gru 292014
 

Podjęliśmy, dzięki uprzejmości kilku kolegów z Krakowa, kolejną próbę porozumienia się ze środowiskami katolickimi na Węgrzech. Jądrem tego porozumienia jest oczywiście album „Święte królestwo”. Efektów nie osiągnęliśmy żadnych, trzeba to powiedzieć otwarcie, i myślę, że żadnych już nie osiągniemy. Nasz sposób patrzenia na sprawy węgierskie jest tak różny od tego co prezentują oni, że o żadnej współpracy nie może być mowy. Spróbuję wyjaśnić o co chodzi. Oto mawia się w Polsce, że całą naszą historią rządzą trumny Piłsudskiego i Dmowskiego. Tyle, że u nas bez przerwy podejmuje się próby uwolnienia od tego zabójczego i jałowego schematu. Próby lepsze, gorsze, bardziej i mniej udane, ale realne. Poza tym nasz pop-polityczny schemat jest w miarę świeży i elastyczny, nie to co na Węgrzech, gdzie ma on już swoje lata, grubą warstwę patyny i rdzy na sobie, no i bardziej przypomina kunę dla opornych chłopów zapinaną na szyi niż sobolowy kołnierz uszyty z bogatych kawałków przeszłości (ale mi się napisało). O co chodzi? O to, że Węgrzy myślą o sobie i swojej historii na dwa sposoby, jest szkoła falenicka i szkoła otwocka. Można być albo węgierskim patriotą protestantem albo węgierskim lojalistą katolikiem wiernym tronowi Habsburgów. Nie ma żadnej, powtarzam – żadnej – możliwości by wyjść poza ten schemat. I to jest dopiero dramat. Ma on kilka odsłon i ja postaram się zaprezentować niektóre z nich.
Zacznijmy od źródeł owego schematu. Umieszczone są one daleko, daleko w przeszłości i patrząc na nie z perspektywy naszych lokalnych politykierów nie wychodzących poza alternatywę Dmowski-Piłsudski, nie powinny mieć znaczenia. A dla Węgrów mają, przynajmniej dla tych, którzy nie zajmują się wyłącznie biznesem i tworzeniem coraz to bardziej malowniczych bojówek mających odwrócić prządek po traktacie w Trianon. Dlaczego to jest takie ważne? Ponieważ Węgry są krajem totalnie zdewastowanym. To znaczy przeszłość Węgier jest tak nieprawdopodobnie bogata, że kiedy porówna się ją z teraźniejszością i zacznie dochodzić istoty zmiany lepszego na gorsze można dostać schizofrenii. Dramat Węgrów polega na tym, że oni muszą się czepiać czegokolwiek, bo właściwe ze wszystkiego ich okradziono i wszyscy ich zdradzili. Stąd bierze się ich nieufność, całe to gadanie o samotności narodu, a bywa że i programowa wrogość. No, ale dla nas, ludzi patrzących na Węgry i Węgrów z pewnego oddalenia jasne jest, że próba znalezienia wyjścia z sytuacji w jakiej Węgrzy się znajdują, próba oparta o omawianą tu alternatywę zakończy się kolejną katastrofą. Żeby dociec dlaczego tak się stanie musimy znów przenieść się pod Mohacz i podjąć próbę zrozumienia co się dzieje chwilę po katastrofach dziejowych. Sprawa jest prosta, natychmiast uruchomiona zostaje machina propagandowa, która ma unieważnić i skompromitować przegranych. Dzięki niej natychmiast otwierają się różne, z gruntu fałszywe alternatywy, które prowadzą wprost do piekła. Oczywiście, w momencie kiedy wali się świat trudno nie podążyć jedną z tych, jakże łatwo dostępnych dróg. No, ale na tym właśnie polega wielka polityka, by się nie dawać wkręcać w takie historie. Węgry po Mohaczu to obszar rozdrapywany przez Niemców, lokalne koterie, a w końcu ostatecznie podzielony przez sułtana. Trudno było wymagać w kilka czy kilkanaście lat po bitwie, by elity węgierskie podejmowały właściwe polityczne decyzje. Nikt ich nie mógł wtedy podjąć, nie było takiej mocy na świecie. No, ale my dziś możemy podjąć taką próbę i opisać tamtą sytuację inaczej niż czyniono do tej pory.
Podzielone Węgry, to zalążek politycznego myślenia, o którym tu mówimy: lojalny wobec Habsburgów obszar na północy i zachodzie, tolerancyjny, innowierczy Siedmiogród oraz środek kraju pod okupacją turecką, który ma zostać – w teorii – przyłączony do jednej z pozostałych części i w ten sposób królestwo ma być odbudowane. To, wbrew narzucającym się oczywistościom i łatwiznom, wbrew mapie i wbrew pobożnym życzeniom, była i jest nadal polityczna fikcja. Nawet wtedy kiedy Turków w końcu wypchnięto z Bałkanów. O fikcyjności takich pomysłów Węgrzy przekonali się w roku 1848 kiedy na równinę panońską wkroczyły korpusy Paskiewicza. Nie można mówić o zjednoczeniu Węgier pod berłem Habsburgów i nie można mówić o zjednoczeniu Węgier wokół Siedmiogrodu. I trudno doprawdy zrozumieć dlaczego Węgrzy tego nie pojmują. Praktyka polityczna po I wojnie światowej dowiodła dobitnie obydwu tych niemożności. Niemcy wyszli z wojny właściwie bez szwanku. Odebrano im mocarstwowość, bo powstała Polska, Czechosłowacja i Francuzi przyłączyli na powrót Alzację i Lotaryngię. No, ale Niemcy dalej były wielkimi Niemcami, a naród niemiecki zajmował centralne miejsce w Europie i ciągle był jednym z najliczniejszych narodów na kontynencie. Niemców było więcej niż Francuzów, a może nawet więcej niż Brytyjczyków. Mimo to Niemcy byli niezadowoleni. Nie podobało im się, choć przecież widzieli, co się stało z Węgrami. To oni tak naprawdę zapłacili cenę za tę wojnę, zostali wypchnięci przed Niemców i za nich ukarani. Przy okazji ujawniła się także fikcyjność prohabsburskiej lojalności i siedmiogrodzkiej tolerancji wyznaniowej. Habsburgowie od chwili kiedy Paskiewicz przywrócił im znaczenie i moc byli skazani na zapomnienie i klęskę, byli upudrowanym trupem, czego – jak się zdaje – niektóre koła na Węgrzech nie chciały dostrzec. Siedmiogród zaś okazał się tym, czym był zawsze od czasów Jana Zygmunta Zapolyi, obszarem na którym obce agentury realizowały plany swoich patronów. Obszarem pełnym złota, zboża i miedzi, które wybierał kto chciał odpalając jakąś garść miedziaków miejscowym. Póki elita siedmiogrodzka składała się z węgierskich panów można się było jeszcze łudzić co do przyszłości. No, ale przecież w czasie XVIII i XIX stulecia zmieniła się całkiem struktura narodowościowa tego obszaru, a Węgrzy jakby tego nie zauważyli. Być może nie mogli nic zrobić, trzeba to zrozumieć, ale jak się nie może nic zrobić to nie można też budować wokół tej niemożności politycznych planów.
Mamy więc katastrofę, propagandę wymierzoną wprost w serce narodu i chęci by powrócić do stanu sprzed katastrofy. Co to za stan? Obszar sprzed traktatu w Trianon. Do tego Węgrzy chcą wrócić. Kto był wtedy królem? Franciszek Józef I oczywiście. Czy ma to sens wobec tego? Czy warto odbudowywać państwo rządzone przez znienawidzonych Habsburgów? Tak – mówią katolicy – warto. Protestanci też mówią, że warto, ale nie mówią wokół jakiej doktryny to państwo ma być odbudowane i dlaczego niby ma być republiką, skoro nigdy, przed rokiem 1945 republiką nie było? Według zasad, które tu mozolnie odkrywamy taka sztuka, jak zbudowanie republiki węgierskiej w granicach królestwa Węgier sprzed roku 1918, królestwa rządzonego przez niemiecką dynastię, nie jest możliwa. Gorzej – doprowadzi do kolejnej, być może ostatecznej katastrofy. No, ale premier Węgier i inni politycy mniej lub bardziej oficjalnie do tego wątku powracają. My się w Węgrami zgadzamy, ale pytamy: Bracia! Jak chcecie to zrobić? I nie otrzymujemy dobrej odpowiedzi.
Czy sami ją mamy. No więc ja twierdzę, że mam. Trzeba zacząć od zanegowania propagandy antywęgierskiej ostatnich czterech stuleci. Trzeba wrócić do stanu sprzed Mohacza i dowiedzieć się czym były wtedy Węgry. I to jest sprawa prosta. Węgry były wtedy lennem św. Piotra, krajem papieskim, świętym królestwem, bogatym, ludnym i pięknym. Zawaliły się wskutek serii zdrad i intryg. Wielu Węgrów uznało, że Kościół ich zdradził i przyjęło naukę Kalwina, kraj zaś, który zamieszkiwali stanął otworem dla polityki antykościelnej, czyli dla polityki Londynu. To nie jest prawda, że Kościół zdradził, o czym wiemy, bo Kościół został podporządkowany dynastii niemieckiej w rok po Mohaczu i o tym trzeba zawsze pamiętać. Wybór zaś pomiędzy Niemcem a brytyjską agenturą nie jest dobrym wyborem dla wolnego narodu. Państwa zaś nie buduje się w oparciu o sojusze z przegrywającymi i skazanymi na zapomnienie dynastami. O czym premier Orban przekona się wkrótce. Żeby odbudować Węgry trzeba zdemaskować całe to oszustwo, które zalęgło się na Węgrzech po 29 sierpnia 1526. I nie wybierać pomiędzy dżumą a cholerą. To nic nie da. Oczywiste jest, że nie da się dziś odbudować wielkich Węgier, ale można zmienić sposób opowiadania o ich historii. Podjęliśmy właśnie taką próbę. Nie spotkała się ona z dobrym przyjęciem wśród Węgrów, ale nic nas to nie obchodzi. Będziemy nadal robić swoje czy to się republice węgierskiej i jej mieszkańcom podoba czy nie. Jeśli Węgrzy chcą się do nas przyłączyć chętnie ich przyjmiemy, jeśli nie, trudno, rozpaczy nie będzie. Zrobiliśmy już dla korony św. Stefana wszystko co mogliśmy zrobić. Nie będziemy prosić republiki o wsparcie i promocję. Poradzimy sobie bez niej.

Porzućmy teraz te rozważania i przejdźmy do tematów bliższych naszym sercom. Oto – jak podają niektórzy – mieliśmy wczoraj rocznicę śmierci Jakuba Fuggera, człowieka który wyrządził Węgrom najwięcej zła. Według innych rocznica tej śmierci będzie dopiero jutro. Kiedy by ów dziń nie przypadał wszyscy powinniśmy mieć go w pamięci, albowiem Jakub i jego życie to wręcz wzorzec metra dla setek ludzi dysponujących pieniędzmi i wywierających wpływ na nasze życie. Dlatego właśnie trzeba o nim i jego wyczynach pamiętać, analogie są niebezpiecznie blisko. Żeby uczcić ten dzień, dzień w którym Pan Bóg uwolnił świat od Jakuba Fuggera postanawiam co następuje: od dziś do godziny 00.00 dnia 31 grudnia 2014 wszystkie tomy Baśni jak niedźwiedź z wyjątkiem tomu III kosztować będą 20 złotych, również ostatni tom zatytułowany „Niedźwiedź i róża czyli tajna historia Czech. Po upływie tego terminu wszystko wraca do normy. W promocyjnej cenie dostępny będzie jedynie tom pierwszy.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl

  53 komentarze do “Polityczne obsesje Węgrów”

  1. Z Węgrami trudno się porozumieć bez tłumacza, poza Tokajem 😉

  2. Zbiorowa mądrość narodu węgierskiego szuka obroży na swoją szyję.

  3. Set up z Polska jest na podobnych zasadach. Pytanie jest tylko takie – czy jest skarb do ktorego mozna sie dokopac? Czy moze to jest tylko pogorzelisko i nie ma juz czego szukac?

  4. Chyba znacznie większą cenę niż Węgry za wojnę zapłaciła Rosja (chociaż była w obozie zwycięskim). Bez I wojny światowej (i klęsk Rosji na frontach) nie doszłoby przecież do rewolucji…

  5. Czy można budować przyszłość narodu w oparciu o utopię Unii Europejskiej ? Nie. Bo to projekt którego oficjalnym celem jest likwidacja państw narodowych. Likwidacja poprzez zmianę świadomości obywateli. O tym jest współczesne kino. Wczoraj oglądałem film „World War Z”. Świat ratuje Brad Pitt – agent ONZ. Film kończy się frazą „Przygotujcie się na najgorsze”. Takich filmów gdzie rząd światowy (oczywiście obsadzony przez Amerykanów) ratuje świat przed epidemią, kosmitami, spiskiem (oczywiście Rosjan) nakręcono wiele. I to nie jest przypadek. I jeszcze jeden mem – mur wokół Izraela ma charakter defensywny. Przekaz jest prosty – warto łożyć na służby i wojsko (Amerykańskie) bo tylko one nas uratują. Tymczasem pomimo takiej propagandy według badań z 2003r. 69% mieszkańców UE uznaje że największe zagrożenie dla pokoju światowego stwarza: USA, potem Izrael i Korea Północna (kiedy oni toczyli jakąś wojnę ?). Przestaję wierzyć w mit o Lemingach, które nie chcą głosować na PIS …

  6. Znalezione w sieci. Podaję jako ciekawostkę.

    http://www.zbawienie.com/plan3wojen.htm

  7. A możesz mi wyjaśnić co to ma wspólnego z tematem?

  8. A propos wczorajszego tekstu. W 1914 r. po wybuchu wojny opublikowano w prasie niemieckiej 1,5 mln wierszy entuzjastycznie chwalących wybuch wojny ! Funkcją poezji jest upiększenie rzeczy o której traktuje. Tak jak prozy, kina, komiksu. Jeżeli z pominięciem lub zanegowaniem prawdy, to mamy „piękne kłamstwo”. Czy to się nie wyklucza ? W szkole analizuje się tylko warsztat, nigdy czy poeta kłamie. Tak samo widzowie podchodzą do kina i być może do przekazu informacji w TV. Wygląd, obietnice i kłamstwa – warsztat współczesnego polityka.

  9. Wyniki badań prowadzonych na populacjach sformatowanych przez media trzeba odpowiednio odczytywać, ponieważ ludzie ci mają ograniczony kontakt z istotną częścią rzeczywistości, a spora część, zwłaszcza mieszkańców miast o niskim cenzusie majątkowym (czyli nie mających znaczącej własności)nie ma go wcale. Te wyniki można więc odnosić wyłącznie wirtualnie. Mówiąc konkretnie, to jak pytanie kogoś o różnice między demokratami a republikanami w USA; co do istotnych celów nie ma żadnej różnicy.

  10. Myślę że ludzie ubodzy żyjący z pracy własnych rąk mają lepszy kontakt z rzeczywistością niż żyjący z pensji inteligenci. Mit Lemingów jest bardzo bliki tezom Unii Demokratycznej, że społeczeństwo nie dojrzało itp. Ludzie prości nie usprawiedliwiają zabójstw czy kradzieży. Nie wierzą też że na giełdzie można uczciwie zarobić. Ale to co Autor napisał o schematach myślenia Węgrów jest podobne do myślenia części naszych polityków o Kresach. Powrót Polski na Kresy nie musi wcale oznaczać podboju, lecz n. p. budowę klasztorów, szkół itp. Ale czy UE nam na to pozwoli ?

  11. Panie Autorze, a może zrobi Pan swój ranking komiksów tych co się ukazywały w PL. Thorgal, komiks na podstawie Ericha v.Danikena, Kapitan Żbik, komiks o indianach południowoamerykańskich, Rycerze Fair Play etc.

  12. Ale się dzieje

    BIBLIA komiks

    Wydawnictwo M

  13. Marzy mi się taka szkoła historyczna, która przełamie te wszystkie lewackie, rewolucyjne memy. Sprawa historii Węgier, historii Polski ale przede wszystkim refleksja p. Maciejewskiego nad obecną Republiką Irlandii dają dużo do myślenia. Ile tu propagandy i preparowania ludziom trefnych narracji na ich własny temat. Trzeba by zarazić tą metodą lokalnych historyków nawet amatorów: metoda która pyta o Boga, o Kościół, o Świętych i sięgająca do czasów sprzed wybuchu rewolucji czyli przynajmniej do czasów przed reformacją a najlepiej do katolickiego średniowiecza, gdzie kształtowały się katolickie narody Europy. Tam trzeba uchwycić tę złotą nić i delikatnie rozwijać ją aż do naszych czasów.

  14. Taka sama produkcja memow odchodzi obecnie w sprawie Ukrainy. Propaganda i maskirowka ruchow separatystycznych, patriotcznych, wyzwolicielskich, powrotowych do macierzy, itp. O kasie sponsorow i przedmitach ciemnych interesow, planowanej grabiezy nikt sie nie zajaknie.
    Wszyscy chcy rozszerzac demokracje i uszczesliwiac ludzi.

  15. A ze szczęściem, demokracją i wolnością jest jak z wódką według wytrawnego pijaka: nie sztuka wypić, sztuka utrzymać 🙂

  16. Moim zdaniem do powstania rzadu swiatowego (opanowanego przez Amerykanow) nie dojdzie.
    Ich rozlozy potworny dlug publiczny, niesplacalny jak twierdza ekonomisci, konflikty etniczne i rasowe (zalew Latynosow, caly poludniowy zachod jest praktycznie hiszpanskojezyczny).
    Chinczycy to madrzy ludzie: pracowici i przewidujacy. Wydaje mi sie ze oni teraz daza do zdetronizowania dolara jako swiatowej waluty powiazanej z ropa.

  17. Po pierwsze „Lemingi” to nie ci którzy nie głosują na pis tylko ci którzy ślepo wierzą/lezą za władzą dlatego właśnie lemingi. Po drugie nie wiem jak mają się owe lemingi do światowych zagrożeń poza tym że łykają medialną papkę jak koń cukier.

  18. Pan Stanislaw Michalkiewicz mowil w jednym ze swoich wystapien o prozni politycznej jaka wytworzyla sie w Europie Srodkowo-Wschodniej po upadku komunizmu. I o tym jak usilowano te proznie wypelnic tworzac blok polityczno-gospodarczy, zlozony najpierw z czterech panstw: Wegier, Austrii, Wloch i Jugoslawii, do ktorego to porozumienia mialy dolaczyc Polska i Czechoslowacja.
    Nic z tego nie wyszlo bo Niemcy natychmiast zareagowaly wysylajac bron i uznajac niepodleglosc Slowenii i Chorwacji.
    Zreszta wtedy tez nastapil podzial Czechoslowacji. Tez mogla to byc intryga niemiecka.

  19. Ogólnie jest tak, jak napisałem. Pewna część, i to niewielka, zmieści się w tym, co Pan napisał.

    Mam wuja Węgra, jest jednym z doradców Orbana. Nie macie pojęcia, co się tam naprawdę dzieje. „Królestwa” tam nie wydacie, bo Węgrzy żyją na innym poziomie świadomości politycznej i historycznej, ale nie jest prawdą, że znają prawdy i że ich świadomość historyczna jest podzielona tak, jak to przedstawił Coryllus. Owszem, tak wygląda wersja oficjalna, którą Węgrzy sprzedają na zewnątrz, by nie dać poznać po osobie, że znają prawdę. A prawdę zna wielu, o wiele więcej, niż Polaków o Polsce. Obecna sytuacja jest bardziej złożona niż Polska; nie napiszę wam, jak bardzo, bo nie ma tu na to miejsca ani czasu, jeśli jednak zrozumiecie istotnym sens tego, co jakiś czas temu powiedział pewien izraelski polityk, to wam wystarczy: „Jeśli od całej kultury węgierskiej odejmiemy to wszystko, co do niej wnieśliśmy, to Węgrom zostanie tylko pierdząca palinka”. Czy tak jest naprawdę? Nie jest, ale obrazuje skalę problemu, o jakim Polacy nawet nie mają pojęcia. A kraj jest i mniejszy, i naród mniej liczny.

  20. intryga niemiecka? Doprawdy? Czy niemieckimi łapami wykonana?

  21. Nie pieprz z łaski swojej dobra. I nie wymądrzaj się. Mam wuja co jest doradcą… mój kolega miał wuja co był jubilerem i z tego tytułu chciał uchodzić za znawcę złotych pierścionków. Jak to nie ma tu miejsca ani czasu? Właśnie tu jest miejsce i czas? I co to za tajemnica, którą tu nam podsuwasz? Że Żydzi chcą wykupić Węgry? I Polskę i Rumunię też, nie słyszałeś? Węgrzy niczego nie sprzedają na zewnątrz bo nie ma żadnego wewnątrz. Wszystko jest na oczach. Albo przestaniesz nas obrażać, albo juto cię stąd wyrzucę.

  22. Nie wiem czy niemieckimi lapami ale na pewno w interesie Niemcow. Polski w obecnym ksztalcie terytorialnym, etnicznym nie sa w stanie podzielic. I nie musza. Jeszcze z 10-15 lat takich rzadow takich politykow jak Tusk i wchlona nas.

  23. To tak a propo słonia …

  24. Tylko Ruscy nie chcą ..

  25. Jak pisze w „Ziemia gromadzi prochy” – powtórzyli to przed II wojną, w latach trzydziestych.
    Wielonośnikowo – radiowo, wystawami, gazetami itp.

  26. Nie pieprz z łaski swojej dobra. I nie wymądrzaj się. Mam wuja co jest doradcą… mój kolega miał wuja co był jubilerem i z tego tytułu chciał uchodzić za znawcę złotych pierścionków. Jak to nie ma tu miejsca ani czasu? Właśnie tu jest miejsce i czas? I co to za tajemnica, którą tu nam podsuwasz? Że Żydzi chcą wykupić Węgry? I Polskę i Rumunię też, nie słyszałeś? Węgrzy niczego nie sprzedają na zewnątrz bo nie ma żadnego wewnątrz. Wszystko jest na oczach. Albo przestaniesz nas obrażać, albo juto cię stąd wyrzucę.

    Już wykupili – nie ma nic i tylko tu masz rację. Robią co chcą i wiedzą, co było mówione na porannej naradzie, zanim premier pójdzie się odlać:

    http://www.politics.hu/20100318/mystery-over-israeli-aircraft-causes-political-squall-in-hungary/

    Jeśli natomiast będziesz dalej obrażać Węgrów wypisując swoje wymysły o ich rzekomych fiksacjach, to dostaniesz podpisany kubek z podobizną Orbana i tekstem:

    Oszalałeś Coryllus!

    Może to Cię oduczy raz na zawsze chamstwa.
    Już raz pohukiwałeś na mnie, więcej nie będziesz.

  27. Niemieckimi rękami, a ściśle – chorwackimi, bo to Chorwaci i Watykan są bezpośrednio odpowiedzialni za podpalenie Jugosławii. Oczywiście inspiracje były gdzie indziej, ale to nie usprawiedliwia Chorwatów ani Muzułmanów. Zrealizowano kilka celów: przede wszystkim rozbito niemal samowystarczalne państwo, które wprawdzie było źle zarządzane, ale po wygaśnięciu Jałty mogło błyskawicznie stanąć na nogi i stać się niebagatelną konkurencją dla gospodarek zachodnich, podobnie jak Polska czy nawet Węgry pospołu z Rumunią. Do tego nie można było dopuścić, czego dobrze dowodzi przykład maleńkiej Słowenii, która prowadząc separatystyczną politykę ocaliła skórę, ale też pokazała, i widać to najlepiej obecnie, jak wielki potencjał mógł zostać wyzwolony w przypadku pozostawienia Jugosławii bez jakiejkolwiek ingerencji. Chorwacja i BiH nie miałyby jeszcze długo większego znaczenia gospodarczego z powodu braku infrastruktury i tradycji, ale Serbia ze swoimi resursami naturalnymi (Kosowo), dobrze rozwiniętym przemysłem i rolnictwem stałaby się – obok wspomnianych wyżej krajów – kołem w szprychach gospodarek zachodnich. Oprócz tego Zachód niewiele mógłby tam sprzedać, prędzej kupić, b. Jugosławia to był ponad 20-milionowy rynek i własną, niezależną dystrybucją, więc w grę wchodziła tylko wojna.

    Można by znacznie więcej, ale chyba gospodarz nie zdzierży, więc tyle musi wystarczyć.

  28. Molibdenie. Pozwole sobie zauwazyc ze jesli gospodarz zostanie przywiedziony do gniewu (slusznego czy nieslusznego, nie wnikam) to ma prawo ci stad usunac.
    Po co wiec wierzgac skoro grzecznie mozna wylozyc swoje racje.

  29. Czemuz to uwazasz ze Watykan odpowiada za podpalenie Jugoslawii?

  30. Ściśle – Jan Paweł II, który bardzo zaangażował się w secesję Chorwacji i Słowenii, co wywołało naturalną odpowiedź Belgradu na próbę rozbicia państwa. Papież sam później wyznał, że jakoby czuje się odpowiedzialny, za to, co się stało, ale jego wypowiedź jest nie do końca jasna, jak zresztą wiele jego wypowiedzi – niejednoznaczna. Ta wypowiedź po polsku jest zawarta w książce Waldenberga pt. Rozbicie Jugosławii.

    Pośrednio natomiast dowodem jego zaangażowania jest wielość nazw placów i ulic Jovana Pavle II i Hansa Ditriha Genšera uważanych powszechnie za ojców „duchowych” państwa chorwackiego, które pojawiły się nawet w bardzo małych miejscowościach po 1992 r.

  31. Wyłożyłem i na tym kończę moją obecność tutaj. Gospodarz już raz dał popis wobec mnie, wycofałem się, ale zacząłem pisywać chcąc się podzielić wiedzą czy osądem. Widzę jednak, że człowiek ten nie znosi nikogo, kto może wiedzieć więcej niż on. Tak było za pierwszym razem, tak jest i teraz. Szkoda.

  32. Molibdenie, sugerujesz, że największą atmię i pieniądze zaangażował tam Papież?

    A tak btw, czy mówi Ci coś jozwa maryn?

  33. CZY KTOŚ PRZECZYTAŁ LINK KTÓRY DAŁAM WYŻEJ ????

  34. Przecież już nas wchłonęli. Każdy aspekt naszego życia jest kontrolowany przez administrację z Warszawy która tylko wykonuje polecenia Brukseli. A bossowie z Brukseli są na pasku amerykańskich banków. Prodi. Marcinkiewicz.

  35. Pax,pax między chrześcijany…

  36. Rok przed Mohaczem doszło na Węgrzech do ludowej ruchawki wymierzonej w Turzona, „wspólnika” Fuggera. Przedsiębiorstwo Jakuba po jego śmierci w tymże roku przejął namaszczony przez niego siostrzeniec, który wznióśł spółkę na wyżyny handlu dalekomorskiego i kolonizacji połączonych ze szlachectwem.

  37. Przeczytałem. W księgarni Ostoi jest książka tego kardynała. I bez tego przecieku wydaję się że I WW wybuchła w celu ograbienia Rosji i utworzenia na jej terenie sieci obozów pracy. II WW wybuchła w celu poszerzenia wpływów ZSRR i USA (celem pobocznym była likwidacja Polski). Obie bardzo kosztowne wojny sfinansowało Wallstreet. USA nadal atakują otwarcie i pod przykrywką kraje od nich niezależne w celu grabieży i podporządkowania. Głównym sojusznikiem USA jest Izrael ponieważ finanse i media amerykańskie i nie tylko są w rękach Żydów.

  38. „Bardzo ciężkie warunki pracy w kopalniach firmy oraz niska płaca stały się przyczyną niepokojów społecznych. W 1525 w Królestwie Węgierskim wybuchło powstanie zbrojne, skierowane głównie przeciw rodzinie Thurzo. W związku z tym sejm węgierski uchwalił nakaz banicji całej rodziny Thurzo. Thurzonowie byli również zmuszeni wycofać się z firmy Ungarischer Handel, której jedynymi właścicielami zostali Fuggerowie.”
    Myślę, że warto czytać to tak, że Jakub zapłacił komu trzeba żeby przejąć aktywa obrotnego ale bardziej łatwowiernego kolegi. Pod pretekstem „woli ludu” który nienawidzi lokalnych wyzyskiwaczy.

  39. To to nie jest tak, że USA i Izrael są narzędziami w rękach wytrawnego Szermierza?
    Taki Pałasz i Lewak.

  40. Ano ma się tak że „lemingi” nie głosują bo nie wierzą politykom i mają rację.

  41. Ale on już funkcjonuje. Nie obejmuje całego świata ale większość. USA interesują oczywiście tereny które da się złupić i podbić.

  42. Znam 2 których znosi 😉

  43. No właśnie. Ale nikt nie podjął wątku.

  44. Nie było mnie tu wcześniej, zajety byłem sprawami Złotego Wieku jagiellonów (specjalnie z małej).

  45. Molibdenie – „szczęśliwej drogi, już czas….”

  46. Czytał i wyczytał, że Chinczycy wykupili od Ukrainy 3 mln ha ziemi bodajże w rejonie Odessy.
    Co to znaczy?

  47. To znaczy że ich rząd wyprzedaje już wszystko byle skasować i zwiać. To bardzo dobra ziemia więc można stworzyć tam wydajne gospodarstwa rolne.

  48. To że mocno utożsamiasz się z lemingami i tworzysz własne definicje tego pojęcia ma się nijak do rzeczywistości. Głosowania na władzę i nie głosowanie to nie jest wyjście. Chcesz zmian ? Chcesz żeby ten kraj się choć o jotę zmienił to zrób coś nawet tak banalnego jak wycieczka do urny. Autor tego bloga robi sporo może weź z niego przykład powalcz troszeczkę czy to takie ciężkie? Cały system tego kraju opiera się na ludziach którzy mają wszystko gdzieś i widzą tyko czubek własnego nosa.

  49. Niby tak z Węgrami źle, a teraz sobie lepiej rządzą niż się dzieje u nas, chociaż my niby mamy solidniejszą tradycję…

  50. a ja chciał bym polecić dobrą produkcję którą wczoraj obejrzeliśmy z małżonką. Historia węgierskich Żydów

    http://www.filmweb.pl/film/Kropla+s%C5%82o%C5%84ca-1999-9876
    Kropla słońca(1999)
    Sunshine

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.