sie 012021
 

Zacznę od czegoś w rodzaju ogłoszenia, wszyscy już zapewne zauważyli, że na naszym portalu namnażają się trole. I nie chodzi wcale o to, że przychodzi tu ten świr, który pisze, że mam się spotkać z Karoniem. Pojawiają się ludzie, którzy uderzając w rzewne i płaczliwe tony, albo posługując się metodą paralogiczną usiłują prowadzić jakieś dyskusje. Próby takie będą likwidowane bez litości. W myśl tego, co powiedział profesor Zybertowicz, którego wypowiedź zalinkował tu onyx, musimy przedefiniować pojęcie wolności. Wprowadzam teraz nową zasadę, która owo pojęcie przedefiniowuje. Każdy kto napisze coś, co mi się nie spodoba, wylatuje. To jest zasada prosta, czytelna i jasna. Jeśli ktoś chce sobie podyskutować z emitowanymi na naszym blogowisku treściami, niech sobie założy własne i tam prowadzi taki dialog z kim chce. Tu tego robił nie będzie. Jutro mija 12 lat, od kiedy założyłem bloga i większość zachowań troli, a także ludzi ze złymi intencjami, nawet nieuświadomionymi, jest dla mnie całkowicie czytelna. Chcecie uderzać w ten blog i emitowane tu treści? Róbcie to u siebie, ale zapłaćcie Rojtowi. Tu żadnych polemik na temat nowych książek, a także ważnych treści tu publikowanych nie będzie. Można je tylko chwalić i afirmować. Dialog jest pułapką, nie warto rozmawiać. Jutro zaś rozpoczyna się promocja Kredytu i wojny, który tu wreszcie zjedzie. Powyższe postanowienia egzekwował będę ja, a w razie mojej nieobecności parasol. Nie ma od nich odwołania.

Wczorajsza dyskusja wokół tematów przyrodniczych obnażyła dokładnie pewien element pułapki, w której tkwimy. Istotny, bo ostatecznie ją zamykający. Ktoś napisał, że jakaś pani, znana powszechnie, celnie punktuje istotne znaczenie zrównoważonego rozwoju. To jest oczywiście prawda, nic prostszego, jak zdemaskować obóz koncentracyjny kiedy się w nim siedzi. Porównanie trochę przesadzone, ale wszyscy wiemy, że na portalach społecznościowych, każdego dnia pojawiają się nagrania i wypowiedzi coś demaskujące, masakrujące, trafiające w punkt i tak celne, że przeciwnik powinien się już dawno rozpaść od tych ciosów. On jednak trwa w najlepsze, patrzy na nas łakomym wzrokiem i zaciera tłuste łapy. Nie dziwi Was to? Mnie dziwi. Szczególnie wiele udanych masakr i celnych strzałów mają na swoim koncie posłowie Konfederacji, co moim zdaniem, demaskuje ich bezsilność. Swoją zaś aktywnością, umacniają oni jedynie pozycję przeciwników. To jest oczywiste. No, ale nie da się niestety wyjaśnić nikomu, kto zamierza być liderem politycznym, by zrezygnował z takiej taktyki, albowiem popularność jest uzależniająca. Owe demaskacje, masakry i celne strzały, a także punktowanie przeciwnika są elementem ofensywy, jaka jest przeciwko nam prowadzona. Ma ona charakter uzależniający. Ludzie zaś, którzy korzystają z niej nałogowo przekonani są, że będą liderami jakieś walki polityczne o coś. Nie będą. Metoda ta polega na tym, by podnieść im samoocenę i uczynić popularnymi, a następnie przedstawić ofertę. Tej zaś nie będzie można odrzucić. I na tym się skończy masakrowanie, punktowanie i cała reszta. Wyborcy zaś będą płakać, że tak się dobrze zapowiadał, ale się sprzedał wrogom, czy też może, pardon, skurwił. Cała dyskusja o polityce w Polsce mieści się w tym spektrum – najpierw się zapowiada świetnie, a potem idzie na kompromis. Wyborcy przyspawani do tapczanów i oczekujący na coś, co ma im samo spaść z nieba nie potrafią tego pojąć. Ja potrafię i nie winię bynajmniej tych, którzy na te kompromisy idą. Dali się złapać w pułapkę, nie stworzyli żadnej alternatywnej metody, nie mają organizacji z prawdziwego zdarzenia i muszą się dogadywać. Ulegli pewnemu złudzeniu po prostu. Najważniejszym złudzeniem polskiej polityki jest oddawanie czci bożkom liberalizmu. To jest zaproszenie do dyskusji przez samego diabła, ale tego nie wytłumaczy się nikomu, bo podatki, bo wolność osobista, bo coś tam…No i do tego tradycyjna msza, bez której ani rusz. Jakoś nikt nie zauważa skali narzędzi i skali projektu z jakim chce się mierzyć. Jest to skala potworna. Projekt wykorzystuje wszystkie możliwe narzędzia promocji. Od autorytetów naukowych przekonujących ludzi w środku najzimniejszego od dekad, bezlistnego maja, że wydłuża się sezon wegetacyjny roślin, do medialnych ustawek i parlamentarnych, zakulisowych nacisków. Odpowiedzią na to są występy na fejsie, gdzie przeróżni ludzie, z marsem na czole demaskują to wszystko i wskazują, jak zły jest kierunek w którym zmierzamy. To jest promocja systemu. Wszyscy zaś dzisiejsi demaskatorzy, już niebawem, zaczną się urządzać w nowych, szatańskich strukturach. I być może, że wielu z nich to rozumie i celowo emituje te demaskacje i masakry, żeby mieć lepszą pozycję do negocjacji.

Mniszysko napisał tu wczoraj, że łączenie świętych i polityki to jest mój patent i nie każdy to po prostu rozumie. Trochę podstępnie się z nim zgodziłem. Łączenie świętych i polityki, to nie jest mój patent, to jest patent Kościoła Świętego, o czym wszyscy z niezrozumiałych powodów zapominamy. Pewnie dlatego, że pochłaniają nas te demaskacje zrównoważonego rozwoju i pisowskiej dwulicowości wobec ludzi, co nie chcą się zaszczepić na covid. No i brak zgody na to, że teraz trzeba będzie zgody biskupa, by odprawić mszę trydencką. To jest prawdziwy skandal.

W dość oczywisty sposób sugerowałem tu, w zasadzie od maja, by zainteresować się pewnymi treściami. Wręcz pisałem o tym wprost. Niestety optyka raz, centralnie ustawiona, nie daje się zmienić. Ja przynajmniej nie potrafię jej zmienić. Nie nadaję wagi sprawom w taki sposób, jaki czynią to demaskatorzy. Mam za mało siły, nic z tego co piszę nie daje się połączyć w zgrabne sekwencje wskazujące na to, jaka jest prawda. A takiej sztuki bez trudu dokonuje każdy, nawet bardzo niedoświadczony demaskator. No cóż…Od przedwczoraj noszę okulary. Będę je więc czasami znacząco przecierał.

Pisałem o św. Idzim, a wcześniej o Radanitach. I naprawdę nikt nie sprawdził, gdzie znajduje się miasto, które powstało, według legendy, na miejscu pustelni św. Idziego?Nikt nie zauważył, że było tam wielkie opactwo i port? To niesamowite. Nikt nie połączył występujących w tej legendzie postaci z realiami politycznymi epoki, jakże łatwo dającymi się odczytać? Nikt nie zauważył, dynamicznego rozwoju kultu św. Idziego w całej Europie w XII i XIII wieku? Nikt nie zadał sobie pytania, dlaczego ta legenda jest tak po macoszemu potraktowana przez Jakuba de Voragine? I dlaczego żaden duchowny z uniwersyteckim wykształceniem nie próbuje dociec do czego zmierzały wszystkie ingerencje jakich w niej dokonano? Dlaczego, na przykład, król Wizygotów Wamba został zamieniony na Flaviusa? Albo dlaczego św. Idzi znalazł się nagle w orszaku Karola Wielkiego i zapisał historię bohaterskiej śmierci hrabiego Rolanda?

Nikt nie przypomniał sobie o kościele pod wezwaniem św. Idziego w Inowłodzu? Kościół ten poświęcono św. Idziemu, albowiem o jego wstawiennictwo prosił Władysław Herman i jego żona Judyta, kiedy nie mogli doczekać się potomka. Wysłano poselstwo do Saint-Gilles, ze złotym posążkiem, pisał o tym Gall Anonim. Ten złoty posążek wymieniany jest jeszcze w XIII wieku, w przewodniku dla pielgrzymów, zmierzających do Compostelii. Potem już go nikt nie wymienia. Zapewne herezja przetopiła go na monety. Z Płocka do Saint-Gilles, portu nad Rodanem, gdzie udało się wreszcie postawić jakąś chrześcijańską – z prawdziwego zdarzenia – placówkę, zmierza poselstwo ze złotą, niemałą, figurką. Nie widzicie w tym nic zaskakującego? Wróćcie jeszcze raz do legendy św. Idziego. Chłopcem, który urodził się dzięki temu wstawiennictwu był Bolesław Krzywousty. Łączenie świętych z polityką nie jest moim wymysłem. Dziwię się tylko dlaczego nie czynimy tego dzisiaj, a jedynie biegamy w kółko wołając – wszyscy tu zginiemy! I jeszcze niektórzy oczekują za to oklasków.

Przy brodzie na Rodanie, nieopodal miasta Saint-Gilles zabito legata papieskiego Piotra de Castelnau, co dało początek krucjacie przeciwko albigensom. Polska nauka zaś poświęciła wiele atramentu na to, by udowodnić, że Gall Anonim nie ma nic wspólnego z opactwem w Saint Gilles, że przybył do Polski nie z Węgier wcale, gdzie była filia tego opactwa, ale z Wenecji, albo wręcz z północnej Francji. Wszystko było lepsze niż opactwo Saint Gilles i zaangażowano naprawdę wiele uczonych głów i wiele środków, by odwrócić uwagę od tego miejsca.

Módlmy się, żeby nakład Kredytu i wojny, przyjechał jutro bezpiecznie. Postaram się, mimo krótkich wakacji, pisać coś codziennie o tej książce.

  27 komentarzy do “O dialogu, optyce i straszliwej dysproporcji sił”

  1. jeszcze  drugi kościół u stóp Wawelu, tez pod wezwaniem Św Idziego

    W Płocku przy farze, przy pomniku Krzywoustego jest tablica z pełną informacją o narodzinach  króla i udziale Św Idziego  w tym projekcie

    /zwiedzałam kilka lat temu, dziś tablica informacyjna może nie istnieć/

  2. W całej Europie było tych kościołów bardzo dużo. Nikt nie chce pamiętać dlaczego

  3. na wiki jest info o świętym i Litania, a w niej – Święty Idzi  – powietrze uśmierzający- no to może choćby z tego powodu w czasie pandemii warto postać świętego przypomnieć,

    no i że pomaga bezdzietnym małżeństwom w sprawach progenitury to chyba znane

  4. Otóż to: dlaczego np. p. Braun nie wykorzystał do tej pory swoich dwóch wiadomych powszechnie przewag: 1) umiejętności strzelania z broni automatycznej; 2) obszernej skórzanej teczki, do której już od dawna nikt mu przy wejściu do sejmu nie zagląda?

  5. Powyższe pytania postawiłem wobec stwierdzenia: „Szczególnie wiele udanych masakr i celnych strzałów mają na swoim koncie posłowie Konfederacji, co moim zdaniem, demaskuje ich bezsilność.”

  6. Panie to moja ksyfka, prosze przestać jej uzywac!!!

  7. A teraz poważnie, bo zadane przeze mnie wcześniej pytania dot. p. Brauna zmierzały w niebezpiecznym kierunku. Napisał Pan: „Łączenie świętych i polityki, to nie jest mój patent, to jest patent Kościoła Świętego, o czym wszyscy z niezrozumiałych powodów zapominamy.” 

    Czy mógłby Pan to jakoś krótko uściślić? Pytam, bo uprawienie przez Kościół polityki rozumianej jako „kompromisowanie” się z władzą doczesną, prowadzenie jakikolwiek gry itp. zawsze kończyło się dla Kościoła bardzo źle.

  8. Proszę się nie unosić; między jk a JK jest różnica wyraźnie widoczna.

  9. Wstyd komentować na blogu, który dopuszcza do komentowania takie indywidua jak Metapsychoza. Albo JK/jak. To jest groteska

  10. Świetnie, nie wiedziałem o tym powietrzu

  11. Niech pan jeszcze raz przeczyta tekst. Niczego nie będę uściślał

  12. Istotnie, ma Pan co innego na myśli niż ja w moim pytaniu.

  13. Przecież od lat usuwa pan komentarze, które się panu nie podobają, lub które uznaje pan za zagrożenie. Dla swojej działalności pisarskiej. Szczególnie te, które obnażają pana błędy lub mogą u pana wyznawców wywołać uczucie, że nie ma pan racji. Lub że pana konstatacje są mało odkrywcze.

  14. No właśnie, teraz je będę wywalał z jeszcze większym zapałem i już wszyscy będą wiedzieć, że mam rację, a moje konstatacje są absolutnie odkrywcze. Wywalanie zacznę od pana

  15. w internecie /serce internetu o2/ jacyś demaskatorzy w komentach pod artykułem o Justynie Ersetic – Święty, zamieścili następujący dowcip ..

    kumo ale wasz syn głupi,  no ale za to jak szybko biega

    no więc, co zyskał/zyskali autorzy takiego komentu …. no bo nie wiem…

  16. Dwóch oszustów podających się za międzynarodowych ekspertów od trądu przejechało ponad tysiąc kilometrów po osadach i pustyniach Ameryki Południowej przejmując się losem biednych i nie wierząc w zaraźliwe bakterie. Jeden z nich to Che Guevara a drugi to jego starszy kumpel, który po drodze przelatywał wszystko, co się natrafiło. Nudny jak flaki z olejem panegiryk, film o nich zarobił dziesiątki miliony dolarów. Dziś do pierwszej nad ranem próbowałem we włoskiej telewizji obejrzeć coś innego przestawiając co kilka minut kanały, ale zasnąłem przed końcem. Ci filmowi „pustelnicy” zdobyli m.in. nagrodę jury ekumenicznego festiwalu w Cannes.

  17. Nie wiem doprawdy, dlaczego tak się dzieje…polecam jednakowoż św. Idziego

  18. Oczywiście w odnowionym kalendarzu liturgicznym rzymskim z 1970 roku zostało usunięte święto świętego Idziego z dnia 1 września.

  19. Bolszewickie brednie z tym złym kończeniem, jeszcze napisz człowieku że wojny religijne zabiły więcej ludzi niż komunista Stalin. Czemu nie napiszesz że powinno się oddzielać lewicę od polityki, bo to zawsze się źle kończy?

  20. Nie słyszał Pan – ci od wracania do takich starości, jak dawny kalendarz, pasująca do kalendarza liturgia, pobożność, nauka – nie  mają racji! Wytykanie Gospodarzowi niekonsekwencji to zaproszenie do opuszczenia miejsca.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.