sie 162023
 

Co prawda ukazała się już książka prof. Anny Filipczak Kocur pod tytułem „Skarbowość Rzeczypospolitej”, ale nie można jej, na razie mam nadzieję, z różnych przyczyn, sprzedawać. Liczę, że wkrótce będzie decyzja o sprzedaży.

Ja dostałem egzemplarz i co jakiś czas sobie do niego zaglądam, a także do innych ważnych książek, które są tam wymienione w przypisach i bibliografii. Książka Anny Filipczak Kocur jest jedną z najważniejszych książek, jakie zostały wydane w Polsce kiedykolwiek. Autorka przejrzała wszystkie chyba dokumenty dotyczące postanowień i decyzji skarbowych jakie zapadły w Polsce w czasie panowania Zygmunta III i jego synów. Wiele z tych dokumentów nie istnieje, więc obraz jest niepełny, ale to co widać jest wstrząsające. Nie można mieć pretensji do autorki, że ocenia system podatkowy w Polsce bardzo krytycznie i obwinia o wszystkie zaniedbania szlachtę. To jest stara tradycja w polskiej historiografii i ona się ujawniała dawniej w każdej publikacji na temat pieniędzy i wojny, choćby u Adama Szelągowskiego.

Na jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę, czytając o tych wszystkich horrendach, które opisuje prof. Kocur i Szelągowski. Wspominany tam wielokrotnie Jean Bodin, ojciec francuskiego merkantylizmu, autor licznych prac z dziedziny prawa, teorii państwa, ekonomii i skarbowości, uważał, że podatki są czymś doraźnym. Jakikolwiek system stałych świadczeń na rzecz państwa, był poza jego wyobrażeniami. Jean Bodin umarł w roku 1596. W swoich pracach wielokrotnie powoływał się na sytuację w Polsce, która była dlań wzorem. Oczywiście nie czytałem Bodina, tak jak zapewne nie czytała go większość historyków, którzy studiując materiały źródłowe, zapominają o jednym dość istotnym kontekście – systemu podatkowego nie da się zmienić w trakcie trwania wojny. Jego patologie zaś wykorzystywane są bezwzględnie przez wrogów.

Nikt tego oczywiście wprost nie powie, ale tak zwany nowoczesny system podatkowy, związany jest z triumfem reformacji w Niemczech i w Skandynawii. Wszyscy nowocześni historycy witają ten system z radością, albowiem nie znają niczego innego i uważają, że został on wprowadzony, po to, by usprawnić działanie państwa. Nieprawda. On został wprowadzony po to, by ułatwić werbunek i wypłatę żołdu, wojskom idącym na wojnę z katolikami.

Kiedy czytamy książkę prof. Kocur znajdujemy tam opisy licznych sytuacji, w których szlachta może nie ochoczo, ale ze zrozumieniem uchwalała podatki. Ze ściąganiem było trochę gorzej, albowiem system ich obliczania i egzekucji był daleki od doskonałości. No, ale musimy, przy ocenie tego zjawiska wziąć pod uwagę kilka okoliczności. Oczywiście, jest tak, że Kraków i Wielkopolska, w chwilach naprawdę ciężkich prób, takich jak wojna turecka czy wojna z Gustawem Adolfem, po prostu nie dają niczego. I to jest potępione zarówno w pracach Jana Seredyki, jak i Anny Filipczak Kocur. No, ale reszta płaci. Oczywiście, grunty są źle pomierzone i podatek od nich jest źle naliczany. Ruś zaś i Litwa w ogóle nie chcą obciążać swoich chłopów żadnymi świadczeniami, z obawy, że wszyscy oni zbiegną na Sicz. To wszystko prawda, ale reszta płaci. Jeśli ktoś nie płaci, trudno mówić, że jest to tylko szlachta, bo ta czuje się narodem i na wojenne potrzeby uchwala podatki na sejmikach i godzi się na nie. Nie płacą i robią różne przekręty także miasta. Przede wszystkim nie płacą one cła od przepędów wołów, wespół z magnatami, którzy mają udziały w tych przepędach i jak rozumiem Żydami, którzy tym trzęsą. No i wielkimi potentatami, takimi jak Jakub Fugger, bohater największej afery wołowej w XVI wieku. Nie płaci duchowieństwo, tak przyjęło się mówić, ale przecież odnajdujemy informacje o donatywach na wojnę, które biskupi i opaci wnosili do skarbu. Ocena negatywna polskiego systemu podatkowego wynika wprost z tego, że jest on oceniany na tle. Jakim? Krajów protestanckich, to znaczy konkretnie Szwecji, z którą Polska toczy wojnę od momentu wstąpienia na tron Zygmunta III. Wojna ta toczy się, ale tak naprawdę największym zagrożeniem jest Moskwa. A tym trochę mniejszym – Turcy.

Szwedzi zaś, zanim przystąpili do reformy swoich podatków, okradli Kościół, zadłużyli się w Lubece i poszli na służbę do Francuzów, którzy – w czasie wojen Gustawa Adolfa – utrzymywali wojsko szwedzkie wypłacają kanclerzowi Oxenstierna wielkie sumy. Jak rzeczywiście wyglądał więc szwedzki system podatkowy, nie wiemy. Bo to co sobie poskładamy z dostępnych informacji wygląda na protekcję sztukowaną rabunkiem wszystkiego, co da się odkręcić do ściany, a nie zdrowym, propaństwowym systemem fiskalnym.

Powtórzmy – nigdzie w Europie nie istnieje wówczas żaden system ściągania stałych podatków. Teoretyk merkantylizmu zaś powołuje się w swoich pismach na Polskę, jako kraj wolności. Praktyk wojny zaś – król Szwecji, w istocie uzurpator – Gustaw Adolf, klient Paryża – organizuje swoją kawalerię na wzór polskiej. Polska tradycja historyczna zaś cały czas składa jakieś samokrytyki.

Nie można – bez rewolucji – zmienić porządku w kraju, który jest największy w Europie. A ta rewolucja doprowadziłaby, jak we Francji XVIII wieku, do szeregu wojen. Czy to wyszłoby Polsce na dobre? To są gdybania, raczej anachroniczne. Tak samo, jak lamenty, że nie udało się zreformować podatków. We Francji przed Colbertem też się nie udało. Ktoś ma do Francuzów o to pretensje?

Nie wiemy dokładnie jak wyglądała publicystyka optująca za reformą i usprawnieniem ściągania podatków. Zachowała się tylko niewielka część pism. Nie wiemy do kogo te pisma trafiały i kto i co z nich rozumiał. Zakładam, że szlachta rozumiała wiele, bo w większości płaciła, ale potrzeby były ogromne, bo kraj był stale zagrożony. Jak słusznie zauważyła prof. Anna Filipczak Kocur była to kwadratura koła. No, ale to nie naród szlachecki był winien tej sytuacji. To nie naród szlachecki wywołał wojnę z Turcją, a potem ze Szwecją. Możemy w ciemno założyć, że jeśli pisma Jeana Bodin były czytane przez Armanda de Richelieu i jego następcę, to w głowach, tych inteligentnych przecież panów, obok szeregu innych pomysłów, zrodził się również i taki, by wychwalane przez Bodina urządzenia przejąć, a ich ojczyznę pogrzebać, zarabiając na tym krocie.

Przypomnę – Szwecja i Turcja to dwa ramiona polityk Paryża na wschodzie. Do tego dołóżmy Holendrów, którzy bronili handlu z Gdańskiem, jak niepodległości, ale jednocześnie inwestowali w szwedzkie kopalnie sprzedając Szwedom różne technologie, także wojenne, na kredyt oczywiście. Nie możemy zapominać o Anglikach, którzy zjawili się na rokowaniach pokojowych pomiędzy Gustawem Adolfem, a Iwanem III, a zjawili się w nie byle jakim składzie. W delegacji był bowiem przedstawiciel króla, ale także pan Merrick, przedstawiciel kompanii rezydującej w Moskwie. Każdy się łatwo domyśli, który z nich był ważniejszy. Zaklepali tam sobie gwarancje, że król Szwecji nie wyśle żołnierzy z Finlandii nad Morze Białe.

To co dziś postrzegane jest jako nowoczesność, w tym nowoczesność fiskalna, było w istocie wojną prowadzoną przez banki, za pomocą ich klientów, przeciwko Kościołowi i bezbronnym poddanym. Klientami banków, byli nowo mianowaniu uzurpatorzy, tacy jak Gustaw Waza. Potem do tych banków dołączyły dwory obce, widząc, że uzurpatorom nie brakuje zdecydowania. I tak właśnie doszło do sponsorowania armii szwedzkiej przez Francję.

Takie numery mogły przechodzić w krajach takich jak Szwecja, egzystujących na pograniczu głodu, gdzie największym rarytasem były zgniłe śledzie. W kraju takim jak Polska, gdzie magnaci wystawiali własne armie, a doktryna państwa była doktryną narodu szlacheckiego, podobna operacja była nie do pomyślenia. Rzeczpospolita mogła tylko trwać. Podatki były ściągane raz lepiej, raz gorzej, a trzeba pamiętać, że kraj bez przerwy prowadził wojny. Szwedzi zaś nie mieli tego kłopotu. Podpisali pokój z Moskwą, czyli z kompanią i ze swoim największym wrogiem – Danią. Wkroczyli do Polski najpierw, a potem do Niemiec, za francuskie pieniądze dewastując wielkie obszary. Polska od końca XVI wieku w zasadzie, prowadzi wojnę na kilku frontach, z której nie widać wyjścia. Jedynym i najlepszym jest przejęcie Moskwy. Ta operacja zostaje przeprowadzona, ale wtedy Francuzi i Anglicy idą na pomoc Moskwie, czego nikt do ciężkiej cholery nie mówi wyraźnie. Gadanie, że królewicz Władysław powinien przejść na prawosławie było i jest absurdem, bo to by oznaczało wydanie go na śmierć. Podobny pomysł zgłaszali, w początkach panowania Zygmunta III duchowni luterańscy w Sztokholmie – unia polsko-szwedzka zostanie utrzymana, ale jak 4 letni Władysław przyjedzie do Szwecji i zostanie wychowany w duchu protestanckim. Był to prosty sposób na wysuwanie roszczeń wobec korony polskiej i w konsekwencji zgoda na podział kraju. Szwedzi nie mogliby go opanować sami to jasne. Władysław zostałby zamordowany, a potem na jego miejsce podstawiono by kogoś innego. I w ten – prosty sposób – mają w kieszeni pieniądze Paryża Szwedzi uzyskaliby to, o czym marzyli – dominację na Bałtyku.

Jak więc oceniać polski system ściągania podatków? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Oto stulecie wojen trwających w zasadzie cały czas. Z krótką przerwą pomiędzy rokiem 1635 a 1648, kiedy to przecież wybuchały powstania kozackie, wszystkie jak jedno sponsorowane z zewnątrz, a do tego dochodziły najazdy tatarskie. Żadne inne państwo w Europie, poza pustoszonymi przez Szwedów i Francuzów Niemcami, nie przeżywało wówczas takich trudności. Może warto wziąć to pod uwagę w czasie różnych dyskusji? Życzę wszystkim miłego dnia.

  27 komentarzy do “Rzeczpospolita i podatki”

  1. Czy ktos moze potwierdzic, czy to jest prawda, czy jakas sciema? Deklaracja autonomii wzgledem panstwa oznacza, ze nie musimy placic zadnych podatkow ani stosowac sie do wiekszosci przepisow prawa w danym kraju. Nie wiem, co o tym myslec?…

    https://youtu.be/fCuy80HQHD4

  2. Pan nie musi o niczym myśleć. Przynajmniej na tym blogu. Zwalniam pana z myślenia

  3. Poruszyl Pan dzisiaj super wazny temat, fundamentalny.

  4. Centralny skarbiec, gdzie spływały podatki na utrzymanie wojska, był dla bezpieczeństwa w centrum kraju, w Rawie Mazowieckiej 😉

  5. gdzieś w encyklopedii był rysunek pancernego wozu służącego zbieraniu podatków  …

    taka forma kołowego pojazdu opancerzonego od góry, jest wystawiona w Wilanowie w przy pałacowym parku /prawa strona/

    wykonanie współczesne /atrapa/ z dykty i pewnymi okuciami ma uzmysławiać jak mniej więcej ten pojazd wyglądał

  6. taka luka z wykładu historii gospodarczej

    Richelieu, Mazarini, Colbert itd to lansowane na historii myśli ekonomicznej wzniosłe poglądy odnoszące się do rozwoju gospodarczego ziemi francuskiej … nic na wykładach nie było o francuskich gospodarczych   korzyściach z Afryki i korzyściach  z wojennego zamieszania na terenach IRP.

    /Szczególnie omawiano Colberta./

    a chyba były jakieś korzyści,  no bo żaden dobrobyt nawet francuski nie istnieje jako taki bez wsparcia strumieniem pieniędzy … skądkolwiek płynącego

  7. Dzień dobry. Przepraszam, że z uporem maniaka czepiam się wciąż tego samego, ale akurat pasuje; „własność nieruchoma i udział w stanowieniu prawa”. Tak kiedyś zdefiniował Pan polskość, przynajmniej ówczesną, dając nam dobry punkt odniesienia do porównywania ze stanem dzisiejszym, przez co wiemy jak dalece jesteśmy Polakami… Z tego wprost wynika, że niesensowny jest jakiś system stałych podatków, bo sytuacja się zmienia, zwłaszcza zewnętrzna, co widać po nowych wojnach, na nie zaś głównie potrzebne są podatki, w nieco mniejszym stopniu na administrację, bo tę finansował zdaje się głównie król ze swojego skarbca prywatnego. Państwo ówczesne nie angażowało się w handel detaliczny, usługi dla ludności, MHD, ZURiT, CPN, i inne podobne skróty, które do dziś kołaczą się po głowach tzw. rodaków, czymś bowiem tam pustkę trzeba wypełnić, a oni w masie nie wyobrażają sobie nic innego ponad protestancko-komunistyczna gospodarkę centralnie planowaną. Myślą kategoriami wroga, krótko mówiąc. Dlatego zawsze będą biedni i nieszczęśliwi. Tak długo aż znikną albo otworzą oczy. Ciekawe czy to jest możliwe…

  8. To był skarbiec kwarciany, ale były też inne

  9. To wszystko było sztukowane rabunkiem

  10. Może jak im ktoś każe jeść zgniłe śledzie to oprzytomnieją

  11. Centralny skarb z Rawy byl uzywany do wygrywania elekcji. Miedzy innymi Zygmunt III Waza zostal wybrany dzieki wsparciu finansowemu z Rawy. W jaki sposob pieniadze wydane na elekcje mialy sie zwrocic i komu, to nie mam pojecia.

  12. – no co Pan, będą szczęśliwi, że awansowali na prawie-Szwedów…

  13. Skoro system podatkowy wybral sobie krola, to nie jest mozliwe, zeby krol mogl reformowac ten system, poniewaz jest jego marionetka. System podatkowy podobna organizacja moze przy pomocy sily przejac, zawlaszczyc. Nie da sie go reformowac.

  14. – system podatkowy pochodzi zawsze od realnej władzy w państwie i zabezpiecza interesy tej władzy. Każdy, kto nie ma wpływu na kształt systemu podatkowego jest jedynie przedmiotem, żeby nie powiedzieć ofiarą jego funkcjonowania. A król, cóż, w RON był tylko „primus inter pares”…

  15. Proszszsz… Pani…

    Bogactwo i dobrobyt bierze sie „znikad”, czyli z ziemi, slonca i wody. Mieszkancy Tarentu, Sybaris, Krotony w Wielkiej Grecji mieli wszystkiego pod dostatkiem dzieki urodzajnej glebie i dobremu klimatowi. Ponadto mieli gline i wszystkie te dobra mogli przechowywac w garnkach. Na tym urodzajnym polksiezycu w zatoce tarenckiej osiedlili sie pitagorejczycy (orficy – patrz wyklady S. Krajskiego), ktorzy to bogactwo pomierzyli i opodatkowali. Pieniadz jest zrodlem zla i biedy. Polega to na tym, ze przychodzi grupa zbirow z garnkiem srebrnych monet z wizerunkiem tyrana i mowi: tymi monetami bedziecie placic podatek, a jak nie to… w ryj. Zeby zdobyc monety, trzeba sprzedac plody rolne i inne rzeczy. Gdyby nie przemoc w tle, to te monety nie mialyby zadnej wartosci oprocz tego, ze mozna sobie zrobic z nich kolczyki. Pieniadze sluza do wyszlamowania regionu z bogactw, wlasnosci i wolnosci, czyli mozliwosci stanowienia prawa.

    Potem uruchamia sie pozyczki na procent.

    Pitagorejczycy, kabalisci albo komunisci, to jest jedno i to samo. Zielony lad i rewolucja seksualna to jest kontynuacja ich idei, jak rowniez pytania w referendum Kaczynskiego pozwalaja nam zrozumiec, jakie sa zamiary pitagorejczykow wobec Polski i jak narod powie 4x NIE, to zobaczymy, co sie bedzie dzialo. Moze bedzie wojna.

    Znamy juz pierwsza pare do walki w kisielu: w Piotrkowie Trybuznalskim zetrze sie Boguś Wołoszański z KO (PO) i Anthony Macierewicz. Jezeli wygra Boguś, to moze tej wojny nie bedzie.

    To jest tylko moja wizja przyszlosci i moge sie mylic.

  16. Analogicznie do dobrobytu materialnego: zdrowie każdy dostał za darmo, a pitagorejczycy twierdzą, że zdrowie bierze się od lekarzy.

  17. kopalnia/mennica była podstawą znaczenia  władców. biskupów, rajców. Nie każdy miał kopalnię ale każdy chciał mieć ten cholerny prestiż , kiedy brakowało kopalni to trochę trzeba było monecie pomóc czyli ją tańszym metalem/stopem podrasować .. i uważam że pieniądz nie jest źródłem zła i biedy  tylko źródłem prestiżu

    cbdo

  18. Prestiż jest „górala” wart?… Nie, on też nie ma racji w kwestii pieniądza.

    https://youtube.com/shorts/t-vF5xWIoRA?feature=share

  19. Z tego, co wiem, to polscy biskupi posiadali wsie, a nie kopalnie. Przynajmniej w moim regionie.

  20. Ja, proszę Pani, zadeklaruję autonomię i będę się brzydzić pieniędzy, ale będę je używać.

  21. A na Wegrzech tak sie zalatwialo sprawy, prosze Pani:

    od 7:10

    i od 21:10

    https://youtu.be/pYQinafn3zo

  22. ograniczenie biurokracji można zrobić tylko rękami biurokracji czyli jest to niemożliwe, opodatkować kogoś bez rewolucji , zmiany systemu jest nie możliwe, daję ci coś że będziesz teraz bogacz ale musisz mi płacić podatek, też jest utopia, bez narzędzi terroru nie da się zbierać podatków efektywnie.

    Król w RON był zakładnikiem umów które zawierał po to by zostać królem. Jedyne wyjście z sytuacji było przywrócenie   dziedziczności tronu, co być może było możliwe za Wazów i dlatego byli tak zaciekle zwalczani, Zygmunt III z dwójką synów był zagrożeniem że RON się otrzęsie i nada sobie dynastie.  Kolejnym przegranym był Jan III Sobieski , który gdzieś tam próbował ale ….. trza go było załatwić.

    Do wygrania wojen potrzebujemy podatki , pieniądze , szybki kredyt, wolne zasoby, 1 mln km2 był zasobem , który dawał możliwości , dlatego na Zygmunta III musieli się wszyscy zmówić,  Zajęcie Rosji dałyby coś czego już nie można by odwrócić. Zygmunt dobrze kombinował dziedziczność tronów Szwecji czy Rosji daje też dziedziczność w RON.

    Sępy podobne do orłów już tego nie zniosły.

    Pamiętajmy RON trzeba było dobijać ponad 200 lat ,

  23. proszę popatrzeć na Europę nie zawężać sprawy do regionu

  24. Nigdzie nie było sprawiedliwości.

  25. Jestem w szoku, w Wikipedii napisali o królu Zygmuncie III:

    Był dobrym gospodarzem, trzykrotnie zwiększył dochody skarbu królewskiego.

    – powołując się na publikację:

    Anna Pieńkowska, Czy słusznie Stefan Batory zasłużył na sławę, a Zygmunt III na niesławę, w: Szlachta polska i jej dziedzictwo, Warszawa 2013, s.184  😉

  26. A dlaczego profesor Witold Modzelewski zgadza się ze mną?

    https://youtu.be/_Vm6ef6vpEA

  27. ja nie sprawiedliwości tylko o tym że pieniądz nie jest źródłem zła i biedy

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.