kw. 182021
 

Wysłuchałem wczoraj wypowiedzi kilku działaczy Konfederacji, w tym Grzegorza Brauna i naszego kolegi vesuvio, a także Sławomira Mentzena. To co mówią trzyma się, rzecz jasna, kupy i uważam za rzecz najsłuszniejszą, iż ktoś wskazuje niekonsekwencje w postępowaniu rządu. To jest rzecz naturalna i dziwi mnie, że można się na takie postawy oburzać, kładąc jednocześnie palec na ustach i szepcząc – ciiiiiiichooooooo….W końcu mamy pluralizm i demokrację, rozmawiajmy więc. Gadanie zaś, że od mnożenia krytyk rząd się zawali jest dziecinadą. Niech się wali, skoro jest słaby. Od tego są rządy. Nikomu się chyba nie zdaje, że PiS będzie rządził do skończenia świata. Tym mniej jest to prawdopodobne, że w samej Zjednoczonej Prawicy dochodzi do różnych dogoworów z członkami PO i ludźmi Hołowni, a odpowiedzialność za nadchodzące przetasowania, jak zwykle zostanie zrzucona na wyborców, którzy nie połapią się w porę, co było grane.

Rozważania jednak działaczy Konfederacji pozbawione są kontekstu historycznego, który jest bardzo poważny. Oni mówią o tych wszystkich głupstwach, jakich dopuszczają się urzędnicy, tak, jakby to były jakieś żarty. I nie czują, że może się za tym kryć coś bardzo poważnego. Zresztą, nie ma w Polszcze zwyczaju, by snuć publicznie rozważania biorąc za tło czasy wcześniejsze niż dekada, bo to świadczy o szaleństwie takiego proroka, albo o jego zafiksowaniu na jakimś problemie. Całe szczęście my tutaj nie jesteśmy politykami, a jedynie komentatorami dostarczającymi rozrywki czytelnikom i możemy sobie mówić, co nam się podoba. Najpierw więc, inaczej niż działacze Konfederacji, musimy postawić pytanie – czy nowy ład, ma charakter propozycji nie do odrzucenia? To jest kwestia najistotniejsza, albowiem – jeśli ujmiemy rzecz w długiej perspektywie historycznej – dzieje naszego kraju to dzieje relacji elity narodu ze składanymi przez kogoś propozycjami nie do odrzucenia. Konsekwentne odrzucanie tych propozycji postrzegane jest przez nas, jako najchwalebniejsze momenty w dziejach, które wyłaniały bohaterów prawdziwych i niekwestionowanych. I na odwrót – przyjmowanie tych propozycji, postrzegamy dziś jako zdradę i degradację. No chyba, że chodziło o renesans, humanizm albo oświecenie, które doprowadziło do podziału kraju. Musimy więc dziś zająć się dwoma kwestiami – rozstrzygnąć czy nowy ład to propozycja nie do odrzucenia i zastanowić się, czy ma ona taki sam charakter jak wszystkie wcześniejsze, składane nam propozycje. Na co one opiewały? Chodziło z grubsza o to, by na terenie zamieszkałym przez Polaków, nie dochodziło do generowania kapitału i do poważnych inwestycji. Dlatego przez całe stulecia nikt nie pokusił się o wybudowanie konkurencyjnego dla Gdańska portu i nikt nie rozwijał tak, jak należy polityki czarnomorskiej. Dlatego też, aż do czasu kiedy odrzucono pierwszy raz propozycję nie do odrzucenia, czyli do panowania Stefana Batorego, nie powstawały w kraju wyższe uczelnie. Wystarczyła jedna, pełna humanistów. No, ale na tych szczegółach skończmy, bo uznają nas za wariatów, którzy nie trzymają się rzeczywistości. Ta zaś, jak wszyscy twierdzą, jest bezpieczna, spokojna i przewidywalna.

Po kraju krąży, słuszna jak myślę interpretacja pandemii, jako zastępczej wojny, która ma zubożyć największy kraj Europy Środkowej, czyli Polskę, a następnie uczynić zeń to, co zawsze działo się po przyjęciu propozycji nie do odrzucenia – bantustan i rezerwuar taniej siły roboczej. W postępowej interpretacji dziejów degradację tę i nieszczęście nazywano zwykle rozwojem i sukcesami całego narodu. Te sukcesy całego narodu, to po prostu likwidacja elity i wyniesienie gangów wywodzących się z bardzo szemranych środowisk. Czy teraz będzie podobnie? Jeśli posłowie Konfederacji tak myślą, to chciałbym, żeby, przemawiając do wyborców, nie uciekali od takich kontekstów i nie bawili się bon motami, ograniczając się do stwierdzenia, że nowy ład to stara komuna. Otóż nie, nowy ład, to tradycja znacznie starsza niż komuna. Dotyczy ona także nie tylko nas, ale także większych obszarów środkowej części kontynentu. Wieść gminna niesie iż idzie kryska na Niemca. Niektórzy się nawet cieszą, ale ja nie rozumiem z czego, bo przecież, jak można gdzieniegdzie przeczytać, Niemcy są największym partnerem handlowym Polski i trudno przypuścić, by kryzys w Niemczech nie odbił się u nas. Może więc ktoś, tym razem z rządu, spróbuje wyjaśnić, jak nowy ład uchroni nas przez nieuchronnym ponoć kryzysem gospodarczym za Odrą? Tak tylko pytam, jako laik i człowiek nie zorientowany. Doszliśmy bowiem do bardzo fatalnego momentu. Opiszę go metaforycznie, zwolennicy PiS zachowują się jak student, który skorzystał z okazji i przespał się z asystentką sławnego profesora, a zaraz po tym fakcie uznał za stosowne, wystąpić wobec kolegów w roli nieformalnego mentora. Oni to oczywiście odczytali od razu i zareagowali stosownie, czyli szyderstwem. On zaś uznał ich zachowanie za kamień obrazy i czeka aż asystentka i jej promotor, pomogą mu umocnić pozycję towarzyską. Tak się nie stanie, to jasne. Niech każdy kto odrzuca możliwość krytyki rządu dobrze to zrozumie, albowiem ludzie, na których głosuje i których popiera bardzo emocjonalnie, nie wyjaśniają wszystkiego. A dobrze by było gdyby to robili. I nie chodzi mi teraz o ujawnianie tajemnic państwowych, ani nawet alkowianych, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Chodzi o to, że kopanie dołu między władzą a wyborcami, motywowane tym, że to nasza władza i na pewno ma rację, może się dla niektórych skończyć zakopaniem w tym dole.

Opozycja zaś nie może poprzestawać na przerzucaniu się bom motami i na szyderstwach z maseczek. Dlatego ponawiam pytanie – czy odrzucenie nowego ładu oznacza wojnę? Tak, jak oznaczało ją zawsze w przeszłości? Jeśli bowiem zgadzamy się co do tego iż pandemia służy do zubożenia Polaków, a ci nie mogą być majętni, żeby nie raziło to w oczy innych, bratnich nacji, to trzeba zapytać czy ona wystarczy? I czy – godząc się na obostrzenia, nowy ład, maseczki i inne rzeczy, unikamy najgorszego? Czy też może odbieramy sobie sami podmiotowość i oddajemy się w ręce ludzi, którzy mogą przecież stwierdzić coś innego. Pandemia nie zadziałała, Polacy ciągle są zbyt bogaci, jeżdżą do spa i śpią w hotelach, a to przecież nie do pomyślenia. Trzeba zastosować inne środki, bo przecież tak być nie może. Oni sami się o to proszą, bo przecież bezkrytycznie przyjęli wszystkie obostrzenia i nie zaprotestowali tak, jak należało. To znaczy, że są mierzwą, z którą nie należy się liczyć. Ja sobie spokojnie jestem w stanie wyobrazić taki scenariusz i chciałbym, żeby to co dziś napisałem zostało wykorzystane przez Konfederatów. Proszę bardzo, oddaję Panom, tę koncepcję za darmo. Musimy być bowiem konsekwentni i nie bać się, a przede wszystkim nie zapominać o tym, że jesteśmy jednym narodem. I to, że czasem się krytykujemy nie musi prowadzić do podziałów trwałych. Te zaś bowiem zawsze są inspirowane z zewnątrz, a pożywką dla nich nie jest krytyka rządu, ale jej brak, a także dziecięcy entuzjazm ludzi, którzy wierzą, że ta czy inna partia rozwiąże wszystkie ich problemy, bo wreszcie udało się odsunąć Tuska od władzy.

  27 komentarzy do “Czy odrzucenie nowego ładu oznacza wojnę?”

  1. Bardzo ciekawy tekst. Jeden z ważniejszych tekstów, jakie obecnie popełnia się w blogosferze.

  2. Miałby pan rację, gdyby chodziło tylko o nasz kraj, ale to jest szachownica światowa.  I nadal ma pan rację, jednak nie bardzo wiadomo jak taką rację zagospodarować, a zwłaszcza kim. Ja uważam, że musimy patrzeć na Chiny, długofalowo. I że do tablicy zostaniemy wywołani przez Izrael. Jeden i drugi partner jest bardzo zdolny i niebezpieczny, ale chyba innych nie ma, w sensie takim, że tu ma się akumulować kapitał. No cóż, ale stawiać się powinniśmy. A przede wszystkim myśleć o się uczyć, jak skazał Kongfuzi.

  3. Ale to zawsze jest szachownica światowa i to ja za każdym razem ów fakt podkreślam. Komentatorzy polityczni zaś czynią na odwrót…nie widzi Pan tego?

  4. Widzę to. Dlatego gadam z panem. Nie o rację się spieramy jednak, a o rzeczywistą przyszłość,  również w wymiarze materialnym. Chrześcijaństwo w Chinach się rozwija , i aby kierownictwo zawsze widziało, że to ważny moment równowagi. Howgh.

  5. ” idzie kryska na Niemca” ? Ależ ile razy to oni mieliby za coś zapłacić, natychmiast mają ” kryzys”. Czy wyrazem tego kryzysu ma być sytuacja, że podobno Polacy nie chcą u nich zbierać szparagów? 

  6. Rozumiem, że to oferta świata anglosaskiego, czy anglosfery jak inni wolą? Bo jak na dziś niemiecki eksport – czyli dobrobyt uzależniony jest w takim samym stopniu od USA i Chin, gdzie ten produkt końcowy – dobra trafiają. Jak załamie się jeden z tych kierunków to Niemcy leżą. Mają duże spadki na rynku amerykański i to widać po wynikach za 2020. Natomiast od nas i od Rumunii i V4 czerpią ich firmy dla firm, które ten produkt eksportowy.

    W Czechach produkują i Skodę i Zetora. Natomiast gdzie jest FSO i Ursus.

    Co oznacza cięcie łańcuchów dostaw? Oznacza zmuszanie państw tzw. zachodu do zabrania produkcji z Chin. Czy to jest realne? Nie realne.

    Z kim miała być ta wojna?

    Nasi politycy muszą – patrząc głęboko na błędy Sanacj z Piłsudskim na czele i towarzyszy po 1943 i zrozumieć, że nie ważne kto rządzi na Ukrainie, Białorusi, Rosji, krajach bałtyckich to musimy bezpośrednio z nimi rozmawiać, bo tam są nasze najważniejsze interesy. Anglosferze oczywiście. Anglosasów nie boli kontrolowanie szlaku wschód – zachód lecz północ – południe, czyli spinanie Azji z Aftyką a Europą. Oceanu Indyjskiego, Spokojnego, także pośrednio z Atlantykiem za pomocą Morza Czarnego i Bałtyckiego. Z Czarnego przez cieśniny tureckie na Środziemne. Rzekami na Bałtyk i cieśninami duńskimi.

    Dlatego od 300 lat nic się nie robi z rzekami. Szkoły jezuickie, prywatne uniwersytety były też pewną odpowiedzią dla tych, co takie ofert składali. To że ogłoszono np. likwidację Towarzystwa Jezusowego nie oznaczało obligatoryjną likwidację szkół jezuickich. W RON uznano, że jest elementem ofert nie do odrzucenia i państwo po jednym pokoleniu szkoły świeckiej. Zresztą jakim durniem trzeba było być aby uwierzyć w gwarancje pruskie czyli anglosaskie. Tym też Linia Curzona.

    Bardzo dobrze, że Pan ten tekst napisał.

  7. Powinno być : …gdy to oni…

  8. Jak ktoś wie jak to niech ten tekst podrzuci Braunowi.

  9. Dzisiejszy tekst jest absolutnie fantastyczny. Nie ma mowy, aby ktoś z naszej sceny politycznej był w stanie odnieść się do niego w sposób poważny i na poziomie.

    Ja uważam, że „nowego ładu” nie da się odrzucić, ale można próbować ograniczyć straty. Nie da się go odrzucić, gdyż sama jego istota polega na ograniczeniu władzy rządu i samorządu. Przykładem jest np. domaganie się „społecznej kontroli” lasów. W nowej rzeczywistości tzw. „stakeholder capitalism” władza podzielona będzie miedzy: „rządy (państw, stanów i społeczności lokalnych); społeczeństwo obywatelskie (od związków zawodowych po organizacje pozarządowe, od szkół i uniwersytetów po grupy działania); przedsiębiorstwa (stanowiące sektor prywatny, zarówno freelancerzy, jak i duże firmy międzynarodowe); oraz społeczność międzynarodowa (składająca się z organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ, a także organizacji regionalnych, takich jak Unia Europejska czy ASEAN)” (cytat z Światowego forum Ekonomicznego). Schwab mówił nawet o tym, że będą wybierać młodych reprezentantów miast europejskich (tylko młodych i tylko z miast), którzy utworzą coś jak komitet konsultacyjny dla Europy.
    I jeszcze jeden cytat (moim zdaniem bardzo groźny): „COVID-19 był tylko jednym z przypomnień tego globalnego wzajemnego powiązania i faktu, że nikt nie jest bezpieczny i zdrowy, dopóki wszyscy nie są„.

    PIS moim zdaniem, nie radzi sobie z tym. Próbują wprowadzać „nowy ład” jako autorski pomysł PISu i Morawieckiego, na sztandarze mając 30tys. kwoty wolnej od podatku i wyższe emerytury, a całą resztę wprowadzają cichaczem, wbijając nam nóż w plecy.

  10. Nasi politycy przede wszystkim tego nie rozumieją. Które kraje odwiedził ostatnio premier?

  11. Cała ta rzekoma pandemia to wielki test na inteligencję. Ci, którzy wierzą w „koronkę” i strzykawkę nie zdali.

  12. Jeśli te informacje pochodzą od Konfederacji to są tyle warte ile polityka biskupa Sołtyka i Konfederacji Barskiej. Ten sam poziom.

  13. No właśnie, jakie.

    Zdestabilizowanie gospodarcze Niemiec, co za pewne zamierzał zrobić Trump spowoduje. że każdy będzie rwał co się da i ile się da. Kocioł będzie wżał.

    Ukrainie w Memorandum Budapesztański – oczywiście bez naszego udziału, tak jakby Traktat Ryski nie był elementem prawa międzynarodowego, uznanym przez wszystkich graczy – i co? Ukraina pewnie zostanie zdestabilizowana. Kto był gwarantem: Rosja i dwa mocarstwa morskie są gwarantem porządku kontynentalnego.

    Nie ma Niemiec i Francji.

    Natomiast 2 plus 4 tam Niemcy dostały gwarancję, że nie będzie żadnych roszczeń odszkodowawczych za zniszczenia II wojny – na to się Niemcy powołują, jak temat poruszyli spadkobiercy  Bizancjum – Grecy i rząd PiS, co prawda bardziej do wewnątrz.

  14. Drogi Coryllusie, chodzi, jak zwykle,  o pieniądze. Zaczął niejaki Soros pomysłem aby kredyty brała również UE a nie tylko państwa narodowe. No ale nie mogła przecież traktatowo tego robić. Więc teraz jest nowy, postpandemiczny, program rozwojowy, w którym ukryto haczyk – Unia daje kasę ale trzeba będzie, proporcjonalnie, spłacać te pieniądze. (To jest min powód do buntu partii Ziobry). To tyle jeśli chodzi o wysokie progi. Poziom krajowy wyznacza to, że rekinki poczuły krew. Prawda jest taka, że kto będzie wydawał tą kasę unijną ten wygra przyszłe wybory. Stąd mamienie durnia Gowina przez opozycję, że to on będzie wydawał kasę jako premier. Stąd pomysły PSL, które uślinione jest do pasa na myśl o kasie. Stąd pomysł Morawieckiego, że kasiorę można by wydawać pod kontrolą organu wspólnego ZP i opozycji (daje to ograniczenie zagrożenia obcięciem środków pod pretekstem praworządności). Powtórzę – najważniejsze jest kto tą kasę unijną będzie wydawał i o to toczy się realna walka polityczna w Polszcze. Reszta to teatrzyk kukiełkowy.

  15. Dodam może ważny szczegół, że cały ten unijny projekt jest zablokowany przez Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe, który na wniosek AfD stwierdził niekonstytucyjność zawartych w projekcie rozwiązań. Chodzi właśnie o zaciąganie przez UE długów spłacanych potem przez państwa członkowskie. Oceniając zdolności negocjacyjne unijnych tłustych kocurów po umowie ws szczepionek wątpliwości same się tłoczą.

  16. No tak, chodzi o ratyfikowanie przez parlament polski decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE. Nikt (z rządu) jednak nam nie mówi z czym to się wiąże i że Niemcy już kombinują jak to odrzucić (podobno niemiecki trybunał konstytucyjny stwierdził niezgodność z konstytucją), a my zostaniemy z tym jak Himilsbach z angielskim

  17. Za chwilę Rosja zaatakuje Odessę?  Coż na to nasi przyjaciele Niemcy?  Kryzys mają? Holandia już ogłosiła, że nie ma armii.

  18. Bardzo możliwe, że rząd uważa, że dostał propozycję nie do odrzucenia i jeśli tylko Morawiecki dostanie pieniądze z funduszu odbudowy, to zainwestują je w te samochody elektryczne i wszystko będzie dobrze.  Tyle, że zyski z samochodów elektrycznych będą mniejsze niż straty spowodowane nowym ładem.  Mam żal do PiSu, że nie jest z nami szczery i nie powie nam: albo będziemy wprowadzać nowy ład, albo nam chcą zrobić to i tamto. Mam również żal o to, że nie starają się tego nowego ładu sabotować. W końcu mogli by pozorować, że coś robią i nie robić nic. Na przykład mogli by tylko wstrzymać budowę elektrowni w  Ostrołęce, zamiast zabierać się do rozbiórki komina.  Mogliby zabronić hodowli w Polsce jakichś zwierząt, których się tu i tak nie hoduje: np. misiów panda czy krokodyli.  Morawiecki wydaje się jednak wierzyć w tę nową religię i chce nas wszystkich na nią nawrócić. I to mi najbardziej przeszkadza.

    Mam żal do PiSu, że ma nas za idiotów.

    Wiem. że nowy ład jest wprowadzany na ostro nie tylko u nas, w Polsce. Przed koronką moje starsze dziecko było zwalniane z lekcji w szwajcarskim liceum, by raz na miesiąc w piątek uczestniczyć w demonstracjach klimatycznych.  Na demontracjach była sprawdzana lista obecności. Z drugiej strony Szwajcarzy nie zamknęli ani hoteli ani stoków i wcale nie zamierzają dewastować swojej branży hotelarskiej.

  19. W Szwajcarii nie mają donosicieli i nikt nie będzie na nich pisał donosów do instytucji eurepejskich i światowych…

  20. Już wieczór, więc wrzucę link do ankiety pt. Zdecyduj jaki będzie las. Ankieta Unii Europejskiej. Można wypełniać do jutra 19.04, do północy.

    http://eko.org.pl/imgturysta/pliki/a/internet_zielony_nowy_lad_pl.pdf

    Oto niektóre pytania (z translatora deepl, ale jest chyba i wersja polska)

    Zagrożenia dla lasu (należy zaznaczyć: bardzo istotne, istotne, nieistotne, nie wiem)
    obecny poziom klęsk żywiołowych i zjawisk ekstremalnych
    (np. pożary lasów, susze, burze)
    przewidywane zagrożenia dla lasów wynikające ze zmiany klimatu
    (np. klęski żywiołowe i zdarzenia ekstremalne oraz skutki o powolnym przebiegu, takie jak przesunięcia w strefach bioklimatycznych, opady, erozja gleby)
    szkodniki i choroby atakujące drzewa
    podatność na zagrożenia plantacji i drzewostanów jednogatunkowych
    utrata różnorodności biologicznej i lasów o wysokiej wartości ochronnej oraz degradacja ekosystemów
    inwazyjne gatunki obce
    (inwazyjne gatunki obce” oznaczają gatunki wprowadzone poza swoim naturalnym obszarem występowania, które mogą przetrwać, a następnie rozmnażać się, a których wprowadzenie lub rozprzestrzenianie się zostało uznane za zagrażające różnorodności biologicznej i związanym z nią funkcjom ekosystemu lub wywierające na nie niekorzystny wpływ)
    utrata lasów (tj. wylesianie) i fragmentacja lasów spowodowana rozwojem infrastruktury, urbanizacją itp.
    brak lub złe planowanie w zakresie gospodarki leśnej, które nie uwzględnia wszystkich funkcji spełnianych przez lasy
    niezrównoważone praktyki gospodarki leśnej
    (np. zręby na dużą skalę, szkody wyrządzone przy pozyskiwaniu drewna, zagęszczanie gleby, nadmierne stosowanie pestycydów/środków chwastobójczych)
    nielegalne wyręby
    niezrównoważone lokalne populacje zwierząt łownych, powodujące szkody w lasach
    wyludnianie się obszarów wiejskich i porzucanie lasów/ gruntów, co prowadzi do braku lub niewłaściwej gospodarki leśnej
    brak wykwalifikowanej siły roboczej i względna nieatrakcyjność pracy w lesie
    (np. ciężka praca, niskie dochody/przychody, ograniczone możliwości inwestycyjne)
    konkurencyjne zapotrzebowanie na zasoby leśne i usługi ekosystemowe
    (np. rosnące zapotrzebowanie na drewno i produkty drewnopochodne, ochrona różnorodności biologicznej, rekreacja, sekwestracja dwutlenku węgla, zmniejszanie ryzyka związanego z klęskami żywiołowymi)
    inne (proszę określić w poniższym p

    Przetłumaczono z http://www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

  21. Całe nieszczęście polega na tym, że wyznawcom PiS marzy się, aby ich partia rządziła wiecznie. W niektórych przypadkach, wcale nie mało licznych, to jest regularne sekciarstwo, a Lech Kaczyński, obojętnie jakiej  podłości bądź głupstwa by w przeszłości nie zrobił, jest guru tej sekty, który złożył ofiarę z życia, nie wiadomo dlaczego i po co, co jednak nie stanowi dla tych osób żadnego problemu. Jarek zaś jest jedynym depozytariuszem jego dziedzictwa. Z tak skonstruowanym typem umysłowości, która jest fanatyzmem po prostu, ciężko walczyć argumentami.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.