Ostatnio ktoś podsunął mi wiadomość, że w Polsce mieszka jakiś sympatyczny pan z krajów Arabskich, który ledwie po dwóch latach pobytu u nas został wydawcą prasy w swoim ojczystym języku. Może nie jest to wysokonakładowa prasa, ale jednak jest to gazeta po arabsku. Zasięg też ma mały, bo tylko cztery osiedlowe kioski, ale jednak ją widać. Do kogo jest adresowany ten periodyk i jaka jest jego funkcja? Jasne jest, że nie do arabskich mieszkańców Polski, bo oni mają w nosie gazety, tak swoje, jak i obce, może tylko czasem poczytają coś o motoryzacji. Ta gazeta nie jest w ogóle do czytania. Ona jest po to, by zaznaczyć obecność kultury muzułmańskiej w Polsce i adresowana jest wyłącznie do Polaków. Pismo jest dwujęzyczne i w zasadzie można je czytać, ale przymusu nie ma. Chodzi tylko o to, by je zauważyć i o nim dyskutować, co też właśnie czynimy, idąc jak te barany za intencją sponsora tego periodyku.
Nasze jednak gadanie to jest nic w porównaniu z tym, co o gazecie napisze Wyborcza, kolorowe periodyki i co powiedzą o niej w telewizji. Nakład tej gazety może nie przekraczać 200 egzemplarzy, a i tak będzie on przedstawiany jako istotny wkład w dynamiczny rozwój kulturowej różnorodności w naszym kraju. Czy w inną jakąś bzdurę, to bez znaczenia. Skąd ja wiem, że taka jest funkcja tej gazety? Oto w jednym z numerów ukazał się artykuł o dywizjonie 303. Może chcecie mi powiedzieć, że melanżujących, arabskich studentów interesuje historia dywizjonu? Albo, że zaciekawi ona umordowanych, stojących cały dzień na nogach, sprzedawców kebabów? Darujcie sobie, bo nie uwierzę. To jest kokieteria wymierzona wprost w słabe umysły, a tych jak wiemy w Polsce nie brakuje, bo ludzie są tak nauczeni, że tylko by się bratali, albo godzili, albo układali i oczekiwali, że z samego tylko faktu przeprowadzenia tych czynności z udziałem alkoholu i muzyki wyniknie cokolwiek dobrego. Oni to wiedzą, bo mają, jak to najeźdźcy, wszystko już dawno dobrze rozpoznane i zachowują się stosownie do okoliczności. My zaś nie mamy w sobie żadnego odruchu sensownej obrony, poza idiotycznym zaciekawieniem, albo agresją. I to jest dramat prawdziwy. Gorzej jest tylko wtedy kiedy przed kamerą pokazuje się jakaś wariatka w tej chuście na głowie i opowiada o tym, jak fantastycznie jest być żoną muzułmanina. Dopiero bowiem w związku z wyznawcą tej religii poczuła się naprawdę kobietą i zrozumiała kim jest prawdziwy mężczyzna.
Znawcy kobiecej psychiki, a rozmawiałem tu ostatnio ze znajomymi, którzy na takich wyglądali, twierdzą, że to wszystko prawda, albowiem dziewczyny, jeśli idzie o emocje są zawsze bardzo serio i nigdy prawie nie żartują, gdy podejmują jakieś decyzje. Nawet mało poważne, jak kwestie dotyczące posunięć w grze planszowej, w której chcą wygrać. Ja nie jestem znawcą kobiecej psychiki, ale pomyślałem, że coś w tym musi być. Jak taki sympatyczny pan zacznie ustawiać swoje żonie życie w domu, zabraniać jej czegoś, a na coś innego pozwalać, wprowadzać własne reguły, a niechby były najbardziej idiotyczne i absurdalne, ona od razu czuje, że żyje. I do tego ma całą serię poważnych problemów do rozwiązania, o których może myśleć i rozmawiać z koleżankami, także żonami muzułmanów. Tworzy po prostu tkanka społeczna, tkanka myśli, emocji, decyzji, które splecione ze sobą układają się w nowe całkiem sekwencje, niezrozumiałe dla obcych, niepoważnych ludzi, których nie łączą żadne intensywne emocje. Bo o intensywność emocji jak sądzę tutaj chodzi. Ktoś zapyta co to może oznaczać w praktyce? No tyle, że tradycyjna polska formuła, którą tak lubią powtarzać wracający z pracy do domu mężowie – o co ona się przyp….li dzisiaj, znajduje w tej innej kulturze niespodziewane antidotum. Tam to faceci się przychrzaniają i to oni z racji pozycji, uprzykrzają życie swoim żonom. One zaś, jak ten osioł ciągnący wózek pod górkę, zaprą się w sobie i będą po cichu szeptać – i tak wciągnę, i tak wciągnę…I to jest właśnie istota tego szczęścia, do którego chcą nas, ludzi niepoważnych, żyjących lekko i na luzie, przekonać te panie.
Największym wyzwaniem cywilizacji było i jest znalezienie kobietom takiej formuły istnienia, by mogły spełniać się jako matki i mieć jeszcze do tego inne jakieś satysfakcje. Religie ortodoksyjne rozwiązały ten problem w sposób najprostszy i najbardziej brutalny – poprzez degradację. Tylko chrześcijanie próbują zmierzyć się z tym wyzwaniem inaczej i to się raz udaje, a raz nie. Ktoś powie, że jest jeszcze kultura świecka. Nie ma żadnej kultury świeckiej. Kultura świecka to jest przedpokój przychodni ginekologicznej, gdzie dziewczynom proponuje się różne atrakcje zanim pozwoli im się urodzić dziecko zgodnie z zasadami jakiejś monoteistycznej, albo animistycznej religii. Kultura świecka w swojej warstwie istotnej zajmuje się wyłącznie komentowaniem tego co dzieje się wśród chrześcijan, muzułmanów i żydów. Niczym więcej. Mamy więc te chrześcijanki, które są atakowane z różnych stron, a to przez tę rzekomą kulturę świecką, a to przez promocję islamu, a to przez gazetę wyborczą, która pisze, jakim to fantastycznym przeżyciem jest zamążpójście za ortodoksyjnego żyda. Na obecnym etapie kultura świecka w ogóle nie bierze pod uwagę, że można cieszyć się życiem w rodzinie chrześcijańskiej. To jest według komentarzy obowiązujących na dziś krańcowa opresja. Co innego islam, tam czeka na kobietę spełnienie emocjonalne. I rzeczywiście tak jest. Widziałem kiedyś taki film w sieci, jak jakiś śniady, brodaty pan tłukł swoją młodziutką żonę szerokim pasem po gołym tyłku. Rodzina tego pana próbowała go zmitygować, powstrzymać jakoś, przetłumaczyć, ale on ani myślał przestać. Patrzyłem na to i od razu przypomniała mi się proza Stefana, oraz jego pomysły na aplikowanie dziewczynom dużych dawek emocji związanym z budowaniem lepszego jutra w nowym socjalistycznym społeczeństwie. Zaczynało się tak samo, od gadania o spełnieniu, o życiu dla drugich, o misji wśród ludu, który powinien się nauczyć czytać i pisać, o szczęściu powszechnym i tym osobistym u boku poważnego, mającego właściwe podejście do życia mężczyzny. Skończyło się, jak pamiętamy na dekrecie bolszewickim o wspólnych żonach i ich używaniu według wyznaczonego przez partię grafiku. Czerwoni jednak szybko zorientowali się, że swoboda obyczajowa zniweczy ich właściwą misję, to znaczy rozwali dyscyplinę pracy w zakładach i nie będzie już mowy i darmowej prawie produkcji. Tak więc systemowa rozwiązłość była tylko wabikiem dla naiwnych. Wprowadzono więc moralność socjalistyczną, czyli moralność na pokaz. Bez możliwości ubierania się przez dziewczyny w ładne sukienki, za to z wyraźnie zaznaczoną możliwością realizowania się w związkach patologicznych, dostępną dla partyjnych kacyków.
W islamie jest podobnie. Póki co nikt ich nie pędzi do pracy w szwalniach, to znaczy w Europie nie pędzi, bo w Bangladeszu jest trochę inaczej, ale i do tego dojdziemy. Niech trochę jeszcze zdewastują tę znienawidzoną chrześcijańską i świecką cywilizację, niech zacznie brakować na zasiłki i ktoś im podsunie pomysł, żeby te cholerne baby wysłać do roboty przy krosnach. Taki jest, jak sądzę, plan.
Wróćmy teraz na chwilę do socjalizmu. Ta moja książka powinna mieć w zasadzie już trzy tomy, ale nie mogę Wam tego zrobić. Myślę, że niebawem to skończymy, bo już widać stację docelową pierwszego tomu. I kiedy tak czytam o tych dziewczynach, oszukanych, narażonych na cierpienia, śmierć i wygnanie, w imię jakichś oszukańczych haseł, nie mogę się nadziwić, jak to było możliwe. No, ale może nie mogę, bo jestem już stary po prostu, bo nic mnie nie porywa jak dawniej i nie jestem w stanie zrozumieć tych emocji. I przychodzą do mnie dziwne myśli – może ci ortodoksyjni żydzi i muzułmanie mają rację? Córki z rodzin ziemiańskich, dziewczyny wychowywane w prawdziwej, świadomej, nie zepsutej swobodzie bycia i obyczaju, kochane, wychuchane, zamożne i mające przed sobą perspektywę założenia rodziny, brały się nagle za rzucanie bombami. Do spółki z jakimiś wariatkami wywodzącymi się z krańcowej patologii. Tylko mi nie mówcie, że to dla dobra ojczyzny. Bo jasne jest, że nie o dobro ojczyzny tam chodziło. Całe to równouprawnienie, które im podsuwano na zachętę było takim samym równouprawnieniem, jak małżeństwo z muzułmaninem. Poczytajcie dokładnie Stefana jeśli nie wierzycie. Patrzę na to wszystko i myślę, że oszukiwanie kobiet to profesja, w dodatku uczona w sieciowych akademiach tworzących system działający na podbudowie religijnej. Przed nami kolejna odsłona tego przedstawienia….Szczęśliwi ci, którzy nie mają córek.
W sklepie FOTO MAG zostały następujące numery Szkoły nawigatorów
SN 2 – 22
SN 3 – 29
SN 4 – 17
SN 5 – 39
SN 6 – brak
SN 7 – 7
SN 8 – 17
SN 9 – 16
SN 10 – 13
SN 11 – 18
SN S – 6
A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.
https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE
Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego
Teraz ogłoszenia
Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:
http://www.natusiewicz.pl/coryllus/
Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.
Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta
41 1140 2004 0000 3202 7656 6218
i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl
Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Zaraz sie znajda takze rozne kolka ,fundacje ,organizacje ,ktore beda to popychac i podsuwac i zakreslac zasadnosc ,potrzebe i wogole koniecznosc istnienia tego i tym podobnych dywersji. To jest jak zarodnik plesni ,ktory tworzy grzybnie a porzywka nie ma ani przeciwcial ani niestety skutecznej szczepionki.
Oj, tak. Szczęśliwi, którzy nie mają córek.
Przepraszam ale przypomnial mi sie nieprzyzwoity dowcip.
Lepiej miec dwoch synow zlodzieji jak jedna corke ku….
No popatrz, jak nam się znów złożyło. Ja też dzis piszę o kobietach spełnionych.
Wszystkim zwolenniczkom męża zacnego muzułmanina polecam: http://www.israelvideonetwork.com/woman-beheaded-in-broad-daylight-in-moderate-muslim-nation-while-police-watch/
Uprzedzam, że to jest bardzo drastyczne. W dyskusji nad tym filmikiem zarzucono mi, że przecież muzułmanie w Paryżu, Londynie czy Brukseli tego nie robią i to nie prawda, że każdy muzułmanin jest mordercą. Sęk w tym, że ci wszyscy nasi lewacy są wprost z dekalogu i katolicyzmu/chrześcijaństwa i dla nich to jest morderstwo. Nie rozumieją, że dla tego zacnego muzułmanina to morderstwem nie jest o czym świadczy pomoc policji i czekająca na finał karetka. A nie robią tego w Europie bo póki co obowiązuje u nas prawo mające jednoznaczne korzenie w chrześcijaństwie i Dekalogu i sądy wprost z Inkwizycji. No ale już zaczynają domagać się wprowadzenia w krajach gdzie żyją swojego prawa, rodem z Koranu – szariatu
A mnie stare ogłoszenie ze stanu wojennego: ”Naszego syna, ZOMO-wca, zamienimy na córkę.Może być k…a.”
…no to wreszcie przeczytam pamiętnik: „Proceder podróży i życia, mego awantur”
Reginy z Rusieckich Pilsztynowej.
Islam rozwija się kosztem chrześcijaństwa. Ekspanduje na obszary które wcześniej zagospodarowała Chrześcijańska Cywilizacja. Zajmuje je, przekształca na swoją modłę i doprowadza w końcu do wytępienia jakichkolwiek śladów chrześcijaństwa. Jest to proces obliczony na pokolenia, ostatecznie jednak kończący się zwycięstwem islamu. No może poza przypadkiem Hiszpanii… Póki co.
Z perspektywy wieków wygląda to na fatalizm wobec którego jesteśmy bezbronni. Możemy tylko czekać jak owce na rzeź. Nigdzie się nie spotkałem z sensownym i rzetelnym wyjaśnieniem na czym polega słabość Cywilizacji Łacińskiej, że nie potrafi tej konkwisty odwrócić ani nawet zatrzymać.
Ależ to proste – na odejściu od wiary.
Synowie narażeni są na podobne pułapki emocjonalne jak córki. Jeśli potrafisz prawidłowo wychować i uformować syna, dasz sobie radę i z córką. Kurew**wo nie ma nic wspólnego z płcią. To podbijanie ceny towaru poprzez doliczanie do ich ceny roszczeń z tytułu kosztów emocji, prawdziwych bądź urojonych.
Dlaczego oni nie odchodzą od swej wiary? Są całe wielkie obszary które „odeszły od wiary” chrześcijańskiej poprzez dekapitację.
Bo za odejście od wiary ichniej obcinają głowy.
50 twarzy Mohameda 🙂
Ale to oznacza, że islam ma przewagę fizyczną i prędzej czy później nas nawróci na swoją modłę, lub wytępi. Siła naszej wiary nie ma tu większego znaczenia. Skurw**y się lub zostaniemy męczennikami, a nasze potomstwo pięć razy dziennie będzie wypinać tyłek w kierunku północnym.
Ta rajskość domu muzułmańskiego wg ichnich wersji, to fajna jest. Czyli te kobitki muzułmańskie mają luz, nie pracują, spotykają się, zdejmują te swoje chusty, gawędzą, delektują się jakimiś napitkami, a kiedy wejdzie mąż to mu z wyższością mówią (na przykład) „Mahmed co ty wiesz o Karmi” .
No nie wiem…
Cortes – źle wklejone to drastyczne, a trzeba zweryfikować rajskość muslimowego domowego zacisza.
Że tak pozwolę sobie napisać: cholernie ważny temat. Jeden z najważniejszych chyba w ogóle. I strasznie ważny wpis dzisiaj.
Myslę, że dzisiejsza (od kilkudziesięciu lat) oferta tej tzw. „kultury” świeckiej w tej sprawie to tzw. robienie kariery przez kobiety. W korporacjach. Oferta, która przyszła też do Polski razem z całym dobrodziejstwem tzw. obecnego kapitalizmu. I poziom ogłupienia tą ofertą kobiet jest ogromny dla ostatnich 2 pokoleń, a skuteczność zatrważająca.
Rozmowy o tym toczę żoną od wielu lat. Muszę sie zastanowić nad tym i może potem napiszę coś więcej.
Znajoma, po studiach, dobiegająca do 40 i samotna, szamocze się i właściwy opis jej życia jest na papuga.pl w takim felietonie ilustrowanym grupą ludzików. Uprawiała, sporty walki, a teraz przerzuciła się na bieganie i marzy o triatlonie. Życie uczuciowe ma dość burzliwe. Ostatnio wpadła w amok weganizmu. Z jakim ogniem opowiadała o męczarniach kur niosek, o zabijaniu żywcem kurcząt, czy o niehumanitarnym zabijaniu świń i bydła. To wszystlo pod wpływem filmików z YT. Nie dowiedziałem się kto naraił jej te filmiki. Próbowała być agresywna w stosunku do mnie, więc ją osadziłem, że skoro ja przyjmuję spokojnie jej nagłe fanaberie to niech pozwoli mi mieć swoje. Skończyło się na deklaracji, że ona nie powoduje spustoszeń i cierpień świata zwierzęcego.
Niech ktoś zadziała sugestywnie, że pełnię szczęścia osiągnie w związku z muzułmaninem to kto wie może ból zwierząt pójdzie w diabły.
Modelowa praca przy krosnach w kulturze muzułmańskiej istnieje od dawna np.w Tunezji .Jedną z atrakcji turystycznych jest wizyta w manufakturze produkującej dywany i kobierce.Przewodnik z dumą objaśnia jak to dziewczyny tam pracujące znają swój fach i można by im zgasić światło a one i tak dobrze wykonają swoją robotę .Nie objaśnia ile lat te dziewczyny doprowadzano do takiej perfekcji.I jakimi metodami.
Islam rozwija się kosztem wszystkich .W Indiach Pakistan to właśnie obszar misyjny kosztem hinduizmu .Jest jakaś agresywna mniejszość islamska w Chinach i nawet towarzysze chińscy nie mogą sobie z nimi poradzić.Z Chrześcijaństwem islam musi się posiłkować masową dekapitacją .Inaczej sobie nie radzi.(te uwiedzione dziewczątka raczej religijne nie są ).Najłatwiej islam sobie radzi z religią ateistyczną .Tam wchodzi jak w masło.A ateiści w zasadzie nie wiedzą czy są ich sprzymierzeńcami czy ofiarami.
Ta gazeta jest trójjęzyczna – polsko-angielsko-arabska. Wydawca ma ambitne plany – 2 mln czytelników a decelowo 38 mln w Polsce. 😉
Co do kobiet to z tymi emocjami coś może być na rzeczy – przecież ponoć „łobuz kocha najmocniej”.
Smuga cienia. perspektywa śmierci już nie jest bajką tylko… Młodość mija, a jam niczyja… Kobieta zaczyna sobie uświadamiać, że złapała się w pułapkę samotności. Klimakterium tuż za płotem, na potomstwo szanse maleją z każdym dniem, zwłaszcza zdrowe i wolne od genetycznych obciążeń – jak piszą w prasie którą czyta. Nic dziwnego, że czuje się wykiwana przez wszystkich i nawet Boga, w którego sądziła, że nie wierzy. Do tego korporacja wymienia jej rówieśniczki na młodsze egzemplarze niewypalone jeszcze zawodowo i emocjonalnie. Wyparcie, złość i agresja to naturalna reakcja. Podobnie jak próby znalezienia wyjścia z pułapki za pomocą uwolnienia tłumionej do tej pory wrażliwości i empatii.
Wie o tym jej demon i już wcześniej przygotował na to odp manowce, czyli zoo-przekierowanie.
Myślę, że kobiety bliskie kresu wieku rozrodczego są poza zainteresowaniem muslimów. Oczywiście nie wolno tego mylić z zainteresowaniem ich łatwymi do pozyskania i skonsumowania zasobami materialnymi.
Bo to my pracujemy od dziesięcioleci nad odchodzeniem od swojej wiary.
Jaki fatalizm, jakie czekanie jak owce na rzeź ?
Dopiero w XX wieku robi się z chrześcijan (katolików) frajerów, co to mają w nieskończoność nadstawiać drugi policzek. Stosuje się w stosunku do nich szantaż moralny w oparciu o chrześcijańskie wartości. A czy ktoś wspomni o Pięciu Warunkach Dobrej Spowiedzi a zwłaszcza zadość uczynieniu za grzechy – wynagrodzeniu bliźniemu krzywd, które doznał. Tak stosowana manipulacja wypacza Naukę Katolicką. A niestety część kleru w tym pomaga.
A tak a propos tego niewolnictwa o którym była mowa kilka dni temu ,to szanowni komentatorzy pominęli jeszcze jeden aspekt.Genetyczny.Każdy muzułmanin może sobie kupić cztery żony .Może się z nimi rozwieść kiedy chce .Stąd małżeństwa jednodniowe które są zakamuflowaną formą prostytucji.Każdy muzułmanin oprócz czterech żon może mieć nieograniczoną liczbę nałożnic .Stąd każdy bogatszy wyznawca islamu kupuje sobie te kobiety żeby inni mieli mu czego zwyczajnie zazdrościć .Ci bardziej chutliwi robią to dla przyjemności .Np Osama Bin Laden miał około pięćdziesięciu braci .Podejrzewam że tyle samo sióstr.Ponieważ przy takiej ilości potomstwa podział majątku rodzi wielki ból serca u Rodziny (Przedsiębiorstwo budowlane Ladenów podzielone na sto daje po parę sklepów na łebka),społeczność muzułmańska wymyśliła coś co ratuje majątek i wszystko zostaje w rodzinie .Dosłownie.Mianowicie żeni się dzieci brata z dziećmi córki .I wszystko zostaje w rodzinie .Pamiętajmy że ich społeczności to grupy rodowe gdzie pokrewieństwo to główna siła łącząca tych ludzi.Proceder ten trwa od tysięcy lat.Chyba nie trzeba wyjaśniać jaki to ma skutek w genotypie tych ludzi.Stąd niewolnictwo (czyli dopływ Świeżej Krwi )jest absolutnym priorytetem dla ich krajów .Chodzi tu o kobiety .Czy będą z Afryki ,czy z Rosji czy z Polski to obojętne .Jasyr był najważniejszym towarem .Dzieci z jasyru były zwyczajnie zdrowsze i mogły przewodzić rodzinie .Muzułmanie porywali ludzi aż do połowy XIX wieku w całym basenie Morza Śródziemnego .Pamiętacie filmy o markizie Angelice ?Algier był centrum tego wielkiego handlu.Kiedy Europejczycy zastopowali ten handel ,pozostała Afryka .Wojna z Mahdim wybuchła przecież po zakazie handlu Murzynami.Od zwycięstwa pod Omdurmanem kraje islamskie nie mają już świeżej krwi.Przepraszam w Sudanie jeszcze polują na ludzi.Oczywiście wielka dzietność w rodzinach muzułmańskich powoduje też mutacje w dobrym kierunku ,stąd rodzą się też dzieci wybitne.To jednak mniejszość
aż tak źle to nie jest; trochę mniej katastrofizmu; znajdź czy też wypatrz sobie tego i…ę i załatw go na cacy a będzie o jednego mniej i nie będziesz musiał sie nawracać ani dawać d…
ad komentarzy o wychowywaniu córek a dzieci w ogólności;- powielanie kretynizmów czy też bon motów rodem znad kufla z piwem w podmiejskiej piwiarni nawet nie jest śmieszne a okazuje ten pęd do pretensjonalności w takich niszowych subkulturach, widać w sformułowaniach dot. płci, po prostu bełkot; a jako kryterium: pokaż mi swoje corki a powiem ci kim jesteś [mam dwie dorosłe córki i mam prośbę darujcie sobie wyobrażenia czy mitologizowanie o istocie istnienia córek, etc][ masz córkę lub masz syna to masz wyzwanie do wychowania a nie opowiadanie pierdół
Co do tego jak to fajnie jest z żydami, albo z arabami niech zaświadczą anegdotki sprzed lat nastu: jeden student (medycyny) miał dziewczynę (studentkę medycyny). I ta studentka wyjechała na rok na studia zagraniczne. Na tych studiach zaczęła swojemu chłopakowi zachwalać jakie dobre i higieniczne rozwiązanie to obrzezanie po czym po arabsku, czyli sms-em zostawiła tego swojego chłopaka.
Inna anegdotka jest taka, że młoda dziewczyna pojechała na rok do pracy gdzie poznała chłopaka araba, ale związek się rozpadł, bo chłopak nie chciał w ramadan.
Jeszcze inna koleżanka wyjechała na kilkumiesięczne studia do Francji i opowiadała jak to koleżanka Polka w jakiejś knajpie przy barze paliła cygaro z ciemnoskórym mężczyzną. Brzmiało jak opowieść Pawlika o koledze w scenie w kolejce w końcówce filmu „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”
Wszyscy bohaterki tych anegdot to było nie było pod względem edukacji jednak nasza elita…
my nad niczym takim nie pracujemy, a korzystanie z wolnej woli i prawa wyboru jest przyznane jednostce ludzkiej – jak ktos chce jeść pchły to niech je je byle innych do tego nie zmuszał
chyba valser najsensowniej te dywagacje podsumuje
to coś takiego: istota ludzka wobec cywilizacji i natłoku informacji [błednie ułożony umysł i tyle]
Nie jesteśmy bezbronni. Aby odzyskać przejść do kontrataku, trzeba się nawrócić i oddać się Panu Jezusowi Chrystusowi przez ręce Matki Bożej Maryi. I nie wolno od wiary odstępować na milimetr, ale wzmacniać ją każdego dnia. Tylko to zrobi wrażenie na muzułmanach, których herezja jest całkowicie bezradna wobec krzyża i różańca.
http://www.muzeum-radom.pl/uploads/images/il_%20nr%201%20MWR%207066.jpg
Islam zostanie w niedługim czasie całkowicie zniszczony. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielkie jest wrzenie w narodach muzułmańskich, jak wielkie łaski Pan Jezus wśród nich rozlewa, np. w Egipcie, gdzie najprawdopodobniej jedna trzecia mieszkańców to chrześcijanie. Tysiące muzułmanów w różnych krajach porzucają półksiężyc na rzecz krzyża, ryzykując życiem.
Ale ogłupiani propagandą modernizmu Europejczycy tego nie zauważają. Muzułmanie będą więc zabijać Europejczyków w ramach kary Bożej za apostazję, ale w końcu sami się nawrócą.
obraz istnienia wielkiej populacji będzie deklarowany liczbą nakładu; klasyka zagrania na podkładkę, nie dane ststystyczne lecz info że jest bo jest nakład;- to jak z miłośnikami gazwyb [coraz mniejszy nakład skutkuje przechodzeniem do uznania bycia w mniejszości]
i w tle egzemplifikacje tego czynami, codziennie
herezja, jak herezja: brak instytucji kościoła, duchowieństwa, sakramentów.
Mekka i Medyna leżały na skrzyżowaniu szlaków handlowych jak Szampania, my też jesteśmy skrzyżowaniem podobno…
Szampania nie leżała na skrzyżowaniu, tylko na szlaku północ południe. Na skrzyżowaniu leżała Okcytania….
Tak, wiara bez uczynków nie ma najmniejszego sensu. Bać należy się Pana Boga, nie jakichś tam heretyków muzułmańskich czy innych.
yes, yes, yes
Dodam, że trzeba na ten cały islam spojrzeć szerzej i nie ograniczać się do Europy. Zasięg chrześcijaństwa się rozszerza i chrześcijan na świecie przybywa. Trzeba tylko porzucić europocentryczny obraz świata. I trzeba poczekać na misjonarzy z Afryki którzy powiedzą kobietom w tzw. Europie Zachodniej że jeden mąż z jedną żoną to coś naprawdę lepszego od czterech żon.
może jednak nie nasza elita? ja tutaj znamion elitarności nie dostrzegam, żadnych
Ten pan zdaje się jest tu nowy i zaczyna od rozbawiania wszystkich swoimi dowcipami
I to maja byc te ziolka na uspokojenie? 😉
Od paru lat z drzeniem serca przygladam sie co swiat zewnetrzny- szkola, wszelkie inne zewnetrzne bodzce – wyprawia z psychika dorastajacych dziewczynek. To jest prawdziwy dramat. Z jednej strony propaguje sie te niby niezaleznosc, wolnosc, emancypacje (pbowiazkowe szczepionki przeciw HPV rowniez wciska sie w tym duchu), a z drugiej te gadki o tolerancji religijnej, oczywiscie w kierunku islamistow. W klasie mojej corki, na pieciu chlopcow czterech jest z rodzin muzulmanskich.
„Na obecnym etapie kultura świecka w ogóle nie bierze pod uwagę, że można cieszyć się życiem w rodzinie chrześcijańskiej.”
Oczywiscie, ze nie. Wedlug kultury swieckiej, zycie w rodzinie chrzescijanskiej pelne jest strasznej opresji, zakazow i zahamowan.
Oczywiście, ojciec nie może tłuc matki ile wlezie. No kto to słyszał….takie opresje stosować.
bycie katolikiem to wg tej wpajanej doktryny obciach i to pod każdym względem, wszelka dewiacja/herazja/obłąkanie/… na piedestał a katolicy do getta [coraz bardziej restrykcyjnie pilnowanego i kontrolowanego]
Dzięki. Wyręczyłeś mnie, bo miałem klepnąc coś w tym tonie, ale mocniej i dosadniej. Też mam dwie córki i nieraz byłem oceniany przez innych (przyznaję, że bardzo pochlebnie) wg właśnie „pokaz mi swoje córki, a powiem ci kim jesteś”
a wizja, że musi przeprosić i wynagrodzić, bo nie dostanie rozgrzeszenia to już science fiction …
Takim wychuchanym dzieckiem ziemiańskim była Zofia Kirkor-Kiedroniowa, z domu Grabska, siostra Stanisława i Władysława. W wiki jest bardzo oględna notka. Zośka szalała z rewolucjonistami, siedziała po tiurmach carskich, a tata płacił i płacił… Mama wiozła te pieniądze, by wyciągać Zośkę z kryminałów. Ale do główki Zośce nie przyszło, że gdyby nie te pieniądze taty z majątku, to zapewne musiałby zająć się może inną profesją pośród rewolucjonistów. Albo zgniłaby w tiurmie. Obaj bracia socjalizowali za młodu.
Dom Grabskich w Borowie /łódzkie/:
http://www.zamkilodzkie.pl/pliki/borow.htm
wiemy jak to ciężka harówa i jaka wdzięczna; istota zasadza się, że jako ojciec jesteś wzorem w każdej sytuacji i twoje zachowania są rejestrowane i do zachowania odnoszone jest to czy jesteś prawdziwy czy też udajesz lub epatujesz dychotomią – roznie ją tłumacząc, w zależności od okoliczności i wygody
i qwerty
Dlatego chcialam podkreslic: Polska jest wciaz jeszcze bardzo szczesliwym krajem. Katolicy trzymaja sie wciaz mocno, Kosciol trwa, a ludzie w nim. Dzieci wciaz sa pod wplywem (poza domem, oczywiscie) katechetow, normalnych jeszcze nauczycieli. Wiadomo, ze sa wyjatki, ale ogolnie rodzice moga byc spokojni. Tutaj posylam dziecko w swiat calkiem inny, nigdy do konca nie wiem, co tez jej do glowy naklada, z wszystkiego relacji mi nie zdaje, choc staram sie byc na biezaco. Szkola jest zdominowana juz to przez niewierzacych, juz to przez muzulmanow, Nieliczne katolickie (albo protestanckie niepraktykujace, co tutaj jest norma) wyjatki siedza cichutko.
dzięki, mamy świadomość tego i widzimy też jak mało skutecznie funkcjonujemy w tym cywilizacyjnym kotle
Eeeee… z polskiego punktu widzenia, to ta notka nie powoduje specjalnie zawału serca /póki co…/.
I jeszcze jedno dodam. Ja się na szczęście parę lat temu nauczyłem jak zaczynać rozmowę z wyznawcami tzw. „neutralności światopoglądowej” czyli tak naprawdę z wrogami religii. Ja zawsze pytam: a ty kim jesteś? Żydem? muzulmaninem? ateistą? agnostykiem? Czy kim? ZAWSZE reakcją są wielkie oczy i przewracanie tymi oczami w gorączkowym poszukiwaniu odpowiedzi. Bo oni sami nie wiedzą kim są i atakują Kościół jako ci którzy są”ponad to wszystko”. Jak ktoś powie że jest agnostykiem to ja z kolei pytam: Czyli kim? No i tu jest komedia. Bo ta ich odpowiedź nijak nie pasuje do jakiejkolwiek definicji. Biedni w sumie ludzie, dla których źródłem wiedzy o Kościele jest nie ksiądz czy dobra książka a jest nim tvn i profil palikota na fejsbuku.
No wlasnie. Zalezy od punktu obserwacyjnego. Moze tez troche od wieku i wieku ewentualnie posiadanych dzieci. Ja mam to na biezaco, i powiem – wesolo nie jest. A wrecz beznadziejnie. Zaczyna sie od przedszkola i wizyt starych, brzydkich feministek z organizacji „profa”, ktore odpowiednio ustawiaja juz male dzieci. Itd, itp, duzo by pisac.
definicja jako podstawa konfrontacji poglądów/opinii/… nie cieszy się popularnościa ale stosowanie definicji jako broni w debacie lub w sporze daje wyniki; żartobliwie dodam na tej manierze wykładają się sądy i urzędy wszelkie
Z punktu widzenia mojego doświadczenia życiowego (kłania się wuj google) pozwolę sobie nie podzielać twego optymizmu. Jesteśmy jako społeczność chrześcijańska zdewastowani moralnie prawie doszczętnie. Dowodem choćby ksiądz, który w imieniu bandziorów i fałszywego świadka poprosił mnie o wybaczenie. Krzywoprzysięzcy oczywiście to nawet do głowy nie przyszło. Islam szybko się tu zakorzeni, gleba jest już uprawiona i gotowa pod zasiew. Nie będę jednak tematu rozwijał bo mnie gospodarz wyrzuci „za uprawianie prywaty”.
Dokładnie. Ci „neutralni” to tak naprawdę humanistyczni ateiści. Dla nich pieniądze biorą sie z bankomatu a nie z pracy a Europa z jej cywilizacyjnymi osiągnięciami wzięła się z ….niczego. Wzięła się i już. Sama z siebie. Kościół, księża i mnisi nie mieli nic wspólnego z takim a nie innym modelem życia w wielu sferach w Europie i tam gdzie jeszcze dotarł i dociera. Nie rozumieją że prawo bierze się z moralności a moralność z religii. Kościół Katolicki to „Imie Róży” i głodni wieśniacy. Vittorio Messori rozmawiał z Umberto Eco gdzie ten rechotał, bo napisał antykatolicką książkę bo – cytuję- „chciał zamordować jakiegoś mnicha” na kartach książki a Jezuici mu jeszcze jakiegoś honoris causa dali czy jakaś inną nagrodę.
my moralnie nie jesteśmy zdewastowani to po pierwsze; po drugie coś z tym księdzem nie rozumiesz, albo poprosił cię podczas spowiedzi abyś wybaczył dla twojego dobra, bo nie umiesz sie pogodzić z krzywdą jaka cie spotkała, albo z 'krzywoprzysiężcy’ robisz sobie obraz katolika;- a o islam sie nie troszcz dadzą sobie radę tak jak potrafią
rozumienie wywodzimy z rozumu i tu jest źródło tego soft oglądu i rozumienia świata tj. patologicznie ułożonego rozumu z brakiem refleksji co to jest wiedza/nauka/doświadczenie/…
a co ma ten google do osobistego doświadczenia?
Przecież nie chodzi o to, jak wy wychowujecie swoje córki, tylko z jakim światem będą one konfrontowane. Europa od dziesięcioleci walczy ze swoim własnym chrześcijaństwem i albo się nawróci, albo jej nie będzie. Walka z islamem agresywną laickością jest skazana na porażkę.
Jakos nie przyszlo mi do glowy, zeby na przykladzie pojedynczego kaplana (a spotkalam ich w zyciu dziesiatki – bardziej lub mniej rozgarnietych) wysnuwac wnioski o naszej moralnej dewastacji…Wrecz przeciwnie.
I w gruncie rzeczy dobrze, bo w końcu nastąpi jednoznaczne oddzielenie prawdy od herezji. Fałszywy pokój okazuje się wielokrotnie gorszy od prześladowań, bo stanowi przesłankę zwiedzenia. Wkrótce jednak okaże się, że ci, którzy odmówią czczenia perwersji z homosiowaniem i kapłaństwem kobiet na czele, zostaną wyłączeni z nowoczesnego Kościoła jako zbyt rygorystyczni i nietolerancyjni. W dodatku przyjmą oni ten fakt z radością, mówiąc, że trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi.
„Fałszywy pokój okazuje się wielokrotnie gorszy od prześladowań”
Tak, to jest tzw.swiety spokoj (ze swietoscia niemajacy nic wspolnego), ktory prowadzi do zabojczej obojetnosci.
czy Ty chcesz poprawiać świat bo jest niedobry/fe/..?
Myślę, że dziadkowie są szansą dla wychowania dziewczynki na kobietę. Gdzie jest solidny dziadek, lub obaj dziadkowie; gdzie jest babcia, pamiętająca o podstawowych zasadach, zapewniających dzikiemu stworzeniu socjalizację w przyszłościowej, którą samemu trzeba założyć kiedyś w przyszłości, w szczęśliwej bo silnej podobieństwami pomiędzy rodziną takiej dorastającej panny a rodziną jej wybranka, własnej rodzinie rysującej się na horyzoncie od kiedy dzikie stworzenie, obijające chłopaków o podrapanych kolanach ma trzy lata, to jest wielka szansa.
Gdzie dziadka-bohatera brakuje, gdzie babcia nie jest ciepła i przyjazna, gdzie babcia nie pamięta niczego, szanse na wychowanie dziewczynki na kobietę przez nawet najlepszego z ojców, małe są; tak to oceniam. Rodziny zakładają tak naprawdę babcie. Mówiąc takiej rozbuchanej, aby odpuściła pogoń za „supermenem” (koniecznie z innej kooltoory, mohamedaninem, obrzezańcem „który długo potrafi” — głupia legenda bez podstaw życiowych, nawiasem mówiąc — koniecznie żydem grającym na cymbałach czy harmoszce, bo „tak jej w oczy maślanym wzrokiem patrzy”), aby wybrała tego niezgrabnie tańczącego, nieśmiałego sąsiada. Bo ten naprawdę jest za nią, jak powiadają na Śląsku. Gdzie babci brakuje, lub gdzie babcia nic nie mówi wnuczce, tam jej szanse na dobry wybór natychmiastowo jadą w dół. Dorastająca wnuczka nieobecnej w jej życiu babci będzie ścigać ładnych fizycznie, podsuwanych jej emocjom przez media i przez koleżanki, nadmuchanych przez propagandę, wizerunkowo spreparowanych kastratów. Tato nie pomoże, czasem zaszkodzi.
Kończy się dla takiej opuszczonej przez babcie, lub nie słuchającej porad babci 'jakiego męża brać’ tym, co napisał TADMAN. Patrz 10:54.
my nie
dotknięcie wzoru kobiety/kobiecości – tak to babcia, mama jest zawsze do konfrontacji
Doskonałym przykładem wypierania chrześcijaństwa jest Turcja. W porównaniu do początku XX wieku radykalne zmniejszenie ilości chrześcijan. I nikt o tym głośno nie mówi, nikt nie alarmuje w sferze publicznej. Oj rację ma chyba X.Natanek.
Żeby dowiedzieć się tego czy jesteśmy zdewastowani czy nie, trzeba zobaczyć jak oficjalnie wyznawane przez nasze społeczności wartości przekładają się na działania poszczególnych jednostek w rzeczywistym świecie. „Po owocach ich poznacie”. Rzeczonego księdza nie musisz brać w obronę bo ja zrobiłem to lepiej i więcej obrońców mu nie potrzeba. Z krzywdą jaka mnie spotkała poradziłem sobie już dawno. gdybym tego nie zrobił już bym nie żył, a moje dzieci zmieliłaby już dawno maszynka do mięsa i ofiarowała na ołtarzu genderyzmu i instytucjonalnej pedofilii tak jak to uczyniła z wieloma innymi. Np z moim nieżyjącym już sąsiadem i jego synem.
Od lat regularnie spotykam na placu zabaw rodzinę islamską z dwoma ślicznymi córeczkami. Widzę jak je wychowują i jak się aklimatyzują w naszym środowisku. Kiedy ich będzie więcej zepchną nas do tartaru.
OMG! Jak umięjętnie zapytasz wuja G. to Cię skieruje do mojego bloga gdzie daję świadectwo ku przestrodze moich rodaków.
no cóż doskonały nie jestem, mea culpa i dalej nic nie rozumiem
powiem tak, Twoi rodacy Twoje/moje/inne świadectwa/doświadczenia i przestrogi mają w d…, najczęściej w swym mniemaniu są doskonali i najmądrzejsi,
popróbuj świadectwo własne zamienić na czyny pomocy innym, to może być ekscytujące
A czemuż to pominął Pan matki w swoim wywodzie? (skądinąd dsłusznym) 🙂
Jest ojciec, są dziadkowie- mamy brak…Ja rozumiem, ze pomiędzy matkami a córkami zbyt często iskrzy (zwłaszcza, gdy córka dorasta), ale spowodowane jest to większa niż z ojcem bliskością, „pozwalaniem sobie” (na większą szczerość).
No tak, to prawda.
Przestań wyolbrzymiać. Mam takie same doświadczenia jak Ty a propos księży. Nie prowadzę wojny z klerem. O naszej moralnej dewastacji przekonuję się od lat codziennie na tysiącach drobnych przykładów. Od trzech lat tłumaczę się okolicznym katolikom z fałszywych zarzutów, które pedofile instytucjonalni rozsiali w przestrzeni publicznej za budżetowe pieniądze w celu odebrania mi i mojej rodzinie dobrego imienia. Poznaję w ten sposób mentalność wielu ludzi, daję świadectwo prawdzie i chcąc nie chcąc prowadzę działalność ewangelizacyjną własnym kosztem.
Bardzo mi się spodobało
Albo jesteś nieukiem albo samoukiem
Wybór należy do Ciebie 🙂
Prawie zawsze charakter dzieci odbija klimat i problemy domu. W każdym razie mnie do takich, w zasadzie oczywistych, wniosków doprowadza obserwacja wszystkich znajomych.
Dlatego czasami mówię w dyskusjach wprost – różne lewizny w wymiarze politycznym i różne skłonności do grzechu prawie zawsze są oznaką złego wychowania. I trudno tu o daleką ucieczkę delikwenta.
I dalej – jak ważne jest, aby być w porządku, bo syf ciągnie się potem przez pokolenia.
A tutaj – czegoś w tym dobrym ziemiańskim domu zabrakło.
Dzięki za radę ale akurat ja zawsze staram się pomagać innym. I dlatego wiem jakie to trudne i odpowiedzialne dzieło. A Ty pomogłeś kiedykolwiek komuś?
Taka wlasnie funkcje pelnily u nas dlugo rodziny i domy wielopokoleniowe i silne wiezi rodzinne. Ludzie urodzenie przed wojna budowali juz po wojnie duze domy ,z miejscem dla babci i dzieci z rodzina. Ale komunizm wyciagal mlodych do nowych miast gdzie nie bylo kosciola a byla partia ,huta i kopalnia. Babcie i dziadki to pozniej nazywano mocherami, itd. itd. Teraz mlodych wygania sie za granice milionami co stanowi chyba ok 40% ludzi w najlepszym wieku. Dla mnie nie wyglada to optymistycznie
„A tutaj – czegoś w tym dobrym ziemiańskim domu zabrakło”
Bingo!
Też mi takie dylematy przyszły do głowy… Zwłaszcza po lekturze „Pożogi” Zofii Kossak Szczuckiej
I to jest właśnie najlepsze – Grabscy socjalizowali, a potem przestali, bo się obrazili na Piłsudskiego…może weź przeczytaj te wspomnienia Skotnickiego lepiej…
Nie, zresztą nie mam takiej władzy. Obserwując jednak reakcje zachodniej Europy w obliczu inwazyjnego islamu widzę niepokojące tendencje. Już to kiedyś pisałem: chrześcijaństwo nie odgrywa tam żadnej praktycznie roli w tym konflikcie. My wprawdzie mamy jeszcze te 30-40% zdrowo myślących. Ale to też nie jest dane na zawsze.
Wytłumaczę Ci wszystko jak gospodarz zamieści odpowiedniej treści notkę 🙂 Dziś nie będę psuł mu komentarzy offtopami. Możesz też wejść tu
http://niepoprawni.pl/blog/godny-ojciec/dla-zycia-i-rodziny-czyli-skad-sie-bierze-czyste-sumienie
i w komentarzach szczegółowo napisać jakie masz wątpliwości i czego dokładnie nie rozumiesz. Postaram się odpisać rzetelnie i bez skrótów myślowych.
Przychodzi Murzyn do misjonarza i mówi mu:
– M’buanam kuba! Ja nie mogę się ochrzcić, bo cóż! Nie mogę przecież wypędzić żon, które kupiłem i które sadzą kassawę na moim polu; ale ponieważ nie chcę także pójść do piekła, więc zrób tak: jak będę umierał, to ci dam znać, a ty przyjdź prędko i ochrzcij mnie…
Tu uśmiecha się bardzo chytrze, rad, że swym czarnym rozumem wymyślił taką podrywkę na Pana Boga.
Wielożeństwo stanowi istotną zaporę dla chrześcijaństwa, dlatego misjonarze poświęcają się głównie wychowywaniu dzieci. /H.S./
Bardzo Panu współczuję w tej niełatwej sytuacji (poczytalam troche na Pana blogu).
Ja tylko staram sie nie oceniac calej spolecznosci wiernych przez pryzmat osobistych doswiadczen i spotkan z roznymi „egzemplarzami”- wspolwyznawcami. Gdybym tym sie miala kierowac, juz dawno wialabym z Kosciola.
No właśnie bardzo to ciekawa sprawa, że tutejsze media wcale nie podają info, że w rzeczywistości, zwłaszcza w Afryce, muzułmanie masowo nawracają się na chrześcijaństwo. W sumie na katolicyzm. I dlatego np. te napaści na kościoły katolickie w Nigerii. Natomiast otwarcie ateistyczna Europa otworzyła całe „segmenty” społeczeństwa na muzułmanów. Na zachodzie daleko bardziej poważnym zagrożeniem jest tzw. nawracanie się chłopców europejskich – w więzieniach – na islam. Ponieważ dzięki wprowadzeniu „dobrodziejstwa rozwodu’ mężczyźni masowo porzucają swoich SYNÓW dla nowych młodszych panienek, chłopcy mają bardzo poważne problemy emocjonalne. Wychowanie bez ojca prawie zawsze kończy się źle. Widzę to już wokół siebie. Nie ma dużo przykładów na szczęście, ale one są wystarczające aby widzieć, że brak ojca to katastrofa dla syna. I w tej zachodniej Europie europejscy chłopcy znajdują sobie „ojców zastępczych’ w islamskich naganiaczach. O tym jakoś „nauka radziecka, sorry, europejska” nie chce mówić. Tylko genderystki mędzą o „opresyjnym Kościele Katolickim i patriarchalnej rodzinie polskiej”. I dostają na to budżety na uniwersytetach państwowych. Środzina z Płatkową znikąd się nie wzięły. U nas zostały wyśmiane ale na zachodzie za takie „wyśmianie” czeka śmierć społeczna, zawodowa i towarzyska. Skoro we Francji już nie wolno informować o negatywnych skutkach aborcji pod karą więzienia, to mamy regularny terror.
„U nas zostały wyśmiane ale na zachodzie (…)” No wlasnie to mialam na mysli, mowiac o „szczesliwym kraju”. Jeszcze ludziska maja zdrowy rozsadek i jakas baze.
„Na zachodzie daleko bardziej poważnym zagrożeniem jest tzw. nawracanie się chłopców europejskich – w więzieniach – na islam.” Nie tylko w wiezieniach. Syn mojej sasiadki – dawno rozwiedzionej Hiszpanki, niedawno sie konwertowal na islam. Zas przy pobliskim meczecie w piatkowe wieczory mozna zobaczyc coraz wiecej bialych mlodziencow, uderzylo mnie to ostatnio.
A to tylko jedna z licznych patologii. Europa zachodnia nawróci się lub przestanie istnieć. Tyle, że może się okazać, że nawróci się na islam.
Notka, jak zwykle wyśmienita. Dodam jedynie od siebie dobre słowo o PRL-wskich ambasadach, które w swoim czasie co jakiś czas dawały do PRL-wskiej prasy wywiady z niższymi rangą „dyplomatami” o przygodach, jakie mają w krajach arabskich z „uciekającymi Polkami’. Kiedy do PRL zawitali arabscy studenci, niektóre młode blondynki, oczywiście nie z rodzin katolickich – bardzo chętnie przyjmowały zaloty tych „cudzoziemców”. Żeby koleżankom i sąsiadkom matki pokazać, jakie je dostąpiło szczęście: mają cudzoziemca za narzeczonego. Potem był jakiś niby ślub i para wyjeżdżała do kraju pochodzenia narzeczonego. A po jakimś czasie do ambasady wpadała boso i bez pieniędzy babeczka, lekko pobita, błagając o zastępczy paszport (ukochany małżonek paszport zabrał i schował) i bezpłatny bilet lotniczy do ojczyzny-Polski. I to mamusi i tatusia. Albowiem pozycja małżonki muzułmańskiej w naturalnym muzułmańskim środowisku, z teściową w roli kapo i szczypiącymi szwagierkami , nie licząc tych innych żon miejscowych- okazała się zdecydowanie mniej atrakcyjna niż M-2 z polskim mężem – majstrem „na fabryce” i oczekiwaniem 15 lat na małego fiata. Często te kobiety nie były w stanie zabrać dzieci, bowiem były „własnością rodziny”. I ci PRL-wscy panowie grzecznie ostrzegali, że to jednak duża różnica mentalna jest. I nie każdej pani mogli pomóc. Bo czasem już się nie zgłosiła. A co się z nią stało, to nie wiadomo.
Co ciekawe, wtedy to była wiedza powszechna w społeczeństwie a teraz jakby mniej lub wcale się o tym nie pisze i nie mówi. Kilka lat temu jakaś desperatka z Łodzi zadźgała nożem ukochanego małżonka muzułmańskiego. Zdaje się, że nie tylko nie chciał oddać dzieci ale w grę wchodziły dużo bardziej ponure detale tego związku.
Poszukują męskiego wzorca bo natury nie da się oszukać a ci mili muzułmańscy panowie tylko czekają na takich chłopców.
Raczej się już Europa nie nawróci na islam , bowiem odczuwa boleśnie skutki sąsiedztwa i widzi, że własne rządy konspirują przeciwko własnym podatnikom i obywatelom. Strefy no-go, bezkarne gwałty i inne atrakcje w społeczeństwach skandynawskich to jest gwałtowne naruszenie ich idealnego świata: porządku, uczciwości i pracowitości. Te społeczeństwa, z niemieckim włącznie, długo pracowały nad „kulturą nieangażowania się”. To znaczy lansowano i to skutecznie taki styl myślenia, że „twój sąsiad może robić co chce” byleby nie hałasował po 10 wieczorem i nie rozrzucał śmieci po chodniku. Rozwody, transseksualizm, rozpusta i wszelkie dewiacje w życiu prywatnym – miały być wyrazem wyższej formy egzystencji społecznej. Pod warunkiem, że nikt nikogo nie wyzywał głośno i nie lał na oczach sąsiadów, co w Polsce czasem jeszcze mamy. Jako formę – prawdziwego zaangażowania emocjonalnego:))) I na ten stan „dyscypliny nieangażowania się” zaaplikowali im tych islamskich imigrantów, początkowo w małych dawkach i czasem niejako logicznie, bo np.we Francji z arabskich kolonii. A potem było już za późno.
Ale oznak nawracania sie Europy na chrześcijaństwo też nie widać.
Być może, że były jakieś problemy rodzinne. Ale dla mnie ta kwestia rodzeństwa Grabskich jest jednak nierozpoznana. Gdyby to była gołodupna, polska inteligencja, pochodzenia ziemiańskiego, ale już bez majątków. Ale nie! Majątek Feliksa Grabskiego prosperował dobrze. Stąd były pieniądze na kształcenie dzieci i na wykupowanie z kryminałów. No więc – moda na socjalizm? Jakiś czad? Nic innego, jak słowo: durnie mi w tej chwili nie przychodzi do głowy.
Zbyt łatwo rozgrzeszamy się brakiem czasu, zmęczeniem, a dzieciaki obserwują. Krojąc nowy bochenek chleba robię nożem znak krzyża na jego płaskiej stronie. Nikt tego mnie nie uczył, a robiła tak moja Mama i Babcia. Któregoś ranka kroję chleb i córka zwraca mi uwagę, że nie zrobiłem krzyża.
Europa może zwyczajnie wymrzeć. Dwie wojny światowe i rewolucja roku 68 – to jest dość ciężki bagaż do uniesienia. Wyemancypowane w najgłupszy możliwy sposób kobiety (wieczory piątkowe w Londynie i innych miastach i tabuny pijanych kobiet) to rzeczywista śmierć narodów.
Ładny film o tym właśnie widziałam-„Śnieg w raju” (angielski thriller gangsterski). Wątek konwersji Angola na islam był dla mnie mało wiarygodny- ale po tym co dziś tu czytam…
Rzecz jasna nie jest w filmie pokazane co dzieje się z chłopakiem po miesiącu miodowym na rekolekcjach w meczecie. Czy żyli długo i szczęśliwie?
Chyba film ma zachęcać młodych, białych przestępców z londyńskiego półświatka do odwiedzenia meczetów. Twórcy filmu (sądząc po nazwiskach) nie są Arabami. Kto za to płaci? Angole, Arabia Saudyjska czy inni szatani?
Liczę na Twoją książkę 🙂 W końcu Grabscy „się odcisnęli” na II RP, z traktatem ryskim /Stanisław/ włącznie.
Te „Wspomnienia” Zofii Kirkor-Kiedroniowej czytałam lata, lata temu. Ona była zapatrzona w swoich socjalizujących braci, jak pamiętam. Ten socjalistyczny szał ludzi z tej warstwy jest dla mnie niezrozumiały. (Może z dzisiejszego punktu widzenia?) Palili własne, zasobne i umożliwiające im dobre życie gniazda. To znaczy – nie tak do końca, jak wiemy. Chętnie po walkach o lepsze jutro dla mas pracujących osiadali w swoich majątkach przecież. Finansowo też taka Zośka chyba nie była zależna od banków? No więc: moda, czad, durnie? Naprawdę nie wiem.
Piękne.
To nie jest tylko sprawa rodziny Grabskich ale raczej stan ducha i specyfika wychowania „w polskim dworku” w niektórych środowiskach ziemiańskich. Okazuje się, że siostry Dzierżyńskiego pisały troskliwe listy do „Felusia”, kiedy już był szefem czerezwyczajki. Czy się nie przeziębił przypadkiem bo był słabego zdrowia. Jak „matki-Polski-ziemianki-katoliczki” wychowały: Dzierżyńskiego, Wasilewską Wandę a nawet Piłsudskiego. Kult rodziny się wyrodził w coś bardzo dziwnego. Chłopaki ( i dziewczyny) rzucały Kościół Katolicki a rodzina – nic? Zero reakcji? Wnuczka Kossak Szczuckiej z jakiejś Kanady nawija od lat jak gazownia. Na placu boju w PRL zostały szaraczki z zaścianków i to już na poziomie ekonomicznym chłopstwa.
Ale wtedy nieuchronnie stanie się islamska.
(U Kossaków były jakieś niedobre geny – że tak to ujmę… I tendencja do aspirowania – właśnie na skutek tych genów.)
W każdej rodzinie zdarzają się wykolejeńcy /Felek/, ale generalnie – wielu spośród ówczesnych socyałów miało pochodzenie szlacheckie /gołodupne/, jeśli nie ziemiańskie czyli nie gołodupne/. I zazwyczaj jednak były to rodziny o tradycji katolickiej, a przynajmniej chrześcijańskiej. Dorastające dzieci zazwyczaj buntują się tam jakoś, no ale to pójście na całość w socjalizm /i jego konsekwencje z morderstwami partyjnymi i rabunkowymi włącznie/ jest dla mnie nieogarnięte.
Młodzi ludzie zazwyczaj ulegają modzie… A ta, na socjalizm, była wówczas jak najbardziej.
Odnosząc się do co niektórych innych wpisów ja uważam, że to bzdury, że w Polsce wiara leży i jesteśmy już świetną glebą pod islam. Bo co, jeden ksiądz coś powiedział? Albo komuś się krzywda jakaś stała? No bądźmy poważni, bo na tym blogu to chyba główne oczekiwanie choćby Gospodarza.
Niemniej jak napisałem wcześniej mamy od tych 25 lat poważny problem związany z różnymi atrakcyjnymi propozycjami dla kobiet. I dobry przykład takiego nieszczęścia podał kolega tadman tuż pod moim poprzednim wpisem. Robienie kariery, do tego feminizm albo jeszcze lepiej biseksualizm, niezależność, weganizm, umiłowanie zwierząt, walka z globalnym ociepleniem, itd. I mamy gotową kobietę kompletnie zagubioną, która w wieku 30 a nawet 40 lat nie ma swojej rodziny, myśli że jest jej ciężko w życiu na codzień bo ma w pracy wymagającego szefa, a na Boże Narodzenie jeździ z koleżanką do Egiptu. Albo na Malediwy, jeśli jeszcze bardziej się w to wszystko wciągnęła. I to jest problem, bo dotyczy pewnie już tysięcy albo nawet dziesiątek tysięcy polskich kobiet (głównie w największych miastach).
I faktycznie też, ta nowa grupa kobiet w tym swoim totalnym obłąkaniu które trwa od lat i doprowadza je do coraz większej pustki i większego kredytu może potencjalnie ulec pokusie spróbowania z prawdziwym, silnym mężczyzną. Bo tu niestety jest też druga strona medalu – ci wszyscy 30 i 40-letni chłopcy w obcisłych zwężanych ciuszkach z zary. Ich też jest już spora i rosnąca grupa.
Pan się śmieje z ich problemów, a sprawa jest poważna .Ośmielone przez rządy PISu lobby myśliwych już urządza polowania na samotne wyzwolone kobiety weganki-ekolożki zaangażowane w walkę przeciwociepleniową i prawa gejów.
Wiem to z dzisiejszego wywiadu A. Holland weekendowym GW.
Piękne. Nikt nie zakazuje czynienia znaku krzyża na bochenku chleba, nie musi, dla wygody można kupić pokrojony…Smutno.
uśmiechnę się i odpowiem tak: ów google ciut coś wie na temat pomocy
nie rozumiem dlaczego nie podjąłeś całego wachlarza działań na które dozwala prawo, i także nie czuję problemu rozżalenia, żyjesz i bierzesz udział w konfrontacji dobra ze złem i zupełnie niepotrzebnie budujesz teorie uogólniające; masz swój osobisty przypadek a wnioski warto wyciągać po analizie dziesiątków przypadków w celu formułowania wniosków i obnażania mechanizmów,
to jest tak jak ze znakiem krzyża przed drogą i spojrzeniem na medalik ze św. Krzysztofem nad lusterkiem
a ja od Holland wolałbym nie czerpać wiedzy czy opinii, z ostrożności procesowej
przecież Niagara od tego ocieplenia dwa lata temu zamarzła, pora zbierać datki na podgrzanie Niagary za następne dwa lata
a do czego owi geje maja mieć prawa w prawnym państwie?
’samotne wyzwolone kobiety weganki-ekolożki’ jako obiekt polowań? islamiści na nie polują czy co?
Stanisław Grabski (1871–1949)……….. Mittelstaedt, brat Władysława, polityk, ekonomista, publicysta. W PPS 1892–1907, czołowy działacz ND, w Londynie przewodn. Rady Narodowej, po powrocie do kraju wiceprzewodn. KRN.
Córka Halina Grabska (1922-2008) – prezes warsz. KIK-u, publicystka Gazety Wyborczej, Znaku, Więzi , Tyg. Powsz. (zew krwi ze swoimi!). Osoby domagajace się poznania korzeni etnicznych wyzywa od rasistów, poparła Żyda Elie Wiesela, który nazwał obelgą Żydów umieszczenie krzyży w KL Auschwitz!
Proszę się nie dziwić Grabskim, że socjalizowali, gdyż socjalizm to talmud zastosowany w polityce.
Polacy-patrioci-nacjonalści polują. Ośmieleni przez rządy PISu.
Napisz mi na moim blogu czego nie podjąłem… Tutaj chętnie się dowiem od ciebie jak sprawić by islamistów nie przybywało na moim podwórku i by dwie małe arabeski na nim dorastające zostały ochrzczone.
wyrywają torebki? biorą w jasyr? wyzbywaja z mienia? -najlepiej niech Holland o tym film nakręci za swoje pieniądze a recenzje gazwyb zamieści
Ale dlaczego trwa odejście od wiary?
swoim przykładem i modlitwą możesz doprowadzić, że zechcą poznać Chrystusa i napiszę ci na blogu co się robi w konfrontacji z państwem
No właśnie nakręciła „Pokot” wg. prozy Tokarczuk
Śmiech jest ostatnią emocją, którą czuję w tym temacie. Ja się nawet z tych 40 letnich chłopców nie śmieję, bo nie ma powodu do wesołości.
I oni kultywują rytualne szlachtowanie zwierząt
Bronia swoich wartosci i tradycji przed atakami wscieklych dewiantow i odszczepiencow dzis zwanymi czarne macice czy inne ekolozki