sty 082024
 

Choć niedawno napisałem tutaj, że mamy kraj, dziś muszę postawić takie pytanie. Zainteresowany swoimi sprawami, dość w dodatku obsesyjnie, nie zwracałem nigdy uwagi na szereg uwarunkowań ogólnych, nie chciałem tego robić, albowiem nie znam się na wielu sprawach i wtrącanie swoich dyletanckich uwag do dyskusji, w której biorą udział fachowcy byłoby niestosowne.

No, ale wczoraj ktoś napisał, że konstytucja roku 1997 była tymczasowa. I wtedy sobie przypomniałem te głupkowate dyskusje o preambule – czy z Bogiem czy bez Boga, które były wprost układami z zaborcą i okupantem. Po takiej konstatacji trzeba zapytać – jaki w takim razie powinien być cel główny polityki partii reprezentującej naród? No chyba powinna to być próba zmiany konstytucji na mniej tymczasową, taką, z której wszelkie patologiczne i satanistyczne zapisy zostaną usunięte? Takie założenie z kolei musi mieć wpływ na kształt kampanii. Ta powinna być bardziej surowa w wymowie i poważna, bo o poważne sprawy chodzi. A dowiadujemy się tego ostatecznie już dziś, kiedy widzimy listę osób domagających się likwidacji IPN. To jest coś tak straszliwie demaskatorskiego, że nie wiadomo co powiedzieć. Są bowiem na niej wszyscy zasłużeni zarówno z Solidarności, KOR, jak i z Ropcio, sropcio  czy czego tam…I wszyscy oni domagają się rzetelnego pisania historii. To oznacza zaś powrót starych komunistycznych kłamstw i jeszcze gorszych publicystycznych formatów niż to, co oglądaliśmy do tej pory. Ponieważ jednak ludzie ci nie będą mogli zapewnić sobie spokoju i bezpieczeństwa tak po prostu, likwidacja IPN pociągnie za sobą dalsze konsekwencje czyli rozwój aparatu terroru. No i usunięcie ze struktur Instytutu wszystkich tych, którzy tam się urządzili do tej pory. A zapewne też zmiany w treściach dostępnych w sieci.

Ledwie kilka tygodni istnieje rząd Tuska, a już się zdemaskowały wszystkie właściwie środowiska, które sobie coś po sukcesie tego rządu obiecują. Tak więc czy Polska naprawdę istnieje przekonamy się 11 stycznia, w największy mróz.

I miejmy nadzieję, że wybory zostaną unieważnione. Bo jeśli nie, tamci się odwiną tak, że odbije się nam oranżada wypita przy okazji pierwszej komunii świętej. Żartów już nie ma. Maski opadły.

Od kilku dni media grzeją aferę, która ma posmak obyczajowy, a w rzeczywistości jest aferą demaskującą strukturę środowisk władzy i mediów. Chodzi o niejakiego Kąckiego autora rzekomych reportaży, w rzeczywistości najgorszej, komunistycznej i antynarodowej propagandy, który był wykładowcą w szkole reportażu prowadzonej przez Szczygła. Pan ten napisał reportaż „Chłopcy idą po Polskę”, który demaskował Konfederację i jej niedojrzałość obyczajowo-polityczną. Napisał też książkę „Biała siła, czarna pamięć”, o skinach z Podlasia, którzy wychowywani są w tradycji żołnierzy wyklętych, czyli faszystów po prostu, którzy nie zrozumieli nowych czasów i słusznie zostali zabici. Kącki był autorem tekstu „Praca za seks” i innych prowokacji i rzekomych demaskacji w Samoobroinie. Pisał, że Marek Czarnecki z Samoobrony zatrudnił córkę po znajomości, a potem się okazało, że Czarnecki nie ma córki. No i Kącki dostał pozew. Odwołał się jednak do Strasburga i tam go wysłuchano i jeszcze przyznano mu 5 tysięcy euro odszkodowania za to, że w Polsce tłamsi się wolność słowa. Wszyscy na to patrzymy i wydaje nam się, że chodzi o jakieś głupstwa, które zaraz wiatr przewieje. Nie, chodzi o życie i zarobki tych wszystkich ludzi, którzy reprezentują inną niż Kącki i likwidatorzy IPN wizję współczesności i historii. Dziś Kącki, ruchem wyprzedzającym, przyznał się do molestowania koleżanek z redakcji oraz licznych swoich upadków życiowych, które przecież nikogo nie interesują. Szefostwo GW odwołało go z zajmowanych stanowisk, w tym ze stanowiska wykładowcy w tej całej Szkole Reportażu. Molestowane przez Kąckiego koleżanki umieściły w sieci swoje wyznania, które są tyleż tragiczne, co komiczne, jeśli zważymy na to co ten cały Kącki pisał o obyczajach konfiarzy i białostockich skinów. Tu sobie można poczytać

https://www.facebook.com/rogaskakarolina/posts/pfbid02Kp5HKV98goCsapU2R8q3BwgiL3PDSD9wELcVHgsUfYQEoW4ShszhYGM5rqbS87ytl

Kłopot w tym, że molestowana przez Kąckiego dziennikarka, która to pisze, przez jakiś czas była zatrudniona w klubie Go-Go, poszła tam specjalnie, żeby napisać wcieleniowy reportaż o życiu striptizerek. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale pewnie nie – od pół wieku niemal, wszystkie początkujące autorki i autorzy też mają takie pomysły, żeby pisać o kurwach albo striptizerkach. Co robią później, kiedy już o tym napiszą? Nie wiem, ale pewnie przechodzą do jakichś służb, bo nie widzę innego sensu istnienia tej całej Szkoły Reportażu niż werbunek. Nie wiem, jak tam teraz jest przy przyjmowaniu do pracy w różnych zawodach, ale rozumiem, że rozmowa kwalifikacyjna na striptizerkę ma swój sznyt i koloryt i raczej nie przypomina standardowej rozmowy o pracy w korporacji, która mieści się w Mordorze. Pani ta oczywiście napisała swój reportaż, a potem jeszcze książkę o prostytutkach. I w ten sposób stała się sławna. Dziś zaś skarży się na Kąckiego, który masturbował się przy niej w pracy. Wszyscy są oburzeni, że to przecież jest środowisko tropiące seksizm, zabraniające przepuszczać kobiety w drzwiach, bo to obelga, penalizujące zachowania takie jak mimowolne zaglądanie koleżance za dekolt i inne podobne świństwa. No i jaka to jest hipokryzja. To jest zarzut przestrzelony. Musicie myśleć o tym inaczej. To są potomkowie ludzi, którzy palili wsie i mordowali ich mieszkańców albowiem współpracowali oni z bandami leśnymi. Swoje zachowania zaś nazywali demokratycznymi i występowali w obronie ludu pracującego. Dziś ta sama patologia odradza się i ujawnia, na razie w sferach dla większości ludzi niegroźnych. Nie można tego jednak lekceważyć, szczególnie jak Dominika Wielowieyska pisze, że ona o tych praktykach nic nie wiedziała, a Jarosław Kurski, który podpisał się pod listem domagającym się uczciwych badań historiią w IPN, w ogóle nie zabiera w tej sprawie głosu. Wszystko to zaś jest konsekwencją faktu, że w preambule konstytucji stoi jak byk, że niektóre układające ten dokument środowiska wywodzą źródło prawa z innych niż Bóg źródeł. A z jakich, że spytam?

Jest groźnie. Naprawdę. I te demaskacje nie są bynajmniej komiczne. Oni zawsze tacy będą, bo stworzyli system obłudy, deprawacji i bezprawia, działający w ten sposób, żeby przyznać sobie wszelkie możliwe przywileje i odciąć od jakichkolwiek praw ludzi spoza ich kręgu. Przede wszystkim zaś praw naturalnych, które dla osób nie wierzących w Boga wszak nie istnieją. Działają więc cały czas według paradygmatu najeźdźcy, który werbuje najbardziej zdeprawowanych miejscowych do swojej służby. Resztę zaś marginalizuje, odczłowiecza, w ostateczności morduje. Tak, jak to było po roku 1945.

Słowo o reportażu i tej całej szkole. Reportaż i reportażyści, w odróżnieniu od reporterów, wynalezieni zostali po to, by utrwalać propagandę. I to widać dobrze, jak wejdziemy sobie w podcasty na stronie Instytutu Reportażu. Co tam znajdujemy? Baumana, polski antysemityzm i promocję feminizmu, czyli prostytucji de facto. Do tego opisany tam jest cały system prania mózgu, czyli nauka twórczego pisania. Nie ma żadnej nauki twórczego pisania. Jak się człowiek sam nie nauczy, nic mu nie pomoże. Jest tylko nauka manipulacji i to się właśnie tam, w mojej ocenie, odbywa. Na razie jeszcze mamy prawo do ocen, ale jeśli oni utrzymają się przy władzy, stracimy je.

Ojcem reportażu polskiego mianowany został Kapuściński, bardzo słaby autor, piszący cienkie, pozbawione głębszych przemyśleń książki. W zasadzie dokonano całej istotne zmiany w tym segmencie pojęć – mam na myśli publicystykę, dziennikarstwo i reportaż. Widzimy, że nie chodzi o żadną prawdę. I to się ujawnia co jakiś czas w aferach takich, jak ta, której bohaterem jest Kącki. Reportaż to wielotomowe dzieła spisywane przez ludzi zafascynowanych krajem, ludźmi i kulturą, a także historią. To co proponował Kapuściński i to co proponuje dziś Szczygieł i jego ludzie, nie jest reportażem. Jest posegmentowaną propagandą adresowaną do wszystkich ludzkich zmysłów, obsesji i dysfunkcji intelektualnych. Pogłębiającą je i deprawacyjną, która czyni z adeptów tej niby sztuki funkcjonariuszy policji myśli. I to widzimy już dzisiaj, a będzie gorzej. Nie śmiejcie się więc wcale, kiedy wyobrazicie sobie jak Kącki masturbuje się przed tą całą Rogaską, która wcześniej pisała o seksworkingu, jaki jest rozwojowy, a wszystko w sąsiedztwie gabinetu Jarosława Kurskiego. Bo to wcale nie jest śmieszne. Nie jest też żałosne. To groźne i wróży nam jak najgorzej.

Bardzo proszę i wspomożenie mojej inicjatywy. Zbieramy na wynajęcie domu dla Saszy i Ani, mamy termin do końca stycznia

https://zrzutka.pl/shxp6c?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

  19 komentarzy do “Czy Polska istnieje?”

  1. Największego mrozu to w czwartek  nie będzie, ale Zachód Słońca – 11.01 – Warszawa 15:46  masz pewny jak w banku. Ja mam wrażenie, że to wraże, uliczne, nocne, tfu niecne kryterium to zaplanował kapral, tfu sierżant Daniels, w którym ze względu na ciemności  i  pochodnie będą, co  pokażą wszystkie TV na świecie jak dowód odradzającego się w Polsce faszyzmu 😉

  2. Pan wierzy, że wybory zostaną unieważnione? Na jakiej podstawie? Jak ktoś jest za PiS to nie powinien chować tej formacji do grobu, bo jeszcze na to za wcześnie. Jak PO rządziła drugą kadencję, to tej już byli tacy, co wieszczyli koniec PiS-u, a potem Kaczyński osiem lat rządził. Spokojnie. Lepiej się zastanowić jakie są szanse w nadchodzących wyborach samorządowych, europejskich i kogo wystawić w wyborach prezydenckich? No rysują się te szanse marnie, a w prezydenckich pewnie wystawią Błaszczaka. Jeszcze warto się zastanowić dlaczego mimo sondaży Kaczyńskiemu się wydawało, że da radę sam rządzić po wyborach?

  3. Dziękuję za rady, ale z nich nie skorzystam

  4. Dzień dobry. Szczerze mówiąc ja też nie wiem na co liczą ludzie mówiący o unieważnieniu wyborów. Kto miałby to niby zrobić? Postubecki wymiar sprawiedliwości z podsystemem wyborczym włącznie, czy może europejczycy świeżej daty. Co innego gdyby PIS utrzymał się przy władzy, wtedy perspektywa taka byłaby realna. Po wyborach, które dały wynik taki jak widać dalszym planem obecnej władzy jest sprowokowanie PIS’u i jemu podobnych do możliwie gwałtownych i nielegalnych z punktu widzenia obowiązującego prawa zachowań, po to, żeby do reszty rozprawić się z jego potencjałem politycznym, a z niektórymi działaczami – wręcz fizycznie. Środki do tego są, jak najbardziej legalne. Paradoksalnie więc to ten obowiązujący postkomunistyczny ład prawny jest dziś jedyną nadzieją PIS’u na przetrwanie, jeśli tylko nie da przeciwnikowi narzędzi do rąk. Cały problem w tym, że działacze PIS’u dość wyczerpująco pokazali nam przez ostatnie lata ile rozumieją z otaczającej ich rzeczywistości. Źle to wygląda wszystko razem, i gdyby nie nadzieja, że „centrala nas ocali” przed mściwością lokalnych aparatczyków marzących latami o zemście – to trzebaby było wiać po prostu…

  5. Czy są już jakieś plany kolejnej konferencji

    ???

    Życzę wszystkiego dobrego w nowym roku.

  6. @teodor – to nie tylko J. Kaczyńskiemu się ”wydawało”, a odpowiedź  na pytanie „dlaczego” nie wymaga „zastanowienia”. Ponieważ była znana  i nadal jest dostępna m.in. w Szkole Nawigatorów, dla wszystkich Polaków, również tych którym wiele ważnych spraw i rzeczy tylko się wydaje.

  7. Jak już ktoś pisał w SN – Maryja Królową Polski. Każdy powinien zobaczyć ile czasu przeznacza na strach i panikę w naszej obecnej sytuacji i ile z tego czasu mogłoby zostać przeznaczone na codzienny różaniec. Jeśli ktoś może coś więcej zrobić w sferze publicznej, niech również poprowadzi rachunek sumienia i to zrobi. Pluszowe męczeństwo w komentarzach jest uwodzicielskie, ale najmniej skuteczne. Druga rzecz – litania do świętych. św. Andrzej Bobola, św. Stanisław. św. Jan Paweł II itd. Pozdrowienia, nie lękajmy się!

  8. To interesujące, bo każdy kto patrzył w sondaże ten widział, że PiS samo rządzić nie będzie, a koalicja antypis prawdopodobnie przejmie władzę. Tylko Kaczyński nie widział i w Szkole Nawigatorów nie widzieli?

  9. @Teodor ma rację. A dodatkowo skrócenie kadencji odbiło by się PiSowi czkawką. Oni sie nie ogarneli po „wygranej” i efekt bylby taki, ze tusk nie potrzebowałby nawet Czarzastego żeby rządzić…

  10. Tacy ludzie liczą na unieważnienie wyborów, bo jest duża szansa, że kolejnych nie będzie w przepisowym terminie

  11. „Czy polska istnieje?” – istnieje , bo coraz więcej ludzi w kościele.

  12. Henry ! sierżant Daniels -to stan umysłu. Jest tak przyjaznym żydem ,że wszystkich darzy miłością od MM,ojca Rydzyka i Trzaskowskiego.A najbardziej okazuje miłość rządzącym .Prawie wyłonił się z morskiej piany jak Wenus.Chyba jednak zmarszczył swoje czółko na marsz styczniowy–no chyba ,że pochodnie zapłoną i trzeba ujawnić z bólem serca Polski faszyzm…Pozdrawiam ciepło…

  13. Rewolucja LED zwycięża !

    Odpustowe laserowe miecze i lampiony zastąpią pochodnie  🙂

  14. … miejmy nadzieję, że wybory zostaną unieważnione  …

    Wybory zostaną unieważnione.

    Ale te przyszłe, w 2027. Po co organizować wybory skoro widać, że z nich nic nie wynika?

    Ropcio, sropcio, pis, zwis.

  15. Jeżeli ma Pan rację to następne wybory będą między Hamasem a Hezbollachem

  16. Nie do końca, będą między Hamasem, Hezbollahem i Islamskim Dżihadem (to jakby Trzecia Droga).

  17. Właśnie SN klepnął wybory. Ale smaczkiem jest to, że klepnęła je nieuznawana przez Płaczącego Szymka izba SN. Czy inna Izba SN, np. pracy, będzie musiała powtórzyć ten werdykt, aby Szymek uwierzył, że faktycznie jest marszałkiem legalnie wybranego Sejmu?

    PS. Właśnie PAD ponownie ułaskawia Kamińskiego i Wąsika – to szlachetne, ale chyba jednak duży błąd.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.