sty 102024
 

Chciałem dzisiaj, na samym początku, przypomnieć Jacka Kaczmarskiego, którego twórczość odkryła właśnie moja córka. Jak wiecie w Polsce jest tak, że wartościowi i zdolni autorzy, a co do tego, że był to zdolny autor nikt nie ma wątpliwości, nie mają wstępu na literackie salony. Wieczną zagadką pozostanie, jak to się stało, że po roku 89, do kanonu lektur szkolnych trafiały jakieś śmiecie i gnioty, a nie została tam umieszczona żadna z piosenek Jacka Kaczmarskiego. Wszak posiadał on wszelkie uwierzytelnienia – był Żydem, to przede wszystkim, a do tego lewicującym. Pointy wielu jego utworów budzą co najmniej zastanowienie. Z tym co deklarował w wywiadach nie zgadza się tu u nas chyba nikt. To nie zmienia faktu, że gros jego tekstów to rzeczy z punktu widzenia odbiorcy wstrząsające i głębokie. Mało tego, to Kaczmarski, bo nie Wałęsa przecież, był głównym emocjonalnym napędem buntu przeciwko komunie. Wszyscy domorośli gitarzyści i poeci w kraju, łącznie z Jackiem Kurskim usiłowali go naśladować. To prawda też, że z jego piosenek tłum rozumiał tylko tę najgorszą – Mury – większość zaś pozostawała poza percepcjami, nawet osób uważających się za wrażliwe i wykształcone.

Nie wiem ile setek tekstów napisał Jacek Kaczmarski, ale gdyby napisał połowę tego co zostawił i tak byłby najcięższym i najbardziej ważkim argumentem propagandowym po stronie antykomuny. I cały ten ogrom treści, wątków, interpretacji, kontekstów, który zostawił, nie przydaje się dziś nikomu na nic. W wolnej Polsce nie doczekaliśmy się nikogo, kto choć w połowie dorównywałby mu, nie talentem nawet, ale wydajnością.

Gdyby komuna nie zmutowała, nigdy nie dowiedzielibyśmy się, jak blisko było panu Jackowi do niektórych jej mutacji. Mimo wszystko i tak pozostał w wielu sercach, a młodzi odkrywają go dziś dla siebie.

Chcę powrócić do myśli, która nam tu towarzyszy od kilku dni – bez poetów, autorów w ogóle, nie ma przewrotu i nie ma narodu. Muszą to być poeci prawdziwi, a emocje, które proponują ludziom muszą być naprawdę głębokie. Nie da się ich niczym zastąpić. I teraz konstatacja taka – próby takie są podejmowane bez zrozumienia. I one zawsze kończą się katastrofą. Nie da się jednak tego wyjaśnić nikomu, albowiem treść czyli tak zwany kontent jest pierwszą ofiarą personalnych rozgrywek politycznych. Skomplikowany przekaz zamienia się najpierw na przekaz prosty, a potem na demonstrację. Ta zaś może prowadzić ludzi pod lufy karabinów, albo na manowce. Może też wystawić ich na pośmiewisko. Nie można utrzymać władzy bez zaplecza, które tworzą odpowiednio zredagowane i dobrze podane treści. Nie da się tylko demonstrować i tylko interweniować. Ktoś zdaje się o tym zapomniał.

Wczoraj doszło do zdarzenia absolutnie wstrząsającego. Z pałacu prezydenckiego, lekceważąc bezpieczeństwo głowy państwa, wyprowadzono posłów Kamińskiego i Wąsika. Podstawą była decyzja sędziego sądu rejonowego, który – co oczywiście nie ma znaczenia – jest kolegą syna generała Dukaczewskiego. Jak myślicie, czy Kaczmarski potrafiłby napisać o tych okolicznościach piosenkę? Myślę, że bez specjalnego trudu. My zamiast piosenki dostaliśmy interwencje poselskie, które próbowali przeprowadzić posłowie PiS, w tym prezes Kaczyński. Nie wiem gdzie są stratedzy w PiS, ale myślę, że dali się ponieść emocjom nie mającym odzwierciedlenia w żadnym poetyckim tekście, ani nawet w publicystyce. Interwencje poselskie zostały bowiem już dwa lata temu skutecznie unieważnione i wyszydzone przez posła Brauna, który ładnie mówi, ale nieładnie pisze. Nie gra też na niczym, a w związku z tym nie może tworzyć kontentu inaczej niż przez demonstrację. Ponieważ jest człowiekiem inteligentnym, wybiera demonstracje bezpieczne – interwencję poselską.

Dlaczego to czyni? Żeby zwrócić na siebie uwagę. Po nic więcej. Nie było żadnej potrzeby, by poseł demonstrował dwa lata temu na targach książki i urządzał tam ten cały cyrk. A jednak to zrobił, z bardzo egoistycznych pobudek. Takich samych jak te, dla których odpalił gaśnicę. Jaki był koniec poselskiej interwencji? Prosty – ochrona go wyprowadziła, a wraz z nim wydawcę, w sprawie którego interweniował. Format pod nazwą „interwencja poselska” stał się, nie wiadomo na jak długo, demonstracją nieistotną. Stał się demonstracją słabości. I teraz porównajcie tę demonstrację słabości z demonstracją 10 tysięcy ludzi, którzy jak jeden mąż śpiewają najsłabszą piosenkę Kaczmarskiego – Mury. Jest różnica prawda. Można też zapytać z czyjej inspiracji poseł Braun pali dobre formaty, które należałoby raczej dozować oszczędnie i chronić? Ja tu nie będę niczego sugerował. Skupię się na czymś innym. Oto po wczorajszym bezprawiu najważniejsi politycy PiS, posiadający mandaty, poszli przeprowadzić interwencję poselską do aresztu gdzie przewieziono posłów Kamińskiego i Wąsika. Postawiono przez nimi młodą policjantkę, dziecko prawie i kilku równie młodych jak ona funkcjonariuszy. Skończyło się na serii deklaracji składanych do kamery i kolejnej demonstracji słabości. Można mi oczywiście nie wierzyć, że sprawy te mają związek. Ja się jednak będę upierał – poseł Braun odebrał moc temu formatowi. Interwencja poselska nie ma już znaczenia. Może, choć nie musi, okazać się za chwilę, że masowe demonstracje też nie mają znaczenia. Bo nie ma kontentu. Ja już widzę zadowolone gęby dziennikarzy, którzy to czytają i są pewni, że za pomocą kibiców oraz polityków odwojują Polskę, albowiem to, co się dzieje to taki trochę większy mecz. Rozgrywki ponadligowe. Posługując się, jak zwykle językiem symboli i powiązań ukrytych, powiem tak – wczoraj umarł Franz Beckenbauer. Piłka się skończyła.

Nie wiemy jak będzie z demonstracją. Widzimy jednak, że to co w PiS było uważane za talię asów, czyli prawo i jego poszanowanie, stało się pakietem śmieci. I nie ma się do czego odwołać, bo mnogość interpretacji wywołuje chaos. Ludzie zaś, którzy powinni się jednoczyć wokół czegoś, zaczynają się zastanawiać kto ich oszukuje. I czują się zmęczeni. I nic tu nie pomoże nazywanie zdrajcami tych, którzy nie dość głośno wykrzykują suflowane hasła. Bo nie ma kontentu. Prawo, wobec faktu, że ustawa zasadnicza to prowizorką, samo staje się prowizorką, wykręcaną na wszystkie strony przez różnych cwaniaków. Za komuny też było prawo. Nikt się jednak nim nie przejmował, a ryzyko było wpisane w działania przeciwko komunie. Z tamtych czasów zostało mnóstwo zdjęć na których widzimy panów Kamińskiego i Wąsika. A także masę innych, młodych ludzi. Oni wtedy byli częścią całego kosmosu znaczeń i  odniesień, które pozwalały przetrwać najtrudniejsze chwile, a dla obserwatorów i kibiców były natchnieniem, wytchnieniem, inspiracją i rozrywką. Dziś próbuje się nas namówić na wiarę w adwokatów, albo w moc poselskich interwencji. Bo do tego zredukowano życie polityczne i emocjonalne narodu. Wiem, wiem…ktoś tam zacznie znów śpiewać Mury, a ktoś inny spojrzy na mnie i wzruszy ramionami. No, ale to jest jego najsłabsza piosenka. Ja zaś chciałem tu przypomnieć fragment utworu innego poety, jeszcze żyjącego, też Jacka. – Poryw serca to nie kpina, uczą o tym w zakonie i na uniwersytecie.

Chyba już nie uczą, a powinni. Powiem to wyraźnie – zlekceważenie wskazywanych tu kwestii leży u podstawy porażki PiS. Skoro nie macie poetów, to wychowajcie chociaż zdecydowanych prokuratorów. Nie macie takich? To się o nich postarajcie. Bo jakiś argument, prócz poparcia coraz silniej rozczarowanego narodu mieć musicie.

Posłowie, którzy interweniowali wczoraj robili wrażenie osób szczerze ufających w demaskatorską moc swoich słów. To jest kolejna pułapka. A są jeszcze inne, głębsze, o których napiszę po demonstracji, albowiem chcę uniknąć zarzutów, że się czepiam i nie daję szansy. No, ale ileż razy do cholery można dawać szansę ludziom, którzy nie potrafią skorzystać z całego pakietu szans, jaki im wręczono do ręki na całe osiem lat? Te moje opinie zresztą nie mają znaczenia. Uważam jednak, że dobrze opisują stan faktyczny.

 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy pomagają mi zebrać pieniądze na lokal dla Saszy i Ani. Będę wdzięczny za dalszą pomoc. Sasza jest tu bardzo potrzebny, a poza tym nie ma gdzie wrócić. Pochodzi z Berdiańska, który znajduje się pod okupacją. Ania w zasadzie mówi już tylko po polsku, świetnie sobie radzi w szkole i raczej nie myśli o wyjeździe na Ukrainę. Oboje są sami na świecie, albowiem mama Ani – Julia – zmarła w sierpniu 2022. Pochowaliśmy ją na nowym cmentarzu w Grodzisku.

https://zrzutka.pl/shxp6c?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

  38 komentarzy do “Dlaczego jesteśmy w mniejszości. Kilka niepopularnych opinii”

  1. Tam Jaśkowiak…Żakowski mu je pisał. Polska jest nieopowiedziana, bo ci, co ją opowiadają nie chcą prawdy, ale chcą kłamać

  2. Tu większe światło:

    „Jacek Kaczmarski na łożu śmierci prosił swojego przyjaciela i menedżera Jacka Jaśkowiaka, żeby ten wykradł jego prochy z krematorium, przemycił jakoś do USA i tam na Florydzie zrobił z nich diament. Alicja, ostatnia żona Kaczmarskiego, miała go nosić w pierścionku. Jaśkowiak odmówił: – Co ty, Jacek, przecież mnie złapią z tymi prochami już na lotnisku. Kaczmarski się upierał. Prawie się pokłócili na koniec. Kaczmarski spoczął na Powązkach. Takich scen nie wolno przegapić. Zbierajcie sceny, które unoszą opowieść. Zdarzyły się naprawdę, były tu i teraz, a są symboliczne. Nie zgubcie ich, muszą w waszej opowieści lśnić jak diamenty.”

    https://teatrnn.pl/files/websites/opowiadanie-swiata/Pozna%C5%84.pdf

  3. … prawo i jego poszanowanie …

    Prawo to umowa zawierana przez silniejszego ze słabszym: silniejszy umawia się ze słabszym, że w określonej sytuacji będzie z nim postępował w określony sposób.

    Mimo tych jasnych zasad, gdy prawo zostaje zastosowane to wszyscy się dziwią, że tak dziwnie wyszło.

  4. Znałem człowieka, który przemycił do USA bardzo szczególnego martwego ptaka. Udało się. Biedny był ten Kaczmarski.

  5. Ten Jaśkowiak to gangster mitoman i do tego ubek? Tak to wszystko należy rozumieć chyba.

  6. Dzień dobry. Ja myślę, że z Kaczmarskim, gdyby żył dłużej, byłoby to samo co z Fedorowiczem – kolejnym inteligentnym piewcą socjalizmu z ludzką twarzą. Wszystko razem – igrzyska dla ludu. Rzecz w tym, że w Polsce dzisiejszej mało kto wie co to jest socjalizm, a wobec tego – co socjalizmem nie jest. Pańska praca na tym polu to orka na ugorze, niestety. Co zaś do PIS’u, to nie wystarczy nazwać partię „Prawo i Sprawiedliwość”, ale trzeba w akcie założycielskim napisać jasno i krótko gdzie leży źródło Prawa i kto ma prawo wymierzać sprawiedliwość. I to jest niekończący się temat na kontent – zważywszy, jak mało ludzie wiedzą o tych rzeczach. I dlatego podatni są na manipulacje Złego. Piosenki, książki, filmy – można robić wiele rzeczy. ale do tego trzeba umieć cofnąć grabę wyciągająca się po wspólne pieniądze i wydać je na ten kontent. Bo za darmo nic się nie dzieje. A my widzimy tylko próby ustawienia siebie i rodziny – po coś przecież o tę Polskę się walczy…

  7. No, ale Kaczmarski nie żyje, więc takie stawianie sprawy jest bezprzedmiotowe. PiS nie ma lidera, prezes o dawna nad tą hołotą nie panuje. I nie widać nikogo, kto by zapanował.

  8. – tak to wygląda. Zawsze do partii politycznych przyklejają się pieczeniarze i ktoś, kto chce kierować partią musi mieć na to sposób. A przede wszystkim musi mieć jasny profil ideowy i dbać o jego widoczność. Wtedy przyjdą także inni, tacy, których potrzeba. Ale – nic…

  9. 16/01 odbędzie się sesja Rady Miasta Poznania w sprawie przyjęcia  Programu „Polityka Miasta Poznania na rzecz Równości i Różnorodności Społecznej na lata 2024-2026”. Wykonanie uchwały powierza się Prezydentowi Miasta Poznania.

  10. „jak to się stało, że po roku 89, do kanonu lektur szkolnych trafiały jakieś śmiecie i gnioty”- do kanonu idą takie pozycje, które później „Panowie” prezydenci będą czytać więc równa się do tego poziomu (wyjątkiem był Lech Kaczyński).

    Wyprowadzenie Wąsika i Kamińskiego było wydarzeniem wstrząsającym nie dlatego, że to zrobiono ale dlatego, że ich tam zaproszono. Ludzie, którzy mają już sądowy nakaz doprowadzenia do zakładu karnego powinni pałac prezydencki omijać szerokim łukiem. Wydarzenia te pokazują też jaka jest „siła i znaczenie” obu panów, jaką tajną wiedzą dysponują skoro nikt się z nimi nie musi liczyć. Można ich demonstracyjnie przeczołgać i pies z kulawą nogą nie zareaguje. Oczywiście Prezes będzie pod zakładem karnym aby wykonać kolejną demonstrację niemożności. Kolejny dzień, kolejna demonstracja – my nic nie możemy i co nam zrobicie. Współczucie jest „amunicją” jeśli ma się za sobą odpowiednio mocne media (jak w przypadku posłanki Sawickiej) ale jak ma się za sobą redaktora Rachonia to wychodzi z tego tylko kolejna żenada. Podobnie skończy się owa osławiona już demonstracja 11 stycznia – demonstracją niemożności. Można by tu załamywać ręce, że politycy prawej strony nie potrafią przewidywać skutków swoich działań ale to byłoby już kopanie leżącego. Prezydent Duda po serii swoich genialnych posunięć sprowadził sam siebie do roli „tuskowego notariusza” więc albo będzie wszystko podpisywał albo się go unieważni i nikt tego specjalnie nie zauważy. Nieporadność polityków prawej strony jest zaskakująca mimo iż spodziewaliśmy się tego ale nie, że aż tak bardzo będą bezradni.

    Teza o konserwatyzmie polskiego społeczeństwa już się przeterminowała i wszystko wskazuje, że Rzeczpospolita podąża hiszpańskim traktem w stronę lewicowego grajdołka na kolejne dziesięciolecia.

  11. Zastanawiał się ktoś kim jest klan Cichanouskiej? Opozycjoniści na Białorusi zostali przez jej wyprowadzenie na ulicę wyłapani jak kaczki, reszta trzyma język za zębami, gdy jej mąż…  trzyma się jak Breavik w Fifie. Młodzi Białorusini przestali jej ufać, a Nasz Prezydent akurat spotyka się z nią w czasie gdy powinien siedzieć na miejscu ze swoimi „gośćmi” i pilnować Polski.

  12. No to racja – taka np. piosenka „Bandiera rossa” opanowała kiedys pół Europy…

  13. Ciągnie swój do swego. Prezes teraz przyciąga już coraz gorszy „sort”. Poza tym jego intuicja przy wyborze współpracowników nigdy nie była dobra, a nawet chyba można powiedzieć, że zawsze była fatalna. Jeśli dołoży się do tego, że jego koncepcje zbyt często były „przekombinowane” , zaś wykształcenie skłaniało by stale „rzeźbić w prawie” to mamy to co mamy.

  14. 1 : 1 do przerwy.

    Wy naszych do więźnia, to skorzystamy z okazji i będziemy ich  sprzedawać jako więźniów politycznych.

    Czy targowica nie za nadto zaryzykowała uskuteczniając zajazd pałacu prezydenckiego tuż przed manifestacją? Może zależy im na takim wzbudzeniu emocji, aby znowu elegancko spalić kolejną budkę strażniczą przed ambasadą?

    Tusk dobrze – jak do tej pory – wywiązuje się z obstalunku wobec swoich zombi pl. Wziął telewizję, aby nakarmić paszą, którą mają za treściwą. Od czasu do czasu będzie ją polewał sokiem z żuka – z wąsikiem albo i bez. Jeszcze poza pokazaniem, że „jednemu psu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni”, zombi na nic innego liczyć nie mogą. Gdy prawda ta do nich dojdzie, to kto zdoła to wytrzymać?

  15. Już nie pamietam w której książcem, czy w „Kamieniach na szaniec” czy w „Wielkiej grze” Kamiński z przyciętym wąsikiem opisuje młodego chłopca przy tuszy. Aranżuje do tego jakąś scenę, być może prawdziwą, aby upokorzyć jego tężyznę fizyczną a raczej jej brak. Zestawia to oczywiście z aparatem niemieckiej armii i wskazuje ży musimy być bardziej…. Słowem, jak jesteś gruby, to cię złapią. Nie bądź gruby. Gdyby Kamiński rozumiał armię, to by wiedział, że załadowanie pocisku artyleryjskiego i ładunku miotającego, zmiana gąsienicy, kuchnia polowa itp. wymagają pewnych sprawności i uwarunkowań, przy których blaknie szybkie uciekanie uliczkami Warszawy przed Gestapo. Gdyby on chociaż trochę rozumiał wyrafinowanie konspiracyjne to by takiej dźwigni nie używał. Chyba że to był gambit i legendował grubych.

    W tym duchu wychowywano całe pokolenia. Wychodzi na to że te wszystkie hagady patriotyczne to jest trochę inna ale jednak, no właśnie, armia czerwona? To samo jest z treścią suflowaną przez PIS. Chcą być jak tamci tylko trochę bardziej i bez pistoletów. Przepuszczają przez palce masę zasobów, a na koniec krzyczą: ratujcie…

    Podczas jednej z  podróży wakacyjnych miałem przyjemność rozmawiać we Włoszech z rówieśniczką z Rumunii. Zapytałem ją w rozmowie o historię Rumunii. A ona mi odpowiedziała, że Rumuni uważają że ich kobiety są najpiękniejsze na świecie a ich żołnierze są najodważniejsi na świecie. Pomyślałem przez chwile: ALE JAK TO, WY TEŻ??? Zerknąłem sobie na straty armii rumuńskiej w drugiej wojnie światowej. Wyszło że zginęło ich więcej niż naszych.

  16. Jacek Kaczmarski miał gwarancje rodzinne towarzysza generała/ministra/prezesa Włodzimierza Sokorskiego.

    Mógł spokojnie tworzyć;

    https://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/koncerty/

    nie ryzykując spotkania z białymi niedźwiedziami 😉

  17. Tak każdy normalny naród myśli o sobie.

  18. Żołnierz radziecki strąca samoloty granatem a gazy bojowe wciąga jedną dziurką od nosa a wypuszcza drugą. To normalne.

  19. Może jaśniej, dla słabszych. Ciekaw jestem z czym się Pani nie zgadza.

  20. poseł Braun nie odebrał mocy, raczej był pierwszym który 2 lata temu przekonał się że interwencja poselska nie ma znaczenia,(mocy)…

  21. Też jestem ciekaw jako że diagnoza zda się być trafną I zgodną z rozwojem wypadków

  22. Przepuszczają przez palce masę zasobów, a na koniec krzyczą: ratujcie…  Mieli „złoty róg” ostał im się Kamiński z Wąsikiem. Po raz pierwszy oglądamy „bezpieczniaków”, którzy nie potrafili zadbać o swoje własne bezpieczeństwo, co w tym fachu wydaje się być podstawą. Może komuś się wydawać, że cały ten bałagan, który pogłębia się z dnia na dzień nieuchronnie zmierza w kierunku nowych wyborów z powodu niemożności funkcjonowania państwa w takim chaosie i zagmatwaniu. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że na końcu tej drogi leży zakwestionowanie polskiej państwowości. Jest przecież „europejska alternatywa”, która nerwowo przebiera nogami aby uwolnić nas od tego kłopotliwego brzemienia kierowania własnym państwem.

  23. PiS powinien teraz grać na wzmacnianie państwa (pomimo tego, że rządzi opozycja) i na osłabianie poszczególnych polityków opozycji (dlatego, że rządzi opozycja) oraz w tym czasie przegrupować swoje szeregi i wdrożyć skuteczną strategię medialną. Tylko tyle i aż tyle. Moim zdaniem.

  24. Nie rozumiem. PiS to znaczy kto? Kaczyński? Sasin? Suski? Brudziński? Sakiewicz? Rachoń? Rola? Pietrzak? Król? Gliński? Czy może wyborcy PiS mają się przegrupować I wdrożyć. Bez mediów mogą grać na osłabianie w cymbergaja.  Przepraszam. Uniosłem się niepotrzebnie.

  25. https://wpolityce.pl/swiat/677784-swiatowe-media-slepe-na-lamanie-prawa-atakuja-pis

    Słabego nikt nie weźmie w obronę, bo i po co. Taka jest polityka. Lepiej choćby udawać mocnego niż przyznawać się do słabości.

  26. PiS jest partią polityczną, ma swoje struktury, wspierane przez siebie media, działaczy, którzy też za darmo nie chodzą do pracy. Nikt za nich tego nie zrobi. Jeżeli ktoś nie ma chęci to może zrezygnować, a na jego miejsce trzeba pozyskać „świeżą krew”.  PiS ma też swoje zaplecze intelektualne, które już powinno pracować nad nowym programem dla partii i dla kraju. Nad programem, który uwzględniałby wnioski z ostatnich wyborów i powinno o tym być głośno aby „wszyscy w Polszcze” wiedzieli, że partia jest „pod parą” i trzeba trzymać fason. Powinna pokazać, że dotychczasowa „obraza” na przedsiębiorców i dojeżdżanie ich „zusem” były błędem, z którego partia wyciągnęła wnioski, że uparta ochrona pasożytów niepłacących za wynajęte mieszkanie była złem i teraz będziemy chronić ludzi, którzy chcą uczciwym najemcom umożliwić wynajem lokum, a ludzie, którzy dobrze zarabiają i chcieliby zainwestować w zakup lub budowę mieszkania lub domu na wynajem będą chronieni przez prawo bo w ten sposób państwo nie angażując własnych pieniędzy może rozwiązać problem braku mieszkań z korzyścią dla obu stron. I tak dalej… Łatwiej jest uzdrawiać istniejącą i działającą organizację niż od podstaw tworzyć nową ale zawsze od czegoś trzeba zacząć, trzeba przejść też do częściowej ofensywy bo na razie ogranicza się do rozpaczliwej obrony, a ludzie patrzą i nie rozumieją dlaczego ich partia, która była taka mocna stała się nagle taka słaba.

  27. „kim jest klan Cichanouskiej?” – zetknąłem się z opinią, że to agentka Putina. Mam też wrażenie, że Łukaszenka przy tłumieniu demonstracji w r. 2021 musiał skorzystać z jakichś form „bratniej pomocy” a w efekcie zwiększył się stopień jego zależności od Moskwy. No ale oficjalnie pani C. „daje twarz” białoruskiej opozycji, więc spotkanie p. Prezydenta mogło mieć charakter czysto rytualny… 

  28. Zdaje się, że platfonsiarnia UB-watelska kontynuuje „dojeżdżanie przedsiębiorców zusem” (chyba już prawie 2 tys. zł / mies.?). Ich propaganda sprzedaje to lemingom jako „podniesienie pensji minimalnej”, ale efektem będą oczywiście bankructwa małych firm i bezrobocie. Tefałszeny uświadomią młodych wykształconych, że to kryzys gospodarczy wywołany upadłością banku z Pernambuco a w ogóle, to żyjemy na zielonej wyspie. Długi i bolesny proces wybudzania lemingów uważam za rozpoczęty.

  29. To wszystko jest słuszne. Teoretycznie. Było 8 lat komfortowych warunków na pracę o której piszesz. PiS był zamkniętą, zadowoloną z siebie twierdzą wtajemniczonych. Leninowskie kryterium prawdy – praktyka, czyli ewangeliczne „po owocach” zmieniło twierdzę w gruzy obnażając nieznajomość praw rządzących światem władzy I polityki. Wyborcy traktowani byli jak trzoda, której wystarczy rzucić 500, 800, 13, 14. Nie dając ani poczucia uczestnictwa w historii ani igrzysk. Czy, po 15. X ktoś z PiS zwrócił się do Gospodarza z propozycją rozmowy? współpracy? Nie, bo nadal wiedzą lepiej. Wyborcy niewdzięczni nie docenili. 11 stycznia zostaną  zgromadzeni bez celu, wydani na łup prowokatorów i rzuceni przeciw policji. Będzie nowe mysterium krwi bo smoleńska już zwietrzała. Oby Bóg uchował. Obym się myliľ.

  30. Oby ludzie nie dali się sprowokować .Tusk rozpaczliwie chce wojny Hutu Tutsi .Po to przyjechał .

  31. Rzeczy tak się miały. Bogna Sokorska, właściwie Bogumiła Julia Sokorska, de domo Kaczmarska – to znana polska śpiewaczka operowa. Mężem Bogny Sokorskiej był pianista i kompozytor Jerzy Sokorski (brat Włodzimierza Sokorskiego – przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji za rządów Władysława Gomułki). Była ona siostrą malarza Janusza Kaczmarskiego (ojca Jacka) oraz ciotką poety i barda Jacka Kaczmarskiego 😉

  32. kto rzeżbi w prawie … bo nie zrozumiałam

  33. Prezes. Tworzy różne zabezpieczenia i pułapki prawne, a później przychodzi ktoś daleki od tej prawnej finezji i ruchem ręki strąca pionki z szachownicy. Dlaczego? Bo może. Nikt mu nie skoczy. I całą finezję diabli wzięli. Wańkowicz bodajże w „Karafce La’Fontaine’a” opisuje swoją dyskusję polityczną w więzieniu z jakimś drabem, który po wyczerpaniu swoich argumentów zakończył dysputę krótkim: milcz, bo dam w mordę. Dziś mamy poziom dyskursu politycznego niewiele od tego odbiegający.

  34. dzięki posłowi Braunowi większość Polaków dowiedziała się, że w przyrodzie w ogóle występuje coś takiego jak interwencja poselska.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.