Zadzwoniła tu wczoraj życzliwa osoba i zapytała mnie co ja myślę o kampanii Grzegorza Brauna i jego dalszych losach. Ja oczywiście myślę o tym, więc miałem co opowiadać i tak nam zeszło na tej rozmowie ze czterdzieści minut. Miałem nie zabierać w tej sprawie głosu, ale zajrzałem na portal prawy.pl, który – jak napisano – jest własnością księdza Halwy. Tam są umieszczane rozmaite teksty i rozmaite zdania na różne tematy się pojawiają. No i trzeba trafu, że zauważyłem materiał pod tytułem „Kościół, szkoła, strzelnica, joga”, o tym że Grzegorz Braun oszukał katolików, bo sprowadził na swoją konwencję Wiktora Morgulca, właściciela jednej ze szkół jogi w Warszawie. Niżej zaś znalazłem tekst profesora Jacka Bartyzela, w którym omawiał on sylwetki poszczególnych kandydatów. Tekst został opublikowany jeszcze przed pierwszą turą wyborów. Wbrew temu co twierdzi Grzegorz Braun, Bartyzel uosabia same najgorsze cechy polskich publicystów, naukowców i politykierów. Zacznijmy od tego, że był wychowankiem Krzeczkowskiego, a nawet przemawiał na jego pogrzebie. Ponoć ze łzami w oczach, bo żegnał swojego mistrza. Tak mi to tłumaczył Braun – że wtedy błądził, ale teraz już wszedł na właściwą drogę, bo został monarchistą. To co przeczytałem u Bartyzela na tym całym prawym.pl, gdyby odczytywać zdania te głośno, mogłoby uśpić wielką, zieloną anakondę żyjącą w bagnach nad Paraną i całkowicie potwierdza moje podejrzenia co do niego. To jest mistrz niespełniony, który biega po świecie w poszukiwaniu uczniów, których mógłby wychować. Sami popatrzcie http://www.prawy.pl/felieton/9259-na-wtorkowej-debacie-najwiecej-zyskal-komorowski
Dla Bartyzela Braun był w debacie za mało radykalny. I – cytuję – Miałem zwłaszcza nadzieję, że wykorzysta pytanie o wizję ustroju do dania zarysu prawdziwej alternatywy dla demoliberalizmu, szerszej niż mówienie o „lożach” (co dla przeciętnego wyborcy też jest abstrakcyjne), tymczasem przekaz ten ograniczył się właściwie do „teologiczno-politycznej” symboliki godła, wspomnienia, iż Polska chrześcijańska promieniowała wolności i inwokacji do boskich auspicjów.
Rozumiem, że Bartyzela wystąpienie Brauna zadowoliłoby wtedy kiedy ten posługiwałby się takim samym językiem. Już widzę zbawienne efekty takiego zagrania, minę Korwina, Kowalskiego i tego całego Ziemca. No, ale przechodźmy do rzeczy. Kampania Grzegorza Brauna zasadzała się na tym, by jak najwięcej ostrych i kontrowersyjnych z punktu widzenia mediów polskich treści trafiło do telewizji. Takie opinie słyszałem i teraz je powtarzam. To się nie udało, jak widać i nie uda się także w przyszłej kampanii, telewizja łatwo poradzi sobie z takimi treściami, wyszydzi je, albo skompromituje w oczach wyborców za pomocą demotywatorów, memów i koszulek. Ludzie to chętnie podchwycą i będą się tym bawić. Póki Grzegorz Braun pozostawał w cieniu i jego przekaz był do pewnego stopnia hermetyczny wszystko było w porządku, nikt nie mówił sprawdzam. Teraz zaś jesteśmy już w trakcie kolejnego rozdania, słowo sprawdzam padło już dawno, a karty Grzegorza Brauna okazały się niestety podmienione. Cóż robić i jak żyć?
Przede wszystkim nie słuchać Bartyzela i ludzi jemu podobnych, bo to jest droga ku zagładzie ostatecznej. Jakiekolwiek snucie planów w formie i dynamice zaproponowanej przez profesora nie ma najmniejszego sensu. Grzegorz Braun jest reżyserem i powinien teraz nakręcić film. Nie mówię, że o biskupie Kaczmarku, ale o czymś co wypuści nieco powietrza z tego napęczniałego balonu emocji pomieszanych ze zniechęceniem. No, ale jest jeszcze coś, co Grzegorz Braun powinien zrobić przed nakręceniem filmu – powinien odpocząć. Przede wszystkim. Kampania, którą prowadził składała się z niego i ludzi oczekujących, że coś się stanie jak on zacznie przemawiać. Stać się miało coś poważnego, to znaczy miała tu wtargnąć jazda niebieska z Michałem Archaniołem na czele, albo wody się miały rozstąpić, albo coś jeszcze….Ja doskonale znam ten stan umysłów, bo kiedy człowiek zaczyna opowiadać o czymś co jest oczywiste, ale było skrzętnie ukrywane ludziom wydaje się, że od samego mówienia świat się zmieni. Nie zmieni się, możecie być pewni, a to co u nas uchodzi za rewelacje, w pewnych kręgach wywołuje jedynie znużenie i przeciągłe ziewnięcia. Tematyka żydowska, która podnosi ciśnienie wszystkim nie jest żadnym odkrywaniem nowych, ukrytych lądów, nie jest nawet powtarzaniem tez zawartych w naukowych książkach wydawanych przez żydowskich profesorów na uniwersytetach Środkowego Zachodu, jest po prostu wyrazem bezradności ludzi, którzy poszukują jakiegoś prostego rozwiązania swoich problemów. Ponieważ ja już skończyłem pierwszy tom Kredytu i wojny, a w trakcie jego pisania przerzuciłem trochę książek autorów u nas nieznanych, mogę Wam powiedzieć na przykład, że za niepodległością Szkocji i Katalonii stoją Żydzi. Tradycja zaś żydowskich menedżerów, bankierów i polityków w tych krajach, jest starsza niż William Wallace, Waleczne Serce, a nawet starsza niż wymyślony przez Mac Phersona Osjan. I nikt się tym, wyobraźcie sobie, nie ekscytuje. To są już tak cholerne nudy, że Farage nawet nie chce o tym mówić.
Myślę, że ciśnienia związane z tematyką żydowską są wręcz jednym ze sposobów zarządzania zasobami ludzkimi w Polsce. Im więcej przemilczeń z jednej strony, im więcej nachalnej propagandy w filmach, tym gwałtowniejsze i coraz bardziej bezradne reakcje „zasobów ludzkich” w Polsce. Grzegorz Braun powinien przestać o tym mówić, bez powoływania się na konkretne dzieła, konkretnych autorów. Doradzam mu więc, aby przejrzał zasoby i wydawnictwa Columbia University, University of Indiana, oraz uczelni w Minnesocie i Iowa. To bardzo pouczające zajęcie i wiele ciekawych rzeczy, niesłychanie bezkompromisowych, jeśli wziąć pod uwagę optykę polskich mediów, można tam znaleźć. Oczywiście niech się zabierze to tej lektury, kiedy już odpocznie.
Wróćmy teraz do tych ludzi, którzy oczekiwali z otwartymi ustami, aż obok Brauna zjawi się osobiście archanioł Michał z ognistym mieczem. Weźcie się do roboty ludzie, bo w ten sposób jedynie wykończycie tego faceta i doprowadzicie go do depresji. Uważam, że Grzegorz Braun powinien prowadzić rekrutację do swojego sztabu w sposób, jaki tu niedawno opisałem, dokładnie tak samo, jak robili to samurajowie w filmie Kurosawy „Siedmiu samurajów”. Jeden staje za ścianą, ma drąg w ręce i czeka na kolejnych kandydatów. Trzeba jednym słowem zradykalizować metody rekrutacji, a z przekazem zrobić coś dokładnie odwrotnego, trzeba go złagodzić i obudować treściami, których z całą pewnością nie będą potrafili zrozumieć ani Ziemiec, ani Kraśko, ani nawet Bartyzel. To jest możliwe, wierzcie mi. W dodatku jeszcze treści te będą rozumiane przez każdego z potencjalnych wyborców. To także jest możliwe.
Kolejna sprawa – filmy. Jak już pisałem uważam, że film „Nie o Mary Wagner” jest filmem chybionym. Głównie z tego względu, że nie demaskuje istoty zła, a tę stanowi system prawny w dominiach, którego nie można zmienić bez zmiany prawa na wyspie. Tego Grzegorz Braun nie mógł pokazać, bo na Wyspie jest monarchia, a on opowiada, że jest monarchistą. Już lepiej, żeby nazywał siebie teokratą. Monarchista, bowiem, jeśli zbadamy istotny sens słowa „monarchia” to człowiek wynajęty przez banki do kochania króla. Po to, by ten ostatni dobrze wypełniał powierzone mu zadania. Bez mocnego pieniądzem i wiarą społeczeństwa stanowego, nie ma mowy o wolności. Każda zaś monarchia zaczynała swoje przygody od prób podporządkowania sobie wiary i pieniądza. Tym samym stawała się z miejsca niewolnikiem banków i kredytu. Grzegorz Braun niby to wie, ale nie mówi, bo uważa, że ten jego monarchizm jest niesłychanie uwodzicielski. Nie jest, już dawno przestał taki być, a być może nawet nigdy nie był.
Wracajmy do filmów. Ten o Mary Wagner jest najgorszy, z tego względu, że ruch pro life pełni, w mojej ocenie, tę samą funkcję co tematyka żydowska – służy do regulowania ciśnienia w kotle. Jeśli weźmiemy pod uwagę postępy tej tak zwanej medycyny, okaże się, że można regulować poczęcia bez aborcji, ta ostatnia zaś dokonywana jest w tradycyjnej formie skrobanki jedynie w krajach korony brytyjskiej i w Rosji, co na jedno wychodzi i jego funkcja jest odmienna od deklarowanej oraz tej, którą podejrzewamy. I tam jedyną ofiarą tych poczynań jest właśnie ta biedna Mary. Na stronie dystrybuującej filmy Grzegorza Brauna znajduje się taki charakterystyczny obrazek przedstawiający sposób w jaki widzowie i sympatycy tego filmu i samego reżysera mogą go rozprowadzać. Chodzi o zasadę, którą tu szyderczo nazwę „łun łonemu, łun łonemu”. Zresztą sami zobaczcie http://www.ahaaa.pl/pl/downloads/mary-wagner/
Jest to jak widzicie próba zbudowania sieci sprzedaży. Dla tych, którzy kiedykolwiek cokolwiek sprzedawali, jasne jest, że to najbardziej żenująca i nieskuteczna próba zbudowania sieci sprzedaży w całej historii ludzkości. I ja, przyznam, nie wiem skąd się to tam bierze. Przecież tam siedzą ponoć inteligentni ludzie, z pomysłami, z dobrymi chęciami i szczerością w sercu…doprawdy…wymyślić, coś takiego….
Pisałem to już kilkakrotnie na tym blogu, ale żaden „życzliwy” nie doniósł tego Grzegorzowi Braunowi, oni zwykle donoszą tylko wtedy kiedy chcą na siebie zwrócić uwagę i zasłużyć się albo podnieść sobie samoocenę. No więc powtarzam: niemożliwe jest zbudowanie sieci sprzedaży bez periodyku, a najlepiej dwóch. Każda taka próba zakończy się klęską, choćby nie wiem jak obiecująco wyglądała na samym początku. W otoczeniu Grzegorza Brauna nie ma zaś nikogo, kto potrafiłby poprowadzić taki periodyk, sądzę też, że nie ma na to pieniędzy.
Teraz ten film o Smoleńsku. Człowiek, który doradził Braunowi kręcenie filmu „Zamach smoleński” to patentowany dureń. To nie Braunowi zabili brata w Smoleńsku, a cała ta sprawa, dzięki zaniechaniom i złej woli różnych ludzi spośród tak zwanych „naszych”, ma dziś wyłącznie wymiar osobisty. Podnoszenie tego przez reżysera spoza ścisłego kręgu zainteresowanych, w czasie kampanii wyborczej, jest po prostu głupie.
Film ten demaskuje także pewną niedobrą tendencję, która – jeśli się jej w porę nie zauważy – może zaważyć na dalszej twórczości naszego ulubionego reżysera. Otóż filmy Brauna składają się z kilku elementów, a mianowicie: z gadających głów, archiwaliów, animacji, przebitek i offu. W filmie „Zamach smoleński” widać, że zmierzamy prostu ku temu, by filmy Brauna składały się wyłącznie z offu. Sądzę nawet, że znajdą się tacy, którzy mówić będą, że to dobrze, bo taniej wychodzi. Trzeba to zastopować i odmienić kierunek marszu. Trzeba narrację, którą się stale posługuje Grzegorz Braun maksymalnie wzbogacić i nie sprzedawać jej na zasadzie „łun łonemu”. Przede wszystkim jednak trzeba odpocząć.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do Sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, a także na kiermasze IPN, gdzie będę sprzedawał swoją nową Baśń i nowy komiks, odbędą się one 10 i 13 czerwca przy Marszałkowskiej, w dawnym lokalu kawiarni Budapeszt.
A to we mnie też się pojawia w sumie wspomniana przez Pana kwestia. Czy Pan Grzegorz czyta Pana blog? Jeśli nie to dlaczego? I dlaczego nikt mu nie podeśle linka do tego tekstu?
Bo wtedy by się okazało, że połowa doradców nadaje się do wystawienia za drzwi. I co?
Trzeba mieć periodyk, „najlepiej dwa” i własną sondażownię 😉
To są fragmenty z dwóch książek, które warto według mnie przeczytać
Kevin MacDonald – Kultura krytyki
http://pulldragontail.blogspot.com/2015/03/na-rocznice-marca-1968.html
Roman Kafel – Spotwarzona przeszłość
http://pulldragontail.blogspot.com/2015/02/zydzi-zydom-zgotowali-ten-los.html
No to wtedy powinien pan Grzegorz wywalić tą połowę doradców, a jeszcze na odchodne kopa w dupę im zasadzić. Jest przecież-a przynajmniej mam taką nadzieję-człowiekiem rozsądnym więc powinien sobie zdawać sprawę, że na bmw daleko nie zajedzie, a tanie lizusostwo współpracowników tylko go pogrąża. Gdybym miał do niego bezpośredni kontakt to bym mu wysłał linka, no ale nie mam, znam go tylko z ekranu.
Właśnie….
Świetny tekst. A ja jutro dam notkę o takich (innych) żydowskich autorach co „wszystko” podają na tacy – mam nadzieję, że zareagujesz.
Spróbuję.
Od przyszłego poniedziałku będę myśleć jak się zaangażować w rady dla GB.
Boże, niech już będzie poniedziałek i wygrana Andrzeja Dudy, który mówiąc „od serca” nie musi czytać z kartki. który nie zachowuje się jak „naszprycowany”.
Andrzeja Dudy – który obiecał tak dbać o nas, abyśmy utrzymali te resztki własności jakie mamy. Tak dbać o kraj aby emigracja nie była sposobem na życie.
Jeszcze na dodatek po przeczytaniu kolejnych rozdziałów „Służby…” włosy stają mi dęba na głowie.
Może „Służby” przejdą do defensywy, a nawet wyemigrują (czego im szczerze życzę), mają tyle tego mienia za granicą, niech tam jadą i używają życia.
Jeszcze tylko piątek, sobota, niedziela…..
Beznadziejność komitetu wyborczego Brauna wyszła w kampanii wyborczej. Nie dość, że – przynajmniej w moim mieście – nie zaproponowano nikogo do komisji wyborczych, to jeszcze nie załatwił „mężów zaufania”. Tych pierwszych , za pieniądze, chętnych pewnie byłoby wielu, tych drugich mniej, ale mój znajomy chciał takim „mężem” zostać, dzwonił nawet w poniedziałek przedwyborczy do kogoś z komitetu, aby mu odpowiednie upoważnienie wysłał, ale się nie dogadał. Ot, taka ilustracja powyższej tezy.
Przeczytałem prof. Bartyzela na Prawy.pl .Bardzo bogate słowotwórstwo prawie mnie zwiodło wręcz uwiodło.Wydaje mi się że on należy do grona tzw.wiecznych malkontentów tytularnych,na nikim nie zostawił suchej nitki. Ale natrafiłem jeszcze na to:prawy.pl/z-zagranicy2/9350-izraelscy-żołnierze-strzelali-do-grupy-małych-dzieci-troje-rannych
A czy Jezus miał budżet i periodyki mądrusiu??????????????
CORYLLUS
Skoro Wojna i kredyt już będzie – to pytanie – kiedy z grubsza będzie nowa SN? Muszę jakoś połączyć te oba zakupy. Mam kłopot.
robisz dla żydków , i nie potrzeba mi twojej akcptacji
Gdzieś w czerwcu, jeszcze jej nie złożyliśmy.
Trzeba będzie kupić razem. Czyli poczekać.
A Brauna szkoda by było stracić. Też trzeba poczekać. Może odpocznie.
Patrząc na obecną tendencję polityczną, czyli pójście w górę akcji PiS-u i Kukiza, nie wiadomo czy jest miejsce na jakąś formację prawicową. Już korwinowcy trzęsą portkami, że im Kukiz wszystko zabierze. Braunowi poleciłbym: 1- dalej robić filmy, 2- napisać książkę na temat jego wizji korzeni nowoczesnej Polski czy nawet Europy (to byłby hit). A i tak zrobi co zechce.
„Bez mocnego pieniądzem i wiarą społeczeństwa stanowego, nie ma mowy o wolności”.
Dzięki za to zdanie.
Ciekawe czy tak samo pojmujemy wolność ? Czy tak samo pojmują ją panowie Braun i Kukiz ? Bo pan Komorowski to na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo 🙂
ciśnienie rośnie, dzieło się wykluwa – pytanie czy wszystko zakończy się na sprawnej dystrybucji treści czy na właściwym miejscu w nich ?
Jeśli chodzi o Brauna to uważam, że powinien posłuchać rad Coryllusa, ale jak to bywa – nie posłucha – a nawet się może nie zapozna z nimi. Natomiast my możemy skorzystać z takich rad, bo są sprawdzone na własnej coryllusowej, że tak powiem, skórze. I widać, że ten patent działa.
GB został spacyfikowany przez system.Raczej się już nie obudzi.Miejmy nadzieję że nasz gospodarz nagle nie wyjedzie do Amazonii by nam opisać nieszczęscia tubylców.
Gospodarz to wie w oparciu o przeczytaną literaturę popularną, ale żeby nikt nie myślał iż będzie to Cejrowski. :)))
Pokaże,pokaże, zobaczycie niedługo film o ,,Masie” Sokołowskim ,to będzie dopiero jazda bez trzymanki, a tak na poważnie ,szkoda chłopa ,ujął mnie tymi strzelnicami ,szkołą i kościołem ,właśnie w takiej kolejności.
A ja jestem ciekaw kto z nim rozmawiał i namówił go do startu w wyborach. Mam niejakie wrażenie, że była to propozycja nie do odrzucenia.
W encyklopedii psychologii to jest w takiej kolejności: ludzie są racjonalni i są wolni, więc potrzebują autorytetu, który ich w poprowadzi do lepszego wykorzystania tej ich ludzkiej racjonalności i wolności.
Jeśli więc wybieramy w niedzielę kogoś, kto będzie tym autorytetem (przywódcą), co to nas poprowadzi, to czy to może być osoba fasadowa, czyli taka która tych znamion nie spełnia i nie spełniała. No zgodnie z encyklopedią to nie.
Chyba nie było propozycji N.D.O.dla Brauna,gdyby była to jego zachowanie było by podobne do Komorowskiego.Ten to dopiero ma problem, bo musi wykonać rozkaz służb niemieckich i rosyjskich.Ale to pozorna trudność bo une i one mają zbieżne cele w temacie POL(EN)SZA,JAKIE?EUROREGIONY I KONGRESÓWKA.
Przeczytane w necie: prezydent zdalnie sterowany.
Corylle, bene dixisti. Wiele dobrego tu powiedziałeś. Mam nadzieję, że możecie się z Grzegorzem Braunem (w ramach jego odpoczynku) spotkać, na męskim spotkaniu – bez krawatów, bez kamer, bez mikrofonów – i pomówic jak mężczyzna z mężczyzną, to znaczy w godzinie nieparzystej (9h00) mówi Gabriel a Grzegorz może tylko słuchać i robić notatki, zaś w godzinie parzystej (10h00) mówi Grzegorz a Gabriel może tylko słuchać i robić notatki, potem jest nieparzysta (11h00) a potem parzysta (12h00) i tak dalej aż uznacie że czas zrobić przerwę i pomyśleć nad tym co zostało powiedziane. Takie spotkania (co prawda to nie Camp David ale jednak…. mogą być przełomem dla nas, waszych fanów) nazywają się garden party, bankiety w krzakach jak to kiedys zgrabnie określono i liczę, że wasze żony to cierpliwie zniosą. Nie łam się! Bądź pierwszy z inicjatywą, z zaproszeniem. Czasu jest tak niewiele a akurat skończyłeś pisać książkę, więc może się ta wielka rzecz udać, w tej luce czasowej. Powodzenia!
Nie mogę być pierwszy, nie rozumiesz. Zajrzyjcie wszyscy do Toyaha
http://osiejuk.salon24.pl/649382,prezydent-wydudany#logged
To córka TOYAHA ???? fantastyczne:)
Jest Pan gotow rozmawiac z p. Braunem?
A szczegolowiej:
Jest Pan w stanie tworzyc z GB wspolny front przeciw „czemus albo komus”?
Tadeo! Twoj protekcjonalizm bywa nieznosny!
Toyah to ten facet ktory mysli ze Komorowski czymkolwiek rozni sie od Dudy a Duda od Komorowskiego? Biedny naiwniak. Kreuja go na intelektualiste {Toyaha} a facet nie potrafi sprawdzic jak w najwazniejszych dla Polakow sprawach glosowaly w sejmie obie partie [ PiS i PO}
napisałam tu kiedyś, że za kampanią GB stoi ten-który-niesie-upadek-wszelkich-inicjatyw , czego by nie namaścił , ale nie miałam śmiałości liczyć, że on się tak odsłoni, no proszę, na pogrzebie płakał … nie ten sam człowiek.
do „misiokinsale”, trafiona dycha w tarczy!
jak to mówił towarzysz Kufel – trafiłeś Pan w sedno tarczy !
Ja nie mam zamiaru tworzyć żadnych frontów, chciałbym to wyraźnie zaznaczyć. Nie mam zamiaru rezygnować ze swoich planów tylko dlatego, że komuś coś tam się wydaje.
Myślę, że wasze komentarze skręcają w tym kierunku z którego nie ma już powrotu. Pan misio niech się lepiej uspokoi.
Nie wiem czy płakał, ale na pewno przemawiał.
Jesteś małym zestrachanym chłopczykiem , a Braun to mężczyzna . Chyba zdajesz sobie z tego sprawę?
Ech! Pogadanki oswiatowe Braun-Coryllus to tez „wspolny front” np. przeciw „ignorancji mas”. A od polityki i tak Pan nie ucieknie. Czytelnicy narzucaja tematy polityczne, Pan sam dzisiaj podjal polityczny temat. Ogolnie: rozwazania o budzecie i doktrynie to polityka. A ja pytam o wspolprace (relacje?) B-C, skoro B jest tematem dzisiejszej Panskiej (interesujacej) notki.
Coryllus po wszystkich przygodach z GB nie może sam wystąpić i jeśli ktoś tego nie śledził po kolei to pewnie nie rozumie. To nie było by skuteczne. Coryllus jest samodzielny i samowładny. Nie sa równymi partnerami. GB naprawdę musi odpoczać i rozejrzeć się po swoim życiu. Bardzo go lubiłem – nie wiem jednak kim się stał po tym wyborczym doświadczeniu. Czas pokaże. Nie da się niczego przespieszyć. Niecierpliwość jest złym doradcą.
Do rad dołączyłbym: strzepnięcie pyłu z sandałów.
Długie wakacje z Olą u jej teściów hen-daleko i max. dystnas do jojczyzny !
Brawo dla córki Toyaha! Wiem co Bul z POtworną drużyną zgotowali dzieciom. U nas na przykład zaczęli 2 lata temu budowę obwodnicy, nie przewidując strzeżonego przejścia dla dzieci idących do szkoły. Po prostu we wrześniu rodzice dowiedzieli się, że jest budowa, gdzie jeżdżą ciężarówki i inne ciężkie sprzęty, do tego autobusy miejskie i zwykłe samochody, a dzieci mają między nimi jakoś przejść do szkoły. Panowie z budowy nazywali k….mi te matki, którym to się nie podobało i chciały, żeby urząd miasta dał chociaż jakąś osobę do przeprowadzania dzieci przez budowaną trasę. Dopiero po miesiącu błagań rodziców urząd miasta postanowił taką panią zatrudnić.
Jak ktoś nie widzi różnicy między Dudą, a Komorowskim, to jest to duży problem, także mój.
Jak wam nie wstyd nabijac sie sie z faceta, ktory jakby dostal zadanie, zeby psa na spacer wyprowadzic, to by sie zgubil.
To co za ustawę Sikorski przepycha w sejmie kolanem – przeciwko Prezydentowi?. Prof. Pawłowicz interpretuje te nowe pomysły tak: jeśli się nie spodoba polityka zagraniczna nowego prezydenta to wg proponowanych nowych rozwiązań marszałek sejmu może odsunąć „czasowo” prezydenta od pełnienia obowiązków i zająć jego miejsce.
„Sprzedam” Wam, co przyniosła dziś ze szkoły moje młodsze dziecko 2 klasa szkoły podstawowej.
Gorączka wyborcza udzieliła się również dzieciom.
Jak relacjonuje córka, jej kolega X i koleżanka Y przynieśli do klasy ulotki z kandydatami.
Odbyło się losowanie na tablicy, jedni za Dudą inni za Komorowskim.
– Pytamy się z żoną.
-A ty, na kogo głosowałaś.
-Pada odpowiedź.
-Ja na nikogo, nie było Grzegorza Brauna.
Nie zachęcam do naśladowania, bo dla mnie gorzej, również nie znaczy lepiej.
P.S. Będę głosować na Andrzeja Dudę, bo ja tę różnicę widzę i boję się myśleć co będzie jeśli wygra Bul.
U mnie dzieciaki też się tym emocjonują.
I mam refleksję, czy to aby odpowiednie dla nich zajęcie – na tu i teraz.
Chyba sam powinienem się na przyszłość z tym bardziej w sobie zamykać.
Polecam gruntowne zapoznanie się z niedużym wpisem na stronie -> dakowski kropka pl <- niejakiego Tapira, wpis nosi tytuł "Jaja bzdyklaczy XVII, czyli dywagacje Tapira przed wyborami".
Zatem obaj rywale są stanowczo przeciwni Prawom Naturalnym.
Ale jest jedna rzecz, która być może różni nieco te choroby. Otóż kandydat D. być może przynajmniej będzie przeciwny podatkowi katastralnemu. Nikt tu o tym nie wspomina, nawet szanowny pan Gabriel o tym milczy jak zaklęty, a to może być już za chwilę bagatelka dodatkowo kilkaset pln miesięcznie od łebka dodatkowej daniny lub więcej… Nie w kij dmuchał… Nawet zresztą jeśli zaczną mniejszą kwotą dla podpuchy i niepoznaki, to gdy raz z tym ruszą, to potem będzie coraz to gorzej, przedstawiciele cywilizacji talmudycznej zawsze tak robią. Obaj pretendenci też o tym uparcie milczą, a przecież miłą im etatystyczną kasę skubać z Polaków chcą jak najbardziej maksymalnie, a jak tu nadal skubać, gdy sprytni skubańcy wieją aż się kurzy? Ano to zanim się wszystko rozleci zupełnie, to jeszcze można będzie zrobić kataster i wyrwać nam nieruchomości. Niespłacalne długi też nie będą w tym paradygmacie darowane. W cywilizacji talmudycznej długi nigdy nie są darowane, no więc kataster. Na koniec zostanie wreszcie jeszcze od tych co zostali przymusowo-honorowa dochodowa danina krwi i narządów plus dochody z utylizacji zwłok. Ale żeby nie było, że zachęcam na zasadzie wyboru mniejszego szamba. Jak kto z obrzydzenia nie da rady w ogóle iść, to trudno. Inna rzecz, że z kolei oponent nie będzie zasypywał gruszek w popiele i być może prędzej wsadzi młodych przymusowo w kamasze dla obrony Polski przed rosyjską bombą atomową i nawet pośle na wojnę na Ukrainę aby zasilić oddziały tamtejszych oligarchów, w których już i tak jest wielu przymusowo wcielonych ukraińskich Polaków /rodowitych Ukraińców przezornie wysłali do Rosji, albo do Polski na studia/. Niełatwy wybór co nam należy czynić.
Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że Polskę można co prawda w banalny sposób postawić na potężne nogi w parę tygodni, ale nie jestem złośliwy, więc tego nie napisałem. Prawie zresztą nikogo to nie interesuje.
Jeszcze jak idzie o mojego faworyta GB, to najsampierw spróbuję dotrzeć do niego prywatnie /a to niełatwa rzecz, bo ów zacny młody człowiek jest zupełnie nieuchwytny, nie ma doń nijakiego kontaktu, nie rozumiem na przykład w jaki sposób jest zapraszany na prelekcje, skoro nie istnieje do niego żaden adres/, bo lepiej żeby publiczność nie czytała tego, co mam mu konkretnego do napisania.
Ustawiasz się z boku , nie określas się jasno . Wynika to z tego ,że jesteś tchórzem , a chcesz udzielać rad Grzegorzowi Braunowi . Jesteś żenujący .
Po wczorajszej debacie taka mi się nasunęła myśl.Jeżeli Duda nie poruszył po raz drugi, tematu PROCIVILI, to może oznaczać tylko jedno.Jego sztabowcy posłuchali ,,dobrych rad” kretów sztabowych w zamian za obietnicę zwycięstwa.Pierwszym sygnałem obecnego i dalszego rozwoju wypadków był wywiad ONETU Z MASĄ vel Sokołowskim ,byłym szefem mafii Pruszkowskiej ,aktualnie współpracownikiem byłych AGENTÓW SPECJALNYCH PRLu, przecwelonych przez Magdalenkę okrągłego stołu, na decydującą o wszystkim, mafię biznesmenów III R.P. Teraz będzie z górki.Onet z niemieckiego stał się nagle ,,amerykański” czytaj , izraelski ,więc wektor polityki III R.P. już obrany.
Rozumiem cię Coryllusie, czytałem o pasażerze…. Troche szkoda. Nigdy nie należy mówić należy mówić nigdy. Na chwilę obecną, bądź sobą bo wtedy jesteś nie do podrobienia; róbmy swoje, … coraz lepiej.
Biedny Duda oczywiście nic o tym nie wie.To naprawdę na wskroś uczciwy człowiek i z wyborem nie może być żadnych wątpliwości .Jest czysty, więc nie będzie podpisywał pod pręgierzem niekorzystnych dla Polski ustaw tak jak to musiał robić poprzednik,któremu należy tylko współczuć.
Tak… dobrze powiedziałeś. Trzeba trochę czasu i zrobienie sobie bilansu.
Ktoś, nie wiadomo kto :), zaczął już pracować nad dziećmi. Przewidujący 🙂
Do Kuro-San
Jak już dzieci w 2 klasie szkoły podstawowej zajmują się polityką, to widać że edukacja już jest na łopatkach.
Waro było by się zastanowić czyje to takie „resortowe dzieciaki” narzucają temat lekcyjny, w dodatku w porozumieniu z nauczycielem?.
Może nauczyciel rozpisał by równanie z dwiema niewiadomymi i pokazał dwie a może i więcej możliwośći rozwiązania?. Nie to nie jest zgodne z programem, a może z tępotom w/w nauczyciela?.
Źle się dzieje w państwie duńskim- Myślełem że pierwsi z akcją strajkową o podwyżkach wyjdą mundurowi , służba zdrowia a tu pierwsze oznaki że jednak ” oświata – srata”
pozdrawiam
To nie był temat lekcyjny.
Pomiędzy zajęciami sportowymi, a lekcjami mają trochę wolnego czasu do „odsapnięcia”.
Dziś dzieciaki, jeśli chodzi o dostęp do informacji są o kilka lat do przodu w porównaniu do Nas starych.
To ma swe dobre i złe jednocześnie strony.
I nauczycielka nie brała w tym udziału.
Bardzo dobra pedagog, trzyma te dzieciaki mocną ręką.
Była również wychowawczynią starszego dziecka, z czego byliśmy z żoną bardzo zadowoleni.
Nie wiem jak jest w szkołach Twoich dzieci, ale w tej jest dobrze i „resortowe dzieci nic nie narzucają”
W szkole u córki, po poprzedniej debacie prezydenckiej, pani od polskiego zapytała dzieci, czy oglądały debatę, a kiedy jeden chłopiec wypowiedział się źle o Komorowskim bardzo go zbeształa. Na dziś była praca domowa z polskiego – przeprowadź wywiad z rodzicami.
Ponad 125000 zebranych podpisów poparcia, czyli wygraliśmy co było do wygrania na tym etapie (kropka).
A ty jesteś Jezusem? Czy może Braun nim jest?
Z tymi Żydami i bezradnościa to zupełnie jak z tymi bankierami,Anglikami i bezradnością.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.