Wczorajszy tekst wzbudził trochę emocji, ale udowodnił przy tym, że niemożliwe jest coś takiego, jak porozumienia poziome. Każdy pamięta ruch porozumień poziomych w PZPR i wie dlaczego zostało to zarżnięte. Porozumienia poziome bowiem powodują nawiązanie szeregu relacji, nad którymi nie mają kontroli hierarchie. Pisaliśmy już o tym, ale nie zaszkodzi powtórzyć. Nie może być żadnych porozumień poziomych, bo one zagrażają tym pionowym, zagrażają systemom, które płacą, żeby różni ludzie wykonywali swoje misje. Pojawiła się wczoraj na naszym bloku Pani Olga, która dała nam linki do wywiadów opowiadających o jej przygodach. Próbowała nas przekonać, że to co tam jest prezentowane, to wolność i życie pełnią. Pani Olga jeździ po różnych miejscach i organizuje tak zwane warsztaty dla dzieci. Próbuje, jednym słowem, nawiązać z tymi dziećmi porozumienia poziome, bez wyraźnej zgody ich rodziców. Ktoś powie, że rodzice się zgadzają. Oczywiście, dopóki Pani Olga dokłada się do garnka i pomaga w różnych pracach, dopóki przywozi kredki i zeszyty. Nie mogą być one jednak zbyt drogie, jak sama wyznała, bo rodzice gotowi je sprzedać. W tym akurat wypadku chodziło o rodziców cygańskich, z którą to społecznością poszło Pani Oldze najgorzej. Dlaczego Pani Olga ryzykuje wiele i jedzie gdzieś na jakieś azjatyckie zadupia, żeby z obcymi dziećmi, na zimnie niekiedy, rysować kotki na kartkach A4? Bo uwielbia podróże, bo pociąga ją taki styl życia, po chce pomagać innym, bo jej za to płacą wreszcie…Ja tu pominę ten wątek pomagania, bo zejdziemy w jakąś ślepą uliczkę, jedni powiedzą, że trzy dni kolorowania tęczy kredkami świecowymi to coś, co na zawsze zostawi ślad w psychice kurdyjskiej dziewczynki, a inni, że to guzik warte, bo za dwa lata tę dziewczynkę wydadzą za mąż i nie będzie myśleć o głupstwach. Skupmy się na tym płaceniu. Pani Olga realizuje czyjś plan, a z planu tego rozumie tyle, że pomaga dzieciom, daje im chwilę radości, odmienia ich życie, może nawet porusza jakieś struny w zatwardziałych sercach ich rodziców, zwyczajnych bandytów. Jest jednym słowem Pani Olga częścią struktury pionowej, której misja jest dla niej samej niejasna. Ona może twierdzić, że jest inaczej, ale ja jestem pewien, że cel organizacji, która wysyła Panią Olgę na Kaukaz i do obozów uchodźców jest inny niż deklarowany. No, ale ludzie podporządkowani strukturze pionowej, tacy jak na przykład szeregowi członkowie POP w latach siedemdziesiątych, nie mogą sobie zadawać takich pytań, ani nawet o nich myśleć. Takie pytania zadawać sobie zaczęli ludzie zwani poziomkami, czyli zwolennicy porozumień poziomych i naprawdę nie ma dziś sensu zgadywać, który z nich myślał o tym poważnie, a który nie. Ta sprawa bowiem en masse jest jedną z najpoważniejszych kwestii jakie przed nami kiedykolwiek stanęły.
Tak jak zaopatrywanemu w niedostępne luksusy członkowi PZPR z Pcimia, który otrzymywał różne deputaty, dodatkowe buty dla dziecka i pomarańcze, a także dwa pudełka pasty BHP, żeby mógł domyć spracowane dłonie, tak i pani Oldze obojętne jest jaka jest rzeczywista misja organizacji, która jej płaci. Jej to nie interesuje z istoty, bo kiedy ktoś spróbuje zwrócić jej na to uwagę ona powie – a ty nie masz dodatkowego pudełka pasty BHP i mówisz tak, bo mi zazdrościsz. To znaczy, przepraszam, ona powie trochę inaczej – a ty nie możesz pojechać do Kurdystanu za pieniądze fundacji, nie możesz przeżywać tych niezwykłych przygód, nie możesz wreszcie oglądać szczęścia na twarzach tych dzieci, które całymi dniami dłubią w nosach, a tu nagle ktoś im narysuje słoneczko z buźką na kawałku papieru. To niezwykłe – powie Pani Olga – a co jest niezwykłego w twoim życiu? Trzeba oddać Pani Oldze, że ona przynajmniej nie nazwała nas wczoraj ksenofobami, bigotami i kim tam jeszcze, fakt jednak pozostaje faktem, ani ona, ani nikt z jej towarzystwa nie zamyśli się nad rzeczywistą misją organizacji, która wysyła w teren setki młodych ludzi, po to, by ingerowały w życie społeczności skostniałych, zrytualizowanych, prymitywnych i zamkniętych. W życie społeczności, które posiadają pewną zbiorową dojrzałość i mądrość, która im podpowiada, że te wariatki w kolorowych ciuchach to tylko taki etap, tak musi być, potem kiedy już sobie pójdą, będzie można żyć znowu normalnie, po swojemu, po swojemu wychowywać dzieci, byle tylko już nas wpuścili do gett, przygotowanych wcześniej przez tę samą organizację, która płaci tym szalonym kobietom, a którymi zarządzają nasi bracia, byle już się to skończyło i dali nam wreszcie pieniądze i święty spokój.
Napisałem – zrytualizowanymi? Tak właśnie, bo napisałem, bo uważam, że to jest moment kluczowy. Wszystkie te pogodne akcje pomocowe dotyczą społeczności silnie zrytualizowanych, a do tego jeszcze poddanych różnym ciśnieniom, a to wojna, a to ucieczka, a to nędza. I teraz ważna rzecz – za występowanie tych ciśnień odpowiedzialna jest ta sama struktura pionowa, która wysyła do Cyganów Panią Olgę. W tak zwanym powszechnym odbiorze jednak winę na ich sytuację zwala się na nas, bo nie chcemy pomóc. Pani Olga zaś pomaga, choć jest przecież jedną z nas. Jest biała, nie jest muzułmanką, może żyć inaczej, może mieć to wszystko w nosie, ale jednak pomaga. Co z tego rozumieją najważniejsi członkowie zrytualizowanych społeczności, w których pojawia się Pani Olga, czyli mężczyźni? Uważni czytelnicy wczoraj zalinkowanych tekstów spostrzegli pewnie, że mężczyzn w nich jak na lekarstwo. Występują raz czy dwa i oferują pomoc, ale to są mężczyźni z pogranicza światów. No, a co z tymi zakapiorami, którzy decydują czy ich córka będzie siedzieć całymi dniami przed telewizorem, czy może iść do szkoły? Co oni z tego rozumieją? No tyle, że ich pełne rytuałów życie wzbogaciło się o jeszcze jeden element, przynoszący im korzyść i chwałę. Oto biała kobieta, z niejasnych dla nich przyczyn pojawiła się w ich życiu i zaczęła sprzątać mieszkanie. Dobrowolnie ustawiła się na najniższym szczeblu obowiązującej w plemieniu hierarchii, ni diabła z niej nie rozumiejąc, ale co to kogo obchodzi.
Czy możliwe jest porozumienie poziome z cygańskimi królami? Ja tutaj przywołam scenę z filmu „Pożegnanie z Afryką”, kiedy to baronowa Blixen usiłuje założyć szkołę dla dzieci z plemienia Kikujów. Potrzebna jest zgoda wodza i ten wódz zgodę wyraża, ale tylko dla dzieci, które są niższe niż jego laska. Bo wie, że kiedy one skończą szkołę, jego już nie będzie i nie odbiorą mu władzy. To śmieszna scena i wszyscy ją lubią. Mądrość wodza Kikujów jest jednak podwójna i tego już nie widać w filmie. On wie, że niedaleko wioski rozlokował się brytyjski garnizon, żołnierze mają skondensowane mleko w blaszanych puszkach, maja suchary, a także peklowaną wołowinę, bardzo smaczną. Wie także, że mają karabiny i dwie armaty, których nie zawahają się użyć, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Królowie społeczności, do których jeździ Pani Olga posiadają inną zgoła wiedzę i inną mądrość. Oni dobrze wiedzą, że ich się nie wysyła do Europy po to, by służyli, ani po to, by byli do czegokolwiek potrzebni. Ich się tam nie wysyła po to, by ich dzieci chodziły do szkoły. To tylko taka ściema dla naiwnych. Oni tam jadą, żeby siać destrukcję, takie mają polecenia i tak jest napisane w instrukcji, którą przekazał im ustnie naczelnik klanu, bo przecież żaden z nich nie potrafi czytać i nie jest im to do niczego potrzebne. Pani Olga nie styka się z tymi ludźmi, nie ma nawet na to szans. Ona ma zabawiać dzieci i trochę pokokietować młodsze kobiety, to wszystko. Przede wszystkim jednak i to jest najważniejsze, ma pokazać mężczyznom, że ich plemienne rytuały i izolacja i wewnętrzna, pionowa hierarchia są czymś absolutnie najświętszym. Wobec tego wszystkie europejskie zwyczaje, tradycje i nawyki to mierzwa, która musi niestety zniknąć, byśmy wreszcie poznali co to jest prawdziwe życie.
Jedynym obszarem, na którym istnieje swobodna wymiana myśli i zawiązywane są porozumienia poziome jest ten, gdzie dominuje kultura chrześcijańska, a tam chrześcijańska, katolicka, powiedzmy sobie to wprost. Gdzie mamy jawność rytuałów, a one same nie są uciążliwe. Tak jest napisane w Piśmie, ale już nie pamiętam gdzie. W pozostałych grupach jest inaczej, za każdym gestem, słowem i emocjami kryje się ponura piramida ukrytych znaczeń, a naruszenie jej może się skończyć źle.
Przejdźmy teraz na nasze podwórko, bo tu ten stan jest tak samo widoczny, jak w sytuacji, którą opisała wczoraj Pani Olga, kiedy to sprzątała u bogatych Cyganów. To był pewien symbol, bo oni, co jest jasne i wynika z powyższego wywodu, zaczęli po niej jeździć jak po łysej kobyle. Podporządkowała się bowiem ich plemiennej hierarchii i ustawiła się w tej hierarchii na ostatnim miejscu.
Ja wielokrotnie próbowałem porozumiewać się z ludźmi, którzy mają odmienne od moich poglądy, z ludźmi reprezentującymi środowiska Gazety Wyborczej i tak zwaną lewicę. Nie ma mowy o żadnym porozumieniu, w najlepszym razie człowiek może być potraktowany jako ktoś kto do ich hierarchii aspiruje, jak Pani Olga u tych Cyganów. Nic innego nie wchodzi w grę. O żadnej dyskusji nie ma mowy. W najgorszym razie, kiedy wskażemy im te, jakże wyraźne i dręcząco jaskrawe punkty, które tu wymieniłem, spotkamy się z wybuchem agresji i okrzykami, że księża to pedofile i zbierają na tacę. Na nic więcej nie możemy liczyć.
Ja udowodniliśmy wczoraj Pani Olga może spokojnie wejść na nasz blog i dyskutować o czym jej się podoba, nie będzie to z pewnością łatwe, ale też nikt nie zagoni jej do sprzątania i nie będzie upokarzał w imię rządzących plemieniem rytuałów. To są rzeczy nie do pomyślenia. Z nami jest trochę inaczej, my nie możemy bezpiecznie wejść na ich teren. Bo nam wyznaczono rolę głównych wrogów, a zatem, jeden z głównych zapisów w ich plemiennym kodeksie brzmi znajomo całkiem – z kontrrewolucją się nie dyskutuje, do kontrrewolucji się strzela. Pod spodem regulaminu jest dopisek drobnym druczkiem – na razie nie, troszkę później.
Jak wiecie, i zostało to po wielokroć udowodnione, tak zwani „nasi”, nawet jeśli wygłaszają poglądy bardzo kontrowersyjne, nigdy nie zostaną potraktowani jako wrogowie. Nie może się tak stać, albowiem oni są także częścią pionowej hierarchii. Gdzieś tam za nimi stoi ten sam szef, ten sam patron. Wszystko to było dobrze widoczne w czasie naszych ostatnich dyskusji o Teologii Politycznej, kiedy okazało się, że patronem polskiej prawicy jest jednak Henryk Krzeczkowski.
Tak to mniej więcej wygląda. Podsumujmy więc. Obecność tych wolontariuszy w zamkniętych społecznościach nie służy otwieraniu tych społeczności, ale umacnianiu rządzących nimi pionowych, twardych i tajnych hierarchii. Te zaś mają zostać przeniesione na nasz, całkiem na to nieprzygotowany, otwarty i pełen ciągle jeszcze tych poziomych porozumień teren, celem jego zdewastowania. Jeśli zaś gdzieś, na dużym obszarze, mamy zróżnicowaną strukturę plemienną, gdzie każda grupa rządzi się odrębnymi rytuałami, jednakowo przy tym hermetycznymi, to nie ma nic prostszego, jak podporządkować wszystkie grupy jednemu ośrodkowi decyzyjnemu. Czyni się to zwykle za pomocą demoralizacji przywódców, którym pozwala się na wszystko i za pomocą regulowanej dystrybucji dóbr luksusowych – pasta BHP, pomarańcze, oranżadka w proszku….
I tak właśnie drodzy czytelnicy przygotowuje się zwycięstwo herezji.
Nagrałem drugą pogadankę o książkach. Można ją obejrzeć tutaj: https://youtu.be/Nb296F0LGu0
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią przyszłego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Ale w niektórych miejscach świat musi jednak pozostać koszerny. Może akurat u nas też?
Ja tylko jakby z innej beczki bo wczoraj wieczorem nie miałem już czasu, chciałem zauważyć, że Pani Olga i Ci pomagacze zauważyli tego bloga tutaj, a nie na salonie co jest ciekawym wynikiem 🙂
Bo salon to już struktura bardziej pionowa niż kij od szczotki. Tylko tu jest zachowany poziom.
zauważyli tego bloga tutaj
https://www.facebook.com/gabriel.maciejewski/posts/1362861740419333
No właśnie „pionowość” struktury salonu jest tak silnie widoczna, że hej….
Nie wiem tam nie komentowali
wysyła je tam jakiś stary cygan z małej litery bo nie o narodowość chodzi. Ten grandziarz musi że przygotowuje jakiś nielichy przekręt bo na razie nie widać czym ta akcja ma profitowac. Przecież nie zapedza paru Cyganów do warsztatów ttkackich.
a tu
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1269035393186339&id=167933266629896
Jeśli takie panie dostają zadanie umacniania hierarchii tajnych, to znaczy, że umacniają władzę szatańską, bo władza Pana Boga w Trójcy Jedynego jest jawna. Hierarchia Boża jest jawna i widoczna gołym okiem dla każdego, a umacnianie tejże hierarchii dokonuje się przez głoszenie wszystkim Słowa Bożego.
Jedyny nasz stosunek do hierarchii tajnych polega na głoszeniu ich członkom Słowa Bożego, a jeśli trzeba, na ich egzorcyzmowaniu. Kiedy ksiądz Stanisław Małkowski 13 grudnia 2015 roku egzorcyzmował norę gazwyba, stamtąd podniósł się wielki wrzask. O porozumieniu może być mowa wtedy, gdy oni zaakceptują nasze warunki i zaczną aspirować do naszej hierarchii. I tak zostaną do tego w odpowiednim momencie zmuszeni, jak mówi Pismo Święte.
Witam Szanownego Gospodarza, witam Komentatorów,
Co nie oznacza, że nawet jeśli się jest na samym dole tej struktury, to nie zostanie się zauważonym na przykład przez usunięcie notki, owszem, może zbyt daleko idącej w krytyce ad personam m. in. o panu Rogerze Hodgkiss’ie z PZU. No ale gdy ktoś pragnie się przeglądać w jego oczach, podobnie jak w oczach Normana Daviesa…
http://www.rp.pl/Wywiady/305099859-PZU-Roger-Hodgkiss-Regulacje-ogranicza-wojny-cenowe.html#ap-1
Che che
Z całym szacunkiem itd. ale chyba jednak proszę pooddychać.
„Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta” Stefan Kisielewski.
Dlatego dyskusja z nimi nawet o faktach jest nieco utrudniona, o ile w ogóle możliwa (na co zwrócił uwagę pt. Autor bloga).
O co chodzi? Mówimy o władzy i hierarchiach, o rzeczach poważnych, a nie byle głupstwach. Są tylko dwa rodzaje władzy: święta albo tajna. Albo wybiera się jedną, albo drugą. Ci, którzy wybierają tę drugą, i tak zostaną zmuszeni do zaakceptowania tej pierwszej, ale wtedy może być dla nich za późno.
Pani Olga to cwana gapa, więc zamiast trollować to zareklamowała się w Księgarni – ponad 400 komentarzy(!). Ale do dzieła ruszył Gospodarz i powyciągał kasztany z ognia.
Pani Olga pozostaje w osłupieniu. 🙂
Myślałem o tym, że egzorcyzmy to poważna sprawa. I nie należy nimi „szastać” na lewo i prawo…
Jednym słowem z jednej strony mamy piekne zderzenie dwóch swiatów równoległych a z drugiej strony wyraźnie widać jak łatwo można zostac marionetką tajnych organizacji .Życie przemija i zamiast wspomnień mamy pustkę / pomimo tych twórczych podróży i nagród wymuszonego sukcesu itp / .
kto mówi o szastaniu? Egzorcyzmowano Polskę na Jasnej Górze w zeszłym roku – nazwano to „Wielka Pokuta”, przyjechało ponad 100tys. wiernych, Pius XII egzorcyzmował Hitlera „na odległość” – czy oni też szastali egzorcyzmami?
Tam nie ma mowy o sukcesie, tam jest tylko wieczne teraz i przeżywanie chwili…
Proste egzorcyzmy może odmawiać każdy wierny. I wcale nimi nie szasta.
Nie umiem wkleic ale obejrzyjcie na youtubie film polski BIG BANG od 1h03m tzn od 63minuty
Trafienie w punkt (splot słoneczny).
Jestem pod wrażeniem jasności i logiki wywodu.
Choć mam silne przeświadczenie, że bohaterowie notki (ci od projektów NGO) są znacznie bardziej cyniczni niż naiwni. Co oznacza, ze w ich postawie (artykułowanej na zewnątrz) dominuje hipokryzja , a tłumacząc z polskiego na nasze, jest im wsio rawno , zatem będą konsekwentnie racjonalizować swój obecny status w oparciu o normy etyki sytuacyjnej i takiej oto wykładni, że żadna praca nie hańbi.
Ale to nie jest praca, to przyjemność, jak sami piszą, a korzystanie z niektórych przyjemności hańbi jak najbardziej….
Tego jest dużo, pomaganie jest modne. Tylko nie w Polsce i nie Polakom. To jest akurat passe. Tutaj proszę bardzo, miejsca gdzie toczy się najokrutniejsza wojna współczesnego swiata a blondyneczki sobie jezdza wzdłuż i wszerz jak gdyby nigdy nic, jak w zachodniej Europie. https://www.instagram.com/omniscjencja/
W jakiej księgarni? I co powyciągał Gospodarz?
Możesz jaśniej?
Jest zawsze nadzieja, że jak już kiedyś będą nieco zniedołężniali i osłabieni dietą z odzysku (tylko taka dieta wchodzi w grę, bo od kasy z projektu to się ZUSu chyba nie odprowadza) to będą mogli liczyć na rewanż.
Być może wtedy zaopiekują się nimi młodzi Kudowie i Czeczeni, a obejście będą im „sprzątać” Cyganie.
Na tym polega to zderzenie swiatów równoległych. Pusty sukces /tajne organizacje / kontra hierarchia Boża /władza świeta / 🙂
Jeśli organizacja pozarządowa tak zwana bierze pieniądze od jakiegoś rządu, to należy rozważyć, czy jest ona jeszcze pozarządowa. Jeśli sumy te przekraczają połowę przychodów takiej organizacji, nie można przyznawać organizacji takiej przymiotu pozarządowości.
Tak, z całą pewnością….
„Być może wtedy zaopiekują się nimi młodzi Kudowie i Czeczeni, a obejście będą im „sprzątać” Cyganie.”
No jasne! :)))
Posprzątają takim zniedołężnialcom wszystko łącznie z życiem.
Wydaje mi się, że w teście o komiksie Sacco di Roma wkradł się błąd. Pamiętam, że pisał Pan kiedyś, iż album ten powinien ukazać się jesienią 2017 roku, na 500-lecie reformacji. Czyli powinien się ukazać jesienią „tego roku”, a nie „przyszłego roku”. Pozdrawiam. 🙂
Najpierw posprzątają życie, a potem zobaczą, co by tu jeszcze, ewentualnie. Z pozostałości.
Dobrze, poprawię…
Jeżdżą blondyneczki i wiją… żeby nie zwariować.
https://youtu.be/Lnfp_zq9FYY 3:05
Bossskie! Ten timbre głosu solisty! Aż chce się bałwanka zrobić.
Bardzo przepraszam pani Rozalio, ale czy naprawdę uważa pani, że te nagrania to jest stosowny komentarz do dzisiejszego tekstu? I że pora na te śpiewy jest rzeczywiście odpowiednia?
Wszyscy już wiedzą, że na nowy Salon24 nawet się nie warto logować. Blog sam w sobie jest tylko i aż nośnikiem idei. Jest jak plakat rozwieszony na słupie ogłoszeniowym. Dopiero rozmowa pod nim i jej siła pozycjonuje blog jeśli chodzi o możliwości przekazu i wpływania na opinię społeczną. Dzięki pracy u podstaw państwa Janke to tutaj zebrali się wszyscy komentujący i po połączeniu sił mamy ruch jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Mieli dwa pagóry a teraz mają jedną prawdziwą górę. W sumie to należy tylko podziękować 😉
Pojawil sie nowy wpis pani Olgi na fejsie. Pokazuje z cala jaskrawoscia te nieprzystawalnosc swiatow. Mimo calej dyskusji i mozliwosci dania pani Oldze zorientowania sie z ludzmi o jakich pogladach tu rozmawia, ona wciaz rozklada rece z usmiechem „dziwni ludzie”. I mowi, ze wszystko co robi jest „po prostu”. Ale przeciez sa pieniadze od sponsorow, autorzy projektow, itd Zajrzec tam i zorientowac sie, kto ma jakie cele.
Okazuje sie, ze jest w Portugalii na ekofarmie. Rozumiem, ze sloneczna aura, pomarancze + stan blogoslawiony moga miec taki wplyw, ze pozytywnie spoglada sie na swiat.
Albo – jak to ktos wyzej zasugerowal – sa cwani, chodzi o te wyjazdy, przygody, jedzenie. Zeby jednak sobie na to pozwolic i wydebic kase od sponsorow, zawsze trzeba to jakos uzasadnic. Stad te teatrzyki dla dzieci. Teraz w domach dziecka portugalskich. No i dobrze, niech sobie jakos radzi, jak lubi wloczege po swiecie. Znam pare takich osob. Ale czy to ma wiele wspolnego z pomaganiem?
https://www.facebook.com/167933266629896/photos/a.210090185747537.48857.167933266629896/1270124616410750/?type=3&theater
Dobrze, już będę grzeczna. Przepraszam.
Wprawdzie Coryllus juz zrugal, ale tez nie moge oprzec sie czarowi wokalisty;))))))
bardziej to wygląda na jakiś międzynarodowy kibuc wzajemnej adoracji utrzymywany za pieniądze „niewiadomoskąd”
teatrzyki, wykłady a wieczorem ognisko, wino i rozważania o Gramscim, Che Gevarze i Sartrze… idylla
” nie ma nic prostszego, jak podporządkować wszystkie grupy jednemu ośrodkowi decyzyjnemu…I tak właśnie drodzy czytelnicy przygotowuje się zwycięstwo herezji.”
Swiete slowa.
Ale moral z tego jest taki ze we Francji i UKeju, Belgistanie i Holandii herezja rzadzi od conajmniej 10-20 lat. Niemcy i skandynawia stoja w kolejce.
Polska na tym tle wyglada jak oaza spokoju i swiatelkow tunelu. Bo herezja zeby daleko pamiecia nie siegac – makrsizm w wydaniu sowieckim. Zawsze ale to zawsze bankrutuje.
Przerobiony s24 jest tak wrzaskliwy i nieczytelny, że do niczego się nie nadaje. Widocznie słowo, które tam działało, podziałało niektórym na nerwy tak mocno, że nie zdzierżyli. I bardzo dobrze, bo w ten sposób zostało oddzielone ziarno od plew.
To bardzo ciekawe, bo te skądinąd „postępowe” panie sprzątanie domu w Polsce nazywają opresją i w ogóle nie lza, a u Cygana to i owszem, a nawet dziećmi się zająć.
Księgarnia to tuta; tak to czasami nazywaliśmy. Kasztany, czyli rozbroił hurraoptymistyczne wpisy p. Olgi i sprowadził do parteru.
Tak, to celne spostrzeżenie. Sprzątanie o mycie podłóg u siebie to jest opresja, ale u Cygana to jest przygoda….
I zrobił fajną notkę.
10-20 lat? Herezja jawnie rządzi od 500 lat w krajach protestanckich tak zwanych. W Anglii jawnie rządzi od zawsze, we Francji, jak się wydaje, herezja na dobre rozszalała się od czasów króla Filipa IV Pięknego, a w Rzeszy Niemieckiej z herezją też jest kłopot, bo każdy cesarz dyszał wielkim pragnieniem odebrania papieżowi władzy nad panującymi. Pogańskie alias heretyckie Cesarstwo Rzymskie podzieliło się, ale nie przestało istnieć.
w domu jest opresja bo za darmo, a u cygana „jak się zrobi ładnie to i grosz wpadnie”:)
W innym miejscu Olga pisze że takie ”ekofarmy ”są rozsiane po całym świecie.Powstały ,rzecz jasna spontanicznie. Kuźnie kadr…
I wszystkie są zaprzyjaźnione?
Z opowiadania znajomej. Superdziałacz Solidarności był internowany i panie z komisji postanowiły zajrzeć, czy w czymś nie można by biednej żonie pomóc. Kiedy weszły do mieszkania to żona działacza kręciła się po mieszkaniu w szlafroku i papilotach, najwyraźniej szykując się z jakąś wizytą. Kiedy je zoczyła to powiedziała, że jak już przyszły to tu jest szczotka, wiadro i szmata i niech zmyją podłogę.
Żona superdziałacza nie była Cyganką.
re atrakcja sprzątania u cygana
kiedyś damy krakowskie, potem sprzataczki u zydow w czikagu, doprowadziły do powstania okreslenia *polka klozetowa*
Myślałem że jakieś bardziej opresyjne działania były 😉
Pięknie przeprowadzony dowód wg. logiki temporalnej…gratuluję i dziękuję Panie Gabrielu
Właściwie nie wiadomo: „głupia czy o drogę pyta”. Mają pełne możliwości zajmowania się takimi duperelami. Ktoś to finansuje, a w łepetynach z których wyrastają glisdy/dredy, przy całej tej pseudodobroci emocjonalnej, ani przez moment nie zakielkowala myśl, czemu na pięknym wielkim świecie jest tyle nędzy. Prychaja tylko pogardliwie, że ktoś spiski podejrzewa, a ludzie źli.
I wszyscy jak nie po psychologii, albo nawet jak Sakiewicz, po psychologii klinicznej, to po socjologii, politologi lub innej logii. I namiętnie przychylaja nieba… Sobie.
Pewnie pani Olga nie chciała by nam powiedzieć szczerze, w którym departamencie pracował/pracuje tatuś, albo rodzice ojców jej dzieci.
Pani Olga raczej udaje głupią.
Cały ten „projekt” wykłada się w tak wielu miejscach, że tylko głęboka nasza naiwność i łatwowierność pozwala mu trwać. To są wszystko chwyty „łubudubu z baśki na Owsiaka”.
Dopiero teraz zobaczyłem to zdjęcie Szczygła z lalką:
https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/15941132_352039188514449_1422114474267517126_n.jpg?oh=a928de6cc752d2da9a476a905a14f06d&oe=5908AA57
Wczoraj kiedy przeglądałem różne strony widziałem trochę fotek tych lalek i one rażąco odbiegały jakością od tej którą reklamuje Szczygieł Mariusz. Pisząc tą notkę chciałem wkleić link ze zdjęciami by było widać co się reklamuje a co się później sprzedaje ale jak raz nie mogę już nic znaleźć. Wyparowało. Zostało kilka zdjęć na których lalki są w miarę ok.
http://wawalove.pl/Przytul-lalke-muzulmanke-i-pomoz-dzieciom-z-dworca-w-Brzesciu-Wyjatkowa-akcja-w-warszawskim-lokalu-a25308
To tak jakbyś reklamował Baśń I w twardej a wysyłał ksero oprawione w karton po butach. To taka drobnostka jaka mi wpadła w oko. O tym, że w projekt jest zaangażowana Gazownia ze wszystkimi jej odnogami i wysokimi obcasami nawet nie warto gadać bo to oczywista oczywistość w tym kraju.
Wszędzie NGOsy podpięte pod szeroki strumień kasy z budżetu i wykonujące misje dlaniewiadomokogo i pilotująca ten cały WOŚP Gazownia i jej emanacje jako nośnik idei, reklamodawca i koordynator w jednym. Może ta cała debata polityczna jaka się wokoło odbywa to tylko przykrywka dla tego lodowca kultury i sztuki, który sunie przez ministerstwa zabierając co się da?
Trzeba zawsze pamiętać, że najważniejszą zdobyczą demokracji jest zestaw narzędziowy „sierp i młot”. Reszta to urobek i offset do niego.
Współpracowałem kiedyś z kilkoma fundacjami, między innymi z tą właśnie, przynajmniej tożsamą co do celów, oraz przez te same osoby prowadzoną. To jest zwykły biznes, tak to jest zorganizowane, pisze się projekty, które następnie są rozpatrywane i jak zostaną przydzielone fundusze, projekty są realizowane. Wszystko musi być zrealizowane, jak w projekcie napisane będzie, że w Mongolii będziemy puszczać kolorowe lampiony, to się je puści, a jak wydawanie książek, to się je wyda. Do tego zatrudnia się takich ludzi, albo się im tylko kupuje bilety, różnie, na pewno nie wszyscy dużo zarabiają. Zatrudnia się młode laski po studiach, które naprawdę myślą, że pomagają tym Czeczenom, czy właścicielom kebabów. Znam taki przypadek, że taka pracowniczka fundacji wynajęła takim czeczeńskim uchodźcom mieszkanie, wydawało jej się, że to dobry deal, bo uchodźcy z ośrodka mają opłacony taki wynajem przez 6 miesięcy. Została odarta ze złudzeń krótko po przekazaniu kluczy i tylko czekała, aż sobie w końcu pójdą ci uchodźcy. Zaraz potem znalazła sobie normalną pracę i wszystko dobrze się skończyło.
Za takie projekty płacą ministerstwa, różne fundusze unijne, albo inne dziwne fundacje. Jak dostali na takie laleczki jakiś grant, to może się okazać, że każda z nich będzie warta więcej, niżby miała być wypchana banknotami, pomimo, że w środku ma szmaty.
Pani Olga nic nie zrozumie, dopóki tym Czeczeńcom nie wynajmie mieszkania, to pewne.
Od samorządów też biorą.
„Herezja jawnie rządzi od 500 lat w krajach protestanckich tak zwanych.”
Otoz nie rozumie Pan nic z tego co tutaj gospodarz wyklada. Herezja jako ustroj polityczno-gospodarczy a jedynie taka analiza ma sens. Herezja jest mozliwa tylko przy zastosowaniu zasady „divide et impera” i tylko na okreslonym obszarze bo inaczej cale „venture” nie ma sensu – tutaj musi byc zysk mierzony w dobrach.
UK czy Holandia od 500 lat byly monolitem. Tam nie bylo zadnej herezji tylko gangi otwarcie rzadzily krajami a na swoim czele stawialy kukielki zwane dla niepoznaki monarchami. Nie bez przyczyny w tych krajach „monarchowie” byli pozwiazani rodzinnie.
Herezje ustawania sie na terenach przeznaczonych do ekslpoatacji. A taka rola przypadla wymienionym przezemnie panstwom dopiero setke lat temu a zajelo kolejne 60-80 lat i 2 duze wojny zeby to zaimplementowac. Nalezy patrzec skad dokad plyna pieniadze.. bo to nie kierunki a wektory sa wazne.
Pozarządowe to jest tak, że rząd ogłasza, że ma 50 milionów na ychodźców, przychodzą te funtacje, składaje projekty i potem się dzieją. Rząd sprawdza, czy projekty zostały zrealizowane, a nie, czy mają sens, a jeśli mają, to jaki. To jest oceniane na etapie przyznawania funduszy.
Najlepsze organizacje pozarządowe to te, co je finansują rządy innych krajów.
Powiem szczerze, że wczoraj, bardzo późnym wieczorem szczęka mi opadła kiedy poznałem liczbę komentarzy do tekstu Coryllusa w S24 – sztuk 6 (słownie: sześć). Sześć komentów u blogera, który robił, z tego co pamiętam, 15% ruchu na portalu. Na prawdę nie znam się na tym ale na ich miejscu już bym kręcił sobie konopny sznur i smarował go mydłem by szybciej poszło. No ale ja jestem laikiem i się nie znam!
Beneficjencji jak NGO-sy (po naszemu organizacje pozarządowe) i SME (Small & Medium – Sized Enterprises, czyli małe i średnie przedsiębiorstwa) zaszyte są w wielu projektach unijnych, tych z zacięciem prospołecznym. Nie ma tych organizacji w projekcie to urzędnik nie postawi ptaszka i projekt nie idzie do kosza zamiast do dalszej weryfikacji, tym razem już przez ekspertów.
Skoro na naszej szeroosci geograficznej zima, to przecież nie pojedzie wspomagać dzieci w Jakucji czy na Kamczatce. A niechby nawet w Donbasie albo bodaj w Mongolii.
Jakos podobnych rejonów nie uświadczy w „projektach”, na które są d dystrybuowane „granty”.
Pacz Pan że na Arabię Saudyjską grantów nie dają. Tam jeszcze cieplej by miała.
„Pani Olga raczej udaje głupią.” nie tylko ta Pani, ale wszystkie aktywistki, działaczki i feministki muszą udawać. Przecież te wszystkie działania z kilometra zalatują tandetą i żenadą. Różnica polega tylko na motywacji. Tym mniej rozgarniętym wydaje się, że chodzi o akceptację, łatwą kasę i podróże, te bardziej zorientowane z rodowodem wiedzą, że chodzi o rzetelne wykonywanie rozkazów.
Tego chcieli i są zadowoleni. Też jak Czujczuj czerpią satysfakcję z tego co robią, a my biadolimy, że ruch komentatorski mały. Za to tutaj zebrali się wszyscy i łatwiej ich upilnować. 🙂
To takie krojenie salami plasterek po plasterku. Wystarczy wspomnieć co działo się z niepoprawni.pl, fronda.pl, rebelya.pl, nowyekran.pl, czy S24. Każdy z tych portali po amputacji, podzieleniu się lub/i przejęciu nie stanowi już tego co przedtem.
Najbardziej widowiskowe udupienie dotyczy frondy.pl.
Znam jedna dziewczyne, ktora na takiej ekofarmie sobie mieszkala. Nigdy nie zrozumialam o co tam dokladnie od podszewki chodzi. Wielki, opuszczony przez wlascicieli dom na kawalku ziemi, zajeli miejscy odlotowi (moze to jakas forma miejskiego squatu?), gmina im na to pozwalala, pod warunkiem, ze cos tam podlubia w ziemi, nie zapuszcza do konca, i z tego co wiem – wskazane bylo zapraszanie dzieci na jakies weekendy z natura. Czyli tzw.projekty wspierane przez wladze. Kuznia kadr, tylko ze bardzo czesto te kadry kompletnie sa tego nieswiadome.
Dobrze rozumiem. To Panu wydaje się, że napisałem coś, co nie pasuje do pryzmatu walki Kościoła z antykościołem, a taki pryzmat daje maksimum rozeznania.
Tez tak myślę:) W końcu jest po psychologii stosowanej:)
tak, dokładnie tak.
Wykonywałem nawet audyty finansowe takich projektów.
W mojej ocenie większość takich dofinansowań z budżetu (granty dla NGO) , na realizacje rozmaitych zadań (pobudzanie inicjatyw lokalnych oraz aktywności w rejonach „zapóźnionych”) zresztą bardzo limitowanych co do wysokości, ma za zadanie wspomaganie tychże absolwentów rozmaitych -logii, których wpędzono w pułapkę „wyższych studiów’, nierzadko jeszcze opłaconych na jakichś szemranych inicjatywach „edukacyjnych”, na tyle , aby z głodu nie pomarli. O zadnych luksusach mowy nie ma, a jeśli sa to dla nielicznych, wyselekcjonowanych i podczepionych pod jakies „fulbrajty”, „adenałery” czy „Batory”.
Reszta musi 'kuglować”, aby jakoś załapać się na najbliższy sezon.
Nie sadzę, że p. Olga należy do grona wybrańców, no ale każdy z NGO tam aspiruje, bo a nuż się zwolni miejsce.
Nie ma różnicy, bo samorządy dostają forsę od rządu centralnego. Oprócz tego, co biorą z kasy unijnej, do której rząd RP płaci składkę. Tak czy inaczej forsa brana od rządu bezpośrednio, poprzez samorząd czy z łUłE powoduje, że organizacja traci nimb pozarządowości.
No nie cała forsę, np. z mandatów drogowych same zarabiaja.
I od koncesji na sprzedaż alkoholu.
No i od psów (ale to jakies smieszne grosze).
A gdyby wprowadzono jeszcze podatek trotuarowy (bo drogowy już istnieje), to ho ho.
Skoro o właścicielach kebabów mowa to okazało się, że nożownik z Ełku był nielegalem – więc pewnie tez pracował na czarno.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019391,title,Szef-MSWiA-imigrant-podejrzany-o-morderstwo-w-Elku-przebywal-w-Polsce-nielegalnie,wid,18679412,wiadomosc.html?ticaid=11878a&_ticrsn=3
W królestwie Saudów dzieci raczej nie głodują.
Ani ich mamy.
Kochany Gospodarzu, zapewne masz rację, jednak waga tematów, które nam wrzucasz wymaga od czasu do czasu ryknięcia zdrowym śmiechem, lubo to ulepienia bałwanka. Bo udusim się, po prostu. Samą powagą i szyderą nie idzie tak do końca żyć…………..
Ale zdyscyplinujemy się, naturalnie 😉
Polki maja sprzątać u Cyganow, albo innych brudasow, byle tylko nie sprzątaly u siebie i nie zajmowały się swoimi dziećmi. Do ich dzieci przyjadą pancie z kredkami i gałganami.
Normalnie wku…. A! Sorry! Obiecałam, że dzisiaj będę grzeczna.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/efekt-500-polak-bierny-zawodowo-rynek-pracy,143,0,2237583.html
@coryllus
Niezly tekst i zaraz jako podsumowanie wczorajszej dyskusji robi wrazenie. Musze to wrocic jeszcze, bo tyle jest mysli i wnioskow tu zawartych. Na razie zastanawiam sie nad jednym, a mianowicie ze te pionowe hierarchie nie sa do konca chyba zle (np. rodzice – dzieci) i zarazem poziome relacje nie zawsze sa pozadane (np. wtracanie sie w rodzine przez rozne organizacje itd, co prowadzi do przymusowych szczepien wlacznie z kara grzywny lub wiezienia czy tez grozeniem odebrania dzieci za dawanie klapsow). Oczywiscie rozumiem wykorzystanie tego w opisanym mechanizmie na obcych kulturach, zeby je umocnic w przekonaniu, ze sa lepsi bo to przekonanie ma byc potem wykorzystane do zniszczenia czegos innego. Niemniej pewnych hierarchii rownolegle warto tez bronic u siebie, w naszej cywilizacji. Taka moja refleksja jako uzupelnienie.
Demaskacja właścicieli s24 poprzez anihilowanie komentatorów i blogerów w dniach, kiedy był w grudniu ub. roku realizowany projekt „Ciamajdan” , dowiodła , że s24 stał się elementem składowym projektu KOD-ziarstwa (czyli na berlińsko-brukselskim żołdzie i smyczy).
Jeśli chodzi o mnie, nie istnieje już dla mnie temat s24.pl
Ale im moze o to chodzilo. Beda teraz sami swoi, nikt nie bedzie sial fermentu, a pieniadze i i tak beda przychodzic na wspieranie nowego, pieknego i nowoczesnego portalu informacyjno-dyskusyjnego, jakim sie stal s24.
pacz Pani! Robić się darmozjadom za tysiąc dwieście nie chce! W dodatku wszystko to przez ten przebrzydły PiS
Tak, o to chodziło….
Ale też trzeba ich teatrzykami edukować żeby było „społeczeństwo otwarte”
Wszystko przed nami, podatek od cienia już się pojawił…
http://niezalezna.pl/92429-wlochy-podatek-od-cienia
Wiadomo, że samorządy również samodzielnie zbierają forsę, ale czy to rząd, czy to samorząd – forsa płynie z instytucji państwowej.
Szanowna, to jeszcze w ramach dystansowania się i w nawiązaniu do tytułu notki:)
„Bania u Cygana” zilustrowany Kusturicą.
https://www.youtube.com/watch?v=OyEmukdL2h0
A ja bym obstawiam, że państwo Janke mają to wkalkulowane.
Startują po prostu z projektem „Europeizacja polskiego wsteczniactwa”, a potem wykazują jak pięknie europeizowali tytuły Coryllusa i Toyaha i jak po tym zabiegu w postępie geometrycznym zmalała aktywność ciemnoty i buractwa na salonie.
Jest projekt, jest zamierzony skutek, to i zamierzona kasa powinna wpaść.
No ale moglyby ubogacac sie kulturowo.
I zresztą jak się tak czepiasz to może być Jemen, Somalia – resztę dopisz sam 😉
Ale treści w nim zero. Forsa płynie więc tam po to, by kierownicy tego przedsięwzięcia zajmowali się galwanizowaniem, pudrowaniem i szminkowaniem trupa.
Gospodarz slusznie zwrocil uwage… co wiecej… dyskusja jest i bedzie NIE TYLKO NIECO UTRUDNIONA… dyskusja bedzie wprost NIEMOZLIWA !!! !!! !!!
Nie przyłączam się raczej do żadnych spiskowych teorii dotyczących kebabów, ale jestem zdania, że obecna sytuacja, w tym realne zagrożenie takich miejsc i dotychczasowe incydenty, często o charakterze chuligańskim, powinny skłonić władze do, nazwijmy to, pilnowania takich miejsc w sposób szczególnie uważny, a żeby to miało sens, to trzeba też sprawdzić, kto to prowadzi, na jakich papierach, co tam się ogólnie dzieje i z czego robią te kebaby.
100/100 !
zawsze się źle czułem przez tą natrętną intuicję, że pomaganie egzotycznym wspólnotom jest bezcelowe. Te kolorowe organizacje nie rozumieją, że tylko katolicki ksiądz tam może pomóc realnie i trwale; nic innego. Zamiast marnować czas i środki polecam sport strzelecki, szkoda że nie ma takich organizacji, które by do Polski przybywały uczyć Polaków strzelać, bo ja bym wolał Glock’a zamiast szkoleń antydyskryminacyjnych.
zwróćcie uwagę, że „Opłatę (od cienia) wprowadziła prywatna firma, która ściąga podatki i inne należności zasilające gminną kasę” – wracamy do instytucji biblijnego celnika znanego z czasów Chrystusowych.
Tak właśnie, a my tu o jakimś zarabianiu bajamy. Jak przed każdą katastrofą zarabianie to hańba, pieniądze można tylko dostawać…
Herezje to wynalazek starszy niz KK z siedziba w Rzymie..
Exactement !
We Francji sa cyniczni do szpiku kosci, dominuje przerazajaca hipokryzja… reszta Panskich wywodow celna na 200%…
… przemowia do nich tylko „puste kieszenie”.
W światowym gułagu elektronicznym, którego instalację planują satanistyczne jelitki debatujące teraz w Davosie, nikt nie pozwoli na to, byśmy swobodnie chodzili sobie po ulicach z glockami czy innymi wistami w kaburach.
Tak misjonarswo!
Powielanie sprawdzonych wzorców, tyle że z pieniędzy zrabowanych ludziom. A misjonarki kochające bliźnich, ale nie wynające dogmatycznie innych przykazań.
Bylo modne… a pierwsza te mode juz zarzuca Francja…
… oni sa niezli w kreowaniu mod wszelkich !
Nie wyznające oczywiście.
Audyt pionowy i poziomy. Może na przykładzie szynki; kroisz ją pionowo i możesz trafić kawałek jak marzenie, a kiedy przekroisz poziomo to zauważysz że końce to tłuszcz, a środek ewentualnie obleci; stąd tylu zwolenników pionów. 🙂
No tak, niby rozumiem ale ten własny sos przekłada się na ilość wejść a te wprost na reklamy, których zawsze było na S24 od groma. Powtarzam, ja się na prawdę nie znam ale to dołuje ich na rynku sprzedaży reklam. Projekt przestaje generować przychody inne niż jakaś jednorazowa dotacja.
Nie wiem, jak jest z kebabami. Na konkretnym przykladzie Krakowa widze, ze te knajpy arabskie, ktore powstaly na pocz. lat 90, tkwia tam nienaruszone do dzis. I to na szlaku krolewskim – Florianska i Grodzka. Wlasciciele sa wszystkim znani od dawna, a zaczynali chyba jako studenci w latach 80-tych. Chodzi o to, ze na tych ulicach powstaja sklepy i restauracje, nastepnie zamykaja sie, jest rotacja, czynsze rosna, a oni tkwia niewzruszenie. Tu jest jakis gruby przekret.
Ale, ale, co widze: zamkneli wlasnie jeden z najslynniejszych i najstarszych kebabow (moze wlasciciel, taki byczek z bawolim okiem, przebranzowil sie w ramach bezpieczenstwa?)
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/nowy-mcdonald-s-na-ul-grodzkiej-w-krakowie-zdjecia,3970660,artgal,t,id,tm.html
Właśnie, właśnie. O dostawanie forsy chodzi. Podejmowane są gorączkowe wysiłki, by wtrynić nam dochód podstawowy w systemie elektronicznym. Kto go będzie brał, będzie musiał godzić się na wszelkie pomysły waadzy jak szczepienia przymusowe i tak dalej. A samodzielne zarabianie może być uznawane za podejrzaną działalność. Według jelytarnych zboczeńców nazywa się to światowym likwidowaniem biedy.
Pogadują sobie o tym w Davosie: https://www.youtube.com/watch?v=7rL6gJkdlNU
Pierwszymi heretykami były złe duchy wyrzucone sprzed tronu Bożego.
Przerazajace… i jeszcze ten wokalista… dla mnie wstrzasajace.
Szanowny tadmanie, nie można mieszać ngosów z przedsiębiorstwami. MŚP to również nasz Gospodarz. Firmy bez unijnych projektów przeżyły w przeszłości, żyją i przeżyją, bo gros z nich po prostu pracuje na siebie, a nie żeruje (no chyba, ze łaskawcy z góry będą chcieli ich zupełnie zarżnąć podatkami – ale wtedy przeniosą działalność gdzie indziej, nawet te mikruski). NGOsy bez tych dotacyjnych źródełek i wsparcia szarych filantropów padną trupem od razu, bo wolontaryjnie to oni robią tylko do zdjęcia. W ich spektrum widzenia jest tylko kwota dotacji, a reszta to tylko takie kwiaty, laleczki ładnie wyglądające na stronie i dokumentacji aplikacyjnej po kasę.
Przeciez sie smiejemy.
Pani Olga to doskonale rozumie… ale ona tylko zarabia na zycie… taka robota… i wszystko ZGODNIE Z PRAWEM !!!
Pani Olga doskonale zdaje sobie sprawe w czym uczestniczy… korzysta z okazji, bo ta sie w kazdej chwili „moze urwac”… i napewno za swoje by tak nie podrozowala… ona podrozuje za „nasze” pieniadze z panstwowego budzetu… i te PATOLOGIE… te OKAZJE… to PRAWO… nalezy ludziom i spoleczenstwom WYTLUMACZYC… i zlikwidowac !!!
Jezeli s24 stal sie narzedziem propagandy a nie dyskusji, to bedzie jedno zrodlo kasy i jedno zasilanie. Wiec nie chodzi juz o reklamy ani przychody, cele moga byc inne. Czas pokaze, wszystko co istotne stoi za tymi zmianami i tak jest ukryte, wiec mozemy sie tylko domyslac na postawie znakow.
100/100. I właśnie – ta tandeta i żenada.
Tej śpiewogry pani Mariny Hulii z dzieciakami w kartonikach nie dało się oglądać. Cały ten absurd widać, słychać i czuć. Przeto trudno przyjąć, że w ministerstwach, co to dają takim organizacjom pieniądze – nie widzą tego badziewia. Widzą przecież. Ale, najwyraźniej, muszą dawać im NASZE PIENIĄDZE. Jakieś wyższe siły działają na polskie ministerstwa… I to nawet nie jest na poziomie żony pana ministra Glińskiego.
Żeby nie było, ngosy są nie tylko lewackie, na podobnej zasadzie działają też różne Reduty Dobrego Imienia i klony ZBOWiD reklamowane do niedawna przez Sowińca. Dobrze jednak, że ten salon zamknęli. Sowiniec bardzo zły jest z tego powodu.
To chyba już drugie pokolenie dzieci kwiatów i stąd ta płatna miłość i szczęście w dowolnej stronie świata.
Czyżby zafundowali sobie La Ferme Générale ?
https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/przestroga-lavoisiera-a-podatek-od-deszczu/
A kto po tym posprząta???!!! 🙂
Dzięki za wywiad. Bardzo mało jest informacji w necie i polskiej wiki o Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej.
Pozdrawiam
Istotą zasadza się na ideologii że orgpozarząd ma realizować niektóre cele administracji i ma być taniej stąd te kasy zasilające z grantów etc rządowych
Dla mnie juz nie istnieje od wielu lat… tylko Gospodarz powodowal swoimi wpisami, ze warto bylo tam zajsc…
… dla mnie NIE ISTNIEJE rowniez WSZYSTKO co reprezentuje soba SAKIEWICZ i Ssssakiewiczopodobni w Kurwipublice Kurskiego Jacka… i to juz tez od… baaaardzo dawna !!!