lip 192022
 

 

Wszyscy pamiętamy żarty dotyczące partyjnej nowomowy, te różne członki z ramienia wysunięte na czoło i podobne historie. Wielu wydaje się, że to dawno umarło, ale nie, żyje w najlepsze. Nowomowa jest bowiem szyfrem, który ma zasłonić trzy kwestie: brak misji organizacji stosującej nowomowę, jej degenerację i niechęć do komunikowania się ze wskazanymi w statucie konsumentami idei, które organizacja głosi. Najłatwiej wyjaśnić to na przykładzie Ordo Iuris i afer, które tam wybuchały, związanych jak najbardziej z obyczajowością. Dla ludzi dorosłych jest jasne, a dla tych mniej dorosłych wkrótce będzie, że jak zbiera się gromada osób ze sporymi apetytami na przygodę, która w dodatku ma jakieś zewnętrzne finansowanie, a sprawy domowe zostawia daleko za sobą, to choćby mieniły się owe osoby następcami apostołów, na pewno się wykoleją. To jest jedno z praw Murphy’ego, być może nie wyrażone w tej formie, ale na pewno działające. Jeśli widzimy trzydziestolatków, płci obojga, którzy mają usta pełne frazesów, dotyczący życia surowego, bogobojnego, zawsze zgodnego z przykazaniami i różnymi ideami, które określone tu zostały ostatnio wspólnym mianem konserwatyzmu, mamy całkowitą i bezwzględną pewność, że ludzie ci nie są wobec nas szczerzy. Im więcej przysiąg i zapewnień dotyczących szczerości i surowości obyczajowej płynie z ich ust, tym pewniejsi jesteśmy, że coś ukrywają. I to się – powtarzam – sprawdza zawsze. Dlatego między innymi w dawnych czasach wymyślono zakony męskie i żeńskie, dlatego istnieją różne przepisy prawa regulujące kwestie obyczajowe i dlatego misja autentyczna nie jest nigdy realizowana w formułach, które opisuję wyżej. W ten sposób realizowane są jakieś inne misje, których istota, na razie pozostaje nierozpoznana. Ja mogę jeszcze od siebie dodać, że jak coś nosi pięknie brzmiącą nazwę, w języku łacińskim, to trzymam się od tego z daleka, albowiem nazwa ta, najpewniej, choć nie zawsze, ma zasłonić jakieś niepiękne praktyki. Wczoraj się dowiedziałem, że pan, który był bohaterem obyczajowej afery w Ordo Iuris założył nową organizację, z wyrazem logos w nazwie. Mechanizm tego działania jest identyczny jak mechanizm działania plakietki z wizerunkiem Madonny Częstochowskiej w klapie Wałęsy. Ma już na samym wstępie sparaliżować polemistów, którzy mogliby zgłaszać jakieś krytyczne uwagi, albo poddawać w wątpliwość cel misji. Ja oczywiście życzę i Ordo Iuris i nowej organizacji tego pana, samych sukcesów oraz wszystkiego najlepszego. Nie zmienia to jednak mojej krytycznej opinii o wspomnianych aferach oraz próbie ich zatuszowania.

Dziś z rana zaś doszła do mych uszu wieść, że inna konserwatywna organizacja, której celem było i jest poprawienie bezpieczeństwa strategicznego Polski, a pewnie i coś jeszcze, miała w swoich szeregach osobę nieuczciwą. Osoba ta – tak zrozumiałem tekst – przywłaszczyła sobie pół miliona złotych, pozbawiając tym samym organizację możliwości działania na rzecz Polski. Może teraz zdradzę o jaką organizację chodzi – o Nową Konfederację, której działaczem jest opisywany tu kilkakrotnie Bartłomiej Radziejewski. Nie chcę za bardzo szydzić z pana Bartłomieja, ale jego opublikowany na twitterze list, skojarzył mi się właśnie z partyjną nowomową. Znalazłem tam bowiem zdanie, które brzmi: uruchomiliśmy proces głębszego namysłu nad kształtem Nowej Konfederacji. Nie potrafię sobie, przyznam szczerze, wyobrazić tego, jak uruchamia się taki proces głębszego namysłu. Dlatego właśnie postanowiłem napisać ten tekst, żeby ktoś z Was, pomógł mi wyjaśnić tę sprawę. Może umieszczę tu link do całego tekstu, żeby ułatwić Wam zadanie https://twitter.com/Radziejewski/status/1549064896813625344/photo/1

Oczywiście jeśli ktoś ma ochotę wesprzeć finansowo Nową Konfederację, do czego zachęca nawet sam Marek Budzisz, proszę bardzo. Ja tego nie zrobię, albowiem mam na tyle rozwiniętą wyobraźnie, by uzmysłowić sobie co i w jakiej ilości mógłbym wydać posiadając pół miliona złotych. Na pewno nie pozwoliłbym nimi zarządzać jakiejś obcej osobie i na pewno nie zatrudniłbym dwunastu ludzi do organizowania debat, nazwanych w tym liście ogromem pracy na rzecz mądrej i silnej Polski. Czy to nie dziwne, że owocem tego ogromu pracy nie jest mądra i silna Polska, bo jak rozumiem nie jest, albowiem ciągle trzeba nad tą siłą i mądrością pracować, zamiast zająć się czym innym? Czy to nie dziwne, że w tak ideowej i wzajemnie lojalnej organizacji misja skończyła się na zdefraudowaniu pół miliona, którego nie sposób odzyskać? Może więc misja ta, czego pan Radziejewski wydaje się nie być świadom, nie była realizowana właściwymi metodami? Może wszystko od początku, aż do nieszczęśliwego końca, było fikcją, czego Radziejewski nie zauważył, albowiem udział w debatach na rzecz mądrej i silnej Polski tak wyczerpywał jego możliwości percepcyjne tak, że już w ogóle nic nie widział, poza tą mądrą i silną Polską. Teraz zaś potrzebuje pomocy Polaków, którym wcześniej pomagał debatując. Chce, żeby wyrównali oni powstałe deficyty i umożliwili dalszą działalność Nowej Konfederacji, a jak już to nastąpi, Polska nasza będzie tak silna, że ho, ho…nikt się na nią nie porwie i nikt nie zrobi jej nic złego.

Widzimy jasno i aż nadto wyraźnie jakimi priorytetami kierują się w życiu ludzie wchodzący w odpowiedzialne i przytomne życie, którzy – jak wynika z ich deklaracji – zamierzają dostać się do polityki. Są to priorytety uzurpacyjno-hedonistyczne, które dla niepoznaki zasłania się smalonymi dubami o silnej Polsce lub prawym i bogobojnym życiu. Nic się w tej kwestii od czasów Henryka Krzeczkowskiego nie zmieniło. Uważam więc, że za nic na świecie nie powinniśmy dopuścić do tego, by ludzie ci dostali w swoje ręce choć kawałek władzy. Nie powstrzymają się bowiem przed niczym.

Na koniec zostawiłem najlepsze. Pan Radziejewski wsławił się kiedyś stwierdzeniem, że Polska jest państwem z dykty. To jest także ważna cecha tych wszystkich młodzieńców z dobrymi chęciami – oni wiedzą lepiej i wiedzą co zrobić. Niestety jak widzimy, są nie tylko impregnowani na argumenty i polemikę, ale także na kompromitację. Radziejewski tak głęboko wierzy w siebie i swoją misję, że nawet mu do głowy nie przyjdzie złożenie jakiejś partyjnej samokrytyki. Do czego powinien w końcu dojrzeć, jako członek z ramienia wysunięty na czoło.

Czy coś się z takimi postawami w ogóle da zrobić? Z tymi, które reprezentują ludzie w wieku Radziejewskiego i bohaterów telenoweli z Ordo Iuris chyba nie. Na to siły nie ma. Okazuje się jednak, że nasze Państwo z Dykty uruchamia od września specjalne kursy dla posłów i polityków PiS. Pod szyldem Akademia PiS prowadzone będą zajęcia z historii i innych dziedzin, dla tych posłów i polityków, którzy zostali umieszczeni na listach wyborczych niejako na wyrost. Myślę, że misją tego projektu jest także zdyscyplinowanie wszystkich poprzez zwyczajną dyscyplinę szkolną. Jak ktoś jest durniem i nic nie rozumie, ma się uczyć, aż się nauczy, a nie rezonować jak Radziejewski, któremu ukradli pół miliona. I to jest kolejna słuszna decyzja podjęta przez polityków zarządzających Państwem z Dykty. Oby tak dalej. Jednym z wykładowców będzie tam Piotr Gontarczyk, który wystąpi także na naszej konferencji w Uniejowie.

  10 komentarzy do “Jak uruchomić proces głębszego namysłu nad kształtem?”

  1. może by ta gromadka z tym Radziejewskim na czele wybrała się do Rzeszowa i tam wśród najwyższego zagęszczenia uchodźców organizowała im prelekcje o zasadach życia w (jednak katolickim społeczeństwie) ,  że niby wszyscy jesteśmy jako ludzie tacy sami, to jednak wychowywani  w odmiennych/innych warunkach ideologicznych…  jednak się różnimy i np płatność za wynajem mieszkania jest normą a nie uciskiem

  2. Piotr Gontarczyk jest świetnym historykiem. Ma też dar słowa. Wspaniale pisze i opowiada. 

  3. Wiem od innych wynajmujących, że z Ukraińcami nie ma jakichś szczególnych problemów jeśli chodzi o opłacanie najmu (niemałe znaczenie ma pewnie fakt, że brak uregulowania powoduje problemy z przedłużeniem karty pobytu). Ponadto nie tylko Ukrainiec wykształcony ale nawet „taki tam sobie” ma świadomość, że istnieje coś takiego jak wymiana towarowa, odpłatność usług, pieniądz itp. (a właśnie świadomość i rozumienie takich rzeczy wyróżnia człowieka cywilizowanego). Oczywiście jak ktoś chce, to może zbierać i kolportować historie o problemach z ukraińskimi najemcami (a suma tych historii na pewno mała nie jest ze względu na masowość zjawiska wynajmu nieruchomości – po prostu prawo wielkich liczb) ale ja miałem spore problemy z Polakami, gdzieś tak połowa okazuje się być problematyczna. I nie mówię o żulach bo gość, który ostatecznie zapłacił mi zaległe naście tysięcy (wykonał tylko wyrok sądu 😉 należał do prawdziwych elit kulturalnych (ceniony muzyk). Także Twoja uwaga jest raczej niemądra i przy okazji zbyteczna. Nie dlatego tak uważam, że muszę przed Tobą koniecznie „bronić Ukraińców” tylko dlatego, że połowa Polaków okazuje się chujkami w tego rodzaju stosunkach gospodarczych (z mojego doświadczenia). Po prostu fałszujesz rzeczywistość, albo próbujesz ją zaczarować, albo robisz to żeby poczuć się czymś lepszym, niż jacyś tam Ukraińcy.

  4. PS Wolę nawet nie myśleć, że możesz mieć na myśli fakt, iż ludzie uciekający przed wojną (to ich jest najwięcej w Rzeszowie) ośmielają się mieszkać „za darmo” w świetlicach i na różnych gminnych i prywatnych kwaterach i że „po katolicku” byłoby zmusić ich do zapłaty. Wolę nie zakładać z góry, że znów jakiś bliźni okazał się być świnią.

  5. Zuzanna  razem z ojcem poszła do …. upomnieć się o należne kwoty …

    Dakowski blog

    ….

  6. nie irytuj się, no przyznasz, że niektórzy zanim pomyślą to już podejmują działanie, co jest zupełnie nie wskazane /zwłaszcza / na tzw obcym gruncie

     

    no może jakoś z nimi

  7. „…poszła do …. ”

    Po co te kropeczki, przestępcy są znani policji i prokuraturze.

  8. Chciałbym tylko wskazać, że Ukraina ma być bardzo nowoczesnym państwem za kilka lat, są już filmiki wskazujące że będzie to centrum nowoczesnych technologii, państwo zamozne i z perspektywami, w ramach różnych agend światowych i strategii zrównoważonego rozwoju, więc skoro jest uwzgledniana jako centrum, to znaczy, że gra się toczy o wiele. Ukraina ma o wiele więcej perspektyw być może nic PL za jakiś czas, ale zobaczymy. To chyba wizja Nowej Jerozolimy przepraszam, jeśli komuś to zabrzmiało jak teoria spiskowa…. Dlaczego niby kraje UE po kolei jak jeden mąż mówią jakie konkretnie środki przeznacza na odbudowę jakichs zniszczeń na Ukrainie.

  9. Kraje nie mówią, to po pierwsze, po drugie, tak – z pewnością politycy mówią takie rzeczy, bo mają na uwadze budowę nowej Jerozolimy. I wszyscy chcą tam zamieszkać.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.