lip 132023
 

Skreślę dziś kilka refleksji z podróży i pomieszam je z refleksjami z internetu. Pierwsze spostrzeżenie jest takie, że każdy widzi co innego. Nie ma w tym spostrzeżeniu śladu oryginalności, ale za każdym razem kiedy to zauważamy jesteśmy jakoś tam zdziwieni.

Jak już wielokrotnie pisałem i mówiłem, lubię jeździć na zachód kraju, skąd pochodzi moja żona. Najbardziej zaś lubię siedzieć w pałacu w Brodach i zawsze sobie obiecuję, że kiedyś zostanę tam przez całe lato. Pewnie do tego nie dojdzie, ale pomarzyć można. Pałac ten jest sumą pomyłek i zaniechań, ale nie będę dziś opisywał jego historii. Korpus główny jest w ruinie, którą powoli dobudowuje nowy właściciel. Nie ma go na miejscu, bo obiekt jest zarządzany przez kogoś innego. W Brodach, jak w i w całym województwie partia rządząca ma niewielu zwolenników, a kiedy w styczniu zaczęły hotelarzom przychodzić rachunki za prąd jeszcze tych zwolenników ubyło. Troszkę ratują sytuację emeryci, ale nie wiem czy to coś da. Ja się tam nie przyznaję na kogo głosuję, a gospodarze zachowują się z wielką dyskrecją i raczej nie narzekają. No, ale obiekt przydałoby się odbudować. Tyle, że nie udało się pozyskać dużych dotacji. Nie wiadomo, czy będą ponawiane próby, oby były, bo chciałbym kiedyś zobaczyć, jak ten olbrzymi pałac wygląda po odbudowie. W każdym razie winą za większość nieszczęść obarcza się rząd. Nie wszystko jest jednak tak tragiczne, jakby się zdawać mogło. Zamknięcie sklepów w niedzielę spowodowało, że ilość ludzi przybywających do takich, jak Brody obiektów, gdzie można bardzo smacznie zjeść, pospacerować i odpocząć, znacznie się zwiększyła. W pobliskim Lubsku, mieście zniszczonym, jak opowiadają miejscowi, przez Suchocką, witryny sklepowe świecą pustkami. Miasto, jak wiele innych przygranicznych miast wymiera, nikt nie ma pomysłu, jak je utrzymać przy życiu. Kiedyś był tu przemysł – zielonogórska wełna, ale to już przeszłość, Mogłaby się tu rozwijać turystyka, bo jest dość ciekawych obiektów, architektonicznych i przyrodniczych, a z Lubska do Brodów jest nawet ścieżka rowerowa. No, ale to wymaga promocji, pieniędzy i chęci. Tymczasem ekologowie już dziesięć albo więcej lat temu zablokowali budowę obwodnicy miasta, bo miała przechodzić przez park, gdzie jest stanowisko śnieżycy, takiej rośliny. To jest oczywiście decyzja strategiczno-polityczna, ale jej istoty nie jesteśmy chyba w stanie pojąć do końca. W mieście nie ma ludzi, a rachunki za prowadzenie sklepu są wysokie. Interesy więc zamykają się jeden po drugim.

W takim Łagowie, położonym półtorej godziny jazdy na północ od Lubska, sprawy nie wyglądają lepiej. Miasteczko jest przyklejone do bryły zamku, mikroskopijne i ciekawe. To dawna warownia joannitów, dziś znana z letniego festiwalu filmów, który na szczęście już się odbył. Lokale pozamykane, choć pewnie w weekend się otworzą. Dopiero po chwili zauważamy na szybach i drzwiach napisy – praca, dam pracę. Nie ma komu obsługiwać klientów po prostu. Niestety luki tej nie wypełnią inżynierowie i lekarze z Ghany, których chce nam podesłać Europa. Oni mogą jedynie takie miasteczko jak Łagów, rozwalić do fundamentów. Zastanawiałem się jak by to mogło wyglądać, gdyby rząd PiS nie wygrał wyborów tak wysoko, jak to jest przewidywane? Gdzie by tych migrantów rozmieścili? Pewnie tutaj, albowiem Warszawa nie ma żadnego sentymentu do tych terenów. To bardzo źle, albowiem wielki wobec nich sentyment mają Niemcy. Sądzę, że zgoda na przyjęcie migrantów i wymuszenie ich relokacji na te tereny właśnie, będzie początkiem odrywania ich od Polski. Mnie to akurat smuci, choć wielu z Was deklarowało, że na konferencje do Brodów i Łagowa nie przyjedzie, bo za daleko. Uważam, że w ramach demonstracji politycznej należałoby się jednak kiedyś ruszyć. W Łagowie, na dziedzińcu jest co prawda bardzo gorąco, bo dach jest szklany, a nawiew niewiele pomaga, ale może w chłodniejszej porze roku? Brody tylko latem, ale to pieśń przyszłości. Aha, byłbym zapomniał – na najbliższej konferencji w Ojrzanowie, prócz gawędy o walkach w Karbali będą jeszcze następujące wykłady: „Krążowniki liniowe – kawaleria morza” i „Zagadka świętokradztwa jasnogórskiego z 1909 roku”. O dalszych planach będę informował.

Z tymi ziemiami wyzyskanymi jest kłopot, bo ludzie nie widzą tu Polski, a nie widzą, bo ich optyka historyczna skupia się na sprawach z dzisiejszego punktu widzenia nieistotnych. Tak została sformatowana. Ja tylko przypomnę, że pałac w Brodach był własnością ministra skarbu króla Polski i elektora Saksonii. I tego faktu nic nie zmieni.

Optyka jaką się posługują publicyści, różni mędrkowie internetowi, każe im pisać i mówić o zachodnich województwach z niejakim lekceważeniem. To mnie zdumiewa. Wszyscy oni bowiem, albo może większość, widzą wypełnienie swoich proroctw gdzieś na wschodzie. Tak się składa, że mam ze sobą biografię Albrechta Hohenzollerna. To jest, o czym już po wielokroć pisałem, postać kluczowa do zrozumienia wszystkiego co wydarzyło się w Polsce po jego śmierci. Nikt nie wywarł na nasz kraj takiego wpływu jak Albrecht. Tymczasem książki o nim nie istnieją, filmów nie ma, jest postacią z tła, jakimś tam księciem, który ukorzył się przed królem Polski. Czytam to i myślę sobie, że Goebbels miał rację – Polacy są tak kokieteryjni, że pochlebstwami można z nimi załatwić wszystko. Prostymi środkami można im zmienić optykę tak, że sami uplotą sznur na własną szyję. Czytam te opisy walk pomiędzy Hohenzollernami o każdy kawałek ziemi przynoszącej jakiś dochód, o każdy zameczek i najmniejszy kawałek obsianego pola i nie mogę wyjść z podziwu. Czytam o cięciu wydatków, ograniczaniu edukacji, całkowicie zbędnej w ich przypadku, bo nie do bakalarstwa ich Pan Bóg powołał i myślę sobie, że nikt im przecież dziś z tego zarzutów nie czyni. My zaś, kiedy czytamy o panowaniu ostatnich Jagiellonów, koniecznie musimy trafić tam na wtręty o nauce i kulturze. Jako o czymś, co ubogaciło nie tylko dwór, ale naród cały, choć ten miał o tych sprawach pojęcie słabe. Docieram wreszcie do informacji najważniejszej – w dziewięć dni po śmierci ostatniego księcia Mazowieckiego Albrecht już pytał Zygmunta Starego o zgodę na ożenek z wdową. W dziewięć dni!!!!! Król się nie zgodził, ale książę natychmiast skontrował to nową propozycją – niech jego bratanek ożeni się z córką wdowy. Na to też nie było zgody, na szczęście, ale widzimy jak konsekwentna była polityka Albrechta. I co najważniejsze – ona została określona jeszcze w XV wieku, za Albrechta Achillesa, dziadka naszego Albrechta. Nikt jednak tego nie wskazuje, choć konsekwencje są znane – upadek królestwa, rozbiory i wyniesienie dynastii do godności cesarskich, no a potem dwie wojny światowe. I teraz, jadąc przez ziemie Nowej Marchii, które Albrecht Achilles przyłączył do swojego władztwa dawno dawno temu, staję wreszcie na zamku w Łagowie. Otwieram sobie internet, włączam twittera, a tam prócz przekleństw i złorzeczeń kierowanych pod adresem nowej wersji filmu „Pan Samochodzik i templariusze”, informacja, że umarł Milan Kundera, skończony, pretensjonalny grafoman, współpracownik czeskiej bezpieki, o czym wiadomo od dawna, wytypowany do odegrania roli pisarza niepokornego. Na twitterze zaś ćwierknięcie ministra Piotra Glińskiego, który pisze, że umarł autor naprawdę wybitny, formacyjny, który ukształtował całe pokolenie ludzi, w tym naszego ministra. I to jest właśnie istotny powód, dla którego nie można przyznać dotacji, na odbudowę pałacu w Brodach, a także na uczciwe badania i publikacje poświęcone ponuremu wpływowi Albrechta i jego rodziny na dzieje Polski. I wierzcie mi, że wszystkie te polityczne zwody, jakie ta rodzina zastosowała wobec Polski, zostaną teraz powtórzone. My zaś, nawet nie będziemy się za bardzo orientować co się dzieje. Będziemy bowiem zajęci celebrowaniem wypowiedzi pisarzy, którzy formowali całe pokolenia.

Przypominam, że w dniach 5-6 sierpnia odbędzie się w Krakowie, w hotelu Polonia Kiermasz Książki i Sztuki. Na miejscu będzie dwoje artystów z Krakowa – Irena Czusz i Tomasz Bereźnicki, a także pracownia Sztuka Cięcia z Częstochowy. No i wydawnictwo Klinika Języka oczywiście.

  29 komentarzy do “Optyka mimośrodowa”

  1. Albrecht I zostal nazwany „niemieckim Achillesem” w uznaniu jego zaslug wojskowych przez papieza Piusa II w pismie do Martina Meyera. Martin Mair (Meyer) byl radca dworu u Ludwika Bogatego w Landshut. Papiez Pius II (Eneasz Silvio Piccolomini) poznal Meyera jeszcze w czasach studenckich, kiedy Meyer studiowal w Heidelbergu. Konsylia odbywaly sie w tamtych czasach w Konstancji i w Bazylei, wiec Bawaria i dzisiejsza Badenia-Wirtembergia byly czesto odwiedzane przez dostojnikow Kosciola z Rzymu. Pius II byl poeta, humanista, „salonowcem”, wielbicielem Boccaccia i Dekamerona, wiec te przyjaznie to bylo  cos w rodzaju „stowarzyszenia umarlych poetow”. Pius II byl znawca poezji starozytnej i wywarl wplyw na rozwoj humanizmu w Niemczech.

  2. Wlasnie teraz, jeszcze do 23 lipca odbywa sie jeden z najwiekszych festynow historycznych w Europie – wesele w Landshut 1475 ksiezniczki Jadwigi Jagiellonki i Jerzego Bogatego

    https://www.landshuter-hochzeit.de/home.html

    Co do nazwiska Mayer, Meyer, to oznacza ono „zarzadce” majatku, a Meierei siedzibe zarzadcy. Na Spiszu slowackim jest wioska Majere, nazwa i nazwisko jest dosc popularne. Majer byl druga osoba po ksieciu, ktory reprezentowal wladze polityczna.

    https://youtu.be/gWNlp4TkZ2Q

  3. Zeby postawic kropke nad „i” jeszcze takie uwagi:

    1) oni sie tam w XV wieku wspolnie onanizowali czytajac potajemnie Dekamerona,

    2) nasze krytyczne wobec Krzyzakow wystapienia na soborach w Konstancji i w Bazylei, te rozne Mikolaje Traby itd., to bylo cos takiego, jak w dzisiejszych czasach eurosceptyczne wystapienia polskich deputowanych w Brukseli w rodzaju Korwin-Mikkego albo prof. Legutko.

    https://youtu.be/_FU–EfPmJ0

  4. Wiem, ze Pan wie, ale napisalem, gdyby sie ktos nie domyslal.

  5. bo Krzyżackiego gadu .nie ugłaszcze nikt , niprośbą ni groźbą ni dary …

    choć pożarł tak wiele na resztę naszą rozwiera gardziele …

    i jak widać nie przestaje,  to co powyżej opisane , to musi być podskórna polityka rodów , które ciągle tęsknią do  tego terenu…

    /tarnowskie góry odremontowane , komuś to było potrzebne a obok pałacyk Chevelier, itd/

    a marszałek pani Polak, buduje ale siedzibę samorządową,  ale jednocześnie likwiduje połączenia kolejowe  … dlaczego pani Polak ma taki wymyślny priorytet

  6. Dzień dobry. Oczywiście, że obecne polskie władze – to znaczy te po 1945 roku – nie mają żadnej koncepcji na zagospodarowanie tak zwanych ziem zachodnich, ani gospodarczo ani w inny sposób. Płytkie gawędy o piastowskim dziedzictwie i tyle… Z początku sami przecież nie wierzyli, że taki stan się utrzyma. No, ale jak zwykle byli źle poinformowani. Albrecht Achilles przypomniał mi jeszcze jednego gentlemana, jednego z Lancasterów, co to się wyprawił z kolegami z Ansbach na Litwę, zupełnie jak Goering do Białowieży. Historia kołem się toczy. Moim zdaniem to ta wyprawa była aktem fundacyjnym nowego ładu – w którym dziś musimy żyć. Nadzieja nasza w tym, że Hohenzollernowie mieli już swoją szansę, a dziś róże w różnych kolorach wydają się stawiać na nas. Z tej perspektywy cały ten hałas z emigrantami jest po prostu waleniem kijem po prętach klatki. Ale uważać trzeba, bo oberwać można…

  7. Na razie wszyscy widzimy, że zaczęła się konsumpcja sukcesu, którego jeszcze nie osiągnięto

  8. – chińskie przysłowie, za Sun-Tsu, mówi; „kto dziś świętuje wczorajszy sukces, jutro nie ma czego świętować”. Świętowanie zaś sukcesu jutrzejszego….

  9. Ale dlaczego mamy się nie cieszyć? Włosi cieszyli się z nowych portów wojennych. Duce powiedział, że Rzym, aby stać się imperium, musi dbać o sprawy morskie, bo M. Śródziemne daje siłę i chęć do życia, z czym się zgadzam.

    Zimny Bałtyk to nie jest to samo, ale my też możemy oblewać sukcesy morskie – tunel w Świnoujściu i przekop Mierzei, ale nie zauważyłem, żebyśmy się tak ładnie bawili, jak Włosi. Nasze uroczystości są pozbawione wigoru i witalności.

     

    https://youtu.be/GAHg-vnfxyg

  10. Duce mowi o historycznej koniecznosci wypedzenia przez Rzymian Kartaginczykow z M. Srodziemnego, co jest chyba aluzja do Anglikow.

  11. Familia Hohenzollern ma sie świetnie,i bardzo dobrze,niestety mamy wady narodowe które sprowadzają na nas kłopoty. Ta nasza polska swarliwość i zazdrość somsiedzka a obmowy,zastaw się a postaw się,to sie Bogu podobać nie może. Cywilizacja przychodzi z zachodu,Bóg tak chciał i co komu do tego. Wola nieba nie jest naszą ludzką czy patriotyczną racją. Beatyfikowani Ulmowie mieli optykę katolicką,żyć aby zdobyć wieniec zbawienia. Ulm fotografował swoją rodzinę jakby pod natchnieniem na przyszły proces beatyfikacji,w nawiasie, Ulm to miasto w Niemczech,żona Ulma była nazwiska Niemczyk,psipadek?

  12. Nie, bo np. Łańcut nazywał się pierwotnie Landshut. K. Wielki sprowadził kolonistów z Bawarii. Ulmowie to są tzw. „porządni Niemcy” w którymś pokoleniu.

  13. A ja jestem porządnym Włochem, jakby co…

    https://youtu.be/pKA7DCfzJ3Y

  14. no mogli się cieszyć bo porty i nadbrzeża były ich, a my po przekopie mierzei dowiedzieliśmy się że nadbrzeża nie są nasze … no to jak się cieszyć….

    nie ma miejsca na divertimento

  15. Ale chyba Roosevelt nie po to zrealizowal inwestycje w USA, zeby Europa robila to samo albo nawet wczesniej od Stanow. Ksiegowi wyliczyli mu, ze nie stac USA na konkurencje, dlatego zrobil nam II WS.

    W tym czasie Benito narzekal tez na Wielka Brytanie, ktora zrobila z M. Srodziemnego „wiezienie” i Wlosi dusili sie w ograniczonej przestrzeni zyciowej, zbyt malej na ich temperament.

    https://youtu.be/VSXketmKyAY

  16. Konfa musiałaby do samego końca wykazywać taki zapał polityczny, jak faszyści włoscy, inaczej to nie wyjdzie. Mentzen wywalił wielu wartościowych kandydatów i kandydatek, zaczęły się wewnętrzne gierki o miejsca na listach. To nie wróży dobrze.

  17. a jaki jest program wyborczy konfederacji? jaki jest gospodarczy program? oprócz upijania się piwem na hejnał ? geje, żydzi i podatki…. ciekawe czy PL potrzebuje co pół roku zmiany rządu, bo któryś jednak stwierdzi, że trzeba zlikwidować podatki i w ogóle państwo !!

    Panie, to jest żenada.

    3466990-Piwo-z-Mentzenem-w-klubie-Pieprz.jpg (1444×960) (s-trojmiasto.pl)

  18. Niemcy zbudowały zaporę ogniową przciwko PL, chcą tutaj zaprowadzić zielony skansen, nieużytki mają być i ugór, zglajszachtować społeczeństwo, zaprowadzić kalifat i tyle. Trzeba się rozglądać właśnie za taką Koreą Pd, prawie 2 bln dol. PKB, 9 mld wymiany z PL, budować to CPK i zapraszać Anglików, Kanadę, USA…. Prezydent Duda musi się koniecznie zaprzyjaźnić z tym Prezydentem z Korei.

    n_85f3f9198c32f428dad65fd07919d889974e2c9c4a31be398329ae94061fd22c_c.jpg (1280×720) (niezalezna.tech)

  19. Jak to się w ogóle stało, że ślepej kurze trafiło się ziarnko, czyli do PRLu dołączono ziemie zachodnie po  7 wiekach germanizacji? Przecież coś takiego nie miało prawa się wydarzyć.

    Józef Stalin, najpierw amerykański agent, potem wasal, pod koniec wojny poczuł moc i zaczął wchodzić w buty rosyjskich imperatorów. Uparł się na linię Odry-Nysy i w końcu ją wytargował, za pewne ustępstwa i przysługi.

    Churchill próbował jeszcze zmontować mistyfikację pod nazwą ”Operacja Unthinkable” przy pomocy której pod pozorem ”uwolnienia Europy wschodniej” zamierzał uratować dla Niemiec oderwane od nich ziemie.

    https://histar.pl/wp-content/uploads/2019/05/operacja-unthinkable.jpg

    Brytyjski historyk wojskowości, który napisał na ten temat książkę, otwarcie mówi, że operacja Unthinkable mogła realnie osiągnąć linię Danzig – Breslau, czyli polityka brytyjska pod koniec WW2,  była taka sama, jak pod koniec WW1 (i jak zawsze): nie pozwolić, żeby polska małpa dostała niemiecki zegarek.

    Na  tej stronie est wywiad z Johnatanem Walkerem, autorem książki: https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/2448506,operacja-unthinkable-jak-churchill-probowal-naprawic-bledy-jalty

    I do tej rewindykacji niemieckich terytoriów wschodnich miało być wykorzystane wojsko polskie na zachodzie (…). Niezła perfidia, co nie?

    Thebile myślą według zasady ”Tym razem będzie inaczej”. Ale zawsze est tak samo.  I kwestia dawnych uznanych terytoriów pruskich – dziedzictwa Hochenzollernów, nie est ostatecznie rozwiązana. Bo najważniejsze rzeczy nigdy się nie zmieniają

    https://www.youtube.com/watch?v=sxMPFHk7PB8

    Ostatnio ubodzy ucieszyli się z wielkiej inwestycji Intela pod Wrocławiem:))) Ta inwestycja est służebna wobec podobnej, ale większej o rząd wielkości, inwestycji inwestycji Intela pod Magdeburgiem. Gdyby inwestycja ta znalazła się pod Krakowem, albo pod Warszawą, to można byłoby pomyśleć, że może coś się zmienia, ale nie: dawna uznana dziedzina Hochenzollernów i nawet schemat: arcybiskupstwo magdeburski, biskupstwo wrocławskie.

    Niemicka ekspansja idzie w dwóch etapach, najpierw Mitteleuropa, potem Grossraumwirtschaft. Ten pierwszy etap est zabójczy dla Polski (i Węgier po drugiej stronie Karpat), a ten drugi etap est zabójczy dla Rosji. Jak by to nie zabrzmiało, w modelu, jak mawia znany celebryta Jacky Bartosiak, w interesie Rosji est podtrzymywać istnienie Polski i Węgier, żeby blokowały ekspansję niemiecką w Mitteleuropie, we własnym interesie, zanim ta ekspansja przejdzie do etapu Grossraumwirtschaft, zagrażającego Rosji. Jeżeli Niemcy mówią o inwestycjach zbrojeniowych na Ukrainie, to znaczy, że przechodzą do drugiego etapu.

    No i z tego ścierania wpływów niemieckich i rosyjskich biorą się wojny i rozbiory.

    Jeżeli Polska zostanie wepchnięta do wojny, pod jakimkolwiek pretekstem, to  tylko w  jednym celu: żeby Niemcy odzyskały swoje terytoria utracone, jako zapłatę za wejście do koalicji antychińskiej.

    A to całe pitolenie o wschodzie, to kompletny kretynizm. Sprawczość na wschodzie teoretycznego państwa z dykty – PRL Plus  nie wystarczy nawet do pochowania swoich poległych, a jedynym znaczącym rezultatem 30- letniej polityki PRL Plus na wschodzie est wyraźny zanik polskości.

    PRL Plus po pierwsze, nie stara się za bardzo utrzymać ziem zachodnich, po drugie żeby raz na zawsze zatrzasnąć drzwi na wschodzie, które dotąd czasem się otwierały.

  20. teraz wreszcie możesz zakończyć swój dzień pracy w kauflandzie, nie zapomnij ściągnąć  fartucha thebilu

  21. Przechwytywanie-3.jpg (998×675) (wmeritum.pl)

    to barwy narodowe biedaka, czekoladowe, różowe wesołe, jak sierp i młot

  22. Nieładnie oceniać innych według swojego nieszczęścia i swojego fartucha.

  23. Może zamiast romantycznego odruchu Pawłowa jakiś argument?

  24. Cholera a ja myślałem że to Niemcy napadli na Polskę w 1939 roku .A tu pacz pan…

  25. Dlaczego odsunęli od władzy człowieka, który tyle zrobił dla rozwoju gospodarczego swojego kraju, po czym nagle, po zakończeniu wojny, wszystko było importowane z USA?

  26. Krążownik „Bolzano” przypłynął do St. Antioco na Sardynii, żeby Duce mógł wziąć udział w otwarciu nowego miasta dla górników.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.