Gdzieś w czeluściach sieci znalazłem reklamę książki o jakichś staruszkach i pomocy dla nich, którą swoim patronatem objęła Jolanta Kwaśniewska. Ludzie zwykle reagują ciepło na tego rodzaju zagrywki, że ktoś znany i sławny zaczyna popierać produkt, który z założenia przynajmniej jest dobry i potrzebny. I nikt by nie uwierzył, gdybym próbował go przekonać, że to nie Kwaśniewska książkę, ale książką Kwaśniewską tutaj promuje. Kim bowiem jest dziś pani Jolanta? Starszą kobietą po kilku operacjach plastycznych, która przez lata mordować się musiała z mężem alkoholikiem. Jej zasługi są raczej problematyczne, ciągną się za nią jakieś afery i nikt poza ludźmi mocno przywiązanymi do różnych politycznych fikcji nie będzie się jej występami ekscytował. Jest jednak spora grupa ludzi, którzy ten mechanizm – sławna osoba + książka – uważają za coś, co doprowadzi książkę do rynkowego sukcesu. To jest obłęd i degradacja książki, czego nikt nie chce tu zrozumieć. A być może nie może zrozumieć, bo dostał wyraźne polecenie jak ma się zachowywać, co mówić i co robić.
Już dwie notki poświęciłem Żydom i tej jakże durnej manierze, którą uprawiają publicyści tacy jak Kłopotowski, każąc ludziom uczyć się od Żydów. Dobry przykład wstawiłem tu wczoraj i on się sprawdza zawsze, nie tylko w biznesie prowadzonym przez starszych braci w wierze. Jeśli coś ma działać musi sobie radzić samo. Oczywiście trzeba jakoś zza kulis ten ruch wspomóc, dostarczając towar po preferencyjnych cenach, na przykład książki do polskiej księgarni w Paryżu, ale o tym, by wypłacać wynagrodzenie za darmo komukolwiek, nawet z najbliższej rodziny, wynagrodzenie, które nie jest wypracowane, nie może być mowy. To jest początek katastrofy. Na tym by to zrozumieć, polega ta lansowana uporczywie „nauka od Żydów”.
Co robią zaś ci wszyscy mędrcy do niej nawołujący? Zajmują się protegowaniem jeden drugiego i jumaniem budżetów. A skoro tak, to ich funkcja sprowadza się do propagandy jedynie, a w dodatku propagandy wewnętrznej. Oni mają gadać do nas, do chińskiego ludu przez zamknięty lufcik i za to są wynagradzani, za nic innego. Już o tym pisałem, że trzeba to co jakiś czas powtarzać. Wszyscy autorzy w Polsce nie są lansowani po to, by robić sukces za granicą, ale po to, by mącić w głowach miejscowym. Gdyby mieli być promowani za granicą, ci żydowscy biznesmeni, którzy kręcą rynkiem książki w Europie i Ameryce, musieli by ich najpierw solidnie przeszkolić w zakresie tego co mają mówić i robić. No, ale nie o nich będzie dziś mowa. Jeśli zaś ktoś nie rozumie jeszcze o czym ja tu piszę, niech się zastanowi czy Korona promowała w jakikolwiek sposób swoich pisarzy. Nie, to oni promowali Koronę. Oczywiście, ludzie Korony kontrolowali rynek, mieli wpływy, ale inni też je mieli, na przykład Francuzi. I nic nie było oczywiste. Nasz problem zaś polega na tym, że u nas nie ma nawet rynku. Nie ma miejsca gdzie te wszystkie gwiazdy mogłyby zaistnieć, stąd ta ich głęboka nieautentyczność. Stąd ten dziwny wygląd firmamentu literackiego w Polsce, który przypomina nocne niebo z poprzyczepianymi żarówkami w starym teledysku zespołu Abba.
Właśnie rozdano nowe „paszporty Polityki”. I po raz kolejny już wszyscy się zastanawiają do czego są te paszporty? Jak pamiętamy dostał taki paszport również pisarz Miłoszewski, który potem miał jedno spotkanie w jakiejś księgarni w Londynie i na tym się chyba cała jego sława skończyła. Nowe rozdanie zaczęło się od jednego potężnego kłamstwa, za którym potoczyły się inne, mniejsze. Oto redaktor naczelny tego dziwnego tygodnika powiedział, że gala, którą poprowadzi nie będzie służyła politycznej propagandzie. Po czym nastąpiła cała seria polityczny deklaracji, oczywiście przeciwko rządowi PiS. Każda z nagrodzonych osób czuła się zobowiązana, by powiedzieć coś na temat zła, jakim jest rząd Beaty Szydło, który niszczy Polskę. Małość tych występów i ich propagandowy charakter są po prostu porażające, tym bardziej, że przecież ten paszport to zwykły śmieć. Nie wiąże się z nim ani sława, ani prawdziwe pieniądze, ani w ogóle nic. Nie może się wiązać, bo nie ma rynku, a książki i inne produkcje artystyczne z Polski mało kogo na świecie obchodzą, z wyjątkiem momentów, kiedy wyróżnia je niska cena skorelowana z wysoką jakością. W kategoriach rynkowych ktoś uprawiający taką politykę, albo w nią wkręcony, jest po prostu reprezentantem bantustanu. I za to niestety PiS nie odpowiada, bo rządzi dopiero od roku, a wcześniej porządził ledwie dwa lata i było to dawno temu.
Kim jest wobec tego pan Baczyński i pani Torbicka, tak mocno przekonująca wszystkich, że tam, na tej gali była prawdziwa Polska? To są pasterze trzód. Tak, dokładnie, trzód, które się dokarmia jakąś niskokaloryczną paszą, żeby za głośno nie ryczały. Nie o to bowiem chodzi, by robić sukces za granicą, ale by dokopać Kaczyńskiemu.
Ktoś powie, że ludzie związani z PiS, ludzie kultury i mediów, zachowują się dokładnie w ten sam sposób. Ja to oczywiście wiem i dlatego nie mam dla nich żadnej litości. Nie mam, bo taka Torbicka, potrafi się przynajmniej ładnie ubrać, czego o Sakiewiczu w żaden sposób powiedzieć nie można. Wszyscy oni razem uprawiają wsobny chór baranów. I za Chiny ludowe nie można ich przekonać, że to droga do nikąd. Żaden afrykański kacyk nie wierzył, że jest nikim, dopóki nie dostał po karku kolbą od pochodzącego gdzieś z Leeds sierżanta armii królewskiej. Z ludźmi kultury i mediów w Polsce jest dokładnie tak samo.
Jeszcze raz więc powtarzam: musi być rynek treści oryginalnych i świeżych, tak jak na bazarku z warzywami, gdzie widać młode marchewki i inne warzywa z ogrodów polskich, ale także trochę egzotyki i mnóstwo skrzynek z owocami. Na rynku kultury mamy kilku śmierdzących starymi skarpetami pijaków, którzy coś bełkocą i gromadkę histeryczek. To wszystko. A skoro tak, to nie mamy do czynienia z rynkiem, nie mamy, bo nie ma wyboru i nie ma dyskusji. Jest przymus.
Ten przymus jest tak dojmujący, że nikt już nie zwraca uwagi na tak zwanych wielkich, którzy odchodzą. Zdawało mi się, że rozpacz po Baumanie będzie straszliwa i długa, a tu już na drugi dzień cisza, łzy poocierane, a chusteczki w bębnie pralki automatycznej, czekają na wsypanie porcji proszku. Nikt nie zwraca na nich uwagi, bo ludzie ci nie pełnią żadnej funkcji poza doraźną, propagandową. Ciekawe co będzie jak umrze Kaczyński, przeciwko komu będą dawać nagrody i lansować autorytety?
Smutne jest to, że po tak zwanej naszej stronie jest dokładnie tak samo. I tu chciałem jeszcze raz wspomnieć świętej pamięci Adama Wycichowskiego, który zmarł we wrześniu, architekta, Polaka, artystę wielkiej miary. Po jego śmierci zaczęliśmy pisać do różnych instytucji, w tym do szczecińskiego IPN z prośbą, by jakoś upamiętnili jego dokonania. Był Adam przecież działaczem pierwszej Solidarności i to nie byle jakim. Mowy nie ma. Obiecano nam oczywiście zajęcie się sprawą, po czym zlekceważono. Piszę to, bo zamierzamy wydać album z rysunkami Adama. Nie zrobi tego żadna państwowa instytucja, ani żadna fundacja, ani Solidarność, ani w ogóle nikt. A nawet jak zrobi, to bardzo przepraszam, po co? Żeby wydębić na to dotację? Żeby po wydaniu wysłać to na przemiał? Po co oni mieliby to wydawać? Polak, architekt, budowniczy stadionu w Sztokholmie, nie kojarzy się przecież tym ludziom z niczym i do niczego nie jest im już potrzebny .
Taka jest niestety sytuacja jeśli idzie o ten rzekomy rynek treści, znaczeń, jakości i języka, a także komunikacji wewnątrz społeczności zwanej narodem polskim. To jest katastrofa. Im większe zaś gale się organizuje i lepiej ubrane dziewczyny tam występują i im bardziej Sakiewicz próbuje się upodobnić do przedwojennego dziedzica, tym jest gorzej.
I z tą niewesołą konkluzją Was zostawiam. Powiem jeszcze tyle może, że w naszej księgarni od dwóch dni znajduje się absolutnie unikalny tom szpiegowskiej korespondencji ze Śląska, której autorem jest szósty prezydent USA John Quincy Adams. Zapraszam.
Teraz ogłoszenia
Wieczór autorski Krystiana Brodackiego, autora książki „Sebastian Polonus, mistrz z Abruzzo” odbędzie się w Krakowie w Śródmiejskim Ośrodku Kultury przy ul. Mikołajskiej 2 18 stycznia br. o godz. 18. Serdecznie zapraszam wszystkich mieszkańców Krakowa i okolic
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
W ciągu dnia umieszczę jeszcze w sklepie jedną książkę z rynku. Moim zdaniem ciekawą, specjalistyczną, ale ciekawą….
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią przyszłego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ¼ środków potrzebnych na produkcję. To wielkie osiągnięcie, szczególnie, że czas mamy przedświąteczny i ludzie mają ważniejsze wydatki niż mój komiks. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala [email protected]
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
„ypłacać wynagrodzenie za darmo komukolwiek, nawet z najbliższej rodziny, wynagrodzenie, które nie jest wypracowane, nie może być mowy. To jest początek katastrofy.” nie pamiętam, czy o tym już pisałem, ale poznałem kiedyś młodego człowieka. Ów chłopak pobierał nauki zawodu w dosyć niedużym miasteczku, wynajmował małe i tanie mieszkanie, jeździł samochodem za kilkaset euro, gorszym niż mój. Był przy tym synem niesamowicie zamożnego człowieka, który jednak nie dawał mu ani grosza na bieżące potrzeby. Obaj, ojciec i syn, uważali to za całkowicie oczywiste.
No właśnie….A tu się zaczyna karierę od dotacji, a potem jest płacz, że nikt się od żydów nie uczy…
Być może do wysłania wszystkich laureatów w kosmos?
W jedną stronę oczywiście.
To możliwe
Tylko jeszcze może powiem, że Szkoły nawigatorów nr 5 zostało raptem 17 egzemplarzy, a ósemki 52, reszta jeszcze jest.
to jest problem z kategorii: czy kij jest dla d… czy d.. dla kija;
znaczenie owych paszportów/.. zawsze sprowadza sie do nieśmiertelnej frazy: '… mam ordery nie mam nóg..’ to z tego jak w Ołomuńcu na Fiszplacu …
jedną z cech autentycznego rynku jest to, że wywołuje debaty/dyskusje/polemiki/… i potrafi to odnosić do czasów współczesnych, czyli odpowiada to na pytanie: co nam daje lektura proponowanych treści na dziś i na jutro? byle nie dyskusje o wyższości Dmowskiego nad Piłsudskim i mądrości tych ze wschodu od których winniśmy się uczyć [ale czego? czego?]
bo tutaj jest problem z definiowaniem pojęcia: uczenie się; jedyne zrozumiałe dla większości to jak wypełnić wniosek o dotacje i komu należy się wdzięczność [aż po grób] za okruchy kasy/kryptosławy/popularności/..; cccp zawsze swoim bohaterom płacił metalowymi orderami lub papierowymi dyplomami – w tą manierę wpisują się paszporty bo nobilitują [wg wskazania kogo i wobec czego/kogo]; pustak intelektualna i próżność bez granic i bez zahamowań
„Bardzo kocham moich dziadków. W moim sercu zawsze są… Pa pa paaa… parapapapapa”
Odwrócona hipoteka, chwilówki, i konto w SKOK Wołomin albo w innym banku o największej ekspozycji na złe kredyty… Oto oferta dla ludzi starszych i nie tylko.
Państwo może sobie na to pozwolić bo do tego wszystkiego dopłaca w ramach swojej „opieki”. Bo nie oszukujmy się że te wszystkie oferty są kierowane do ludzi bogatych i mądrych. One są kierowane do biednych i… zagubionych, którym państwo postanowiło ułatwić korzystanie z tego całego dobrobytu tu i teraz bo emerytur za jakiś czas nie będzie… Rekordowy deficyt (kredytowany głównie za granicą) i kolejne pomysły skąd wziąć na to pieniądze oraz jak uszczelnić „system” to są fakty porażające. To już kiedyś było, a jeśli ktoś myśli że skończy się inaczej jak kiedyś… to trzymam go za słowo.
No właśnie o Baumanie już cicho, a o jego ofiarach Żołnierzach Wyklętych, ogrom książek, które zawdzięczamy Leszkowi Żebrowskiemu i nie tylko jemu. Bauman wreszcie spotkał się oko w oko ze swoimi ofiarami.
to będzie jeszcze gorzej w finale; już są powroty w uzasadnieniach ’..ze względu na interes publiczny…’ i po kasę…; to już nie jest państwo w dotychczasowym rozumieniu tego pojęcia – to jest własność aparatu i grup, które otrzymują licencje na zarządzanie aktywami [rynkiem są konta/nieruchomości/prawa/zdolności/..] a za licencje się płaci i to nie mało; analizowaliśmy onegdaj w którym momencie z normalnego człowieka aparat robi terminatora;- analizowaliśmy przebieg awansów w sądownictwie/prokuraturach/polityce/.. i jest kilka grup wniosków a jednym jest tzw. dostąpienie wtajemniczenia w arkana funkcjonowania państwa, drugim jest dobrowolne wyzbycie z etyki i moralności, trzecim …, a czwarty dotyka wszystkich, którzy przeszli funkcje zarządcze w msw [też AMacierewicz]
No, ale Żebrowskiemu nikt poza czytelnikami nagrody nie da. Do dyskusji też go nie dopuszczą…co za durnie…
A tak w nawiązaniu do „paszportów”, to sąsiedzi KOD-ziarze w te 11 stopni mrozu pognali pod sejm, wygląda na to że chyba po „paszport do Głupoty”, chyba że oczekują na „paszport do Petrugalii”. Ale jeśli tak, to sytuacja jest jeszcze śmieszniejsza.
Na 11 stopniowym mrozie … z miłości do KOD.
Raczej ze swoimi idolami.
Niektórzy ludzie to maja rentgena w oku, np. mój Ojciec wprost nie cierpiał Łętowskiej jako RPO. Nie za bardzo to rozumiałem, a w Bytomiu wyjaśnił mi to Leszek Żebrowski.
Cytat z rozetta.pl
Querty mi pomógł podsumować to co się dzieje przed komisją ds. Ambergold. Ci prokuratorzy to tacy terminatorzy mianowani (ich wiek) gdzieś z 15 – 20 lat temu przez KOGOŚ do pełnienia tej prokuratorskiej funkcji, swoje zarobili, emeryturki będą a teraz musieli podziękować aferą, za ten terminatorski awans podziękować, zamiatając sprawy pod dywan.
Wg mnie cała sejmowa awantura o d grudnia jest prowadzona w celu, doprowadzenia do jednej sprawy – zamiecenia anbergoldu pod dywan.
Kurka wodna, co jest? Najpierw się RSS na radiomaryja.pl popsuł, a teraz przyszło na coryllus.pl
Czy to tylko mój Firefox nawala? No ale pozostałe RSS działają bez zająknięcia… Hmmm…
Ktoś z Państwa też tu korzysta z RSS?
Przepraszam, że tu o tym piszę, ale to jedyna nadzieja, że Coryllus przeczyta 🙂
Niżej są notki techniczne, niech pan napisze tam jeszcze raz swój komentarz. Mr White to przeczyta i odpowie
w tle są lepsze rozdania niż ambergold
Odys
Bo to jest powtórka z 80-tych lat, dlatego ze zniecierpliwieniem słucham tych dziś głośno mówiących, z których niejeden przecież wtedy żył. Ale nie to najlepiej zapamiętałam z dzisiejszej notki p. Gabriela, lecz błyskawiczne znajdywanie metafor, mnóstwa słów oraz wypełnianie ich nie tylko przystającą do rzeczywistości treścią, za którą trzeba chwilami biec czy unosić się nawet, ale które z łatwością u czytelnika tworzą dokończony barwny obraz. Po prostu – prawdziwa bajka.
Querty , proszę napisz coś na ten temat bo z ciekawości, dziś nie zmrużę oka.
Kto wyznacza „paszporty do kariery” w prokuraturze, adwokaturze, sądownictwie ?
Antypromocja, czyli żydzi kontra Izrael:
Jak wiecie, chadzam na promocje Wielkich Pisarzy, urządzane przez inwestujące w nich Wydawnictwa. Zwolniony przez Jelcyna Gorbaczow, razu pewnego, promował wspomnienia 'przez siebie napisane’.
Wydawnictwo było wprawdzie hamburskie, odległe, impreza zaś w centralnym Wiesbaden, więc o miedzę. Poszedłem. Gorbi z myszką, bez Raisy, zagubiony za stołem prezydialnym, malutki mimo poduszki, jaką mu jakiś czujny, albo dobrze poinstruowany, fagas dyskretnie położył po minucie na krześle. Miszka stara się więc nie zlecieć z tego grubego, kanapowego wałka, a obok dwumetrowy hun, z tego wydawnictwa, wprowadzenie wypowiada z namaszczeniem. Po paru niemożliwie natłuszczonych minutach odkłada wreszcie bryk, jakim wywijał, i osobistymi słowy zwraca się — pół do nas, pół do Autora: „rynek wydawniczy to nie sowieckie polibiuro, tutaj latają noże, a kły zatapiają się w szyjach; także między najlepszymi przyjaciółmi, podczas gdy za ofiarą intryg nie ujmuje się tu nikt… jeszcze wołają 'zadeptuj go szybciej’ do tych zagryzających, klaszcząc im radośnie, że jednego mniej przy następnym podziale zastaną”.
Zapadła cisza.
A ów dyrektor Bardzo Znanego Wydawnictwa dodał, obracając się do Michaiła Gorbacziowa frontem: „witamy w realnym świecie!”.
Rozległy się nerwowe oklaski.
Naszą Dobrą Zmianę nie przewrócą jakieś chmurne durne awantury o Trybunał; nie okupacje Sejmu i nie pieniądze Sorosa, ale ludzie. Którym to ludziom właśnie dokręca się śrubę po raz kolejny. Cieszę się, że nie prowadzę już działalności, ale samochód jeszcze mam.
Tymczasem: Paliwo drożeje. Znowu. Ubezpieczenia AC, OC wystrzeliły w górę jak rakieta. Koszty przeglądu auta dwa, trzy razy w górę. Podatek od użytkowania wieczystego nieruchomości – znajomy płacił między 100 a 200zł; tymczasem w 2019 będzie to 1050, urosnąć ma przez trzy lata.
Zgroza.
To było od początku oczywiste. Nie mów, że miałaś jakiekolwiek wątpliwości, kiedykolwiek.
Smutkiem napawa oddelegowanie do zamiatania ambergoldu pod dywan naszych. A zwłaszcza pani 'Nigdy Się Nie Dowiecie”. Otrzymała precyzyjnie zdefiniowane zadanie. Wypełnia je z poświęceniem, można wręcz powiedzieć, że jest to jej praca mistrzowska, majstersztyk. Tak to ambergoldowe śledztwo prowadzić, aby ci patrzący myśleli, że „Dobra Zmiana” to autentyczna zmiana na lepsze.
Inaczej mówiąc: wybrani, spośród naszystów, aktorzy mają grać tak, aby publika uwierzyła, że oto „dokonała się zmiana”, podczas gdy żadnej takiej nie było — wymieniono dekoracje wprawdzie, wymieniono niektórych przeszkadzających aktorów, niemniej przedstawienie idzie według starego, dawno uzgodnionego scenariusza.
Otrzeźwiej. Nie było żadnej „zmiany”. Była spektakularna podmianka dekoracji. Obecna ekipa szybciej demontuje Polskę, podporządkowując Ją przy tym obcym mocodawcom, niż to robiła poprzednia ekipa.
Ustawodawstwo ograniczające wolność jest dziś o wiele szybciej konstruowane, niż za czasów tusko-złodziejskich. Tamci kradli jakieś szczególiki, ci kradną całą pulę.
A ludzie klaszczą, bo ten demontaż państwa Polskiego urządzany jest sprytniusio, pod flagą biało-czerwoną, w atmosferze „zagrożenia”, więc (wmówiono to nawet inteligentnym, wybitnym ludziom, takim jak Ty) więc niby „trzeba rząd dobrozmanowy obronić”. Nie! Otrzeźwiej.
Rząd ten trzeba zmienić na polski, na rząd wielką literą Polski. Na rząd, który nie gada rozwlekle o suwerenności, lecz JEST suwerenny. Waluta ma zostać przejęta od obcych, wojsko w Polsce ma zostać polskie, a nie obce — zaczynasz to już rozumieć…?
11 stopni mrozu to w nocy.
W dzień zwłaszcza w południe to max. minus ze 4 stopnie
To prawda. Rządy PiSu zostaną obalone nie przez Tuska, ale przez Morawieckiego.
Bardzo cieszę się, że cała dyskusja przeniosła się na ten blog. Cieszę się również, że teraz o wiele lepiej jest śledzić dyskusję.
Co do rynku treści. Nie ma go i długo nie będzie. Sam napisałeś kiedyś i zademonstrowałeś Coryllusie, że istotną funkcją obecnego systemu zarządzania treścią jest uniemożliwić dostęp tym, którzy by mieli coś istotnego i w sposób interesujący do przekazania. Temu służą te wszystkie konkursy, paszporty itd. Dlatego dzięki za twoją odwagę i robotę!
„paszport do Petrugalii” – Portugalia to siedziba komórek koordynacji wywiadu wojskowego pewnego państwa lewantu.
Petru pojechał tam z ekranem (tą panią) że niby oni tentego, barabara, rikitikitak. Nie! Zarówno on jak i ona najwyraźniej byli na pilnie zwołanych konsultacjach.
Dostali najprawdopodobniej instrukcje, lub środki, lub jedno i drugie. The show must go on.
Jurgieltnicy gdzieś ten Jahr Geld – jurgiełt – dostają; oni w końcu kiedyś, komuś składają raporty, sprawozdania. Ci, którzy im płacą, są być może głupi, ale nie aż tak, aby płacić za nic. Latają więc raporty i ludzie, całe ekipy.
Niezbyt istotna ekipka poleciała spowiadać się przed komórką koordynacji w Petrugalii. Ważna, ważniejsza ekipa poleciała spowiadać się w samej centrali, w Dżeruzalem. Ogon wywija psem, nie tylko polskim, bo górale z Gór Golan wywijają jeszcze mocniej psem amerykańskim. Tymczasem sobie ustalony jurgiełt płynie strugą do tych, strużką do tamtych, a nic nie pojmującym maupom robi się cyrk w telewizorniach, że niby „rząd trzeba ratować przed złym Swetru”. Akurat.
To wyreżyserowane przedstawienie. Trzymajmy się za portfele. Im więcej zamieszania, tym mocniej trzymajmy się za kieszenie.
Żadnej zmiany na górze nie było, a już „dobrej”…
Ja czekam z niecierpliwością na album z rysunkami Pana Adama. Czy znajdą się tam też zdjecia z realizacji jego projektów? To tak z zawodowej ciekawości :). Dla mnie byłby to rarytas.
10/10 – trafiony.
Piszesz tak: „[Polskę oddano na] …własność aparatu i grup, które otrzymują licencje na zarządzanie aktywami…” Zgadza się.
Publiczność dostała nowy show, zatytułowany jak na ironię „dobrą zmianą”, podczas gdy chodzi tylko i jedynie o szybsze niż dotychczas wywożenie dóbr i wartości z Polski, jaką znamy, jaką urządzili nam obcy po 1945, między Odrą a Bugiem. Tenże Odrobug, mimo dekad rabunku, cudem Bożym nie ginie, a nawet, chwilami, się rozwija. Jaką wściekłość musi ów rozwój Polski budzić u „reżyserów spektaklu” demontażu Polski — tacy już pewni byli, tyle razy, że dobiją, że zostanie w Odrobugu 12-15 milionów „roboczego bydła” bez historii, pijanego, obsługującego kopalnie i huty dla Rasy Panów. A tu nic.
Wciąż isniejemy. Nie dajmy się zwieść teraz, gdy zmianami dekoracji mamią uczciwych, a tym mniej uczciwym oferują szansę na to, by wyszaleli się w KOD-zie, czy innej Kropce.
AG to tylko spektakl… Tam już dawno wszystkie aktywa zostały sprywatyzowane a teraz pozostało „wytłumaczyć się” opinii publicznej dlaczego MUSIAŁO do tego biznesu dojść. Zastanawiam się tylko dla kogo to jest grane. Przeciętny obywatel i tak nic z tego nie rozumie (wystarczy popytać), innych z kolei to w ogóle nie interesuje, a ten co się orientuje tylko kiwa głową z politowaniem. Pomijam tu fanów jednej i drugiej strony tzw. „komisji” bo tu podział „racji” jest oczywisty, a że udział dobrowolny to nie ma co komentować. Ale jeśli ten cyrk jest wyłącznie dla owych fanów to znaczy że PIS ma Polaków podobnie jak POprzednia ekipa w głębokim…. I o tej pogardzie (bo to jest pogarda) warto przypominać. Tak na wszelki wypadek kiedy się zacznie poważne łatanie dziury w ZUS.
Bo piramida AG nigdy nie dorówna tej ZUSowskiej… „Składka zdrowotna” już jest oficjalnie podatkiem. To tylko kwestia czasu kiedy z „emerytalną” stanie się to samo. Już dziś można się spierać ile będzie wynosić ten podatek żeby Tytanic mógł popłynąć w jeszcze jeden rejs… a potem w kolejny i kolejny aż wszyscy zamienią się w Drzymałów (który został oficjalnym patronem programu „mieszkanieplus”)
Nie wiem, ale raczej nie, nie chcemy tego mieszać.
Toteż ja nie mam nic do dodania do tego co coryllus napisał… Wszystko doskonale zrozumiałem więc nie chciałem powtarzać tego co już zostało napisane… Poszedłem w inną stronę korzystając niejako z okazji że „PIS psuje Polskę”. Doskonale rozumiem co oni mają na myśli mówiąc te okrągłe słówka, ale jest to coś zupełnie innego od tego na co pozwoliłem sobie zwrócić uwagę. PIS psuje Polskę ale w zupełnie innym sensie jak to ma czelność opowiadać ta zgraja od „paszportów”… niech sobie na nich latają w tym swoim kosmosie. Prawa grawitacji i tak nie oszukają.
To jest w zasadzie powtórka z pierwszego rządu PiSu. Wówczas było rozwiązanie WSI i to był temat grzany, a szczególnie Aneks. Tak do „Smoleńska”, a i potem kwestia Aneksu była w użyciu. W gospodarce zwiększono wówczas kontrole w tym sensie, że na obrzeżach wielkich i nie ruszanych biznesów łatwiej było np. drobniutkim budowlańcom /relacja bezpośrednia od znajomego budowlańca/wygrać przetargi, które wcześniej były ustawione na sicher i nie do wygrania. I to wszystko. Dla całej reszty nic się nie zmieniło. Aha, oddajmy honor: jeszcze zwolnienie od podatku od spadków dla najbliższej rodziny – to było akurat ważne dla ludzi.
Teraz wpadli na pomysł rozdawnictwa z jednej strony, a z drugiej na dokręcanie śruby dla wszystkich. „Wieczysta dzierżawa” miast WŁASNOŚCI to są czyste jaja. A rosnący podatek od tej dzierżawy to zabór mienia, po prostu. Zwany po ludzku RABUNKIEM. No ale nasze państwo polskie na rabunku postawiło swoje fundamenty /nacjonalizacja 1944, 1945/ i do dzisiaj broni tego jak socjalizmu czy tam niepodległości. Oraz idzie dziarskimi krokami naprzód – jak widać.
Już doprawdy nie wiem, czy to zidiocenie, czy uwiązanie, a socjalizm /pochylanie się nad dolą ludu pracującego miast i wsi/ jest tylko idiologicznym pazłotkiem. To znaczy – wiem, gdyż wyciąganie logicznych wniosków jest tu oczywiste.
Przypominam „w temacie”, że pierwszymi ustawami, które podpisał PAD jeszcze w drzwiach pałacu były: przymusowe zaszczepienie stada i łajdackie odebranie ludziom władztwa nas swoją /jeszcze…/ ziemią. Dodam, że ta ustawa rolna była przygotowana przez rząd PO, z poprawką PiSu co do możliwości zakupu ziemi przez związki wyznaniowe.
Niezależnie od powolnego wyzuwania z własności, można to uczynić jedną ustawą, czy tam dekretem /jak np. ziemian w 1944 r./, skoro do dzisiaj akceptowany precedens już był i tyczył fundamentów państwa: PRL i III i IV? RP. Kwestia WŁASNOŚCI – to są rudymenty ustrojowe. W naszym państwie ta kwestia to są ruchome piaski. I nie jest to przypadek.
Piękne! :))) Powiedziałbym – perełka literacka 🙂
O! Szczęść Boże Mniszysku! Dawno PT Mniszyska tu nie było.
🙂
„aż wszyscy zamienią się w Drzymałów (który został oficjalnym patronem programu „mieszkanieplus”)”
NAPRAWDĘ???!!! Jezu………………….
nie są to środowiska jednolite [ideologicznie, przynależnościowo, ..], posłużę się przykładami jak w żydowskiej szkole [tam uczy się na przykładach] i bez nazwisk [nazwiska i statusu są zidentyfikowane i dane są danymi urzędowymi, danych operacyjnych nie pokazujemy, ale, ale … od czasu do czasu czemu nie]; P1;- awans do PA w Krakowie xa, jeszcze w latach 90-tych za poprzednika AWrony, rutynowa rozmowa w PA z z-cą dot. przewałow w prokrej i ochrony w prokokr; i pytanie wie pan chcemy tego … wziąźć do nas i jak jest pana opinia; wskazałem, że to klasyczny kretyn który jest podporządkowany funkcjonariuszom z poza prokuratur i ma udział w wyłudzeniach nieruchomości w Krakowie [opisałem jaką technikę stosuje tj. nie może znaleźć świadków będących stronami aktów notarialnych i jak mu wskazałem adres miejsca pracy jednego ze świadków to riposta że on nie może bo to niezależny prokurator prowadzi i nie będzie tej zasady jako prokrej łamać..] no i jak juz opisałem losy i pracowitość figuranta to chwila milczenia i dictum 'my musimy go przyjąć ale dzięki za opinię’ i bynajmniej w tych zagadnieniech to nie zwyczajowo pojmowana lustracja jest kluczem
numer na Drzymałę w RP nie przejdzie bo jest wyrok prawomocny [wielkopolska], że wagon kolejowy na działce winien być traktowany jako dom ze wszelkimi szykanami, to , że stoi na kawałku torowiska nie zmienia wymowy, że właściciel działki chce w nim mieszkać;- Bismarck to był frajer przy dzisiejszych polskich aparatczykach
Nie tylko dla Pana… Na niewolnika rysownika trafiłem dopiero przez coryllusa. Do tej pory znane mi były takie nazwiska jak Gacparski, Wasiukiewicz, Krauze, i kilku jeszcze innych mniejszego kalibru ale Pana Wycichowskiego przeglądarka pomijała. Ale to jego rysunki (nie ujmując niczego wcześniej wymienionym) mają w sobie coś więcej jak satyrę. To są małe dzieła sztuki, widać tu zamysł konstruktora i to byłoby coś, takie zestawienie w jednym albumie tej jego działalności którą już znam z tą której jeszcze nie znam a która pozwoliła mu z taką fantazją bawić się w politykę… Wielka szkoda że odszedł, ale przez te rysunki niemal widzę jak żyje… i gratuluję mu tej roboty oraz osobistego sukcesu. Bo to jest człowiek sukcesu.
partia [jak ciepla bułeczka] jest już założona przez starego Morawieckiego &co
Miłoszewski jest dość znany we Francji, gdzie ukazały się przekłady jego trzech kryminałów.
Książka o tym, jak Polacy bili i biją eskimosow w Sandomierzu znalazła się na liście najlepszych powieści kryminalnych któregoś z francuskich, literackich magazynów, nie chce mi się sprawdzać którego. Ta kniga jest w każdej z 3 bibliotek publicznych w okolicy, do których zdarza mi się zaglądać. Miłoszewski był we Francji wielokrotnie. W Bordeaux, mieście w którym początkujące wydawnictwo wylansowało Miłoszewskiego po francusku, był na zaproszenie największej księgarni we Francji.
P2;- po wyroku SN IV KK 93/09 jak SN [jest w google] wykazał istotę funkcjonowania sądownictwa w RP odbył się proces mający uwzględnić wygraną przeze mnie skargę kasacyjną; sędzia przewodniczący [referentem był obecny rzecznik KRS] stwierdził, że on musi mnie skazać bo ja nie nadaję się do resocjalizacji; i pytanie skąd ten sędzia A jak Almert w sądownictwie, odpowiedź – ano z msw; jeszcze w mundurze milicjanta latał po sądzie w Krakowie z nominacja na sędziego;- i co zaśniesz spokojnie śniąc o państwie/prawie/sprawiedliwości/..?
Gratuluję, a coś poza biciem żydów idzie w tej Francji? Bo ja z łatwością mogę sprzedawać w Polsce książki o Francji, co niebawem udowodnię. I to mimo tego, że nie ma tu rynku
Gdy wszyscy zamienimy się w Drzymałów z tą moderacją: wagon – tak, ziemia – nie, to wówczas będzie można te wszystkie wagony spiąć, doczepić lokomotywę i wio………..
jest to bardzo dobrze opracowana strategia i wdrożenia idą cały czas przez wszystkie instytucje państwa; to już nawet nie jest problem na ile ustawodawstwo jest zgodne z konstytucją ale jak są tworzone grupy obywateli RP , którzy zostają benficjentami tej ideologicznie obłąkanej krucjaty kosztem życia i mienia niewolników/frajerów
Zbiegiem okoliczności jestem przy rodzinach królewskich we Francji w XVI i XVII wieku – rany, co za bu.del i zbrodnie! Wyżynki religijne nieustanne. I taki jeden z drugim miał czelność powiedzieć, byśmy siedzieli cicho…
nacht westen/osten und mein … ?
I tylko skala tej patologii jest nieznana… Ot co jakiś czas media poinformują o „kolejnym układzie” lokalsów… Policja-Prokuratura/Skarbówka-Sąd- Adwokatura i lokalni kacykowie zwani „samorządowcami” (ooo jakże trafne to określenie) oraz komornicy… My się mamy ekscytować jakimś Plichtą/słupem bo jacyś nierozsądni ludzie Z WŁASNEJ WOLI chcieli się dorobić na pośrednictwie w spekulacji złotem (i zostali oszukani) a tymczasem pod państwowym parasolem, z państwowymi umocowaniami codziennie mają miejsce tragedie które mogą spotkać absolutnie KAŻDEGO kto zarobi i „ukryje” (nawet bez własnej wiedzy – „odwrócony VAT”) choćby złotówkę przed owym państwem, bo ono zbiera na „pińcetplus” i „sprawiedliwość społeczną”…
Nic nie usprawiedliwia pomijania tych faktów, i udawania że proporcje obu problemów prezentują się inaczej, tylko dlatego że pierwszy przypadek jest niezgodny z prawem a drugi wręcz przeciwnie.
Tak.
Idę na boży świat, bo mnie tu zaraz szlag trafi.
Ich dachte, że nach osten. Tam są przestrzenie ogromne i jeszcze pewnie jakieś pozostałości po ziemiankach.
Trochę gramatyki 🙂
ja jestem eskimosze my jesteśmy eskimosi
ty jesteś eskimosze wy jesteście eskimosi
on jest eskimosze oni są eskimosi
Na przykładzie „mieszkanieplus” będzie to wyglądało tak:
http://narymunt.neon24.pl/post/134009,skok-na-kase-mieszkanie-plus
…no i dla mnie na dziś wystarczy. Kto chce wiedzieć ten sobie sam poczyta.
Gdzie to ci rycerze śpią? Pod Giewontem? 🙂
patrzac na Francje, wychodzi mi, ze jak sie bije Zydow, to jakby mniej sie o antysemityzmie mowi?
Rzeczywiscie… coraz bardziej ta „podmianka” kompromituje sie na naszych oczach… merdialna ZENUA… ZENADA…
… i… en global… DNO I 2 METRY MULU !!!
Forma „eskimosze” jest taka bardziej światowa, na prowincji ludzie po prosu gadają „eskimosiek”. 🙂
Pani Torbicka jest córką pani Krystyny Loski , co to za Gomułki była prezenterką telewizyjną w Katowicach a za Gierka – prezenterką telewizyjną dla całego PRL. Umiała wykuć na blachę cały program telewizyjny dobowy, z tym, że wtedy był jeden program. No i zaczynała karierę jako prezenterka Konkursów Piosenki w Zielonej Górze. To jest kontynuacja. Pani Torbicka w Polityce to jest symbol czasu: jeszcze jesteśmy, jeszcze trzymamy korytko. Na „tamtym etapie” panowała propaganda sukcesu, więc w mediach było miło i przyjemnie. Teraz jest dokładnie odwrotnie. Trzeba Polakom, którzy podobno są „zbyt etnicznie homogeniczni” uświadomić, jak są nędzni, więc od 27 lat leci taka politgramota. Już chyba na szczęście nikt się tym nie przejmuje, tylko sami uczestnicy tego przedstawienia, bo tam się dzieli nędzną kasę. Jeśli się te „nagrody i budżety” porówna z popularnością piosenkarzy disco-polo i kasą, którą oni zarabiają całkowicie prywatnie – poza systemem dystrybucji państwa – to łza się w oku kręci. Zdrowy organizm się broni a śmieciowe elity odgrywają przedostatni akt swego upadku. Oczywiście stwarzane jest wrażenie „wojny dwóch plemion”, ale kto w to dzisiaj wierzy. Ludzie nie interesują się kryminałami Miłoszewskiego (podobnie jak Francuzi, którzy kryminał mają zwyczajnie wokół siebie: na ulicach, dworcach i w kościołach) , ale np. podniesieniem „wieczystego użytkowania”. Życie przerosło fabułę i czas powieści się kończy. Historię trzeba na nowo napisać. I to nie tylko historię Rzeczpospolitej ale i Europy.
PS. Idzie duża kasa na dzieci, co ciekawe, trafia jej sporo do tzw. młodych konkubinatów. Zapewne jest to zastrzyk mający powstrzymać zupełne wyludnienie pewnych regionów. I zapobiec ewentualnemu wybuchowi niezadowolenia, kiedy przyjdą inne ustawy, te naprawdę „nieprzyjemne”. A jakie, to się zobaczy. Na razie mamy „ustawę rolną” i cichutko leżącą sobie „ustawę 1066″ale za to brak ustawy o naturalnym prawie Polaka do posiadania broni. Pewnych „zdobyczy komunizmu” zainstalowanych w Polszcze, jak widać „nigdy nie oddamy”. O „ustawie o ziemi” napisała Kossobor.
Może chodzi o taką zależność jak u „kolorowych”… Kiedy taki powie na kogoś „niga” to już nie jest rasizm.
zgoda, ale, kim zastapic to towarzystwo nieudaczników? do kogo wzniesc oczy? są tacy? gdzie? nigdy nie spotkałem się z jakąkolwiek informacją
Exactement… show must go on !!!
À le trzeba przyznac, ze „rezyserzy” tej „ostafki” maja coraz bardziej… pod gorke!
We Francji tez duuuzo „podrozuja”… przedwczoraj na prywatnej „audiencji” byl u Trump’a najbardziej tlusy misio francuski – wg Forbs’a – i 4 fortuna swiata Bernard Arnault… „misio” to wlasciciel „holdingu” Christian Dior i „grupy lux” skupiajacej najwieksze swiatowe marki… Fendi, Celine, Guerlain, Kenzo… i wielu innych, wlasciciel fundacji „Louis Vuitton”… posiadacz grup medialnych… znany koneser sztuk pieknych… monsieur Arnault jest bardzo zaniepokojony o los swoich fabryk w Kalifornii… niektorzy zurnalisci robia „4 fortunie swiatowej” kolo piora za nieopodatkowana produkcje w Chinach, na Madagaskarze… i w Polsce… i jeszcze „innowacyjny i zrownowazony” monsieur Arnault ze 4 czy nawet 5 lat temu wystapil o zmiane obywatelstwa na belgijskie… i ponoc je otrzymal… to zapewne bylo wielkie „ulatwienie” i bardzo „nowoczesne placenie podatkow”… w rajach podatkowych !!!
Rzeczywiscie… beka smiechu z tego cyrku merdialnego… o rzekomym bronieniu rzadu przed swetru… bolszewikiem kijowskim… wzmozonym alkoholikiem i „cfaniakiem” kukizem i reszta tej „wroclawskiej bandy” …
… i merdialna Ssssakiewiczowa proba „strugania” powrotu… TUSKA… na bialym slimaku, zwanym ryba… ha, ha, ha……………. !!!
Pozwolę sobie przypomnieć, że działaczem pierwszej Solidarności był Lech Wałęsa, Geremek, Pinior, Frasyniuk, Morawiecki senior itd. Może lepiej żeby śp. Adam Wycichowski nie był z nimi łączony. Powtórzę za moją mamą, z której biorę przykład, nigdy żadnych odznaczeń i orderów, bo potem… lub przedtem… takie samo wyróżnienie, będzie miał ktoś z kim nie chcialoby się stawać w jednym szeregu.
Trzeba zachować możliwość odróżniania dobra od zła.
A gdyby jakieś oficjalne gremium miało nieprzeparta chęć nagrodzenia mnie, to wolę gotówkę.
Kiedyś jechałem pociągiem z grupą studentów prawa. Wyjaśnili mi, że sędziami nie zostaną nigdy bo nie mają ani układów rodzinnych ani 100 tys zł na wkupne do kasty sędziowskiej. Ci co mają układy rodzinne biorą kredyt a potem starają się by inwestycja jak najprędzej się zwróciła.
Dziś znalazłem ciekawy tekst dotyczący prawa i sprawiedliwości w naszym kraju, pochodzący z tygodnika Morawieckiego
http://niepoprawni.pl/blog/rebeliantka/przestepstwa-funkcjonariuszy-nie-moga-sie-przedawniac
Czytając takie wypowiedzi jak ta czy A-tema wyżej i zastanawiając się samemu nad tymi sprawami wiele razy myślę sobie, że (oczywiście) nie wygląda to optymistycznie mimo zmiany partii rządzącej i pozbycia się na razie tego co było wcześniej. A jednocześnie obserwując bieżącą sytuację, kibicuję temu rządowi w sporze z kompletnie zdesperowaną i zdeterminowaną (a zarazem coraz bardziej w swych działaniach zidiociałą) opozycją.
Człowiek czuje tu taki nieprzyjemny dysonans, prawda? I pytanie, jakie z tego jest właściwie wyjście w obecnych realiach. Czy w ogóle jest jakieś? Czy możemy tylko wybierać pomiędzy byciem narzędziem jednych albo drugich mocnych na tym świecie, jako obywatele płacąc postępującą cenę w czasie (vide ustawy wymienione wcześniej). Może faktycznie geografia determinuje wszystko. I dlatego taki Orban albo Erdogan mogą sobie pozwolić na więcej?
Naprawdę nieprzyjemny to będzie etap wywłaszczania przez podatek katastralny. W miastach równy miesięcznie wysokości typowej emerytury. Jednak chyba to jeszcze nie za tego rządu.
Program 500+ przy gorszych wiatrach może być wykorzystywany do zasilania dzieci „uchodźców”. Kto wie, pewnie już jest. Gazownia się niedawno upominala o takich niesprawiedliwie potraktowanych imigrantów. W tamtym przypadku chodziło o Ukraińców. W każdym razie mechanizm już istnieje, wystarczy wcisnąć guzik.
No, ale przecież to pan Adam i ludzie jemu podobni byli Solidarnością, której kapelanem był bł. ks. Jerzy Popiełuszko, pamiętajmy o tym. Ta reszta, którą pani wymieniła to zwykłe tałatajstwo wprowadzone przez służby i inne wrogie Polakom ośrodki do rozbicia Solidarności.
Jeszcze dodam taką refleksje, że Solidarność była problemem dla Systemu nie dlatego, że przeciwstawiała się totalitaryzmowi PRL-owskiemu, ale dlatego, że reprezentowała wartości, które rozerwały by ten nowy heretycki system jaki już przyszykowano do wprowadzenia, a który przez ostatnie 20 kilka lat oglądamy.
Świetnie. Czekam z niecierpliwością.
I tej pozornej nonszalancji w zostawianiu tego rodzaju furtek (stwarzaniu okazji do nadużyć/korupcji/kumoterstwa/nepotyzmu czy po prostu jawnej niesprawiedliwości) dziwię się najbardziej. Natomiast skala tego rodzaju praktyki jest szokująca, bo ma to miejsce w każdej ważnej ustawie… Począwszy od tej o szczepionkach, poprzez tę o ustroju rolnym, bankowym funduszu gwarancyjnym, 500+, i mieszkanie + Jak to wszystko zacznie „działać” to ludzie szybko zapomną czym się różni PIS od PO… I pal licho jeśli SLD znowu wróci do łask, bo prawdziwa tragedia to będzie jak bolszewicy z Razem zaczną obiecywać swoje gruszki na wierzbie.
To znaczy na jaki (jacy ludzie), w jaki sposób to zrobić i ile taki proces musi potrwać? Bo postulat jest oczywiście kluczowy, ale wydaje się bardzo retoryczny i bezradny bez konkretów.
Kiedyś KOSSOBOR napisała w którymś komentarzu, że Polska opiera się na Zdrowaś Maryjo. Modlitwa i pełnienie przez nas Woli Bożej, reszta to pochodna.
Mieszkanie+ co do mechanizmu w sferze propagandy, działa jak mieszkania spółdzielcze, ale drożej. Pod koniec lat 60-tych „dostaliśmy” mieszkanie. To była spora wpłata początkowa, ale ok 40 proc zebranych pieniędzy spółdzielnia zwróciła. Oczywiście przydały się na urządzenie.
Po dwudziestu latach mieszkanie miało być spłacone i przejść na własność. Przez ten cały czas nie podnoszono kwoty spłaty kredytu, nawet po denominacji, wtedy to było przeliczone na grosze, więc w żaden sposób nie można było przyspieszyć spłacania. W końcu, za ostatnim podejściem, z wielkim wysilkiem mieszkanie zostało przekształcone ze spółdzielczego lokatorskiego we własność, ale z wieczystym użytkowakowaniem gruntu. Już nawet nie chce mi się opisywać tego wszystkiego.
Mieszkanie Plus jest określone na 40 lat spłaty i bardzo duży czynsz ok 800 zł. W PRL było 20 lat i mały czynsz. A i tak żadnych wcześniejszych umów nikt nie zamierzał dotrzymać. 🙁
To jest poza wszelkimi plebiscytami na „umiłowanych przywódców”, ale to nie znaczy że mamy milczeć kiedy dzieją się rzeczy które władza mogłaby (gdyby chciała) zatrzymać pisząc prawo dla obywateli a nie dla „nie wiadomo kogo”… pisząc oględnie, bo wiemy komu służy jawna i usankcjonowana prawnie niesprawiedliwość – stąd modlitwy mogą się okazać potrzebne bardziej jak broń palna którą w końcu jak ktoś się uprze to sobie kupi.
Na tablecie rozwijają mi się linki do odpowiedzi 🙂 Wiem, że nie jest miejsce żeby o tym pisać, ale chciałam się dla odmiany podzielić radosną nowiną. 🙂
Oczywiście, niemniej oddajmy Bogu to co należy do Boga, a cesarzowi co do cesarza.
We Francji tez Frankom funduja coraz lepsze „show”… zaraz na poczatku stycznia Marine LP powiedziala Frankom, ze sytuacja jest katastroficzna… wyszydzila i zrownala z ziemia zlodziejski plan Fillon’a na ktorym ten chce sie „wiezc” do przyszlej prezydentury, nazywajac go nawet „Filloncare”… i zeby nie nasladowal odchodzacego Obamy, ktory strasznie pograzyl Amerykanow w tzw. publicznym dlugu… dzis tenze Fillon przepraszal rano, ze ten jego „plan” byl jednak… niefortunny… a Bank Swiatowy oglasza, ze jest bardzo zaniepokojony… „efektem Trump’a” w wielu krajach.
Jednoczesnie Marine LP podkreslila, ze media powinny poraz kolejny rzetelnie informowac… ze juz od dlugiego czasu… conajmniej od BREXIT nie ma i nie bedzie zadnego porozumienia w UE… nie ma zadnego dialogu, nie ma spokan w komisjach… i nic nie wskazuje na to aby sytuacja ta ulegla zmianie!
Witam.
Jak zwykle ciekawa notka. Budżety rynku treści w Polsce jako barometr prawdziwej „dobrej zmiany”. Czy tu coś się zmienia? Poza obiecanymi przez Gowina 100 milionami na rozwój gier komputerowych chyba nic. I to jest ta prawdziwa „dobra zmiana”. Budżety na rynek treści i kulturę najlepiej z podatków (czyli juma) mają trafiać do tych co należy.
Świetny jest ten kawałek o śmierci Kaczyńskiego. Kogo oni będą nienawidzieć i przeciwko komu tworzyć rynek treści kiedy Kaczyńskiego Pan powoła do siebie?
Ale dla mnie i tak najważniejszy jest projekt wydania Niewolnika. Niewolnik tworzył za darmo. Z potrzeby serca. To co narysował było i jest szczere i autentyczne. Jeśli uda się Panu to wydać ( sam namawiam gorąco ŻonęNiewolnika aby wydała to u Pana) to nie tyle będzie to sukces rynkowy czy też hit ale będzie to rzeczywista jaskółka wolnego rynku treści w Polsce. Już deklaruję zakup tej pozycji, szczególnie że znam twórczość Niewolnika i bardzo mi ona odpowiada.
Dziękuję za notkę i pozdrawiam
finał będzie jak dla skoku wołomin
a jak już coś się na tych ikm uzbiera to z przeznaczeniem na zaległe podatki, bo każdemu da się wykazać zaległości, no problem; system jest ideałem a i twórcy są dobrze oznaczeni dla i przez aparat; to jest lepsze niż ampergold i skok wołomin razem wzięte;
bo to jest wzorowane na leasingu [takim/siakim] i istotą jest wydrenowanie z kasy za miraże poczucia własności; no i czynsz jako renta budżetu dla aparatu i wierzycieli RP, niewolnicy do oszczędzania, działacze do budowania, hej chłopy do roboty
problem rebeliantki polega na tym, że żaden sąd w RP nie wskaże funkcjonariusza jako winnego przestępstwa, bytem chronionym jest skarb państwa i jest to lepiszcze dla wszelkich kast/środowisk/…; przeprowadziliśmy kilka operacji z dowodami na okoliczność fałszowania dokumentow/etc przez wytypowanych funkcjonariuszy z tych resortów i co: ano brak znamion przestępstwa [zajrzyj na http://www.biblioteka-niepokonani.pl tam jest parę akcji opisanych w detalach];
drugim problemem w RP jest zamierzony brak równosci podmiotow wobec prawa; skarb panstwa ma uprzywilejowanie co do okresow przedawnienia i co do okresow wnoszenia pozwow o odszkodowania; przykład: art. 442 KC nie działa wobec skarbu państwa a ten artykul przede wszystkim winien byc bronia w konfrontacji z bandyckim państwem
inteligentnym, wybitnym ludziom, takim jak Ty
Oj, bo się zarumienię.
trzecim problemem jest zamierzone kwalifikowanie czynów aparatczyków jako niedopełnienie obowiązków a nie jako przestępstw [występek, zbrodnia] i to sa główne problemy wynikające z mądrości takich psorów prawa jak Zoll, Stępień, Seremet i cala reszta co to logikę ze słyszenia znają a o nauce maja pojęcie jak papuasi o produkcji rakiet ziemia-ziemia; wot, wierny aparat narzędziowy jak w każdym totalitaryźmie
Tak, to byl czlowiek sukcesu i takim pozostanie w naszej pamieci. Ja sp. Niewolnika tez poznalam u Pana Gabriela… jakis czas temu zauwazylam, ze rysunki Jego byly umieszczane w SN… od razu pomyslalam sobie, ze skoro Gospodarz je umieszcza to ich autor jest kims wyjatkowym… nie musze zaznaczac, ze Jego rysunki byly naprawde kapitalne, zawsze adekwatne do tematu… ale jak byl wyjatkowym i znamienitym rysownikiem… i POLAKIEM… to dopiero dowiedzialam sie po Jego smierci. Mnie bedzie zawsze kojarzyl sie ze zdjeciem, ktore ktos umiescil na blogu… przystojny mezczyzna, o pogodnej twarzy na tle swojego dziela.
Mam nadzieje, ze pewnego dnia w przegladarce znajdzie sie jakies miejsce i wzmianka o Panu Adamie Wycichowskim „Niewolnik’u”…
… dzis tego miejsca zabraklo bo sa tam takie MENDY jak… BACZYNSKI – tatus Marysi corki presstytutki Katarzyny Dowbor… albo… TORBICKA – corcia resortowej „divy telewizyjnej” PRL’u Krystyny Loska
„Zdrowaś Maryjo” – może być świetnym wykrętem dla nic nie robienia i umysłowej gnuśności, albo jeszcze czegoś gorszego… Może być jak przysłowiowy znaczek w klapie Bolka Wałęsy. Za dużo ludzi dziś wywija w Polsce różańcem. Gdyby chociaż ich modły były szczere, działoby się 10x więcej cudów. Tylko dewastują ten znak.
Z urzędnikiem nie można wygrać, a szkody poczynione na skutek jego nieodpowiedniej działalności należy zapisać jako straty po swojej stronie.
Miałem sprawę z Okręgowym Urzędem Miar w Krakowie. Wysłany do wzorcowania sprzęt przebył podróż tam i z powrotem w tym samym nieuszkodzonym opakowaniu. Po odebraniu przesyłki okazało się, że obudowa przyrządu jest uwalona. Nastąpiła korespondencja w tej sprawie i OUM szedł w zaparte, że uszkodzenie przyrządu nastąpiło w drodze powrotnej i szlus.
Poszło pismo ze skargą do Głównego Urzędu Miar i odpowiedź, która nadeszła zawierała piękny lapsus, że nasze skargi oparte są o niesprawdzalne przesłanki i oczywiście instytucja zwierzchnia odpowiada za szkody poczynione przez swojego pracownika, ale tylko wtedy, kiedy poczynioną szkodę można rzeczonemu pracownikowi udowodnić.
Lekceważysz przeciwnika. Wymienieni panowie są tylko strażnikami interesów (NKL) Nadzwyczajnej Kasty Ludziów jak wiadomo cechującej się etyką sytuacyjną. Żebyśmy my prości Polacy, mieli tak skutecznych i profesjonalnych obrońców naszego interesu Polska byłaby już dawno „od morza do morza”
I owszem…
… moze wsrod lemingow gapol’owych od Ssssakiewicza w Paryzu… albo znajomych Kostka Geberta… ktorzy z cala pewnoscia slawia jego imie we Francji… za pomoca zlodziejskiego, dotowanego wydawnictwa… i na zaproszenie rownie dotowanej i zlodziejskiej najwiekszej ksiegarni we Francji!
Na rzecz monarchii pracują wyspecjalizowane służby, więc królowa nie musi robić propagandy.
Za królowej Wiktorii w roku 1845 admiralicja postanowiła zrobić kampanię propagandową w celu pozyskania rekrutów do marynarki. Wzorem była rekrutacja prowadzona przez Kompanię Wschodnioindyjską.
Pismo satyryczne „Punch” przejaskrawiając nieco ton propagandy zamieściło ogłoszenie obiecując rekrutom, że w zasadzie ich obowiązki to paradowanie w szykownym umundurowaniu, picie grogu i czekanie na promocję oficerską.
https://sites.google.com/site/transsistant/navy
Wszystko może być. Jak wiemy Luter dla poparcia swoich herezji chciał używać Pisma Świętego i był to znacznie sprytniejszy „chwyt reklamowy” niż znaczek w klapie, a mimo to nie każdy się na to złapał. Ważne są owoce.
Nie widze rozbieżności z tym co napisałem.
to właśnie zawiera się w Prawie Bożym,
każdy ustrój, nie wiem jak byłby piękny społecznie, prawnie, politycznie, ekonom-gospodarczo i jak najświetniejszą doktryną posługiwał,
bez tego o kant du… rozbić, wcześniej, czy później szlag trafi
no tak,
ale jak się myli dewocję z pobożnym życiam
Może chociaż jakieś szkice projektów plz
sz…!
-em
10/10…proste jak budowa cepa
Reprezentacja Narodu (ma być) zamiast reprezentacji interesów przywódców partii (jest).
Podaję powyżej uprzejmą i wygładzoną definicję władzy nad Polską; są też bardziej dosadne. Mamy partiokrację; stąd też częste odnośniki u Coryllusa, który tę specyfikę reprezentacji interesów rozumie, do Jarosława. Chociażby w tekście, tej notki, którą teraz tu komentujemy: „co oni zrobią, kogo napadną, gdy Jarosław umrze” (cytuję z pamięci). Nie możemy żyć w żadnej partiokracji, nawet takiej, w której właśnie Jarosław przyznaje miejsca na listach wyborczych tak, jak je przyznaje: pp. Gosiewskim czołowe („biorące”), Toyahowi końcowe („odpadające”). Nie może tak być, że jakiś Richoo, Donek czy inny Wódz Partii przyznaje miejsca na listach, wiedząc z góry odnośnie 80..90%, kto je w „wyniku wyborów” obsadzi, a gdy się „przypadkiem pomyli” to natychmiast koryguje ów wynik wyborów głos z telefonu na zapleczu w siefzibie partii. Lub SMS, wysłany do układającego listy „wyborcze”.
W Sejmie, w rządzie nie ma ani jednego Polaka, który by był za suwerennością; sami „zwolennicy integracji europejskiej”, sami zwolennicy ustawy 1066 o obcych wojskach operujących na terenie Polski, sami zwolennicy absurdalnie wysokich podatków (na bieżąco, stale podwyższanych), sami zwolennicy ograniczania swobód nam, obywatelom, sami zwolennicy wyjątków wyjmujących ICH spod ograniczającego swobodną egzystencję polskiego prawa. Przykłady fałszu, jakim żyją pomagierzy zbrodniarzy, bezczelnie nazywający się wobec naiwnych „dobrą zmianą”: immunitet, jaki sobie przyznali od wszystkiego, od ścigania za dowolne przestępstwa, to pierwszy przykład. Drugi przykład wykluczenia spod prawa, ograniczającego nasze wolności, to jest alimentacja, jaką sobie przyznali, sute diety WOLNE OD PODATKU. Dla nas podatki, dla nich wolność. Tworzą kastę, niepodlegającą pod żadne polskie prawa, z własną łącznością, transportem, zbrojną ochroną, zwolnieniem z podatków, zwolnieniem z opłat za usługi, własną ubezpieczalnią zapewniającą IM (bo nie nam przecież) extra leczenie szpitalne, sanatoryjne, przeszczepy narządów — zawsze w pierwszej kolejności, zawsze poza prawem, jakie wiąże „obywateli polskich” czyli nas — ONI są ponad, poza prawem, nietykalni, specludzie, ubermensze — jakby żywcem wycięci z hitlerowskiego podręcznika propagandy.
To nie wszystko.
ONI nie tylko postawili się ponad narodem polskim, lecz w tym postawieniu się ponad utrzymują bezkarność zbrodniarzy, jacy już nieczynni, czy jak to nazwać można (emerytowani?) służą nadal jako straszak na porządnych Polaków, na księży, na pracujących. Ochrania ów 'dobrozmianowy rząd’ zbrodniarzy, jacy mordowali wybiórczo najlepszych Polaków: bł. Księdza Jerzego, ks. Zycha, ks. Suchowolca, innych księży, innych patriotów, których jedynym „przrstępstwem” była sumienna praca dla Polski suwerennej.
Nie z nazwy suwerennej, lecz autentycznie suwerennej.
Zakończę to wskazanie na fakt, że 'dobrozmianowy rząd’ nie dla nas pracuje, a dla ochrony zbrodniarzy, prostym i jasnym dla każdego przypomnieniem. Nie ma do dzisiaj ani śledztea, ani żadnego wyniku w sprawie morderstw, popełnionych na dowódcach nie tylko (wyrafinowanego technicznie — byli to ludzie wybitni) lotnictwa, ale wręcz wszystkich rodzajów sił zbrojnych Rzeczypospolitej.
Od tzw. Mirosławca do tzw. Smoleńska, oraz w wielu „odpryskowych samobójstwach” i w „niewyjaśnionych katastrofach” wybito, wymordowano patriotyczną elitę.
Gdzie jest śledztwo choć w jednej z tych spraw, a przypominam, że zlikwidowano dziesiątki ludzi?
Rząd chroni zbrodniarzy. To jest jego jedyna legitymacja. Wyobcowany z Narodu rząd kryje zbrodniarzy i alimentuje tak tych dawnych, jak i tych obecnych. Nam zmieniają dekoracje, każąc jeszcze (co za bezczelność) drżeć o 'nasz rząd’, niby dlatego, bo 'przyjdzie gorszy’, jak tego zabraknie. Faktu, że jest to ta sama grupa, odstawiająca teatr dla ubogich duchem, zauważyć ci gnuśni spośród nas nie potrafią, nie chcą. Wygodniej i łatwiej jest się czepiać tego lub owego demagoga, oszukując siebie i Czytelników, że ta „dobra zmiana”, wicie-rozumicie, „jest i działa”. Tymczasem jej nie ma. Jest jedynie systematyczna kontynuacja poprzedniej, interesownej jak dawniej w „trzymaniu Polaków za pysk” władzy. Kontynuatorzy to dziś inne nazwiska, i co z tego, gdy kierunek jest nastawiony na niesuwerenność, na niewolę? Każde ich działanie jest obliczone na wykończenie Polaków.
Zmiany nie było, jest jak było, za to przykrywka dla rabunkowych działań, niszczących Polskę, jest nowa, sprytna, zaczadzająca nawet (niektórych) inteligentnych. Podniecają się ci inteligentni „niszczycielskim wpływem” kodziarzy. Niszczycielski wpływ ma — rząd.
To tyle na dziś, dość. Wolałbym nie dołować nikogo; przebudzić się z ciamciatego popierania 'dobrej zmiany’ trzeba nam natychmiast. Wolność gospodarowania i wolność osobista musi nastąpić, za naszą sprawą, bo nasadzony rząd ją nam tylko zabierze, a dokładnie jej resztki. Ten rząd to czyni i to w ekspresowym tempie: zabiera prawa przyrodzone, odbiera obywatelskie i generalnie człowiecze wolności, zabiera majątek i szanse na jego wypracowanie, zabiera broń (jej resztki…), a sam – wyobcowany, immunizowany na wypadek gdybyśmy zamierzali rozliczyć ich ze zbrodni popełnionych – udaje „zagrożoną wielce niewinność”. Domaga się więc naszego wsparcia. Talmudyczna przewrotność zbrodniarzy nie ma granic. Doinstruowują ich ich mocodawcy, na tajnych i tych mniej tajnych wyjazdach.
Otwórz oczy. Tylko rząd SZYBKO ZMNIEJSZAJĄCY PODATKI będzie Polski. Tylko rząd szybko usuwający „pozwolenia urzędowe na wszystko” będzie Polski. Tylko rząd szybko znoszący DZIEWIĘĆ ZBROJNYCH BAND, obecnie śledzących Polaków, na rzecz jednej służby porządkowej – policji państwowej – i jednego wojska, będzie Polski.
Dzięki.
nie mówiąc o działających już ustawach, gdzie ograbia się nas z najświętszego prawa własności, jakim jest prawo własności swojego ciała
ustawy o lekach, szczepionkach, żywności a i edukacji
… a dalej to już niewolnictwo dusz
i na przemiał
To nie jest problem rebeliantki To problem Polaków
Mówiło się, że od 1 stycznia 2017 roku wejdzie ustawowe przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Podobno samorządy się postawiły, bo to jest podatek lokalny. No i sprawa została utopiona.
https://bip.kprm.gov.pl/kpr/form/r2361,Projekt-ustawy-o-przeksztalceniu-udzialow-w-uzytkowaniu-wieczystym-gruntow-zabud.html
Nie pisałem o łapaniu kogokolwiek na cokolwiek. Pisałem o tym, że w dzisiejszej Polsce większość tzw „wierzących” obywateli się dekuje pod szyldem „różaniec” żeby nic nie robić dla ojczyzny, a mimo to chodzić w glorii kombatantów walczących o lepszą Polskę. I to działa. Żeby się chociaż modlili jak trzeba… 🙁
Ale że co? O jakich rycerzach mówisz?
Prawdę mówiąc nie znalazłem odpowiedzi na swoje pytania. Dużo teorii, ale ja pytam konkretnie co zrobić i co można zrobić. Typu: krok 1, krok 2, etc. Bo ja np. nie wiem. Więc póki co stoję przy tym, że krytykujemy PiS za wszystko co złe, ale popieramy w obecnej sytuacji, bo moim zdaniem nie mamy nikogo lepszego niż Kaczyński (a przynajmniej nikt taki się jeszcze nie objawił).
I gdzie właściwie leży u nas problem, w samym Jarosławie Kaczyńskim obecnie (wodzu) czy tylko w systemie partyjnym? Od razu mi się też Kukiz przypomina w kontekście tej argumentacji. I nie jest to dobre skojarzenie – dokładnie z tego samego powodu (brak recepty nie mówiąc o próbie jej realizacji).
Z polskiej lyteratury : ciagle Gombrowicz, Lem i Kapuściński . ci są wydawani w „édition de poche”. Katolicki undergrund czyta Herlinga- Grudzinskiego.
Naturalnie, że czujemy nieprzyjemny – a nawet jeszcze bardziej – dysonans. Mówiąc po polsku i adekwatnie do sytuacji = wqrw, po prostu /pahdą/. I to w pełnym poczuciu bezradności. Przecież nie byłoby nas tu, gdyby nam to wisiało…
Dzięki i ukłon 🙂
Nie chodzi o rozbieżność, tylko właśnie o kompletność. To jak w tym kawale „modlisz się o wygraną w totolotka, to kup wreszcie ten cholerny los”. Modlitwa tak, ale praca też. I pomysły też muszą być.
Autor tego bloga robi coś konkretnego i robi to konsekwentnie. Być może jako jedyny z nas. I to jest właściwe postępowanie. My tu gadamy. I to też jest potrzebne i dobre, przynajmniej w pewnym stopniu. Ale jak widzę, że ktoś (nie Pan) krytykuje całościowo obecny rząd i wrzuca wszystko do jednego worka, natomiast nie podaje alternatywnych rozwiązań (realnych) albo nie daje czegoś oprócz słów, to budzi to moje zaniepokojenie.
Jak tak trzeźwo spojrzeć, to Wola Boża jest prawem naturalnym wraz z Dziesięciorgiem Przykazań. A wszystko co ponad to – od Złego pochodzi.
No to przecież napisałem: „Modlitwa i pełnienie przez nas Woli Bożej…”
„Bank Swiatowy oglasza, ze jest bardzo zaniepokojony… „efektem Trump’a” w wielu krajach.”
No to pierwsza miła wiadomość dzisiaj ” 🙂 I – popatrz – całkowita, ogólnoświatowa demaskacja.
Z innej mańki : rok temu wznowiono ” La guerre occulte” Emanuela Malynskiego ze wstępem Pierre’a Hillard’ a- znanego kontr-rewolucyjnego politologa.
Tak, OK. Ja tylko uzupełniłem swój wpis.
A z filmików Niewolnika to chyba trzeba będzie utworzyć ciąg sekwencji rysunkowych. Ja uwielbiam ten filmik o bezludnej wyspie 🙂
Co robić? To proste. Zająć się porządkami w swoim najbliższym otoczeniu. W gminach i powiatach. Wkrótce wybory samorządowe. Na pewno będzie parcie pasożytów żeby je sfałszować i obsadzić tymi samymi przedstawicielami NKL. Trzeba temu przeszkodzić. Trzeba wylansować autorytety z prawdziwą biografią, dorobkiem i charyzmą. Trzeba stworzyć lokalną wolną prasę.
No i zorganizować Coryllusowi wieczorek autorski w każdej gminie 🙂 Taki żeby dostał honorarium i sprzedał z setkę książek. W tym co najmniej 10 do miejskiej biblioteki publicznej.
😉
można jeszcze jak Icek
poszedł do synagogi i modli się; Panie Boże, Ty wiesz, że ja dobry żyd jestem i wiesz, że ja wszystkie Twoje przykazania zachowuję, dlatego proszę Cię, Ty mnie daj milion dolarów a będę wysławiał Cię jeszcze bardziej
i tak przez prawie cały dzień i z czasem coraz głośniej, że aż prawie krzyczał
w końcu gdzieś z głębi, zza zasłony wychodzi rabin i do Icka:
masz tu Icek ten milion dolarów, ale przestań się drzeć i idź ty stąd, bo my tu się modlimy o naprawdę duże pieniądze
Punkt 1 naprawy Rzplitej? — Autentyczne wybory. Od dołu do góry. Od dzielnicy miejskiej, lub ulicy we wiosce, aż po państwo. Kandydat na najmniejsze nawet stanowisko musi przysiąc, że nie opodatkuje pracy ludzkiej, nigdy. Sądy są oparte o orzecznictwo publiczne, ławników, sędzia nie ma wpływu na wyrok, pilnuje porządku postępowania. Żadnych przywilejów.
Punt 2 naprawy Rzplitej — kontynuacja tam, gdzie przerwano nam dzieje; przywrócenie Konstytucji 1935, Majowej. Aby zapewnić porządek prawny, wszelkie następujące po sierpniu 1939 roku akty prawne uzyskują dla Polaków status istotnej wskazówki, aczkolwiek bez mocy obowiązującej.
Punkt 3 naprawy Rzeczypospolitej – wypracować ciągłość, co równa się potwierdzeniu tylko tych (na nasze nieszczęście ustanowionych) ustaw, które są niezbędne. Reszta won. Pieniądz, zbudowany na życiu ludzkim (kiedyś opisywałem tę definicję pieniądza, jest spójna) o wartości, jaką nadaje mu praca i jej wydajność.
Punkt 4 to już nie naprawa — to rozwój. Każdy, kto złoży przysięgę na wierność Rzeczypospolitej, może wprowadzić się i po wielokrotnym uznaniu owoców pracy, np. 3x w ciągu 30 lat, zostać Polakiem. Pierwsze święto państwowe dopuszczalne wtedy, gdy Polska przekroczy 100 milionów mieszkańców. Następne gdy 200, itd. Święta są w Polsce kościelne. Zakaz partii politycznych, odznaczeń, tytułów. Wystarczy warunków, więcej nie trzeba, technikalia się na bieżąco ustali w zgodzie.
Rozwój rakietowy RP tak zdefiniowanej, gwarantowany.
1000/1000 !
Co za obluda i hipokryzja…ci tzw. dobrzy Polacy… intelektualisci… oni doskonale wiedza i zdaja sobie sprawe, ze to sie wali… i tonie…
… ale czego sie nie robi aby „etatu” nie stracic… byc wsrod tych „fajnych” i ciagle zakaszac…
… i jeszcze bronic, drzec… i modlic sie aby ta HUCPA MERDIALNA trwala… i w piatek powitac kontyngent zolnierzy amerykanskich na polskiej ziemi… co za show komediantow i bankrutow !!!
Ciekawa jestem… czy powitanie bedzie „staropolskim zwyczajem”… chlebem i sola???