wrz 232016
 

Zadzwoniła do mnie wczoraj, niespodziewanie zupełnie, Teresa Wycichowska, żona Adama, niewolnika własnych genów, który zmarł przed kilkoma dniami. Zadzwoniła, żeby mi przekazać podziękowania dla Was wszystkich, dla blogerów i komentatorów, którzy wpisywali swoje pożegnania pod tekstami informującymi o śmierci Adama. Szczególne podziękowania przekazuję esce, która jest z tego samego pokolenia i z tej samej branży co Adam Wycichowski.

Pogadaliśmy chwilę przez ten telefon, choć lekko nie było. Okazało się, że Adam chorował, w zasadzie od zawsze. Miał jakąś wrodzoną wadę serca, ale się trzymał mocno. Na jego zdrowie wilki wpływ wywarło więzienie. Całe szczęście miał oparcie w rodzinie i lubił swoją pracę. Odszedł bez świadomości, w czasie swoich zajęć, aktywny i dynamiczny do samego końca. Dziś przez Teresę przesyła nam wszystkim podziękowania. My jednak musimy się uderzyć w pierś, na pewno ja muszę, a ze mną ci wszyscy, którzy patrząc na jego rysunki i widząc jaka to jest jakość, nie wpisywali pod nimi komentarzy. On bardzo na te komentarze czekał. Tak mi powiedziała Teresa. Tak więc szczególne podziękowania należą się tym, którzy zawsze zostawiali ślad pod pracami Adama.

Jedyne co mam na swoje i innych usprawiedliwienie, to fakt, że prace te były tak doskonałe, że większość komentatorów była po prostu onieśmielona ich klasą, celnością, zwięzłością, jakością….I nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Adam zaś czekał, że z nim pogadamy. Nie zrobiliśmy tego. Trochę mi wstyd. Było nas tutaj bardzo wielu, znacznie więcej niż komentatorów żegnających Adama, pod ostatnimi wpisami. Szkoda. Żałuję też, że nie wpadłem po prostu na to, by wydać mu album z rysunkami, nie po raz ostatni okazało się, że proste pomysły są najtrudniejsze do realizacji, a człowiek niepotrzebnie i bezsensownie komplikuje sobie życie.

Wiele osób pytało kiedy odbędzie się ceremonia pożegnania. Nie wiem. Na pewno w październiku i na pewno w Szwecji. Czekamy na jakieś informacje od Teresy, a ja podam termin na blogu. Wielu polskich emigrantów, którzy mieszkają za morzem i podziwiają prace Adama pewnie będzie zainteresowanych udziałem w ceremonii.

Teresa powiedziała mi, że Adam ostatnio czuł się lepiej. I nie myliliśmy się co do tego, że był to człowiek młody. Był bowiem przekonany, że jego wielka przygoda dopiero się zaczyna, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nim. Adam uwielbiał atmosferę jaką dają blogi, lubił tu przychodzić, wymieniać myśli i przebywać, choć wirtualnie wśród nas. I ciągle pytał o te komentarze, czy ktoś się już wpisał pod nowym rysunkiem, czy jest coś ciekawego…

Okazało się, że oni pracowali nad tymi rysunkami we dwoje, razem to wymyślali, a potem Adam całą koncepcję realizował. Tak więc musimy dziś jeszcze złożyć wielkie podziękowania Teresie Wycichowskiej, która wkładała mnóstwo pracy w to, byśmy się tu wszyscy dobrze bawili, a dziś została sama.

Na tym kończę dzisiejszy wpis.

Gabriel Maciejewski – coryllus

  33 komentarze do “Podziękowania od Adama Wycichowskiego”

  1. Twoje refleksje pokazują, że wszyscy doznajemy po czasie zawstydzenia, że lekceważymy sobie upływ czasu, te niedopełnione relacje [czy też niedopelniane z tych czy innych powodów] w sytuacjach gdy dostrzegamy skalę straty do końca mamy przed oczami i to w najbardziej nieoczekiwanych momentach, taki szereg wstydliwych dla siebie doznań każdy nosi i nosić będzie, spoglądając za siebie to próbujemy to nazywać ale żadne nazwanie nie oddaje żalu, że nie chcialo mi się, co innego wybierałem, nie zapytałem o .., ufałem, że sobie radzi i beze mnie, …;- i tak do końca to bliźnich nic nie wiemy nawet jak chcemy coś więcej wiedzieć

  2. Dlatego należy mieć świadomość co jest moim zadaniem. Co mam zrobić.
    Staram się po prostu tak postępować. Śmierć Niewolnika bardzo mnie uderzyła. Taka myśl, że wprawdzie już wiem….ale mogę nie zdążyć.

    .

  3. będzie pamiętany

  4. >prace te były tak doskonałe, że większość komentatorów była po prostu onieśmielona ich klasą, celnością, zwięzłością, jakością

    Dokładnie

  5. Okladki SN to nie jest tylko estetyczna grafika. Symbolika dedykowana i zakodowana wiadomosc jest w kazdej z nich. Uderzam sie w piersi i mowie, ze przechodzilem przechodzilem obojetnie.
    Nie wiem ile razy sie jeszcze zdarzy w moim zyciu docenic cos poprzez strate?
    Zle sie z tym czuje, ze nie dostrzegalem tego wczesniej, ze majac szanse wyrazic swoj zachwyt i podziw czy proste „dobra robota chlopie” nie mialem zdolnosci rozpoznania tego co mam przed oczami.
    Kazdy z nas kiedys odejdzie z tego swiata. Wiekszosc z nas w poczuciu, ze sprawy, ktore go zajmuja sa wazne w zasadzie tylko dla niego samego. Adam zostawia po sobie dorobek, ktory wykracza poza to co robil sam dla siebie.
    Jesli gospodarz bedzie mial pomysl, energie i budzet, zeby wydac cos z Adama na papierze to nie wiem jak wy, ale ja reflektuje.

  6. Poczytałem ostatnio to co było linkowane na temat p. Adama – okazało się, że to „ziomal”.
    W sierpniu 1980 jako nastolatek chodziłem pod bramę strajkującej stoczni szczecińskiej. Doskonale pamiętam atmosferę tamtych dni gdy powstawała 1-sza Solidarność. Teraz wiem, że i p. Adam miał w tym swój osobisty udział. Tak myślę, że pewnie gdzieś tam przecięły się nasze szczecińskie ścieżki na Ludowej, Wałach Chrobrego czy Al. Wojska Polskiego??? Ech, szkoda że odszedł taki człowiek…
    A p. Teresie przesyłam najserdeczniejsze szczecińskie pozdrowienia oraz podziękowania za jej wkład w prace nad rysunkami.

  7. Okladki robił Tomek, Adam rysował obrazek na otwarcie.

  8. a moze posmiertnie dalo by sie to zrobic – wydanie rysunkow – jako hold jakowys co by wiecej ludzi mialo mozliwosc poznac prace tego geniusza kreski. Hold jakowys.

  9. Profesor Marek Chodakiewicz nazekal kiedys w jednym ze swoich wykladow na youtube, ze nikt nie recenzuje jego jak i innych Naszych (tych naszych naszych) autorow. I tu wlasnie pytanie, gdzie mozna to uczynic, napisac kilka slow od siebie-czytelnika , na temat basni czy innych ksiazek jak chocby toyah etc, wypowiedziec sie na temat rysunkow pana Tomasza ?
    Czy tu na tym blogu w ksiegarni Kliniki Jezyka pod kazda z pozycji nie byloby mozna wystawiac kilku slow od czytelnikow?

  10. Lepiej znalezc niz zgubic.

  11. No właśnie z tym jest słabo, ale ja nie oczekuję recenzji

  12. Spłakałam się. Przeczytałam i było mi strasznie przykro, przeczytałam głośno mamie, aż ją serce zabolało. Ja dopiero weszłam na blog Niewolnika własnych genów, przekierowana przez Coryllusa. Znałam niektóre rysunki właściwie nie wiem skąd. Może ukazywały się na stronie Wirtualna Polonia, może w Warszawskiej Gazecie.

    Kiedy 19 września zaczęłam jeden po drugim oglądać rysunki Pana Adama, wyglądały one jak cenne perły nanizane na nić. Czasem do którejś perły przykleil się paproch nieporadnego zachwytu. Geniusze często są samotni. Czujemy się oniesmieleni, jak przed wejściem na parkiet sali balowej. Czekamy kto zacznie pierwszy. Może ludzie mniej genialni potrafią łatwej zasugerować zostawienie komentarza.

    Przeglądając blog, zatrzymałam się z zachwytem nad syntetycznym rysynkiem prezentującym Ryszarda Petru. Ten kołek, a właściwie noga od Okrągłego stołu, wyrastający z kołnierzyka koszuli, on nawet z urody jest podobny. Fryzura kołka i Petru identyczne.
    I jeszcze „Gabinet rwania szat i wyrywania włosów” w tym przypadku już śmiałam się głośno. Ten obrazek przywołuję w pamięci jak zobaczę w mediach sztucznie wzniecane histerie, które jednak trochę złoszczą. Jak go sobie przypomnę, od razu mi lepiej.

    Dziękuję Ci Niewolniku własnych genów, dzięki Tobie może moje serce będzie biło dłużej, a jeżeli nie, to przynajmniej radośniej. Dziękuję Pani Teresie Wielomskiej za pomoc mężowi. Wespół w zespół dawaliście nam radość. Radość, która nie przeminie. Rysunki zostały.

    A dla nas wszystkich ku pamięci. Szybciej wychodzić na parkiet, przestać się bać że się wyglupimy, nie stać pod ścianami, bo orkiertra przecież nie będzie grała wiecznie.

  13. Też mi od kilku dni płyną mi czasem łzy. To przecież normalna reakcja.
    Ale słowa Gabriela są ważne. Jako przestroga…
    Potrzeba nam pamiętać, że mamy Dar rozeznania… Roztropność…inne Dary.
    Należy z nich korzystać.
    Nie wahać się. Przeważnie wiemy co należy. Tylko pozwalamy światu by nam tę słuszną myśl zagluszał.

    🙂 Jest taka orkiestra. Co gra wiecznie:).

  14. te rysunki p. Wycichowskiego to wszystkie są świetne, ale „pojedynek” to mi się tak kojarzy jak możliwość partnerskiej rozmowy Polski ze Stalinem. I szereg innych równoprawnych rozmów jak „Solidarności” z agenturą, demokratycznie wybranego rządu z KOD-em itd.

  15. Przepraszam za pomyłkę w nazwisku, złośliwy chochlik, nawet specjalnie sprawdzałam czy piszę dobrze. I jak tu nie wierzyć w duchy złe.

    Pan Adam Wycichowski i Pani Teresa Wycichowska. Tak jest dobrze. Przykro mi, bardzo proszę o wybaczenie.

  16. Aż sprawdziłam w wiki kim jest ten Wielomski. Skąd mi się nagle wziął. To historyk idei. Lepiej obejść szerokim łukiem.

  17. Tak, jeśli myślimy o tej samej, to chciałbym się załapać na jej koncert. Nie to żeby mi się bardzo spieszylo, ale docelowo 🙂

  18. Za A-TEM’em przepisuję link:

    http://archiwum-niewolnika.blogspot.com/

    W moim przypadku bardzo przydatny, bo komputer nie zwalnia jak na S24.
    … komplet rysunków, ale bez komentarzy.

  19. Z radością myślę o tym, że mam własny komplet SN. Czyli wszystkie rysunki które jak na razie istnieją w wersji papierowej.

    Gdyby z archiwum salonowym. ,, coś się stało,,.

    Dobrze, gdy po człowieku coś zostaje. Ważnego, wartościowego.
    Jaka będzie SN bez rysunku? Przyzwyczaiłam się…. Jakoś dziwnie…

    .

  20. Ja tez mam rysunki Panstwa Adama i Teresy Wycichowskich w mojej kolekcji SN.

    Nie znalam wczesniej Pana Adama… a w poniedzialek, po Jego smierci okazalo sie, ze On taaaki znamienity Polak byl… bo za zycia to nikt o Nim nie wspominal !

    Powtorze za Pania Pantera: „Bolesne jest dowiadywac sie, ze nieswiadomie ranilo sie Czlowieka,
    ktorego prace sie podziwialo i ktorego sie lubilo – nic o Nim nie wiedzac. Taka specyfika
    anonimowosci w internecie”.

    Tak wlasnie bylo ze mna… podziwialam je… bardzo lubilam te rysuneczki… te animowane byly super… chociaz natknelam sie na nie moze ze 3 lata temu… moze mniej… jednak od samego
    poczatku czulam podswiadomie, ze tworzy je ktos autentycznie nietuzinkowy i bardzo zdolny…

    … i teraz dzis okazalo sie, ze moje „przeczucia” sie sprawdzily.

    Moze dobry Bog da, ze prace Panstwa Wycichowskich zostana zebrane np. w jakis album
    i wydane przez naszego Gospodarza… warto by bylo ocalic je od zapomnienia… tym bardziej,
    ze Pan Adam… zachowal sie jak trzeba.

  21. psiakrew! Zaczął zwalniać.

    P.S.
    animacje też nie animują

  22. Gabriel

    Teraz sobie uświadomiłam dlaczego ten rysunek z polskiej SN wydawał się mi znajomy.
    To nie dam rysunek…to gest i sytuacja…

    …wczoraj była dyskusja o czytaniu NIE…i napisałam że ktoś , kto też już odszedł czytał ten szmatławiec i rozumiał co widzi… Nie to że się oburzał…rozumiał co robią ..i nie mogąc nam ,,natluc do głowy,,, istotnego sensu zjawiska… Bezradny robił ten gest z rysunku Pana Adama..

    …robił jakoś tak, że miało to wymowę ..jak na rysunku….
    Zlosciliśmy się…bo szydxil z naszej naiwności… No , nie z mojej bo jakoś miałam dystans.
    Ale inni myśleli że to wszystko serio…a to było widać gdy ktoś umiał patrzeć na podszewkę i jak to jest fsstrygą przymocowane….na chwilę , na niby…

    I teraz rysunek…i mi się wszystko przypomina z lat 90tych..

    Ludzie niektórzy byli. ,,prxytomni,,, ….dyskretnie i w cieniu budowali swoją i rodziny pozycję w nowym rozdaniu.

    .

  23. Na salonie wpisują kolejne kondolencje.
    Jest niezła w tej sytuacji sugestia Gabriela do Świrskiego….
    Popieram.

    .

  24. I to jest to!

    Propozycja Gospodarza doskonala… a nasze „Panstwo” tez mogloby sie w takiej sytuacji… zachowac jak trzeba!

  25. o co chodzi ?

    „nasze”państwo ?

  26. Pantera też napisała, także o panu Wycichowskim. Ciekawe, co głębiej, dopiero zobaczyłem.

  27. Chodzi o to, ze „dobra zmiana” moglaby „zachowac sie jak trzeba”
    i posmiertnie uhonorowac Pana Adama za zaslugi… bo jest za co… moze
    Pan Swirski tym sie zajmie… zobaczymy.

  28. Niech nie honorują, tylko drukują !
    Przepraszam, że tak…
    Przetrłałujemy.

    Pantera…!
    …głębokości się otworzą. Za chwilę !!!(@K2353)

  29. Amen Panie Marku!

    Niech „oni” lepiej przestaną kogokolwiek „honorować” i dadzą ludziom spokój (oraz wieczny odpoczynek) podszywając się i wykorzystując sympatię do ludzi którzy coś osiągnęli WŁASNYMI siłami (bez dotacji i libacji). Bo później wychodzą z tego takie paszkwile jak „Smoleńsk” i „Wołyń”, albo styropianowe figurki „niezłomnych” (na odpust).

  30. Dzięki za link…
    Nie wiem jak to się stało że wcześniej nie trafiłem na prace „niewolnika”. Nadrobiłem jednak zaległości. Po zapoznaniu się z jego dorobkiem przyznaję że był to (i pozostanie) wyjątkowy talent, więc z drugiej strony nie dziwię się że ciężko było mu się przebić przez „szklany sufit” do tzw. mainstreamu.
    Humor i refleksja na bardzo wysokim poziomie a do tego przyjemna dla oka kreska która nie męczy i chce się oglądać od deski do deski.
    Szkoda że już niczego nie narysuje, ale po prawdzie to „jest czym okpić po nim ciszę”.
    Wieczny odpoczynek jego duszy a rodzinie składam szczere kondolencje

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.