sty 032024
 

Obserwując poczynania i słowa prawników i socjologów z tytułami profesorskimi czynnych w mediach społecznościowych, nie sposób nie zauważyć zjawiska eskalacji. Sadurski napisał wczoraj, na przykład, że PiS czyni z konstytucji pułapkę na demokratów. Safjan domaga się, byśmy zrezygnowali, dla dobra ojczyzny, z prawniczego formalizmu. Cóż to znaczy? To są wezwania do działań poza prawem po prostu. Tylko bowiem ktoś nieskończenie naiwny sądzić mógł, że oni się powstrzymają i będą realizować program zgodny z konstytucją i prawem. Chodzi o to, żeby pozostać przy władzy i tę władzę przekazać kolejnemu pokoleniu w ramach tej samej organizacji. Resztę zaś, czyli polityczną konkurencję, zniszczyć wszelkimi możliwymi sposobami, nie wykluczając przy tym kary śmierci. O tej ostatniej na razie się nie mówi, ale chyba wkrótce sprawa jej wykonywania wróci na afisz, albowiem PiS nie zamierza odpuszczać. Dlaczego w ogóle takie kwestie krążą po przestrzeni publicznej? Przyczyna jest jedna – wszyscy ci ludzie, uważający się za wykształconych, a w rzeczywistości awansowani za sprawą struktury imperialnej sowieckiej, pałają głęboką pogardą dla każdego, kto nie pochodzi z ich kręgu. Istota taka nigdy nie jest zauważana jako indywiduum, zawsze widziana jest w masie. I jako masa jest traktowana. Wszelkie socjobzdury, którymi żonglują profesorowie odnoszą się do masy. Tą zaś się pogardza, bo jest bezrozumna. I po części jest to prawda, masa bowiem żyje, oddycha, żywi się i coś przeżywa, ale przede wszystkim chce być zauważona. I każdy kto odezwie się w sposób stymulujący emocje masy usłyszy tak upragnione wycie. To jest metoda wychowania mas, stosowana od stuleci przynajmniej dwóch. Dziś jest ona o tyle ograniczona, że rządzące światem imperium domaga się, by wszyscy mu poddani zachowywali pozory. Nie można więc wprowadzić terroru, no chyba, że ten terror zostanie wprowadzony w centrali. Na razie się jednak na to nie zanosi, a więc ludzie, którzy wywodzą się z tradycji terroru, budują na razie tylko groźnie brzmiące zdania, zawierające drugie i trzecie dno. Liczą przy tym, że masa nie zrozumie o czym mówią. I pewnie się nie przeliczą, bo masa zachowuje się w sposób przewidywalny. Żeby było inaczej należy masę zdegradować, podzielić ją na grupy i rozpocząć rozgrywkę na innych zasadach. Grupy te muszą być silnie zindywidualizowane, mieć program i przekonania, nie mogą też w sposób głupkowaty i bezmyślny ulegać prowokacjom. Tylko wtedy unikniemy eskalacji prowadzącej do dalszego ogłupiania masy i legalizowania bezprawia przy jej głośnym aplauzie. Na taki numer nie pozwoli jednak nigdy partia, na którą głosujemy, albowiem ludzie w jej kierownictwie są przekonani święcie, że oni też potrafią manipulować masą i idzie im to znacznie lepiej niż tamtym. Tymczasem jest na odwrót – to tamci wykorzystali fakt iż w masie są pewne podziały, uwypuklili je, wskazali wroga i zmontowali koalicję, której celem jest zmiana prawa tak głęboka, by nikt nie protestował przy składaniu krwawych ofiar. Po stronie PiS mamy dziś już tylko bezmyślność i rachuby, które mogą się nie ziścić. A jeśli się ziszczą – mam na myśli kryterium uliczne – to nacisk na zmianę prawa czyli de facto na ustanowienie bezprawia, znacznie się zwiększy. Eskalacja prowadzi zawsze ku jednemu punktowi – ten kto będzie w kluczowym momencie bardziej zdecydowany wygra, nawet jeśli pozornie przegra. Przykłady można mnożyć, ale najlepiej wskazać Idy Marcowe i wydarzenie z nimi związane. Republika wygrała, ale nie ocalała, jej agonia przedłużyła się tylko. My jesteśmy w o tyle gorszej sytuacji, że alternatywą dla polityki PiS jest imperialna polityka Niemiec, które chcą nas skolonizować i wyssać stąd wszystko co się da. Ładując tu w zamian setki tysięcy migrantów. To oznacza po prostu koniec świata jaki znamy. Niemcy i ich poplecznicy nie wygrają, nawet jeśli wygrają, albowiem tradycja imperialna Niemiec, choć stara, jest zawsze problematyczna. Ilość zaś wrogów, którzy stają do walki, w chwili kiedy Niemcy ogłaszają swoją imperialną doktrynę jest tak wielka, że to ich bieda imperium nie może przetrwać dekady, albo przeżywa ja z trudem. Potem zostają tylko zgliszcza. Tylko idiota stawia na Niemcy. No i takiego idiotę właśnie wybrano nam na premiera. Zrobiła to podzielona na organizacje masa, która zjednoczona została jedną ideą, przy pozostawieniu tworzącym ją grupom ich ulubionych zajęć – reformy edukacji, walki z Kościołem, genderu i ekologii. To są kwestie nieistotne, bo ważne jest tylko to, by zniszczyć PiS i podporządkować kraj Niemcom.

PiS konsekwentnie idzie jednak w ogłupianie masy i podsuwa jej stare jak świat memy, grzane przez dziadków którym śmierć Stalina przytrafiła się w dorosłym życiu. Od wczoraj wszyscy ekscytują się wystąpieniem Jana Pietrzaka, zmanipulowanym przez media rządowe. Dotyczyło ono umieszczania migrantów w barakach Oświęcimia. Pietrzak rozpętał nieprawdopodobną gównoburzę, a ludzie popierający PiS gotowi są dziś za niego oddać życie. Bo jest wielkim Polakiem. Proszę Państwa, żeby konkurować z ludźmi, którzy chcą łamać konstytucję, by ostatecznie rozprawić się z przeciwnikiem politycznym, nie możemy używać takiego języka i takich przykładów, bo to są samospełniające się przepowiednie. Tyle, że to nie migranci trafią do Oświęcimia, ale członkowie PiS usiłujący, z niewiadomych przyczyn, ustawić naród w roli ofiary.

PiS, proponując kryterium uliczne jest organizacją całkowicie zhomogenizowaną i jednolitą, a to oznacza także bezmyślną i wydaną na pastwę kierownictwa, które myśli tak, jak Pietrzak. Jedyny człowiek, który dysponował organizacją konkurencyjną, zdolną do masowych wystąpień, czy Robert Bąkiewicz, został przez PiS potraktowany źle, albowiem obawiano się, że zyska jakieś wpływy w narodzie, albo będzie konkurencją dla prominentnych członków partii. Ten sposób myślenia jest zabójczy, albowiem tamci nie będą się z członkami PiS, pardon, opieprzać, raz dwa zrobią z nich męczenników i pozamiatane. I wszyscy ich zwolennicy będą wyć z zachwytu, a zgromadzone pod, nomen omen, egidą PiS demonstracje, rozejdą się do domów łykając gorzkie łzy. Triumfalizm na początku politycznej walki jest zabójczy, a mamy go w całej okazałości. Czas jednego lidera, obstawionego gromadą pasożytów żyjących z jego charyzmatu i męczeństwa jego brata minął. Dobrze, żebyśmy to zrozumieli. Nie obawiam się podziału PiS, bo jest tam dość liderów, którzy są świadomi, oddani sprawie i na tyle przytomni, by nie wchodzi w żadne koalicje z Tuskiem. I oni prędzej czy później skorzystają z szansy. Wszystkim to tylko wyjdzie na zdrowie.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na mój wczorajszy apel dotyczący zbiórki na lokal dla Saszy i Ani. Przypominam, że dobrze by było zebrać do końca miesiąca całą kwotę, na pół roku mieszkania. Dlatego bardzo proszę wszystkich o wsparcie. Tych oczywiście, którzy chcą i którzy mogą takiego wsparcia udzielić. Rozumiem też, że łatwiej jest pomagać Władzi, która jest młoda i ładnie śpiewa, niż zbliżającemu się do pięćdziesiątki wdowcowi, samotnie wychowującemu dziecko. Nic jednak nie poradzę na to, że akurat taka odpowiedzialność przypadła mi w udziale. A jestem tylko groszowym wydawcą i handlarzem, nie protegowanym przez państwo luminarzem kultury, jak bohaterski pan Janek Pietrzak. I sam, bez waszej pomocy sobie nie poradzę.

https://zrzutka.pl/shxp6c?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

  9 komentarzy do “Kto pierwszy zażąda kary śmierci?”

  1. Wektory polityczne trzeba odwracać!

    Kiedyś Pietrzak kapitalnie skomentował niemieckie dowcipy o Polakach kradnących samochody. Rzucił pomysłem hasła reklamy turystycznej- ,,Pojedź do Niemiec zobaczyć obrazy z kolekcji swego dziadka” 😉

  2. I co? Ktoś to rozpropagował? Wykorzystał?

  3. Dzień dobry. To ten sam Pietrzak, co ma brata – komunistycznego generała? Nie sposób nie przypomnieć odkrytej tu dawno prawdy, że państwo socjalistyczne to biznes rodzinny. I tej drugiej, że nie dzieje się tu od dawna nic poza walkami frakcyjnymi. Te zaś zawsze są związane z jakimś sabotażem. Nie spsób bowiem inaczej zakwalifikować inkryminowanej wypowiedzi. „Po owocach ich poznacie” – mówi Pismo, a frukta owe przyjdą szybko i będą dość oczywiste – czyli ostatecznie zdyskredytują PIS jako bandę oszołomów gorszych od Leppera i Konfederacji razem wziętych – w najlepszym przypadku, albo grupę niebezpiecznych szaleńców, których trzeba izolować i eliminować – w gorszym. Oczy mnie już bolą od wypatrywania tych liderów PIS, którzy są świadomi, oddani sprawie i przytomni. I nic jak dotąd… I jedyne, co może tu wyglądać jakoś rozsądnie, to podejrzenie, że ten cały Pietrzak jak zwykle wie więcej, czyli to, że właśnie taka oszołomska opozycja jedynie ma szanse przetrwania tu i teraz, jakaś rozsądna zostałaby natychmiast eksterminowana. Więc – udaje idiotę.

  4. 🙂

    – pewnie nie, ale się załapie. On na pewno. A reszta niech sama się martwi o masełko do chlebka…

  5. Dostaniemy nielegalnych emigrantów z przydziału, którzy u nas nie zechcą zostać. Jeśli uciekną mamy płacić podwójnie. Pietrzak ma rację. To jest jawne łamanie prawa przez UE. Nie będę wyjaśniać dlaczego, bo wszyscy wiedzą.

  6. Listek Elf wyjaśnia na swoim portalu wszystko o pakcie migracyjnym – wygląda na to że to iście szatański pomysł

  7. gen. Henryka czy gen. Tadeusza? Bo imiona rodziców gen. Henryka nie są takie same jak gen. Tadeusza, a rodzice gen. Tadeusza mieli inne imiona niż rodzice por. rez. Jana, którzy też nie nazwywali się tak jak rodzice gen. Henryka. Ale nazwisko wszystkich oficerów LWP: Henryka, Jana i Tadeusza brzmi Pietrzak.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.