć trzeba… no to pensyjka, samorząd , zapomoga itd…
Tak to się kręci…..
Przepraszam. Sparafrazuję
Kdztalvisz KALECTWO prxez szlachetne blizny …itd .. nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać…
…. pamiętacie????
To stąd!
.
Ksztalcisz…….. literówka
Mam nadzieję że mimo literówek tekst wyżej jest zrozumiały. Piszę z tableta…tak to wychodzi.
Jeszcze inna sprawa. Ludzie nawet mając pieniądze nie mają pomysłu co zrobić jak rozmnożyć..
Sami… bo gdyby mieli, to by się ..niektórzy obeszło bez samorządu itp.
Nie mogę tu pisać tego co widzę czasem, bo to nie dyskrecja….. ale są tacy, tylko pomysłu im brak.
To co widzą to np inwestycje lokalne …bo czegoś brak…jak się zrobi skorzysta społeczność lokalna. Pięknie.
Ale potrzebny samorząd.
Nie mają pomysłu samodzielnego. Pewnie nie takie pieniądze jak włożył valsrr…ale Gabriel miał …nic??? W każdym razie niektórzy mają więcej …tylko brak myśli. Co by tu samemu.
No i …to nie jest postrzegane jako patriotyzm… to już prl zadbał…… brzydkie prywaciarsteo.
A tu panie, dla ojczyzny trzeba…..
.
Zbyt niska sprzedaż, za słaba ta impreza jest dla mnie na razie. Może za rok…poza tym przez cały czerwiec gdzieś jeżdziłem. Straciłem głos na dwa tygodnie…było ciężko. Musiałem odpocząć
ucieszy się jak mu powiem, ale ty już tu nic nie napiszesz.
Adiutant awansował na generała?
Z choroby mozna wyleczyc jak jest rozpoznana i zdiagnozowana. Niestety wypreparowany kult Marszalka, Cud na Wisla i to, ze po przewrocie majowym komuna zagiela parol i wyzywala od faszystow, a na koniec dla II Rzeczpospolitej nie miala litosci powoduje, ze obraz, ktory sie rysuje po lekturze Woynillowicza i ks. Tokarzewskiego nie znajduje odbioru. Jak ktos przez dekady przechowywal wizerunki Pilsudskiego jako symbol walki z komuna (jedynego, ktory dal komunie lupnia), to takich rewelacji nie bedzie przyjmowal do wiadomosci.
To jest tak, jak z Bolkiem Walesa. Ludzie, ktorzy nosili znaczek Solidarnosci w klapie beda zawodzic o „niszczeniu legendy” – jakiegos rzekomego, wspolnego dziedzictwa, podczas gdy prawda dla nich nie ma znaczenia. Beda spekulowac o spiskach i sabotazu i dalej beda sie kisic w sosie, byle zaprawiony na patriotycznie.
Rzeczy, ktore robimy sa wazne tylko dla nas. Tresci, ktore tutaj sie pojawiaja sa szokujace dla wiekszosci ludzi, ktorzy maja sie za patriotow i mysle, ze z nimi bedzie wiekszy problem z czasem niz ze zdeklarowanymi heretykami, bolszewikami i calym tym postepowym obledem.
Ale nie o tym chcialem pisac. Opor materii przy organizacji kolejnej edycji bytomskiej imprezy bedzie duzo wiekszy niz byl teraz. Szereg osob i instytucji, ktore deklarowaly swoje uslugi, glownie w sferze promocji imprezy, wykonalo jawny i ukryty sabotaz, nie wykonujac nic z tego do czego sie zobowiazaly. Dodam tylko, ze te czesci porozumienia, ktore dotyczyly mojej strony zostaly wedlug ustalen wykonane. Sprawa jest dla mnie jasna, co do mozliwosci przyszlej wspolpracy, bo jak ktos mi sie tlumaczy, ze cos tam nie mogl, bo mu swinka morska zdechla, albo, ze czekal az Saturn, Jowisz i Ziemia ustawia sie w jednej linii, to ja juz z takim egzemplarzem nie gadam, bo nie ma o czym. No i sa jeszcze tacy co z niczego nie musza sie przed jakims pospolstwem tlumaczyc.
O ile pierwsza impreza miala kontekst zaskoczenia i pretekst rocznicy Chrztu Polski, to kolejna impreza bedzie tych atutow pozbawiona.
Wymyślimy nowy kontekst – proponuję rocznicę objawień Fatimskich. Niech Tomek myśli już teraz o nowym logo
1020 lat od Męczeństwa św. Wojciech, proponuje Wojtek 😉
Jest raptem trzy tygodnie po imprezie, ale powaznie myslac o kolejnej imprezie – za 6-8 tygodni musimy miec potwierdzone termin i miejsce. Pomysl jest, zeby podpisac od razu trzy kolejne edycje, wtedy dla wszystkich stanie sie jasnym, ze to co robimy jest obliczone na dlugodystansowy projekt, a mnie odpadnie bol glowy i pytania – co dalej? To ma zreszta o tyle sens, ze dopiero po 3-4 edycjach bedzie mozna zrobic jakas ocene calego przedsiewziecia.
Pomysl na kontekst musi byc dlugofalowy.
Kolejna sprawa, to odejscie od modelu „spiewam-tancze-recytuje”. Impreza byla zrobiona „z partyzanta”. Na dluzsza mete sie tak nie da.
Ale rocznica objawień Fatimskich jest dobra, mnóstwo ciekawych prelegentów !
No i 500 lat „Reformacji”
Jak to odejście od takiego modelu? A co w zamian?
Rozalia mówi:
26 czerwca 2016 o 12:25
Sejm ustanowił ze rok 2017 będzie Rokiem Marszalka Józefa Piłsudskiego.
Prelekcja odbrązawiająca Marszałka chyba by zatrzęsła prawą i lewą stroną. 🙂
Może trochę przesadzam, ale obserwuję, że napędzane jest to sztucznie i faktyczny a pomysłowy człowiek dochodzący do sukcesu, nie daj Boże finansowego, jest wrogiem każdego, natomiast hochsztapler, zwykły kombinator czy złodziej u szeregowego obywatela wywołuje potakiwania głową, cmokania i sakramentalne „ten to ma łeb”.
A tak, właśnie. A fama głosi, że są plany beatyfikacji w 2017 roku Marcina Lutra.
Na samym poczatku robilem za pajaca, ktorego wiekszosc ludzi przy pierwszym kontakcje ignorowala. Trzeba bylo czasu i uporu, zeby byl rezonans. Teraz bedzie latwiej, bo szyld rozetta.pl juz zaistnial i z czasem bedzie lepiej rozpoznawalny. Ale to dalej wisi w powietrzu i opiera sie na mnie, czyli „spiewam, tancze, recytuje”. W Polsce, wystepowanie jako „osoba fizyczna”, zwlaszcza w stosunku do urzedow, to jest jak bycie osoba niepelnosprawna. Nie wierze w demokracje, kolektywne zarzadzanie i robienie czegos „kupa mosci panowie”. Formalnie musze jednak ta sprawe jakos rozwiazac i postawic na jakas dlugofalowa strategie. Jeszcze nie wiem. Nie mam precyzyjego pomyslu.
wiem jednak naperwno, ze do rozetty.pl w przyszlym roku ( amoze jeszcze w tym) domontuje sklep. Sporo osob mnie pytalo gdzie mozna kupic koszulki w ktorych chodzili woluntariusze. I chocby to musze formalnie rozwiazac. Nie mam jednak zamiaru zakladac w Polsce firmy, po moich szwajcarskich doswiadczeniach, gdzie zeby zalozyc jednoosobowa dzialalnosc to nie trzeba robic zupelnie nic tylko zaczac dzialac, to firma w Polsce jest poza moimi mozliwosciami.
To JEST napędzane sztucznie. Przez tych którzy władają Polską. Jak się Polacy zachowują odruchowo, było widać 10.04.2010 r. i przez kilka następnych dni, no i jakie to wywołało przerażenie i zastosowanie środków „zaradczych” przeciwko ujawnieniu zbiorowej mądrości i sumienia Polaków.
Z tą mądrością to niestety przesada, ale takie wnioski jakie źródła.
Aż by im gwiazdki poodpadały.
Panowie jak już myślicie o sformalizowaniu imprezy to najlepiej założyć fundację lub ostatecznie sp z o.o.
Działalność na osobę fizyczną to samobójstwo, tylko dla frajerów!
Fundacja może prowadzić różnorodną działalność przy prawie zerowym ryzyku dla wspólników.
A najważniejsze to przejrzysta rachunkowość, rozrachunki itp.
Może to lenistwo Ale dlaczego nie mogę Was kupić w Czeskiej Republice? Jeśli, jak domniewam jest to błąd merytoryczny programisty obsługującego Wasz internetowy portal z przyjemnością poczekam. Na jego naprawę.
Pozdrowienia dla załogi.
Potrzebna jest cierpliwość. Ludzie tak na hop siup nie zmieniają swoich preferencji i postaw.To musi potrwać. Trzeba robić swoje. Ciągle do tematu targów, i spraw na nich poruszanych, wracać. Valser niech robi swoje, Coryllus swoje, a my dobosze, w całym wojsku podobno najważniejsi, z całą wytrwałościa i bez zniechęcenia, maszerujmy na przedzie i róbmy bum, bum.
Ja to się bardzo cieszyłam, że impreza się udała. W jednym miejscu było tylu ważnych, a niewygodnych ludzi, że miałam obawy o wasze bezpieczeństwo. Chwalić Boga, nawet jeśli ktoś miał jakieś złe zamiary, to się nie udały.
Zapytam programistę
Tresci, ktore tutaj sie pojawiaja sa szokujace dla wiekszosci ludzi ” – trzeba drązyc i poszerzać pasję poznania prawdy 🙂
Panie Valserze, życzę powodzenia. A także dużo dobrych i skutecznych pomysłów. Przez ostatnie parę lat właśnie bardzo dobrze mi się współpracowało z ludźmi, którzy w swoim działaniu opierali się na tym, co już Pan Bóg im dał. A ci, co chcieli co rusz biegać o pomoc do urzędów, wykruszali się. Dziękuję zarówno panu, jak i panu Gabrielowi za publikowane nagrania z targów.
Wzrastać będzie zainteresowanie Targami to też będzie wzrastać niechęć, bo poczują się zagrożeni urzędnicy różnych państwowych instytucji z pokrewnej branży, ponieważ będzie dowód pod ręką, że bez ogromnej machiny finansowanej z budżetu da się zrobić imprezę i to bez deficytu. Taki przykład niepokoi.
W przyszłym roku postawiłbym na ulotki, nalepki (autobusy, tramwaje, pociągi jeżdżące w tym rejonie – tam będą chcieli pozwoleń i pewnie pieniędzy) pozostawiane ich w urzędach tam gdzie leżą lokalne gazety lub jako wkładka do tych gazet, żeby logo wpadło w oko, zaciekawiło. Nie wiem jak radiowęzły (czy jeszcze są) w akademikach.
Można rozważyć bezpłatną licencję na znak Rozetty upoważniający zaufanych blogerów do zamieszczania na jakiś czas loga w stopce. Więcej się nie wymądrzam, bom zielony w tej dziedzinie.
Jednego czego wam nie wolno zrobić to zmieniać loga, bo ono musi stanowić identyfikator „Bytomia”.
Można puścić zapowiadające „Bytom” banery na stoiskach Kliniki Języka na każdych targach książki.
Żeby nie było, to uwagi podsyłam valserowi, bo on nie może założyć bana. 🙂
Jeśli z marszu wyszło tak jak wyszło to dobry prognostyk.
Tak, Qwerty… kolejny sen wariata i tlumoka… jedwabny chinski szlak, polityka
innowacyjna „geniusza” juniora Morawieckiego… mieszkania na wynajem za 2-3 lata…
a „zaprzyjaznione merdia” wmowia, ze… Polska to tygrys Europy i mozna zrobic…
z goowna bat!
A dlaczego nie mieliby ogłosić rokiem”bandyty z Bezdan”-określenie użyte przez ks.kard.Sapiehę-
jak na murach wielu świątyń są tablice gloryfikujące go.
I jeszcze nimi baranami zatrzesie… to kwestia czasu… i przestana wreszcie te rzadowe
i sejmowe gamonie udawac… ze, nic sie nie dzieje, ze wszystko OK… przestana robic dobra mine do zlej gry.
General Barcz to tytuł powieści Nowaczynskiego o Piłsudskim.
Echo, echo, echo….
.
Ci ludzie w sejmowych lawach to w zdecydowanej wiekszosci zaglosowaliby
nawet za tym, ze… „biale to od dzis jest czarne”… aby tylko utrzymac swoje
doopy w fotelach sejmowych i oblesne, sprzedajne ryje… przy korycie!
Gdzie wiekszosc tych szubrawcow i zwyklych intelektualnych jelopow zarobi 10.000 zeta miesiecznie ???
Gdzie???
Czym oni sie zajmuja??? Gdzie jest ich sluzebnosc spoleczna???
Jaka i gdzie jest ich odpowiedzialnosc za uchwalane i stanowione prawo???
Polowa z tych sejmowych baranow siedzi juz po… 3 kadencje… to jest
ZGROZA !!!
A ja czytałem chyba Kadena-Bandrowskiego….
Pani Marylko, nie to nie jest kwestia posiadania pieniedzy… ci ludzie nawet gdyby mieli te
pieniadze to tez nic by nie zrobili… Valser i Gospodarz zrobili to ogromnym nakladem wlasnej
pracy… byc moze naklad finansowy w stosunku do wniesionej pracy byl, ze tak powiem
niewielki… nie wiem tego i to mnie zwyczajnie i sympatycznie nie interesuje, bo to nie ja bylam
organizatorem ani nie dawalam swoich pieniedzy… ja tylko modlilam sie i „trzymalam kciuki”
za pomyslnosc imprezy.
Tu byla misja, wiara, ze robia cos wartosciowego… dla Pana Boga, dla swojego blizniego, dla Ojczyzny… tu nie bylo posrednikow i innych cwaniakow typu… nienarobic sie, a zarobic… tu nie bylo wiekszych problemow, zgrzytow… tu kazdy wiedzial co ma robic i zaden nie ogladal sie
na drugiego… fakt tu znalazlo sie, dobralo pare wyjatkowych, wielce utalentowanych i pracowitych
ludzi.
Tu nie ma 8 godzin pracy i fajrant, tu sie tyralo swiatek-piatek prawie na okraglo, nie ma
wczasow, nie ma wyjazdow na Seszele czy inne Malediwy… jak to mowil Valser… bo szkoda
ciezko zarobionego grosza tak bezmyslnie stracic.
Czlowiek, ktory nie dosc, ze goowno ma i jeszcze to przeputa… nigdy niczego nie osiagnie!
Pan Bog tak urzadzil ten swiat, ze sensem naszego zycia jest praca, a my mamy sie interesowac
swoim zyciem, naszymi sprawami, rodzinami, mamy byc przebiegli jak weze… w koncu
mamy rozum i mamy myslec, co jest dla nas dobre, a co nie… no i mamy w koncu wolna
i nieprzymuszona wole.
Czlowiek jak sam czegos w zyciu nie wypazuruje… jak nie naleje mu sie wody w doope
niczego nie zrozumie… nie zrozumie otaczajacej go rzeczywistosci… nie zrozumie, ze w zyciu nie ma nic za darmo… ze, nikt nikomu nic nie da ani pojedynczy czlowiek ani tzw. panstwo – bo
niby z jakiej racji… nie zrozumie drugiego czlowieka…
… wszelkiego rodzaju dotacje, granty, doplaty za cokolwiek… ten socjalizm… to dla ludzi
samobojstwo albo zaglada… a przyklad z warsztatem szewskim – doskonaly!
Obawiam sie pani Marylko, ze wielu z tymi tzw. pieniedzmi… bo to naprawde rzecz wzgledna
to chyba chcieliby od razu zarobic jak nie przymierzajac… jakas byla juz ekscelencja albo
Kwach ze swoja Beza albo jakis Michnik, Walter… a moze Solorz-Zak…
Panie Gabrielu… o tym samym pomyslalam czytajac to poznym wieczorem… Rocznica
objawien fatimskich… REWELACJA… no i moze tym razem ks. profesor Guz sie… nie wymowi.
Fajnie wykombinowales… z cwancykiem… ode mnie brawo za pomysl na „dobre rady”!
Tak, logo „Rozetta” jest bardzo udane i pomysl z banerem na stoiskach KJ na kazdych
targach… tez mysle, ze wart uwagi.
Pięknie Pani Rozalio !
cytuję „a my dobosze, w całym wojsku podobno najważniejsi,…”
Dobosze, bębny, tarabany.. itd to łączność/rozkazy w polu
mjr D…..ski podczas szkolenia wojskowego (połowa 80, ale to się nie zmienia) mówił stanowczym głosem: łączność jest nerwem armii.
leitmotiv do następnej wypracujemy, też będzie zaskoczenie i to nie małe;- ale celem jest rynek i intelektualna jakość;- to wystarczy
to się robi tak; aplikacja na shoperze; gotowa do uzytku, materialy wyprodukowane, materia do sprzedaży gotowa i czekamy na moment wejścia [’event’ realny i medialny];- każde takie dzialanie musi mieć przygotowana kampanię tj. bazy danych odbiorców, treści do mailingu, i założenia: w ciągu 6 m-cy ma zostać sprzedany wolumen za np. 200 tys. zł; tylko w sieci gwarantowana jest skuteczność;- i warto w tle dolozyć sensacje z innych obszarów [’kto wymyslił WSumlińskiego’]
istoa jest przedsięwzięcie a nie prowadzenie działaności gopsodarczej w socjalistycznym rozumieniu; towar-sprzedaż;- a nie opowiesći o fundacjach/zoo/.. – to sa tylko narzędzia do jedno- lub wielokrotnego wykorzystania
A! Ksdena….oczywiście. Wydane przez Ossolineum w latach 80-tych.. Słusznie.
Nie chce zatrudniac ludzi na stale, placic ZUS I tym podobne bzdury. Sklep internetowy musi byc zarejestrowany I miec konto w banku.
nie rozumiemy sie. Ja wiem co i jak trzeba zrobic, bo projektuje, produkuje i sprzedaje ciuchy, miedzy innymi w internecie, szyje na zamowienie, itp. Tym sie zajmuje na codzien i te rzeczy sa dla mnie proste i szybkie do przeprowadzenia. Nie robie tego jednak w Polsce. Rozwijajac dalej projekt targow pod szyldem rozetta.pl trzeba przyjac jakas formalna forme do rejestracji, zeby sklep mial konto w polskim banku itp. Ja nie mam czasu ani ochoty studiowac przepisow wymyslonych przez medrcow na Wiejskiej, a potem jeszcze sie zagrzebac w jakis papierach. Tylko tyle.
nie jest powiedziane, ze przyszla impreza sie odbedzie w tym samym miejscu i w tym samym miescie. Lista miejscowych sabotazystow urosla do takich rozmiarow, ze puszczam sonde w inne miasta regionu.
Polecam: http://www.nazapleczu.pl – wystarczy wpisać: Polska w dyplomacji czechosłowackiej 1926-1932 i się znajdzie.
Pozdrawiam – tk
Masz racje… niech se sabotazysci do gardel skocza. Zlecialy sie darmozjady
na zerowisko… szkoda by bylo, ale jak biurwy zainteresowane sa tylko
zlodziejstwem, to niestety trzeba bedzie towarzystwu… podziekowac…
… moze sie zreflektuja, ze lepszy… rydz niz nic !
A jak nie… to laski bez!
kontrakty: na miesiąc, dwa, … ;- etc; czasowe wprowadzanie na rynek dóbr [towar], produkować może każdy ale masz rację w dystrybucji musi być byt prawny, najlepiej wynajęty
formalne zlecenie sprzedaży 100/200/… sztuk dla istniejącego bytu [może być coryllus]; produkcja nikogo nie obchodzi;- system wymaga rejestracji sprzedaży i odprowadzania podatków od przychodow, – prowizja dl a dystrybutora, i tyle; no contact no problem
to nawet może być bardziej skuteczne; pełna mobilność projektu
W ramach dostosowania sie do zarządzenia Gospodarza, żeby mu nie sugerować co ma drukować, chciałabym pochwalić pomysł kartek Polskie Klimaty. Ale gdyby była większa rozmaitośc stylów. Jak na mój gust to te obrazy są trochę zbyt nostalgiczne. Komu innemu , akurat takie mogą w duszy zagrać.
Ja to lubię takie śliczniusie, cacane.
A polskie klimaty to właśnie pola, lasy, dworki, wiejskie domy, ogrody, kapliczki, parki, piękne miejsca w miastach, góry, jeziora i marynistyka. Ale również polskie kulinaria, wnętrza domów, stadniny koni, stroje regionalne i charakterystyczne polskie twarze.
Wow, sypnełam jak z rękawa. A jeszcze mogę sporo. Gospodarz pewnie odpowie to se zrób.
A nie zrobię i nawet szukać nie będę, bo mam zwyczaj pisania listów na papierze z bloku listowego w kratkę i do tego zawsze ładne białe koperty. Skusić by mnie mogło tylko coś, czym miałabym możliwość, kogoś wzruszyć, albo obcokrajowcowi pokazać, żeśmy sroce spod ogona nie wypadli.
A papeteria, taka z obrazkiem w rożku? Też oczywiście w polskim klimacie.
zrobiliśmy dokładnie tak jak myślisz;- mamy dyspozycyjne domeny i też dołożyliśmy sklep internetowy [odrębny byt] i dochodzimy do daty premiery dystrybucyjnej; spokonie i powoli wg planów
można np. przez coryllusa w jednym bycie mieć dwie dystrybucje dóbr, minimalizacja kosztow – maksymalizacja efektów
z rozetty.pl link do sklepu lub nawet do sklepów;- i tam realna dystrybucja, a rozlicznie wg zasad międzynarodowych, jak europa to europa
„Mobilnosc projektu”… to tez dobry pomysl… i naprawde obejdzie sie
bez reklam w zlodziejskich merdiach… szkoda sobie w ogole glowy
tymi zlodziejami zawracac.
Jak optymista się cieszę i jak człowiek dziękuje za dobrą robotę. Pozdrawiam serdecznie.
Pan decyduje, pan zarabia, wszystko w porządku. Musiało być mylące dla ludzi nadużywanie na blogu liczby mnogiej: myśmy ustalili, myśmy odkryli, myśmy doszli do wniosku. Pozdrawiam.
A skąd pan wie co i z kim ustalam
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.