gru 092023
 

Może się będę tu trochę powtarzał, ale czasem przydaje się takie podsumowanie. Otóż, żeby zostać posłem w Polsce wystarczy walić w PiS ile wlezie. I to w zasadzie wszystko. Wszystkie poważne szury, które wzięły się znikąd i nagle zaistniały w sieci, są dziś posłami. Ci, którzy nie są dziś posłami, zostaną nimi w następnej kadencji, to pewne, albowiem jak widzimy sprawy z wyborami upraszczają się znacznie, a pokolenie, które zaczyna głosować, nie rozumie po co to czyni.

Wiele w tych wyborach ułatwiła opozycji zaraza, która zapanowała na dwa lata. Dzięki niej zaistniał, na przykład, poseł Płaczek, wypromowany – przypomnę – przez Jana Pospieszalskiego. Nie było siły, żeby zdjąć temat covida z tapety i każdy, kto zebrał przy sobie gromadę wariatów, ekscytujących się potencjalną śmiercią swoją i bliskich, miał szansę.

Ludzie, którzy flekują PiS znajdują zawsze wdzięczne zainteresowanie działaczy tej partii. Są oni wręcz zafascynowani tymi atakami i tak jak minister Ziobro dofinansowują jawnie wrogie PiS platformy. Nie wywołuje to żadnej reakcji, albowiem każdy chce, żeby przybyło głosów lub tylko potencjalnych głosów i chętnie dzięki takimi złudzeniom poprawia sobie samopoczucie. To, co kto ma w głowie i w sercu idąc na głosowanie nie interesuje posłów PiS w najmniejszym stopniu. Tak, jakby w sejmie istniała jakaś granica, po której przekroczeniu wszystko się zmienia i nie trzeba już być tym strasznym, znienawidzonym pisowcem. Można się bratać z ludźmi cywilizowanymi, a nawet pokazywać z nimi publicznie. Wczoraj, na przykład, pokazali zdjęcie najbardziej bojowego ministra – Czarnka, jak w najlepszej zgodzie, gada z posłem Gramatyką. Mnie takie rzeczy wyprowadzają z równowagi, przyznam otwarcie. Jestem jednak w tym odosobniony. Cała reszta bowiem uważa, że to jest normalne. Ta kampania zaś i całe wybory, to jedynie teatr dla gawiedzi. Ludziom ze środka systemu nic się stać nie może, są oni tego świadomi, dlatego właśnie tak bardzo ekscytują ich ci, którzy pragną się wylansować na atakowaniu PiS, prezesa i rządu. Są to, po prostu, potencjalni koalicjanci i sprzymierzeńcy.

Jak wobec tego posłowie i politycy PiS traktują tych, którzy ich serio popierają i nie odstawiają przy tym żadnej hucpy? Normalnie – z buta. I to się nie zmieni, albowiem ludzie postępujący w ten sposób znajdują się poza istotnym rozumieniem spraw. Czy aby na pewno? O tym nie zdecyduje PiS, ale Donald Tusk i to się okaże już wkrótce. To bowiem, co zdarzyło się nam – jak w piosence Piotra Rubika – nie jest wcale wesołe. Oddano właśnie władzę w ręce człowieka, o którym w PiS otwarcie się mówi, że jest ruskim agentem, do tego odpowiedzialnym za Smoleńsk. Czy wy ludzie nie widzicie w co się pakujecie? I czy rzeczywiście liczycie na to, że nic się nie stanie?

Jak się zdaje, wszyscy pokładają wiarę w swoje immunitety. To może być dość złudne, albowiem tamtym się spieszy. Jeśli przyjmiemy założenie, że Tusk to ruski agent, to oczywiste jest, że będzie on działał na rzecz Rosji, wszelkimi dostępnymi sposobami. Ja nie wiem, jakie to sposoby, ale może się okazać, że przedstawiciele USA w Polsce mu na to pozwolą, w imię jakichś swoich, uznawanych za wyższe, celów. Jedyną instancją, która będzie mogła się mu przeciwstawić będzie prezydent. To znaczy, że wrócimy do czasów sprzed roku 2010, a do tego okaże się iż cały pracowicie, ale bardzo nieudolnie, budowany kapitał emocji związanych ze Smoleńskiem, zostanie unieważniony. Na razie jeszcze tego nie widać, ale kiedy nowy rząd przejmie media, wszyscy poczują ten knebel, nie w ustach bynajmniej, ale – pardąsik – aż w dupie.

Wróćmy do posłów atakujących PiS. Najlepszym przykładem są oczywiście posłowie Konfederacji z Grzegorzem Braunem na czele. Jego postawa zainspirowała innych, a święte przekonanie, że ma on moc kreowania autorów i wydawców dopełniło reszty. Ponoć szef wydawnictwa FreeDom o mało się nie dostał do sejmu. A Gryguć się na niego obraził z tego powodu, bo mu się zdawało, że to on powinien znaleźć się na listach. Przypomnę, że był na tych listach także Marcin Rola, którego jednak skreślono. No, ale Roli to akurat zwisa, albowiem jest on przedmiotem adoracji byłego już ministra sprawiedliwości.

Ja jestem za tym, żeby przy następnych wyborach, na listy zostali wpisani wszyscy chętni, z Tomaszem Gryguciem na czele. Sądzę bowiem, że dopiero jego wystąpienia na mównicy sejmowej przywiodą do przytomności wszystkich członków PiS. Nawet Czarnka, który jest tak wielkim obrońcą Polski i Polaków, że za chwilę wyrosną mu skrzydła identyczne jak u orła białego.

Ponoć poseł Gramatyka, jak wieść gminna niesie, odebrał przed wyborami w 2015 prawie milionową odprawę z Taurona, w którym został zatrudniony niedługi czas, przed ich terminem. Prawda li to? Jeśli tak można więc liczyć się z tym, że rozmowy jakie posłowie toczą między sobą nie dotyczą spraw, którymi my się tu ekscytujemy, ale innych całkiem, bardziej przyziemnych.

Najbardziej w postawie posłów PiS i członków rządu zdumiewa mnie jedno. Wszyscy oni są przekonani, że nie istnieją inne, niż znane im dotychczas metody prowadzenia polityki wewnętrznej i zagranicznej. Otóż one istnieją, ale PiS wzdragał się nawet o nich pomyśleć, a co dopiero jest stosować. Nowa władza takich oporów mieć nie będzie. To pewne. I będzie jeszcze twórczo i nowatorsko rozwijać wspomniane metody.

Popatrzmy jak zmienił się sejm od ostatnich wyborów. Są to zmiany istotne, które dokonały się pod wpływem mediów. Czy komuś w PiS przyszło do głowy, żeby wstawić na listy wyborcze ludzi, którzy kojarzą się z TVP i TVP Info? Tak, jak tamci zrobili z Hołownią? No skąd….Na listach muszą się znaleźć sami oddani towarzysze, na których lud będzie głosował, uwiedziony patriotycznymi gawędami. To po co Ziobro chodził do Roli? No, żeby przejąć jego zasięgi. Ale te zasięgi to, pardon, jedno gówno, bo można je sobie dokupić, albo zrobić nadając dzień w dzień na Żydów. Co z tego, skoro minister sprawiedliwości o tym nie wie. PiS, a raczej najstarsi towarzysze w partii, kupowali sobie przez cały czas pewien rodzaj złudzeń, który kosztował ich bardzo drogo. Na razie jednak myślą, że wszystko się udało – są przecież w sejmie i z mównicy będą znów nadawać te stare, bardzo już zużyte teksty, sugerując jednocześnie, że Tusk to ruski agent. Prof. Cenckiewicz wręcz wprost to ogłosił na twitterze. I będą przy tym wierzyć, że są całkowicie bezpieczni, albowiem maja immunitet. Tak, jak Grodzki, któremu wszak nic się przez całą poprzednią kadencję nie stało. I żadnemu nie da się wytłumaczyć, że polityka podlega takim samym innowacjom, jak każda inna dziedzina życia. W to nie uwierzy żaden pisowski poseł, mowy nie ma. Oni wiedzą, że wszystko będzie jak dawniej. I w dodatku wierzą, że tymi samymi co dawniej metodami i tymi samymi ludźmi odwojują wszystko już niebawem.

Na koniec pytanie – myślicie, że Miłosz Kłeczek i Adrian Klarenbach znajdą się na listach PiS w przyszłych wyborach? Jestem pewien, że nie. Na tych listach, tyle że nie PiS, ale KO i Konfederacji, znajdą się za to wszyscy, którzy z wdziękiem i całkowicie bezkarnie będą kopać po dupie Suskiego i resztę. W czasie tych czynności, co dość oczywiste, kopani pod dupie będą się cały czas uśmiechać i ze zrozumieniem kiwać głowami.

Miłej soboty.

Przypominam, że do 17 grudnia trwa wielka świąteczna promocja. Mamy też wreszcie w sklepie nową książkę Pawła Zycha „Lepsze czasy. Jak zostać królem”.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/lepsze-czasy-jak-zostac-krolem/

 

No i zapowiedziane obniżki, które obowiązują do 17 grudnia, do godziny 21.00

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gabriel-ronay-anglik-tatarskiego-chana-tlumaczenie-gabriel-maciejewski-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/leon-cahun-niebieski-sztandar-powiesc-o-przygodach-chrzescijanina-muzulmanina-i-poganina-w-czasach-wypraw-krzyzowych/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/?s=Sylwetki&post_type=product

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/katastrofa-kaliska-1914/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/propozycja-poskromienia-hiszpanii-tlumaczenie-gabriel-maciejewski-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiety-ludwik-jacques-le-goff/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pieniadz-i-przewrot-cen-w-xvi-i-xvii-wieku-w-polsce/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

  20 komentarzy do “Jak zostać posłem w Polsce?”

  1. Przypomniałem sobie, że istnieje to i Wam czytelnicy bloga  spolegliwie przypominam, że istnieje – inwentyka – czyli nauka poszukiwania twórczych rozwiązań i pobudzania twórczego myślenia. Powtórzcie to z łaski swojej posłom PiSu 😉

  2. Nie wiedziałem, że istnieje inwentyka, ale myślę, że mógłbym się z niej doktoryzować

  3. Też nie wiedziałem, ale niebezpodstawnie zdaje mi się, że powstała ona wyłącznie w celu napisania paru doktoratów.

  4. Chyba wczoraj cały sejm zagłosował za covidową komisją śledczą. Wprawiło mnie to w osłupienie, bo przecież to szukanie przez większość sejmową „podstawy” do unieważnienia wyborów prezydenckich.

  5. To nie, jest dobrym argumentem w dyskusji

  6. Ja już nie chcę komentować tego co oni wyprawiają

  7. Dzisiaj modne jest słowo „optymalizacja” czyli kreatywne kombinowanie.

    Dla działaczy PiS-u nie ma ratunku ponieważ nie ma siły, która by im uzmysłowiła, że pivotalność ma swoje granice i bywa skuteczna jeśli jest bardzo oszczędnie dawkowana o czym w Partii nikt nie chce pamiętać. Raczej bliżej im do mentalności ukraińskiej z owym słynnym kitaj łocha ,przy czym owym frajerem są zawsze wyborcy pis-u.

    *kitaj łocha – porzuć frajera czyli osobę, która już nie jest przydatna; jeżeli pomyliłem coś w tym zwrocie, a powtarzam z pamięci, to można sprawdzić w książce pana Zbigniewa Parafianowicza „Polska na Wojnie”. Ciekawa lektura.

  8. a tam, mogą kuglować, nic im się z tego nie uda wyczarować,

    żeby tylko siebie sami nie unieważnili…

  9. stara opozycja /niektórzy/ działa może trochę tak , jak sobie mały Jasio wyobrażał IIWŚ,

    wojnę najlepiej ją unieważnić … uchwałą ….

    chyba że jakiś troll  złowieszczy nieprawdopodobne poza prawne kataklizmy, bo ma taką fantazję …. no taka fantastyka polityczna,

  10. @”Nie było siły, żeby zdjąć temat covida z tapety” – taką siłę miał Łukaszenka, władze Szwecji, kilku gubernatorów w USA, ś.p. prezydent Tanzanii, który kazał przetestować kowidowe „testy” np. na owocach i oleju silnikowym (wynik dodatni). Dlatego później różni cwelebryci spędzali lokdałny na Zanzibarze. Raczej to Patałachy i Sieroty nie mieli odwagi, a może liczyli, że coś na „pandemii” ugrają? 

  11. To, że nie wzorowano się na Białorusi i Tanzanii, jest chyba zrozumiałe samo przez się. W Afryce zresztą, jak i w ogóle w cieplejszych stronach, sytuacja była daleka od epidemii. W Europie natomiast środki, które dziś oceniamy jako co najmniej przesadne, rządy wprowadzały pod naciskiem opinii publicznej, wpędzanej w histerię przez media. Nie wyłamał się prawie nikt, nawet Wielka Brytania, gdzie początkowo trzymano się „szwedzkiej” linii, żeby w końcu z dnia na dzień wykonać zwrot o 180 stopni.

    W Szwecji też próbowano nakręcać histerię, ale bez społecznego odzewu, dzięki czemu rząd nie czuł się jak gdzie indziej zmuszony do pośpiesznych, z konieczności chaotycznych działań li-tylko dla uspokojenia nastrojów. Szwedzki fenomen zastanawiał, a jego najlepsze wyjaśnienie znalazłem w pewnym artykule w „Guardianie”. Autorem był bodajże jakiś koreański expat ze Sztokholmu. Zauważył on, że tamtejsze społeczeństwo przyjmuje jako oczywistość, że rząd wie, co robi. Po co przeciętny obywatel miałby zastanawiać się nad czymś, co przemyślał najlepszy w kraju ekspert z najlepszym dostępem do danych? Gdyby Tegnell kazał nosić maseczki, to by nosili, a skoro orzekł, że to niepotrzebne… Zdumiony Koreańczyk zauważał, że człowiek w maseczce wprawdzie nie spotyka się z otwartą krytyką – w końcu to wolny kraj i można sobie nawet majtki na łeb założyć – ale inni patrzą na niego tak jakoś z ukosa, jakby mówili: „Ok, rób co chcesz, ale co ty właściwie chcesz przez to wyrazić? Uważasz, że jesteś mądrzejszy od rządowych ekspertów?”

  12. Na SN od kilku godzin nie można otworzyć żadnej notki.Czy to chwilowy remont?

  13. Otwierają się, to musiał być remont, tfu remanent 😉

  14. Zbiorowa histeria ciśnięta przez „wolne media” (w Polsce głównie przez obce tefałszeny, prawicowe i TVP zachowywały dużą trzeźwość) była tylko jednym z kilku elementów covido-zajoba. Drugim była panika siana przez część lekarzy, ale to chyba spontan był, wyczuli, że można kasę drapnąć. Trzecim „testy”, które dawały losowe wyniki (producenci w ulotkach pisali, że nie nadają się do diagnostyki), ale każdy zmarły z „+” był w statystyce automatycznie zmarły na covid, nawet po wypadku. Podstawowym sposobem manipulacji było codzienne podawanie liczb bezwzględnych: „dziś zachorowało 50 tys. a zmarło 500”. Nikt przy tym nie wspomniał że dzienna norma zgonów to >1000 os. A epidemie opisuje się liczbami względnymi: % zachorowań i % zgonów. Kowidek miał ok. 2% śmiertelności a były to osoby w wieku mocno emerytalnym – wskaźnik śmiertelności w okolicach błędu statystycznego. Zaraźliwość średnio 2,5 x mniejsza od grypy.

    Ale był jeszcze 1 element, w Polsce miał twarz ministra Niedzielskiego. Ktoś tego „bezpartyjnego fachowca” do ***owskiego rządu wcisnął. Może nie było w partii chętnych na to stanowisko, ale przypuszczam że wątpię…

    I mała ciekawostka na koniec. Oficjalna sanepidowska lista chorób zakaźnych po 3 latach „pandemii”:

    KORONAWIRUSY (MERS-CoV) – Główny Inspektorat Sanitarny – Portal Gov.pl (www.gov.pl)

    Chyba nie znalazł się tam nikt odważny, żeby podpisać decyzję o wpisie Sars-Cov-19 na tę listę…

  15. Dzięki za info,już się martwiłam,że mój komp potrzebuje doktora

  16. Pod tym linkiem są zalecenia dla podróżujących na Bliski Wschód. Bez związku z Covid.

    Dane dotyczące umieralności w 2021 roku są tutaj i wynika z nich coś innego niż Pan twierdzi.

    Dodam, że histeria zaczęła się Chinach i tam najpóźniej się skończyła. Z pewnością przynajmniej tam nie przyczyniły się do niej „wolne media” i min. Niedzielski.

  17. „Jak wobec tego posłowie i politycy PiS traktują tych, którzy ich serio popierają i nie odstawiają przy tym żadnej hucpy? Normalnie – z buta.”

    W naszej okolicy, te osoby, które w jakis sposób wspierały PiS (np. zbierały podpisy na  listach poparcia przed wyborami), mogły liczyć na pewien rodzaj wdzięcznosci. Przykładowo, europoseł J. Saryusz-Wolski opłacał im tzw. kilkudniowe wyjazdy studyjne do Brukseli – głównie do Europarlamentu. Takich wyjazdów było na pewno kilka w każdym roku.

    Zresztą posłowie z PO też organizowali podobne przedsięwzięcia.

  18. Mamy wolność sumienia i każdy może wierzyć w co chce: w straszny kowid śmiercionośny, w prawdomówność TVN, w świętego Wośpiaka itp.

    Zalinkowana lista jest bez związku z kowidem – jak najbardziej – właśnie to chciałem pokazać: nikt przez 4 lata nie wpisał świrusa-kowidka na oficjalną listę chorób zakaźnych.

    Statystyki zawierają zgony osób z dodatnim wynikiem testu. Kowid – w odróżnieniu od np. grypy – był diagnozowany testem a nie na podst. objawów. Te testy były przez wiele miesięcy robione wszystkim pacjentom: zawałowcom, wypadkowcom itd itp. A test dawał wyniki „+” np. na oleju silnikowym. Z mojego otoczenia znam przypadki, że 2 kolejne testy u tej samej osoby w odstępie np. pół godziny dawały 2 różne wyniki.

    Na statku „Diamond Princess” zachorowało ok. 20% pasażerów, zmarł 1% chorych. Ja liczyłem w oparciu o dane MinZdrow w marcu 2022 (po roku), i wyszło mi wtedy 2% śmiertelności wśród zarażonych w Polsce (i średnia wieku zmarłych o 2 lata niższa od średniej długości życia).

    A histeria w Polsce skończyła się pod koniec lutego 2022 – „wojna w 5 minut zmienia perspektywę”, jak powiedział pewien doradca Tuska. Nawiasem mówiąc, podejrzewam że „pandemia” była to wielka operacja chińskich i ruskich służb tajnych stanowiąca przygotowanie do wojny. Przy czym durny putler został przez cwanych Chińczyków koncertowo wystawiony do wiatru.

  19. Nie mam jakiejś nieprzemożnej potrzeby polemizowania, zwłaszcza z tyloma tezami naraz, ale to jedno pozwolę sobie powtórzyć: pod podanym przez Pana linkiem nie ma żadnej listy chorób zakaźnych. Jest informacja o jednej chorobie, zdiagnozowanej w 2012 roku i występującej endemicznie tylko na Bliskim Wschodzie. To jest nawet w tytule strony. Bądźmy w zgodzie przynajmniej co do bezspornych i łatwych do sprawdzenia faktów.

    Chyba że link w komentarzu podmieniły Panu chińskie służby. W takim wypadku przepraszam. 😉

  20. Pewność siebie doprawdy godna podziwu (nie mylić z akceptacją). Dane podane pod wskazanym linkiem wymagają sporo wysiłku, lecz nawet rzut oka wystarczy by stwierdzić, że główne przyczyny zgonów to nowotwory i choroby układu krążenia i najwyraźniej one (wtedy nieleczone, jak powszechnie wiadomo) przyczyniły się do nadumieralności, a nie choroby układu oddechowego, w tym Covid.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.