wrz 102023
 

Jak wiemy PiS chce zawłaszczyć Powstanie Warszawskie, a tak przecież nie wolno, albowiem ono należy do wszystkich. Przede wszystkim zaś należy do tych, których przodkowie w Powstaniu walczyli. I tego, między innymi, możemy się dowiedzieć na Jesiennych Targach Książki w Warszawie, gdzie o swoich ojcach i dziadkach opowiadali Szymon Majewski i Karolina Korwin-Piotrowska. Przyznam, że się trochę zdziwiłem, ale to rzeczywiście prawda. W ich biogramach na wiki można już w pierwszym akapicie przeczytać o zasługach przodków, z tym, że u Majewskiego jego tylko dziadek powstaniec, a u Piotrowskiej jeszcze cioteczna prababka i dziadek zasłużyli się dla Polski. Na pewno nie uwierzycie, ale tą cioteczną prababką była Gabriela Zapolska, a dziadkiem założyciel Polskiego Radia – Jan Piotrowski. Nie ma więc mowy, żeby pani Karolina pozwoliła PiS-owi na zawłaszczanie czegokolwiek, nie z taką przeszłością, bo jeszcze ojciec powstaniec do tego dochodzi. Kariera Karoliny Korwin Piotrowskiej przebiegała też nieco bardziej płynnie niż kariera Majewskiego. Ona po prostu od razu wskoczyła na medialną kobyłę i została celebrytką, a Majewski miał jeszcze po drodze jakiś epizod techniczny, bo był konserwatorem urządzeń medycznych służących do dezynfekowania narzędzi chirurgicznych. Nie wiem od jakiego czasu w ich biogramach wiszą te informacje o przodkach powstańcach, ale widać, że żarty się już skończyły. PiS niczego im nie ukradnie. Nam też, bo oni oboje staną dzielnie w naszej obronie. Wszak chodzi o to, byśmy razem przeciwstawiali się opresji władzy.

Na targach prezentowane są także dzieła najwybitniejszych pisarzy współczesnych, którzy – jak ten czas leci – przymierzają się do jakichś podsumowań swojej twórczości. Ujmując rzecz konkretniej, okazuje się oto, że wydawnictwo „Znak” wydało autobiografię Michała Witkowskiego, a my, po latach, bo kiedyś już zwróciliśmy uwagę na tego wybitnego autora, dowiedzieliśmy się kim jest jego ojciec.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Witkowski_(psycholog)

Notka w wiki jest co prawda napisana nieco niechlujnie, ale dobrze, że w ogóle jest. Sam Michał zaś napisał autobiografię, w której postanowił poruszyć najgłębsze emocje własne i dotrzeć do analogicznych emocji u czytelników. Już z opisu zamieszczonego w programie targów dowiadujemy się, że był on dzieckiem peerelu, a do tego był dzieckiem bardzo ufnym, które żyło w świecie własnej wyobraźni, gdzie ważne miejsce zajmował Bóg. I o traceniu zaufania właśnie jest ta książka. Linku do biogramu Michała Witkowskiego wam tu nie umieszczę, bo jest niedziela i nie chcę stracić Waszej ufności w moją poczytalność.

Generalnie na targach bawimy się dobrze, odwiedzają nas stali czytelnicy i dawni koledzy z lat szkolnych. Napis, który umieściłem na fryzie: WYPOCZYNEK FUNDAMENTEM KULTURY nie wzbudza takiego zainteresowania jak myślałem, ale to chyba ze względu na miażdżącą konkurencję innych wydawnictw, a także ze względu na to, że czytelnik jest jednak przyzwyczajony do pewnej samodzielności w wyborach. Wczoraj, na przykład, wielu czytelników ustawiło się w kolejce po autograf do autorki nazwiskiem Katarzyna Puzyńska. Na podstawie prozy tej pani kręci się dziś policyjne seriale, a ona sama zgarnęła już chyba wszystkie policyjne nagrody literackie, jakie rozdawano w Polsce. Nie wiem czy w ogóle mieliście świadomość, że takie nagrody istnieją i można startować w zawodach, których są uwieńczeniem. Ja, przyznam, nie miałem. No, ale może chodzi o to, że są to jakieś wewnątrzresortowe dyscypliny, do których profani nie mają dostępu.

No dobrze, teraz trochę bardziej serio. W zasadzie można by już stworzyć jakiś leksykon rodzajów kokieterii, którymi posługują się autorzy, żeby zwrócić na siebie uwagę czytelnika. Wszystkie one zaś uwypuklają niezwykłość poszczególnych pisarzy. Puzyńska, na przykład, jest wytatuowana. Korwin Piotrowska zawzięta, a Majewski głupkowaty. O Witkowskim zaś w ogóle szkoda gadać. Wszyscy oni oczekują atencji i pieniędzy, a także aktów poddaństwa, czyli ustawienia się w kolejce po autograf. Na razie w tych zawodach prowadzi Puzyńska, bo ilość młodych ludzi na tych targach wyraźnie wskazuje na to, że pozostali kojarzyć im się mogą, może nie z XIV dynastią średniego państwa, ale z Powstaniem Warszawskim na pewno. I tak chyba są traktowani.

Oczywiste jest, że nie mamy szans z tak zorganizowaną promocją, podobnie jak wielu lepszych od nas. Zorganizowano, na przykład, jakąś ustawkę, zwaną dla niepoznaki dyskusją, w której wziął udział prof. Kucharczyk i Witold Jurasz. Po co? Żeby był pluralizm oczywiście.

Wszystkie te zabiegi i starania prowadzą do jednego – do wyeksponowania całkowicie trywialnych postaci jakimi są współcześni autorzy podpierający się albo zorganizowaną strukturą, albo Powstańcami – kosztem książek. Książki na tych targach są najmniej ważne. Odnoszę wrażenie, że są wręcz bez znaczenia. Choć nie mogę narzekać na brak klientów. Sprzedaję sporo, w tym tytuły drogie, takiej jak Dzieje górnictwa. Ludzie jednak przechodzą obok stoisk gapią się tępo w okładki i tylko czasem z tego tłumu oderwie się jakaś grupka i popędzi w kierunku stolika, przy którym jakaś policjantka podpisuje swoje produkcje.

Stoję tam i myślę o tych inwestycjach w kulturę, do których chyba trzeba zaliczyć wszystkich wymienionych dziś autorów i celebrytów. Ktoś ich bowiem wykreował i za to zapłacił. Nie jest przecież możliwe, by środowiska, z których się oni wywodzą wyłożyły, z dobrej i nieprzymuszonej woli, gotówkę na produkowane przez nich książki. Musiał zajść jakiś proces inicjacyjny, przez kogoś sfinansowany. Być może za pieniądze Ministerstwa Kultury. W czasach ich debiutów na szczęście nie zarządzanego przez PiS, które dziś chce zawłaszczyć Powstanie.

Obserwując te targi widać też wyraźnie, że książki przestały pełnić rolę wychowawczą. Nie łączą też pokoleń, jak dawne powieści. Przeciwnie, służą do ich izolacji. I to jest chyba dramat największy. Widzimy triumf clownów, którzy skaczą po książkach po to, by nikt ich czasem nie zechciał przeczytać, albowiem wtedy jego uwaga, oderwie się od nich samych i ich jakże pasjonującego życia.

W pewnym momencie przy naszym stoisku zatrzymała się uśmiechnięta staruszka. Joanna, która z nami siedziała poprosiła ją, żeby obejrzała książki. – Książki mnie nie interesują – rzekła, na ludzi patrzę. Cóż tu dodać? Ja też patrzę na ludzi.

Dziś siedzimy do osiemnastej – WYPOCZYNEK FUNDAMENTEM KULTURY!

  30 komentarzy do “Do kogo należy Powstanie Warszawskie czyli co łączy, a co dzieli pokolenia?”

  1. WYPOCZYNEK FUNDAMENTEM KULTURY

    – reklamy nigdy za dużo 😉

  2. Wydaje mi się, że PiSowi chodzi o to, żeby nie bezcześcić pamięci o Powstaniu warszawskim oraz żeby zachować je w pamięci, a nie żeby je zawłaszczać. Powstanie nie należy „do wszystkich” – na pewno nie należy do dziennikarza i redaktora Jana Pińskiego, który jest znany z tego, że mocno krytykuje P.w. w ślad za wieloma innymi znanymi z YT krytykantami.

    Jako mieszkaniec wieloletni warszawskiej Pragi oświadczam, że P.w. nie jest „moje”, nie identyfikuję się z Powstaniem ani z władzami sanacyjnymi na uchodźstwie i w okupowanym kraju. Jestem dumny z tego, że na Pradze nie było powstania i to jest nie tylko moja odosobniona postawa, ale powszechna, w tym na przykład śp. Lecha Jęczmyka, który mieszkał w tym czasie na Pradze.

    Uważam, że to jest nie w porządku wspominanie o „potomkach powstańców” w kontekście śmierci setek tysięcy tych, którzy nie mieli szczęścia, żeby przeżyć i doczekać się potomstwa. Wielu z nich nawet nie mogło wrócić do Polski po wojnie, gdy „potomkowie powstańców” spokojnie urządzali się w Ojczyźnie, chodzili na szkolne pogadanki i apele. Oni nie mogą zawłaszczać pamięci o powstaniu, zwłaszcza różne ewidentne szumowiny, kolaboranci, wspierający nieludzki system po wojnie.

    Wg St. Krajskiego Gabriela Zapolska była ni mniej, ni więcej, tylko ladacznicą aktywną w prasie, poprzez publikacje i działalność w różnych organizacjach antyspołecznych, więc już dawno do tego doszliśmy, że Polską rządzą k.. i złodzieje i oświadczenie pani Piotrowskiej to potwierdza.

    Ps.  W związku z tym szumem medialnym wokół rodziny Ulmów i dzisiejszą beatyfikacją w Przemyślu rabin Polski (polski?) prymasa Polski nie mamy, bo jest kolektywne zarządzanie w Kościele – przyp., a więc rabin powiedział, że rodzina Ulmów jest święta i sprawiedliwa, natomiast najgorsi są ci, którzy spowodowali śmierć żydów w czasie wojny, czyli ci, co kolaborowali Niemców.

    Jednocześnie rabin stwierdził, iż żadnego człowieka nie można osądzać, bo osądzać może tylko Bóg.

    Ale czi ja coś mówię?… aj waj

    https://youtu.be/eD0T-bd2QRs?si=bJBTOrVFZHzZVTeG

  3. Matka Wiktoria Ulma (raczej von Ulm), była w zaawansowanej ciąży. Pierwszy raz w historii Kościoła będzie beatyfikowane nienarodzone dziecko.

  4. W „reżimowych” łżemediach i mediach „gównonurtu” nie widzę informacji o beatyfikacji.

    W nagłówkach informacja o tym, że film Holland „został ciepło przyjęty w Wenecji” i reżyserka wraca z przyznanym wyróżnieniem.

  5. Powiedział jeszcze coś: ” Każdy człowiek jest święty, ponieważ nosi w sobie świętą iskrę od Boga. Nie można zatem mówić, że jedna osoba jest bardziej święta niż inna. ” Niech pan sobie sam wyciągnie wnioski. 

  6. Też zwróciłem uwagę na to zdanie.

     

    Stasiek wyjaśnia:

    https://youtu.be/807WXXIinXE?si=j6I6GICzaeV5gmFH

  7. Rozumiem, że Lech Jęczmyk nie liczy się, bo publikował w „Fantastyce”, tłumaczył książki S-F i co najgorsze, ukończył rusycystykę, dlatego nie może być przez nikogo „zawłaszczany”, gloryfikowany, upamiętniany, beatyfikowany, bo powinien był zginąć gdzieś w lesie albo pod płotem, jak „każdy porządny, sprawiedliwy człowiek, Polak” w czasie okupacji.

  8. Czyli generalnie chodzi o to w tym wywiadzie z rabinem, jeżeli przeczyta się całość, że nie ma dobrych Polaków, a Niemcy poprawili się i nie można ich oceniać.

  9. „na Pradze nie było powstania” – o ile mi wiadomo, powstańcy warszawscy prowadzili walkę także na prawym brzegu Wisły. Przy ul. Św. Wincentego jest nawet pomnik upamiętniający 1 z oddziałów. Tyle, że tamtejsze dowództwo (gdy zorientowało się w dysproporcji sił) po kilku dniach wynegocjowało z niemcami kapitulację (bodajże za pośrednictwem księży z kościoła na pl. Szembeka).

  10. ” Puzyńska, na przykład, jest wytatuowana” – to znaczy, że jest młoda, wykształcona i z dużych miast. p. Orbitowski tyż się wytatuował. Osobiście uważam, że moda na tatuaże to wspaniały wynalazek (porównywalny z ortografią). Człowiek od razu widzi, z kim ma do czynienia. 

  11. Proces uświęcania Ulmów, obawiam się, odciągnie uwagę od poświęcenia i ofiary innych Polaków w ratowaniu Żydów, czy też Polaków pochodzenia żydowskiego. Ulmowie będą przez przyjaznych rabinów przedstawiani jako jedyny wyjątek na tle polskiej tłuszczy łaknącej żydowskiej krwi i majątku.

    Prawda znajdzie się w latrynie, gdzie jej tradycyjne miejsce. Nie powstaną filmy czy dramaty przedstawiające np mord na studentach Politechniki Lwowskiej, udział w eksterminacji polskich żołnierzy przy udziale spontanicznie stworzonej milicji żydowskiej w 1939, czy sympatie wszystkich oficerów pochodzenia żydowskiego do komunizmu i deklaracje współpracy w czasie przesłuchań jeńców, przed jednak ostatecznym ich zamordowaniem przez Sowietów, jako elementu zbyt przesiąkniętego kulturą polską.

    Prawdę możemy sobie powtarzać po cichu lub publikować w niszach, w cieniu roju fakowych dronów na niebie …

  12. Wiedzą o tym we więźniu Stefan też

  13. W okolicy Placu Szembeka mnóstwo śladów po kulach i wybuchach na starych domach. Zawsze się zastanawiałem jakie to były walki – brak tabliczek itd

  14. Rodzina Ulmów została przedstawiona na obrazie olejnym artysty malarza spod Rzeszowa. W letniej scenerii.

    Pozostajemy pełni wdzięczności za nowych błogosławionych obecnych w Kościele przemyskim.

    Aż łza w oku mi się zakręciła. Jestem wzruszony, ile się robi i na co pozwala w celu utrzymania obecności amerykańskiej w regionie w kontekście nadchodzących wyborów.

  15. „Książki na tych targach są najmniej ważne” – a może spróbować wejść na jakąś imprezę fandomową, np taką: Alterhist-Festiwal Historii Alternatywnej w Zabrzu | Zabrze | Facebook

    Konwenty fantastyki nieraz przyciągają dziesiątki tysięcy ludzi, jak np. Pyrkon. I to są ludzie, którzy kupują i czytają książki. Odbywają się tam spotkania z pisarzami, wykłady, dyskusje. Może się mylę, ale mam wrażenie, że np. niektórzy czytelnicy p. Komudy to potencjalny „target” dla Kliniki…

  16. Ktoś zwrócił uwagę i słusznie, że zestawianie tej błogosławionej rodziny z dobrym Samarytaninem, nie do końca jest trafne. Biblijnemu bohaterowi nic nie groziło za pomoc, a Ulmom i ich dzieciom – śmierć.

  17. Fantastyka jest super, trzeba dać się ponieść !

  18. Nie wystarczy panu fantastyki w różnych opowieściach o Polsce i Polakach na świecie           i w  części środowisk w Polsce?

  19. Mówię o fantastyce komercyjnej, popularnej, niepolitycznej, nie byłem na Pyrkonie, ale odwiedzałem  inne targi fantastyki, gier, komiksów i chylę czoła przed twórcami, kolekcjonerami, handlarzami. Niezapomniana atmosfera, ucieczka od rzeczywistości w kosmos.

    A Pani jakie targi czy imprezy tego typu poleca?

  20. też nie dam się wypchnąć z PW, a szczególnie z Rzeczypospolitej Kampinoskiej, tam poniesione były rodzinne ofiary

  21. Zatrucie grzybami?

  22. Był ten epizod na Pradze Północ. Tak się zastanawiam, czy tzw. wolny świat zachodni w dzisiejszym rozumieniu był za linią walk na Pl. Szembeka czy w tej enklawie powstańczej? A może za Radzyminem?…

  23. Ja się trzymam Coryllusa.

  24. Mój prapradziad po kądzieli był powstańcem styczniowym (przedtem odsłużył 25 lat w rosyjskim wojsku na linii orenburskiej, bo miał pecha podczas losowania poborowych). Mój pradziadek po mieczu walczył w wojnie rosyjsko-japońskiej i dostał się do niewoli, w której Japończycy uratowali mu życie, zaleczając mu gruźlicę. Mój dziadek po kądzieli walczył w polskiej wojnie obronnej w Armii Lublin pod Kleebergiem, który, gdy pod Kockiem Niemcy wzięli naszych w kocioł i dalsza walka oznaczałaby bezsensowną śmierć, decydując się na kapitulację, nakazał swoim ludziom: „Macie przeżyć, ta wojna kiedyś się skończy i ktoś będzie musiał spłodzić nowych Polaków”. I dlatego dziadek przeżył – przeżył Dachau. Jego przyszła żona przeżyła Majdanek, a udało jej się tylko dlatego, że zgarnięto ją z niemowlęciem przy piersi i zmuszono do zostania mamką małego hitlerowca. Brat dziadka jest na liście katyńskiej. Jakby dobrze poskrobał, to każdy Polak mógłby wskazać podobne przykłady w historii własnej rodziny. I dlatego, gdy słyszę podobne bzdury, jak te wygłaszane przez p. Korwin-Piotrowską, ogarnia mnie pusty śmiech. Albowiem gdyby wziąć jej słowa na poważnie, ja mogłabym dziś twierdzić, że nikt mi nie zawłaszczy niemieckich obozów koncentracyjnych.

    A co do Katarzyny Puzyńskiej. Nie mam zielonego pojęcia, jak wytłumaczyć karierę tej pani. Jej książki obrażają inteligencję czytelnika. Muszę więc przyjąć, że są kierowane do ćwierćinteligentów i wtórnych analfabetów, którzy też wszak łakną rozrywki. Autorka chwali się, że jest psychologiem, tymczasem tworzy postaci płaskie jak kartka papieru i wygłaszające komunały o swym bogatym życiu wewnętrznym. A policja daje jej nagrody pewnie dlatego, że wymyśleni przez nią bohaterowie-gliniarze są głupsi nawet od milicjantów z peerelowskich dowcipów. Na ich tle niebiescy wypadają szlachetniej.

  25. Generalnie szkoła współczesna ogłupia. Poza tym istnieje w Polsce pobłażanie dla bylejakości, nieuczciwości , braku logiki i omijania przepisów. Policja Państwowa rzeczywiście nie jest wysokich lotów. Nawet za okupacji było chyba lepiej.

  26. Łączy nas przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Za wzór stawiam sobie prapradziadka, który pobił pod Stanisławowem jednego dnia kacapów i szkopów. Da się zrobić 😉

  27. Ale Pan pieprzy.Miał Pan jakieś problemy z kryminalistami ?Co Pan wie o Policji ?Pieprzy Pan jak struty.

  28. Chodzi o skuteczność policji w getcie? Nie za wiele Pan wymaga? 😉

  29. Jakby się jeszcze przytrafił jakiś rezun albo chociaż Słowak – miałby triplet jak Longinus 😉

  30. trzeba mieć budyń w mózgu żeby Rzeczpospolitą Kampinoską skojarzyć z zatruciem grzybami, chyba  że jesteś po WUML-u

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.