W tym roku mamy wybory, a w przyszłym światowe dni młodzieży, w kolejnym rocznicę Objawienia Fatimskiego oraz wystąpienia Lutra. W mojej głowie układa się to analogicznie do dat, które tworzą oś II tomu Baśni jak niedźwiedź: 1525 – hołd, 1526 zniszczenie królestwa Węgier, 1527 spalenie Rzymu. Ktoś zapyta co to ma wspólnego z dniem dzisiejszym. Poczekajmy komu złoży hołd prezydent, który wygra wybory, jak przebiegać będą dni młodzieży i co się spali w roku 2017. Może wtedy prawda dotrze do nas w całej jaskrawości. Na razie pali się las wokół Czernobyla. A osią rozważań o przyszłości kraju i narodu jest przejazd motocyklistów przez Polskę, który niestety nie jest tym, co sugeruje nam Grzegorz Braun, czyli rozdmuchaną przez prawicowe media hucpą. Jest główną osią rozważań na temat tejże przyszłości, której trzymają się niczym pijany płota różne partie i partyjki, usiłujące zająć w Polsce miejsce poczesne i wyraziste. Ta wyrazistość jest szczególnie ważna, bo ona decyduje o tym jak będzie prowadzona narracja polityczna. Każdy bowiem wie, że im bardziej wyrazista opowieść tym chętniej „ciemny lud” ją kupuje. Im więcej w niej kłamstw i przeinaczeń tym lepiej, a jeśli ktoś próbuje owe dyrdymały demaskować, mówi mu się, że za bardzo wchodzi w szczegóły i za bardzo komplikuje sprawy proste. A przez to ludzie mogą go nie zrozumieć. To jest rzecz jasna pułapka, w którą ktoś w obecnej kampanii próbuje złapać Grzegorza Brauna. Jego przekaz jest bowiem wyrazisty i prosty. I z tego właśnie powodu podoba się wielu ludziom. Pod taki przekaz jednak najłatwiej się podłączyć i odwrócić jego wektor. Co właśnie na naszych oczach czynią sympatycy nocnych wilków. I trudno doprawdy orzekać, czy czynią oni to z wrodzonej głupoty czy specjalnie. Im bardziej Braun usiłuje lekceważyć ten temat tym więcej pojawia się w sieci filmów i zdjęć gdzie widać członków Rajdu Katyńskiego, jak kłócą się z członkami partii Zmiana, albo jak w czasie kiedy nocne wilki stoją na granicy, odprawiają jakieś nabożeństwo w środku miasta, w geście solidarności z tymiż wilkami. Trudno w takiej sytuacji orzekać, że sprawa została wymyślona przez media. Gdyby tak było, nie widzielibyśmy tych wszystkich zdjęć, a Grzegorz Braun w ogóle nie miałby kłopotu z przesłuchującymi go dziennikarzami. Tymczasem okazuje się, że przejazd motocyklistów jest dla polskich patriotów na motocyklach sprawą kluczową. No więc ja jeszcze raz powtórzę: teraz są wybory, za rok dni młodzieży, a potem rocznica Objawienia Fatimskiego. Ta ostatnia co prawda wiąże się z Rosją, ale nie ma w niej ani słowa o motocyklistach. Jej interpretacja zaś jest sprawą nad wyraz delikatną.
Zakładam oczywiście, że Grzegorz Braun, jak i Wiktor Węgrzyn mają takie jak należy intencje, czyli czyste. No, ale żeby startować w wyborach czyste intencje nie wystarczą. Podobnie jak nie wystarczy prosta narracja. I to dokładnie widać w tym straszliwym filmie, kiedy panowie z Rajdu Katyńskiego zostali wykorzystani przez ludzi z partii „Zmiana”. Proszę bardzo https://www.youtube.com/watch?v=7qS_Xj4OhsA&feature=youtu.be
Tak to należy interpretować – wykorzystani, w dodatku na bezczelnego i w biały dzień. I nic doprawdy nie można było zrobić. Nic też nie pomogło, że żaden z panów otaczających Wiktora Węgrzyna, ani razu nie wymienił nazwiska Grzegorza Brauna. Tamci to zrobili, bo właśnie po to przyjechali na granicę. Po to, by wszyscy słyszeli, jak to nazwisko pada w kontekście przejazdu nocnych wilków i innych obecnych w tej dyskusji kontekstach.
Mamy tu, podkreślam, dwie demaskacje. Pierwsza dotyczy prostoty i wyrazistości przekazu, na którą postawił Grzegorz Braun, druga zaś całego sztafażu towarzyszącego motocyklistom. Zacznę od tej drugiej. Oto husarze na swoich lśniących rumakach, bohaterowie rajdów pod Kłuszyn i Miednoje, zostali rozwałkowani bez jednego strzału przez jakiegoś chuderlawego chłopczynę, który reprezentuje partię „Zmiana”. Koniec. Czar prysł, a piękni, odziani w skóry mężczyźni stali się gromadą popychadeł. Nie z mojej winy, co pragnę nadmienić na wypadek jeśli kto znów domagał się będzie ode mnie referencji. Malowniczy, rycerski i męski aspekt kampanii Grzegorza Brauna, został unieważniony na przejściu granicznym, przez dzieciaka z długim nosem.
Teraz kolej na tę pierwszą demaskację. Ja sobie zajrzałem na blog Mateusza Piskorskiego właściwie od razu. I on się Kochani roi wprost od prostych, nie nadających się do reinterpretacji treści. Te zaś wyglądają dokładnie tak, że można by je przyszyć jako podszewkę do narracji Brauna i pokazywać raz jedną, raz drugą stronę, po to, by publiczność kompletnie ogłupiała i nie wiedziała co jest grane. I Grzegorz Braun może do zachrypnięcia tłumaczyć, że jemu jednak chodzi o coś innego. Nie będzie to miało znaczenia. Proces zszywania już się zaczął. Na tej granicy właśnie. I rozpruć będzie to bardzo trudno, bo tak to już jest kiedy mamy dwie biegunowo różne, ale w konstrukcji podobne, proste opowieści.
Ja jak wiecie jestem przeciwnikiem szlachetnej prostoty. Wszystko bym komplikował, dzielił włos na czworo i ujawniał coraz to nowe szczegóły. I nie ma we mnie strachu, że odbiorca czegoś nie zrozumie. Wszyscy bowiem wszystko doskonale rozumieją. Upraszczanie zaś przekazu to wymysł cybernetyków i nie ma się co nim przejmować. Oczywiście, że jeśli się całość ładnie wypoleruje i ładnie oświetli, jak to zrobił Grzegorz Braun, to wygląda owa narracja bardzo uwodzicielsko, jest jednak przy tym szalenie łatwa do zdyskredytowania. Na razie padło na komandora Węgrzyna, który sam się o to prosił. Takie mam wrażenie. Zobaczymy co będzie dalej.
Na stronie Mateusza Piskorskiego są także, prócz niezwykle prymitywnego tekstu, także komentarze. One zawierają jeszcze bardziej proste hasła niż to co ma do zaprezentowania kierownik tej partii, bo myślami tego w żaden sposób nazwać nie można. I jedynym człowiekiem, który próbuje dać temu jakiś odpór, dość naiwnie przyznam, jest kolega Witek, który tu kiedyś komentował, a którego niektórzy nazywają ukraińskim agentem, bo im się zdaje, że wreszcie, przy pomocy Rosjan uda się zniszczyć banderowską hydrę.
Sam zresztą zobaczcie ten blog, bo to jest prawdziwe kuriozum. Myślę, że po wyborach Piskorski może się pojawić w salonie24 i wraz z Matką Kurką stworzyć nową, prawicową jakość w polskiej blogosferze i polityce. I to bez względu na to kto te wybory wygra. Wszyscy zaś miłośnicy prostych przekazów trafiających do serc i umysłów prostych ludzi będą tańczyć tak jak im ta para zagra. Może nawet dołączy do nich sam Igor Janke.
Ja jestem szczerze zdziwiony tym, że ktoś taki jak Piskorski może być wykładowcą akademickim, dawno bowiem nie byłem na żadnej uczelni. No, ale cóż, takie jest życie i wiele musiało się tam zmienić od czasu kiedy byłem studentem.
Myślę, sobie teraz o tym, jak wyglądać powinna prawdziwa skierowana do ludzi kampania. Sądzę, że powinna być pełna takich komunikatów, które każdy człowiek chwytałby w lot i rozumiał, a prowokatorzy i politycy, wespół z dziennikarzami staliby z rozdziawionymi gębami i zastanawiali się dlaczego tak się dzieje, że tamci rozumieją, a oni ni w ząb. Myślicie, że to niemożliwe? Możliwe, mogę Was zapewnić. Potrzeba na to tylko odwagi, jak mówi Grzegorz Braun w swoim ostatnim wyborczym spocie.
Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl oraz do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie. Przypominam też, że w przyszły czwartek 7 maja w Opolu, na tamtejszym uniwersytecie odbędzie się debata prezydencka blogerów z udziałem Toyaha, Dr. Walla i moim.
14 maja zaś rozpoczynają się targi książki na stadionie w Warszawie, gdzie zaprezentujemy nasz nowy album. Oto jego trailer
http://www.bereznicki.pl
Przekierować prostą narrację jest tak prosto jak przekierowanie linku w Internecie!
Oto przykład. Startujemy na Coryllus:
http://coryllus.nowyekran.pl
a lądujemy na ??? 😉
Wyglada to zle. Polscy podstarzali „Aniolowie Piekiel” wdaja sie w dyskusje z jakas popierdulka zamiast spuscis gosciowi standardowy omlot, poprzebijac mu opony i skasowac wszystkie telefony i kamery. Te nocne wilki zostaly wymyslone i zmontowane przez sluzby, zeby Braun i Wegrzyn musieli sie tlumaczyc i zeby byl pretekst do tego, zeby zrobic z nich ruskich agentow.
Braun sam mowi, ze gadaniem sie nic nie zalatwi, ale widac Wegrzyn i jego kumple tego sobie jako motto nie wpisali. Jedna pokrako-lamaga zrobila z ich akcji szopke. Dali sie wpuscic w kanal, ktory teraz dopiero bedzie grzany w mediach.
No Panie Gabrielu! Po takiej diagnozie widzę Pana jako kandydata na Prezydenta Rzeczpospolitej za pięć lat ze sprawnie przeprowadzona kampanią wyborczą. Sukces gwarantowany.
🙂
Nie sądzę by Kaczyński z Osiejukiem się zgodzili, oni preferują etatystów z rozdzielnika.
A po co to Gospodarzowi, ale gdyby tak skołować gościa na prezydenta (pytanie skąd?) i dać mu wsparcie merytoryczno-propagandowo-doktrynalnomedialne w osobach G. Brauna, Gospodarza i ew. Osiejuka (dobrze robi samo brzmienie nazwiska :D) to byłyby ogromne oszczędności w kosztach takiej prezydentury, bo 3 osoby + kilku urzędasów obstawiłoby całą armię obecnych członków kancelarii z jednym herbowym Nałęczem na czele. O skuteczności nie piszę, bo to się wie.
Widac ze gospodarzowi wrocila wenna po smutnym weekendzie na Mazurach..
Co do narracji Pana Brauna to jest ona jak najbardziej sluszna. Dzielenie wlosa na czworo to droga do zatracenia i kazdy glupek moze zaczac to rozstrzasac kazdy detal dokladajac kolejne kawalki psiej siersci do tych wlosow.
Mysle ze najlepiej tutaj zacytowac ewangelie bo najlatwiej rozwiazuje ta sprawe jako ze jest prosta i oczywista:
Mateusz 5:34-37
„A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. ”
Tak ze nie bojmy sie ze ktos bedzie farbowal na siwo wlosy pana Brauna jesli slusznosc jest po jego stronie i Pan Bog udzieli mu swej laski to jego dzielo zakonczy sie sukcesem. Jesli jednak Pan Bog ma odnosnie Polski duzo gorsze zdanie niz nam sie wydaje, to i tak nie ma co sie martwic bo to znaczy rozprawiamy o czyms, czego juz nie ma..
100/100
Pasuje do tych rozważań wywiad Janusza Rewińskiego z jego „zesłania”. Nie umiem wklejać, to napiszę tak: you tube „wolne głowy” Janusz Rewiński czI,cz.II.cz.III (razem chyba godzina). A zwróćcie uwagę na nawiązanie do piosenki „pust wsiegda budet sołnce…” i pieśni młodego Niemca z filmu „kabaret”.
” Wszyscy bowiem wszystko doskonale rozumieją.” – no to już przesada!
Popieram te dwa komenty w całej rozciągłosci ale ale ale…uważajcie ,tematem zakazanym jest tutaj Komorowski i jego kamayla oraz Wojciech Sumliński.Podałem odpowiednie linki w komentach do wczorajszego CORYLLUSA.
W nawiązaniu do partii „Zmian” zwróćcie uwagę co mówi założyciel Polskiej Partii Przyjaciół Piwa o swoim osłupieniu kiedy zauważył jak jego kabaretowy pomysł o założeniu takiej śmiesznej partii został „zagospodarowany” i przez kogo.
Jacyś panowie ubrali się w niby kabaretowe piórka, niby niepoważni piwosze, niby …. Tylko Rewińskiemu włosy stanęły dęba na głowie kiedy zobaczył jak nabroił tym pomysłem zakładania kabaretowej partii.
Teraz „Zmiana” Piskorskiego, już nie jest kabaretowa ale …prawicowa, a nawet jak pisze Coryllus podszewkowa, no po prostu tzw „kopia powielona” z ksero z prawicowymi hasłami
Do tego rumun Balcerowicza czyli tzw. Petru założy partię dla wykształconych z dużych miast .
Ale po co to wymyślać przecież oni w manipulowaniu i tak są o krok dalej niż ja kojarzę.
Ach znowu ta cybernetyka a ściślej cybernetyka społeczna … a więc na pierwszym etapie jak najbardziej zgodzę się z autorem że cybernetyka uogalnia ( prosty przekaz) ale potem nic nie stoi na przeszkodzie dzielić włosa nawet i na 100 części.
Poza tym schemat jest taki Obiekt-Cel-Metoda. W przypadku sztabu Brauna znamy ? cel jaki on chce osiągnąć ale w przypadku Zmiany celu nie znamy lub został on przed nami ukryty. Ten młody człowiek który rozmawia z Węgrzynem był bardzo dobrze przygotowany zobaczcie że nie widać w nim żadnego strachu mimo że stoi sam naprzeciw kilku wielkich chłopa. Poza tym wystarczyło że rozpoznał kilka ważniejszych cech każdego z wielkich fopakow i już wiedział w jakim kierunku prowadzić rozmowę…..
Kolejny przykład może nie tak drastyczny jak ten co tu omawiamy ale na jednej z konferencji Brauna i Węgrzyna i tego motocyklisty był pan ze Zmiany i łamaną polszczyzną mówił po jakich trudach i niepowodzeniach losowych w końcu udało się im dojechać wieczorowa pora pod pomnik na ukraińskiej stronie i złożyć kwiaty przy świetle …. motocykla z grupy katyńskiej. Tam go odsunęli od mikrofony bo inni stali w kolejce do zadawania pytań….
Wniosek po obejzeniu tego materiału jest taki że dopuki cybernetyka społeczna nie będzie nauczana w szkole jako przedmiot obowiązkowy dopuki będziemy mieli takie wielki wydarzenia jak to dzisiaj omawiane.
Pozdrawiam
Zdaje się, że Nocne Wilki nie miały świadomości, że przyszło im współpracować w Polsce z idiotami. A może po prostu nie miały wyboru, bo nikt sensowniejszy do braterskiej przyjaźni się nie kwapił.Ten film dyskredytuje zarówno Zmianę, uczestników Rajdu Katyńskiego, jak i Brauna. Dla zwykłego wyborcy, a ja takim jestem, to ruska kolumna, zielone ludziki w Polsce. Jak zestawimy rozmowę z wczorajszym wyrokiem sądu, w którym Braun przegrał z GP , gazeta nazwała go „agentem obcego mocarstwa oraz sympatykiem totalitaryzmu w wydaniu sowieckim”, a wygrał z GW (nie jest faszystą), nie ma najmniejszych wątpliwości.
I nie pomogą już żadne narracyjne wygibasy. Proszło, czy jakoś tak.
Ta „Zmiana” jest tak samo prawicowa, jak prawicowy byl S.P. „profesor” Bartoszewski. Nie tyle glupota, co dziecieca naiwnosc dojrzalych, „zacnych” ludzi, ktorzy daja sie robic w ciula, przez jakis z dupy wystrzelonych popaprancow, jest porazajaca.
Braun nie ma zadnego zaplecza. Udalo im sie wyzebrac te 100 tysiecy podpisow, ale jak za tym stoi Wegrzyn, ktory to organizowal, to jest kiepsko. Jak jakis jeden niedojda z zapadla klatka piersiowa, jak lej po bombie Wegrzyna jako herszta zneutralizowal, to znaczy, ze w starciu z realna sila oni beda w minute sproszkowani.
Tak wiec o zbrojeniu sie, strzelnicach, itp na razie jest tylko gadanie bez pokrycia.
Myślę, że przydałyby ci się dodatkowe zajęcia z ortografii, a cybernetykę to lepiej zostaw.
A przegrał z Gapolem….no to pięknie….
wszystko pasuje. razem z Wegrzynem sa ruskimi agentami, podszewke mozna doszywac, „Zmiana” wyszla tej inicjatywie na przeciw, ale Wegrzyn jeszcze ich nie rozpoznal jako sojusznikow.
Ciągle jestem początkujący w temacie dopiero 6 miesięcy teorii. Niestety motywacje poznaczę jako dominanta więc …. odstawka nie wchodzi w grę a czytanie tego bloga traktuję jako dodatkowe korepetycje…..
Nad gramatyką popracuję, narazie zaczynam od używania polskich zankow….
Rozpoznał, jako konkurencję startującą do tego samego tortu. Przynajmniej tak to wygląda. Pazerna nadgorliwość dworaków.
😉
Prezydent odda hołd i papieżowi i Lutrowi, Węgry tym razem nie upadną (pomimo usilnych prób doprowadzenia ich do upadku), spłonie Paryż (jego część).
wersja cybernetyczna jako dowód na powyższy komentarz: https://www.youtube.com/watch?v=cWX-zCRmSDE
Sąd nie zgodził się z zarzutami Brauna, że „GP” „prezentuje go jako nieledwie agenta obcego mocarstwa” i „jako sympatyka totalitaryzmu w jego wydaniu sowieckim i postsowieckim”
Jak było dowiesz się zwykły wyborco z tego dzieła:
https://polakpotrafi.pl/projekt/grzegorz-braun
W roli głównej Grzegorz Braun.
to dobry scenariusz. Przynajmniej czesciowo.
Polska zostala „przerechotana” przez Polakow. Od parodii przemowien Gomulki do pani Pelagi. Polityczny kabaretowy rechot z natury komizmu jest splaszczeniem przekazu – tam nie ma miejsca na dzielenie wlosa na czworo.
Siara sie obudzil i bije sie w piers? Spowiada sie tez ze swego rajdu przez sale sejmowa do lozy Pawlaka z gratulacjami? To PO nocnej zmianie.
Ale się porobiło, „GP” nie potrafi zaprezentować Grzegorza Brauna jako nieledwie agenta obcego mocarstwa ani przynajmniej jako sympatyka totalitaryzmu w jego wydaniu sowieckim czy choćby postsowieckim (tak orzekł sąd) , a niemiecki Onet kłamie.
Oryginalna i właściwa wersja nagłośnionej przez reżimową prasę scysji między Partią Zmiana a Motocyklowym Rajdem Katyńskim.
https://www.youtube.com/watch?v=cWX-zCRmSDE
No proszę, prawicowe odchylenie.
Panie Gabrielu! Czytaja Pana!
Wyglada na to, ze czytaja Maciejewskiego „elity”.
Czytaja albo odsluchuja.
„Chlodnym okiem” cz. II z dn. 27 kwietnia. Przedzial czasowy: 4:44 —> 5:15
Kalka i kompilacja w wykonaniu p. Rafala:
(z pamieci)” …Bruxela siedzi w kieszeni u londynskiego City…”, „…warto czytac historie…polecam…nasze czasy nic nie wymyslily…”. Jakos to brzmi znajomo. Przypadek czy p. R. jest swiezo pod wrazeniem lektur?
Niczym Kopernik albo Kepler wskazuje Pan, Panie Pisarzu, nam szarakom i im zarzadcom PL, bo tez slepi, centra ciazenia i mechanizmy tej swoistej grawitacji.
Co tu duzo gadac – Oblegorek od Narodu sie Panu nalezy!
Mają gotowy scenariusz to i filmy szybko kręcą 😉
No właśnie nie przegrał – http://grzegorzbraun2015.pl/
Dokładnie tak!
Obawiam się, że „Nocne Wilki” to sprawa złożona i wielowarstwowa.
Eksponowanie poszczególnych warstw nie po kolei wypacza obraz sytuacji.
Owszem, Coryllus ma rację co do któregoś tam dna, ale trzeba chyba jednak upraszczać.
Pierwszoplanowe w tej zadymie, moim zdaniem, jest pokazanie ze strony polskiej, że nie jesteśmy wrogami Rosjan i stępienie ostrz broni tych kręgów w rosyjskich sferach decyzyjnych, a także społeczeństwie, które są Polsce i Polakom wrogi i niechętne.
Ze względu na specyfikę rosyjskiej mentalności jest to trudne i łatwo o porażkę.
I tak bym to traktował przede wszystkim nie zapominając, ale i nie eksponując kilkunastu następnych aspektów sprawy.
Wiadomo, że rosyjskie ss nie przepuści okazji, by coś na sprawie ugrać, jak zresztą i ss oraz agentura „sojuszników”.
Pozwolę sobie jeszcze przedstawić obserwację, co do stosunków polsko-rosyjskich, i w ogóle chyba polsko-jakichśtam.
Statystyczny Polak, szczególnie „inteligent”, nie kieruje się interesem swoim, rodziny, Polski w końcu, ale sympatią albo antypatią najczęściej przez kogoś celowo zakodowaną.
I tak, jedni uważają Rosję i Putina za źródło wszelkich klęsk i zagrożeń z ruiną gospodarki, likwidacją armii oraz demoralizacją włącznie, a inni wierzą, że jest jedynym zbawcą naszej ojczyzny, że nie ma niczego innego do roboty, jak wyzwolenie i odbudowanie Polski.
No durne to, ale niestety prawdziwe.
Jakiś mało kto pilnuje naszego polskiego i swojego partykularnego interesu, że o funduszach, kapitałach, długu i handlu tylko wspomnę, a najważniejsze jest roztrząsanie zaszłości historycznych, które w niewielkim stopniu przystają do dzisiejszych realiów, przez co mają małe znaczenie na losy Polski i Polaków dzisiaj.
Wracając do Wilków, to nie ma chyba dobrych rozwiązań, a najlepszym ze złych było zupełne pominięcie sprawy i brak zainteresowania nią – no ss-men’i (i women’ki) też niech sobie obserwują ale na grę operacyjną nas nie stać, i co też drugiej strony moglibyśmy wygrać.
Skoro zaś się mleko rozlało (ss-mani sojuszniczy nie śpią), to trzeba było tonizować i handlować, puszczając oko i ratując polski biznes związany z Rosją.
Jeśli zaś Rosjanie mają dla Polaków specjalny rodzaj wiz związany z wjazdem na groby bliskich, to trochę głupio i niedyplomatycznie robić aferę z ich przyjazdu (wiadomo – drugie i piętnaste dno) do Polski.
Można było powołać się na zasadę wzajemności: „Zobaczcie. Rosjanie nas na groby wpuszczają i nie czynią wstrętów. To i my tak im zrobimy, choć trochę nas te ich czerwone szmaty denerwują”.
Tym bardziej, że dla rosyjskiej opinii publicznej po tatach bolszewizmu i pod przywództwem wywodzących się od przywódców bolszewickich elit, wrogość do czerwonej szmaty jest niezrozumiała i tożsama z wrogością wobec nich i Rosji jakakolwiek ona by nie była.
I jeszcze co do tych nieszczęsnych elit rosyjskich.
Oni innych nie mają, a są to jakieś elity, co po skutkach ich działalności widać.
W Polsce pozbyliśmy się PRLowskich wyg, które jakiś tam poziom osiągnęły, spychając je do półświatka kryminalnego oraz tajnych polskich i obcych służb.
W ich miejsce przyszły miernoty i kompletni ignoranci – no i po latach skutek mamy.
Piszemy tu różne rzeczy, ale ja zacytuję kawałek z niezbyt poważnego posta-tasiemca w którym mam też udział, bo może trafi on nawet do leminżerii.
Podsumowanie: może wyszło mętnie, ale mnie chodzi o to, że suwerenne państwo zachęca obywateli do oszczędzania i inwestowania. Innymi słowy państwo suwerenne napędza ob-li do kumulowania własności/dóbr, bogacenia się. Natomaist państwo niesuwerenne zachęca do wydawania, ZADŁUŻANIA SIĘ i ogólnie zmierza do wycyckania ludzi z kasy. Jak się tak dokładniej przyjrzeć, to da się zauważyć tę zależność. Czy to coś zaskakującego?;)
bez kropki 27.04.2015 08:01:52
Cały komentarz jest tutaj:
http://sigma.neon24.pl/post/117111,jaja-bzdyklaczy-xvi-czyli-o-planach-rewindykacyjnych-tapira#comment_1160464
usa jest suwerenne czy nie?
Nie
USA to najwieksze panstwo okupowane przez Izrael i londynskie City.
chciałem to tylko zobaczyć czarno na białym…
w końcu, miło jest nie być samotnym w swoich przekonaniach
Zgadza się: ,, miernoty i kompletni ignoranci ”, tych dziesięciu dostało by miednicę jabłek w miejscu zburzenia imperialnej cerkwi i pojechało robić czarny piar niemiaszkom, ”ale pan kazał sługa musi”.
https://www.youtube.com/watch?v=4gvt8oRx0NU
Wiemy, że nie. A tak btw, przypomnijmy sobie jaki był wizg, kiedy okazało się, że JK nie ma współczesnych bankowych wynalazków w posiadaniu. Przecież Silver lub Gold Visa Card to jest to.
Proszę podać nazwę państwa suwerennego.
Wyzewnętrzniłem się deko wyżej. 😉
Watykan
USA to panstwo okupujące Izrael i londynską City.
to Amerykanie placa zydom, a nie odwrotnie.
No właśnie odnośnie tego 2017 i Fatimy i lutra. To mnie ciekawi czy papież ogłosi wtedy rok Fatimy czy rok lutra? Czy będzie nacisk kładł na 500lecie reformacji czy 100lecie Fatimy. To mnie bardzo ciekawi, w którą stronę się zwróci Ojciec Święty.
…oczywiście, jak mówi Braun, pod żydowskim zarządem powierniczym.
niech sobie Merkel oglasza rok Lutra.
To, że 3/4 świata ogłosi rok lutra to pewne. Mi chodzi o pozycje papieża w tej sprawie. Co mu będzie bliższe
myślę, ze bardzo wielu inteligentnych Amerykanów to widzi, ale milczą, bo co mają do powiedzenia…
swietowanie herezji w kosciele to bedzie jakas paranoja. wtedy rzeczywiscie trzeba bedzie sie przepisac na islam.
„Prawica” parlamentarna PiS, Solidarna Polska. Polska Razem jest wściekle antyrosyjska (ale proizraelska, ukraińska, niemiecka, brytyjska, amerykańska).
Więc Partia Zmiana nie ma nic wspólnego z PiSem i jego sierotami. Jest jego przeciwieństwem.
To jedyna partia (istniejąca marginalnie w mediach) która nie chce wojny z Rosją a współpracy gospodarczej. W tym jest podobna do centroprawicy „Fidesz” Orbana.
Nic dobrego nie przyniósł „sojusz” Polski z USraelem.
Może czas na Zmianę?;)
Niech Pan nawet tak nie myśli. Do satanistów przystawać nie wolno. A jeśli głowa Kościoła będzie błądziła to trzeba będzie się modlić, a nie dezerterować.
W takim razie … to już broń w kozły i do modlitwy, nie dopuścić do najgorszego.
Papież, który wyznaje herezję automatycznie nie jest już papieżem.
Tylko katolik może być papieżem.
„Papież, będący jawnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, jako że natychmiast przestaje być chrześcijaninem (katolikiem) oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może on być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję”. św. Robert Bellarmin (†1621), Doktor Kościoła, De Romano Pontifice. II, 30
„Otóż kiedy Papież jawnie jest heretykiem, ipso facto traci swą godność i wyklucza się z Kościoła…”. św. Franciszek Salezy, Doktor Kościoła (†1622)
„W przypadku gdyby Papież stał się heretykiem, to – przez sam ten fakt i bez żadnego innego orzeczenia – odłączyłby się od Kościoła. Głowa oddzielona od ciała nie może – tak długo jak pozostaje oddzielona – być głową tego samego ciała, od którego została odcięta”. św. Antonin (†1459)
„Heretycy i schizmatycy są wyłączeni z piastowania urzędu papieskiego na mocy samego Boskiego prawa… muszą być bezwzględnie uważani za wykluczonych od zasiadania na tronie Stolicy Apostolskiej, która jest nieomylnym nauczycielem prawdy wiary i centrum kościelnej jedności.” Maroto, Institutiones Iuris Canonici 2, 784
„Nominacja na Urząd Prymatu. 1. Co jest wymagane przez Boskie prawo dla tej nominacji… wymagane dla ważności jest również, aby osoba wybrana była członkiem Kościoła; i dlatego, wykluczeni są heretycy i apostaci (przynajmniej publiczni).” Coronata, Institutiones Iuris Canonici (Rzym, Marietti, 1950) 1: 312
„Jeżeli rzeczywiście zdarzyłaby się taka sytuacja, to on [rzymski Papież] z mocy prawa Boskiego, odpadłby z urzędu i to bez żadnego wyroku – doprawdy, nawet bez deklaratywnej sentencji. Ten, kto otwarcie głosi herezję sam się stawia poza Kościołem i jest niepodobieństwem, by Chrystus mógł zachować Prymat Swego Kościoła w kimś tak niegodnym. Dlatego też, gdyby rzymski Papież głosił herezję, to jeszcze przed jakimkolwiek potępiającym wyrokiem (który zresztą byłby niemożliwy) utraciłby swoją władzę”. Coronata, Institutiones Iuris Canonici (Rzym, Marietti, 1950) 1: 316
„Wszyscy, przed którymi na mocy Boskiego prawa lub unieważniającego prawa kościelnego nie stoją przeszkody, spełniają warunki niezbędne [do wyboru na papieża]. Dlatego, mężczyzna, który posiada zdolność używania rozumu wystarczającą by przyjąć wybór i sprawować jurysdykcję i który jest rzeczywistym członkiem Kościoła może być ważnie wybrany, nawet jeśli jest tylko człowiekiem świeckim. Wykluczeni jako niezdolni do ważnego wyboru, są jednakże: wszystkie kobiety, dzieci, które jeszcze nie doszły do wieku dojrzałości, dotknięci nieuleczalną choroba umysłową, heretycy i schizmatycy.” Wernz-Vidal, Ius Canonicum t. II, s. 415
„Gdyby poprzez notoryczną i otwarcie okazywaną herezję papież miał stać się heretykiem, przez sam ten fakt (ipso facto) uważa się go za pozbawionego całej władzy prawodawczej (jurysdykcji), nawet przed wydaniem przez Kościół deklaracji [o utracie urzędu] (…) papież popadając w herezję przestaje być ipso facto członkiem Kościoła, a co za tym idzie przestaje też być Jego głową”. Wernz-Vidal, Ius Canonicum, t. II: De Personis, s. 453
„Gdyby duchowny dopuścił się jawnej herezji, traci tym samym, przez milczące zrzeczenie się i bez dalszej deklaracji, wszystkie swe urzędy kościelne (kan. 188 n. 4).” x. Franciszek Bączkowicz CM, Prawo Kanoniczne. Podręcznik Dla Duchowieństwa, t. I, s. 161
„Niemała liczba kanonistów uczy, że prócz śmierci i abdykacji, papieska godność może również zostać utracona przez popadnięcie w pewien stan choroby umysłowej, który prawnie równoważny jest śmierci, jak również wskutek jawnej i uporczywej herezji. W tym ostatnim przypadku, papież automatycznie utraciłby swą władzę i to rzeczywiście bez ogłaszania żadnego wyroku, ponieważ pierwsza Stolica (tj., Stolica Piotrowa) przez nikogo nie jest sądzona… Powód tego jest taki, iż papież popadając w herezję przestaje być członkiem Kościoła. Ten, kto nie jest członkiem społeczności, nie może być, rzecz jasna, jej głową”. Udalricus Beste, Introductio in Codicem (1946)
„Zgodnie przynajmniej z bardziej rozpowszechnionym nauczaniem rzymski Papież jako prywatny nauczyciel może popaść w jawną herezję. Wtedy to, bez żadnego deklaratywnego wyroku (jako że najwyższa Stolica nie jest sądzona przez nikogo), automatycznie (ipso facto) utraciłby tę władzę, której ten, kto nie jest już członkiem Kościoła nie jest zdolny posiadać”. A. Vermeersch, Epitome Juris Canonici (1949)
„Obowiązujące obecnie prawo dotyczące wyboru rzymskiego Papieża sprowadza się do następujących punktów: […] Wykluczone jako niezdolne do ważnego wyboru są następujące osoby: kobiety, dzieci przed osiągnięciem wieku rozeznania rozumowego, obłąkani, nieochrzczeni, heretycy i schizmatycy…”. C. Baldii, Institutiones Iuris Canonici (1921)
https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/kosciol-o-papiezu-heretyku/
Nie trzeba przechodzić na islam tylko wyznawać nieskażoną modernizmem Święta Wiarę Katolicką:
Katolicka Starożytna 2000-letnia Msza Św. (do 1969 we wszystkich kościołach świata)
http://sedevacante.eu
ważnie wyświęcony kapłan w rycie katolickim (do 1969r na całym świecie – później zakazano)
Ks. Rafał Trytek
Kaplica Oratorium Królowej Korony Polskiej
ul. Sarego 18/2
31-047, Kraków
http://glostradycji.blogspot.com
http://kin-rchristusrex.blogspot.com/
http://oratorium-net.blogspot.com
Oratorium
Wrocław: ul. Drohobycka 34/1
Muchobór Wielki, mieszkanie prywatne
Gdy Pan Gabriel wystartuje ma moje pełne poparcie, a i jakieś składkowe fundusze się pewnie też znajdą. Bo jeśli popatrzymy na te wszystkie dotychczasowe prezydentury to nie trzeba być jakimś wyjątkowym orłem by zasiąść w Belwederze, naród wszystko kupi i jeszcze przyklaśnie. No chyba, że będzie to ktoś kto naprawdę o tym ludku myśli i chce jego dobra, ale niech się nie spodziewa wówczas żadnej wdzięczności, a raczej kłopotów. Przekonał się o tym po tzw transformacji jeden z czterech dotychczas urzędujących prezydentów na własnej skórze.
Pierwszy narodu wybraniec nie dość, że zaliczał plusy dodatnie i ujemne, to jeszcze był za, a nawet przeciw. Drugi cierpiący na „filipińską” dolegliwość nie musiał martwić się o popularność, bo ludek o takich mówi „swój chłop” i dlatego spokojnie zaliczył dwie kadencje. A obecnie urzędujący jak nie ma nic do powiedzenia, to po prostu włazi z butami na fotel i jest wielki!! Więc Panie Gabrielu nie taki diabeł straszny jak głosi stare przysłowie i dlatego z Pana wiedzą i wyobraźnią dokonać można rzeczy wielkich. Tylko czy ten ludek tak naprawdę potrzebuje takich swoich reprezentantów?
A co do tej formacji „Zmiana” to oni będą coraz częściej „podpinać” się pod różne sytuacje bo chcą wprowadzić do parlamentu swoich przedstawicieli i pewnie im się to uda.
Dopiero co zacząłem komentować. Nie jest dobrze, widzę ciemność.Te wrzuty z youtuba .Nie możesz Pan coś od siebie.Jak nie ma weny to trzeba poczekać .Ja czekam licząc naiwnie że moderator puści cztery moje komenty z godzin wczesnych .
Mam kłopot z tzw prostym przekazem. Jest zestaw gotowców którymi można się w rozmowach codziennych posługiwać i nie wywoła to kłótni ani konsternacji. Jeśli jednak czas pozwala na uzupełnienie prostego hasła o jakiś szczegół, może się szybko okazać że drogi rozmówców się kompletnie rozmijają. Pod prostym przekazem dla każdego z nich kryje się coś innego.
To nie do Pana.Miałem na myśli video z dolepionym dżwiekiem z 13:54.
W USA presja regulowania wszelkich płatności kartą kredytową była tak duża, że posługiwanie się grubszą gotówką nieomal budziło podejrzenie, że jest się gościem co napadł na bank.
A teraz to my ronbimy za króliki na których testuje się różne formy płatności elektronicznej, szczególnie formy tzw. zbliżeniowe. Teraz już chyba nie można dostać karty bez tej cudownej formy płatności. Spryciule z banku sprawdzają, czy na karcie są środki, ale księgowanie na koncie zabiera im dwa trzy dni i łatwo o utratę kontroli wydatków, więc lepiej robić to po wduszeniu PINu, bo w najgorszym wypadku księgowanie transakcji przebiega następnego dnia, a stan konta jest uaktualniany na bieżąco.
Kiedyś wydawało mi się, że nasze komusze zacofanie ma ten plus, że inni testują nowinki, a my w tym czasie nauczymy się czy warto w to wchodzić, a tu widać, że my nie dość iż przechodzimy przez to, to jeszcze w bardziej drakońskiej formie. Niektórzy mówią, że w ten sposób upycha się u nas nietrafioną produkcję lub wychodzącą z użycia.
z tymi inteligentnymi Amerykanami to cie troche ponioslo.
Ja nie mówiłem o herezji. Tylko o wspomnieniu rocznicy. Papież jest papieżem a nie heretykiem. Precz z sedewakantyzmem. Sedewakantyzm kojarzy mi się z bardzo podobnymi zjawiskami, zjawiskami, których przedstawiciele podobnie jak sedewakantyści twierdzili, że to oni są prawdziwie wierni Bogu, że to oni przechowują lub odkryli jak naprawdę należy wierzyć, że to oni są prawdziwym Kościołem. Przez litość nie będę wskazywał palcem przykładów tych którzy twierdzili, że ich prawda jest prawdziwsza od prawdy Kościoła.
tja Franciszek-nie-1 tak dla zabawy ogłosi rok Lutra
całkowicie się od jego herezji odcinając…
kto chce niech będzie „naiwny”
( nie zdziwi jeśli Fnie1 przeprosi za grzechy kościoła i kanonizuje Lutra)
To co się tobie kojarzy z wnioskiem teologicznym nt sedevacante czyli pustego tronu papieskiego nie ma znaczenia.
Wskaż herezje „sedewakantystów”.
Ważne są fakty.
Sobór Watykański II dokonał protestantyzacji kościoła w wyniku czego powstał kosciół posoborowy z protestancką „mszą” wieczerzą luterańską. Rok Lutra w kościele watykanskim będzie logiczną konsekwencją soboru watykanskiego II.
Uderzające podobieństwo
REFORM PAWŁA VI DO REFORMY ANGLIKAŃSKIEJ 1549 ROKU
Ks. Noël Barbara
“Zawsze jest korzyść z poznania błędów” (Dom Prosper Gueranger OSB)
Celem poniższych rozważań jest:
– przede wszystkim potępienie potwornego oszustwa tak zwanej “odnowy” oczekiwanej rzekomo przez ojców Drugiego Soboru Watykańskiego, a w rzeczywistości narzuconej ażeby spowodować zupełną ruinę katolicyzmu poprzez praktykę nowej wiary, jako że Wiara jest regułą modlitwy: LEX ORANDI, LEX CREDENDI;
– po drugie, aby oświecić duchowieństwo Kościoła katolickiego, tych przynajmniej którzy kochają prawdę… i zachęcić ich aby powstali i przyłączyli się do bitwy w obronie Wiary. “Każdy, który gorliwie miłuje prawo, zachowując przymierze, niech podąża za mną!” (1 Mach II, 27).
“Jakoż się będziem mogli potykać, my nieliczni, z tak wielkim i z tak mocnym ludem?” pytali Żydzi Judę Machabeusza. Odpowiedział im: “niemasz różnicy przed obliczem Boga niebieskiego wybawić przez wielu albo przez niewielu, bo nie w mnóstwie wojska zwycięstwo bitwy, ale z nieba jest siła” (1 Mach III, 17-19).
Uwagi wstępne
Pierwsza uwaga. Nawet najbardziej skandaliczne incydenty do jakich doszło w kościołach od zakończenia Drugiego Soboru Watykańskiego, wszystkie pozostają zgodne z duchem tych, którzy kontrolują obecną reformę liturgiczną. Jako dowód tego można tylko zwrócić uwagę na fakt, że ostatecznie takie nadużycia zawsze są tolerowane, następnie legalizowane, a w końcu narzucane przez hierarchów. Pomyślmy na przykład o świeckim stroju duchowieństwa, Mszy w języku narodowym, komunii na rękę, Mszach młodzieżowych, itd.
Druga uwaga. Liturgia wyraża Wiarę przeżywaną przez wiernych. Heretyckie spekulacje w niewielkim stopniu niepokoją prostych ludzi, ponieważ są oni przeważnie nieświadomi teologicznych teorii. Jednakże, wszyscy wierni – są podobnie formowani (albo deformowani) przez formuły modlitw które recytują, przez śpiewy i muzykę jaką słyszą, przez nabożeństwa jakie praktykują, przez czytania i komentarze których słuchają, przez formę kultu którą żyją: jednym słowem, przez liturgię w której biorą udział.
Oto dlaczego heretycy wszystkich wieków zawsze chcieli wykorzystać liturgię, ponieważ widzieli w niej najłatwiejszy i najbardziej efektywny środek służący do zyskania przychylności dla swoich błędów i dla zmiany wiary ludzi w kierunku przez nich pożądanym.
Trzecia uwaga. Msza jest zwornikiem całej Wiary katolickiej. “Zniszcz Mszę“, mówił Luter, który nienawidził papiestwa (innymi słowy: katolicyzmu), “a wtedy zniszczysz cały katolicyzm“. I podobnie jak przez zastąpienie danej rzeczy inną, ta pierwsza ulega zniszczeniu, wewnętrzni wrogowie, zdecydowani aby zniszczyć Mszę, postanowili zastąpić ją “nowym obrządkiem“, będącym w rzeczywistości dwuznacznym rytem wiodącym do protestanckiej Wieczerzy Pańskiej.
Czwarta uwaga. Deklaracja wygłoszona do Światowego Zgromadzenia Luterańskiego w Evian, 16 lipca 1970, przez kardynała Willebrandsa, legata Pawła VI, ujawnia “luterofilską” naturę Drugiego Soboru Watykańskiego. Jeżeli wierzyć jego słowom – a dlaczego mielibyśmy lekceważyć jego napomnienia? – “Czyż sam Drugi Sobór Watykański nie przyjął pewnych żądań, które między innymi, były wysuwane przez Lutra, i poprzez które wiele aspektów chrześcijańskiej wiary jest dzisiaj lepiej wyrażanych niż dawniej? Luter nadał teologii i chrześcijańskiemu życiu swojej epoki całkiem nadzwyczajny kierunek“.
+++
Analogie między pierwszą protestancką reformą w Anglii w 1549 roku i reformą Pawła VI po Soborze Watykańskim II.
http://www.ultramontes.pl/Cranmer_i_Montini.htm
Całkowicie nieważne i pozbawione znaczenia (*)
Święcenia biskupie według obrzędu z 1968 roku
KS. ANTHONY CEKADA (**)
„Gdy nie będzie już ważnie wyświęconych księży, wtedy uwolnią Mszę Łacińską”.
(O. Karol Pulvermacher OFMCap, były redaktor „The Angelus”)
„Pozostawcie skorupę, ale usuńcie jej zawartość”.
(Włodzimierz I. Lenin)
W latach 60-tych katolicy, którzy byli zaskoczeni posoborowymi zmianami w liturgii zaczęli się martwić czy sakramenty sprawowane wedle zreformowanych obrzędów są ważne. Przełomowym momentem dla Stanów Zjednoczonych był 1967 rok, kiedy Patryk Henryk Omlor ogłosił pierwsze wydanie swego studium: „Problem ważności mszy anglojęzycznej” (Questioning the Validity of Masses using the All-English Canon). Książka ta, jeszcze przed ogłoszeniem nowego porządku Mszy w 1969 roku (Novus Ordo), zelektryzowała słabe wówczas szeregi tradycjonalistów.
http://www.ultramontes.pl/cekada_niewazne_swiecenia.htm
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.