Wczesne debiuty i szybkie kariery bywają dla ludzi prawdziwym dramatem. Niestety jest to pułapka czynna zawsze, nie musi być nawet specjalnie konserwowana i oliwiona, żeby przyciągać ofiary, a to z tego względu, że ludzie sądzą iż sukces jest wieczny.
Szczególnie mocno na konsekwencje szybkiego sukcesu narażeni są pisarze i ludzie estrady. Nie tylko oni jednak. Toyah pisał tu ostatnio o swoich przygodach z językiem angielskim, no i z tego tekstu wynikało, że angliści mieli i mają nadal podobnie. Wydawało się, że sukces będzie wieczny, a tu nagle okazało się, że w całym tym biznesie chodzi o coś innego.
Jeśli chodzi o pisarzy, człowiekiem który najwięcej płaci dziś za sukces i niezrozumienie jego istoty jest Mario Vargas Llosa. Wielki talent, który sprzedał się za plewy, czyli za nic już nie znaczącą nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.
Z naszego rodzimego podwórka trudno podnieść jakiś przykład dotyczący literatury, ale o wiele łatwiej mamy jeśli chodzi o kabareciarzy. Weźmy chociaż takiego Janusza Rewińskiego. To jest postać rozpoznawalna, silna wizerunkowo, człowiek do którego wiele osób ma zaufanie, a do tego jeszcze człowiek, który interesuje się polityką w sposób autentyczny. Tak to przynajmniej było i jest przedstawiane w mediach, bo jak z Januszem Rewińskim jest naprawdę tego nie wiemy. Wczoraj przeczytałem fragmenty wywiadu jakiego Rewiński udzielił gazecie Karnowskich i zamarłem.
Jak już to kiedyś ustaliliśmy wszystko jest konwencją, nie ma właściwie twórczości poza konwencjami i to właśnie przez całe życie udowadniał Rewiński. Kłopot polega na tym, że konwencja, którą on realizował i doskonalił jest na przeciwnym biegunie do tej, którą realizują Karnowscy. Janusz Rewiński całe życie odgrywał przed nami człowieka, dla którego poczucie humoru jest pancerzem, przez całe życie dawał nam do zrozumienia, że jeden fałszywy ruch i jedno słowo powiedziane wbrew konwencji – jakże bezpiecznej i mocnej – spowoduje, że jady trujące wedrą się pod nasz pancerz i koniec. Mówiąc zaś po prostu – stracimy wiarygodność i staniemy się jak napis na paczce papierosów informujący ludzi, że palenie zabija. Będziemy porażająco nieskuteczni. No i teraz właśnie Rewiński robi coś takiego. Odwraca się od tego co za nim, rozdziera koszulę i zaczyna dramatyzować w stylu, bo ja wiem kogo? Sowińca chyba, bo innego przykładu nie znajduję. Zaczyna mówić o złym rządzie, o marnotrawstwie, o standardach demokratycznych i innych tego rodzaju dyrdymałach. Staje w jednym szeregu z całą czeredą pismaków, którzy nie mają ani krzty talentu, ale zdaje im się, że tak zwane piętnowanie zła i nadużyć władzy to świetny sposób na zrobienie kariery i zyskanie publiczności.
Oczywiście, to wszystko mogą być jedynie moje projekcje, bo Rewińskiego wywalili z telewizji, nie ma teraz pracy i nie obchodzą go konwencje, ale to jedynie ile Karnowscy zapłacą za felieton czy wywiad. Tymi wiadomościami zaś podzielił się z kolegą Argutem ostatnimi czasy wspomniany tu Sowiniec. Okazuje się, że za felieton w poczytnej prasie pobiera on honorarium oscylujące wokół 500-800 złotych. Za wywiad pewnie dostaje się dużo więcej. No i trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że Sowiniec to nie Rewiński. Nie jest w ogóle rozpoznawalny, nie ma ksywki „Siara” i nie grał w filmie „Uprowadzenie Agaty”. Jego honoraria muszą być więc stosownie mniejsze.
Jeśli jest tak jak myślę, że Janusz Rewiński porzucił swoją konwencję szyderstwa totalnego na rzecz pogadanek umoralniających i piętnujących władzę, to znaczy, że kolejna granica została przekroczona. To tak, jakby ktoś pozostającej w finansowej potrzebie Irenie Santor kazał śpiewać w kostiumie topless, bo zdawałoby mu się, że w ten sposób publiczność będzie liczniejsza i hojniejsza. To są oczywiście idiotyzmy, do których Karnowscy zdążyli nas przyzwyczaić. No, ale co z Rewińskim? Toyah zaraz powie, że ja w ogóle też zwariowałem, bo niby czemu zajmuję się tym człowiekiem? Jego kariera wznosiła się równomiernie ku górze od lat siedemdziesiątych, najpierw była scena, potem telewizja i różne programy typu „Lato wszędzie”, na koniec zaś filmy i autorska audycja w TVN prowadzona razem z Piaseckim. Audycja, która ponoć wzbudziła wściekłość właścicieli stacji, bo obaj panowie zaczęli śmiać się nie z tej władzy co trzeba. Ja w to oczywiście wierzę, ale tylko trochę, bo coś mi mówi, że gdzie jak gdzie, ale w telewizji dokonuje się jakiejś, a niechby i pobieżnej selekcji treści. Trudno więc sobie wyobrazić, by dwóch nie najmłodszych już panów ryzykowało posady i popularność nie porozumiewając się z zarządem co do zawartości swojego show. Łatwiej mi uwierzyć, że „Ale plama” zniknęła z ramówki, bo Piasecki z Rewińskim wydali się komuś nudni, albo zbyt przewidywalni. No i jeszcze to „Uprowadzenie Agaty”, o którym już wspomniałem.
Oczywiście, Janusz Rewiński poparł Jarosława Kaczyńskiego w ostatnich wyborach, czy może w przedostatnich, ale znaczenia to nie miało prawie żadnego. Śmiem twierdzić iż powodem była różnica w konwencji estradowej, pomiędzy panem Januszem a otoczeniem Kaczyńskiego. On się wyżywał w monologach do ściany, a oni woleli kankana. Teraz zaś wszyscy zgodnie biorą udział w show, w którym mistrzem niedościgłym jest minister Sienkiewicz. W show, którego tytuł brzmi „Co ja z tego mam”. Taka jest to właśnie konwencja i o kwestiach „mania z tego” rozprawia Rewiński w gazecie Karnowskich, rozprawiają sami Karnowscy, a także inni ludzie, o których za chwilę. Show pod tytułem – „Co my z tego mamy?” jest, według macherów od rynku treści, najskuteczniejszą metodą zdobycia serc publiczności. Wiara w to jest jeszcze silna, a samą publiczność ambarasuje jeszcze bardziej niż Irena Santor bez biustonosza. Nie mamy jednak sposobu, by tym ludziom o tym opowiedzieć, nie mamy sposobu, by im gdzieś napisać, że się mylą, że to tylko ich chore mózgi, wypełnione pychą podpowiadają im, że ta akurat konwencja będzie najbardziej uwodzicielska. Jak widzicie codziennie torturowani jesteśmy w salonie24 występami faceta, który podpisuje się „Bartosz Marczuk ojciec pięciorga”. Nie ma sposobu, żeby to wyłączyć i sytuacja wygląda jak w latach osiemdziesiątych, w świętej pamięci Czechosłowacji, gdzie na każdym rynku, w najmniejszym nawet mieście stały wielkie portrety przodowników pracy i działaczy partyjnych. Tutaj jest to samo. Człowiek chciałby się napić czytając salon24, ale nie może, bo z boku wyskakuje Marczuk informujący nas o tym, jakież to błędy względem procedur demokratycznych i solidnego gospodarowania popełnił premier Tusk i jego banda i jak będzie to rzutować na nasze życie, obecne i przyszłe. Do tego jeszcze, od tych samych Karnowskich dowiedzieć się mogliśmy wczoraj, że znany pisarz i publicysta polityczny Witold Gadowski idzie na wojnę z prezydentem Krakowa Majchrowskim. Tekst ten okraszony był tak wyrazistą fotografią Gadowskiego, że widząc ją po prostu zamarłem. http://wpolityce.pl/polityka/203637-gadowski-idzie-na-wojne-z-prezydentem-dla-mnie-majchrowski-jest-podejrzany-marnuje-ogromne-srodki-publiczne
No i to odkrycie – Majchrowski marnuje ogromne środki publiczne…dobry Boże, jak to możliwe? I oni go wybrali na drugą kadencję? Coś chyba z tą demokracją jest nie tak w mieście Krakowie? Może powinien się w tej kwestii wypowiedzieć Bartosz Marczuk z Rzeczpospolitej, a może trzeba do tego zaangażować samego Janusza Rewińskiego? W grę chodzi jeszcze senator Cioch, który zadaje co drugi dzień różne dramatyczne pytania, w rodzaju: czy nagranie z Giertychem jest prawdziwe? A jakie to ma znaczenie miły senatorze, wobec absolutnego fałszu konwencji uprawianej przez klasę polityczną i dziennikarską? Jakie to ma -pytam – znaczenie? Zdziwiłbym się, gdyby cokolwiek okazało się autentyczne. Kiedyś mieliśmy co do owego braku autentyczności pewność, bo mówił nam o tym Janusz Rewiński, w każdym swoim występie, mówił, żebyśmy się nie dali nabrać na plewy i podejść gamoniom… a teraz co? Praca mu się skończyła i pozamiatane….Może się co najwyżej umówić z Gadowskim, że wejdzie do kampanii przeciwko Majchrowskiemu, ale i to tylko wtedy, kiedy na współudział zgodzi się jego kolega z Krakowa Piasecki, bo on ma gitarę i trochę gra. Rewiński zaś tylko gada. No, a Gadowski jedynie wygląda, o czym możemy się przekonać raz jeszcze http://media.wpolityce.pl/cache/0b/8d/0b8d80061d7b3e11b8c2a07fbf1d1450.jpg
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl oraz do Sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.
Największym sukcesem Janusza Rewińskiego było założenie PPPP – Polska Partia Przyjaciół Piwa – która miała 16 szabel w sejmie 😉
jakaś teoria, kto się krył za tym sukcesem i dlaczego?
To był sukces ale taki z planowaną kraksą w tle. Jak tłumaczono zmieniając ordynację, że do sejmu nie można dopuszczać tak nieodpowiedzialnych ludzi.
Pierwsze szperanie po tekstach w sprawie dyrektora reformacji w St.Gallen – Joachima von Watt, zwanego dalej Vadianem, daje kilka ciekawych informacji.
Joachim wywodzil sie z bogatej rodziny kupieckiej, ktora kontrolowala wytworstwo i handel tekstyliami, ktorego historia siega poczatkow miasta, czyli VII wieku naszej ery. W 14 wieku miasto wprowadzilo surowe normy jakosciowe sygnowane herbem miejskim, na wyroby plocienne z lnu. Od tej pory znane sa wysokojakosciowe nieprzemakalne plotna z St.Gallen. Normy dotyczace rozczesywania, splotu i technik tkackich byly pilnie strzezone. Nieprzemalane wielkoformatowe „parasole” z St.Gallen zaczely zdobywac miedzynarodowe rynki i praktycznie byly bez konkurencji, a miasto zmonopolizowalo produkcje, czyniac z tego swoje glowne zrodlo dochodu. Wyroby byly eksportowane po calej Europie – do Wenecji, Mediolanu, Genui, Lyonu, Barcelony, Walencji, Granady, Frankfurtu am Main, Antwerpii, Norymbergi, Wrocławia , Warszawy, Gdanska, Krakowa i Wiednia. Slale rosnacy popyt na te towary byl taki, ze miasto nie bylo go w stanie zaspokoic – w 1400 około 2000 placht zostalo wyprodukowanych o dlugosci 100 metrow, roku 1530 – takich placht było już około 10.000 (czas Vadiana) i w 1610 prawie 24.000 sztuk tkaniny dlugosci 100m.
Wroce do Vadiana – mlody, zdolny zostal wyslany na uniwersytet do Wiednia na – uwaga, uwaga – „studia humanistyczne”!!! Facet z kupieckiej rodziny zaczal pisac poematy i wiersze. Na tej samej uczelni studiowal Ulrych Zwingli – ten ktory robil reformacje w Zurichu. Zwingli konczyl uczelnie, kiedy Vadian zaczynal. Doczytalem, ze prawopodobnie obydwaj panowie sie spotkali. Kontaktowali sie oczywiscie pozniej, Vadian ukonczyl uniwersytet w Wiedniu z tytulem magistra, w 2009 roku wrocil na krotko do St Gallen i prowadzil wlasne studia nad tekstami (jakimi?) w biblitece opactwa (Stiftbibiothek), po czym wrocil do wiednia i kontynuowal studia zostajac w 1512 wykladowca katedry Poezji (albo poetyki), nastepnie mianowany przez cesarza Maksymiliana I dziekanem w 1514 i rektorem uniwersytetu w 1516. W tym momencie Vadian ma niespelna 32 lata. W tym czasie zmieniaja sie jego zainteresowania i zaczyna studiowac medycyne, geografie (!!!), nauki przyrodnicze, matematyke, i atronomie – uzyskujac tytul doktora w 1518 roku. Mimo swojej swietnej uniwersyteckiej kariery w Wiedniu, Vadian decyduje sie na powrot do prowincjonalnego St.Gallen, ale zupelnie nie po drodze odwiedza -jak pisza – „humanistycznych przyjaciol” w Lipsku, Wroclawiu i Krakowie. Autorzy tego co czytalem zastanawiaj sie glosno co sklonilo go do porzucenia kariery i zycia w wielkim miescie, na rzecz posady lekarza miejskiego w St.Gallen. Sensu to nie ma zupelnie. Po trzech latach od powrotu zaczyna sie jak pisza „krytyka kosciola rzymsko-katolickiego (tutaj pojawia sie wspolpraca z Zwinglim). Zbiega sie to z tym, ze Vadian wchodzi do rady miejskiej, a od 1526 roku zostaje burmistrzem miasta. Vadian jako czolowa postac reformacji we wschodniej Szwajcarii cieszy sie wielka renoma. Jest skutecznym dyplomata. Jest osoba swiecka, nie konczyl studiow teologicznych, inaczej niz jego koledzy po reformacyjnym fachu, rownolatkowie – Zwingli, Luter. Zwingli wziety do niewoli w bitwie pod Kappel, zostal sciety, pocwiartowany i spalony w 1531 roku. Vadian dozyl spokojnie swoich dni cieszac sie „duzym szacunkiem”. Vadian ozenil sie z corka innego „przedstawiciela kupieckiej rodziny” z Zurichu – Jakuba Grebel. Brat zony Vadiana – Konrad Grebel, byl „humanista”, ktory wspolpracowal z Zwinglim. Te teksty o Vadianie sa apologetyczne, pisane przez innych „humanistow”, prawdopodobnie protestantow. Poszukam innych, moze nie koniecznie w internecie. Mnie nasuwa sie inne pytanie – trop – ktorego nigdzie nie moge znalezc – Jaki byl stosunek spolecznosci zydowskiej do reformacji, ktora strone trzymali w czasie niemieckiej wojny trzydziestoletniej? Nigdzie nie ma nic na ten temat – jest o krolach, cesarzu, szlachcie, humanistach, chlopach, katolickim klerze itp- A Zydow jakby nigdzie w tym nie bylo.
Pan Krzysztof porzucił gitarę i w innych konwencjach się teraz spełnia.
No bo Żydzi pojawiają się tylko podczas pogromów. Które później uzasadniają chowanie się w cieniu Historii.
Tacy Radanici na przykład.
Jesli jest o nich cicho w tym kontekscie to ja podejrzewam, ze oni za wojna chlopska i reformacja stoja i rzucaja grosiwem. Tak jak pare wiekow pozniej za bolszewickiej rewolucji.
The early German Reformation only sharpened the rhetoric against Jews, and the expulsions and accusations continued. The great shtadlan, or advocate, of the Jews of the Holy Roman Empire in this period was Josel of Rosheim, who worked relentlessly to prevent the deterioration of the Jews’ position, and indeed sought to speak to Martin Luther (who refused to meet with him). The Jews were particularly vulnerable in this region because they were caught between the emperor, on the one hand, and the princes and cities, on the other. Josel of Rosheim favored the emperor, who was opposed to the Reformation and sought to protect “his” Jews against local rulers. But the emperor’s power was in decline, and as a result of the power struggle between the emperor and the local rulers, the Jews were often forced to pay taxes to multiple authorities.
By the seventeenth century, however, political developments began to reverse the downward spiral of conditions. The Thirty Years’ War in particular (1618-1648) was a turning point. The devastation of the population, trade and commerce of German lands in this period made Jewish services more welcome. When Jews in the countryside fled the invading armies, they took refuge in the larger cities, where their trade and taxes might make their presence desirable. They began settling in towns which had long claimed the right not to allow Jewish settlement (the privilege of non tolerandis Judaeorum). Often settlement was begun by a single Jew who received a privilege from the ruler and came with his family and entourage.
Jak mówi stare mądre przysłowie „gdzie dwóch się bije…”
Pytanie, kto jest autorem tego tesktu. Zydowski Instytut historyczny pisze cos takiego – http://www.sztetl.org.pl/pl/term/592,zydzi-pod-panowaniem-habsburgow-xvi-xviii-w-/
W tym kontekscie, wszystkie teksty o „polskim antysemityzmie” tnabieraja znaczenia bajki wyssanej z brudnego palca.
Żydzi finansowali armię cesarską. Protestanci zwalczali Żydów. Przynajmniej oficjalnie.
W jakich?
prof. Bohdan Cywiński w swojej książce ,,Szańce kultur ” pisze w rozdziale dot. społeczności żydowskiej , ze zawsze dostosowywała sie do oficjalnej władzy .. a nie do innych ruchów miejscowych . Profesor tłumaczy tym ich postawę w zaborze rosyjskim w czasie polskich powstań narodowych . Myśle , że nie dotyczy to wyłacznie zaboru rosyjskiego.
Od każdej zaś zasady są wyjątki . Gdy ktoś jeden lub grupa osób ma swoje odrębne interesy i realizuje je wbrew zwyczajom swojej społecznosci.
No nie tylko finansowali,również uczyli się od nich.Nauka nie poszła w las: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027139,title,Izraelska-policja-brutalnie-pobila-15-latka-Przylecial-z-USA-odwiedzic-rodzine-w-Palestynie,wid,16738748,wiadomosc.html
Od poczatku Zydzi nie byli kibicami Jezusa. Dlatago kazda akcja, w ktorej wspieraja ruchy antykoscielne ma sens. Luter wyraznie wypowiadal sie przeciwko zydom.
W St.Gallen w okresie wczsenego sredniowiecza w calym miescie byly zaledwie dwa zydowskie domostwa. W czasach Vadiana rowniez. DO dzis stanowia oni mniej niz polprocentowa spolecznosc. Charakterystyczne dla reformacji jest to, ze ma ona wiele roznych odlamow, ktore w poszczegolnych kwestiach maja rozne stanowiska w wielu sprawach. W kazdym regoinie, pod roznymi przywodcami reformacja przybierala rozne formy.
te różne stanowiska w różnych odłamach … to szalenie wygodne 🙂
zawsze się można do czegos odwołac i powiedzieć , ze TO jest ta sól sama …..
a jakby co … to no sorry …. pomylilismy sie …. nie to tylko inne
Jedynie KOsciół Katolicki broni Depozytu Wiary .
I jest uniwersalny . I wielu … takim różnym … przeszkadza ….
Dlatego zawsze ważne jest swiadectwo świętych mojego Kościoła . Stałe . Niezmienne.
zapomniałam …. już to gdzieś pisałam … owszem już są w Izraelu tacy Życi co są kibicami Jezusa …. I nie są to kolejne Edyty Stein -:(
Pan Krzysztof Osiejuk slusznie zauwazyl ze media w Polsce nie maja za grosz szacunku dla odbiorcow. Tacy Karnowscy grzebia jak sie wyrazil Osiejuk w smietniku codziennie, wyciagaja jakiegos trupa, popudruja go i na tapete, byle ludziska wydali te 5 czy 10 zlotych na gazete i dali zarobic.
do: valser: to nie był „antysemityzm”, nie w rozumieniu wybiórczej. Bronili miejsc pracy, swoich domów i interesów. Pisze to, nie lubiąc Niemców.
Wolna konkurencja nie wchodzi w grę przeciwko sieciowej mobilnej organizacji, której członkowie wspierają się na skalę niespotykaną pomiędzy członkami większości innych organizacji, i dzięki operacjom finansowym potrafią w dowolnym punkcie globu kreować lokalną przewagę.
No i władza jest zawsze po ich stronie…
B’nai B’rith Hadasza-Synowie Nowego Przymierza.Żydzi wyznający Chrystusa,nieuznawani przez żydów za Żydów…Widocznie przemyśleli przypowieść o dzierżawcach winnicy.
tak , ci …
nie … oni przemyśleli co innego …
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=13159&Itemid=100
Co jest latwo na rynku dostepne i mocno promowane to jest prawie na pewno naklamane i robione w celu takim, zeby ludzi najperw znieczulic, a potem obrabowac.
Sluchalem niedawno Grzegorza Brauna jak mowil o „kondominium rosyjsko-niemieckim pod zydowskim zarzadem powierniczym”. Rozmawialem niedawno z dwoma lokalsami-Szwajcarami, ktorzy maja rozeznanie w sytuacji miedzynarodowej, bo pracuja w prywatnym sektorze bankowym i sledza na bierzaco co sie dzieje w roznych regionach swiata. Jeden z nich to Szwajcar z amerykanskim paszportem. Uzgodnilismy, ze Izrael i Ameryka mieszaja w tej chwili na niespotykana skale w Iraku i Iranie. I jak tak dalej pojdzie, to dobrego konca nie ma co wyczekiwac i ze na dluzsza mete nie ma przyszlosci dla panstwa Izrael, bo stan permanentnej wojny i mobilizacji i egzystencja w okrazeniu, koszty z tym zwiazane i poswiecenie wyczerpia sily. Nie ma na to mocnych. Jednak plan ewakuacji Zydow do Polski, ktory sugeruje Braun to jest malo prawdopodobny scenariusz. Czesciowo mozliwy, ale nie na masowa skale. Wiekszosc Zydow w Izraelu jesli gdzies wyemigruje to beda to Stany Zjednoczone. Tam ich juz jest prawie 5 milionow , tyle co w Izraelu, sa zorganizowani, zainteresowani bardziej Ameryka niz Polska, tam ich diaspora bardziej oczekuje i spoleczenstwo lepiej przyjmie niz w Polsce.
Jesli chodzi o antysemityzm, to Polska jako organizacja polityczna i panstwowa byla nad wyraz tolerancyjna, zwlaszcza dla Zydow, ktorych inni pedzili przez stulecia z wielu krajow – z Anglii, Francji, Hiszpani, Wloszech, ksiestewek niemieckich… zawsze z podobnych powodow.
Społeczność polska była tolerancyjna na tle epoki …i tu wielu uciekało … nie tylko Żydzi , choc ci dość masowo ..
Ameryka nie jest tolerancyjna dla Żtdów .Jeszcze w latach 50-tych na manhatańskich hotelach , lepszych ,wisiał napis : psom i Żydom wstęp wzbroniony .
Zarzucajacy mi Amerykanin , że Polacy sa antysemitami ….. w dalszej rozmowie zapytany o ewntualne małżeństwo SWOJEJ córki z Zydem aż się zapluł z oburzenia ….
Reformowani nowotestamentowo Żydzi owszem mogą chcieć do Polski .
Ten sztetl , czxyli mała ojczyzna …
w tej części Jerozolimy gdzie mieszkają ortodoksyjni Zydzi … nawet są tablice uprzedzajace wchodzących jak się zachować…. otóż oni maja mieszkania urządzone … jak w POLSKIM galicyjskim miasteczku …. meble , szydełkowy obrus , kryształ na stole ……. TYlko obrazu matki Bożej brak ….oczywiście …
Jest w nich cholerna tęsknota za OJCZYZNĄ…. tu w Polsce … Żydowską ojczyzną…. TAM , w Izraelu są na wygnaniu .
Wyżej było o protestantach i róznorodności … skomentowałam że ta różnorodność przydatna . Zawsze na KTÓREŚ z korzeni można się powołać
Normalni ludzie mają kilka wyjść awaryjnych … itd itd ….
CZY MY MAMY ???
za czasów Radanitów kupcy w Chinach byli tak skuteczni i tak wzmocnili radami centralną władzę, że doszło do rebelii. Diaspora „zachodu” (muzułmanie, chrześcijanie i żydzi, głównie ci ostatni, w liczbie prawie 200 000 została wymordowana). Podejrzewam, że sami Radanici i ich kapitał w większości ocalał.
Są kończyny, bez których można przeżyć. A duża zdolność regeneracji…. I można polować dalej.
podpowiem – dynastia Tang. Kosmiczne armie, kosmiczne liczby, chętnie kupowali Słowian z dorzecza Wisły, Łaby, Odry i Dniepru, zresztą tak jak muzułmanie.
Coś trzeba było zaoferować za bezcenne przyprawy i kamienie szlachetne.
Marcin , bardzo Cię proszę , Ty to napisz jakoś porządnie . Wiesz , że ja sobie nie poszukam , z kilku powodów . A TY możesz dać ,,gotowca ” …. Nie da się śledzieć samemu wszystkiego …..
Wiem , że siedzisz w czy innym ,…. ale przeciez skończysz ….
A te amputowane kończyny …. Dokładnie …idealnie opisałeś podsawową myśl ,,, obecną w każdym poważnym społeczeństwie …
Burze nam tu szaleją. Muszę chyba wyłaczyć komp.
alexjones.pl ………. możliwe
jeszcze przejęcie szyldu Solidarniści Walczącej … i wykolegowanie Kornela ….. ,,Twierdza” …..
itd itd
UKŁAD WROCŁAWSKI …….. mimo ze PiS .. Kornel wylatuje z lisy do PE …itd
Najpierw mistrz Bartłomiej i starcie mafii włoskiej z niemiecką.
Nie sądzę, aby Braun miał na myśli cały Izrael – przecież do nadzoru kondominium 100 tys. desant może w zupełności wystarczyć – oczywiście, przy całkowitym wsparciu centrali w NYC.
A położenie przecież mamy ciągle strategiczne, więc jest o co walczyć…
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.