Wszystkie publicznie dostępne narracje zmierzają w końcu ku jednemu – ku konfliktowi pajaca i jego żony z żandarmem, który nachodzi ich w domu. To jest ważny motyw w kulturze ludowej krajów śródziemnomorskich, ale to co widzimy na ulicy u nas przekonuje nas, że rzecz jest głębsza i poważniejsza niż się zdaje. No i ma charakter archetypu. Wszystko, podkreślam, sprowadza się do konfliktu pajaca z żandarmem. U nas żandarm nazywa się Kulson, a pajace to już różnie. Ostatnio było tak, że Kulson robił porządek z żoną pajaca, a ta nosi dziś nazwisko Klementyna Suchanow i jest autorką biografii Witolda Gombrowicza. Pani Suchanow wraz z żonami innych pajaców, wybrała się pod pałac prezydencki, żeby tam wyrazić swój protest przeciwko nominowaniu nowego premiera. Protest polegał na obrzuceniu rządowych limuzyn jajkami. Wezwano żandarmów i ci zabrali się ochoczo za robienie porządku, no, ale ponieważ jesteśmy w teatrzyku kukiełkowym i każdy zna swoją rolę, nic nikomu się nie stało, choć pewnie serce niejednego niewyrobionego widza drgnęło z niepokoju. Ja oglądałem nagrania i zdjęcia tych wypadków i bawiłem się dobrze, prawie tak dobrze jak Mikołaj i inne chłopaki na urodzinach Kleofasa, kiedy to tata Kleofasa wystawiał sam jeden sztukę zatytułowaną „Pajac i żandarm”. Pamiętacie to, prawda? Rufus się wtedy obraził, ponieważ jego tata jest policjantem….
Istota naszego przedstawienia została przed widzami ukryta, tak jak ukryta jest przed widzami istota konfliktu pajaca z żandarmem. Chodzi o to, żeby pajac tłukł żandarma kijem i żeby wszyscy się z tego śmiali. W naszym zaś teatrzyku chodzi o to, by pajace i ich żony, wszyscy związani, tak jak prawdziwy pajac z teatrzyku, z lewicą, mogli protestować przeciwko władzy. Istota tego protestu nie jest istotna, choć tylko o to, by widać było, że osoby niewinne, a zasłużone cierpią i są prześladowane. No, ale nam przecież ta wykładnia nie wystarcza, my nie dążymy do uproszczeń narracji, ale chcemy się koniecznie dowiedzieć o co chodzi i z niejakim zdziwieniem odnotowujemy, że autorka biografii Gombrowicza, książki słabej i nudnej, nachalnie promowanej w radio, występuje z tymi jajkami w obronie zwolnionej Beaty Szydło, jakby nie było matki katolickiego księdza. Czy to nie dziwne? Jeśli popatrzmy na rzecz całą przez pryzmat pajaca i żandarma nie, ale my to szkiełko odrzucamy i zaczynami badać okoliczności wypadków. Oto przed pałacem prezydenckim prócz żon pajaców zebrało się też sporo gawiedzi, a także fotografów i kamerzystów. Wnosić stąd można, że cały event był jedną ustawką od początku do końca, która miała jeszcze raz wskazać wszystkim niezorientowanym widzom, że to pajac jest dobry, a żandarm zły. Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że wśród fotografów widziałem także Adama Wajraka. Jeśliby tak było, to jazda jest naprawdę niezła. Niebawem wyślą na ulicę samego Żakowskiego, każą mu się przykuć do lampy i wołać – raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę…Myślicie, że do tego nie dojdzie? Poczekajcie.
No, ale na razie główną bohaterką wydarzenia jest pani Suchanow, o której mało kto słyszał i mało kto kojarzy ją z czymkolwiek. Pani Suchanow – na zdjęciach widocznych w sieci – występuje w towarzystwie aparatury ze studia radiowego, a więc sądzić należy, że jest dziennikarką jakiejś rozgłośni. Można też wnosić, że książka jej się nie sprzedaje tak jak powinna, bo też i kogo obchodzi dziś Gombrowicz oraz jego całkiem nieistotne przemyślenia i przygody, a przez to pani Suchanow postanowiła nieco tę sprzedaż podkręcić. Jak raz Kaczyński wymienił premiera, okazja się nadarzyła nie lata, jajka co prawda są drogawe, ale każda promocja kosztuje i nie można się wahać. Wiadomo poza tym, że miejscowy żandarm Kulson to dusza człowiek i nawet jak w czasie aresztowania znanej pisarki przeklnie sobie pod nosem, to w istocie niczego złego jej nie zrobi. I tak się właśnie stało. Żony pajaców wyrzuciły zawartość reklamówek na limuzyny, żandarmi pod dowództwem Kulsona je skuli i powieźli na dołek, a potem wypuścili ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu, czy coś podobnego. I wszyscy są zadowoleni, Suchanow, bo ma promocję, Kulson, bo ma dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych, reporterzy, bo mają materiał, za który dostaną honorarium i gawiedź, bo widziała niezłe przedstawienie w dobrze znanej konwencji – pajac i żandarm.
I teraz pomyślcie, jakby to było ciekawie, gdybym ja – też w końcu autor książek – zamiast ujadać na Mateusza Morawieckiego przed kamerą, którą w klasztorze karmelitów ustawił Kacper Gizbo, kupił dwa pojemniki jajek i ustawił się pod pałacem z takim samym zamiarem jak Suchanow…Myślicie, że sprzedaż moich książek by skoczyła? Rzecz jasna nie, ja bowiem, a wy wraz ze mną nie występujemy bowiem w tej konwencji, nie gramy w przedstawieniu pajac i żandarm, tylko w innym. Kulson na mój widok nie wahałby się ani sekundy, przeciągnąłby mnie po plecach pałą i zawiózł na dołek na całe 24 godziny, potem zaś dostałbym taki wyrok, że raz na zawsze oduczyłbym się kupowania jajek w sklepie. Dlaczego tak? Bo ważną szalenie rzeczą w życiu człowieka jest by dowiedział się on w jakim przedstawieniu występuje i nie mylił kwestii w czasie, gdy jest już na scenie i wszyscy go obserwują. Klementyna Suchanow, w roli żony pajaca była świetna i ma ona wszelkie dostępne dziś certyfikaty oraz pozwolenia na odgrywanie tej właśnie roli. I wszyscy będą klaskać na jej widok, zapominając o tym, że przecież premier Szydło to matka księdza. To w ogóle nie jest ważne, istotne jest tylko uwypuklenie konfliktu pajaca z żandarmem i wywołanie szczerego oburzenia gawiedzi. No, a potem, na koniec, śmiechu.
Nie wiem czy pamiętacie, ale ostatnio, parę tygodni temu podawałem tu definicję działacza socjalistycznego, którą zaczerpnąłem ze wspomnień Vollarda. Definicja ta sformułowana we Francji, w kraju, gdzie na temat konfliktu pajaca z żandarmem wiedzą wszystko. Jej autorem jest bezimienny robotnik z fabryki gobelinów i brzmi ona – działacz socjalistyczny to ktoś taki, kto daje się aresztować, podczas gdy innym łamią kości. To Klementyna Suchanow po prostu i wszyscy ci, których widzimy na fotografiach spod pałacu prezydenckiego, oburzeni, wściekli, demonstrujący swoją niezgodę na przemoc. Im nic się nie stanie. Kości połamią komuś innemu, ale my o tym nie usłyszymy, bo nie ma tego w scenariuszu.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przez ostatnie miesiące wspierali ten blog dobrym słowem i nie tylko dobrym słowem. Nie będę wymieniał nikogo z imienia, musicie mi to wybaczyć. Składam po prostu ogólne podziękowania wszystkim. Nie mogę zatrzymać tej zbiórki niestety, bo sytuacja jest trudna, a w przyszłym roku będzie jeszcze trudniejsza. Nie mam też specjalnych oporów, wybaczcie mi to, widząc jak dziennikarskie i publicystyczne sławy, ratują się prosząc o wsparcie czytelników. Jeśli więc ktoś uważa, że można i trzeba wesprzeć moją działalność publicystyczną, będę mu nieskończenie wdzięczny.
Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,
ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki
PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024
PKOPPLPWXXX
Podaję też konto na pay palu:
Przypominam też, że pieniądze pochodzące ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego przeznaczamy na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie ksiądz prałat dokonał swojego dzieła, a gdzie obecnie pełni posługę nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek.
Zapraszam też do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze, do Tarabuka, do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu GUFUŚ w Bielsku Białej i do sklepu HYDRO GAZ w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim.
Pierrot i Colombina
Chyba skończysz tak, jak ten, który głośno i w obecności świadków stwierdził , że król jest przecież nagi.
wszyscy wtedy popatrzyli oczami dziecka
nie wiem czy właściwym schematem opisu nie bylby tu wrestling. uzupełniajacym względem teatrzyku
Bezczelne wmawianie że blogerzy mogą osiągnąć sukces:
http://www.newsweek.pl/plus/biznes/blogerzy-i-youtuberzy-wydaja-ksiazki-jak-dziala-self-publishing-,artykuly,419944,1,z.html
Wiadomo kłamliwy Newsweek!
Proszę się włamać komuś do mózgu, może wtedy pan zrozumie
W 1990 r. Urban wysłał Wałęsie ostrzeżenie. „Ostrożnie panie Wałęsa, bo pana poprę!”. To zawsze działa na dwie strony.
show must go
„samego Żakowskiego, każą mu się przykuć do lampy” i zostać oblanym zomoską sikawką … „i wołać”: Polska dla Polaków, … ręce precz od PGZ, … coście dranie zrobili z Kasztanką, … prowadź wodzu na Kijów.
„jajka co prawda są drogawe”. E tam. Przeterminowane za pół ceny. Co prawda nie wiem po czymu w stolicy.
O ile pomnę, to Suchanow jeździła „śladami Gombrowicza”. Więc musiały pójść duże pieniądze na tę książkę. Sama dziwiłam się, że ten temat /biografia Gombrowicza/ jest dalej grzany, a wydawało się, że zdechł. Podobnie, za stypendia czy tam granty, jest grzany Schulz. Robią to /grzanie/ funki od państwowej kultury.
„Kości połamią komuś innemu, ale my o tym nie usłyszymy, bo nie ma tego w scenariuszu.”
Kilku usłyszy, bo napiszę o tym w swoim scenariuszu. Już napisałem, że nawet cała repulica ludova o tym się dowiedziała. Konfabulacje? Mam zdanie odrębne w tej kwestii. No tak kosztem jest przekaz za pomocą manipulacji.
Ale inna ważna rzecz to, co na to JK Prezes. Myślę że jest zadowolony. Co znaczy, że w pewnym sensie Toyah ma rację w kwestii wymiany Szydło na MM. W sensie systemowym. Macierewicz mniej ważny, ale tak czy inaczej rządzi JK, cokolwiek byśmy o nim. Reżyserem tego teatrzyku jest JK łącznie z figurą Rejatana w wykonaniu NUR-a Żakowskiego, najpierw w wykonaniu p. Suchanow, w jej wykonaniu nie dosłownie oczywiście, bo u niej … Kurcze, jak nie przykładać, wszystko wychodzi obleśnie w tym przedstawieniu … Tak czy inaczej, JK odcina bonusy.
A tu ciekawy tekst treza, ciekawy trop, MM jako Gierek bis do potęgi drugiej, no i dyskusja: https://www.salon24.pl/u/loremipsum/827475,wiem-kim-pan-jest-panie-morawiecki#logged
Luis de Funes et Bourvil?
Grafika google prawdę Ci powie.
ależ jak tak można????
Ważny Dziennikarz Gazety Wyborczej nazwał tę Panią „WSCHODZĄCĄ GWIAZDĄ POLSKIEJ LITERATURY” i to po angielsku, dla podkreślenia powagi!
Poza tym ona tylko realizowała literalnie ostatnie hasło totalnej opozycji (ukradzione bezczelnie a jakże, bo lewactwo samo nie potrafi nic wymyślić) „PIS dobrem zwyciężaj”.
A jajka były dobre, kupione dopiero co w sklepie i nawet świeże.
A tak poza tym nie chce się chwalić, ale nakręciłem ostatnio film o moim kocie na komórce, wiec od dzisiaj proszę się do mnie zwracać per „Wschodząca Gwiazda Polskiej i Światowej Kinematografii”
🙂
Moja Gocia /Gothica/ zaś, to alt dramatyczny, a więc zasługuje spokojnie na miano Wschodzącej Kociej Gwiazdy Polskiej i Światowej Wokalistyki. A co se będziem żałować! Howgh!
Obejrzałam sobie tę akcję i odniosę się do aspektu estetycznego: te różne pikiety są dla młodych, najlepiej ładnych, wtedy to jakoś wygląda i ma szanse „go viral”. Ale baby w tym wieku jak ta pani, szarpane przez policję nie budzą współczucia i nie rozczulają nikogo. Na tych zdjęciach (link) to ona wygląda jakby ją mieli zaraz przewieźć kolejny raz w tym tygodniu na izbę wytrzeźwień. Ogólnie mówiąc pani jest nie comme il faut.
https://wiadomosci.wp.pl/zostala-zatrzymana-bo-obrzucila-rzadowe-limuzyny-jajkami-zdjecie-pisarki-rozchodzi-sie-po-sieci-6196459536631937a
http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/pisarka-ktora-obrzucala-jajkami-prezydenckie-auta-po-wczorajszej-oblawie-przybylo-siniakow_1031420.html
Ona się nie załapała na zadymy z policją (milicją) w młodości i teraz nadrabia?
Czy i kiedy będzie można zobaczyć nagranie z Twojego wrocławskiego występu?
pod wczorajszym tekstem napisałam
=handlarze starymi szmatami co im zostały z marszu=
marszu szmat oczywiście
A ja polecam zerknąć od czasu do czasu na brytyjskie gazety codzienne zebrane w tym miejscu (myślę że do zobaczenia na terytorium Polski ten link)
http://www.bbc.co.uk/news/blogs/the_papers
wystarczy co rano przejrzeć ten zestaw i już i wiadomo co w trawie piszczy.
A piszę o tym, bo ostatnio właśnie w tym zestawie zaczęła się pokazywać ta gazeta
https://en.m.wikipedia.org/wiki/City_A.M.
która ma prawie tyle lat, co ja w UK, a o której do niedawna nie wiedziałem, chociaz całe lata temu coś kojarzę, że leżało to to w rejonie Canary Wharf
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Canary_Wharf
gdy jeszcze chciało mi się kręcić po Londynie, a tam w tym centrum finansowym Świata, bo Canary Wharf to właśnie tym jest, zerkalem do lśniącego bogactwem wnętrza biurowca Banku Lehman Brothers vis a vis wieżowca Agencji Reuters.
A to wszystko tak jakoś zaczęło mi współgrać w głowie, jak NUM stał się polskim Macronem, bo przeciez niczym innym nie jest. A oboje są właśnie z tego miejsca, co pokazuje.
Chodzi o te gazetę
http://www.cityam.com/edition
Coś w tym jest. Tu konia kują, a stara ropucha łapę nadstawia 🙂
Zdaje sie mialo byc obaj panowie z tego miejsca ☺, no tak j.polski w oddali mam
Czy tego nie rozdają po południu w metrze? (rano rozdają Metro, bardziej plotkarskie). Obie gazety strasznie brudzą ręce 🙂 Oszczędzają chyba na druku
Dżendermeria
Tego nie wiem, bo ja ze wsi jestem, prowincja ☺ ale jeżeli tak jest, czyli wciskają te gazete za darmo, no to moja konstatacja w temacie wykracza jeszcze dalej. Ciekawe, kiedy w Polsce to będzie, bo będzie, oczywiście nazwane jakoś swojsko.
A mnie się chce ryczec, bo ja widzę tego Morawieckiego, jako następnego Balcerowicza. Po tylu latach i to samo. Czyli tak już byc musi, a cała „Solidarność” i wszystko po … to takie straszne, by nie powiedzieć, tragiczne.
„I teraz pomyślcie, jakby to było ciekawie, gdybym ja – też w końcu autor książek – zamiast ujadać na Mateusza Morawieckiego przed kamerą, którą w klasztorze karmelitów ustawił Kacper Gizbo, kupił dwa pojemniki jajek i ustawił się pod pałacem z takim samym zamiarem jak Suchanow…Myślicie, że sprzedaż moich książek by skoczyła? ”
Tez mysle ze by nie skoczyla. Bo pan jest nie namaszczony no i bez koniecznych certyfikatow. O wiele bardziej pozyteczna role pan spelnia wystepujac przed kamera Kacpra Gizbo niz rzucajac jajkami w rzadowe limuzyny.
No i niestety musze przyznac nakreslony przez pana scenariusz (jakis rok temu) o wskoczeniu na miejsce woznicy Mateusza Morawieckiego sprawdza sie obecnie.
To znaczy on nie tyle wskoczyl co zostal tam posadzony. Przez Zjednoczone Sily Natury Mech. I juz zapowiedzial w swoim wystapieniu w Telewizji Trwam ze nosi sie z zamiarem rechrystianizacji. A wlasciwie takie jest jego marzenie.
Diabel w ornat sie ubral i ogonem na msze dzwoni.
Panu premierowi Morawieckiemu mozna by zadac pytanie ktore zadano Hannie Gronkiewicz Waltz: „Panie premierze, czy wolno zapytac do jakiej parafii pan nalezy? I czy chodzi pan na Msze Sw. w niedziele?”
Premierem nie musi być katolik faktyczny.
Pewnie, że nie. A jak swego czasu pięknie usadowiono Reymonta jako „katolickiego pisarza” tak to trwa do dziś. Przeglądałem materiały homiletyczne archidiecezji krakowskiej i na dzień 8 grudnia tego roku i takie oto kazanie zaproponowali. Najpierw o historycznych aspektach święta, a potem takie kwiatki:
Ręce opadają, co teolodzy wymyślają.
Jeszcze trochę, a i Reymont dołączy do grona beatyfikowanych
A Żeromski, to pies?
dzisiaj NUM w pierwszym szeregu żałobników na miesięcznicy – jakoś wcześniej nie miał takiej potrzeby…
poniżej czytanka z serii kto jest naszym ideałem i dlaczego właśnie NUM
https://www.salon24.pl/u/jankepost/828469,mateusz-morawiecki-czego-o-nim-nie-wiecie
A gdzie tam…
… ten NUM’us ma 0 wstanu do Jupitera… slownie: ZERO !!!
Merdialne presstytutki od Sakiewicza i ta cala deta banda sakiewiczowo-kurwizyjnych „altorytetuf”… nie wspominam o TARGOWICY polskojezycznej to jest naprawde DNO i SYF, i 2 metry mulu… narod polski tej HUCPY-USTAWKI nie kupi !!!
Morawiecki jest w stanie przetrwać nawet upadek rządu i przegrane wybory.
Czy zna Pan jakiś dobry sposób na to, jak to zrobić?
„dzisiaj NUM w pierwszym szeregu żałobników na miesięcznicy – jakoś wcześniej nie miał takiej potrzeby…”
Nieprawda – widziałem go co najmniej na dwóch miesięcznicach wstecz (listopad i październik).
Znaczy wiedział.
A tak przy okazji to ostra powtórka z rozrywki, bo w przypadku Lecha Kaczyńskiego rechot na proporczyki, na szalik, na krzesło w Brukseli, na samolot do niej, a teraz protesty i wizg na zamach na demokrację, na TK, na ustawy, na rezydentów, na rząd Beaty Szydło i rząd bez Beaty Szydło. Cholery można dostać. Ciekawe, że ustawa o interwencji obcych wojsk przeszła spokojnie.
„Wcześniej” – tzn. zanim został ministrem; wtedy preferował towarzystwo „we the people” u Sowy
Jankes wszedł tak głęboko, że trzeba mu będzie wysyłać wodę i tlen…
I ta żałosna opowieść o pierogach. I o fladze wiszącej cały rok na domu. U mnie też wisiała kilkanaście miesięcy, ale nie pisze o tym wszem i wobec. No, ale.
Deja Vu…. (pierwsze kilkanaście sekund)
https://www.youtube.com/watch?v=Db2kX16yIFc
Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, ale jak najbardziej można cały czas taplać się w tym samym bagnie
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.