mar 282022
 

Dawno, dawno temu napisałem tekst o tym, że malarze całkowicie nie sprawdzają się w polityce. To znaczy, że ich wrażliwość, przekierowywana jest na myśli i czyny niepiękne. Przykładem może być Hitler, który nie był złym malarzem, ale za bardzo przywiązywał się do własnych koncepcji. Aktorzy za to radzą sobie w polityce świetnie, dość przypomnieć Reagana i Jana Pawła II. Teraz mamy kolejną odsłonę malarsko-aktorskiego spektaklu politycznego. W Kijowie rządzi aktor, a ruskim wojskiem dowodził do niedawna malarz amator, pan Szojgu, z zawodu brygadzista budowlany, obecnie przebywający w szpitalu. Ktoś powie, że to są głupstwa i nie można się zabawiać w ten sposób. Pewnie tak, ale ludzie w przestrzeni publicznej, aspirujący do poważnych ocen, zabawiaj się jeszcze gorzej. Oto wczoraj jeden z nowych, starających się zastąpić Bartosiaka, analityków, który używa tak mądrych wyrażeń, że nie wiadomo co powiedzieć, zmartwił się bardzo po tym jak zobaczył film propagandowy, gdzie widać jak ukraińska armia strzela w nogi rosyjskim jeńcom. Jego przenikliwy umysł zabuksował najwyraźniej i zarył się w błocie, co zaowocowało dziecinnym zupełnie lękiem o wizerunek medialny tejże ukraińskiej armii. Ciekawe jakby zareagował ów mędrzec gdyby po zbombardowaniu jakiegoś polskiego miasta, dajmy na to Olsztyna, jego mieszkańcy, ocaleli z pożogi, poużynali jaja rosyjskim jeńcom, a potem kazali im je zjeść? Czy również troszczyłby się o wizerunek medialny tych ludzi? Ja nie wiem, tylko pytam. Uważam, że wkroczyliśmy w nowy etap aktywności propagandowej Rosji w Polsce. Mit niezwyciężoności armii już runął, teraz podtrzymywany będzie inny mit – bestialstwa przeciwnika. To jest wdzięczny bardzo temat, który znajdzie w Polsce naśladowców. Potomkowie żołnierzy służących w istriebitielnych batalionach już są na pozycjach i szykują się do zmasowanego suflowania przykładów takiego bestialstwa z przeszłości oraz poszukiwania analogii współczesnych. Niech nikt nawet nie próbuje takich numerów tutaj. Nie będę tej decyzji opatrywał żadnym komentarzem, bo wszystko jest całkowicie jasne.

Nasilają się personalne ataki na mnie i próby wyjaśnienia mi, że błądzę przyjmując tak klarowną od początku wojny postawę. Ludzie, którzy się w to bawią, oczekują, że będę  im odpowiadał i dam się wciągnąć w długotrwałe i jałowe gawędy pod swoimi filmami na YT, albo że wpuszczę tu jakichś „zdroworozsądkowych” komentatorów, którzy uczynią dyskusję na SN jeszcze bardziej atrakcyjną. Okazało się, że uaktywnia się tutaj wielu trolli, którzy zalogowali się dawniej i spokojnie czekali na swój moment. Parasol wywalił dzisiaj wszystkich, którzy mieli pozakładane konta, ale ani jednego komentarza. Nie będzie tu takich numerów.

Najśmieszniejsze jest to, że ciągle istnieją ludzie, którym się zdaje, że jak napiszą do mnie list zaczynający się od słów – kupowałem pańskie książki, ale…To ja się wzruszę, przejmę, albo ukorzę. Nie wiem skąd się biorą im te pomysły, tym bardziej, że po sprawdzeniu czy rzeczywiście jeden z drugim kupował książki okazuje się, że tak – dwa razy w odstępie czterech lat.

Proszę Państwa, aktywność takich istot na tak mało znaczącym portalu jest nie tylko demaskatorska, ale także zaskakująca. Nie ma doprawdy potrzeby interesować się Szkołą Nawigatorów i mną osobiście, albowiem jesteśmy – jak mawiał klasyk – marginesem internetowej niszy.

Ciekawe swoją drogą, dlaczego wyrażenie internetowa nisza nie zrobiło kariery….

Jak wobec tego nazwać uroczystości obchodzone w niedzielę w klubie Hybrydy, które zostały rozreklamowane przez Rafała Aleksandra Ziemkiewicza na twitterze? Było to 30 lecie pisma Najwyższy czas. Najbardziej bojowego i najbardziej prawicowego pisma w najnowszej historii Polski. Zatrzymałem to nagranie i policzyłem ludzi na sali. Otóż było trochę ponad pięćdziesiąt osób. Niezwykłe. Okrągła rocznica tak popularnego periodyku, wśród gości osobistości znane szeroko i rozpoznawane przez wszystkich, wstęp wolny, centrum stolicy, łatwy dojazd, a na sali pół setki ludzi?

Dla porównania, na konferencję organizowaną przez nikomu nieznanego blogera, pochodzącego z marginesu internetowej niszy, która odbywa się w starym zamku, gdzieś na jakimś zadupiu, gdzie nie dojeżdżają środki komunikacji publicznej, a za wstęp trzeba zapłacić 250 zł (dziś 270), zjawia się 120-130 osób. Na ostatniej, zmasakrowanej przez pandemię konferencji, było 87 osób. To rekordowo niska ilość uczestników.

To chyba coś mówi o zasięgach i skuteczności. No, ale co ja tam mogę widzieć, biedny głupek, nie rozumiejący czym jest prawdziwa polityka.

W Hybrydach odbywały się też niby targi książki. Rozstawiono trzy stoliki z przypadkową ofertą skierowaną nie wiadomo do kogo. Na naszych konferencjach nie ma przypadkowej oferty, a i stolików jest więcej.

Pora na ważną deklarację. Wobec rozwijających się dynamicznie wypadków, wobec nowej fali propagandy, która wznosi się już wyraźnie nad naszymi głowami i pewnie zwiastuje kolejną, jeszcze większą, ogłaszam co następuje.

Żeby podnieść wyniki sprzedaży i zachować swoją pozycję, nie mogę zamykać się w ciemnej piwnicy ze sfrustrowanymi dziadkami, bez pomysłu na siebie i otoczenie. Nie mogę też wnosić tam swoich książek, bo to jest ich degradacja. Nie ma mowy, bym zgodził się wystąpić w jakimś studio, gdzie przypadkowe osoby mieniące się ekspertami, budują swoją narrację w oparciu o ruskie fejki wrzucane do Internetu. Nie mogę też uczestniczyć w pyskówkach, jakie się w takich miejscach odbywają, i patrzeć jak jeden drugiego ciągnie za krawat wyrzucając mu kłamstwa i pomówienia. To wszystko są elementy kompromitujące autora i jego dzieło, nie mają one wpływu na promocję, wręcz jej zagrażają. Żeby wszystko było jak dawniej, muszę występować w jasnych, najlepiej oszklonych pomieszczeniach, gdzie przychodzą spokojni sympatyczni, świadomi pewnych kwestii ludzie, nie mający ochoty podniecać się suflowanymi problemami. Musi być ciepło, a przed oczami musi rozpościerać się duża przestrzeń pozwalająca zrelaksować się oczom i umysłowi. Prócz książek muszą być w tym miejscu, także inne artefakty, na przykład obrazy, albo grafika. Tak właśnie jest w kompleksie pałacowo-parkowym w Wąsowie pod Poznaniem, gdzie w u 11 czerwca odbędzie się kolejna już, nasza konferencja. Zapraszam wszystkich, uprzedzając jednak, że jeśli ktoś nie zgadza się ze mną w ocenie sytuacji politycznej, niech lepiej zostanie w domu. Oglądając bowiem ostatnie eventy, publicystykę i media mogę rzec jedno – takiego szaleństwa u mnie nie będzie. Można nie przyjeżdżać i spokojnie poczekać na kolejną imprezę w Hybrydach, gdzie znani i lubiani wytłumaczą wszystkim jak jest. Może kiedyś przyjedzie tam sam Mariusz Max Kolonko? Kto to może wiedzieć?

Idę na razie na twitter, gdzie już potężnieje kolejna fala fejków będąca pożywką dla głęboko i poważnie myślących ludzi, takich jak redaktor Gadowski. On już wie, że Ukraińcy mordują jeńców, tak samo jak Rosjanie, choć nikt jeszcze ani razu nie napisał, że Rosjanie ich mordują. Cóż to jest jednak za problem, dla ludzi widzących dalej i wyraźniej niż my.

Przypominam o promocji, która trwa do końca miesiąca

 

Przypominam o promocji

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/relacja-o-panstwie-polonia-i-prowincjach-polaczonych-z-ta-korona-john-peyton-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zydowscy-fechmistrze/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gimnazjum-i-liceum-wolynskie-w-krzemiencu-w-systemie-oswiaty-wilenskiego-okregu-naukowego-w-latach-1805-1833/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiety-ludwik-jacques-le-goff/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-iii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sacco-di-roma/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pajaki-czarne-bloto/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sebastian-polonus-mistrz-z-abruzzo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

 

  30 komentarzy do “Malarze i aktorzy czyli nowa fala”

  1. Dzień dobry. Rzeczywiście, tak to jest, choć może użycie słów „malarz” czy „aktor” jest drobnym uproszczeniem, bo to, że ktoś coś tam namalował czy odegrał nie znaczy, że jest malarzem czy aktorem, albo – że coś tam napisał – nie znaczy, że jest pisarzem. Kiedyś w szkołach na porządku dziennym były przedstawienia, bo nauczyciele uważali, że takie doświadczenia przydają się młodym ludziom, którzy potem łatwiej radzą sobie z występami publicznymi, albo przynajmniej wiedzą jakie są ich osobiste ograniczenia w tym względzie. Bywa niestety i tak, że przeżycie takie wryję się w psychikę takiego dzieciaka tak głęboko, że się od takich rzeczy po prostu uzależnia. Mniejsza o libretto, że tak powiem. Pragnie tylko być na tej scenie, w światłach jupiterów. A publiczność potem musi znosić różnych Gadowskich, Ziemkiewiczów i innych podobnych. I żaden nie pomyśli nawet, że ot, w takim na przykład handlu hurtowym warzywem korzeniowym też można odnosić sukcesy – bez szkody dla dobrego smaku i wrażliwości publiki…

  2. W handlu Gadowski nie dałby sobie rady…zresztą w publicystyce też nie daje, tylko tego nie rozumie…dzięki temu jakoś funkcjonuje

  3. A stara propagandystka Gessen nagle stała się autorytetem.

  4. Tak, i jest lansowana na twitterze

  5. – ja myślę, że oni wszyscy funkcjonują tylko dlatego, że zostali wynajęci do tej roboty. A zamawiający mają taki akurat kryteria; szukają młodych sfrustrowanych ambicjonerów, którym „dają szansę”. I potem „prowadzą” delikwenta jak nie przymierzając jakiś oficer…

    Ja myślę – wracając do tej rosyjskiej propagandy – że to ma właśnie takie teatralne podłoże. Oni wszyscy oczyma duszy widzą siebie jakimiś Biezuchowymi kontemplującymi empirowe dekolty dam na balu u cara Aleksandra. Dobre imperialne wzorce propagandy działają do dziś.

  6. Po wszystkich portalach i nikt nie zająknie się co wypisywał  ledwie kilka miesięcy temu.

  7. Niedawno podano informację, że 200 tys. Rosjan uciekło od Putina. Nie podali z jakimi pieniędzmi i na co.

  8. – pewnie wzięli, co mieli. Taka u nich tradycja. Dawno temu, kiedy putinem był niejaki Breżniew, sam słyszałem, jak pewna Rosjanka na delegacji zapytana jak jej się podoba w Polsce, powiedziała – a było to już po zakąskach – że gdyby mogła do Polski – to by poszła choćby piechotą i nago.

  9. Tak, takie projekcje dominują, dobrze pan to ujął

  10. Ale gdyby przyszło co do czego, nie miałaby problemu po której stronie stanąć, wszak imperium najważniejsze? NCZ lansował takiego tam grajka, a teraz co, zniknął jak kamfora.

  11. – to jest właśnie ich największy problem. Ta ich chora jakaś dusza, która karmi się wizjami potęgi, sączonymi przez ewidentne sługi szatana, które z drugiej strony okradają ich do imentu, degenerują i posyłają do piachu. Wóda, rozpusta i miraże potęgi. Oto treść życia ludu rosyjskiego, tak wychwalanego u nas, jako krynica dobroci i autentycznej słowiańskiej szlachetności…

  12. Trzeba wrócić do romantyków, zaraz się wyleczą. Są tam świetne charakterystyki tych moskalskich duch. Ostatnio podali ile zostało odwołanych spektakli teatralnych, bo wszędzie rosyjskie dusze były. Jak nie Dostojewski to Gogol i takie tam…

  13. Oczywiście: ” moskalskich dusz”

  14. Ta rosyjska dusza to ma różne ciekawe nazwy : a to futro z soboli, a to złoty rubel, a to jakieś inne gaspromowe rubelki…

  15. – no właśnie. Ale to jest robota dla prawdziwego demaskatora. Już się boję reakcji Gospodarza, ale ja bym trochę się ślizgnął na fali koniunktury i palnął jakąś „Baśń Rosyjską, „skazkę” choćby – na temat rozdźwięku romantycznej wizji Rosji i realiów kraju pod rządami dynastii Hostein-Gottorp-Romanow…

  16. Rzadko komentuje ale napiszę tak: kupowałem pańskie książki i nadal będę kupował, i nie ma żadnego ale.

    Pozdrawiam

  17. Bo rosyjska dusza nabiera blasku i ponętności dopiero wtedy, gdy jest bogato udekorowana 🙂

  18. Jak się czyta romantyków należy pominąć romantyczne naleciałości. Przyjrzeć się realiom.

    Tradycyjna rosyjska skazka opowiada o tym jak to  leżał sobie  na piecu Wania, nic nie robił, jadł, pił wałkonił się, a potem ot tak sobie przez przypadek, zdobył bogactwo i znowu nic nie robił, jadł, pił, wałkonił się.

  19. „Bo u Moskalów lada jenerał, Mospanie,
    To tak świeci się w złocie jak szczupak w szafranie”.”

  20. Zapomniałam dodać, wszyscy mu się kłaniali. Z ducha tej skazki jest coś w bajce Słowackiego: ” O Jasiu co psom szył buty”. Tyle, że to drwina.

  21. – cóż, każdy naród ma swoją wizję szczęścia. Tacy na przykład Amerykanie, rzecz jasna właściwego pochodzenia, opowiadają o takim Johnnym, co to znalazł ładną pomarańczę i zamiast ją zjeść poszedł na targ i ją sprzedał za dolara. Na drugi dzień poszedł piechotą na przedmieścia, gdzie mógł kupić za tego dolara cztery pomarańcze, które sprzedał w śródmieściu i miał już cztery dolary. I w ten sposób na trzeci dzień odziedziczył ogromny spadek…

  22. Ten się musiał nachodzić i pogłówkować. A opowieść jest możliwa, bo UE nie mają.

  23. Albo weźmy ulubionego generała Coryllusa. Czyż jego los nie jest podobny do losu Senatora      z „Dziadów”  („Sen Senatora”)?

  24. Jak to nazwać? Prezydent Biden zapytał jak długo ten człowiek będzie jeszcze rządził? Larum na całym świecie. A tu Ukraińcy schwytali kolejną „delegację”, której celem jest prezydent Zełeński, chcą go zabić. Cisza. Rosji można mordować, torturować, strzelać i bombardować, reszcie nie wolno się bronić? Co za parszywy świat.

  25. Bo ja kupwałem Pana książki i będę kupował dalej.

    Pozdrawiam

  26. Środowisko „Nczas” skapcaniało, stało się grupą śmiesznych dziadków, browarników, albo inwestorów w kryptowaluty, którzy robią sobie żarty z kobiet, niepełnosprawnych, wszystkich, którzy grzecznie płacą podatki, albo zostali wykluczeni z sukcesu życiowego, bo są mniej zaradni.

    Na wszystkie „ale” z ich strony pada argument, że należy „wieszać socjalistów” i dać broń dorosłym mężczyznom. Matka Boska jest niepoważna jako obiekt kultu religijnego, wszyscy politycy to agenci amerykańscy albo żydowscy, a każdy kto nie z nimi, to ma założone żydowskie chomąto na kark. Propozycja ta jest odpychająca dla wielu ludzi uczciwych i wierzących w wartości. Ciekawe, kiedy oni się zorientują, że sami są obciachem jak ich książki…

  27. Przypomina to obecnie (NCzas) karmienie gołębi. Ani to estetyczne, ani z tego nie będzie mięsa. Tylko wszędzie obsrane.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.