wrz 092023
 

Patrzyłem wczoraj na ten pałac kultury i zastanawiałem się po co go zbudowali, ale tak naprawdę. I wyszło mi, że celem tej budowy było zasłonięcie dewastacji kraju, który pozostawał w stanie powojennej ruiny w zasadzie do lat osiemdziesiątych. Potem zaś kraj nasz stał się jeszcze większą ruiną w latach tak zwanej prywatyzacji. Prawdziwa odbudowa zaś zaczyna się dopiero dziś. Dlaczego tak myślę? Bo inwestycje budowlane i infrastrukturalne są najważniejsze i świadczą o tym, że państwo żyje. – Kto buduje nie umiera – powiedział kiedyś książę Światopełk Mirski. Likwidowanie zaś budynków i infrastruktury ma jeden cel – jest nim wskazanie, że państwo się likwiduje. Żyliśmy więc, nie wiedząc o tym wcale w czasach pomiędzy jedną, a drugą likwidacją. I wydawało nam się, że wszystko jest w porządku, choć jedyne co budowano przez ostatnie trzydzieści lat to były patodeweloperskie inwestycje udające architekturę historyzującą.

I teraz ważna kwestia – istotne jest także to, co się buduje. Najważniejsze są inwestycje o charakterze kulturalnym i symbolicznym. Dlatego mamy ten cały pałac, który postawiono wśród ruin. Można go było nie budować, ale wznieść z popiołów całe kwartały ulic. No, ale właśnie nie można, bo architektura ma wymiar symboliczny i wskazuje kto i dlaczego rządzi. Przed wojną nie powstały w zasadzie żadne istotne budynki o charakterze symbolicznym, które wyraźnie nawiązywałyby do polskiej tradycji i umacniały ją w oczach ludzi, którzy odzyskali wreszcie swoje państwo. Nie można tak przecież określić gmachu Muzeum Narodowego ani Ministerstwa Oświaty przy Szucha. Są to gmachy świadczące o tym wręcz, że państwo nie działa jak należy, a jego władze kłaniają się jakimś nierozpoznanym potęgom. Państwo polskie w dwudziestoleciu koncentrowało się na inwestycjach strategicznych, które były od samego początku sabotowane przez wrogów tego państwa. Żadna z nich, z wyjątkiem portu w Gdyni, nie została doprowadzona do końca i żadna nie spełniła swojej funkcji. Nie mogła spełnić, albowiem prócz tego, że była po lupą wywiadów państw obcych dewastowali ją także rodzimi złodzieje. Dotyczyło to także inwestycji symbolicznych, takich jak Muzeum Narodowe. Można więc stwierdzić, że patologie budowlane wskazują na słabość i degenerację państwa. I nawet jeśli coś się buduje, a towarzyszą temu bankructwa i przekręty, nie ma się z czego cieszyć. Bo nie buduje się to dla nas, ale dla innych.

Najważniejszą inwestycją budowlaną w Polsce jest dziś Pałac Saski. Nie CPK, nie drogi i nie port w Świnoujściu, ale właśnie ten pałac. I mam nadzieję, że kiedy już zostanie on zbudowany, któryś kolejny rząd podejmie decyzję o rozbiórce Pałacu Kultury. No, ale to pieśń przyszłości. Na razie niech odbudują Pałac Saski.

Kto zajmował się w Polsce inwestycjami kulturalnymi z prawdziwego zdarzenia? Zwykle ziemiaństwo. I kiedy mówimy o architekturze polskiej, mówimy zwykle o dworach i pałacach. Państwo nie istniało, a kiedy zaistniało, obstawiło nie tę opcję, którą należało obstawić, a poza tym czasu było mało i nikt się nie wyrobił z terminem. Tylko Niemcy zdążyli. Na co zwracam uwagę. Dziś miejmy nadzieję, nie zdążą. Bo też i proporcje pomiędzy inwestycjami strategicznymi, a kulturalnymi są nieco korzystniejsze.

Na dziś to tyle, tekst trochę krótszy, ale lecę na targi.

I przypominam o nowych książkach:

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/skarbowosc-rzeczypospolitej-w-latach-1587-1648/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/

  19 komentarzy do “O inwestycjach w kulturę”

  1. no to ładnie się wpisują w taką narracje – zamki jury krakowsko – częstochowskiej, no i sam twórca tego budowlanego pomysłu ,

  2. Stalin znaczył swoje terytoria.

  3. W odróżnieniu od dwudziestolecia międzywojennego, doprowadzono do wzniesienia Świątyni Opatrzności w Wilanowie, najbardziej trendowym czy może trendowatym miejscu Stolicy.

    Zresztą przedwojenny projekt tej świątyni był przykładem „pniewszczyzny”, która podobnie jak gmach Muzeum Narodowego zapowiedziały nadejście i panowanie socrealizmu w architekturze, tej najbardziej widocznej ze sztuk.

  4. „Żadna z nich, z wyjątkiem portu w Gdyni, nie została doprowadzona do końca i żadna nie spełniła swojej funkcji” – Centralny Okręg Przemysłowy właśnie teraz spełnia swoją funkcję, jako zaplecze produkcyjne wojny.

  5. Spotkałem się kiedyś z opinią, że zamki wybudowane z rozkazu Kazimierza Wielkiego były taką inwestycją w obronność, że zapewniły strategiczne bezpieczeństwo Królestwa Polskiego na ponad 200 lat.

  6. My już przegraliśmy, zanim ktokolwiek wypowiedział nam wojnę, ponieważ zadłużenie państwa u wierzycieli z zewnątrz oznacza utratę suwerenności.

    Moim zdaniem nie odbudują tych paru zamków, ale zobaczymy. Prywatni właściciele zrobiliby to już dawno bez szumu propagandowego, 10x taniej i bez korowodu od najniższego do najwyższego szczebla tysiąca urzędników bijących w bębenki, niczym w jakimś klasztorze buddyjskim.

    Stalin po prostu budował tanio, dlatego mógł sobie pozwolić na więcej, niż inwestorzy dzisiaj pomimo lepszych technologii, tym samym Stalin udowodnił, że ówczesny ustrój był bardziej wydajny, niż dzisiejsza, pożal się Boże, demokracja w Polsce i w Stanach Zjednoczonych, ponieważ nawet największe fundusze inwestycyjne inwestujące w centrum Warszawy nie są w stanie pobić osiągnięć dyktatora dokonanych 70 lat temu.

  7. Stalin po prostu budował tanio – tu ukradziona, tam zarekwirowano, przy okazji zdewastowano burżuazyjne przeżytki, zaoszczędzono na płacach dla robotników (głodowe stawki) – sukces! Pismaki zarobiły, medale wręczono najwyższym czynnikom. 

  8. Oczywiście żałuję, że pałacu kultury nie projektował St. Pitoń a właściwie dachu budynku, no ale nie można mieć wszystkiego w życiu

    https://youtu.be/e9yRqIKVHx0?si=sEEF2jWHW5AUqkQw

  9. Nic straconego, może jeszcze złożyć propozycję przebudowy.

  10. Taka propozycja już padła, polegająca na tym, żeby na górze zamontować krzyż, ale włodarze naszego nieszczęśliwego kraju są niestety z innego kręgu cywilizacyjnego i światopoglądowego.

  11. Niemcy zburzyli Warszawę do fundamentów .Ale na tych fundamentach można było odbudować dom po domu.Komuniści nie chcieli odbudować miasta.Chcieli wyrwać duszę i wybudować nowe .Zniszczyli fundamenty .Wyrwali duszę .

  12. Szok. Mówi tak pan o władzach Warszawy, światowej czołówce postępu?

  13. Pałac w całej swojej symbolice jest Antykościołem.

    Czyli jest czymś więcej niż oznaczeniem terenu przez dyktatora lub zamaskowaniem dewastacji.

  14. W takim razie za anty-Antykosciół można uznać Świątynię Opatrzności?

  15. Gmach Sejmu Śląskiego to była symboliczna, propagandowa budowla II RP z niezłym rozmachem.

  16. A co do patodeweloperki – nigdy nie była w takim rozkwicie jak teraz. Króluje jedna zasada – upchać tyle metrów do sprzedania ile się da. Wykorzystać luki lub celowe zapisy w planie przestrzennym, za tym kryją się interesy właścicieli. działek i głupich lub skorumpowanych urzędników. Powstają szkaradki, szeregówki, wielolokalówki, które zamieniają tereny willowe w podmiejskie prawie slumsy. Zaczyna robić się ciasno, duszno, brzydko, klaustrofobicznie. I nie widać żadnej siły i woli, która by ten proceder chciała ograniczyć. Skutek? Trwała dewastacja przestrzeni, w której będą patologicznie żyć i kształtować się ludzie w zasadzie na zawsze.

  17. Pomysł montażu krzyża na pałacu pierwszy raz usłyszałem z ust niezapomnianego Krzysztofa Karonia, ciekawe kto pierwszy na to wpadł. Słusznie też zauważył, że towarzyszyłby temu niesamowity kwik przeciwników. Warto byłoby go usłyszeć.

  18. wiem że piszesz o ulicy Bukowińskiej – ma takie poplątanie

    stylów/kubatury/ wielkości,

    jak właśnie wymieniłeś

     

    i ma studzienki ściekowe nie czyszczone od PRL

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.