paź 272023
 

Wczoraj orjan postawił postulat, byśmy zdemaskowali aktorów sceny antypisowskiej. Proszę uprzejmie. To jest dość łatwe. Zacznijmy od zadania jakie im postawiono. Polegało ono na tym by zniwelować efekt Smoleńska. I wszystkie siły zostały temu podporządkowane. Okazało się przy okazji, że starzy towarzysze tworzą sprawną sieć organizacyjną, na którą zawsze można liczyć. Wszyscy pamiętamy idiotyczne demonstracje dziwnych dziadków, które wyszydzaliśmy. W podobny sposób traktowaliśmy wyczyny tak zwanej lotnej brygady opozycji, czyli formacji, która wykorzystując najbardziej prymitywne odruchy niszczyła pamięć o Smoleńsku. Nie inaczej było z Katarzyną Augustynek, zwaną babcią Kasią, którą demaskowano wiele razy, jako byłą funkcjonariuszkę SB, co oczywiście niczego w jej zachowaniach nie zmieniało, przeciwnie uaktywniało ją jeszcze bardziej. Dlaczego oni tak zaciekle atakowali ten Smoleńsk i samego Jarosława Kaczyńskiego? Albowiem jest to obecnie jedyny żywy symbol, który może im zagrozić i wokół którego mogą zgromadzić się ludzie. Oznacza to, że z największymi obawami odnoszą się oni do kryteriów ulicznych. Wszyscy dobrze zapamiętali sobie reakcję narodu po sprowadzeniu zwłok pary prezydenckiej do kraju i nikt nie chce powtórki tamtych czasów. Przypominam, że od momentu sprowadzenia tych zwłok, do zwycięstwa PiS w wyborach minęło całe pięć lat. To bardzo dużo czasu. Nie było więc łatwo ze zdobyciem władzy.

Obecnie wszyscy spokojnie patrzyliśmy, jak tamci dewastują pamięć o Smoleńsku i jak urągają służbom stojącym na straży porządku publicznego. I nikt nie kiwnął palcem. Dlaczego? Pani Augustynek została za coś tam skazana, ale nikt z napadniętych przez nią osób nie złożył przeciwko niej pozwu. Podobnie było z wariatami, którzy szydzili z zamordowanych w Smoleńsku ludzi. W dniu wyborów jeden z nich wlazł na pomnik i nie zamierzał stamtąd zejść. To powinno dać komuś do myślenia, ale nie dało. Tuż przed samymi wyborami, jakaś świnia położyła wieniec z prowokacyjną kartką tuż pod samym pomnikiem. Usunąć go stamtąd musiał sam prezes, co było dla niego degradujące i z pewnością bolesne. Wszystkie te akty, były zaplanowane i przeprowadzone z myślą o unieważnieniu najważniejszego symbolu, jaki jednoczy dziś wyborców PiS – Smoleńska. No i wykazaniu bezradności pisowskiego aparatu władzy.

Co to oznaczało? Tyle, że oddaliśmy im ulice. Kampania toczyła się w mediach, a oni mieli ulice. Nie wiem kto do tego dopuścił i dlaczego zlekceważono tak ważny element programu politycznego, choć przez półtorej dekady niemal PiS wyprowadzał ludzi na ulicę przy okazji każdej miesięcznicy. Nagle to się skończyło i wszyscy poszli do telewizji, żeby tam wypowiadać się na najpoważniejsze tematy i komunikować się z narodem już tak całkiem serio. Ulica została bezpańska, po czym przejęła ją lotna brygada opozycji i babcia Kasia.

Drugą co do ważności po ulicy przestrzenią, gdzie toczy się walka polityczna są media społecznościowe. PiS je całkowicie zlekceważył. Tak, jak w latach 2010 – 2015 najbardziej zajadli i dynamiczni autorzy czynni w tych mediach, popierali PiS, tak teraz nie czynił tego nikt, a jak ktoś próbował, to nie miał ów fakt znaczenia. Dlaczego? Albowiem ktoś w partii uznał, że najważniejsza jest telewizja. W niej zaś postaci, które z istoty nie mogły odegrać żadnej roli w budzeniu emocji, nie mogły też stać się żadnymi symbolami, no chyba że symbolami bezsilności. Nikt tego jednak nie widział, albowiem wszyscy konsumowali sukces. Na koniec pojawił się film „Reset”, który stał się samospełniającym proroctwem i autoszyderstwem, czego nikt do dziś nie chce zauważyć. Przeciwnie, autorzy filmu i kierownictwo PiS uważają, że obraz ten w jakiś sposób pomógł partii. Ciekawe w jaki? To co było najważniejsze w latach 2010-2015, to bezwzględne, silnie nacechowane emocjami poparcie narodu dla Jarosława Kaczyńskiego i kult pamięci po zamordowanych w Smoleńsku. Najważniejsze więc obrazy dotyczące sytuacji, które do Smoleńska doprowadziły, musiały, siłą rzeczy, uwzględniać to co widać było na twarzach ludzi oczekujących na sprowadzenie trumien. Czy te obrazy zostały przywołane w serialu Rachonia i Cenckiewicza? Rzecz jasna nie. Pokazywano tam Tuska, Sikorskiego, Pytla i tego drugiego w czapce z Aurory, Putina też pokazywano, a przede wszystkim pokazywano Rachonia i jego buty no i krawat prof. Cenckiewicza. Taka mniej więcej była hierarchia i gradacja jakości w tym serialu. Stał się on gwoździem do trumny i tak będzie odbierany przez najbliższe lata. Nie powstrzyma to jednak nikogo przed powtarzaniem jego emisji niczym zaklęcia, które powinno otworzyć sezam, ale jakoś go nie otworzyło. I nie otworzy. Musimy w końcu zrozumieć, że sprawy nie wyglądają tak prosto jak nam się wydaje. I żeby zwyciężyć nie wystarczy powtarzanie wiersza Herberta o tym, że trzeba iść wyprostowanym wśród tych co na kolanach, bo łatwo jest zamienić tę sytuację w parodię. I tym się zajmowali przez ostatnie osiem lat wynajęci przez KO aktorzy i funkcjonariusze dawnego aparatu milicyjnego. My zaś mieliśmy przeciwko nim nic poza demaskacją wskazującą na ich dawne funkcje, co już od dawna nikogo nie obchodzi, najmniej zaś tych wyborców, którzy głosowali po raz pierwszy i drugi. Ich interesuje jedynie to, by wskazać im wroga. I to uczyniono. Tym wrogiem stał się, po raz kolejny Jarosław Kaczyński.

Konkluzja jest taka – osobista tragedia Jarosława Kaczyńskiego jest jednym spoiwem narodowej wspólnoty. To jest zasmucające niestety. I póki co nikt nie potrafi tego zmienić. A należałoby, choćby dlatego, by oszczędzić prezesowi nieco cierpień. To jednak wymagałoby jakiegoś pomysłu, albo nawet serii pomysłów, a także programu i budżetu. Tamci mieli i mają program prosty – naigrywać się z tych cierpień. I to im daje satysfakcję i sukces do tego. My zaś w tym czasie świętujemy demokrację i cieszymy się, że jest pluralizm. W zaistniałej sytuacji zaś, ludzie, którzy przez ostatnie osiem lat odpuścili sobie ulicę i zasiedli w fotelach komentatorów telewizyjnych, chcą byśmy znów, najlepiej spontanicznie, na tę ulicę wyszli. Może poczekajmy na kolejny zamach, co? Myślicie, że on się nie zdarzy? Myślicie, że jego ofiarami padną jakieś gamonie, albo cwaniacy? Otóż nie. Znów zginą najważniejsi i najbardziej wartościowi ludzie. My zaś będziemy czcić ich pamięć na ulicach. Do momentu, kiedy tamci nas znów z tych ulic nie spędzą.

Na dziś to tyle, nie wiem czy jutro i w niedzielę uda mi się wrzucić teksty, bo będę uczestniczył w wydarzeniu, które ma napięty bardzo program od samego rana. Jeśli się nie uda, do zobaczenia w poniedziałek.

  19 komentarzy do “O demaskowaniu aktorów”

  1. no jak dyskutować z wypowiedzią ..”….. srał na głowę” ????

     

    no ja  jestem bezradna, jedyne co pozostaje to wyjść

  2. Dzień dobry. Nie śledziłem tamtych wydarzeń jakoś dokładnie, ale myślę, że wtedy, kiedy PIS przejął władzę stało się to dzięki spontanicznemu poparciu ludzi aktywnych w internecie. Aparat partii nie tylko nic nie zrobił w tej sprawie, ale nawet po zwycięstwie zwyczajnie nie podziękował. To zniechęca. Ponadto, przeciwnicy wynajdowali różne rzeczy, tam, gdzie PIS miał przewagę. I tak na przeciw starszym paniom popierającym masowo Prezesa wystawiono babcię ubeczkę – no proszę, też mamy… PIS nie próbował zorganizować planowej akcji w internecie, tam, gdzie silny był przeciwnik, a miał kim to robić. Ale dyletancja pisowskich ekspertów od komunikacji kazała im wierzyć, że już skazani są na sukces i rolę mędrców i przewodników narodu. No i wyszło jak wyszło. Ja ich tam nie żałuję. Prędzej już siebie…

  3. Wygląda na to, że oni się nas boją. Swego czasu czytałem o Ziemkiewiczu, że chciałby być Michnikiem prawicy (wtedy też odpuściłem sobie wPolityce i gazetę polską) tylko zapomniano iż taka postać istnieć nie może. Dlaczego, przez osiem lat nie mogli podsypać Karnowskim na normalną telewizję a Gabrielowi na konkretne produkcję (dziękuję za te, które zdołał Pan zrealizować)? Moim zdaniem dlatego, że tam mogłaby się pojawić jakaś krytyka, odmienne zdanie.

  4. Coryllus, to tylko jurgielt.

  5. jurgielt, chamstwo ale bardzo niszczący wizerunek osoby, a aksjologia sędziowska akurat może mieć inne kryteria … i osoba obrzucona czarnym PR zostaje na placu boju bez możliwości obrony

    też można pomyśleć że właśnie elegancja prof Cenckiewicza w Resecie, miała na celu wyraźnie odróżniać od kultury knajackiej

    której do domu się nie wpuszcza

  6. Natworzyli różnych organizacji walczących z rasizmem, ksenofobią i takimi tam innymi, pakują w to potworne pieniądze i nie spoczną, aż się lodem pokryjemy. To, co obserwowaliśmy do tej pory, to dopiero skromny początek.

  7. Problem był, jest i będzie i to co się dzieje nawet dzisiaj w działaniach prawej strony potwierdza tylko, że nikt nie zdaje sobie sprawy, że tańczy chodzonego na wiejskiej dyskotece. To przeciwnik wyznaczył pole gry, boisko, jakieś dotychczasowe zasady i obyczaje wskazał jako obowiązujące i …sam ich nie przestrzegał. No i prawa strona wystartowała do tych zawodów kurczowo trzymając się tych zasad, więcej, robiąc z tego nawet dowód swojego „szlachectwa” czyli „frajerstwa” i do dzisiaj nie chce przejść na własne boisko i grać swoją grę i dopuszczać do niej tylko tych, którzy zechcą przestrzegać obowiązujące w ich grze zasad. Niekończące się pyskówki z ludźmi, którzy mieli „w dupie” zasady, fakty, dobre obyczaje i w każdej chwili gotowi byli sfajdać się na środku stołu bez cienia zażenowania. To miała być ta „droga do sukcesu”, wyboista bo przeciwnik „źle wychowany” ale poświęcenie gwarantowało sukces, no i medialną rozpoznawalność. Można było ogrodzić sobie własne boisko i grać w swoje „monopoly”, gdzie fabułą byłyby inwestycje, modernizacja, przemysł kosmiczny, przemysł obronny, wojsko i WOT, który miał i ma potencjał do konsolidowania ludzi aktywnych wokół wspólnego celu i wiele innych dziedzin. Komuniści potrafili „zniewolić” młodzież hagadą o „Czterech  pancernych” , a tutaj taki  potencjał jaki niesie właśnie WOT, dodatkowo z możliwością czynnego udziału, jest zupełnie nie zagospodarowany, jest lekceważony bo prawicowe „elity” nie widzą w tym dla siebie okazji do lansowania, no i nie ma w tym żadnego budżetu do podziału.

  8. Będzie nami rządzić banda Edków z „Tanga” Mrożka.  Przygotujmy się na to, że odpowiedzią na wszystkie problemy będzie „Rzyg!”

  9. Powiedz to tym wszystkim rozpromienionym i głęboko przekonanym, że do Polski wróciła normalność. Bo jest ich wielu i jest to problem.

  10. @”Może poczekajmy na kolejny zamach” – pan prezydent chyba powinien bardzo ograniczyć podróże lotnicze. Oraz liczbę personelu towarzyszącego w podróży. Chociaż teraz raczej spodziewałbym się „seryjnego zawałowca”, jak w Tanzanii po przetestowaniu „testów” kowidkowych. Z drugiej strony do prezydenta chyba jest jakieś awaryjne dojście na specjalne okazje – to już było ćwiczone przy reformie sądów? Więc powtórki ze Smoleńska być nie musi. Ale może nieznani sprawcy napadną prezesa? 

  11. Niemcy są strasznie zdziwieni, że rząd , który ma tak świetne wyniki gospodarcze przegrał wybory. Tak to widzą.

  12. no to jest absolutnie nie do wytłumaczenia, to nawet chyba jest wbrew logice a nawet ad absurdum

    ale jest

    a przed nami wzrost cen energii o 70 procent ….  ja czekam na tarczę  neutralizującą ten kosztowy/cenowy  problem …

  13. W 100 obietnicach jej nie ma. Trudno zapłacę. Ale będę wszystkich swoich znajomych pytać, czy warto było tak głosować jak głosowali, bo im się mina Jarosława nie podobała.

  14. Niemcy mają świetną koordynację. Niby są zdziwieni, a caly czas popierali Tuska. To zdziwienie to jest na pokaz oczywiście.

  15. A PAD musi uważać!

  16. To nie o polityków chodzi, a o zwykłych Niemców.

  17. Wczoraj spotkałem kolejnego gościa, który bez krępacji wyrażał euforię po zwycięstwie opozycji.

    I po pierwsze dziwi mnie to, jak ci ludzie postrzegają świat lub jaki świat wokół wytworzyli. Bo przywala PiSowi , jakby nie biorąc pod uwagę, że jestem wyborcą PiSu, narzucając narrację, że wyborcy PiSu to odszczepieńcy poukrywani w chlewikach.

    To jest efekt 70-letniej dominanty komuny, postkomuny i eurokomuny, i nie ważne, że w Polsce komunizmu nie było, czy nie ma go w Europie obecnie. Jest w tle i jest ważnym i szanowanym punktem odniesieniu dla byłych i obecnych dyktatorów sceny politycznej. Dominanty kreującej środowiska, formującej majątki i układy. I przede wszystkim generującej kadry.

    Ale jest druga strona tego medalu. Zwolennicy PiSu zamknięci na debatę, na autoanalizę, przerywający jakąkolwiek krytykę. To oni wokół nas, ale przede wszystkim w wierchuszce, nie byli w stanie podpowiedzieć rozwiązań gwarantujących lepszy wynik. Bo ślepo klepali wszystko co PiS robił.

    Sam zresztą trochę temu uległem – krytykę TVP podsumowywałem, że jest to odwet za morze jadu wylane wcześniej na środowiska patriotyczne. Teraz stwierdzam, że nie miałem racji, można było zagrać na kulturze disco-polo, ale zainwestować w teatr, ciekawą publicystykę, położyć cztery asy na tej komuszej zgrai, która kulturę przejęła i trzyma w gaciach. Grać podprogowo i wygrywać jakością. Nazwisko Tusk powtarzać znacznie rzadziej, ale przy bardzo ważnym komunikacie.

    Ktoś tu napisał, że PiS stracił ca 400 tysięcy głosów małych przedsiębiorców. A rodziny tych przedsiębiorców? A samobójcza piątka dla zwierząt? Wystarczy?

    Wynik wyborczy i tak był bardzo dobry, szkoda, bo było tak blisko, i trudno wyobrazić sobie, że będzie bliżej.

  18. ludzie popierający tzw obóz euroipejski, tak zwany bo to sa postkomuchy po prostu, albo jeszcze inne miernoty z fundacji niemieckich, którzy prowadzą jakieś biznesy wiedzą gdzie iść i szepnąć aby nie było kontroli skarbowej, aby nie płacić podatków lub ich cześci, i dodatkowo teraz jak dajmy na to zlikwidują płacę minimlaną, to widzi Pan sam jakie perspektywy otwierają się znowu przed rekinami biznesu Platformy i akolitow. Można znowu dać z 5 zł za godzinę…

    Dodatkowo już są podnieceni o wolnych niedziel od handlu ma nie być, by żyło się lepiej wszystkim Lidlom i Kauflandom. Brawo polscy liberałowie, brawo.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.