lut 272014
 

Obłęd zatacza coraz szersze kręgi. Dziś na samej górze pudła pojawił się tekst Janiny Jankowskiej, w którym znajdujemy myśl wprost porażającą. Oto Krym nie może się oderwać od Ukrainy, bo nie ma tam wody, jeśli Ukraina nie dostarczy Krymowi wody, półwysep zamieni się w pustynię. Ja nie wiem właściwie co powiedzieć po przeczytaniu tych słów, mógłbym w zasadzie pomilczeć znacząco, ale co z tego? Kto się tym przejmie. Mam nadzieję, że administracja salonu zostanie przez Opatrzność ukarana za umieszczanie na pudle wpisów Jankowskiej, niekoniecznie spustynnieniem osiedli na których pomieszkują administratorzy, ale może jakoś inaczej. Póki co Krym nie zamienia się w pustynię tylko w coś co dawniej, w czasie kryzysów bałkańskich nazywało się „miękkim podbrzuszem Europy” czyli w region, gdzie wydarzyć się może wszystko łącznie z zamordowaniem arcyksięcia przez biednych studentów, z których przynajmniej jeden jest niepiśmienny. Będzie jednym słowem Krym wygodnym pretekstem do temperowania różnych aspiracji. Zanim się jednak je utemperuje trzeba będzie te aspiracje rozbudzić. Czyli nieco w Ukrainę i Krym zainwestować, wpuścić tam ludzi z pieniędzmi, które to pieniądze odbierze im się pod jakimś politycznym pretekstem. Tak to widzę i tak samo widzi to Janina Jankowska. Tyle, że używamy do opisu tej samej sytuacji całkiem różnych języków. Ona jest entuzjastką, a ja sceptykiem. I to jest niesamowite jak osoba starsza, doświadczona, pełniąca w przeszłości odpowiedzialne funkcje może się tak beznadziejnie kompromitować swoim oszalałym, młodzieńczym entuzjazmem. Pisze Jankowska, że tłum wymógł na władzach przestrzeganie reguł demokratycznych. A wszystko przez to, że kocha ten tłum swoją Ukrainę. I to jest jeszcze lepsze niż pustynia na Krymie. Oto pastor baptystów zarządza krajem dwukrotnie większym od Polski, czekając aż mu ktoś udzieli kredytu, bo państwo stoi na skraju bankructwa, a Janina Jankowska nazywa to moralną odnową Europy.
Zauważcie, że tu już nawet nie ma miejsca na szyderstwo, bo ten rympał jest tak nachalny, że uśmiech zamiera na ustach. Moralna odnowa Europy….zabili 70 osób, po to by skorygować nieco status quo, a w Polsce nazywają to moralną odnową. To nie jest rzecz jasna żadna moralna odnowa tylko krwawy rytuał, w którym brać udział musi jak największa ilość ludzi, a najważniejszym elementem całości jest utrzymanie tych osób w całkowitej nieświadomości co do celów i funkcji wydarzeń, w których uczestniczą. Pisałem tu już o powtarzalności schematu rewolucyjnego, a teraz dodać mogę już tylko to, że schemat taki przestaje przypominać teleturniej dla idiotów i zaczyna być podobny do tego co widzieliśmy w końcówce trzeciej części Indiany Jonesa. W oknach łopocą ludzkie skóry, a łysy oszust obleczony w jakieś szmaty szykuje się do wyrwania serca z piersi niewinnej ofiary. Dla tych, którym mało Majdanu zaaranżują dokrętkę na Krymie, żeby już każdy wiedział, że demokracja to nie jest byle co, że trzeba za nią płacić i to krwią, ale krwi tej nie da się zaliczyć jako raty na poczet przyszłego zadłużenia.
Można oczywiście zadawać dramatyczne pytania – skąd bierze się ten obłęd? Nadziei na odpowiedź jednak nie ma. No….ale może jednak spróbujmy, może jak chwilę pogłówkujemy to coś nam się uda znaleźć. Otóż takie projekcje biorą się z wadliwego rozumienia historii oraz z głębokiego przekonania, że Polacy mają jakąś misję dziejową do spełnienia i ta misja w dodatku wiąże się z budowaniem społeczeństw obywatelskich i krzewieniem demokracji. I tej wiary nie da się w ludziach zabić niczym, nawet środkami produkowanymi przez firmę Monsanto. Otóż w tę całą demokrację nie wpisano niestety żadnej misji. Misję mają jedynie banki, a nie ludzie czy narody. To jest pomyłka i słaba oferta, a przekonamy się o tym wkrótce.
Nie mogę niestety nic więcej dziś napisać, bo w domu rozpoczął się remont. Tak więc do jutra, pan hydraulik za bardzo hałasuje.

Na naszej stronie www.coryllus.pl pojawił się już regulamin konkursu na komiks według „Baśni jak niedźwiedź”. No więc jest tak, mamy trzy kategorie: bitwy, kresy, święci. Do każdej kategorii przyporządkowane jest jedno opowiadanie i można sobie wybrać co się chce rysować. Czy bitwę pod Żyrzynem według opowiadania „Żyrzyn 1863”, czy historię księcia Romana Sanguszki według opowiadania „Baśń kresowa”, czy może historię św. Ignacego de Loyola według opowiadania „Trzydniowa spowiedź kochanka królowej”. Nagrody są niekiepskie, w każdej kategorii po trzy. Za pierwszą 5 tysięcy minus podatek, który w takich razach koniecznie trzeba odprowadzić, za drugą 3 tysiące minus tenże podatek, a za trzecią 2 tysiące minus wspomniany podatek. Myślę, że warto się pokusić, tym bardziej, że z autorami najlepszych prac chciałbym potem podpisać umowy na stworzenie całych albumów, według mojego scenariusza. Aha, jeszcze jedno: na konkurs nie rysujemy całej historii, ale jedynie od 4 do 6 plansz formatu A 4 w pionie. Szczegóły są już na stronie www.coryllus.pl w specjalnej zakładce „Konkurs”. Prace będzie można nadsyłać do 20 maja, a ogłoszenie wyników nastąpi 20 czerwca.
Ponieważ intensywnie zbieramy pieniądze na nagrody, które są dość poważne, umieściłem w sklepie kilka nowych tytułów, są to albumy z archiwalnymi zdjęciami, dość szczególne o tematyce raczej mało spopularyzowanej. Opisy znajdziecie przy zdjęciach okładek. Zysk z ich sprzedaży przeznaczamy w całości na nagrody konkursowe.

Na stronie www.coryllus.pl mamy nowe obrazy Agnieszki Słodkowskiej, ze słynnej już serii „japończyków” mamy też cztery portrety bohaterów naszego komiksu o bitwie pod Mohaczem. Można tam także kupić poradnik „100 smakołyków dla alergików” autorstwa Patrycji Wnorowskiej, żony naszego kolegi Juliusza. No i oczywiście inne książki i kwartalniki. Jeśli zaś ktoś nie lubi kupować przez internet może wybrać się do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie, albo do księgarni wojskowej w Łodzi przy Tuwima 33, lub do księgarni „Latarnik” w Częstochowie przy Łódzkiej 8. Nasze książki można także kupić w księgarni „Przy Agorze” mieszczącej się przy ulicy o tej samej nazwie pod numerem 11a. No i jeszcze jedna księgarnia ma nasze książki. Księgarnia Radia Wnet, która mieści się na parterze budynku, przy ulicy Koszykowej 8.

  12 komentarzy do “Pustynia Jankowska i kiełbasa krakowska”

  1. O kolejnej ofierze zamachu Smoleńskiego…

    ELEGIA NA ŚMIERĆ ? / DUSZY ?/ CEZAREGO GMYZA

    Wpuszczono go na minę,
    …A raczej trotylu ślad,
    Pociągnął temat i popłynął
    Wprost na przepaści rant.

    Życie przewrotem sie toczy,
    Kto zawinił dał ratunek,
    Ochronny parasol roztoczył,
    Wystawił życia rachunek :

    Izraelowi złożył hołd,
    Katolika zelżył drwiną ,
    Dał nałożyć kaganiec,
    Posilił rzuconą padliną.

    Choć oczy straciły blask,
    Dusza jeszcze prawdą drży :
    Czy zdoła zerwać kaganiec
    I stanąć w blasku Golgoty ?

    Bo to los jest częsty
    Tych co to pod prąd,
    Po złamaniu kręgosłupa
    W zbożu prawdy sieją trąd.

  2. Nie mogę znależć informacji o rodzicach Janinie Jankowskiej , może ktoś z obecnych na blogu pomoże .

  3. To chyba dobry znak ze nie mozna znalezc.

  4. jestem tego samego zdania

  5. to ja może wrzucę dzisiejszy tekst W.Kuczyńskiego – on prawdopodobie w to wierzy, nikt mu nie zapłacił za to, oczywiście to jest między wierszami obrona naszej transformacji(zaznaczyłem strzałkami najbardziej soczyste kawałki):

    ” Potem trzeba stworzyć ekipę naprawy gospodarki, poprosić pilnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy o —– > przysłanie misji technicznej szybko, bez wielkich konsultacji z kimkolwiek długiego zbiednienia społeczeństwa i wzrostu bezrobocia <—– . Jeszcze się taki nie objawił, co by w praktyce postawił na nogi zbankrutowaną gospodarkę i równocześnie poprawiał byt ludziom. W toku robienia programu, jeśli będzie wiarygodne, można poprosić o szybką gotówkę z organizacji międzynarodowych. "

  6. poprzycinało mi tekst(zapomniałem o kodzie strony z tymi strzałkami), to jeszcze raz:

    Potem trzeba stworzyć ekipę naprawy gospodarki, poprosić pilnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy o przysłanie misji technicznej, by szybko, bez wielkich konsultacji z kimkolwiek przygotować program ustabilizowania gospodarki i jej sensownego urynkowienia. One są ekonomicznie małpio proste i politycznie straszliwe. Nie ma programu stabilizacyjnego, bez okresowego, czasem długiego zbiednienia społeczeństwa i wzrostu bezrobocia. Jeszcze się taki nie objawił, co by w praktyce postawił na nogi zbankrutowaną gospodarkę i równocześnie poprawiał byt ludziom. W toku robienia programu, jeśli będzie wiarygodne, można poprosić o szybką gotówkę z organizacji międzynarodowych.

  7. Czytalem wczoraj tekst w portalu Polonia Christiana „Ukraina niemieckim wasalem?”. To jest calkiem prawdopodobne. Polska juz jest, dlaczego Ukraina mialaby nie byc? Przeswiadczenie o misji Polski jest smieszne, Polacy tak naprawde to chca byc administrowani, a ze Tusk I jego ferajna jest fatalnym administratorem to im nie przeszkadza tak dlugo jak plyna fundusze z Unii Europejskiej (czytaj: Lenin w zaplombowanym wagonie).
    Ciekaw jednak jestem czy Ukraincy dadza sie tak przecwelowac jak Polacy, czy wyrosnie jak spod ziemi Rostkowski, Tusk, Sikorski (z zona prowadzaca)?

  8. Jeżeli Ukraina poprosi o coś takiego to będzie jasne kto robił tę rewolucję .

  9. Jeszcze się okaże, że Rosja jest najbardziej demokratycznym krajem, a Janukowycz to uczciwy dysydent. Wtedy legendy podziemia będą zastanawiać czy mają coś z Janukowycza, będzie jazda.

  10. Tatarzy Krymscy

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.