Szydziliśmy z tego wielokrotnie, ale jest dziś nowa okazja, więc nie ma potrzeby sobie odmawiać. Jeśli idzie o organizacje zrzeszające literatów, to zostały one zdemaskowane jako propagandowe szczujnie i grupy zarządzające nieruchomościami. Do niczego innego nie służą, a sztandarowym przykładem takiego towarzycha jest Związek Literatów Polskich, do którego należą wyłącznie pisarze i poeci nieznani i nieczytani. To jest jedna z kilku rzeczywistości literackich dostępnych w Polsce, wydaje mi się, że najbardziej komiczna i groteskowa.
Zanim przejdziemy do szczegółowych omówień mała dygresja. Pokazywali kiedyś w telewizji film o życiu pierwotnych, przedczłowieczych form humanoidalnych. I była tam taka teoria, że tych form pętało się po ziemi kilkanaście, wszystkie były mniej lub bardziej do siebie podobne, ale nie dochodziło między nimi do żadnych porozumień i koalicji. Zwierzęta te starały się nie widzieć się nawzajem. Udawały, że tych innych, podobnych do nich wcale nie ma. Identycznie jest z literatami polskimi dzisiaj. Śmiem twierdzić, że my z toyahem jesteśmy jednymi autorami, którzy mają odwagę pisać o innych autorach, w dodatku za darmo. Bo taki na przykład Ebenezer Rojt już sobie za tę frajdę liczy. Inni zaś milczą. Nie widzą pokrewnych gatunków, bo im się zdaje, że jak będą ślepi to tamci znikną, albo sobie pójdą gdzieś za górkę wydłubywać larwy termitów ze sklepu monopolowego.
Zróbmy sobie teraz krótki przegląd tych różnych środowisk. Jest samo dno, czyli ten Związek Literatów Polskich zarządzający różnymi dobrze położonymi nieruchomościami. Organizacja nie do ruszenia właściwie, której szefuje jakiś facet pamiętający czasy kiedy Dobraczyński miał włos czarny niczym skrzydło kruka. Inni są może trochę młodsi, ale nogi wyrastają im z tych samych kontekstów. Niedawno zajrzałem na ich stronę i przeczytałem nawet wywiad z prezesem. On ma ambicje, żeby wychowywać młodych. Nie wiem czy słyszał ile się zmieniło na Ziemi od ostatniego lodowca, ale mam wrażenie, że nie. Wygląda na człowieka, który nie wie, że istnieje Gazeta Wyborcza, jego czasy to „Zarzewie” i „Zielony sztandar”. Środowisko ZLP mimo pozorów skamieliny działa i organizuje różne imprezy, a nawet ma swój kanał na YT, czyli wygląda na to, że szykuje się do jakiejś ofensywy.
Prócz tego jest oczywiście środowisko GW, które wydaje się najsilniejsze, a to ze względu na budżety promocyjne, którymi dysponuje. Wkrótce okaże się jak realnie wygląda ta moc, bo budżety zostaną okrojone, ze względu na wyrzucenie gazowni z urzędów i odcięcie jej od reklam. Ciekawe ile autorytetów literackich przetrwa tę operację. Mastodonty takie jak Tokarczuk pewnie zginą, ale popiskujące małe ssaki w okularach z łysymi ogonkami, takie jak Magdalena Tulli mogą przetrwać.
Istnieje także środowisko „naszych”. Ono charakteryzuje się tym, że długo nie mogło dojrzeć. To są w większości sfrustrowani mężczyźni marzący o różnych podbojach, ale skrępowani konwenansem, w którym realizowali i nadal realizują swoje polityczne fobie. To przełamanie jest dla nich bardzo charakterystyczne i powoduje, że wszyscy jak jeden bardzo brzydko się starzeją. No i przez te ich narowy niesłychanie łatwo o demaskację. Inna sprawa czy ona komuś przeszkadza. Taki na przykład Lisicki, autor książek o tematyce biblijnej i komentator decyzji Ojca Świętego, jest ponoć rozwodnikiem, który porzucił rodzinę dla jakiejś młodszej pani. To się zdarza w najlepszych domach, kto pierwszy jest bez grzechu i takie tam, ale po czymś takim trzeba się może lekko zmitygować zanim człowiek zacznie skakać do oczu papieżowi.
„Nasi” uważają, że przed nimi lata prosperity i sukcesu. Ja im tego życzę z całego serca, bo wiem jak silne i głębokie są te ich pragnienia. Mam jednak różne wątpliwości. Uważam bowiem, że oni są po prostu za słabi warsztatowo i nawet pozbawiona budżetów promocyjnych gazownia może ich załatwić jednym, nie najsilniejszy beknięciem dobywającym się z trzewi po spożyciu zbyt dużej ilości larw termitów.
Istnieją jeszcze środowiska miejskie. To znaczy jest z grubsza nieokreślony Kraków i z grubsza określona Warszawa. I tu już zasada rządząca stadami przedhumanoidalnych stworów działa na pełnych obrotach. Jedni są dla drugich nie widoczni. Im zaś bliżej siebie siedzą w knajpie tym są widoczni słabiej. Nawet gdyby powłazili jeden na drugiego, też by się nie zauważyli.
Cechą charakterystyczną tych wszystkich grup jest lekceważenie czytelnika, całkowite jego ingorowanie przy jednoczesnym bałwochwalczym stosunku do pośredników stojących pomiędzy tymże czytelnikiem a nimi. Chodzi o urzędników dzielących pieniądze oraz o dziennikarzy. To ostatnie dotyczy tylko mamutów z ZLP, bo literaci z gazowni i „nasi” sami są w większości dziennikarzami. Kult pośrednika i pogarda dla odbiorcy treści demaskuje wszystkie te grupy. No i jeszcze aspiracje polityczne. „Nasi” uczynili z nich fetysz, który – tak sądzą – przyniósł im szczęście. Oto drzwi z napisem sukces stoją przed nimi otworem. Wszyscy jednak pamiętamy zilustrowany w salonie zdjęciami wieczorek promocyjny powieści Horubały, pod zapomnianym jakimś tytułem, którą w salonie24 lansowano jako „duszną powieść Horubały”. Ktoś tam, jakiś przygłup, przeczytał że gdzieś na świecie pisane są powieści „duszne”, w sensie, że bije z nich zaduch, no i odniósł to do dzieła Horubały. Nie czytałem tej książki, nie wiem więc jaka jest ona naprawdę, ale na wieczorku na pewno nie było duszno. Obecni bowiem byli, prócz Horubały, tylko Leski i Wołodźko. Wyglądało to jakby wszyscy starali się osłonić głowy przed wiatrem. No, ale przynajmniej zauważali jeden drugiego, nie to co te małpy w prehistorycznych czasach.
Wiele razy szydzono z tych zapędów, z tych kreacji i ambicji, z tej – nazwijmy rzecz po imieniu – fikcji literackiej. Fikcji, albowiem nie ma czegoś takiego jak literartura bez czytelnika, a taki na przykład Związek Literatów Polskich przekonuje wszystkich, że jednak jest. Do niedawna jednak łatwo było odróżnić szyderstwo od realiów. Dziś jednak doszliśmy do momentu tragicznego. Oto zatarła się granica pomiędzy jednym a drugim. Już jej nie widać. Oto dowód. Kolega przysłał mi wczoraj szyderczy i mocno niesmaczny, ale celnie obrazujący całość sytuacji film:
Ja zaś od razu skonfrontowałem to z nagraniami imprez organizowanych przez ZLP
Nie trzeba nic dodawać. Nie trzeba się nawet wsłuchiwać w treść tych wystąpień, choć prelegent w pierwszym filmie wyraźnie nas instruuje jak się powinno robić karierę na Parnasie. Nie można niestety nic z tym zrobić. Można tylko patrzeć i czekać aż skończą się larwy termitów w monopolowym, albo nadciągnie kolejny lodowiec i oni wymrą.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Literat bez literka jest jak bez literek 😉
no qrwa nie. Ten debil czyta rymowankę jak epopeję. Jak mu nie wstyd.
a ten drugi osioł. Na kolcach jeża krople deszczu.
MILCZ GNOJU JAK NIE MASZ NIC DO POWIEDZENIA.
podobno w średniowieczu najpierw uczyli tylko czytać, później jak nauczyciel ocenił, że delikwent nie będzie pisał żadnych głupot z powodu:
1. Będzie tylko zapisywał to co inni mu będą dyktować.
2. Jest wystarczająco inteligentny i ma coś światu do powiedzenia
uczono go pisać.
Jestem za tym aby wrócić do tego zwyczaju.
Ja też
Środowisko krakowskie.
Akurat ukazała się książka Joanny Olczak-Ronikierowej ( córki Hanny Mortkowicz- Olczakowej ! ).
„Wtedy. O powojennym Krakowie”.
Joanna jako dziecko trafiła „na mieszkanie” do słynnej kamienicy literatów na ul. Krupniczej. Opisuje mieszkających tam przybyszów pisarzy widzianych oczami dziecka i chyba pilnie wystrzega się popatrzenia oczami siebie – dorosłej:))
Nie mam czasu teraz na szersze pisanie. Dodam tylko że w owej kamienicy – hotelu-przytulisku mieszkali „najwięksi” szczególnie chyba „czerwony Lwów”.
I na parterze w stolówce działało takie koło wabiące młodzież chcąca zostać pisarzami – przynosili swoje utwory, starsi oceniali … Znałam kogoś kto po tych wizytach bardzo oprzytomniał i zdobył normalny zawód:))
.
Uczyli czytać na książeczce do nabożeństwa i poniektórzy umieli się podpisać.
.
Aha, Bronek Wildstein napisał autobiografię…ciekawe…
.
Ponoć jest ciężko chory
Oprócz literatów mamy „profesorów” wszelkiej maści etatystów i marksistów, knurów utrzymywanych za nasze pieniądze. Bo jakby nie mieli zasilania budżetowego to by zdechli z głodu.
Dziś w imieniu oficera prowadzącego dała głos prof jadwisia staniszkis, oczywiście obsobaczyła PIS i PAD. I tu jest problem, że takie osoby są wpuszczane do przyzwoitych domów.
Wraz z odtajnianiem zbioru zastrzeżonego i akt bezpieki wycie będzie jeszcze większe. I tą hołotę trzeba pędzić zimną wodą i długa pała.
Ma białaczkę ciężką.
doskonały film dokumentalny o histori przemysłu naftowego i jego wpływ na edukację i kreacje narracji historycznej..:))
https://www.youtube.com/watch?v=ySnk-f2ThpE
Proszę Państwa a zajrzyjmy na oficjalna stronę PAN-u
http://www.instytucja.pan.pl/index.php/dzieje-instytucji
cyt. „Tradycje akademii – instytucji grupujących uczonych, ludzi ciekawych świata, poszukujących „prawdy, dobra i piękna” sięgają głębokiej starożytności (gaj Akademosa – akademia Platońska). Po przerwie „ciemnych wieków” wczesnego średniowiecza zostały one odnowione w czasach ponownego pojawienia się intelektualistów i powstawania uniwersytetów. Rzecz godna podkreślenia – na obszarze pojawienia się tych instytucji zwanych też akademiami, narodziła się cywilizacja europejska, z czasem obejmująca coraz szersze regiony świata. Tradycje współczesnych akademii sięgają czasów „Wieku rozumu” i Wieku Oświecenia”. Oświeceni władcy europejscy (we Francji, w Prusach, w Rosji) pragnący uchodzić za mecenasów nauk i uczonych – zakładali akademie nauk”.
…i obozy pracy
W CCCP uproszczono sprawę. Uczonych przeniesiono do obozów, pozwalając jednak pracować w waznych dla państwa obszarach. Czyli był postęp. Zalążek 2 w jednym.
.
A tu rodzynki z Instytutu Badań Literackich:
-gender:
http://ibl.waw.pl/pl/konferencje-i-spotkania/26-lutego-2015-godz.-18.00-warszwa-spotkanie-dyskusyjne-wokol-ksiazki-carole-pateman-kontrakt-plci
http://ibl.waw.pl/meskoscikobiecoscprogramkonferencji.pdf
http://ibl.waw.pl/pl/konferencje-i-spotkania/wyklady/25-pazdziernika-2014-godz.-18.00-ibl-pan-sala-144-wyklad-inauguracyjny-studiow-podyplomowych-gender-studies-ibl-pan
-analiza antysemickiej nienawiści:
http://ibl.waw.pl/pl/nauka-i-badania/publikacje
– komunizm w rodzinie
http://ibl.waw.pl/pl/panel-dyskusyjny-komunizm-w-rodzinie-rodzina-w-komunizmie-11-grudnia-2013
Spotkanie przygotowane we współpracy z Fundacją Róży Luksemburg he he
-komunizm – „refleksja na metapoziomie”
http://ibl.waw.pl/pl/nauka-i-badania/zrealizowane-projekty-badawcze/komunizm-dziej-pojecia-w-polsce-w-latach-19441989.-interpretacje-i-sposoby-uzycia-literatura-kultura-spoleczenstwo
– kobiety w kulturze:
http://ibl.waw.pl/pl/festiwal-nauki-kobiety-w-kulturze
ależ tu odchodzi walka….
Obozy koncentracyjne zostały wymyślone przez brytyjczyków…
https://www.youtube.com/watch?v=FHOmTL65v7M
A obozy w skali mikro (patchworkowa rodzinka) przez komunistów, a to ” co z ich projektu życia jako „skandalu prawdy” jest aktualne także dziś” rozkminia Instytut Badań Literackich.
http://ibl.waw.pl/pl/14-maja-2015-warszawa-milosc-i-ekonomia-czyli-jak-zyli-komunisci-w-przedwojennej-polsce-z-cyklu-feminaria
To jest dopiero „sprofilowana” instytucja…
pkp
impresje pofilmowe – poeci
nie potrfia mowic, budowac prostych logicznych / zrozumialych zdan
nie potrafia pisac zlozonych zdan
potrafiia cos przeczytac
bredzic
no i ta prezencja, wyglad
nalezy sie im dozywotnie czlonkostwo w zlp czyli filmikowych 4ch literach
Widzę na salon24 ważny tekst Toyaha i jednak muszę się odnieść, krótko bo mam dość napięty czas w tych dniach.
Opisał prywatną przykrość rodzinno wigilijną. Proszę sobie przeczytać. Dopiero słowa teścia i odmowa wspólnej Wigilii pokazały mu realia.
No więc piszę często, ze wbrew radom ARGUTa słucham z duża uwagą radia Kraków. To regionalna rozgłosnia, bardzo dobrze osadzona w środowisku krakowskim od ponad 85 lat…
Pisałam wczoraj o tym jak się wyjmuje nam z ręki nasze atuty i obraca je przeciw naszym wartościom. O ks. Gurgaczu. Proszę ten przykład przeczytać. To było wieczór przed Wigilią. Zas w samą Wigilię stały od kilku lat punkt. Wieczorem – zaniast dawniemjszych spokojnych kolęd – teatr radiowy. Stuhr nagrał kiedyś dla radia „Tych troje” – chyba taki tytuł , Zapolskiej.
I słuchamy jak poczawszy od przymusowego spotkania rodziny przy wigilijnym stole rozkręca się awantura i dochodzi do rozpadu rodziny.
To wieczór wigilijny. W świąteczne wieczory zaś puszczano, tez tradycyjnie Wesele – niby nic złego ( Seweryn ) – dobrze zrealizowane.
Co wieczór jeden akt. Jeśli jeszcze pamiętamy jak to wielowymiarowa sztuka, genialna, to można sobie wyobrazić co zręczny reżyser z tego mógł zrobić.
No i wczoraj wieczorem finał – Pannę Młoda biesy wiozą gdzies we śnie. Gdzie ? a do Polski. I Dziennikarz radzi by mieć ją w sercu – po prostu …i nie dać się nigdzie wozić biesom …. po co Polska … jak wystarczy w sercu, prywatnie.
Cała obserwowana przeze mnie oferta skierowana do ludzi z pewnymi ambicjami kulturalnymi, jest nienachalna – za to uporczywa. W kazdej minucie emisji programu jest haczyk.
Ludzie słuchają radia inaczej niż TV … w aucie, w pracy … gada przy sprzątaniu… sączy…
Wszystkie te osoby deklarują apolityczność i tylko „na zdrowy rozum” prezentują postawy umiarkowane, rozsądne, taki skrajny PiS im się nie mieści w niczym.
A jeszcze – pisowskie Podhale. Ktoś ma tam dom letni – ale całoroczny. Bywa u znajomych itp. I okazało się, że cała miejscowa inteligencja była przed wyborami za PBK i teraz za PO. Tolerowali pisowskość tego znajomego tylko dlatego, że przyjezdny – pojedzie do Krakowa, szkoda się sprzeczać.
Dużo by można napisać o mediach majstrimowych. Kto nie słucha krytycznie – nie rozumie z czym mamy do czynienia. Co zrobiono. Z umysłami – to jest nie do odzyskania.
.
Ja Panie Gabrielu, niestety nie obejrze tych filmikow… wystarczajaca jest ta slitfocia z panem Szmidt’em czytajacym swoj wiersz… rzeczywiscie to jest bardzo „wczesny” PRL !!! Az trudno
wprost uwierzyc, ze to cale zlp to taki „mupet show”, ze to dziadostwo do tej pory tak defrauduje
nasze pieniadze, tak okrada budzet!
… mysle, ze pan Glinski w przyspieszonym tempie zajmie sie tym komuszym tworem, bo
jego formula zdecydowanie sie zdezaktualizowala i wyczerpala!
Nie mialam swiadomosci, ze to takie… zgredy… dinozaury!
Zgroza !!!
Takie coś może istnieć tylko w socjaliźmie. O ZGROZO!?! Nie myślałem, że takie toto jeszcze istnieje!
Panie Gabrielu… jednak po namysle obejrzalam te cale Haiku… i nie moge uwierzyc, ze to „cos” sie odbylo… i co to w ogole bylo ! Z taka pompa – ten pan prezez i ten drugi ciut mlodszy – chyba wiceprezes, no i ta pani Basia „interpretatorka” i ta druga pani Joasia… towarzystwo przejete
swoja rola… no normalnie rozstrzelac ich smiechem !!!
Kto jest za to odpowiedzialny? Kto to zorganizowal? Kim sa ci zombie? Ile to nas kosztowalo?
Przewal ewidentnie podpada pod prokuratora… tu sie normalnie scyzoryk w kieszeni otwiera!
Granda, granda i jeszcze raz granda!
Wie Pan, to jest cos nieprawdopodobnego… z wielkim trudem idzie uwierzyc, ze tak prane
i prasowane sa mozgi z budzetowych pieniedzy!
To sie nie miesci w glowie jaka to… kraina grzybow! Natychmiast nalezy wstrzymac
jakiekolwiek dotacje panstwowe do tej sodomy i gomory!
Zeby Pan wiedzial, ze wiekszosc z nich to prawdziwe knury utrzymywane z naszych pieniedzy
z zenujaco niskim poziomem intelektualnym… i bez zasilania budzetowego zdechna z glodu!
I te „kroplowke budzetowa” nalezy co najmniej polowie z nich odciac… dla naszego dobra,
a przede wszystkim dla dobra mlodziezy, ktora… niby ucza. Rowniez polowa z tych nedznych
„uczelni” musi zniknac z powierzchni Ziemi w Polsce, ktore sa sluza tylko do okradania nas
jako spoleczenstwa i biednych studentow przez wszelkiej masci uczelnianych etatystow!
Pani Staniszkis… ona skompromitowala sie juz kilka ladnych lat temu, obserwowalam jej
„transformacje”, teraz juz tylko sie pograza coraz bardziej i bardziej.
… tej kobiety nie powinno sie przyjmowac w… przyzwoitych domach… przykro patrzec jak
brzydko sie starzeje.
Coz, pozostal tylko wzglad… na siwe wlosy… nic wiecej!
Tragikomiczne są te nagrania z ZLP. Co za świat…Wszystko widać najlepiej jak się ich ogląda z wyłączonym głosem.
Genialne filmiki. Nawet Bareja, by takich skeczy nie wymyślił, bo by się wydały zbyt wydumanymi.
Ja mam nieodparte wrażenie, że jest to tak bezdennie głupie, że nikt kto cokolwiek w życiu kupował nie byłby w stanie wrzucić podobnych treści do swego mentalnego koszyka.
No bo to przecież tak jakby ktoś pakować do swojego koszyka w markecie zużyty papier toaletowy.
No ale jak ostateczne produkty przemiany materii robiły już za sztukę, to takie cuda robią za „badania literackie”.
Ja także z Krakowa.
Przez jakieś dwa lata dość regularnie uczęszczałem na przyjacielskie pogwarki. Towarzystwo rzeczywiście POprawne POlitycznie starało się mnie mentalnie sformatować, ale zacząłem się na potęgę zakładać o flaszki dobrego alkoholu o przyszłe zdarzenia. Na rok przed likwidacją OFE założyłem się z kilkoma osobami, że PO zrobi skok na OFE. Wygrałem.
Zgadnij ile butelek dostałem….
To prawda, że ich nikt by nie wymyślił, tacy są wymyślni.
A ja prosze Pana uwazam, ze za „takie” literature to ktos powinien pojsc
zwyczajnie siedziec !!!
Wlasnie za to, ze jest to tak bezdennie i beznadziejnie glupie… i za to tez,
ze z prywatnej kieszeni nikt by nie dal za ten badziew… zlamanego
szelaga!
To naprawde jest kryminalna sprawa… przy takiej biedzie spolecznej, gdzie
praktycznie na nic nie ma pieniedzy… nie ma pracy, a rzadzacy
i decydenci stroja sobie zarty, urzadzaja igrzyska w poczuciu zuchwalej
totalnej bezkarnosci… to sie nie miesci w glowie co oni odpier….ja!
I to wszstko naprawdę istnieje i nikt poza nami z nich nie szydzi.
Z tego całego załączonego bałaganu, to mnie się podoba wiersz Kazimierza Kochańskiego „Co po mnie”, a reszta nie warta uwagi.
Na stronie niejakiego Klejnockiego:
“I nikt już nie odbierze im władzy. Bo któż mógłby to uczynić, skoro okazuje się, że w 20 lat po upadku komunizmu pieczę nad umysłami większości ludzi pióra zrzeszonych w ZLP sprawuje komunistyczna Służba Bezpieczeństwa.”
jest tez o aktywach i agenturze:
http://klejnocki.wydawnictwoliterackie.pl/archiwum/03/2009/2/
A w Lublinie Platforma i Ludowcy obsadzili wszystkie Urzędy i Uczelnie. No może z wyjątkiem KULu ale tam, jeszcze w kącie, czai się lewactwo. Nic się nie da zrobić bo „Beton” trzyma się mocno. No i jest jeszcze „Ulica” = młodzi-radykalni. W Lublinie nigdy nie będzie Parady Równości bo ich by chłopaki na butach roznieśli. Kiedy kilka lat temu po raz pierwszy byłem na Marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych było ok. 500 osób. Rok temu było kilka tysięcy. Głównie młodzi. Widzą tych wszystkich leśnych dziadków i chcą to zmienić. Jest Nadzieja
Panie Gabrielu, nie tylko my szydzimy… a te swinie i knury zostana odspawane od koryta.
To jest nieuniknione! To ruszy jak lawina… nie ma innej opcji! Sytuacja w kraju jest zla, ale
naprawde jest mozlwa zmiana na lepsze! Potrzeba czasu troche i cierpliwosci… my to
nasze wewnetrzne pieklo musimy teraz przejsc! Nie ma wyjscia!
… bo sytuacja w Europie tez jest delikatnie mowiac „nieciekawa”… Europa doszla do sciany,
a my wraz z nia. Musimy to co sie teraz dzieje bardzo uwaznie obserwowac… tak jak mowi
o tym Ojciec Rydzyk!
To ze, inni nie szydza to jest tez bardzo wymowne… i mowi samo za siebie! Kto ma szydzic
Sakiewicz, Janke… platne pacholki co siedza w kieszeni u Solorza, resortowego komucha,
… albo tv republika co swoje „studio telewizyjne” wynajmuje rowniez od Solorza, albo
reszta tych zapyzialych miernot ze strefy wolnego slowa… co groszem nie smierdza!
Przeciez prawdziwa informacja idzie tylko przez RM i Tv Trwam, i kilka niezaleznych blogow
w necie… przeciez Sakiewicz z Janke juz sie tak zdemaskowali i skompromitowali, ze szkoda mowic… bo cala Polska juz o tym doskonale wie!!!
Wiem, ze Ojciec Rydzyk trzyma reke na pulsie i my tez trzymajmy… i robmy swoje. Wiem, ze jest i trudno i ciezko, ale to minie i powolutku zacznie sie robic lepiej… ale nie juz, nie jutro, czy nawet pojutrze!
Cierpliwosci i wiary tego nam wszystkim dzis potrzeba najbardziej… Pan Bog czuwa i prowadzi!
Alleluja i do przodu,
Dobrej, spokojnej nocy, Panie Gabrielu,
PS. niezalezna.pl od rozumu gotowa i „w blokach startowych”…
Ja mam nadzieję, że nikt ich nie czyta, nie ogląda a to, że mogliśmy ich tu pooglądać to wyraz ich totalnej próżności i tego, że jeden z nich dorobił się w swoim życiu kamery.
Ja rozumiem, że to za naszą kasę, ale taki kawiarniany domek wariatów może być nawet tańszy niż placówka stacjonarna z 24 godzinną obsługą….
Lesne dziady beda musialy robic… wypad!
He he nie pomyliłem się za bardzo. Kolejny wierszyk wyłowiony z netu.
Uwaga, uwaga…..jedna odsłona i jedno polubienie …
https://youtu.be/-MrhSubk_RA
No to podbiliśmy wyniki poety o kilkaset procent…..
Bo nie bede mogla zasnac… niech Pan juz nie straszy, svp!
… a swoja droga to dziwne, ze jakala ich jeszcze nie odkryl… takich „literaow”
to komuszo-czerska kapitula od razu powinna docenic jakas „nike” czy
innym „paszportem”!
Warszawska Jesien Poezji… i HAIKU… ha, ha, ha, ha, ha………………………………
No nie. Nie tylko siwe włosy. Proponuję rzucić okiem na pozycję siódmą w bibliografii zamieszczonej na wiki. Wiele rzeczy się wyjaśni.
Ci wszyscy literaci zachowują się podobnie do odkrywców geograficznych, nie zauważyli tylko, że już wszystko odkryto. I ich odkrycia są przez to na początku śmieszne, a potem jak się człowiek zastanowi są straszne.
Dwadzieścia lat temu miałem okazję przepisywać pracę magisterską napisaną pod kierunkiem prof. Nieznanowskiego z UMCS w Lublinie na temat odpowiedzialności człowieka na podstawie filmu Granica w reż. Rybkowskiego. Praca na piątkę oceniona. Zacząłem sam przepisywać ale nie dałem rady, przepisywaliśmy we trzech tę pracę. Jeden czytał drugi pisał trzeci odpoczywał, czwarty kolega najmniej odporny wychodził z pokoju jak słyszał tekst. Mówił , że można się targnąć na życie po lekturze takiej pracy.Wypisz wymaluj jak z tych filmików. Autorka , bo to była nasza koleżanka, zdawała sobie sprawę z tego co napisała.
Wow… duuuzo jasniej! Prawie od samego poczatku czulam, ze z ta Staniszkis
jest cos „nie halo”. Nigdy nie potrafila wprost odpowiedziec na zadane pytanie,
kluczyla… sciemniala czesto. I wlasciwie to sprawilo, ze jakos jej… nie wierzylam!
Pamietam tylko jak kilka lat temu w jakims programie tv, poproszono Pana
Jaroslawa Kaczynskiego o skomentowanie czegos, co powiedziala
pani Staniszkis. Bylo to cos „niemilego” przeciwko PiS i personalnie przeciwko
Panu Jaroslawowi, do tego bylo to mocno „grzane” przez merdia, ze taka
„fanka” za jaka uchodzila wtedy pani Jadynia tak sie „brzydko wyrazala”.
Prowadzacy staral sie bardzo sprowokowac Pana Jaroslawa albo
wyprowadzic z rownowagi…
A Pan Kaczynski wtedy lekko zaskoczony spojrzal wymownie na prowadzacego program, przez pare sekund bylo zupelne milczenie, a potem zapytal
z niedowierzaniem czy to rzeczywiscie ona tak powiedziala. Prowadzacy
odpowiedzial, ze tak wlasnie dokladnie ona powiedziala… a on wtedy, znaczy
Pan Jaroslaw odpowiedzial z serdecznym, rozbrajajacym usmiechem
… takim od ucha do ucha… ze, nie nalezy wierzyc we wszystko co mowi
profesor Staniszkis!
To byla sytuacja przezabawna… jedna z takich, co to okresla sie, ze
prowadzacemu opadla szczeka albo go zatkalo! To byla ta sytuacja!
Prowadzacego na pare sekund… zwyczajnie zatkalo.
… ona, Rzeplinski, Zoll – to samo bagno… bardzo, bardzo brzydko sie starzeja!
Fatalna kompromitacja i upadek!
To jest tragiczne… jak ludzie nie porafia zejsc „ze sceny”.
przez pare sekund
Po prostu KAPUS !!!
Tylko kapusie zrobili „kariery” w Polsce! Nic diwnego, ze corunia
poszla do tego fajansiarza Petru.
Ta cala nowoczesna to zbieranina „wybitnego” pomiotu komuszych kapusiow!
… i wszystko jasne! I dlatego Jadyni nic nie powierzono w nowych
wladzach! Po prostu lustracja!
Bravo PiS! Bravo Pan Kaczynski!
Piękny poranek! Mróz,słońce…prawo i Sprawiedliwości przyspiesza prace nad reformą mediów.
Oczywiście Prawo i Sprawiedliwość
😉
Oj tak! Musza wlaczyc „5 bieg”!
Pierwszy filmik to oczywiście „jaja”. Suponuję, że drugi, trzeci i czwarty film to też kabaret, a nie „poważna” rzeczywistość – ci ludzie się „zgrywają” przed kamerą. Nie chce mi się wierzyć, że jest to nagrywane na poważnie.
Proszę bardzo Państwa o potwierdzenie, że to są „jaja”, bo jeśli nie, to znaczy, że „ideał sięgnął bruku” i trzeba poruszyć Niebo i ziemię, aby ci ludzie, uważający się za „dominującą mniejszość :)”, przestali występować w imieniu poezji.
NIESTETY, TE NAGRANIA. TO ZUPEŁNA KOMPROMITACJA TZW. ŚRODOWISK „LITERACKICH”.
My tu nie prosimy pana o opinię, tylko stwierdzamy fakty. Pierwszy film to żart, przecież napisałem, a reszta to szczera prawda
Muppet show.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.