Ostatnio powróciliśmy tutaj do rozważań na temat różnych organizacji zrzeszających literatów. Wyszło to jakoś mimochodem, a konkluzja jest taka, że każda z tych organizacji, a mamy zdaje się dwie centralne ZLP i SPP, zajmuje się w zasadzie wyłącznie auto-kompromitacją. O Związku Literatów Polskich nie ma co pisać, jest to demaskacja ostateczna, która stawia tak zwane Pen Cluby w długim rzędzie organizacji imperialnych, kontrolujących treści propagandowe emitowane w dominiach i na terenach wroga. Dziś nikt już nie interesuje się Pen Clubami i ich prezesami, bo propaganda imperialna ma dość innych kanałów dystrybucji treści i tak zwane wielkie nazwiska nie są jej dziś do niczego potrzebne. No, ale w naszym biednym grajdole nikt tego jeszcze nie zauważył i mamy ten swój kult cargo, ten kult wybitnych pisarzy, który, przy odcięciu od idei głównej, która tu nigdy nie była właściwie rozpoznana, zamienił się u nas w kult idiotów. Nie ma bowiem co ukrywać, że Olga Tokarczuk to brzydko starzejąca się idiotka, która niczego nie rozumie, a im dłużej się jej tłumaczy, tym ona rozumie mniej i zdradza coraz więcej skłonności do coraz głupszych uporów.
Propagandowa rola takich jak ona jest czytelna i nie ma się co dziwić, że ludzie przytomni dostają szału, kiedy sięgają bo te grafomańskie brednie. I oto okazało się, że w obronie Tokarczukowej występują pisarze ze Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. A nie dość, że występują, to jeszcze chcą administracyjnie, poprzez jakieś resortowe decyzje ukrócić, ten rzekomy hejt, który dotyka biedną Olgę. Jasne, zróbmy tak raz, a potem okaże się, że każdy hejt, czyli każde słowo, które nie będzie się komuś tam podobało można ocenzurować. Doszliśmy do ściany, „pisarze” opowiadają się za cenzurą. W dodatku cenzurą bezprzymiotnikową, za chamską, brutalną cenzurą, którą zagwarantować ma minister cyfryzacji i minister spraw wewnętrznych. No więc dla mnie jasne jest, że jeśli ktoś opowiada się za cenzurą, nie jest żadnym pisarzem. Nie jest nawet funkcjonariuszem, bo ci, w czasach komuny, najgłośniej gardłowali za zniesieniem ograniczeń w dostępie do różnych treści. Ktoś taki to zwyczajny idiota, któremu się zdaje, że można zadekretować sympatię bądź antypatię dla określonych autorów i produkowanej przez nich propagandy.
Najbardziej oczywiście niepokoją „pisarzy” akcenty antysemickie. A ja wam mówię bando grafomanów, że jak zrobicie jeszcze trzy takie protesty, w obronie jakiejś głupiej baby, to będziecie tu mieli taki antysemityzm, że się nie pozbieracie, a wszystko zostanie sfinansowane ze źródeł, do których was nikt nigdy nie dopuści na odległość strzału z pepeszy. I stworzenie tej okoliczności to będzie wasza, a nie czyjaś inna wina. Być może o to właśnie chodzi, ale w takim razie nie ma się co przejmować tym całym protestem, trzeba patrzeć jak pan rzecznik praw obywatelskich, poprzez swoje zaangażowanie w obronę skrzywdzonej pisarki, tworzy przyjazną przestrzeń dla powstania bojówek finansowanych przez obce służby. Powodzenia. My się do tego nie mieszamy, bo spór, w który stowarzyszenie grafomanów i sama Olga Tokarczuk próbują nas wciągnąć jest z istoty fikcyjny, histeryczny i wymierzony w nas, czyli w tę grupę, którą ta banda nadętych chamów nazywa czasem „zwykłymi ludźmi”.
My – „zwykli ludzie” nie bierzemy w tym udziału, a powodów takiej postawy jest kilka, wymienię je teraz po kolei. Pisarstwo Tokarczuk nie jest w ogóle żadnym pisarstwem, ale aspiracją sprokurowaną dawno temu i napompowaną przez gazownię. Aspiracją, której celem jest przeniesienie dyskusji o Polsce i jej historii z tematów istotnych, na całkiem nieważne, takie jak rzekomy, tradycyjny, polski antysemityzm. Członkowie Stowarzyszenia Grafomanów Polskich nie mają w ogóle zielonego pojęcia na czym polega dyskusja o historii naszego kraju, skupiając się na podsuwanych im „do wierzenia” tematach. Protest w obronie Tokarczuk pokazuje, że jednym marzeniem tych ludzi jest, by im ktoś zagwarantował bezpieczeństwo towarzyskie, to znaczy, żeby na tych jublach, gdzie się czasem spotykają, nikt nie emitował paszczą treści wprawiających kogokolwiek w konsternację. No chyba, że będą to skandalizujące treści dotyczące spraw osobistych, te bowiem zawsze są ciekawe i wywołują pewien rodzaj napięcia nie zasługującego wcale na przymiotnik „twórcze”, w tych tępych łbach. Chodzi o to, by pan rzecznik potwierdził ich autentyczność jako twórców, a za panem rzecznikiem potwierdzić to mają inni urzędnicy. To jest cel główny protestu. Inne cele również istnieją, ale one są im narzucone i całkiem niezrozumiałe przez to towarzycho, bo też i nie dotyczą go bezpośrednio.
Dyskusja na temat prozy Tokarczukowej przeniosła nas, niczym wehikuł Wellesa do czasów, kiedy Helena Michnik pisała swoją nowatorską historię Polski. My się dziś, w roku 2015 mamy zastanawiać, czy Polacy w dawnych czasach prześladowali kogoś, a jeśli tak to kogo i z jakich powodów. To jest tematyka wczesnych lat pięćdziesiątych, do których cofnęliśmy się na razie w wymiarze propagandowym. Pomysły zaś rzecznika praw obywatelskich (celowo małymi literami) oraz grafomanów ze stowarzyszenia pisarzy przeniosą nas wkrótce w te czasy w wymiarze realnym. To znaczy takim więziennym, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Propaganda, którą produkuje Tokarczuk to jest jedna strona medalu, jeden aspekt nowej dialektyki, w którą próbują nas tu uwikłać. Pisze nam bowiem pani Olga, że powinniśmy inaczej spojrzeć na swoją historię i uderzyć się w piersi. Niech ona się lepiej uderzy, jako potomek prawosławnej ludności współpracującej z obydwoma okupantami, taką mam wstępną propozycję w tej niesamowitej dyskusji. Tylko nie za mocno, bo zrobi sobie krzywdę. Idźmy dalej. Na ten świeży jak żołnierska skarpeta wniosek odzywa się, tu w salonie24 Stowarzyszenie Żydów Polskich, czy jak się tam to dziwne ciało nazywa i wydaje głos nasączony następującymi treściami. Nie prawdą jest to co pisze Tokarczuk, że Polacy powinni bić się w piersi, to nie oni bowiem prześladowali chłopów białoruskich i ukraińskich, to nie oni gnębili Żydów. A kto? To czyniła zła szlachta, która w słusznym rewolucyjnym gniewie została wytępiona, a ci co zostali to właśnie są potomkowie tych gnębionych i im też trzeba współczuć. W zestawieniu tych dwóch opinii widać dopiero wyraźnie w co jesteśmy wkręcani. W budowę, który to już raz, nowej, światłej elity, która pokaże nam drogę ku lepszym czasom. Moja odpowiedź na tę propozycję brzmi: spier…ać! Nie chcemy tego. Nie chcemy waszych idiotycznych dyskusji, nie chcemy bełkotu Tokarczukowej i nie chcemy, by w naszym imieniu występowali obrońcy ze stowarzyszenia grzybów polskich (przepraszam Stowarzyszenia Żydów Polskich). Wszyscy won z sali, bo uruchomimy gaśnice i dopiero się zacznie.
„Wspomnienia szlachty są historią narodu” napisał Aleksander Puszkin i tego się na tym blogu konsekwentnie trzymamy. Nie wspomnienia Igora Newerly, nie wspomnienia Pużaka, nie wspomnienia sekretarki Rumkowskiego, ale wspomnienia szlachty. Kto chce nas tych wspomnień pozbawić tej się ujawnia jako wróg, a z wrogami się nie dyskutuje.
Ponieważ ja dokładnie wiem do czego aspirują takie Tokarczuki oraz wszyscy obrońcy skrzywdzonych Żydów z różnych literackich stowarzyszeń, nie mam jak widzicie wahań, jeśli idzie o ocenę. Każdy z nich, a im więcej w jego rodzinnej przeszłości żydowskich sklepikarzy albo białoruskich chłopów, tym czyni to chętniej, wtyka sobie na palec, sprokurowany na szybko u grawera sygnet z herbem, najczęściej fikcyjnym. To taki znak rozpoznawczy służący do rozliczeń wewnętrznych. Jeszcze pięć lat i Tokarczukowa też sobie taki sygnet sprawi i będzie opowiadać jak wiele osób z Podlasia, że jest białoruską szlachcianką. Znałem kilka takich osób i były one absolutnie bezwstydne w swojej małej, chłopskiej bezczelności. O aspiracjach Żydów nie ma co pisać, bo właśnie napisała o tym sama Tokarczukowa w książce „Księgi Jakubowe” a ta banda durniów jeszcze jej dała za to nagrodę. Teraz zaś zaczynają dyskusję o polskim antysemityzmie, bo im się zdaje, że przez to więcej egzemplarzy sprzedadzą. Gdzie hołoto?! W Biedronce?! Może czas trochę oprzytomnieć i przetrzeźwieć?!
Czy tak zwani „nasi” odnoszą się w jakiś sensowny sposób do tego chamstwa? Oczywiście, że nie, mamy tylko cienki głosik oburzenia u Karnowskich, ale jest on opatrzony czymś absolutnie kuriozalnym. Co tylko pozornie nie ma związku z dialektyczną metodą dyskusji, którą wobec nas, czyli bądź co bądź publiczności, stosują grafomani. Oto przed nami, mimowolnie prezentowana przez redakcję „W polityce” trzecia droga. U mnie wyglądało to z rana tak: na samej górze był banner wyborczy Anny Chodakowskiej, aktorki, która chce zostać posłanką Prawa i Sprawiedliwości. Pani Anna, wyszła z tego samego środowiska co Wojciech Siemion, a jej nauczycielem był sławny i znakomity aktor Wirgiliusz Gryń, zdeklarowany komunista. Pani Anna była moją ulubioną aktorką w czasach kiedy dojrzewałem, albowiem bardzo często pokazywała się w filmach bez odzienia. Ja mógłbym nawet wymieniać tytuły tych filmów, ale dam sobie spokój. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego osobowość tak złożona startuje w wyborach pod hasłem „Praca nie obietnice”. Co to ma wspólnego z karierą, misją i zainteresowaniami Anny Chodakowskiej? Ja tego nie wiem, ale obok tego banera, Karnowscy dali okładkę nowego numeru „W sieci”, a tam jest Jerzy Zelnik przebrany za Piłsudskiego i napis „Bić ku…wy i złodziei”. Czy to możliwe, żeby oni wszyscy się ze sobą umówili?
Tu jest link, ale w miejsce banneru pani Anny wyświetla się co rusz jakaś inna reklama.
http://wpolityce.pl/kultura/268778-literaci-po-stronie-antypolskiej-propagandy-stowarzyszenie-pisarzy-polskich-broni-tokarczuk?strona=2
Dla pewności podaję jeszcze informacje dotyczące polityki cenowej w naszym wydawnictwie, która zmieni się od przyszłego tygodnia.
Jeśli chcecie kupić Baśń jak niedźwiedź w miękkiej oprawie po 30 złotych za egzemplarz, możecie zrobić to jeszcze do środy wieczorem, czyli przez trzy dni. Potem cena wraca do stanu sprzed wiosny roku 2015. Cena zaś Baśni w oprawie twardej wynosić będzie 46 zł. Nowa książka Toyaha kosztować będzie 40 zł, a książka Joli Gancarz o Bereccim 25 zł, za egzemplarz, tyle ile kosztuje egzemplarz Szkoły Nawigatorów.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Kolejny fajny plakat wyborczy to: Barbara Nowacka i Petru na plakacie głowa w głowę a nad głowami napis „Zmiennicy”.
Wpolityce wyświetla sie pani Chodakowska oraz:
„Literaci po stronie antypolskiej propagandy. Stowarzyszenie Pisarzy Polskich broni Tokarczuk”
Stowarzyszenie Grzybów Polskich póki co się nie wyświetla 😉
To chyba Kisiel napisał, że żeby się dostać do takiego związku literatów czy innych tfórcuw (przez duże TFU), to trzeba wydać jeden tomik i dwóch kolegów. Bodnar już se wziął na głównego pomagiera jakiegoś ciemnego ubeka.
A na ekrany kin w Polsce …np „pod baranami ” … wchodzi film „Róża Luxemburg ” z Olbrychskim.. W ramach festiwali conradowskiego …jeeszcze jakiś drugi film podobny … muszę zajrzeć na program kina pod barany:))
Zawsze na służbie systemy ..
Aha , już widzę…film nie „rozkładowy ” tylko festiwalowy …. będzie też w Bunkrze Sztuki z krytyką Polityczna jako inicjatorem :)) na początku listopada …
Ta bezpruderyjna aktorka Anna Ch. to chyba przedtem (bez powodzenia) startowała z Mokotowa?.
Takie moje rozważania a`la Krecia Pataczkówna. Kobieta przeciętnie utalentowana to ma jedną szansę zostać żona, matką i potem babcią. Jest to nie oszukujący nikogo sposób na życie. Jeśli się oszukuje, że niby ma talent ponad przeciętny, że niby wylatuje ponad poziomy to oszukuje przede wszystkim siebie. Wydaje się jej że jest Orianą Fallacci a robi z siebie szczekaczkę radiowo – telewizyjną, wydaje się jej że jest Heleną Modrzejewską a zostaje aktorkę bezpruderyjną, wydaje się pisarce z Ukrainy że jest Kossak – Szczucką a czytelnicy czytają i widzą – grafomanka, której sprzedaż dzieł, zmyślonych i niepoważnych od deski do deski, robi przez zamieszanie wokół jej osoby (skandale, hejty itp.)
tyle
A’propos sygnetu z herbem. Jak widzę takiego typa na ulicy, lub gdziekolwiek indziej, to mam 99% pewnosci, że to ubek
Gdy jestem w domu to chodząc z psem na spacery skazana jestem niejako na rozmowy z właścicielami innych czworonogów … Czyli rozmówców wybiera mi pies …. Ja bym ich nigdy nie wybrała sama ….I to jest bardzo ciekawe … Najlepiej rozmawia mi się ze starym , rozumiejącym co jest grane komunistą…. Wprawdzie się nie zgadzamy -co oczywiste …ale przy pewnej uczciwości w rozmowie …. przynajmniej oboje wiemy CO jest tematem naszej rozmowy …
Reszta …albo w zaufaniu wielkim , ponarzekawszy na np na NFZ …. mówi po cichu …paaaniiii – to wszystko żydziiiiiii …… przy czym nie ma w tym tak poszukiwanego antysemityzmu:))) tylko poczucie wtajemniczenia …rozeznanie , jak grać w razie czego …..żeby ….hm…. nie wiem , jakoś wyjsć na swoje ? No bo jak się jest poinformowanym ….
albo inna wersja …. kilka osób CZYTAJĄCYCH ksiażki !!! widząc ze ma do czynienia z rozmówczynią oczytaną..( czyli ze mną ) usiłuje się zwierzać z ostatnich i dawniejszych lektur ….. Szwedzki kryminał …wielkie rozczarowanie ostatnim „oszukanym” Millenium …. Wspomnienie jak to się zdobyło Harry Pottera … bo w bibliotece były zapisy ma pół roku do przodu …
itd…itd …..
daruję resztę.
Mówienie coryllusem skutkuje zyskaniem miana : w wersji uprzejmej – orginała …Ale to słowo u naszej inteligencji juz w zaniku … No więc bardzie funkcjonuje ;z wariatka ..ew. stara wariatka …..
Coryllus pisze o cenzurze …pewien mój rozmówca – już „były” postulował bardziej radykalne środki ….wystrzelac 90 % ludzi w „temkraju” …… i będzie dobrze ….. Na szczęscie nie do mnie do mówił ….
Nam się wydaje że jestesmy normalni ….. To Forum Żydów ma rację – niestety ….. Większość ludzi wkoło mnie to te dawne doły … co się wreszcie dorwały ….. wszystko zawdzęczaja socjalistycznej ojczyźnie …..
Oni mają swoją pamięc rodzinną…..i wprawdzie Tokarczuk nie czytają …bo nic nie czytaja , albo szwedzki kryminał jako NOBILITACJE intelektualną….. ale skąd ICH ród , swietniev wiedza…I chętnie kupują ta historie sprokurowana przez Helenę Michnik …i następców ….
Szampan stosujesz na swoich blogach chamską cenzurę wycinając w pień inteligentniejszych od siebie.
Jeśli ktoś opowiada się za cenzurą, nie jest żadnym pisarzem, tylko funkcjonariuszem i prowokatorem śledzącym autentycznych, niezależnych autorów – to zwykła bolszewicka kanalia.
Dziwnym trafem pseudonimy z Salonu24 nie powtarzają się na tym blogu. Czyżby inny departament tego samego resortu?
Nasz gwiazdor namawiał ludzi do brania kredytów we frankach szwajcarskich, a swój przeszacował na złotówki już w roku 2008 i teraz z bilbordów nawołuje:
.Naprawmy Polskę!
Nikt za nas tego nie zrobi
A ktoś jednak nas w te kredyty, długi i zobowiązania wkręcił, a teraz chce naprawiać.
Psui zabawek do rąk się nie daje i szlus!
Do-sko-na-łe!
Bardzo dziekuję.
Z salonu Gospodarza:
Są samochody ze wspomaganiem i okazuje się, że są pisarze ze wspomaganiem. 😀
@Autor
Olga Tokarczuk – polska psycholog (jak podaje wiki) – i wszystko jasne. Ja z zasady nie mam zaufania do „psychologów”.
PHLV 09:41
Następny przykład to psycholog dziecięcy Krzysztof Bęgowski, więc wszystko może jeszcze się zdarzyć. Nam się nie śpieszy, pani Olgo, możemy poczekać.
Te wszystkie ataki to po prostu taktyka…kabalisci wiedzą że budzi się swiadomość…więc na różne sposoby atakują…po to abyśmy to my musieli sie ciagle tłumaczyć…bronić…spowiadać..itd….moja odpowiedz jest jedna…wytłumaczcie się dlaczego od 1917 roku inspirowani przez nauki talmudyczne zamorowaliście ponad 60 milionów ludzi? Niech sie z tego najpierw wytłumacza a nastepnie porozmawiamy na inne tematy…
10/10.
PHLV pisze smacznie
cieszę się że komentuje czasem :))
60 mln to chyba mało,w maoistowskich Chinach tylko z głodu zmarło ze 30 mln?
Ja tylko odniosłem się do terenów dawnej Rosji..nie miałem na myśli ani I and II wojny…tylko ludobójstwo wykonane przez urzedników państwowych…
Anna Chodakowska, Joanna Lichocka w Sejmie? I jeszcze moze Anita Czerwinska? Kon by sie usmial.
Przypomina mi sie polowa lat 80-ych i takie postacie w Sejmie jak Ryszard Szurkowski i Irena Szewinska.
Sa tacy ktorzy uwazaja (kto wie czy nie bez racji) ze w PiS Jaroslaw Kaczynski zostal juz tak naprawde odsuniety na margines a prym wioda spragnieni przywilejow i apanazy „dzialacze” ktorzy przebieraja juz nogami zeby rzucic sie na stanowiska i obsadzic etaty szwagrami i znajomymi.
Ostatnie podrygi zdychajacej ostrygi! Boze, jak sami pieknie sie demaskuja!
Jak czuby odchodza od rozumu… i jak tu w Pana Boga nie wierzyc.
Tfurcy wszyskich zwiazkow laczcie sie! Panika i odlot totalny!
Tak właśnie, biedny durniu, inny departament, nie te same osoby tu i tam, ale inny departament. Myśl dalej.
Powinnismy gonic ze wszystkich sil te tzw. wielkie nazwiska, zwlaszcza artystyczne
i wszelkiej masci cielebrytow.
Ciebie na pewno nie wytnę, żebyś nie pomyślał, że jesteś ode mnie inteligentniejszy. Pisz ile zdołasz, szczególnie o tych autentycznych niezależnych autorach. śmiało.
Voila!
O tak, budzi sie swiadomosc i to w szybkim tempie… obserwuje to wokol siebie.
Ja wcale tak nie uwazam. Napewno jest bardzo wielu, ktorzy tymi nogami
przebieraja i z cala pewnoscia sa nimi Chodakowska, Lichocka i Czerwinska, ktora
nachalnie „przyklejona” jest do Pana Kaczynskiego na kazdej miesiecznicy
Smolenska, ale… ja nigdy na te 3 ladies nie zaglosuje… nie ma takiej sily!
Za co polscy chłopi nie przepadali za żydami, ano za to, że jak przed wojną wieźli sprzedać rzepę na targ do Żelechowa to wszystko było dobrze dopóki nie pojawiły się żydowskie dzieci, które kradły tą rzepę z wozu na potęgę ile tylko mogli wziąć. Nie można się było od nich opędzić. To prawdziwe sytuacje, które miały miejsce w tamtych latach opowiedziane przez mojego dziadka. Tylko on więcej przeklinał kiedy to mówił.
Można już kupować nową książkę Toyaha
W mojej okolicy (duża wieś), mieszkańcy mają opinię o nas tzn. rodzeństwie: dziwaków – (bo na sesji Rady Gminy zgłosiliśmy potrzebę zmiany statutu gminy i założyć chcieliśmy internet w 1999 r.), filozofów (rozróżnialiśmy faszyzm, nazizm itp), lub historyków w pejoratywnym znaczeniu, coś na kształt rewizjonisty, gawiedź nie potrafiła zdefiniować myśli i uczuć kłębiących się w głowie.
Niezła riposta.
NO pacz, a ja parę lat temu chciałem się zająć literacko sprawą Jakuba Franka.
Nike przeszła mi koło nosa…
w miare budzenia się…ataki przybiorą na intensywności..nie tylko słowne ale i silowo prawne…
żartowałem, nie myślałem o sobie, ale skoro tak uważasz, to przez grzeczność nie zaprzeczę i się popiszę.
Tylko antagonizmy dają ożeźwiający ferment. Te miernoty dookoła zagłaszczą cię na śmierć. Chyba, że sam się mistyfikujesz przed sobą.
Durnie nie zadają pytań, a z biedy nie szydź, bo nie wiesz co cie czeka.
Blogi są resortowe jak cały internet, bazuje na pożytecznych idiotach.
Zobaczymy… najwazniejsze, ze juz sie okazalo, ze UE to trup. Prawdziwe
jest takze to, ze „wielki kapital” wraca z Azji… koszta sa niebotyczne.
Procedury prawne niezwykle skomplikowane!!!
Chinski pracownik zaczal „sie cenic” no, i do tego za wysoki koszt i za dlugi
transport… to najwazniejsze przeszkody. Ten „powrot” zaczal sie juz
2 lata temu i nadal trwa. Okazalo sie, ze pomimo 300-tu milionowej rzeszy
chinskich milionerow… konsumpcja produkowanych towarow jest znikoma,
a wrecz… maleje!
… takie to jaja sie dzieja.
Może napisz jakąś recenzję koledze, należy mu się za udane egzorcyzmy on line w Kurii krakowskiej.
Obaj macie szansę zbudować wokół siebie prawdziwą elitę pod warunkiem wprowadzenia jeszcze większej cenzury.
Nie zmarnujcie tych paru tysięcy entuzjastów klikających wytrwale.
no co ty. Ciągle masz szansę.
może ty napisz.
Nie zazdrość po próżnicy. Zazdrość twórczo. Napisz parę książek, stwórz bloga, przyciągaj codziennie tych „parę tysięcy entuzjastów klikających wytrwale”. No zabierz się do roboty. I będziesz mógł sobie ze swego bloga wywalać nie tylko inteligentniejszych od siebie (jak to zarzucasz Coryllusowi) ale nawet i tych mniej inteligentnych. Czujesz? Czujesz to? No napisz, że czujesz….
I zacznij coś wreszcie robić.
Na swoim.
Frustratom maly odmawia posluchu, a na dodatek pensja nie starcza do pierwszego. Przychodzi tu taki i dupa boli, ze ksiazka na targach bedzie miala premiere.
I tacy beda walczyc z cenzura w imie wolnosci slowa, a jak przyjdzie co do czego to sie okazuje, ze impotent i na piwko musi pare zeta pozyczyc.
Tolerancja na taki badziew musi byc zerowa i nie nazywaj tego cenzura bo i tak oprocz jakis uroszczen nie masz nic do powiedzenia. Ogarnij sie troche, zrob se 30 pompek. Za kare i w ramach zdrowotnej terapii i nie przynudzaj.
Oj, boli mocno sukces Coryllus’a i Jego kolegi… oj, boli!
I ma bolec… i bedzie bolec jeszcze mocniej!
Tu zawsze byla elita i bedzie, tu zawsze byli ludzie inteligentni, blyskotliwi, uczciwi, wolni, niezalezni, bezkompromisowi, pracowici, odwazni nade wszystko kochajacy prawde
i zyjacy w prawdzie…
… i nie potrzebujemy rad „naszystow” ani „goowna wyborczego” ani zadnej innej
swoloczy!
… a propos zamkniecia internetu – pomarzyc dobra rzecz…
Chyba cię jednak wyrzucę, od razu przekroczyłeś granicę.
On tego nie zrobi, to osobnik o mentalności złodzieja.
Olbrychski w roli Róży Luxemburg?No,podłapał rolę…
orzeźwiający
Voila!
Wszyscy zebrzacy, z pustymi kieszeniami, wszystkie smierdzace lenie,
amatorzy „latwego grosza” czyli dotacji panstwowych – WON, WON
i jeszcze raz WON!
Pewnie tak będzie, bo nie ma dla nich nic gorszego jak świadomość i samodzielne myślenie. To przebudzanie było do tej pory powolne, ale nabiera szybkości.
Historię Polski trzeba napisać „od nowa” i przeczytać „od nowa”. Sztuka czytania jest równie ważna, jak sztuka pisania.
https://socjalnacjonalista.wordpress.com/2015/09/02/100-lat-agresji-zydowskiej-na-polske/
O Tokarczukowej z Twojego felietonu nie słyszałem, pomimo, że sporo czytam. I dobrze. A więc nie jest źle.
O GWnie i gazowni nie rozmawiam. Moja Babunie mówiła, że gówno należy omijać z daleka. Z ciekawości wrzuciłem w GOOGLE ” tokarczuk olga obrazki”, co by zobaczyć, co masz na myśli pisząc „brzydko się starzeje”. Masz rację. Coś bym dodał, ale nie wypada.
a granice czeba uszczelniać i po to jest resort
ja go nie czytam, więc skąd ten ekstrawagancki pomysł
Czy znasz tę mentalność z autopsji?
Grupa wsparcia w fazie natarcia. Inteligencja nie podlega wartościowaniu i powinna być ponad doktryny.
Ja nie walczę w internecie tylko w tzw. realu
mam ten komfort, że nie muszę już słuchać małego, czego nie można powiedzieć o tobie. Jesteś od niego uzależniony póki co. Ale toci minie z czasem.
Parisbuta WALI-WON zapalczywie z miłosierdziem na ustach Valsera
Gabryś! Masz dar w przyciąganiu jełopów. Czy o to ci chodziło? To cię zadawala i satysfakcjonuje? Naprawdę?
Osoba, która prowadzi twojego bloga nie ma nic wspólnego z Maciejewskim na spotkaniach z emerytami.
O rany Joturek ale masz cienkie teksty.Idż obejrzyj sobie pornusa .Wypij pół litra wódy .Nie wchodż tu.Poczytaj onetu.
I owszem. Ja rozmawiam bardzo duzo z Francuzami, Arabami,
Polakami i jak moge to uswiadamiam i tlumacze, i wiem, ze
to „idzie w swiat”… bo moi rozmowcy tez rozmawiaja ze swoimi
znajomymi.
… ale oprocz rozmow ludzie widza wszechogarniajaca nedze
i biede wokol siebie, do tego niesamowita manipulacja i falsz
w mediach absolutnie nie kompatybilny do tego co w realu…
… ludzie naprawde nie sa debilami… tylko udaja, wielu ma
wielka swiadomosc tego, ze sa… waleni w rogi… zwlaszcza
Polacy. Gwaltowne przebudzenie nastapilo 5 wrzesnia,
dokonali tego emigranci… i trwa to do dzis, jakby tego bylo malo to „mozni” dopraszaja jeszcze Turkow! Kompletnie skretyniali
polityczni terrorysci ze skretynialymi merdiami probuja nam
wmowic, ze musimy jeszcze ich „ugoscic” i na nich pracowac!
… no, to sa po prostu debile i mysla, ze my tez jestesmy debilami,
to jest juz ostatni dzwonek na przebudzenie!
jeszcze Turkow
Coryllus przyciągnął Joturka.
Skoro masz ten komfort… to uwal sie na cyc i nie mow nic!
Au revoir!
Dynaq topies czysuka. Tu jest blog Gabrysia a nie Coryllusa, ciemniaku.
Chyba, że to syndrom dr Jekilla i Mr Hyda
jesteś taka nie miłosierna dla bliźnich. Gdzie nauki KaKa?
Najpierw skrucha, prosba o przebaczenie, zadoscuczynienie,
ale w konsekwencji… to wszyscy WON!
… no, taka jest nauka KaKa… zero zdziwien.
Dobranoc,
Ladies and Gentlemen! Please! Joturek and hyc bojz szczekają a karawana idzie dalej 🙂
Jakie 100 lat??? Chyba 1100lat kiedy już kupowali słowiańskich niewolników dla islamskich pedałów!
Jestes cienki jak damskie stringi w kroku. Rzucasz tu jakies pierdy z pretensjami do swiata i myslisz, ze dla tych pierdow ktos okaze tutaj zrozumienie. No i twoj stary jest uzalezniony.
zalosc bierze, sam musisz te swoje pierdy komentowac. Masakra.
Jasne, w realu, pod pseudonimem Joturek. Może wymień swoje największe osiągnięcia?
Dobra już go wywalam
Zaprzeczasz sobie. W poście z 11.08 napisałeś, że Coryllus „wycina w pień inteligentniejszych od siebie”. Więc wartościujesz.Następnie „Inteligencja ponad doktryny”? Najpierw ponad doktryny a potem „Kto nie z Mieciem tego zmieciem”? Toż to bolszewizm w najczystszej postaci! A o co „walczysz w tzw. realu”?
To prawda… moja sp. tesciowa tez mi takie historie opowiadala. Przed wojna w domu jej rodzicow
ciagle bylo duzo zydowskich dzieci, ktore przychodzily na rozne smakolyki… rodzicom tesciowej
dobrze sie powodzilo, a dzieci byly ciagle nienajedzone, doslownie jadly oczami, a potem
przychodzil stary Zyd krzyczal, a nawet czasami bil i wyganial te dzieci… bo jadly rzeczy
koszerne.
Markum: stopniowanie to nie wartościowanie.
Inteligencja jako narzędzie może służyć różnym celom, które podlegają ocenie.
Corrylus wycina komentatorów, z którymi się nie zgadza, manifestując perwersyjną przyjemność władzy i to go dyskwalifikuje jako autorytet, za który się uważa. Pycha zawsze prowadzi do klęski.
Marnuje talent rezygnując z dystansu do siebie i innych – tylko dla sławy – pewnie dyktatorskiej. No trudno.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.