wrz 202018
 

Każdy chyba pamięta ten stary żart i każdy wie co to takiego. Jeśli nie wyjaśniam, jest to podprogowa reklama czeskich skuterów Jawa sprzedawanych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, skuterów, które uchodziły za szczyt towarzyskiego wykwintu w pewnych środowiskach. Jawa promowana była takimi oto zagadkami – czarne na czerwonym jedzie po zielonym to oczywiście Murzyn na Jawie jedzie po trawie. Taka śmieszna wyliczanka. Dlaczego ja o tym piszę akurat dzisiaj? Otóż zaglądam czasem na salon24 a czynię to z niepokojem, albowiem wielu naszych autorów umieszcza tam swoje teksty. I ja, stary zazdrośnik, wchodzę i sprawdzam ile oni tam mają komentarzy i czy więcej niż u nas. Dziś bladym świtem, bo takie są okoliczności dni ostatnich, że budzę się świtem, też tam zajrzałem i znalazłem tekst Sowińca, który pozwalam sobie tu przytoczyć w całości. Oto on.

W imieniu Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, którego współzałożycielem był w 1980 roku kawaler Srebrnego Krzyża Orderu Wojennego Virtuti Militari pułkownik Józef Herzog (1901-1983), zachęcam do oddania na niego głosu w ogłoszonym przez Przewozy Regionalne plebiscycie na patronów wybranych pociągów w kraju.  

             W Małopolsce zaproponowano ich – oprócz wymienionego wyżej – jeszcze pięciu: Władysława Belinę-Prażmowskiego, Władysława Dziadosza, Ludwika Iwaszkę, Antoniego Kocjana i Stanisława Marusarza.  

           „– Popularyzując wiedzę o regionalnych bohaterach chcemy przypomnieć, że odzyskanie niepodległości po 123 latach zniewolenia zawdzięczamy nie tylko powszechnie znanym z kart historii postaciom, takim jak Józef Piłsudski. Nie mniej ważni są bohaterowie, którzy swoje życie poświęcili walce lub budowaniu świadomości narodowej w regionach” – powiedział „Gazecie Krakowskiej, której wydawca patronuje akcji „RegioBohater”, prezes Przewozów Regionalnych Krzysztof Zgorzelski.  

             Plebiscyt potrwa do 11 października. Głosowanie odbywa się na stronie https://polregio.pl/pl/oferty-i-promocje/regio-bohater/, gdzie można zapoznać się z życiorysami kandydatów (w skali kraju jest ich 100). Na zwycięzców czekają cenne nagrody, m.in. dwuosobowe zaproszenie na uroczysty lunch do Belwederu.   

             Dlaczego apeluję o oddanie głosu właśnie na płk. Herzoga? Ponieważ jego biografia znakomicie symbolizuje los pokolenia walczącego o odzyskanie i utrzymanie niepodległości Polski, a potem o wyzwolenie jej spod sowieckiego jarzma.   

            Był żołnierzem 1 pułku piechoty w I Brygadzie Legionów Polskich (ranny w bitwie pod Jastkowem), obrońcą Lwowa w 1918 roku oraz granic II RP – jako zawodowy żołnierz – w 1920 i 1939 roku, jeńcem oflagu w Woldenbergu, więźniem politycznym okresu stalinowskiego. Po wyjściu z celi organizował wokół siebie krakowskie środowisko legionowe (słynne spotkania opłatkowe z udziałem ówczesnego metropolity, księdza kardynała Karola Wojtyły, w klasztorze ojców Dominikanów), należał do głównych inicjatorów przywrócenia kryjącej szczątki jego ukochanego Komendanta krypcie pod wawelską wieżą Srebrnych Dzwonów, odnowienia zrujnowanego przez reżim komunistyczny kopca Józefa Piłsudskiego na Sowińcu oraz wznowienia w 1981 roku Marszów Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej.  Do końca pracowitego życia wiernie służył Ojczyźnie i przekazywał tę miłość młodym pokoleniom rodaków.   

             Z pełnym przekonaniem proszę wszystkich , którym drogie są patriotyczne tradycje, o zagłosowanie na pułkownika Józefa Herzoga w plebiscycie Przewozów Regionalnych.

            Przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego  przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa – dr Jerzy Bukowski hm

 

Postaram się oszczędnie dozować szyderstwa, ale chcę zwrócić uwagę, że patronami pociągów w Małopolsce mają być osoby o nazwiskach Herzog, Dziadosz albo Iwaszko. Ja rozumiem, że są to bohaterowie wielce zasłużeni, ale interesuje mnie z jakiego klucza zostali wybrani i kto tego wyboru dokonał. Ciekawi mnie też dlaczego nie ma wśród nich na przykład Sabały, albo Włodzimierza Tetmajera, albo kogoś, kto byłby przez ludzi, nie tylko z Krakowa i okolic kojarzony z czymkolwiek. Ja rozumiem złudzenia, którymi kierują się członkowie komitetów zgłaszających podobne kandydatury, ale ich nie akceptuję. Otóż ludziom tym, osobom pokroju Sowińca, zdaje się, że coś w ten sposób promują i mają na coś wpływ. Bardzo przepraszam, ale żeby wypromować skuter Jawa trzeba było wpuścić w lud śmieszny wierszyk-zagadkę o Murzynie. Co chce osiągnąć Sowiniec poprzez nazwanie pociągów wyruszających w Polskę ze stacji Kraków Główny nazwami – Herzog, Dziadosz albo Iwaszko? Czy on sobie wyobraża, że dziadunio stojący w wnuczką na peronie i machający odjeżdżającym nad morze rodzicom tej wnuczki, powie w pewnym momencie – a wiesz Halinko, dzięki panu Bukowskiemu Przewodniczącemu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, ten pociąg nosi nazwę Herzog. To był taki zasłużony dla Polski człowiek, tak kochanie, właśnie…zasłużony dla Polski. Na co dziecko odpowie – ależ dziadziu, Herzog to po niemiecku książę, czy temu Panu coś się nie pomyliło? Nie, na pewno, nie słoneczko, to bardzo mądry człowiek ten pan Bukowski, ma poza tym doktorat, on się nie może mylić.

Ja oczywiście wszedłem na zalinkowaną stronę https://polregio.pl/pl/oferty-i-promocje/regio-bohater/ i zobaczyłem co tam się dzieje. Generalnie jest kupa śmiechu, bo ilość spraw, w dodatku nie istniejących, które próbują załatwić tym chrzczeniem pociągów zwariowani regionaliści zwala z nóg. Mamy bowiem wśród nominowanych księży, czasem błogosławionych, mamy też jednak zasłużonych działaczy komunistycznych, którzy chcieli dobrze dla Polski, ale złe UB im przeszkadzało. Mamy socjalistów i masonów, a także….uwaga, uwaga…the winer is….nie, nie zgadliście, tym razem nie nominowali Stacha Supłatowicza. To by było za wiele nawet jak na polskich regionalistów. No, ale jest Murzyn. Nie tak dawno mieliśmy tu trochę zabawy z prób wylansowania Murzyna z Nigerii na bohatera Powstania Warszawskiego. No i proszę – August Agbola O’Brown jest jednym z kandydatów na patrona pociągu. I tak kiedy z Krakowa w stronę Trójmiasta wyruszy pociąg Iwaszko, z Warszawy na Lubelszczyznę popędzi skład o nazwie Agbola (normalnie jak Ebola prawie). Stamtąd zaś na Podkarpacie pojedzie pociąg Strug, a z kolei z Rzeszowa do Krakowa wyruszy zespół trakcyjny o nazwie Bay….I wtedy, jak dziadek z wnuczką już zejdą z peronu, wjedzie nań pociąg Dziadosz, jadący wprost do Wrocławia, gdzie przetaczać będą z bocznicy na peron skład Borodej, który minie się z jadącym z Katowic pociągiem Drzyzga. Ten zaś będzie stał dwie godziny w polu czekając pod Nysą, aż usuną z torów uszkodzony skład z Opola o nazwie Sołtys. Kiedy będą go przetaczać po sąsiednim torze, z gwizdem przeleci skład Galica jadący z Łodzi do Wałbrzycha. We Wrocławiu tymczasem, kiedy już odjedzie Borodej, na peron wtoczy się jadący ze Szczecina pociąg Golisz, który był w Zielonej Górze łączony ze składem Lesisz co w sumie dało pociąg Golisz-Lesisz. Przyjechał on do Wrocławia, jak nadmieniłem, ale tam go rozłączyli i Golisz pojechał do Poznania, a Lesisz do Gdańska. W Poznaniu Golisz minął się z Ciężkim, a Lesisz pod Bydgoszczą czekał aż po sąsiednim torze puszczą Bauera, bo tamten miał opóźnienie. W Gdańsku Lesisz zatrzymał się przy tym akurat peronie z którego – w kierunku Olsztyna – odjechał właśnie Bursche. Ten zaś po krótkim postoju wyruszy do Białegostoku i tam napotka skład o nazwie Erdman jadący do Warszawy, z której wyjechał wcześniej pociąg Ebola…to znaczy Agbola…przepraszam….I tak oto wszyscy ważni dla regionalistów bohaterowie zostaną upamiętnieni.

Patrzę na to wszystko i przypomina mi się bajka o pociągach, którą puszczają na kanale Mini Mini, Stacyjkowo się to nazywa czy jakoś podobnie. Może i byłoby to śmieszne, ale wszyscy wiemy, że z demonami celebry nie ma żartów. Jak sobie ktoś czegoś nabije w łeb, to gotów obstawić pomnikami wszystkie skwery w mieście i zawsze będzie mu się wydawało, że jest ich za mało, bo brakuje tego czy innego bohatera. A na kolei przed regionalistami-celebransami otwierają się niewyobrażalne wprost perspektywy, a do tego jeszcze włączy się moment rywalizacji. Oto na przykład powstanie problem czy Golisz może jechać szybciej od Drzyzgi, a one obydwa czy mogą być gorzej utrzymane niż Strug na przykład, albo Bursche…To są poważne sprawy moi mili, żartów nie ma. A wczoraj dowiedziałem się, że z Okęcia można latać na krótkich trasach małymi samolotami. Do Lublina na przykład można sobie polecieć, a co…za 199 zł jedyne. Ileż to inwencji można wykazać przy chrzczeniu tych małych samolotów imionami regionalnych bohaterów…ho, ho, tak, tak…Ciekawe rzeczy przed nami…a w salonie24 nic się nie zmieniło. Może tylko biedy jest tam trochę więcej.

 

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl

  6 komentarzy do “Czarne na czerwonym jedzie po zielonym”

  1. W salonie 24. Pan Igor Janke przeszedł na dniach do firmy marketingowej Adama Hofmana. Dobra zmiana w reklamie postępuje.

  2. Genialne!

  3. Dla mnie jednak sie zmienilo…

    … i to bardzo duzo.  Nie wyobrazalam sobie, ze ten caly s24  zejdzie do takiej nedzy.  Tez tam wchodze… tak samo jak do Sakiewicza –  Z  OBOWIAZKU  !!!…  zeby wiedziec, co te lachy cmentarne  knuja przeciw narodowi…  co za ciemnote  narodowi  wciskaja… i przede wszystkim  zeby  wiedziec ile panstwowych pieniedzy  DEFRAUDUJA… ile tej kasy idzie zwyczajnie  W  BLOTO… niczemu i nikomu  nie sluzy  z wyjatkiem tych „salonowych” pasozytow, zerujacych takze w jankowych detych i zlodziejskich projektach… typu np.  „instytut wolnosci”… a jest tych  DARMOZJADOW  nie malo  !!!

    Tak, bardzo ciekawe rzeczy przed nami…  odspawac te „sowincowe ryje” od koryta – to juz bedzie cos  !!!… a takich  „sowincowych ryjow” – w dodatku  wieeelce  zalsuRZonyH  jest w Polsce  dziesiatki tysiecy… dlugo by wymieniac  !!!

  4. Ja znam wersję „murzyn na jawie zapie… po trawie” widać takie środowisko.

    A pociągi wszystkie razem z jednej Dmówki wyjechały.

  5. Moim zdaniem, to przepiękny wiśniowy motocykl Jawa z drugiej połowy lat 1950-tych dał początek tytułowemu powiedzeniu. Pokazywali się na nim oficerowie z dewulotu (DWLot) i mieli wśród dziewcząt takie powodzenie jak ułani na kasztankach. Nic więc dziwnego, że zazdrosny poeta dostał z żalu natchnienia.

  6. fajna ta „Jawa”, znaczy się motocykl, mię też uwiodła.

    A co do nazwy pociągu to dla mnie absolutnie: Belina – Prażmowski, Sabała, Tetmajer, może Weysenhoff, Wańkowicz,  Baciarelli, piękna wystawa kończy się w Muzeum Narodowym Józefa Brandta, no ale …   itd.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.