wrz 252023
 

A jednak! Przedłużamy o tydzień możliwość wnoszenia opłat za konferencję. Kończymy w sobotę, 30 września. Później już się nikt nie zapisze. Niestety „Handel wołami w Polsce” przyjedzie do nas dopiero w tygodniu, ale książka o filozofach dostępna jest już dziś.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/miedzy-proznia-a-metafizyka-czyli-histerie-starozytnych-grekow-gabriel-maciejewski/

 

Publikacje historyczne, w tym te naukowe, muszą być traktowane instrumentalnie, albowiem inaczej ich istnienie nie ma sensu. Nikt, poza propagandystami nie sięga bowiem po takie treści. Poza tym w przeważającej masie treść uznawana za naukową, wykonana z zastosowaniem akceptowanych w nauce metod, jest po prostu z założenia treścią propagandową. I przy bliższym zaznajomieniu się z nią okazuje się, że wnioski wyciągane z opisywanych zdarzeń nie mają sensu. Są jednak kolportowane, powielane i akceptowane. Wokół treści naukowych bowiem tworzy się hierarchia, która jest gwarantem trwałości propagandy. Hierarchia ta udaje hierarchię naukową, lekceważąc przy tym wszelkie niewygodne fakty i źródła, które czasem niespodziewanie są gdzieś ujawniane. Hierarchia ta maskuje swoją misję poprzez podkreślanie wagi problemów, którymi się zajmuje. Te zaś często nie mają żadnego znaczenia, a są jedynie politurą, którą pociągnięto z wierzchu agentów wpływu, roztaczających wokół siebie różne czary i wonie. Nie będę wskazywał kogo te kwestie dotyczą najbardziej, każdy się sam domyśli.

Wczoraj znów obejrzałem program „Giganci historii”, który tym razem dotyczył historii starożytnej. Dzięki Bogu publiczność nie była przebrana w chitony i chlamidy. Nie miała też niczego na głowie, żadnych wieńców ani dziwnych czapek z psiej skóry. Na koniec prowadzący program Przemysław Babiarz, zacytował Jana Parandowskiego, który wyartykułował jakieś powielane do dziś brednie o tym, że kultura grecko-rzymska jest podstawą naszej cywilizacji.

To jest jeden z rodzajów politury, którymi maluje się oszustów promujących swoje naukowe publikacje. Stają się oni strażnikami świętego ognia i magami rozdzielającymi wtajemniczenia. W rzeczywistości są to strażnicy wizji okaleczonych, którzy nie wyciągną żadnego wniosku istotnego z faktów powszechnie dostępnych. Nie pozwoli im na to tradycja i hierarchia, w których żyli i pracowali. Będą oni kolportować swoje kłamstwa mimo, że wszystkie okoliczności dostępne zmysłom i rozumowi wskazują, że żadna tradycja grecko-rzymska nie ma już dla nas żadnego znaczenia. Liczy się tylko tradycja pogańskich plemion, które z coraz lepszym skutkiem zwalczają chrześcijaństwo. Ono zaś podpiera się Arystotelesem, co nie ma już także żadnego znaczenia. Potrzeba bowiem przykładu, a nie dowodu.

Kluczem do zrozumienia wszystkiego co rozgrywa się wokół jest słowo „format”. Ono jednak nie zostało wymyślone na uniwersytecie, ale w mediach. Te bowiem zastąpiły dziś uniwersytet i jego hierarchie. Formaty funkcjonujące w propagandzie zwanej nauką są coraz bardziej absurdalne, a te, które działają w polityce, są coraz bardziej groźne.

Porzućmy na razie rozważania o starożytności. Mamy wojnę na Ukrainie. Kraj ten ma swoich bohaterów, a jednym z nich jest Bohdan Chmielnicki, syn szlachcica spod Rawy Mazowieckiej, jak chcą niektórzy, który doprowadził do podziału Ukrainy i podporządkowania jej Moskwie. Historiografia, w tym historiografia polska pisze o tym człowieku, jak o wyzwolicielu narodu, choć to Chmielnicki właśnie sprzedawał naród w niewolę Tatarom, kupując w ten sposób ich usługi wojenne. Mowy nie ma, żeby ktoś wskazał na obecność przy Chmielnickim agentów francuskich, bo to wywróci do góry nogami całą tworzoną przez ostatnie 200 lat narrację. No i hierarchie, które się nią karmią. Wbrew faktom więc i wbrew elementarnej logice lansowana jest więc wizja kłamliwa, która nie daje Ukrainie nic, poza tym, że skłóca ją z najważniejszym sojusznikiem – Polską. To zaś prowadzi nas do wniosku, że być może w czasach Chmielnickiego było tak samo – ktoś skłócił Ukrainę z najważniejszym sojusznikiem – Polską. Kto to mógł być? Może Francuzi i Anglicy prowadzący ramię w ramię wojnę przeciwko krajom Europy Środkowej? Dziś lepiej o tym nie mówić, bo akcenty polityczne są ułożone inaczej. Francuzi co prawda pozostali w tym miejscu gdzie byli w XVII wieku, ale Anglicy są już gdzie indziej. Na tym samym miejscu, jak zawsze jest Moskwa, która zapewne, gdzieś tam na zapleczu Łubianki, struga nowego Chmielnickiego wyzwoliciela. Z tego nie zdaje sobie sprawy żaden ukraiński polityk, albowiem życie na Ukrainie jest dalekie od rozważań natury historycznej. O wiele bardziej dalekie niż w Polsce. Dostępnych jest tam kilka jedynie formatów, podanych „do wierzenia” i nikt się nie zastanawia nad ich wewnętrzną spójnością. Nikt też się nie zastanawia nad tym, czy naród w ogóle myśli o takich kwestiach, jak tradycja i historia. Zapewne nie myśli, bo wychowywany jest w przekonaniu, że walczył bohatersko z wrogami. Kim byli co wrogowie? Według prezydenta Zełenskiego, takiego, jak go pamiętamy z początku wojny, byli oni nazistami. Dla wielu Ukraińców mieszkających na zachodzie kraju wrogami byli Polacy, ale z tego chyba pan prezydent nie za bardzo zdaje sobie sprawę. Wrogami byli też oczywiście Rosjanie, ale w szeregach ich armii służył jednak dziadek prezydenta, który był Żydem. Tak w skrócie wyglądają propagandowe formaty kształtujące wyobraźnię historyczną na Ukrainie. Nie jest lekko. Ostatnią instancją, która bierze udział w kształtowaniu się tych formatów jest naród. Na pierwszych zaś miejscach są oligarchowie, armia i emigracja. Wszystkie te grupy nie rozumieją jak państwa ościenne grają najnowszą historią Ukrainy. Nie są w stanie tego zrozumieć, albowiem sami traktują tę historię instrumentalnie i uważają, że wystarczy jedno kłamstwo podeprzeć drugim, zorganizować festiwal czy pokaz filmów historycznych i gotowe. Przypomnę: największy bohater Ukrainy – Chmielnicki, podporządkował kraj Moskwie. Kolejny – Mazepa, nie wzbił się w swoich planach i realizacjach poza konsumpcję łapówek branych z Paryża. Te były zaś poza wszelką kontrolą. Kiedy dziś okazuje się, że jednak trzeba będzie się rozliczyć ze 113 miliardów dolarów, zaczyna się panika. Bo miało być jak dawniej. No, ale przecież nikt nie wyciąga wniosków z historii i nikogo nie interesuje, jak tę historię postrzegają państwa zainteresowane inwestowaniem na Ukrainie. Myślę, że w Kijowie nikt nawet nie myśli o tym, że ktokolwiek, gdziekolwiek może się zajmować historią Ukrainy. I to jest najzabawniejsze, albowiem – tak sądzę – interesują się nią najważniejsze ośrodki propagandowe na świecie i wiedza przez nie gromadzona, bynajmniej nie kolportowana, jest pełna, klarowna i głęboka.

Czego chcą grupy interesu mające najwięcej do powiedzenia na Ukrainie? Tego dokładnie nie wiemy, ale z tego co się przebija do naszych mediów widać, że oligarchowie chcą konsumować ostrygi w Bretanii, wino w Toskanii, chcą mieć kochanki w Paryżu i chcą, by to Niemcy i Francja były ich najważniejszymi partnerami, albowiem to im podnosi samoocenę. Czy obecność oligarchów ukraińskich w wymienionych miejscach podniesie samoocenę Niemcom i Francuzom? Rzecz jasna nie. Im potrzebna jest obecność oligarchów rosyjskich., Czy ci ukraińscy to rozumieją? Nie całkiem. Oni coś tam kumają, że trzeba coś dać tym Niemcom i Francuzom. I jedynym pomysłem jaki mają, a także jedyną ofertą, jest jak za czasów Chmielnickiego – handel ludźmi. Krew narodu po prostu, to mają do zaoferowania. Armia chce rządów w kraju, albowiem to ona przelewa krew. Jest jednak na ostatnim miejscu w hierarchii dążeń. Przed armią jest emigracja, która domaga się uznania dla swojej tradycji, tej, którą pielęgnowała po ucieczce z kraju. Co to za tradycja? Mogliśmy to dokładnie obejrzeć wczoraj. Kiedy oklaskiwano weterana 14 dywizji SS Hałyczyna. Tej samej, przeciwko której walczył dziadek obecnego prezydenta, który też tam klaskał w tej sali.

Powróćmy teraz do historii starożytnej. Całkowicie kłamliwy wytrych składający się na tradycję grecko rzymską, utrzymał się dzięki zaangażowaniu wielkich budżetów na propagandę. Najpierw wyasygnowanych przez Turków w XVI wieku, a potem przez mocarstwa Europy w wieku XIX. I dalej funkcjonuje, albowiem do jego utrzymania i kolportażu angażowano najlepszych autorów i całe hierarchie akademickie. Jego dewastacja w imię elementarnej prawdy jest niemożliwa. Czym wobec tego jest próba nadania jakiejś spójności propagandzie historycznej Ukrainy? Kupą liści na wietrze. Rozgarnianą, grabioną na nowo, roztrząsaną widłami i dewastowaną na wszelkie sposoby. Tylko trochę lepiej jest z narracjami czynnymi w Polsce. Czy to się zmieni? Nie wiem. Nie zamierzam jednak w swojej misji robić niczego oczywistego i aspirować do żadnej z istniejących hierarchii. Tylko w ten sposób mogę myśleć o jakimś sukcesie swojego wydawnictwa.

  58 komentarzy do “O niezrozumieniu propagandy”

  1. Okladka ksiazki dosc kontrowersyjna.

  2. Zaprotestowali Żydzi, protestuje Rosja, dlaczego nie protestujemy my?

  3. Autor nie ma innego wyjscia, jak spelnic cel zbiorki, a mianowicie udac sie wlasna osoba na Ukraine, zeby zebrac informacje o tym kraju. Jest jednak wentyl bezpieczenstwa, bo jednak podroz do kraju prowadzacego wojne jest niebezpieczna. Z drugiej strony, ofiarodawcy oczekuja konkretow – chleba, igrzysk, krwi, spektakularnej kleski lub tryumfu, sukcesu na miare Houdiniego, wyjscia z opresji na oczach tlumu, niczym Zagloba lub Chryzostom Pasek.

    Otoz wyjsciem z honorem z niezrecznej sytuacji moglaby byc wyprawa pt. Autora na kozackiej czajce wzdluz Dniestru, czyli krotko mowiac splyw z opisem mijanych krain.

    Taka moja skromna propozycja.

    https://youtu.be/LK-Vi-ngCGY?si=pjFtDvCILh0xqQ8_

  4. Tarnopol – Termopile?

  5. W końcu dołączyliśmy się.

  6. Jako kolejny etap proponuje Bakczy – Saraj, potem moze byc pałac Dolmabahçe w Stambule.
    Jeszcze wielka, już pusta Girajów dziedzina.
    Zmiatane czołem baszów ganki i przedsienia,
    Sofy, trony potęgi, miłości schronienia,
    Przeskakuje sarańcza, obwija gadzina.
    Skróś okien różnofarbnych powoju roślina,
    Wdzierając się na głuche ściany i sklepienia,
    Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia
    I pisze Balsazara głoskami „RUINA”.
    W środku sali wycięte z marmuru naczynie;
    To fontanna haremu, dotąd stoi cało
    I perłowe łzy sącząc woła przez pustynie: 
    „Gdzież jesteś. o miłości, potęgo i chwało!
    Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie,
    O hańbo! wyście przeszły, a źródło zostało”.

  7. Byłoby zabawne oglądać na blogu zdjęcia, jak pt. Gospodarz w dżinsach i pięciu swetrach na sobie z wzorkami, jakie reklamował Kononowicz przekracza granicę celną, ale takie rzeczy najbardziej się pamięta z wyjazdów.

    Tureckie swetry były bardzo poszukiwane w Polsce w latach 1980-tych, ponieważ pełniły tę samą rolę, którą pełnią w slumsach na całym świecie t-shirty z numerami i nazwiskami znanych piłkarzy – pozwalają się wyróżnić i zademonstrować prestiż. W Polsce, ze względu na chłodniejszy klimat, tę funkcję pełniły tureckie swetry.

  8. Pierwszy pomnik Chmielnickiego wystawił car rosyjski, a wspomina to Jerzy Hoffman we wstępie do swojego filmu o Ukrainie.

    Śmieszą mnie te bataliony Chmielnickiego walczące obecnie o odwrócenie szkód przez niego dokonanych.

    Ale w co gra Żelenski i jego środowisko – nie rozumiem. Może stracił kontrolę nad rozsądkiem i pokazał prawdziwą twarz?

    A o emigracji ukraińskiej mówi się , że tam wręcz jest niebezpiecznie nie afirmować banderyzmu.

    W tej sytuacji w naszym interesie jest jak najdłuższy, wyniszczający obie strony, konflikt. Przejęcie ostateczne wschodu Ukrainy przez ruskich i jego odzyskanie przez Ukrainę to niekorzystne dla Polski warianty.

    Dlatego usprawiedliwianie milczenia Ukraińców w sprawie ludobójstwa na Polakach było bez sensu. Oni swoje myślą. Warunki powinny być postawione i podpisane pod stołem przed pierwszą dostawą czołgów.

  9. Trzeba było jeszcze umieć odróżnić prawdziwą wełnę od tej z dodatkiem waty. Bazarowa handlara posiadająca tę umiejętność mogła liczyć na cmoknięcie z uznaniem i szklankę čaju od „turasa”.

    Dzisiaj na bazarach handlują ludźmi i wizami amatorzy z Polski, którzy dali się złapać.

  10. Ja bym się nie zapędzał. Poczekajmy do wyborów i się okaże kto gdzie stoi

  11. Musialbym przeczytac zawartosc. Na razie moge tylko powiedziec, jakie jest pierwsze wrazenie wizualne. Widze element prowokacji.

  12. Naprawdę? A w publikowanych tu tekstach pan go nie dostrzegał?

  13. Ja bym powiedzial raczej, ze jest to inspiracja.

  14. A dla stoika to sa po prostu ciekawe informacje.

  15. Wielu było wygodnie hodować sobie te diaspory ukraińskie w różnych krajach i się nimi posługiwać… mnie interesuje co innego. Czy Ukraińcy wyciągną wnioski z korzyścią siebie. My ich ostrzegaliśmy, ale to nie my, lecz oni muszą podjąć decyzję.

  16. No dobra, niezle Panu idzie i jest Pan dobry w tych prowokacjach historyczno – spoleczno –  intelektualnych. Kilkoma celnymi bon motami potrafilby Pan wyprowadzic z rownowagi nawet Zenona z Kition.

  17. Co do pogańskich plemion, to przedstawicieli tegoż  obejrzeliśmy sobie w Kanadzie.  Nie ma się co jednak nadymać, bo w naszym parlamencie też ich nie brakuje.

  18. nieodkrywcze, ale to tak wygląda:

    kozacy jako społeczność o wojskowym drylu,  byli wynajmowani do różnych dość brutalnych zadań/masakr/intryg – dawali się poznać jako bitna gromada, świetna co do wojaczki,  łatwa do zmanipulowania,

    Manipulanci umówieni co do celu, składali kozackim przywódcom  jakieś obietnice, chyba nie musiały być dotrzymywane, bo po realizacji zlecenia przywódcy chyba raczej byli usuwani a samo kozactwo rzucane było  na pożarcie najtwardszemu/przebiegłemu/bezwzględnemu  manipulantowi. Umówieni manipulanci liczyli na to, że ten bezwzględny z grupy intrygantów  okiełzna kozactwo na czas  kiedy ich wojenne zdolności nie będą (kolejnym manipulantom) potrzebne.

  19. no może jakiś Dżeppetto ma już pełne ręce roboty  …

  20. Kozactwo nie okresla pochodzenia etnicznego ani przynaleznosci panstwowej. Jest to pojecie zgola techniczne, jak „pospolite ruszenie”.

    Słowo Kozak lub Kazak według Aleksandra Brücknera jest pochodzenia tatarskiego i „wykłada się jakoby”: chudy pachołek, zdobyczy sobie szukając, nikomu poddany, za pieniądze komu chce służy

    Kozacy zaporoscy mogli walczyc np. z kozakami donskimi (dzisiaj walcza miedzy soba w tych separatystycznych republikach – po obu stronach sa kozacy albo ich potomkowie).

    Kozacy zaporoscy pod przywodztwem Chmielnickiego nie mieli innego wyjscia, bo zostaliby zgnieceni przez oscienne potegi albo co najmniej mocno wykorzystani.

    Przechodzac pod panowanie cara po prostu przyjeli na siebie los kozakow kubanskich i innych i byli lojalni wobec cara. To byl ich problem, bo za te lojalnosc bolszewicy mordowali ich bez litosci. Stad wziela sie niechec albo wrecz nienawisc kozakow zaporoskich do ZSRR i jego spadkobiercy czyli Rosji. Wojna miedzy Ukraina i Rosja zostala wywolana wykorzystujac te resentymenty, ale propaganda byla calkowicie deta i odklejona od rzeczywistosci, bo Rosja jest dzisiaj panstwem narodowym i kapitalistycznym a nie bolszewickim. Predzej Zelenski jest bolszewikiem, wiec chyba czeka go los – wbicie na pal albo banicja.

  21. Francja lub Toskania. Srodki sa odlozone na emeryture.

    https://images.app.goo.gl/bxm4YjgDy5uqyBTX8

  22. Pilsudski tez zdradzil kozakow. Nihil novi.

  23. Albo profesura w Toronto.

  24. Prosze Pani… Zelenski ma obsesje na punkcie checi zdobycia Bachmutu, co budzi niezadowolenie elit amerykanskich, ktore probuja to Zelenskiemu wyperswadowac.

    https://images.app.goo.gl/SbRLHhAxPWFFokZ8A

    Ojcem elit amerykanskich w dziedzinie geopolityki jest Henry Kissinger urodzony niedaleko mnie, w srodkowej Frankonii. W tym roku byl w miejscowosci, w ktorej sie urodzil i obchodzil swoje setne urodziny. Kissinger jako dziecko czytal Dostojewskiego po niemiecku i doskonale wie, czym sa Niemcy i czym jest Rosja. Jezeli o losie Ukrainy decyduja tacy ludzie, jak Kissinger i jego uczniowie, to moze Pani sobie ulozyc te puzzle. Michalkiewicz zaczyna wszystkie swoje wyklady historyczne od Kissingera.

  25. Może nawet H. Kissinger przeżyje Michalkiewicza, bo pan Stanisław nie ma pieniędzy na przeszczepy. Jedyny sentyment, jakim elity amerykańskie mogą darzyć Ukrainę może pochodzić stąd, że mają w sobie jakieś organy od Ukraińców.

    Moim zdaniem podział Ukrainy był już dawno temu uzgodniony, ale trzeba było zrobić teatrzyk i odegrać odpowiednią dramaturgię, bo nie mogli Rosji oddać ziemi za bezdurno tylko za pokój. Szkoda takiej okazji nie wykorzystać. Oczywiście to co mówię to są daleko posunięte wnioski, nie sprawdzone i bez gwarancji, ale kto wie… Może te kulisy polityki wyglądają jeszcze gorzej.

  26. Może gdybym wiedział wcześniej, to bym wypił kieliszek darmowego wina za zdrowie Henia , bo całe miasto świętowało i pootwierali jakieś cuda, muzea, inne rzeczy i wszyscy świetnie się bawili.

  27. Wywiad w tle z jakąś mapą świat w 2035 albo inną mapą Gomberga.

    https://youtube.com/shorts/YVOQoWa7JfU?si=wkjiw8mKSitq_q4a

  28. Facet moze miec pierwszego gatunku organy od mlodego, wysportowanego czlowieka, ktory nigdy w zyciu na nic nie chorowal ani nie ulegl zadnemu wypadkowi. Michalkiewicz moze otrzymac w potrzebie co najwyzej dar od jakiegos motocyklisty.

  29. Nikogo nie zdradził. Niech pan nie opowiada bajek.

  30. Hehehe… przeciez dowodzacy kozakami general Denikin Anton Iwanowicz wychowal sie we Wloclawku, znal dobrze Polakow, jezyk polski i wiedzial doskonale, co uknuli (Pilsudski). Mariusz Swider mowil o tym na cepolska u Mossakowskiego.

  31. Petrula nie miał poparcia. Wojsko mu się rozlazło… reszta czekała na bolszewików, najważniejsze panów polskich przegonić, w nosie mieli samodzielne państwo.

  32. E, co tam Petlura… Pilsudski mogl sie dogadac z Denikinem, ale Berlin powiedzial „nein!”.

  33. w księgarni DSH , są dwa tomy książki o Legionach  , proszę sobie kupić i przeczytać. Dowie się Pan za parę złotych jak było, jaki był kontekst i jakie realia. Pan lubi fotografie i w obu tomach jest dużo zdjęć , spodobają się Panu.

    Pan to jak z tym analfabetyzmem, carstwo nie pozwalało na nauki powyżej III klasy a język polski tylko w książeczce do nabożeństwa, a potem w szkołach PRL-owskich uczono że typowy dla II RP był analfabetyzm – no doprawdy, państwo co istniało 20 lat przyczyniło się do tego ??? nie mogli PRL-owscy nauczyciele uczniom powiedzieć, że Ponikiewski w jeden rok scalił Oświatę trzech zaborów i rozpoczęto usuwanie analfabetyzmu…

    tak samo z ta „zdradą” …

  34. Byla wymiana informacji miedzy sztabem Denikina i Pilsudskiego. Podjeto taka, a nie inna decyzje na najwyzszym szczeblu politycznym. Zdecydowaly loze i agentura. Sytuacja byla sprzyjajaca.

    Co mi Pani mowi o analfabetyzmie? Katarzyna I Aleksiejewna vel Marta Helena Skowronska byla analfabetka ze wsi, no i co? – zostala caryca Rosji i znala cztery jezyki. A iloma jezykami Pani wlada?

    Prawdziwy analfabetyzm, czyli wtorny, zaczal sie z chwila ujednolicenia oswiaty i wprowadzenia obowiazku szkolnego.

  35. Krzysztof Jackowski tez jest analfabeta, bo zadnej porzadnej szkoly nie skonczyl, a te nasze elity takie niby uczone, a niczego przewidziec nie potrafia.

  36. Proszę pana, jeśli ktoś się nie chce uczyć, to nic mu nie pomoże.

  37. no jacyś manipulanci  wstawili w wyobraźnię Ukraińców – „Polskich panów”, a ci uwierzyli i ruszyli we wskazanym przez bolszewię kierunku … usunęli polskich panów … chyba już bolszewicki manipulant ofiarował im  w nagrodę Hołodomor  …. po przeżyciu Hołodomoru zmienili  manipulanta na tego co swoje projekty ujął w Mein Kampf…w nagrodę stali się twórcami rzezi na Wołyniu … nie byli traktowani poważnie przez swoich manipulantów i powrócili do statusu  republiki radzieckiej

    itd

  38. Stara tradycja Kościoła głosiła, iż każdy może być dobry, ale nie każdy mądry. Postępaki głoszą, że każdy może być mądry, a dobry jest wtedy, gdy myśli jak oni. Dekalog wyrzucono.

  39. Denikin – Petlura – Piłsudski , który miał gwarantowana pomoc np z tzw Zachodu ????

    Co Pan pisze o 'zdradzie”????

  40. Oscia niezgody w pertraktacjach z bialymi byl warunek Pilsudskiego dotyczacy niepodleglosci Ukrainy (na co naciskala Francja i Wielak Brytania) i to doprowadzilo do tragedii Polski w XX wieku. Zachodni alianci nie mogli przebolec, ze mogliby stracic cala Rosje i Ukraine albo celowo postawili warunek niemozliwy do spelnienia przez bialych, a wiec z gory negocjacje byly skazane na kleske.

  41. Zaden z nich nie mial gwarancji. Byly tylko naciski z Zachodu bez gwarancji. Moglismy sie dogadac, a analfabeci mogliby dalej zyc normalnie.

  42. Biali nie chcieli słyszeć też o niepodległej Polsce. W Armii Czerwonej służyło też wielu białych, wystarczyło tylko rzucić hasło, że idą się rozprawić z nami, zaraz przylecieli.

  43. Hej, etatysci! Zostawcie w spokoju analfabetow, bo wielu z nich radzi sobie lepiej, niz ci „z wyksztalcyniem”.

  44. Business as usual. Sorry Winnetou!

  45. Nie jestem Krzysztofem Jackowskim, ale wiem, jak będzie wyglądać Polska po wyborach! Jeżeli też jesteście ciekawi, jak się zmieni nasz kraj, to obejrzyjcie sobie film 'Bananas” nakręcony przez ziomka Agnieszki Holland w takiej wersji językowej, jaka wam najbardziej odpowiada.

    „Teraz ja tu rządzę w tym kraju”:

     

    https://youtu.be/vMJVXQwhKcA?si=XSaqe8I5BN90xMmh

  46. Istnieje duże ryzyko, że właśnie ONI wygrają najbliższe wybory i umrzemy ze śmiechu

    https://youtu.be/BflLM3BSIY4?si=oWoXN8qMdNzWN9xJ

  47. tak ten business……, Niemcy i Francja obiecały Ukrainie wejście do UE za pomoc w obaleniu rządu PiS

  48. Ale przynajmniej te państwa są stale w swoich dążeniach.

    Zostaje nam tylko jeden ruch na szachownicy, który pozwoli Polsce uniknąć mata: opuszczenie UE.

  49. Rzecz w tym, że to dwa najdurniejsze kraje w Europie.

  50. Na jednym z portali znalazłam początek tekstu jakiegoś literata. A tam fotka jednego ze śląskich miasteczek ( wygląda na wyludnione i tak zniszczone jak po najściu bolszewików) oraz informacja, nie ma nas i co z tego ludnego kiedyś i pięknego miasta zrobiono. Patrz i zadrzyj…

  51. Kiedyś się mówiło : obyś nie zgłupiał od mądrości swojej.

  52. Denikin miał matkę Polkę. Po wojnie w liście do Polaków podkreśla, że Ukraina i Rosja to jedno. I to jest klucz do myślenia Rosjan. Co do Polski – popierał niepodległość, wspominał, że w czasie wojny wznosił za to toasty. Być może dzięki tej matce. A Rosjanin, który nie ma matki Polki – być może nawet tego sobie nie wyobraża? I Polska, już dwa razy okupowana, w ich myśleniu na zawsze jest terenem imperium.

    Tym bardziej Ukraina.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.