mar 262024
 

Jak pamiętamy, największym problemem PiS przez lata całe było to, że prezes nie rozumie Internetu. Tak to było przynajmniej przedstawiane. Starszy pan, przyzwyczajony do innych rodzajów polemik niż sieciowa nie rozumiał kto i po co w ogóle poświęca czas na te wszystkie wygłupy w sieci. To się nie zmieniło nawet po wygranych w roku 2015 wyborach. Jedynym jaśniejszym punktem na tym ciemnym firmamencie niezrozumienia, była wypowiedź Marty Kaczyńskiej, która podziękowała Internetowi, nawet nie blogerom, ale Internetowi jako całości, za pomoc w osiągnięciu sukcesu. To są sprawy dawno przebrzmiałe, bo dziś liczy się coś innego i wygląda na to, że prezes Jarosław Kaczyński w końcu zrozumiał co to takiego ten Internet. Na profilu Telewizji Republika, działającym na portalu X, zwanym kiedyś twitterem pojawiło się takie oto oświadczenie:

Marcin Rola i Tomasz Sakiewicz wzajemnie przepraszają się za wypowiedzi, które mogły przekraczać granice debaty publicznej i mogły być przez obie Strony odebrane jako obraźliwe, dając tym samym dobry przykład środowiskom patriotycznym w kraju i za granicą, jak rozwiązywać wzajemnej, wewnętrzne spory w ramach tego środowiska.

 

I teraz pomyślcie, jakie to szczęście, że nie należymy do środowisk patriotycznych w kraju i za granicą, a jesteśmy jedynie marginesem internetowej niszy, jak to kiedyś celnie ujął klasyk. Nie musimy nikogo przepraszać, nie musimy się z nikim jednoczyć i nie musimy pisać wyrazu „Strony”, z wielkiej litery, ani w ogóle publikować takich oświadczeń. Nie musimy, albowiem wszystkich traktujemy z szacunkiem i nigdy nie przekraczamy granic debaty publicznej, która toczy się w Internecie.

Nie sposób jednak przy tej okazji nie spostrzec, że oto wyznaczono pewien kierunek działań, który ma, w niedalekiej przyszłości, doprowadzić PiS do ostatecznego zwycięstwa. A początkiem jego będzie to, o czym wspomniałem w tytule – pełne zrozumienie przez prezesa czym jest Internet. Jak Jarosław Kaczyński to pojmuje? Biorąc za podstawę rozważań opublikowane na profilu redaktora Sakiewicza oświadczenie, można wnosić, że Internet dla prezesa to miejsce gdzie ścierają się grupy interesu walczące o uwagę publiczności. Im większa uwaga tym lepiej, bo więcej ludzi obserwuje dany profil. A jak więcej ludzi obserwuje, to też więcej subów pojawia się pod materiałem. To zaś oznacza, że ci, który zasubskrybowali kanał są nim szczerze zainteresowani. Przez to zaś także ubezwłasnowolnieni, przynajmniej w części, przez prowadzącego, który może wpływać na ich emocje, myśli i wybory. A skoro tak, to już prosta stąd droga do wniosku, że ilość subów może zdecydować o wyniku wyborów. Ja nie będę tu rozstrzygał czy tak rzeczywiście jest czy nie. Pozostawiam to do oceny Wam. Uważam jednak za rzec cenną, że w końcu, nareszcie prezes, dzięki Tomaszowi Sakiewiczowi, rzecz jasna, zrozumiał Internet i od teraz będzie już tylko lepiej. Popularne kanały w sieci, gromadzące najwięcej subskrybcji także zostaną przyłączone do nowego imperium medialnego wyczarowanego, małym kosztem, z jednego, krótkiego oświadczenia. No i jak to pisał wieszcz – szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń siędzie….Nam zaś pozostaje tylko czekać na pierwszą szarżę. Rozumiem, że nastąpi ona tuż przed wyborami samorządowymi? Choć mogę się mylić, może dojdzie do niej jeszcze wcześniej. Uważam, że ten doskonały pomysł należy rozwijać. I ani na moment się nie zatrzymywać. Oto, jak donosi nam wspomniany portal X, zwany niegdyś twitterem, wróciła właśnie z zagranicznych wojaży żona posła Schreibera, Marianna. Pani ta generuje nieprawdopodobne osiągi na swoich nagraniach i to jest potencjał nie do zlekceważenia. Okazuje się jednak, że poseł Schreiber, który kandyduje na prezydenta Bydgoszczy – chyba, nie chcę palnąć głupstwa – chce się ze swoją Marianną rozwieść. I nawet ogłosił to w sieci. No nie wiem…Powiem Wam, że nie wiem…Może trzeba go powstrzymać jakąś decyzją administracyjną i pozwolić pani Mariannie włączyć się w kampanię męża? Jak myślicie? Taki pomysł jest sensowny? W końcu ona też może przeprosić za różne swoje wybryki. Oboje mogą się wzajemnie przeprosić, napisać oświadczenie i zacząć na nowo służyć dobrej sprawie. W końcu, w przeciwieństwie do Marcina Roli i Tomasza Sakiewicza, znają się dużo lepiej.

I takich osób, jak pani Marianna, jest w sieci więcej. W dodatku mających już jakieś tam doświadczenie w kampanii wyborczej. Dość wymienić sławnego Krzysztofa Kononowicza, który gromadzi nieprawdopodobną widownię, jak tylko się pokaże. A jego wypowiedzi biją rekordy oglądalności. Ostatnio trochę o nim zapomniano, ale cóż to jest za problem? Trzeba by powrócił na wizję w nowej odsłonie. Ile jeszcze takich potencjałów kryje się w sieci? Trudno zliczyć. I jakie to są moce…samo myślenie o tym może człowieka oszołomić.

Najważniejsze jednak jest to, by w komunikatach, które przyciągają widownię wszystko było zrozumiałe. Tak, jak było zrozumiałe w kampanii konkurencji. Przyklejali sobie na samochodach osiem gwiazdek i już niczego nie trzeba było dodawać. Tak samo powinno być po naszej stronie, ale oczywiście bez obsceny, wyzwisk i taniego naigrywania się z istot dysfunkcyjnych, słabszych, nie radzących sobie z komunikacją, uciekających w taniochę. Tego być nie może. Proste, emanujące pewną szlachetnością prezentacje, zrozumiałe dla wszystkich. Takim językiem powinien się posługiwać każdy kandydat PiS w nadchodzących wyborach, ale także w tych kolejnych do PE, w których wystartuje Jacek Kurski. Kto wie, być może przed wyborami udzieli on wywiadu Marcinowi Roli i Tomaszowi Sakiewiczowi…To by dopiero było wydarzenie. Sam bym chętnie posłuchał, ale nie jestem pewien czy wszystko bym do końca zrozumiał. No, ale żyjmy nadzieją bracia, że Bóg pozwoli nam, niczym prezesowi Kaczyńskiemu Internet, pojąć głębię nowej strategii partii.

Na razie jednak patrzmy co dzieje się wokół i uczmy się od najlepszych. Oto na tym samym profilu gdzie wisi oświadczenie o pojednaniu dwóch największych prawicowych potencjałów w sieci, znajduje się zapowiedź nowego programu Anny Popek, która została, po 30 latach pracy, wyrzucona w TVP. Pracuje teraz dla TV Republika i w święta poprowadzi autorski program. O czym? O zwyczajach wielkanocnych oczywiście. W umieszczonej tam zapowiedzi, zwanej czasem zajawką, widzimy jak pani Anna idzie z palmą wielkanocną do Kościoła, a potem siedzi z jakąś staruszką przy stole i uczy się malować pisanki tradycyjnymi metodami. Tradycja bowiem jest ważna w naszym życiu, tak samo, jak granice debaty publicznej, których nie wolno pod żadnym pozorem przekraczać, albowiem to powoduje tylko szkody i straszliwy zamęt.

Na koniec dodam tylko jeszcze, że w programie Stanowskiego, Rafał Ziemkiewicz występujący konsekwentnie po stronie PiS, takie granice chyba przekroczył. Tak przynajmniej odebrali to zwolennicy KO aktywni na portalu X. Otóż nazwał on posłankę Filiks patusiarą, mimo że prowadzący upomniał go kilka razy. Wywołało to efekt chyba niepożądany, jeśli brać pod uwagę zacytowane tu na wstępie oświadczenie. Dyskusja w tym programie także zahaczyła w pewnym momencie o suby i lajki, a Krzysztof Stanowski kategorycznie odżegnał się od jakiejkolwiek inspiracji dla swoich działań pochodzącej ze strony PiS. Ja myślę, że on nie kłamie. Tym większą mam pewność, że wyznał ile pieniędzy dostał od sponsorów na swój program i jak dobrze mu się układa współpraca ze sponsorami. Powiedział też, że w takiej sytuacji, patrząc na jego suby i lajki, on żadnego partyjnego wsparcia nie potrzebuje. I to jest postawa słuszna, akceptowalna i godna naśladowania. Tylko czy przez wszystkich zrozumiała? I czy czasem nie trzeba by napisać kolejnego jakiegoś oświadczenia, tym razem z udziałem Krzysztofa Stanowskiego? No nie wiem…A Wy? Jak myślicie?

Już miałem skończyć, ale zapytam Was jeszcze o zdanie w pewnej kwestii – sądzicie, że napisanie książki pod tytułem „Czy prezes Jarosław Kaczyński rozumie Internet?” to dobry pomysł? Oczywiście nie teraz, dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Teraz ogłoszenia. Ludzie mnie pytają czy spotkanie z Piotrem Naimskim 12 kwietnia to konferencja? Nie, to wieczorek. Spotykamy się, gadamy i wyjeżdżamy, no chyba, że ktoś sobie wykupił pobyt w hotelu. No, ale to jest już indywidualny wybór. Jedzenia też nie będzie tylko kawa. Impreza, jak wielokrotnie pisałem, ma charakter prywatny, wchodzą na nią ludzie z listy.

IX konferencja LUL Odbędzie się, zgodnie z zapowiedzią, w hotelu Polonia w Krakowie. Termin 8 czerwca tego roku. Ilość miejsc ograniczona do 50, bo sala jest mała. Wpłata – 380 zł od osoby. Na pewno wystąpi prof. Andrzej Nowak. Tytuł wykładu poda nam później. Zostało już tylko 27 miejsc.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/udzial-w-9-konferencji-lul/

Prócz prof. Nowaka potwierdzili swój udział: Piotr Kalinowski, czyli nasz kolega Pioter, który wygłosi wykład pod tytułem „Zaginione imperia”, kolejnym wykładowcą będzie Piotr Grudziecki, czyli nasz kolega Grudeq, który wygłosi wykład pod tytułem „Prawo spadkowe”. Sorry querty, ale z nimi o tym rozmawiałem już rok temu. Kolejnym wykładowcą na konferencji w Krakowie będzie prof. Ewa Luchter-Wasylewska, która wygłosi wykład „Enzymy – niezwykle biokatalizatory”. Wczoraj swój udział potwierdził dr Adam Witek, który wygłosi wykład pod tytułem „Kto się boi CO2 ? Albo co ma laser (molekularny ) do wiatraka”. Ostatnim wykładowcą będzie pan Michał Chlipała z Collegium Medicum UJ, który wystąpi z prelekcją zatytułowaną „Historia ewakuacji medycznej z pola walki”. Zostało już tylko 32 miejsca.

W dniach 6-7 lipca 2024 odbędą się Targi Książki i Sztuki. Tym razem w pałacu w Ojrzanowie.

Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, w dniach 10-11 sierpnia będziemy z Hubertem na festiwalu Vivat Waza w Gniewie. To duża impreza a my będziemy mieć tam spotkania autorskie w związku z książką „Gniew. Bitwa Wazów” oraz kolejną – „Porwanie królewicza Jana Kazimierza”. Dostaniemy też stragan w rynku, gdzie wystawimy nasz towar – książki i ilustracje, a także koszulki.

Wizyta we Wrocławiu zaowocowała tym, że znalazło się tam trochę egzemplarzy Wspomnień księdza Bliźnińskiego. Ja zaś odnalazłem jeszcze 6 egz. III tomu Baśni polskich. Sprzedaję drogo. Nie ma przymusu kupowania, to tylko oferta.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/waclaw-blizinski-wspomnienia-mojego-zycia-i-pracy/

  52 komentarze do “Czy Jarosław Kaczyński wreszcie zrozumiał o co chodzi z tym Internetem?”

  1. Ciśnie mi się na usta pytanie, czy NAM tutaj nie przydałaby się taka Pani Marianna, niekoniecznie o takim samym imieniu, byleby tylko kwalifikacje miała podobnie wystrzałowe!!

  2. Internet jeszcze pokaże niejednemu, tfu pokarze niejednego 😉

  3. Sorry, chyba nie wyszło. Starałem się utrzymać ten sam poziom „powagi”

  4. Ja się nie interesuję polityką i nie oglądam podcastów. Sprawę wyjaśnił już Stanisław Michalkiewicz: Tusk uważa, że Kaczyński jest podły, a Kaczyński mówi to samo o Tusku i niczego nowego, odkrywczego nie dowiemy się z internetu. Czasem słucham tylko grubego (Petera Szlachtowicza).

    https://www.youtube.com/live/pY5xUR7Vs-A?si=d7JNNv5UgauOupKq

  5. Dzień dobry. „Czy Prezes Kaczyński rozumie internet”… Oto jest pytanie! Ono się na tytuł książki nadaje, pod warunkiem, że będzie to taki chwyt socjotechniczny mający na celu przyciągnięcie uwagi czytelników, którym nazwisko to jest nieobojętne. Ja chciałbym wiedzieć co rozumie Prezes z otaczającej Go i nas rzeczywistości. I nie ma w tym ani cienia złośliwości. W moim wieku mogę sobie pozwolić na nazywanie rzeczy po imieniu. Dawno temu słuchałem w radiu jakiegoś wywiadu z dyrektorem z telewizji odpowiedzialnym za teleturnieje. Złośliwa dziennikarka katowała go pytaniami typu; „panie, kto w teleturnieju zadaje pytanie; w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?!” No co pan dyrektor spokojnie: „myśli pani, że mamy 100% poprawnych odpowiedzi?”  No i – niestety – Prezes bierze udział w pewnym teleturnieju, dla dorosłych, nie dla dzieci. Różnica główna jest bowiem taka; dziecko mówi co wie, człowiek dorosły wie, co mówi. A Prezes miał wiele okazji, żeby wydorośleć…

  6. A w takim razie wszystko w porządku

  7. Jeśli dochodzi do wydawania takich oświadczeń to mamy do czynienia ze starczym zdziecinnieniem

  8. – ha, to może spotkać kiedyś każdego… Ale nie wiem, czy to ono właśnie jest przyczyną dziwnych czasem zachowań Prezesa. Jest on w pewnym sensie w pułapce. I dotknięty samotnością, w każdym aspekcie życia. Nie zazdroszczę.

  9. W Polsce w wyborach samorządowych chodzi tylko o pieniądze, dlatego to wzbudza emocje.

    W Niemczech samorządowcy proponują i realizują projekty dla dobra i wygody mieszkańców. Pieniądze do tej pory nie były problemem.

    Poza tym jest Wielki Tydzień, więc jako katolicy i chrześcijanie zwracamy uwagę na tradycję, sens i oprawę przeżywania po raz kolejny „najsławniejszej historii świata”.

    W Heilbad Heiligenstadt odbyła się katolicka procesja, jak w Andaluzji, w Sewilli

    https://youtu.be/WHHW2kR7fGM?si=eHmUEawqaHMcBlwy

     

    Jutro w Kassel RTL będzie nagrywał pasję na ulicach miasta. Poza tym będzie można posłuchać na żywo Bacha w Lipsku (pasji) lub Händla w Halle.

    W Polsce nie ma takiej kultury!

  10. 😉

     

    Zgadza się.

  11. W tym miesiącu naukowcy ogłosili w MDR-Kultur, że Mieszko i jego drużyna mogli być ochrzczeni w NRD, w Quedlinburgu, gdzie odkryto basen chrzcielny w krypcie kościoła świętego Serwacego z okresu Ottonów. Na Lednicy i w Poznaniu ani w Gnieźnie nie było wówczas takich urządzeń.

  12. Też nie, ale to on dobierał sobie ludzi

  13. Obchodzenie Świąt Wielkanocnych było bardzo ważnym wydarzeniem dla Sasów (ps. wcześniej odprawianie kultów w górach Harcu), stąd bierze początek nasza kultura związana z kalendarzem kościelnym. Profesor Tomasz Napoleon Jurek jest zwolennikiem tezy, że pierwszy chrzest (Polski) odbył się w Magdeburgu lub w Quedlinburgu w 965. Mógł zostać powtórzony w państwie Polan.

    Niedaleko stąd w Gernrode znajduje się siedziba margrabiego Gerona, który był biczem bożym na pogańskich Wieletów zza Łaby, przeciw którym walczył również Mieszko, aby zyskać przychylność cesarzowej Teofano.

    Quedlinburg został założony przez Henryka Ptasznika, którego reinkarnacją był rzekomo Henryk Himmler, który żywo interesował się okultyzmem i yogą. No cóż, w każdej rodzinie znajdą się jacyś dziwacy.

  14. Po więcej informacji z tamtych czasów można zajrzeć do czasopisma Relax, który jest zdigitalizowany i dostępny w Internecie.  Zachęcam do lektury.

     

    https://images.app.goo.gl/URustZDqpXXorutG7

     

    https://archive.org/details/Relax91977/mode/1up

  15. Spsób przekazu ma, sporą rację, ale przede wszystkim liczy się sam „przekaz”. Czy Prezes ma cokolwiek do zaoferowania?

    Zig

  16. Tu zostaliśmy ochrzczeni – przy grobie Henryka Ptasznika i świętej Matyldy, w duchu niemieckiej pobożności

    https://youtu.be/j5U5VMIgJKw?si=F2EzbwMoeUvnhEw9

     

    Nie jest dla mnie jasne, na jakiej zasadzie Śląsk należał do Polski oraz czy istniała granica między Śląskiem i Czechami? Moim zdaniem Polska nigdy nie graniczyła z Czechami, natomiast przekierowanie optyki Gniezna z kierunku A2 (wyprawy Chrobrego i najazdy Henryków) na S3 (św. Wojciech) to było przebiegunowanie z tragicznymi skutkami.

    Ruch po A4 odbywał się zawsze bez zakłóceń.

  17. Chyba, że jakiś poseł z Jaśnie Oświeconej partii zaprzyjaźnionej z umiłowanymi sąsiadami pojedzie pod prąd.

  18. Nie chcę robić konkurencji panu Krzysztofowi Jankowskiemu, ale przypadkiem Polska może przystąpić do III WS w momencie oddania do użytku szybkiego połączenia drogowego z Pragą.

    Będzie to nasz „Gotard”, jak w Szwajcarii i prowokowanie diabła.

    https://youtu.be/ry_Fxx3zG5M?si=tTV0Gk6xV3j13u9Q

  19. Jak to co ma do zaoferowania?

    Przemówienie G. Brauna – „nie przenoście nam stolicy do Kijowa”.

    Peter Szlachtowycz w rozmowie z doktorem Ozdykiem – „wszystko co nasze wiadomo komu oddamy”.

  20. Tak, Jarosław Kaczyński zrozumiał o co chodzi z Internetem. W ramach zrozumienia Internetu przez Zajednoczoną Prawicę zorganizowana zostanie walka w klatce pomiędzy Beatą Szydło i Joanną Schreiber, transmisja u Stanowskiego, główna nagroda: dwa immunitety europarlamentarne!

  21. Informacja dla wszystkich: odcinek S3 do Lubawski jest reklamowany jako jeden z najbardziej atrakcyjnych widokowo w Polsce, jednak wykonawca trasy, PORR, zdecydował się wykonać ekrany akustyczne nie z przezroczystego plexiglasu, który jest drogi, tylko wstawił między słupki zwykle, surowe deski, więc jadąc trasą czujemy się jak bydło prowadzone do rzeźni i gór nie zobaczymy.

    Najlepiej docenić piękno okolicy jadąc starą trasą nr 5.

    Moim zdaniem nie uda się Budimeksowi wybudować w terminie odcinka trasy po stronie czeskiej, ale zniszczą widokowo piękne łąki podgórskie w Górach Kruczych.

     

    Jeżeli ktoś chce obejrzeć góry, musi zjechać z trasy S3. Nie ma nic za darmo!

  22. To jest nasza anty-Cicciolina. Gwiazda filmów dla dorosłych bez niczego z przodu. Moim zdaniem powinna zmienić płeć.

    https://images.app.goo.gl/pggtYd4uSk4RaXxcA

  23. Bo już dość się skompromitowała jako kobieta.

  24. Co ma do zaoferowania Jarosław Kaczyński ORIENT MEN polskiej polityki? :

    https://artkomiks.pl/produkt/orient-men-forever-na-zawsze-45/

  25. Schreiber napisał książkę o Sulli, może wyciągnie dla siebie w końcu wnioski 😛
    Chociaż sądząc po drugiej książce to raczej nie.

  26. Druga książka to „Zmanipulowani”. Ja pierniczę, oni naprawdę wierzą wszyscy w swoją przenikliwość…zmanipulowani…niesamowite

  27. No cóż ,żołnierzu na wolności..a jednak interesujesz się internetem i polityką,skoro pan Michałkiewicza przytaczasz.Ach ten pan Stasiu!–języczek kwiecisty z wdziękiem i lekkością koliberka pięknie sumujący politykę nie tylko polską ,ale i światową…Szkoda,że tylko przyjaciół tak niefortunnie „se” hołubi.Już i ten pan Marucha gajowy,nie może obyć się bez wyroczni pana Stacha,że nie wspomnę słynnego Stana T,oraz licznych partyjek i przyjaciół.Jednak oparł się dzielnie komuchom w czasach trudnych…bo chamstwo i przemoc nie było dla niego priorytetem… Teraz wolny od tej zmory,może sobie swobodnie płynąć na okręcie……

  28. Z politykiem, jak z kobietą – patrz na to, co robi, a nie na to, co mówi. Pan Stanisław prowadzi narrację w ten sposób, że za każdym razem wymienia, jakie traktaty, przez kogo i w jakiej kolejności na przestrzeni lat podpisywano. Mniej zajmuje się opiniami, straszeniem, manipulacją opisywaną przez posła Schreibera, która jest istotą polityki. W ten sposób Michalkiewicz jest bardziej historykiem, specjalistą od historii najnowszej, niż komentatorem politycznym – z ostrożności procesowej, ma się rozumieć.

  29. …jak profesor Wielomski, który jest historykiem idei (politycznych). Z drugiej strony – pani Schreiber i Rafał Ziemkiewicz są podmiotami polityki tworząc ją lub kreatywnie opisując.

  30. Ja opisuję zjawiska kulturowe, jak Pani zdążyła zauważyć lub nie. Interesuje mnie zjawisko kultury jako an-sich-Sein und für-sich-Sein.

     

    Zapewne Pani nie wiedziała, że słowo katolicyzm pochodzi od greckiego kath’auto, co oznacza: byt sam w sobie i dla siebie, w skrócie per se, skąd bierze się pojęcie osoby.

  31. @”sądzicie, że napisanie książki pod tytułem „Czy prezes Jarosław Kaczyński rozumie Internet?” to dobry pomysł?” – nie znam się na marketingu w branży księgarskiej, więc się wypowiem. Jest spora szansa, że niewielki nakład wykupią funkcjonariusze tefałszenów, giewu i in. szczujni. Może trochę kupią też jakieś ambitniejsze lemingi, takie co to niekoniecznie czytają, ale mają potrzebę szpanowania biblioteczką oraz okazywania swej poprawności politycznej. 

  32. „Mieszko i jego drużyna mogli być ochrzczeni w NRD, w Quedlinburgu” – zetknąłem się kiedyś z informacją, że Biskupstwo w Pradze nie miało wtedy uprawnień misyjnych, natomiast uprawnienia takie miały biskupstwa niemieckie. 

  33. Ale taka książka o p. prezesie JK, to chyba jak najszybciej, nie ma co czekać na wybory. Prezes ma już swoje lata i „spieszmy się o nim pisać”, bo jak się przeniesie do wieczności, to już będzie musztarda po obiedzie. Ew. może to być 1 z rozdziałów biografii.

  34. Dokładnie. Zatem tylko otoczka była czeska, natomiast meritum było z Niemiec.

    Dobrawa czeska odegrała przy chrzcie taką rolę mniej więcej, jak Vera Jourova w Komisji Europejskiej podczas nacisków na Polskę. Niby sami swoi, ale jednak pod auspicjami.

  35. Zgodnie z niemiecką tradycją, chrzest odbył się na Wielkanoc.

  36. „Dobrawa czeska odegrała przy chrzcie taką rolę (…)” – spotkałem się też z opinią, że Mieszko się nie ochrzcił (ew. ochrzcił się „prywatnie” a nie państwowo) a jedynie kazał rozpuścić taką wieść oraz zezwolił misjonarzom na oficjalną działalność. Rzeczywista chrystianizacja to dopiero robota jego syna. Za taką wersją przemawia fakt, że nikt nawet nie próbował kanonizować Mieszka. A w tamtej epoce władca, który ochrzcił swój lud chyba zwykle zostawał świętym (Olaf, Stefan … innych  nie znam).

  37. W jakiś sposób musiał się ochrzcić, żeby wziąć ślub kościelny – jak Jogaiła w „Koronie królów”.

    https://youtu.be/ovjCPuYOCgo?si=HcwphaVbLMqDO9yN

  38. dla siebie per se ” to tylko żargon filozoficzny,na dodatek kwestionowany przez niektórych filozofów.Potocznie „w sobie” odnosi się do przedmiotu jako takiego lub faktu jako takiego.

    Hmn…no cóż pan Michałkiewicz ,czy inni w komentarzach szanowny  Żołnierzu są doprawdy zjawiskiem,często objawionym ,niekoniecznie kulturowym.I chociaż moje lata dobrze czują się już w tajemnicy,to jednak nie ogarnęłam całej wiedzy świata…

  39. Narabowali się barbarzyńcy, a teraz udają, że nie chodzi o pieniądze 🙂

  40. Z Wielomskimi jest problem, strasznie trują, antytalenty publicystyczne. Nie byłem w stanie przeczytać nigdy żadnego tekstu Pana Wielomskiego, ani wysłuchać podcastów Pani Wielomskiej. A innych uzdrawiaczy gazetowo-youtubowych – i owszem 🙂

  41. Persona jest błędnie wyjaśniana jako wyraz pochodzący od prosopon (maska).

    Moim zdaniem persona pochodzi od bytu w sobie i dla siebie (per se), od filozofii Arystotelesa i Platona.

    Maskę zakładamy „na siebie”, jednak nie o czynność maskowania chodzi, ale o „siebie”. Czynność (orzeczenie) zostało pomylone z podmiotem i ten błąd pokutuje na uniwersytetach.

    https://youtu.be/mqzrf9WYxfg?si=2twFnJUCY5fUkvaI

  42. Trzeba próbować.

    „Gruby”, czyli Peter Szlachtowycz z Londynu, który przeżył Zagładę covidową, bo nie zgodził się na respirator, jak już był ledwo żywy, cały czas próbuje. Jak nie tu, to tam.

    https://youtu.be/U3ULc9idD9w?si=EEl9H7RrM3xILE4G

  43. Wszyscy narzekają, więc ja, aby wlać trochę optymizmu i podnieść na duchu, podzielę się wspaniałą wiadomością. Pan Dziambor, który miał pełne usta teorii wolnorynkowych i wszystkich pouczał jak robić biznes, dostał właśnie posadę. Państwową. Cieszmy się z sukcesu bliźniego.

  44. Jestem zwykłym, skromnym dyrektorem

    Dziambora chcieli uziemić. Mencwen jest „swój” i wprowadza swoją firmę na giełdę za to, że zdradził marzenia Polaków z „Nowej beznadziei”, jak mówi Sommer.

  45. Polskie piekiełko odzywa się?

  46. Powiedzmy tak: Mieszko dostał Ausweis, że był chrzczony, ale nie na tyle mocny, żeby zostać świętym.

  47. Kto oglądał mecz, ten stracił trzy godziny życia.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.