kw. 042024
 

Od dwóch dni w całej sieci nie cichnie oburzenie po śmierci wolontariuszy zastrzelonych przez żołnierzy izraelskich w strefie Gazy. Czytam po kolei oświadczenia polskich polityków i widzę, że poza cienką, czerwoną linię, wyznaczoną dawno temu przez nie wiadomo kogo, nikt nie wyjdzie. Konfederacji nie liczę z wiadomych powodów. Media w Polsce nie wpadają na taki prosty pomysł, jak zaproszenie do studia ambasadora Izraela i przepytanie go na okoliczność tej zbrodni. Ani TVN, ani TVP, ani TV Republika nie wykonują żadnego ruchu w tę stronę, choć widzowie i czytelnicy twittera się tego w najoczywistszy sposób domagają. Tylko Stanowski staje na wysokości zadania i dzwoni do ambasady naszego największego, po USA, sojusznika, by złożyć panu ambasadorowi propozycję nie do odrzucenia. No i on, ten ambasador, pokornie ją przyjmuje i jeszcze chyba tego samego dnia, jest w studio Kanału Zero i rozmawia z Mazurkiem. Jest to druga, po Lejbie Fogelmanie, rozmowa na temat antysemityzmu Polaków, jaka się ukazała w tym kanale. Myślę, że niebawem będzie trzecia, czwarta, piąta i kolejne. Bo z antysemityzmem i Żydami jest jak z wódką, jak raz się zacznie, człowiek nie może się odzwyczaić. Nie wysłuchałem, co mam nadzieję jest zrozumiałe, wywiadu Mazurka z tym ambasadorem. Czytałem tylko reakcję najbardziej bojowych uczestników dyskusji pod nim, w tym samego Stanowskiego. Wszyscy byli zgodni co do tego, że ambasador jest bezczelny, roszczeniowy i ma pretensje do garbatego, że tamten ma proste dzieci. Mazurka zaś oceniano w kategoriach sportowych, tak jak niegdyś polskich bokserów na ringu. To zrobił dobrze, tamto słabiej, tu się wyłożył, tam mógł mocniej docisnąć. Generalnie nie było źle, ale to i owo trzeba poprawić. Rozumie się, że przy kolejnym Żydzie, który wejdzie do tego studia i zacznie opowiadać o tym, jakimi jesteśmy antysemitami? Bo jak inaczej Mazurek mógłby poprawić swój wynik?

Powtórzę – żadna telewizja nie ruszyła tematu, nawet Republika, co w sumie nie jest dziwne, ale ambasador jakby nie było mocarstwa, poleciał w te pędy do jakiegoś Kanału Zero, żeby tam rozmawiać z facetem nazwiskiem Mazurek, który zarzucał mu, że jego kraj nie przeprosił za popełnioną zbrodnię. Niezwykłe. Polacy zaś przywitali ten event z pełnym zrozumieniem, wręcz entuzjazmem. Bo gdzie indziej można jeszcze znaleźć podobne emocje? Jest wręcz tak, że jak nie ma Żyda to nie ma emocji. Sami sobą Polacy emocjonować się nie będą, bo nie ma publiczności. Oni zaś chcieliby przede wszystkim błyszczeć na czyimś tle. Umożliwia im to armia izraelska i ambasador, urodzony w Moskwie, Rosjanin, który łączy wszystkie najlepsze cechy jednego i drugiego narodu. Nie wiem doprawdy co Wam powiedzieć rodacy, uczestniczący w tym przedstawieniu. Może tyle, że od czasów, którymi się tu wszyscy podniecają, czyli od rozbiorów, cały naród Polski znajduje się niby w słoiku i obserwuje sytuację międzynarodową ze środka tego słoika. Co ma swoje konsekwencje, takie same, jak gapienie się w krzywe lustra, ale bez możliwości opuszczenia pomieszczenia. Niektóre przedmioty wydają się małe i grube, a inne potężne i rozłożyste, choć w rzeczywistości pozasłoikowej jest na odwrót. Co jakiś czas ktoś odkręca słoik, żeby wypuścić z niego gazy, które się tam nagromadziły i nasypać paszy tak, by żyjąca wewnątrz populacja miała się czym karmić. O tym, żeby wyjść poza słoik, albo wręcz go stłuc i sprawdzić jak się rzeczy mają naprawdę, nikomu do głowy nie przyjdzie.

Po kolei więc i jeszcze raz – najpierw Lejb Fogelman, teraz pan ambasador, a kto będzie trzeci w tym trwającym ciągle popisie odwagi i bezkompromisowości? Może obstawiać, zupełnie tak samo, jak wielbiciele Kanału Zero, ekscytujący się postawą Mazurka i rzucający obelgi na ambasadora. Choć gołym okiem widać, że ktoś właśnie odkręcił słoik, dosypał suszonych rozwielitek i zakręcił go mocniej.

Dodam jeszcze, że jedynymi politykami, którzy reagują na popełnioną zbrodnię zgodnie z oczekiwaniami ludzi są politycy KO, w tym Kosiniak Kamysz. Nasi milczą, jak zaklęci, albo wiją się używając jakichś eufemizmów. Tak, jak tu wczoraj napisałem, nawet pisarz Żulczyk, który obraził, bez żadnych konsekwencji, prezydenta Dudę, wyjęzyczył się na temat podłości z jaką rząd Izraela skomentował całą sytuację. Mamy w związku z tym pewien dysonans i już nie można tak po prostu demaskować hipokryzji Izraelczyków. A demaskowanie hipokryzji, jest jak wiadomo ulubionym sportem Polaków. Trzeba im to umożliwiać, kiedy tylko się da, wtedy człowiek ma gwarancje, że będzie święty spokój i żadne nieprzewidziane wypadki się nie zdarzą. Najgorzej jest, kiedy Polacy milczą, albo porozumiewają się między sobą szeptem lub formułami nie dającymi się od razu odczytać. Całe szczęście takie sytuacje zdarzają się niezmiernie rzadko. Żadne niebezpieczeństwo nie grozi więc naszemu słoikowi.

Teraz przejdźmy do ekologów. Właśnie uświadomiłem sobie, że kiedy wejdą wszystkie podatki od ogrzewania gazem i węglem, będę musiał zamknąć firmę i pójść gdzieś do pracy. Tylko gdzie? No, ale na razie mniejsza o to. Nie dam rady utrzymać dwóch domów ogrzewanych gazem i jeszcze do tego biura i magazynu. To jest niemożliwe, albowiem moje książki, które nie są narzędziami do demaskowania żydowskiej hipokryzji, jak na przykład książki Stanisława Michalkiewicza, nie będą się sprzedawać w takiej ilości, która umożliwiłaby pokrycie tych kosztów i jeszcze dać jakiś zarobek. No więc powoli musimy się wszyscy oswajać z tą myślą, że nasza przygoda w ciągu niedługiego czasu jednak się skończy. Bo nic nie trwa wiecznie, no chyba, że Żydzi i ich hipokryzja, którą stale trzeba demaskować. Ekolodzy są trochę słabsi do demaskowania i nie wywołują takich emocji, ale ja postanowiłem wziąć się również za nich. Jak to będzie – pomyślałem sobie wczoraj – z tymi hurtowniami książek na Kolejowej i Zwrotniczej w Warszawie? Gdzie oni tam zamontują te panele i pompy ciepła? Jak to wszystko ogrzeją i jak wyjdą przy tym jeszcze na swoje? A hotel Marriot? Co z nim i z innymi hotelami w mieście? Gdzie będzie pompa tłocząca ciepłe powietrze do pokojów i na korytarze? Nie mam pojęcia, bo byłem słaby z zajęć technicznych, ale może ktoś coś umie powiedzieć na ten temat? Nie mówię już o zamku w Stobnicy, którego budowa wbrew ekologom idzie pełną parą i nikt się tam nie przejmuje podatkami, które mają być wprowadzone za trzy lata w związku z Zielonym Ładem, podpisanym przecież także przez naszych, patriotycznych polityków. Nie widzę, żeby ktoś też bardzo się wyrywał do demaskacji hipokryzji ekologów. Wszyscy, co najwyżej, współczuć będą rolnikom, którzy wczoraj okupowali ministerstwo, ale po jakichś głupkowatych obietnicach rozeszli się do domu zostawiając na miejscu Janowskiego i Solidarność Rolników Indywidualnych. Za chwilę pan Janowski znów będzie bohaterem, a przez sieć przeleje się fala oburzenia na Tuska i tych co się mu sprzedali.

Jakie z tego wszystkiego płyną wnioski? Proste. Polakami zarządza się niesłychanie łatwo. Wskazując im wrogów, których nie mogą, nie potrafią, a nawet nie chcą pokonać, albowiem najbardziej by chcieli, żeby ci wrogowie słysząc jak mocne Polacy mają argumenty, wyszli ze swoich nor z rękami podniesionymi do góry i pokajali się przed nimi, mówiąc, że Polacy mają we wszystkim rację. I jeszcze na koniec, by ich poklepali po plecach. Potem oczywiście wspólne śpiewanie czastuszek i można rozpić litra. No, a na koniec wszyscy spać, bo rano trzeba zdążyć do roboty.

Jadę dziś do Wrocławia. Będę miał wykład od 17 do 20. Biorę ze sobą trochę książek i 15 egzemplarzy nowego nawigatora.

  21 komentarzy do “Jak Żydzi i ekolodzy dewastują dyskurs publiczny w Polsce”

  1. Dzień dobry. Cóż, nie znam sprawy i nie planuję jej poznawać, ale z tego co przeczytałem całe zajście zasługuje rzeczywiście na odrobinę nacechowanego sympatią milczenia. Wyobraziłem sobie bowiem siebie z bronią i ostrą amunicją (zdarzało mi się) idącego na przeciw jakiegoś wolontariusza. Albo ekologa. No, nie wiem czy starczyłoby mi nabojów. My Polacy (że tak uogólnię) mamy to bowiem wspólnego z Żydami, że lubimy czasem światu pokazać któryś palec. To nic, że ze słoika. To nic, że oni to robią bez strat, my – przeciwnie. Fakt, ich diaspora jest dla nich dużo lepszą polisą ubezpieczeniową niż nasza dla nas. Miałem kiedyś znajomego, który miał dom pod Brukselą, na osiedlu powszechnie okradanym, mimo systemów alarmowych. Staszka jednak nigdy nie okradli. Raz w tygodniu bowiem, zaraz po mszy w polskim kościele, chodził mój kolega na sportową strzelnicę i w biały dzień wywalał do tarczy pudełko 9mm. Wolontariusze wszystkich krajów – strzeżcie się.

  2. Trzeci to sierżant Jonny Daniels 😉

  3. „Atom to przeszłość”! Prof.Władysław Mielczarski . Na Youtube . Polecam ,bardzo ,bardzo.

  4. No tak, on też niebawem zostanie zaproszony

  5. Ambasador Livne był w TVP info. Chyba po głównych wiadomościach.

  6. Przepraszam, to nie było TVP info lecz TVP World. Zasięg 0,01.

  7. gdyby Waszego ambasadora bezczelnie, bezzasadnie opluto na starożytnej dla tubylców ulicy, i nie spotkało się to z jakąś grzeczną reakcją tubylczego państwa wobec oplutego ambasadora i wobec państwa reprezentowanego przez tegoż urzędnika,  to też po tym tragicznym zdarzeniu stanęlibyście byście z boku i czekali na reakcje bezczelne i …. graniczące z opluwaniem … i co ????  i wystarczy przeczytać …. odpowiedź urzędnika  tego państwa na słowa/stanowisko wypowiedziane kolei przez Konfederację w tejże materii….

    nieraz udzieliliśmy pomocy a  co żeśmy usłyszeli ??? żeśmy są … brzydcy…źli…. antysemici

  8. jesteśmy wstrętni i nic nam nie pomoże i niepowianiśmy nawet próbować się bronić

  9. Pracują nad nami, i nie tylko nad nami, specjaliści od układania świata, mają dobrze wyposażone wozy transmisyjne i, nomen omen, wodzirejów. Tak, Stuhr nadal pozostaje autorytetem wznoszącym bezkarne toasty, jego syn opowiada bezkarnie obrzydliwe dowcipy, mają takich na pęczki.

    Na razie najważniejsze, że nie prowadzą nas do wagonów czy dołów z wapnem, co najwyżej wzywają po numerach ciągników i przesłuchują.

    Tak czy inaczej  nikt nie mówił, że będzie łatwo.

  10. wysłuchałam komentarza Mazurka i Stanowskiego po wczorajszym wywiadzie z p.Liwne, no i obaj dziennikarze mówią, że nasuwa sie jeden wniosek, mianowicie że ambasador po tym co w wywiadzie powiedział, stał się problemem dla prawidłowych relacji My – Oni.

    czyli taki sam jak sformułował prezydent

  11. Ado ,tak rzeczywiście powiedział Prezydent. Ale jak po wywiadzie,gdy wyłączono kamery w/g wypowiedzi pana Mazurka ten ambasador dał upust złości …to pan Stanowski nazwał go he,he ….bucem…Chyba zacznę sympatyzować z panem Stanowskim

    https://www.salon24.pl/newsroom/1370430,mazurek-odslania-kulisy-wywiadu-z-ambasadorem-dyplomata-sie-wsciekl-i-wrzeszczal

  12. założę się o 2 złote, /taka kwota mieści w moich możliwościach finansowych/, że Kanał ZERO nagrało cały film z pobytu  ambasadora w swoim studio

    bo ja bym nagrała, tak dla udokumentowania całości, zwyczajnie od wejścia do wyjścia,  dla spokojnego funkcjonowania ZERA.

  13. Myślę ,że tak było i mają nagranie.Inaczej Żydki  dałyby Stanowskiemu i Mazurkowi popalić….,a zwłaszcza za tego „buca”…Chociaż spotkałam się w regionie Łomżyńskim z określeniem ,że buc,bucuś–to człowiek tłuściutki ,pucułowaty,taka pierdoła niegroźna.

    No ale w większości regionów to naprawdę „dosadna”obraźliwa inwektywa,za którą można oberwać… Musiał pan Stanowski dostać ……….nerwów………..na tego dyplomatę z Żydowskiej łaski……….

  14. za inwektywę „buc” przy Floriańskiej Bramie można zęby stracić –

    nie wiem czy na Kazimierzu też taka kara jest stosowana

  15. Z jakiego paragrafu taka kara? 😉

  16. Oj tak,a w szczególności po zmroku. Pamiętam nawet w  latach młodości chłopcy z Salwatora,bronili „swoich”dziewcząt przed zalotami chłopaków  z innej dzielnicy.Bucem był każdy obcy i niejeden stracił zęby… Moja sympatia do Stanowskiego ciągle wzrasta jednak,jak w szczegółach opanowałam życiorys pana ambasadora.

  17. Jimmy ano przecież „prywatnemu,nie posłowi „jak rzekł Kmicic do Kuklinowskiego

  18. w Krakowie taka kara to za -nic- jedynie za -wysłowienie się-

    a dokładnie

    za użycie słowa, które jest uznawane w tamtym rejonie geograficznym za obraźliwe

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.