lip 032019
 

Ruszam dziś w trasę, a więc dalsze refleksje z konferencji będą jutro. Dziś będzie coś lekkiego i rozrywkowego. Oto od kilku tygodni Patryk Vega usiłuje opylić publice, czyli nam, swojego przedwyborczego gniota. Jest przy tym mocno niezdecydowany, bo raz mówi, że to już koniec PiS innym razem, że nie, że film nie będzie gwoździem do trumny Kaczyńskiego. Oczywiście, że nie będzie, to będzie gwóźdź do trumny samego Vegi przede wszystkim, a zaraz po nim gwóźdź do trumny Grabowskiego i Zamachowskiego. Grabowski, ucharakteryzowany na starą kobietę z półświatka, grać będzie prezesa, a Zamachowski ojca dyrektora. Ponieważ trochę znamy poczucie humoru Patryka Vegi, wiemy już dziś dobrze, że poza pewien schemat on po prostu wyjść nie może. Jego problem polega na tym, że polityka do jesieni, wyjdzie poza wszelkie znane polskim artystom pop schematy, oni zaś zostaną z ręką nie w nocniku bynajmniej, ale w ciemnej dziurze sławojki. Już to widać. Wszelkie więc demaskacje, w tym demaskacje obyczajowe, będzie można sobie wsadzić w przysłowiową d…ę.

Ja jednak postanowiłem podręczyć trochę naszych wybitnych aktorów i wybitnego reżysera, a także wybitnych scenarzystów, których nazwisk nie znam, a którzy z pewnością się na tym filmem niemało natrudzili. Z pewnością będzie w tym filmie mnóstwo scen sensacyjnych, ale póki co media skupiają się na dwóch wątkach – na Rydzyku-Zamachowskim i jego Maybachu oraz na Macierewiczu granym, przez tego dziwnego faceta, co przeklina bez przerwy. Macierewicz jest w tym filmie starzejącym się gejem zakochanym w Misiewiczu. Miłość ta rozkwita, jak się domyślam ja sam i Wy także, na szczytach władzy. Jak na innych szczytach, tam także cholernie wieje i jest zimno. Jestem trochę zdumiony tym wątkiem, albowiem uważam Patryka Vegę za reżysera policyjnego, kręcącego filmy na zlecenie służb. I dziwi mnie, że on nie wie, iż każdy starzejący się gej „zakochany” w jakimś zdolnym młodzieńcu, to w polskich warunkach współpracownik tychże służb. Reszta zaś to są bardzo źle napisane didaskalia. Ponieważ w mojej ocenie wiedzą o tym wszyscy, a najbardziej ci, którzy się kiedyś zetknęli z Henrykiem Krzeczkowskim i teraz udają, że on nie był tym kim był, postawa Vegi jest tym bardziej dziwna. No, ale pozostawmy te, coraz mniej w naszej rzeczywistości istotne wątki, skupmy się na tak zwanym wrażeniu ogólnym. Mamy oto partię Biedronia o nazwie „Wiosna” i cały ruch LGBT, który domaga się uznania. I chodzi o uznanie wszystkiego – preferencji, specjalnych praw, hodowania obcych dzieci pod swoim dachem, wspólnoty majątkowej. Po prosu wszystkiego. Ludzie tacy jak Vega, jeśli nie współpracują z tym ruchem, to na pewno z nim sympatyzują. Nie potrafią jednak ukryć, w swoich dziełach, faktu podstawowego, o którym już tu pisaliśmy wielokrotnie. Chodzi o to, że tak zwany ruch LGBT i jego postulaty, są traktowane instrumentalnie, jako kolejny sposób rozwalania społeczności, która po wszystkich rewolucjach, jakoś się tam utrzęsła i poukładała wokół rodziny i Kościoła. Nie tak jak w dawnych czasach, ale podobnie. Trzeba to zniszczyć, a kiedy już do tego dojdzie wprowadzić jakąś nową, roboczą herezję, w której wszyscy będą przypierniczać od skowronka do żaby czyli od świtu do nocy, śpiewając smętne pieśni. Tych całych zaś działaczy LGBT pośle się do piachu, do kopalni bez stosownego wyposażenia, albo na dno morza, zależy co będzie grane. Vega ma tego świadomość, albo może tylko to przeczuwa, bo umieszcza w swoim filmie oskarżenie pod adresem dwóch, zafascynowanych sobą gejów i jeszcze domaga się za to oklasków. Przepraszam, od kogo? Od Aleksandra Halla może?

Ja wiem, że prezes Kaczyński tego nie zrobi, ale wyobrażam sobie, że można by nakręcić komedię, będącą polemiką z filmem Vegi. Grający Kaczyńskiego Zelnik, mógłby tam wyjść na mównicę i powiedzieć tak – to prawda, spałem z Rabiejem. W tym momencie aktor grający Rabieja – nie wiem, kto by to mógł być, chyba skrzat Zgredek tylko – zapada się ze wstydu pod ziemię. Zelnik zaś, grający prezesa, ciągnie swoją kwestię dalej – wskazuje na Biedronia i mówi – teraz ty chłopcze. A potem kiedy Biedroń, pochwycony przez siepaczy z ABW, wyrywa się i szarpie jak kiedyś Michnik na komisariacie, prezes-Zelnik przesuwa po zimny wzrok po ławach sejmowych, a kamera wychwytuje siedzącego w nich z przerażoną miną, nowego lidera opozycji Kosiniaka Kamysza. Po czymś takim byłoby pozamiatane. Nikt nigdy bowiem nie uwierzy, że człowiek taki jak Schetyna, z takim, pardon za wyrażenie, fejsem, chce dobrze dla gejów. A w tym naszym filmie, prezes – grany przez Zelnika, który całym swoim kunsztem polemizowałby z Vegą i jego filmem – myślałby wyłącznie o tym, jak ich uszczęśliwić.

Tak naprawdę myślę jednak, że film Vegi wystarczy, jeśli stałoby się inaczej, Sekielski mu pomoże. Jeździ on teraz po kraju usiłując pochwycić jakiegoś pedofila w sutannie, który nie ma za sobą epizodu współpracy z komunistycznymi służbami i porusza się, a także mówi na tyle sprawnie, by nie było ryzyka, że odwali kitę jeszcze przed premierą. Jeśli z jednej strony pojawi się obraz Vegi, a z drugiej demaskacje Sekielskiego, to właściwie żadna kampania wyborcza nie będzie potrzebna. Nie rozumiem tylko jednego – dlaczego człowiek w istocie sympatyczny i lubiany powszechnie, czyli Zbigniew Zamachowski, postanowił zakończyć swoją karierę w tak idiotyczny sposób? To jest moim zdaniem niezwykłe. Człowiek te ma rozmaite kłopoty rodzinne, nie radzi sobie z nimi w sposób widowiskowy bardzo, co wzbudza szczerą sympatię całe masy pogubionych facetów, a także sporej części kobiet. Ma te dzieci, na które musi płacić horrendalne alimenty, ma tą nową żonę, która marzy tylko o tym, by kierować jego życiem według własnych wytycznych, niekoniecznie zgodnych z tym, co panu Zbigniewowi w duszy gra, a teraz jeszcze on chce złamać sobie karierę? Po co? Nie widzę innego wyjaśnienia poza pychą, która jest największym problemem całego tego środowiska. Oni uwierzyli, że są ostatnią instancją kreującą trendy i decydującą o wyborach. Przebudzenie będzie niestety okropne. Tylko jeden człowiek może ich uratować. Jest nim Jarosław Kaczyński. Nie wykluczam bowiem możliwości, że zamiast dążyć do całkowitego zwycięstwa i unieważnienia innych niż PiS sił politycznych Jarosław Kaczyński, niesiony podobną wiarą, jak oni, ale w innym nieco wymiarze, zechce wymodelować sejm, według własnych, taktycznych planów. Wtedy może się uchowają. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie.

Wczoraj zakończyła się, trwająca ponad miesiąc, promocja na książki i kwartalniki. Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl

  11 komentarzy do “Dlaczego Zbigniew Zamachowski postanowił zrezygnować z kariery aktorskiej?”

  1. A  kto to ten Vega? To ten gadżeciarz co się fotografuje na wpół rozebrany i z tymi swoim tatuażami wygląda jak wykąpany w atramencie? No taki aranż nie budzi mojego zainteresowania.

  2. Vega jest o tyle autentyczny i budzi sympatie, ze nie zalezy mu na Oskarach (gejow obsadzil w negatywnych rolach) i prawdopodobnie nawet nikogo w zyciu nie zgwalcil, natomiast uwiodl i wyprowadzil w pole opozycje, za co ma darmowa reklame w mediach, bo przeciez ten film nie jest w stanie zaszkodzic Kaczynskiemu. Zauwazam oznaki, ze Polacy sie budza, powoli maja dosyc i beda w stanie obalic kapitalizm, ale potrzeba kogos wybitnego, kto stanie na czele narodu, a Kaczynski ma juz swoje lata.

  3. Było w internecie zdjęcie zrobione gdzieś tak mniej więcej  20 lat temu, na tym zdjęciu dwie postaci: Kaczyński przed nim jakieś kartki papieru i obok Rabiej (malutki, skurczony, początkujący polityk/samorządowiec, najwyżej 20 letni). Rabiej zaczynał na lewicy jako czyjś tam asystent czy sekretarz, lewica zawsze miała tęczowych w zanadrzu, lewicowa posłanka p. Izabela Jaruga – Nowacka swoją obecnością  przewodniczyła tym groteskowym paradom, po niej przewodniczył paradom Ryszard Kalisz, i inni z SLD. Lewica zawsze pilnowała tej homoseksualnej grupy, zawsze czyli od 1945 roku…. Wystarczy poczytać książki z lat po transformacycjnych, odbrązawiających literatów czy świat aktorski PRL-u

  4. „…wyprowadził w pole opozycję…” tzn że jest inteligentny? No daruj sobie…

  5. Oj, to sie swietnie sklada, Panie Gabrielu…

    … to ja na to konto biore sie za pranie dywanow, tym bardziej, ze jest dzis przyjemnie chlodno,  w sam raz na taka ciezka prace.

     

    Co do wpisu… nie ma co sobie debilami zajmowac glowy, choc milo poczytac jak Pan Bog im rozum odbiera… a co do PiS’u – to w mojej opinii  JUZ  GO  NIE  MA,  rozwalili go swoimi gierkami  SAMI  SWOI… teraz czekam aby sie te wszystkie sakiewiczowe presstytutki tez porozwalaly i to juz ma miejsce…

    … demolka polityczna ma takze miejsce we Francji… widze to we francuskim telewizorze, a takze widze po tym  KABARECIE  „wyborczym” w Brukseli… no i po debilnej narracji „wydarzen” z Brukseli  Sakiewicza na jego portalu.  To sa prawdziwe  TWORKI  !!!

     

    A zatem,  szerokiej drogi,  Panie Gabrielu.

  6. Przecenia Pan…

    … tego pajaca wykapanego w atramencie… nawet stanowczo przecenia  !!!

  7. Drogi Coryllusie, następna wojna, która, nota bene, się już toczy nie będzie wojną o ziemię, bogactwa i złoża cennych minerałów. Będzie wojną o dzieci! Im szerzej i powszechniej rozlewa się w społecznościach zachodu ideolo sodomickie tym wyraźniej ujawniają się skutki zjawiska zwanego, z angielska, ’empty cradle’ – 'pusta kołyska’. Taką elementarną prawdą na poziomie przyziemnym jest powiedzenie: kto ma dzieci ten ma przyszłość. Jaką przyszłość ma Biedroń ze swoim partnerem? Żadną!  Wszyscy oni liczą na państwo, że ono im zapewni przyszłość – emerytury, mieszkania, opiekę lekarską i pielęgnacyjną. No ale ostatnio państwo zdaje się zawodzić – pada pod ciężarem obciążeń socjalnych, eksperyment z imigrantami też zawodzi na całej linii, wspierać imigrację jedynie dzieci zbyt ryzykowne politycznie i obyczajowo (chociaż za parę lat kto wie? Kto wie?). Pozostaje redystrybucja miejscowych dzieci. I to jest pożądany towar najbliższej przyszłości. I dlatego wszelkimi sposobami pchają się do przedszkoli i szkół i budują jugendamty.

  8. zajumanie cudzych dzieci bo swoich nie ma, taka strategia, bardzo oryginalna, a kiedyś na uniwerku berlińskim prof. Lech Kaczyński przestrzegał tęczowych że zależą od heteroseksualnych,  żeby o tym nie zapominali. A przestrzegał kiedy mu podczas wykładu weszła jakaś  bojówka i zaczęła tęczowymi okrzykami wykład rozwalać. Przypominał im skąd są …. i żeby w swym wyzwoleniu od rozumu nie zapominali i o tym.

  9. Nie wiem do jakich wniosków doszli intelektualiści, ale moim zdaniem to diabeł jest przyczyną zgorszenia tego chłopca.

  10. TAK…

    … podzielam Pana opinie,  ze  POSIADANIE  DZIECI  i wszystko co z nimi zwiazane ma teraz i dzisiaj, i w przyszlosci najblizszej bedzie miec  OGROMNE  polityczne myslenie… chociaz moja przyjaciolka niezadowolona ze swoich doroslych dzieci dosyc czesto mi powtarzala, ze „kto ma pszczoly ten ma miod – kto ma dzieci ten ma smrod”, ale ja sie z nia nie zgadzalam pod tym wzgledem – i dlatego ona przerzucila cala swoja milosc,  zainteresowanie i poswiecenie na wnuki, no i dzis to procentuje…

    … tak czy inaczej teczowy Biedron jako  wynaturzenie  jest  absolutnie  PRZEGRANY  !!!

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.