lis 142023
 

Bo czują się przez nią oszukani. Tak to wygląda w zarysach najogólniejszych. To jest myślenie obłąkane, ale praktykowane. Dodam od razu, że ja też czuję się oszukany, ale na Polskę głosuję, albowiem nie mam tyle siły i pomysłów, by przeżyć bez Polski w innej jakiejś strukturze. Myślę, że nikt głosujący przeciwko Polsce nie ma tej siły, ale wszyscy są przekonani, że w tej jakiejś Europie, Rzeszy, czy czymś tam dadzą sobie doskonale radę. Nie dadzą sobie rady, bo degradacja i unieważnienie Polski oznacza degradację i unieważnienie ich personalnie, wszystkich razem i każdego z osobna. To zaś pociąga za sobą dewastację życia i zabór majątku. Propaganda partii opozycyjnych zaszła już jednak tak daleko, że dopóki wymienione rzeczy nie wydarzą się naprawdę nikt w nie wierzył nie będzie, za to wszyscy ochoczą opowiadać będą, że PiS ich okradł dając 13 i 14 emeryturę. To się wszystkim spina w głowie i w sercu, albowiem od opozycji otrzymali oni coś wyjątkowego, o czym wielokrotnie tu już pisaliśmy – poczucie wybraństwa i współuczestnictwa. W czym? W dewastowaniu Polski. Tyle, że ludziom wydaje się, że będą dewastować PiS.

Teraz ważna rzecz – jak politycy i działacze PiS wyobrażają sobie Polskę i jak ją przedstawiają swoim wyborcom? Moim zdaniem fatalnie. Tak fatalnie, że ja nie jestem w stanie w nią uwierzyć. Nie dość, że jest to po większej części sfingowana nieprawda, to jeszcze podaje się ją tak, jakby ów polityczny kelner miał w największej pogardzie menu, które kazano mu zaprezentować.

Weźmy taki projekt jak narodowe czytanie. Jest to inicjatywa nieautentyczna, nie rozumiana przez nikogo, chyba nawet przez samego prezydenta. Zaaranżowana przez urzędników, którzy chcieli pokazać wyborcom, jak wygląda miłość do Polski i jak ją należy prezentować. Poprzez głośne odczytywanie znienawidzonych przez większość ludzi lektur szkolnych, przez które wielu repetowało klasę. Po czymś takim musimy oglądać, jak prezydent wręcza odznaczenia pogodynkom i ich partnerom. Kiedy poszukamy w sieci wypowiedzi tych odznaczonych osób, bez trudu odnajdziemy takie, które deprecjonują Polskę jako taką, a partię rządzącą i samego prezydenta szczególnie. Nie jestem w stanie tego pojąć. Czy prezydent nie wie kogo odznacza? Ponoć tak, bo tych ludzi jest za dużo. To są jakieś brednie. Normalnie ludzie mają tysiące obowiązków i stać ich jeszcze na zainteresowanie polityką, a prezydent nie może się dowiedzieć komu wręcza krzyż? Czy jest kompletnie ubezwłasnowolniony i nie może nic zrobić, a jedynie uśmiechać się i czytać publicznie co słabsze kawałki z Orzeszkowej?

Premier zaś pojechał swego czasu na spotkanie z panem Harari, nędzną kreaturą Sorosa, której złożył hołd, bo mu się zdawało, że reprezentuje ona przyszły, wolny od narodowej mitomanii świat. Minister sprawiedliwości z kolei udał się do Marcina Roli, który najspokojniej w świecie robił sobie zasięgi ubliżając premierowi i lansując się na tak drażliwym temacie, jak antysemityzm. Bo się ministrowi wydawało, że zasięgi tego człowieka przełożą się jeden do jednego na jego własne zasięgi w wyborach. Inaczej tego sobie wyjaśnić nie potrafię.

Czy nie jest to dość dowodów na to, że ludzie reprezentujący Polskę i pracujący na rzecz obywateli, bo tak przecież było, nie oszukujmy się, mają jednocześnie fałszywe wobec tej Polski i wobec tych obywateli intencje?

Tomek Bereźnicki, który zrobił w swoim życiu masę projektów nadających się do nagród państwowych, umieścił tu ostatnio link do informacji o nagrodach mediów publicznych. Dostali je między innymi Stan Borys i Ernest Bryll, a także Krzysztof Masłoń. Z kim TVP i PiS chcą się komunikować za pomocą tych nagród? Z zaświatami chyba, bo brakowało jedynie pośmiertnej nagrody dla Mieczysława Fogga. Wczoraj zaś TVP puściła galę tych nagród, a po niej wyemitowano reportaż o Lisiewiczu i jego organizacji „Naszość”, która walczyła z komuną za pomocą dowcipu i żartu oraz inteligentnej prowokacji. Nie mam słów, żeby opisywać ten szajs. To jest, powtarzam, ubliżanie inteligencji widza, a im bardziej widać, że Tusk chce zemsty po prostu, tym nasi bardziej brną w ten absurd i zaprzeczają swojej własnej autentyczności.

Dlaczego wielu z nas czuje się oszukanych przez Polskę, a jednak na nią głosuje? Bo Polska w formacie, jaki prezentują politycy PiS, to wieczna niespełniona aspiracja. To dążenie do czegoś, co nigdy się nie stanie. To malowidła wyobrażające ludzi renesansu pochylonych nad księgami, którzy myślą o tym, jak uczynić ojczyznę wielką. Wszystko to nie było prawdą na poziomie faktów podstawowych i sprawdzalnych. Polska jest projekcją, która rozłazi się w rękach, także w rękach patriotów, ale nikt nie rozumie dlaczego. Prócz tego oszustwa jest jeszcze inne – jakakolwiek dynamika nadana Polsce natychmiast jest wyszydzana. To odstręcza wszystkich od Polski i pozostawia ją sam na sam z cwaniakami, prowokatorami, debilami i złodziejami. I to jest łatwe do udowodnienia, choćby przez przykłady, które podałem wyżej. Ta dynamika Polski i samych Polaków powinna się ujawnić już w czasie narodowego czytania, ale prezydent tak dopiera fragmenty lektur, żeby nic się nie ujawniło, a wszystko pozostało ukryte. Jednym z najczęściej wyszydzanych przez oświeconych Polaków, a także przez wrogów Polski, fragmentów literatury jest ten oto kawałek „Pana Tadeusza”: Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń siędzie, ja z synowcem na przedzie i jakoś to będzie.

Ma ów fragment wskazywać na nieodpowiedzialność działań Polaków, których trzeba koniecznie i stale wychowywać. I rząd PiS, nie jawnie, ale tak trochę wstydliwie, przejął rolę wychowawcy narodu. Po to, by już więcej nie trzeba było z szablami siadać na koń. No, ale coś się stało i cały projekt szlag trafił, choć wczoraj w czasie wręczania Morawieckiemu nominacji, wszyscy ministrowie się tajemniczo uśmiechali. Ludzie ci, podobnie jak cała opozycja nie odnoszą się w swoich, w oczywisty sposób fałszywych i demagogicznych projekcjach do Polski, ale do pewnej projekcji stworzonej dawno temu przez Niemców. Można to powtarzać  w nieskończoność, ale nikt nic nie rozumie, bo Stan Borys musi dostać nagrodę, a Masłoń napisać jak bardzo fascynują go Kresy. Tam, w tej szóstej księdze „Pana Tadeusza” jest wcześniej napisane tak:

Jakże Wasze myśli?

Czy potrzeba, żebyśmy zaraz w pole wyszli?

Strzelców zebrać – rzecz łatwa; prochu mam dostatek,

W plebaniji u księdza jest kilka armatek;

Przypominam, iż Jankiel mówił, iż u siebie

Ma groty do lanc, że je mogę wziąć w potrzebie;

Te groty przywiózł w pakach gotowych z Królewca

Pod sekretem; weźmiem je, zaraz zrobim drzewca,

Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie,

Ja z synowcem na czele i? – jakoś to będzie !

Opis ten trochę zmienia sytuację. Tak, jak zmienia sytuację Polski i Polaków inne od obowiązującego ujęcie historii i porzucenie dotychczasowych jej interpretacji. Na takie rzeczy jednak się nie zanosi, albowiem TVP, chce nam powiedzieć, że gromada latających po mieście kabotynów z organizacji o kretyńskiej nazwie przyczyniła się do obalenia komuny, a nie do zagospodarowania emocji puszczonej samopas młodzieży, która mogła w tym czasie zająć się czymś pożytecznym.

Mamy w tym opisie strzelców – których łatwo zebrać. Mamy proch – jest go pełna piwnica. Są armatki i groty do lanc, tak więc, nie samą szablą szlachcic miał walczyć. O tym jednak nikt nie wspomni, albowiem cała polska literatura i historia przerobione są tak, byśmy wszyscy w masie i pojedynczo się do Polski zniechęcili. I pozostawili ją godniejszym od siebie. Na przykład Lisiewiczowi, Stanowi Borysowi, Bryllowi, Omenie Mensah, jej parterowi Brzosce i panu Harari, którego na swojego przewodnika duchowego wybrał premier Morawiecki.

Żyjemy w złudzeniu, ale jest szansa, że Donald Tusk nas z niego uwolni. Stanie się to – na nasze szczęście – kosztem wymienionych w tym tekście osób – najpierw. Potem owe zmiany mogą też dotyczyć nas, ale miejmy nadzieję, że wcześniej Pan Bóg o nas zadba. Bo my tutaj wierzymy w Boga i Kościół Święty i interpretujemy dzieje zgodnie z jego nauką, a nie przeciw niej. Po tej rozprawie, bo już widać, że będzie to rozprawa, całe postrzeganie Polski i Polaków zmieni się nie do poznania. I niech mi nikt nie mówi, że jestem pesymistą. Bo to jest bardzo optymistyczny wniosek.

  23 komentarze do “Dlaczego ludzie nie głosują na Polskę?”

  1. Stanowisko wicemarszałka poseł Konfederacji Krzysztof Bosak (otrzymał łącznie 272 głosy),  zdobył dzięki głosom PiS – za jego kandydaturą zagłosowało 189 posłów z klubu parlamentarnego tego ugrupowania. Podziękował po swojemu poseł Braun 😉

  2. Czy  istnieje Polska poza PiS?

    Kim jest Ziobro? Albo Gowin? Nikt już nie pamięta że był też Gowin…

  3. Dzień dobry. No, nie wiem, ja sądzę że w tych sprawach niewiele się zmieni. No, może to, że Polska przestanie być postrzegana jako ostoja katolicyzmu i tak zwanych konserwatywnych wartości, bo jak widać z bliska dawno taka już nie jest – jeśli kiedykolwiek była. Ale to takie malownicze – okryć się sztandarem z Matką Boską i zawodzić – niemożliwie fałszywie – religijne pieśni na złość lewactwu, do którego, mimo szczerych chęci nie udało się załapać. Teraz idzie nowe (stare – jedzie) – czyli przyśpieszona europeizacja zaścianka zwanego Polską, gównie przez bezwład i przyzwyczajenie. No i dla obniżenia kosztów zarządu, bo wystarczy wmówić gawiedzi, że oto mają już tę wymarzoną Polskę i mogą przestać pyszczyć. No i ci europejczycy świeżej daty będą rdzeniem tej nowej Polski. Nie mogę tu nie przypomnieć Pańskiego jakże celnego opisu; zabić, wypatroszyć, polakierować, nadziać na kij i obnosić na swoich pogańskich szopkach – czy jakoś tak. To było o Szkocji, ale Polskę czeka ten sam los. Takie rzeczy nie dzieją się nagle, ale od czasów KEN-u bardzo systematycznie. A promocja idiotyzmu, której stulecie niedawno świętowaliśmy daje spodziewane rezultaty. Ponieważ jednak nie wybieram się tak zaraz na tamten świat a i mam dzieci, to ciekaw jestem jak tu się będzie żyło, czyli do czego będziemy potrzebni. Na pewno wystąpimy jako marchewka na kiju do straszenia Niemców. Byle tylko wysoko nami wymachiwali, bo ich zęby kłapią już blisko. No ale tak raczej nie będzie, choć ugryźć nas mogą… Możemy się też przydać do likwidowania masy upadłościowej po Rosji za jakiś czas, do tego wyhoduje się zapewne jakąś nową prawicę, w miejsce emerytów jak Mikke et consortes, tym razem „prawdziwą” i zajadle antyrosyjską. Reasumując – da się przeżyć, przy pewnej minimalnej choć umiejętności udawania głupiego.

  4. Ten fragment z Pana Tadeusza jest znamienny także za sprawą tych lanc, które Jankiel przywiózł z Królewca. Współcześnie brakuje przedstawicieli tej nacji, którzy również gotowi byliby zainwestować coś więcej w projekt o nazwie „Polska”.

  5. Po co oni w ogóle wzięli udział w tym głosowaniu?

  6. Istnieje, ale jest nie opisana, bo to by mogło zaszkodzić sprawie „Naszości”

  7. Nie, nikt nie inwestuje, wszyscy doją

  8. myślę że po to by się okazać stroną nieopozycyjna, tylko tyle

    nie oglądam tego wszystkiego bo mi się serce kraje

  9. Z jednej strony jest opcja „germańska” z jej fałszywą hagadą o Polsce, Polakach i ich historii, z drugiej opcja „maryjna” równie skutecznie upraszczająca i fałszująca rzeczywistość. Sukces w Polsce odnoszą ci, którzy potrafią wyjść z obydwu tych zaprzęgów. Ci, którzy z jednej strony albo nie wiedzą, albo nie dają wiary, że to co polskie jest słabe, zdechłe, komiczne, a z drugiej swoją wiarę opierają na dekalogu, na wartościach, a nie na religijnym „folklorze”. Pamiętam poirytowanie papieża, gdy podczas pielgrzymki musiał tutaj co chwilę gasić wybuchy  dziecinnego entuzjazmu. Ludzie nie słuchali co mówił bo niespecjalnie ich to interesowało. Najważniejsze było, że tu był i więcej nie było trzeba. Biało-czerwona czyli „od ściany do ściany”. Tym grają nasi „władcy marionetek” od stuleci. Jedni są za Europą, a drudzy za Polską. Co więcej tłumaczyć. Taką dychotomię trzeba w kampanii narzucić. Tylko gdzie mają się podziać ci, którzy uważają, że jedno nie wyklucza drugiego, ci którzy chcą iść drogą środka. Poszli „trzecią drogą” bo z jednej strony nie chcieli Tuska, który zaakceptuje wszystko co przyjdzie z Brukseli, a z drugiej nie chcieli Mateusza, który pojedzie do Brukseli i podpisze wszystko. Co z tego, że PiS będzie zaklinał, że będzie przeciw jak zawsze tak zaklinał i podpisywał. Ludziom ręce opadają i szukają kogoś komu będą mogli zaufać ale wokoło same pułapki dlatego większość głosujących „przeciwko Polsce” była przekonana, że głosuje „za Polską”. Całą kampanię sformatował Tusk, który nie mając żadnego programu nie dopuścił by walka wyborcza wyszła poza tę zabójczą dychotomię. PiS mając program i swoje osiągnięcia nie miał kadr i narzędzi do komunikacji aby skutecznie się z tego wybronić. I tyle.

  10. Piotr Lisiewicz to „Naszość” i Gazeta Polska a jego brat Paweł to były szef gabinetu Bronka Komorowskiego

    Takie rozdwojenie braterskiej (przy)jaźni jak u braci Kurskich  – jeden w TVP i PiSie a drugi w Gazowni.  Cztery jaja w dwóch koszykach 😉

  11. Nie jest źle tylko u nas

    Germany Producer Price Index YoY (ycharts.com)

    Nasi germańscy sąsiedzi przechodzą z opcji podboju ekonomicznego na terror administracyjny bo nie mają innego wyjścia. Wsiedli na tygrysa (EU) i zajechali go na śmierć.

  12. Narzędzia do komunikacji miał, ale kadry podpowiedziały, że wyjście na solo z Tuskiem to pewny i zwycięski nokaut. Tyle, że Tusk wygrał na punkty

  13. Wiem o tym, wszyscy wiedzą, ale to nikomu, jak widać nie przeszkadza

  14. Chcą nas wrzucić do pieca i wyprodukować trochę pary, żeby jeszcze ujechać kilka mil

  15. Stawką wyborów jest istnienie Polski. Większość wyborców nie była tego świadoma, a pisowa narracja nie mówiła o tym dostatecznie jasno i komunikatywnie. Nie mówiła też o tym czym tak naprawdę na wszystkich trzech czy nawet czterech poziomach ma być CPK , Świnoujście, o tym że zbrojenia są po to żeby ci młodzi nie musieli później walczyć (dla młodych to sprawa kluczowa), że przekop planowano już setki lat wcześniej. Przeleciało to przez media i tyle. Temat zaliczony, budżet zarobiony, jedziemy na ciężko zarobiony wypoczynek. Ludzie byli mało świadomi w czym biorą udział, jakich wyborów dokonują w istocie więc nic dziwnego, że powpadali we wszystkie zastawione na nich pułapki.

  16. No tak, „nasze” media co chwilę zachwycały się jak to Tusk jest stale „nokdałnowany”, a premier Mateusz robi z niego galaretę.

  17. Jeżeli społeczeństwo można porównać do łańcucha, którego wytrzymałość zależy od najsłabszego ogniwa, to niestety, to musiało nastąpić wcześniej czy później. Wszyscy latamy ogłupieni, już na poziomie najbardziej podstawowych odruchów, mających zapewnić przetrwanie, nie mówiąc już o zdobyciu jakiejś przewagi nad innymi. Ale brak biegłości intelektualnej jest zrozumiały i wybaczalny, więc co tu popchnąć, żeby zaskoczyło? Myślę, że są dwa takie obszary: poczucie piękna i moralność. I tu mamy dwie klapy. Nielicząc pałacyków i parków, nasz kraj jest po prostu brzydki. Nachalne bilbordy, sylwestery marzeń i koszmarna patodeweloperka to przykłady. Dobrze gospodarz to zauważa, poświęcając dużo swoich wpisów sztuce filmowej, która z tego co pisze, jest w podobnej kondycji. Drugi obszar to moralność, która jest przykryta tylko z wierzchu religijnością na pokaz, i tą wigilią z 12 dań. Przypomina mi się też, ten Kazimierz Deyna, który strzelił gola w eliminacjach, który dał nam awans na mundial, i co? Został wygwizdany (!) bo nie był z naszego miasta. Brak mi słów… I to zostało wielu do dzisiaj. Myślę, że musimy się nad tym dobrze zastanowić. Na początek polecam po prostu nie karmić tych darmozjadów, ani swoim czasem, ani zainteresowaniem. Znaleźć piękno wokół siebie i dziękować Bogu za wszystkie plagi, które na nas zsyłą, bo one czemuś służą: one nas będą wychowywać do pragnienia piękna i dobra.

  18. Biało-czerwona, niewola i walka – taka jest ta nasza Rzeczpospolita. Wyzwania wzmacniają i rozwijają ale nadmiar wyzwań degeneruje. Może trzeba na naszej fladze dodać trzeci kolor aby zmienić nasze losy. Na przykład złotą koronę królewską. Złoty to właśnie piękno, czystość, godność, światło i władza królewska. Człowiek wraz z dojrzewaniem się zmienia, naród się zmienia, państwo się zmienia to i czas na zmianę flagi. Nasz naród i nasze państwo nie jest już tym co czym było dawniej dlatego flagę dobrze byłoby dostosować do tego kim dzisiaj jesteśmy i kim chcemy być. Symbole mają znaczenie.

  19. Ziemkiewicz to nie mój faworyt ale czasem go słucham, a tutaj dobrze tłumaczy wyborczą psychologię nas Polaków.

    https://www.youtube.com/watch?v=XagC15rXJc8

  20. Naród tak się zmienił, że różne idiotki i kłamczuchy wybiera do sejmu.

  21. Ziemkiewicz stawia tezę i pod tę tezę ciągnie wywód. Jeśli się to nie ma nijak do rzeczywistości , tym gorzej dla rzeczywistości.

  22. prof Ryba kiedyś wyjaśniał że biały kolor flagi był właściwie srebrny ….

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.