maj 212019
 

Jak Państwo pewnie dostrzegli, staję tutaj na uszach, żeby zwiększyć dynamikę portalu i dynamikę sprzedaży. Nie idzie mi za dobrze, bo wybory załatwiają w zasadzie każdy inny, poza wyborczym przekaz. Nie mogę się jednak poddawać i nie mogę tak po prostu czekać, aż wszystko przeminie. Prócz pogadanki o książce, którą mamy w sprzedaży od dłuższego czasu, umieściłem dziś w księgarni jeszcze jedną pozycję, która wiąże się z pewnym, powziętym przeze mnie w zeszłym roku planem. Postanowiłem wydawać wspomnienia z wojny wandejskiej. Pierwsze tłumaczenie będzie gotowe już latem. Zanim to nastąpi, postanowiłem przypomnieć tamte dramatyczne wypadki i zwrócić uwagę na pewną metodę ich przedstawiania. Umieściłem dziś w sklepie znaną wielu z Państwa książkę „Ludobójstwo francusko-francuskie. Wandea departament zemsty”. Książka ta zawiera wstrząsające zupełnie opisy bestialstw jakich armia republikańska dopuszczała się w Wandei, zawiera też ciekawą ocenę receznenta tej pracy, która jest elementem pewnej metody propagandowej, bo nie badawczej przecież. Oto na czwartej stronie okładki przeczytać możemy, że ludobójstwo w Wandei porównać można do pacyfikacji powstania kamizardów albo wręcz do krucjaty katarskiej. No więc problem w tym, że nie można. Porównanie takie bowiem służy tylko jednemu – zdjęciu odpowiedzialności z republiki i włożeniu jej na barki rojalistów. – Patrzcie – mówi recenzent – armia republiki mordowała niewinnych, ale przecież wcześniej królewskie armie czyniły to samo. Otóż nie. Nie można tak powiedzieć, albowiem powstanie kamizardów było opłaconą przez Londyn irredentą na tyłach, która miała spowodować, że armia królewska nie ruszy na Niderlandy w czasie kiedy Wilhelm III rozprawiał się będzie ze Stuartami za kanałem. Jeśli zaś idzie o krucjatę katarską nie była ona tym, czym się wydawała i wielokrotnie już o tym tutaj pisaliśmy. O zbrodniach republiki milczy się zaś głucho, choć są stosunkowo świeże. Milczy się, a próby przerwania tego milczenia kończą się właśnie takimi kłamliwymi interpretacjami. Dobra, kończę ględzić. Oto książka i pogadanka

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ludobojstwo-francusko-francuskie-wandea-departament-zemsty/

https://prawygornyrog.pl/tv/2019/05/gabriel-maciejewski-o-ksiazce-chryzantema-i-miecz-wzory-kultury-japonskiej/

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.