lip 222023
 

Mam wrażenie, że to jest głęboko skrywane pragnienie wielu osób – żeby ta pomoc, to zbratanie i wspólne plany wreszcie się skończyły. Wtedy byłoby najlepiej i moglibyśmy wreszcie zacząć żyć normalnie. Tymczasem normalnie już nie będzie. To znaczy nie będzie tak normalnie, jak było, o ile w ogóle było normalnie.

We wskazanym na początku zjawisku najbardziej uderza mnie pretensja, że przebywający w naszym kraju uchodźcy nie są ludźmi aspirującymi do świętości. Bo powinni zachowywać się inaczej. Może niech ci ze starszego pokolenia, których udziałem była emigracja, przypomną sobie, jak zachowywali się Polacy w Niemczech w czasie stanu wojennego. I z czym się Niemcom wtedy kojarzyli. To jest moim zdaniem właściwy kierunek refleksji. Przyjeżdżają tu różni ludzie, a większość z nich nie ma ochoty wracać, bo zwyczajnie nie chce iść na front. Boją się śmierci. Przybywa tu także cała masa cwaniaków, a ostatnio po sieci krążą nagrania z samochodami na ukraińskich numerach, którymi przewozi się nachodźców z Białorusi do Niemiec. Chodzi o to, że Ukraińcy właściciele tych samochodów nie mają wstydu, są przestępcami i najlepiej byłoby skończyć z tą współpracą i pomaganiem, bo ileż można takie rzeczy tolerować. To jest najbardziej prymitywne i adresowane do osób zaburzonych mieszanie porządków. Indywidualną przestępczość, która jest zawsze, stawia się na równi z polityką państwa. A tu jeszcze sprawa ekshumacji jest niezałatwiona i każdy, nawet największy przygłup, musi się w tej kwestii wyjęzyczyć, choć nie ma wpływu na żadne decyzje, a o tym, by pojechać kiedyś na Wołyń nawet nie myślał. No bo przecież koszta. I nie o to do cholery chodzi, tylko o to, żeby tym chachłom się w dupach nie poprzewracało. Wczoraj Denys Shmyhal, powiedział coś o blokowaniu przez Polskę tranzytu zboża i przez twitter przewaliła się fala komentarzy krytycznych. Wręcz domagających się weryfikacji całej budowanej od początku wojny współpracy z Ukrainą. Pomijam już fakt, że ta współpraca odbywa się w kooperacji z USA i GB, to jak sobie to ludzie wyobrażacie? Poza tym kim jest pan Shmyhal, który pełni funkcję premiera? On dziś jest, a jutro może go nie być. I nie wiemy kto go namówił do takich wypowiedzi. Może on należy na Ukrainie do analogicznej frakcji, jak nasi rodzimi weryfikatorzy stosunków wzajemnych? I myśli sobie – dość już tego leżenia plackiem przed Lachami, niech spieprzają! Mają brać od nas zboże, bo inaczej się obrazimy. Jasne jest, że Ukraina nie ma wyjścia i współpraca będzie kontynuowana bez oglądania się na te wszystkie wypowiedzi, które mają charakter nie przeanalizowanych dokładnie prowokacji. No i, co jest dość widoczne, są w stosunku do krajowych ekscesów, jedynie marginesem, bo media krajowa żywią się dziś wyłącznie coraz bardziej wyrafinowanym i coraz groźniejszym szaleństwem polityków i wynajętych przez partie prowokatorów. I w zasadzie nic innego się nie liczy. W TVP lecą sondy uliczne, gdzie ludzie deklarują miłość do prezesa, a TVN puszcza zaburzone wariatki domagające się równych praw dla kobiet. Co w ogóle nic nie oznacza i chodzi już wyłącznie o to, by gardłować. Ukraina i wojna są jedynie tłem do tego spektaklu, ale nie można mieć pewności, że owo tło stanie się pierwszym planem tuż przed wyborami, bo raczej na pewno ktoś w stosunkach polsko-ukraińskich miesza. I do owego mieszania należy też zaliczyć wypowiedź premiera Ukrainy.

Cechą charakterystyczną tych komunikatów jest powierzchowność, która wynika z premedytacji, a nie z niezrozumienia okoliczności. I do dotyczy wielu kwestii polsko-ukraińskich, a także erupejsko-ukraińskich. Wczoraj ktoś napisał, że odbudowa Ukrainy będzie kosztowała Europę mnóstwo pieniędzy. To jest właśnie sposób myślenia idioty, który uważa, że polityka polega na bilansach. Rosjanie nie oglądają się na koszta i chcą zająć Ukrainę, bo bez niej są jedynie atrapą państwa. I są tego świadomi. Czynią więc wiele, by prawdę tę zasłonić i wskazać na rozmaite czynniki, które powodują, że Ukraina będzie dla Europy i Polski ciężarem. Czy ktoś jednak jeszcze pamięta, co się stanie jeśli pozbędziemy się tego ciężaru? Czy ktoś tu jeszcze kojarzy z czymś datę 10 kwietnia 2010? Bo chyba powinien. Kuluarowe rozważania przy cygarku prowadzone przez domorosłych bankierów, inwestujących – w myślach – poważne sumy w odbudowę Ukrainy są preparatem. Jest on jednak na tyle atrakcyjny, żeby można było się nim pobawić i jakoś tam w przestrzeni komunikacyjnej zaistnieć. To gadanie jest o tyle niebezpieczne, że odróżnia się na plus od standardowych histerii, domagających się natychmiastowych rozliczeń, natychmiastowego zerwania stosunków i innych natychmiastowych działań, bo na Ukrainie jeden coś tam powiedział, a drugi czegoś nie zrozumiał. Te postawy są przez większość oceniane jednoznacznie, ale będą powracać, albowiem gra idzie o najwyższą stawkę. Podbój Ukrainy przez Rosją to całkowita zmiana naszego życia na gorsze. Być może też podział państwa, w zemście za nieprzyjęcie przez Polskę propozycji podziału Ukrainy. To są dla mnie sprawy oczywiste. Jeśli ktoś uważa, że byłby jakieś dogowory z Moskwą i wszystko wróciłoby do tak zwanej normy, czyli do czasów sprzed zamordowania prezydenta Kaczyńskiego, ten ma źle w głowie. Nie byłoby też żadnego nowego otwarcia. Byłoby ostateczne zamknięcie. Fakt ten jednak dotarłby do świadomości ludzi gardłujących dziś przeciwko Ukrainie na końcu.

No dobrze, ale mamy przecież rozsądną politykę, zbroimy się i może rzeczywiście należałoby coś tam politykom ukraińskim wytłumaczyć. Od tego jest premier. Komunikacja w czasie wojny nie jest tym, czym jest komunikacja w czasie pokoju, kiedy pan Stasiek może się wypowiadać ze swadą na wszystkie tematy i adorować swoją elokwencją panią Krysię. Teraz jest inaczej. I ja, w swojej nieopisanej naiwności, byłem pewien, że to są sprawy zrozumiałe. Myliłem się. Jak wiecie prawie w ogóle nie zabieram głosu w kwestii wojny i Ukrainy. Czynię tak zawsze w sytuacjach kryzysowych, żeby mój głos, nie brzmiał razem z głosami ludzi produkujących komunikaty nieszczere albo prowokacyjne. Biorę też poprawkę na to, że poza osobami głęboko i serio w to zaangażowanymi, nikt z nas nie wie dokładnie jak wyglądają polityczne przepychanki na Ukrainie. A przez to nie powinniśmy każdego, pardon, pierdnięcia z tamtej strony, nawet wyemitowanego przez osobę dziś wysoko postawioną, opatrywać dramatycznymi komentarzami. Czasem rzeczywiście lepiej jest pomilczeć i popatrzeć w niebo. Sprawy same się ułożą. Od tego jest dziś premier, minister obrony i kilku innych polityków, którzy – na szczęście – nie muszą zajmować się tematami z pierwszych stron gazet, czyli urojoną aborcją jakiejś wariatki i tragediami napędzanymi przez opozycyjne media. Jest wojna, a przez to powinniśmy unikać ocen emocjonalnych i powierzchownych, szczególnie jeśli – ciągle jeszcze – możemy zachować milczenie.

Przypominam, że w dniach 5-6 sierpnia odbędzie się w Krakowie, w hotelu Polonia Kiermasz Książki i Sztuki. Na miejscu będzie dwoje artystów z Krakowa – Irena Czusz i Tomasz Bereźnicki, a także pracownia Sztuka Cięcia z Częstochowy. No i wydawnictwo Klinika Języka oczywiście.

  13 komentarzy do “Czy Polska znajdzie się na kursie kolizyjnym z Ukrainą?”

  1. Dobré ráno všem lidem!

  2. Podbój Ukrainy przez Rosję jest możliwy jedynie poprzez odcięcie dostaw zachodniego zaopatrzenia i można to zrobić na trzy sposoby.

    Pierwszy – odcięcie fizyczne, poprzez utworzenie bariery „ogólnowojskowej”  na granicach Ukrainy z jej sąsiadami – obecnie raczej niemożliwe do wykonania ze względu na słabość wojsk rosyjskich.

    Drugi – odcięcie zaopatrzenia poprzez wygranie w Polsce wyborów przez opcje anty PiSu i przejęcie przez nie „pokojowej” polityki Berlina – akcja w toku

    Trzeci – poprzez rezygnację USA ze wsparcia Ukrainy po wyborach w roku przyszłym – jak się nie uda akcja w Polsce to będzie się działo w Ameryce.

    Obecnie  gardłujących  przeciwko Ukrainie można podzielić jedynie na dwie grupy płatnych agentów i pożytecznych idiotów  😉

  3. W dzisiejszym wpisie ”oczy szeroko zamknięte”, kompletne pomylenie wszystkiego.

    Po pierwsze, dawno wiadomo jak to est z cywilizacjami, da się asymilować poszczególnych ludzi choć  proces ten trwa pokolenia, ale nie da się asymilować dużych grup, islamskich czy ukraińskich, zwłaszcza jeśli wmówiono im urojoną misję wycelowaną daleko poza świat podksiężycowy.  Wiem o czym mówię nie tylko z teorii, bo moja rodzina pochodzi z Małopolski Wschodniej i poza krwią polską mam w żyłach także węgierską i rusińską.

    Po drugie, w perspektywie Rusi Ukraina, jeszcze do niedawna nazywana Małorosją, est dla całej Rusi tym, czym dla całej Polski est Wielkopolska. Co Polska zrobi, jeśli Wielkopolska się oderwie i przyłączy do Niemiec? Good Luck? Historia zna odpowiedź na to pytanie, np. takie:

    //Bratobójcza bitwa mozgawska z 13 września 1195 roku jest według zgodnego uznania historyków jedną z najkrwawszych i największych bitew w Polsce w okresie rozbicia dzielnicowego. //

    A przecież wszystko est gotowe do oderwania Wielkopolski, pierwszorzędni fachowcy przygotowali już rozłam terytorialno – polityczny Polski, przy wybitnym udziałe braci Kurskich Namierowiczów. Ale jeszcze nie przyszedł na to czas.

    Kwestie historyczne pominę, bo to est temat rzeka. Słusznie podkreśla Pan, że PRL Plus realizuje politykę anglosuckską, ale niekonsekwentnie, bo czy na końcu tej polityki est miejsce dla Polski, co sugeruje w tym temacie historia?

    No i znalzał się też argument katastrofy smoleńskiej. Czy Pan naprawdę myśli, że Rosja może decydować o takich sprawach? Sprawa podwykonawstwa to co innego niż decyzja o ”eliminacji” kierownictwa sporego państwa NATOwskiego, choćby i z dykty. Rosji nie wolno nawet ”wyeliminować” elity ukraińskiej, pomimo  wojny. Nie lepiej w tym temacie zapytać generała Petraeusa? Katastrofa gibraltarska to też Putin?

    Przed WW2 mieliśmy Kresy, to i mieliśmy Ukraińców, ale tylko lokalnie i po wsiach. Teraz po utracie Kresów okazuje się, że straciliśmy definitywnie najważniejsze miasta, już nigdy prawica nie nie będzie w nich rządzić, a parę milionów obcego elektoratu przechyla szalę , bo sprawi, że prawica już nigdy nie będzie rządzić w Polsce.

    Cytując klasyka, znaleźliśmy się ”na równi pochyłej w niebyt”.

    I wcale nie Ukraina może być najważniejszym celem ostatniego zamieszania.

  4. Skoro ze strony Rosji co jakiś czas pojawiały się kwestie rewizji granic, a to Wileńszczyzna, a to Grodno, a to Lwów, to najlepiej pokazuje, kto est twórcą obecnej architektury zamykającej Polskę, a kto był skłonny do jakichś elementów sprawiedliwości.  No to kto właściwie zdradził Polaków znad Dźwiny?

    W takim razie proponuję się dalej nie wydurniać i wreszcie zmienić hymn, najlepiej na coś z repertuaru  Zenona Martyniuka, bo w obecnym hymnie  śpiewa się ”Co nam obca przemoc wzięła szablą odbierzemy” To nie ma najmniejszego sensu. Naród Polski został wyeksterminowany, a etnos mówiący tym samym językiem to już nie Naród. Nawet przemianę PRL w PRL Plus zainscenizowano jako konflikt wewnątrz socyjalistyczny, klasa robotnicza przeciw wypaczeniom, wiadomo.

    Mindset Narodu Polskiego dobrze słychać w tym utworze:

    https://www.youtube.com/watch?v=kS2k7wJI7x4

    Dziś nie ma o czym mówić, nawet chrześcijaństwo est już w Polsce czysto Nietzscheańską pociechą niewolników, znieczulaczem.

    Wartości (dobra) muszą występować w ścisłej hierarchii, jeśli cokolwiek w tej hierarchii przestawimy, od razu cywilizacja idzie w ruinę.

    W chrześcijaństwie przestawiono tylko  miłosierdzie i od razu chrześcijaństwo upadło. Oryginalne, niepodrobione  chrześcijaństwo, to przede wszystkim religia sprawiedliwości. Wierny Starego testamentu to sprawiedliwy, Bóg Starego Testamentu poszukuje kilku sprawiedliwych, dzięki którym morze uratować ludne miasto, albo i świat.

    W Nowym Testamencie to samo. 8 Błogosławieństw to wielki hymn pochwalny Sprawiedliwości. Nawet miłosierni dostąpią Miłosierdzia, ze względu na nadrzędną Sprawiedliwość, zostaną wynagrodzeni sprawiedliwie.

    Jeśli wysuniemy miłosierdzie na czoło kosztem sprawiedliwości, to est to nic innego niż socyjalizm. Degenerujący socyjalizm w religijnej postaci.

    ”Polityka” PRL Plus nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Zapłaciliśmy 50 miliardów za odsłonięcie dwóch cmentarnych figurek, które i tak mają na tarczach zatarte inskrypcje, więc to ani na jotę nie zmienia  wyrazu. Byłoby czytelniej, gdyby zostały w paździerzowych pudłach.

    //Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.//

    Dlatego właśnie nie rozumiem przepowiedni siostry Łucji. Jak kraj, który zaparł się wszystkiego, swojej historii, swojego Narodu, swojej wiary, jak kraj, który finansuje i umożliwia okrutną wojnę bratobójczą, jak taki kraj ma zostać ocalony??? Gdzie Sprawiedliwość?

  5. Nowy hymn niech naptsze Zenon Martyniuk, albo ten drugi faworyt Kurskiego Namierowicza:

    https://www.youtube.com/watch?v=kZT-pFb4Fa8

  6. Coryllus, bo w tym cały jest ambarans, aby dwoje chciało naraz. Ukraińcy są pełni podziwu dla Niemców, a nas lekceważą. Różne zachowania naszych dygnitarzy budzą jedynie politowanie. Ośmieszają siebie i nas.

  7. Nie są i nie lekceważą, proszę nie powtarzać głupstw

  8. Nie można zamykać oczu na rzeczywistość. Lata propagandy zrobiły swoje. Wydano na to olbrzymie pieniądze.

  9. Mieszkam na Żoliborzu i czasem chodzę na dłuższe spacery w okolice Pomnika Wołyńskiego. Nigdy nie widziałam tam świeżych kwiatów czy zniczy. Poza, rzecz jasna, oficjalnymi obchodami rocznicowymi.

  10. Moze dlatego z ofiary to zwyklaki, chlopi, cisi i zapomiani.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.