cze 082015
 

Dawno, dawno temu, powstał film na podstawie kultowego, polskiego komiksu „Tytus, Romek i A’tomek”, nosił on podtytuł „Złodzieje marzeń”. Tymi złodziejami byli faceci z reklamy, którzy sprzedawali coś, czego w istocie nie ma, coś co rozłazi się w rękach i znika, a jedyną funkcją tego jest stymulowanie emocji czyli, jak mawia mój kolega, powiększanie dziury w sercu, której nie można zasypać niczym, ani pieniędzmi, ani domami z ogródkiem, ani ładnymi dziewczynami, po prostu niczym. Film ten nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, bo nie mógł. Jak tak można, sugerować, że reklama jest zła? I jak promować taki film. Gdzieś więc ten Tytus przepadł i ludzie już o nim nie pamiętają.
Czasy zmieniły się bardzo, bo wtedy, o ile pamiętam nie było internetu i człowiek, który pisał scenariusz do tego filmu nie wyobrażał sobie, że przyjdą czasy, kiedy każdy będzie mógł wywoływać efekt dziury w sercu, a w dodatku jeszcze czynić to tak perfidnie, by nawet nie spróbować jej zapełnić. Nikt w czasach filmu o Tytusie nie sądził, że można wywołać całą masę emocji i żerować na nich nie dając ludziom w zamian nic, nawet słoika dżemu truskawkowego ani nawet pudełka tik-taków. A w takiej sytuacji właśnie dziś się znajdujemy i wiele osób uważa, że to jest bardzo komfortowe i dobre.
Pod przedwczorajszym tekstem Toyaha toczyła się uporczywa i absurdalna dyskusja o intencjach blogera o nicku matka kurka. To jest przykład modelowy. Obrońcy matki kurki to ludzie oczekujący, że poprzez emocje, które ten facet wywołuje, emocje na najprostszym i najbardziej prymitywnym poziomie coś się w Polsce zmieni. Uważają, że kurka wręcz zastąpił dziennikarzy śledczych, ponieważ miał w sądzie sprawę z Owsiakiem, a wcześniej z premierem Tuskiem i prezydentem Komorowskim, o czym oni już nie chcą pamiętać. Za nic nie można ich przekonać, że człowiek który najpierw jest antypisowskim hejterem nie może z dnia na dzień zmienić swojego stanowiska i zwymyślać Tuska od pedałów, a potem iść się z tym Tuskiem sądzić. To jest niemożliwe z każdego punktu widzenia. Są jednak tacy, którzy uważają, że owszem, takie rzeczy są możliwe, a fakt, że zaistniały nie świadczy o kurce jak najgorzej, ale przeciwnie – jak najlepiej. Świadczy o jego odwadze, bezkompromisowości i waleczności. Fakt zaś, że kurka napisał książkę pod tytułem „Berek” tylko potwierdza jego niezwykłość.
Kiedy jednemu z komentatorów zasugerowałem, że napisanie jednej książki to jednak trochę mało. Tym bardziej, że książka jest konglomeratem wątków powyciąganych z pierwszych stron gadzinowej prasy, to znaczy jest o Żydach, Polakach, prześladowaniach, ubekach i seksie. Pan ów odpowiedział mi, że nie ilość jest ważna, a jakość. Uznałem, że komentarz ten to czubek piramidy obłędu, na którą się ci wszyscy ludzie wdrapują. I wiem, że nie ma na ziemi takiej siły, która by ich przekonała, że tam nie ma ani jednej szczerej intencji. Wiem to, a jednak piszę ten tekst. Nie mogę inaczej, albowiem wszyscy blogerzy, obojętnie co tam który robi dodatkowo, działają w na jednej płaszczyźnie – na płaszczyźnie komunikatów internetowych, zwanych czasem także publicystyką. Nisza zaś, w której się z toyahem przez ostatnie lata zadomowiliśmy i która nie była kojarzona z sukcesem ani z niczym sympatycznym, nagle stała się niezwykle atrakcyjna dla troli. Nagle okazało się, że można się tu zainstalować i nieźle namącić. Kurka zaś po prostu pewnego dnia zmienił barwy klubowe i został wystawiony jako czarny koń zawodów w żółtej koszulce lidera na kasku. Musicie sobie Państwo zdawać sprawę, że tego będzie więcej. Można bowiem próbować takiego sformatowania całego obszaru publicystyki, by nie było tam jak u kurki, ani jednej szczere intencji. A mimo to wszyscy będą podskakiwali do taktu i wołali – nie ilość lecz jakość! I jeszcze się przy tym będą powoływać na statystykę odsłon.
Ja sądzę, że możemy się przed tym obronić tym bardziej, że prócz blogów mamy jeszcze książki. Po tym jednak co działo się na blogu Toyaha przedwczoraj przeszedłem poważny kryzys. Jakiś facet – jako argument za kurką – podniósł właśnie ilość odsłon na jego blogu. Ja bardzo przepraszam, ale jeśli facet ma załatwioną kampanię medialną, poprzez proces z Owsiakiem to raczej nie musi się troszczyć o klikalność podnoszeniem jakości swojej publicystyki. Prawda? No właśnie. I w tym miejscu wszyscy trole wołają – a widzisz, bo on miał odwagę pozwać Owsiaka, a ty nie….Mili Państwo, jeśli sądzicie, że przez matkę kurkę WOŚP przestanie działać, a Owsiak trafi do więzienia za malwersacje to chyba macie źle w głowach. Kurka ma otwartą drogę do medialnych prowokacji, to jest jasne, droga ta nie jest dostępna dla żadnego innego blogera poza nim. No i jak sądzę, żaden inny bloger nie byłby na tyle głupi, żeby wdawać się w medialną awanturę z Owsiakiem, bo skończyłoby się to dla niego źle. Kurka zaś się wdał, a wcześniej jeszcze zrobił sobie sparing z Tuskiem i Komorowskim. To jednak nie obeszło ludzi tak bardzo jak Owsiak, który obraca miliardami.
Kiedy się temu przyjrzymy bliżej przekonamy się, na ludzkie emocje najsilniej działają pieniądze, a prócz nich jeszcze nadzieja. Na co? Na to, że pojawi się samotny mściciel i zrobi porządek. Samotny mściciel to jest ciekawa literacka figura. Ponieważ tak się składa, że ja nie podnoszę sobie popularności poprzez publiczne obrażanie premiera i prezydenta, tylko przez książki, które piszę, mam w związku z ostatnią moją książką kilka ważnych przemyśleń dotyczących samotnych mścicieli. Otóż ta, tak ukochana przez wszystkich figura jest zawsze, podkreślam – zawsze bezskutecznie poszukującym łaski przestępcą, jak Robin Hood, albo wiszącym na żydowskim kredycie gołodupcem jak dzielny rycerz Wilfried Ivanhoe. Jeśli ktoś chce mnie teraz przekonywać, że czasy się zmieniły, a kurka nie jest ani jednym, ani drugim, że to jest chodząca szlachetność i głosiciel prawdy, nich lepiej da spokój. Ja nie po to przy okazji każdej nowej książki podejmuję wysiłek przekopywania się przez te stare i zapomniane, a grube jak szlag ramoty, żeby się łapać w takie pułapki jak te zastawiane przez kurkę.
Jeśli zaś idzie o klikalność pod blogiem kurki, odsyłam wszystkich do strony wróża Tomasza, tam klikalność jest jeszcze większa, a sam wróż Tomasz jeździe samochodem marki ferrari. To szalenie imponuje ludziom i uważają go za człowieka sukcesu. Tak już bowiem jest, że wystarczy kupić sobie auto i gustowny krawat, by z oszusta przedzierzgnąć się w szlachetnego młodzieńca z wielkimi planami na przyszłość, młodzieńca o złotym sercu i takiż intencjach, który tylko marzy o tym, by pomagać ludziom i czynić ich lepszymi.
Okay, nie przekonam nikogo, że kurka to oszust, bo tak zwane twarde dane świadczą, że – przepraszam za wyrażenie – „coś w nim jest”. Żadne argumenty nie pomogą. Prócz tego nieszczęśnika ktoś podniósł na blogu Toyaha sprawę nagrań jakie umieszcza w sieci niejaki Stonoga. Że to ma niezwykłą popularność, że cieszy się wzięciem i jest wielka klikalność. Cóż tu rzec…? Jeśli pan Stonoga zacznie tracić popularność, bo wygłaszane przezeń tezy staną się nudne, wstawi się na to miejsce kogoś innego, komu doda się sympatyczną dziewczynę bez biustonosza, żeby zwiększyć klikalność. To wszystko są brzytwy przygotowane dla tonących. My zaś musimy budować arkę. Brzytwa to za mało, żeby ujść przed potopem.
Zostawiam Was z tą myślą, bo mnóstwo pracy przede mną, trzeba zamknąć nowy numer SN, w środę mamy kiermasz w IPN przy Marszałkowskiej, w dawnym lokalu kawiarni Budapeszt, a w sobotę drugi. W kolejnym tygodniu jedziemy do Szczecina, bo tam będą takie minitargi w dniach 19-21 czerwca.
Póki co zapraszam na stronę www.coryllus.pl i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.

  42 komentarze do “Złodzieje emocji i samotni mściciele”

  1. Autorze, mini pytanko odnośnie okładki „Do Rzeczy”. Czy eksploatacja bez końca uczucia walki, wyrównania krzywd, zemsty i roszczeń wobec innych narodów ma znaczenie marketingowe tam? Chodzi o to, że okładka jest taka krzycząca dziś w tygodniku jak w ich dodatku „Historia Do Rzeczy” i nikt inny nie ma takich okładek. Rozumiem, że czytelnicy kupują „Do Rzeczy” jak widzą tytuł i obrazek jak z horroru „Tylko w XXw. miliony Polaków zamordowano dlatego, że byli Polakami. Musimy walczyć by nie zostali zapomnieni”, a jak jest typu „Kaczyński do Sejmu” to nie kupują.

  2. To nie prawda.

  3. To jest marketing, moim zdaniem najbardziej ponury z możliwych. To jest tandeta trafiająca do umysłów i serc prostych jak przecinak.

  4. Kurka i Kukiz w jednym stali domu, jeden na strychu a drugi w piwnicy. A na parterze balował ON 😉

  5. Czy „Kredyt i wojna” jest juz w sprzedazy?

  6. Nie macie racji co do Wielguckiego ,do Kukiza,tak.

  7. Zatem – od kiedy?

  8. Zaznaczam że nie czytałem Berka.

  9. cytując Coryllusa „wszystko to są chłopaki wystrugane z kaczana kukurydzy” – tylko jak ludziom trudno to zauważyć i jak trudno pozwolić sobie na chwilę refleksji.

  10. Nie czytał pan berka, nie rozumie pan jak to sie stało, że kurka przegrał sprawę z Komorowskim a nie został ukarany, a pisze pan, że nie mamy racji. A skąd pańska pewność? Zna go pan? Śledził pan jego karierę?

  11. Dziekuje Panu za rzeczowa informacje!

  12. Jest pan niestety dziecinny.

  13. Ludzisdka „myslący” kupią każdy kit sprzedany na ulicy, szmatławcu czy drodze pantoflowej.

    Wystarczy zamieścić ogłoszenie, że dziś otwarcie wielkiego marketu ( obojetnie gdzie Mieście , Miasteczku) – mimo że go faktyczmie nie ma- Wystarczy powiedzieć, napisać, puścić famę że wszystko będzie 50% taniej a dla pierwszych stu osób bony wartośći 1000PL. Stanie rankiem na lotnisku, paświsku, stadionie i obserwujcie ilu „myślących się pojawi i jak się będą dobijać do niczego co tam zastaną.

  14. Ten link był tak sobie ,bez większego namysłu ,ale dziecinny?.To samo mógłbym powiedzieć o niektórych pańskich adwersarzach na S.24.pl.Tam to jest jatka ,jak bez mała na ŁONECIE.

  15. Pozostają proste pytania.
    Czy przedstawione przez MK fakty na temat zaplecza Kukiza są prawdą?
    Czy ujawnienie tych faktów w tym momencie jest korzystne dla zmiany w Polsce?

  16. Z Kurka jest jak z gra w trzy karty, trzeba przejsc obok tego obojetnie. Zwalczyc sie tego w pojedynke nie da, bo trzy karty to szajka, a nie jeden gosc i trzeba miec ekipe 10 ludzi ze spluwami gotowymi do strzalu, zeby jednorazowo wyeliminowac cale stanowisko. Policja na rozgrywajacach nie reaguje bo albo jest za slaba, zeby sobie z szajka poradzic, albo umoczona w proceder.
    Mozna jeszcze zostac „prawicowym zamachowcem”, ale to juz tez przerabialismy.

  17. Ludzi da sie przekonać wystarczy im podać odpowiednią informacje/stereotyp na który oni reagują pozytywnie/negatywnie. W cybernetyce społecznej mamy wzór: informacja – wyobrażenie o niej – decyzja…. czego jednym z przykładów jest ”sukces” Kukiza.

    Również polecam http://politykapolska.pl/ szczególnie artykół z którego pochodzi to zdanie:
    Bezczeszczeniem zwłok wsławił się ataman Żeleźniak po zdobyciu miasta powiesił na kościelnej wieży Polaka, Żyda i psa wrzeszcząc: „Lach, Żyd i sobaka, wse wira odnaka”…..

    ….

  18. To niech Pan nam opowie jak taki obeznany skąd nick matkakurka się wziął!

  19. …. tak … najczęsciej spotykam się z wyobrażeniami o informacji …..:(

  20. Matkę Kurkę obserwuję od 2007 roku. Poznałem ją dzięki jednemu hejterowi, który notorycznie ją cytował. Potem nastąpił switch po Smoleńsku.

    Człowiek robiący takie rzeczy, jak on przed 2010 obnoszący się z tak wyraźną pogardą do ludzi nie może być w żadnym wypadku osobą godna zaufania, polecania i cytowania, Resztę o tym człowieku napisał Gospodarz.

    A teraz mała wolta, że skoro gwałtowna zmiana nastąpiła po Smoleńsku to poprzednia wersja MK była potrzebna jako swoistego rodzaju parasol a rebours, który miał osłaniać działalność ówczesnego prezydenta przez pozorne minimalizowanie znaczenia jego działań i znaczenia pełnionej funkcji. Ludzie to kupili dzieląc się na obrońców i nienawistników prezydenta, a traktat i tak został podpisany, loża B’nB reaktywowana, menora wprowadzona….

  21. Myślę sobie, że z tą ilością kliknięć to jak z ilością oddanych głosów, z sondażami….. Pomóc można tylko tym, którzy chcą sobie dać pomóc. Niby banał ale często zapominany. Na zaślepienie leku nie ma. Za to dziurę w sercu da się załatać poprzez wiarę i rozum (JPII).

  22. Parafrazując do słów suflerki Jowity Kacik , przytulmy te pytania Andrzeja.A z 10:18 i odpowiedzmy sobie na nie szczerze.Wtedy może wyjdzie Szydło z worka , przebije Matkę Kurkę i nastąpi wszechblogerski spokój na tej po….nej blogosferze.

  23. Parasolnikov – to chyba jest tak:
    Ojciec Rydzyk – a przeciwieństwem podszytym szyderstwem jest – Matka Kurka.
    Chyba tak to jest, ale nie jestem pewna. Bo tak naprawdę to nie wiem o co mu chodzi temu MK, posądzam go że jest działa „służbowo” .
    Ta kłótnia z Owsiakiem to może Owsiak doli nie zapłacił, stąd miało miejsce ośmieszenie Owsiaka. Rozumiem że po ośmieszeniu Owsiak dolę odpalił i teraz nie musi respektować wyroków sądów.
    tak myślę, tyle.

  24. Skąd pan to wydobył .Przekartkowałem .Dobry miesięcznik.Żałuję że wcześniej nic o nim nie wiedziałem.

  25. Powyższe odnosi się do M.D z 10:29.

  26. Bardzo Pani spłyciła temat owsik-M.K. Proponuję dogłębną lekturę w TEM PROBLEMACIE,posługując się przedwojenno-warsiawskim belfroskim slangiem.

  27. Przecież to znana legenda.
    Jako opozycja do Ojca Rydzyka.

  28. Matka Kurka to złośliwie przekręcony Ojciec Rydzyk. MK ruszył Komorowskiego, Tuska i Owsiaka i włos z głowy mu nie spadł, a taki Paweł Mitera wykorzystał tylko adres mailowy kancelarii p.Rezydenta w celu zdobycia posady w TVP i nocą we Wrocławiu stracił zęby, a stronę antykomor.pl zamknęli i o 7:00 rano wpadli do twórcy po przyjacielsku i zwinęli mu komputer, Cd-eki i przy okazji zrobili kipisz. MK nic nie stracił, a zyskał u lemingów poważanie.

  29. Najlpsze są najprostsze rozwiązania, być może ten Kurka, czy jak mu tam, spenetrował na tyle dogłębnie prawdę o tym, że PO i PiS to ta sama drużyna iż hejtowanie wczoraj tych, a dziś tych uważa za oczywistą oczywistość.

  30. PO i PIS to ta sama drużyna?, no Kluczu – nawet prezydentów mają różnych , ten od PO śpi podczas odprawiania Mszy Św, a ten z PiS-u czuwa zwarty i gotowy.

  31. Ja bym powiedział ,że jeden zmierzał na tamten świat ,a drugi buszował po kancelarii w poszukiwaniu papierów.

  32. I tylko wygladem prezydentow roznia sie te partie! Pisalem juz kiedys aby sprawdzic jak w ostatnich latach glosowaly obie partie w sejmie.Furda deklaracje-tylko fakty

  33. Kluczu jak zwykle kluczy po omacku-dzecko we mgle.

  34. Oto odlot prezesa Polskiego Związku Firm Deweloperskich Grzegorza Kierpsza na Onet. tv w zakładce Gość biznes.pl ;;; http://biznes.pl/magazyny/mamy-za-duzo-mieszkan-wlasnosciowych/g8z5sv

  35. Z drugiej strony,co ma mówić człowiek, który zainwestował ogromne pieniądze, swoje czy cudze to sprawa drugorzędna, w program rządowy mieszkanie dla młodych ,który okazał się ,tak jak wszystkie popłuczyny PO ,KOMPLETNIE DURNOWATYM, SPISANYM POD OSŁONĄ NOCY NA CMENTARZU ,PROPAGANDOWYM GNIOTEM.

  36. Panie Tadeuszu,przecież już ostatnio pani aniazuw zwracała uwagę, że takie pyskowki to wstyd.

  37. Tak właśnie jest i spenetrowanie tej ukrytej dla wielu prawdy nie wymaga większego wysiłku.Ja rozumie, że pan Duda jest młodszy i piękniejszy i dobrze czuje się w kościele szczególnie jak są kamery, tylko co Polsce z tego?

  38. Coryllus, niestety masz rację, tylko, że budowanie arki to jest ciężka praca i nikomu nie marzy się pracą dochodzić dlugodystnasowych celów.

    pzdr
    qwerty

  39. Po komentarzach pod dzisiejszym tekstem wnioskuję że mało nas. Patrząc po nickach. Wpisy jednak mówią same za siebie. Skoro tu tak jest, to co można pomyśleć o reszcie narodu. Niektóre nicki, od lat czytający bloga, nadal cierpią na chorobę „jestem skołowany i nie wiem, ale się wypowiem”. Pytanie czy Soros & Co. aż tak wygrał? Matka Kurka to trojan, wirus, robak, sobie pan i co tam chcecie, omyłkowo nazywany człowiekiem.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.