gru 122023
 

Jak wiemy wczoraj zmieniły się dekoracje sejmowe. Czy pociągnie to za sobą dalsze zmiany, bardziej istotne, nie wiemy na razie. Ojciec dyrektor jest przekonany, że nie, ale ja mam pewne wątpliwości. Zobaczymy. Na pewno zmienią się media. To jest oczywiste, bo nowa władza przede wszystkim zechce zamknąć PiS dostęp do przekazu. I to nie jest moim zdaniem wcale złe. Skoro nie można było – posiadając TVP – zdecydowanie wygrać wyborów, to znaczy, że ludzie zarządzający tą stacją nadają się do pasania trzód, najlepiej zaś gęsi, bo nie ma niebezpieczeństwa, że kogoś pobodą. Najwyżej uszczypną.

Media PiS służyły wyłącznie temu, by politycy opozycji, mogli w nich manifestować swoją bezczelność i kłamać tam ile wlezie. Dziennikarzom zaś i zarządowi TVP wydawało się, że pokazanie tego wywoła słuszne oburzenie w narodzie, który wywrze presję wyborczą. To jest myślenie rodem z bajki o Rozbójniku Rumcajsie, który pakował do lufy pistoletu żołędzie i strzelał nimi do żołnierzy pana hrabiego, a nieraz i do cesarskich. W prawdziwym życiu takie rzeczy nie wychodzą. Wszystko zaś, co PiS robił w związku z kampanią było strzelaniem żołędziami do wojska. I nadal jest. Wczoraj prezes nazwał Tuska niemieckim agentem. Który to już raz? I co? Coś się w związku z tym wydarzyło? Jakieś konsekwencje takich oskarżeń się pojawiły? Jeśli prezes liczy, że Tusk go pozwie i przy okazji procesu coś wypłynie, to się przeliczy. Bo on wie, że to strzelanie żołędziami, a poza wszystkim, jak ktoś jest agentem obcego państwa, to nie zawraca sobie dupy procesami, ale działa w inny sposób. Tak to przynajmniej pokazują w filmach.

Problem PiS polegał na tym, że kwestie dla emocji prezesa i emocji wyborców PiS były na wierzchu. Chodzi o Smoleńsk, aborcję, wiek emerytalny i inne podobne rzeczy. Tamci mogli w to walić jak w bęben, a nasi wołali – to wartości, to wartości! Oni chcą zniszczyć nasze wartości. Nic poza tym nie następowało, żadna kontrakcja, a już o tym, by choć raz dźgnąć tamtych pod żebro i trochę ich zaskoczyć, to całkiem nie. Zbyt dużo było pewności siebie w działaczach, choć, jak poinformowali mnie ludzie będący blisko centrali, już latem wiadomo było, że dobrze nie jest. Każdy jednak liczył na to iż jakoś to będzie, bo każdy miał już wygodne miejsce, w którym umościł siebie i swoją rodzinę. No i był zakolegowany z większością posłów opozycji. Wielu z posłów PiS do dziś uważa, że wszystko będzie dobrze i nic się nie stanie. Być może, pewne bowiem lęki na twarzach Tuska i Sikorskiego było wczoraj widać, szczególnie podczas przemowy Brauna, który zrównał w winie za stan Polski Morawieckiego z Tuskiem. Ja tu nie chcę wracać do postawy posła Brauna, bo ona powoli przechodzi w sferę mitu, zaś sam poseł Braun stanie się wkrótce kimś w rodzaju Zeusa, w redakcji, jaką nam tu przedstawia Pioter. Do jego grobu – oby żył jak najdłużej – chadzać będą pielgrzymki, a wszyscy przekonani będą, że był prawym Hellenem, podczas gdy nieliczni, lepiej poinformowani przebąkiwać będą, że to jednak Fenicjanin z Tyru. Poseł Braun wymienił wczoraj pseudonimy organizacyjne czy też rzekome pseudonimy premiera Morawieckiego i premiera Tuska. Te, które nadała im Stasi czy inna jakaś niemiecka służba. Nic z tego nie wynikło, ani nic nie wyniknie, co potwierdza tylko moją teorię o żołędziach. Potwierdza też tę drugą teorię o bezużyteczności mediów, bo cały show ukradł sejm. Media są więc zbędne. Wczoraj zostało to dobitnie udowodnione, albowiem jakieś osoby siedziały cały dzień w kinie, gdzie transmitowano obrady i głosowanie nad wotum zaufania dla rządu. Ekscytacje na sali sięgały zenitu, wycie było głośniejsze niż na koncertach różnych popularnych szarpidrutów. Jeden dobrze przygotowany poseł, robi lepszą robotę niż drogie seriale puszczane po Wiadomościach w niedzielę. W sensie propagandowym oczywiście, bo do spraw sądowych nie dojdzie. A skoro nie dojdzie, to żadne oskarżenia pod adresem Tuska i jego ekipy nie mają sensu. Jak się organizuje przedstawienie, to nie może się ono wlec w nieskończoność, musi być finał, a strzelba musi wystrzelić. Na to się jednak nie zanosi. A jeśli wystrzeli to raczej w drugą stronę, w kierunku PiS. To wszystko jest rozczarowujące i myślę, że nie tylko ja czuję się zawiedziony. Chodzi o rozczarowania dotyczące spraw rudymentarnych. Groźba musi być zrealizowana, potwarz ukarana, podobnie jak świętokradztwo. Nic takiego nie nastąpiło. Prezydent zaś w najlepsze zaakceptuje rząd, który jest oskarżany o agenturalność. Jak wobec tego mają zachowywać się ludzie, którzy oddali PiS serce, czas i wszystkie emocje? Wielu będzie głosować dalej, jak do tej pory, ale wielu poczuje się oszukanych i zmęczonych. Nowej oferty nie będzie. Bo nikt nie wie, jak ją skonstruować. Tematem bowiem doniesień medialnych przez dwa ostatnie lata był Tusk. No i macie Tuska, tam gdzie on sam się spozycjonował. Jeśli dojdzie do kraksy rządu pana Donalda, na co liczy wielu ludzi z PiS nie będzie to w żaden sposób ich zasługą. Oni jednak będą tak twierdzić i wraz ze swoją bezradnością znów będą chcieli sprawować władzę. I znów wróci to wszystko z czym się tu mozolimy, próbując wytłumaczyć tym, co chcą nas słuchać, że to wszystko nie tak, nie tak, nie tak….

Bezradność jest grzechem ciężkim. Szczególnie jeśli demonstruje się ją posiadając środki i możliwości. Media PiS zajmowały się przez ostatnie lata czymś absolutnie, z punktu widzenia skutecznej propagandy, katastrofalnym – lansowaniem osobowości medialnych. Proszę Państwa, to jest poważna sprawa, a wszyscy mamy też świadomość, że osobowość medialna, to nie może być ktoś w rodzaju Semki, bez względu na to, jak bardzo lubi go Jacek Kurski. Nie może to być też nikt z aparatem na zębach, o czym zapomniano powiedzieć Karnowskiemu. Taka polityka prowadzi do wykreowania całego garnituru „osobowości”, które omawiają, biegając od jednego studia do drugiego, najważniejsze wydarzenia z kraju i ze świata. Ktoś powie, że tamci też tak czynią. Tak, ale tamci mają lepsze budżety, prywatne telewizje, znajomości za granicą i odziedziczoną po dziadkach milicjantach obywatelskich tradycję. Nasi mają tylko swoje nieciekawe emploi i zestaw nie działających zaklęć. No i żołędzie jeszcze. Jedynym zaś pomysłem jaki im przychodzi do głowy jest ustawienie się na tle tamtych i demonstrowanie swojej szlachetności. I to wszystko podczas emisji serialu o burdelu Szlimakowskiej.

Można rzec, że oni wcale nie są naiwni, myśleli, że są spryciarzami, a tu taka niespodzianka. Tak właśnie jest, ale ja chcę tu dziś im dać szansę i potraktować ich dobrze. Dlaczego? Otóż dlatego, że sam muszę dokonać pewnych zmian w działalności i emploi naszej mikrogrupy medialnej. Zaznaczę przy tym, że nie mamy jako ludzie i emitenci treści żadnego wpływu na nic, a swoje tutaj opinie i zadania emitujemy i realizujemy prywatnie. Opowiem więc o czekających mnie i nas wszystkich wyzwaniach o charakterze prywatnym i takim bardziej dotyczącym społeczności.

Jak wszyscy zauważyli strona SN od jakiegoś czasu zawiesza się i blokuje. Sprawa jest poważna i wymaga wielu działań. Wojtek, czyli parasol, który pomagał nam przez wiele lat, ma teraz rodzinę, małego synka, buduje dom i żyje w innym rytmie, według innych priorytetów. Nie możemy mu zawracać głowy takimi sprawami, bo chce on po prostu być szczęśliwy, a nie stresować się naszymi tutaj przygodami. No, ale coś musimy zrobić. Będzie to trwało długo, bo sprawy, jak powiedziałem są poważne. Będę też chciał, żeby zmianie uległ wygląd naszej strony, bo oprawiana przez kupców z City ryba już się trochę opatrzyła. Tak więc prace będą prowadzone także w tym kierunku. Chcę także, żebyśmy zmienili na nieco nowocześniejszy wygląd sklepu. Musimy to zrobić, albowiem zmiany, nawet kosmetyczne są potrzebne, a wręcz konieczne. Nasze zmiany, poza tym, nie będą kosmetyczne, będą poważne, ale rozciągną się w czasie. Nie ogłoszę na ten cel żadnej specjalnej zbiórki, żeby nie konkurować z dziennikarzami popierającymi PiS, którzy – jak sądzę – za chwilę zaczną zbierać pieniądze na budowę jedynych, prawdziwych, prawicowych, prawdomównych, antyagenturalnych mediów. Te zaś doprowadzą, poprzez charyzmat, pokazujących się w nich osobowości, to wielkiego sukcesu PiS w kolejnych wyborach. Nie mogę tak czynić z oczywistych względów. Nie mogę strzelać żołędziami. Proszę jedynie, by Ci, którzy mają jakieś wahania dotyczące wyboru prezentu na święta, skorzystali z naszej promocji. Jeśli zbierzemy 10 tysięcy to w zupełności wystarczy na przeprowadzenie zmian. Powtarzam – nie ogłaszam żadnej zbiórki. Zrobiłem promocję wszystkich prawie produktów, także ze względu na inne swoje zobowiązania. Nie lubię tego robić, bo książki są coraz droższe w produkcji. No ale okoliczności mnie zmuszają.

Chciałbym też, zważywszy na to, że media w nadchodzącym roku stoczą się w jeszcze większy obłęd niż to było widoczne do tej pory, zrobić cykl spotkań zamkniętych w różnych miastach Polski. Powtarzam – spotkań zamkniętych. Ponieważ nie mam ani siły, ani chęci, by występować sam, nie mam bowiem w sobie nic z charyzmatu posła Brauna, chciałbym, żeby to były spotkania w formie dialogu. I proszę kolegów Piotera oraz Grudka, o rozważenie tej propozycji. Z Maćkiem Fryczem już rozmawiałem, z Toyahem tak samo. Z Piotrem Naimskim umówiłem się wstępnie jeszcze na targach książki, a z Pawłem Zychem w zeszły piątek. Myślę, że zaczęlibyśmy bliżej wiosny. Może pod koniec stycznia, a może w lutym, i rozłożylibyśmy to na cały rok. Chodzi o to, żeby wynająć dobrze się prezentującą salę na wieczór i stworzyć atmosferę dla wybranych osób, które zdecydują się przyjść na takie spotkanie. Niczego nie będziemy nagrywać, albowiem nie robimy sobie głupkowatej promocji. Będziemy rozmawiać o bardzo poważnych i politycznych sprawach. Salę trzeba będzie wynająć, więc wstęp będzie za „co łaska”. Oczywiście będziemy sprzedawać książki. Chciałbym też, w przyszłym roku, zorganizować dwie konferencje i dwa kiermasze czy też targi. Jeden na pewno w Grodzisku lub okolicach, a drugi może w Lublinie. Już przeprowadziłem wstępne rozmowy, ale jak się wszystko tam utrzęsie, czas pokaże.

Jeśli chodzi o miasta, w których odbywałyby się spotkania, to propozycje – z racji miejsca zamieszkania kolegów w nich uczestniczących – są następujące: Łódź, Katowice razy dwa, w oddzielnych terminach Pioter i Toyah, Kielce, Szczecin, Poznań i Grodzisk Mazowiecki, albo Ojrzanów, jeśli w pałacu będą mieli termin i pozwolą nam wynająć salę. Plan jest ambitny jak widzicie, ale jak to wszystko wyjdzie czas pokaże. Na razie jestem trochę chory i mozolę się z kolejnym numerem SN, który wyjdzie w styczniu.

No, a teraz przypomnienie o promocji. Proszę pamiętać, że im bliżej świąt, tym mniejsza szansa, na dostarczenie paczki przed wigilią.

Mamy też wreszcie w sklepie nową książkę Pawła Zycha „Lepsze czasy. Jak zostać królem”.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/lepsze-czasy-jak-zostac-krolem/

 

No i zapowiedziane obniżki, które obowiązują do 17 grudnia, do godziny 21.00

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sprawa-macocha-w-swietle-prasy-1909-1916/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ojciec-dreadnoughta-admiral-john-fisher-1841-1920/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gabriel-ronay-anglik-tatarskiego-chana-tlumaczenie-gabriel-maciejewski-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/leon-cahun-niebieski-sztandar-powiesc-o-przygodach-chrzescijanina-muzulmanina-i-poganina-w-czasach-wypraw-krzyzowych/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ryksa-slaska-cesarzowa-hiszpanii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/walka-urzetu-z-indygo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/?s=Sylwetki&post_type=product

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/katastrofa-kaliska-1914/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/propozycja-poskromienia-hiszpanii-tlumaczenie-gabriel-maciejewski-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiety-ludwik-jacques-le-goff/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/i-co-kiedys-bylo-fajniej/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pieniadz-i-przewrot-cen-w-xvi-i-xvii-wieku-w-polsce/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/okraina-krolestwa-polskiego-krach-koncepcji-miedzymorza/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

 

  16 komentarzy do “Zmiany i projekty”

  1. „PO_Land”

    czy

    „Poland”

    oto jest pytanie 😉

     

    oto jest pytanie 😉

  2. Ciśnie się na usta powiedzenie: Jaki pan taki kram. PiS wygląda jak społeczna/zespołowa emanacja wszystkich dysfunkcji Prezesa z jego mentalnością na czele. Prezes ma silny charakter /charyzmę/ i zdominował wszystko i wszystkich, narzucił swoją pokrętną mentalność, swoją „gomułkowatość”. Z drugiej strony, o czym było już na tym forum wspominane, ma antytalent do ludzi z premierem Mateuszem jako sztandarowym przykładem. Z takiego zakalca trudno będzie coś strawnego dla wyborców ulepić.

  3. Cadyk z Wrocławia?

  4. domyślam  się żeś profesorem nadzwyczajnym, analizy świetne, co do wniosków to one są wyborne, dawno takich nie czytałam, gdzieś się waść uchował  no trzeba było wesprzeć kampanię jakimś sokiem z kalarepy

  5. Siedzę pod gruszą i kombinuję:) Nic mądrzejszego nie wymyślę skoro nie mam dostępu do informacji ze środka tej „trąby politycznej”. Dziękuję za słowa uznania. Dawno takich nie czytałem. Mam zwyczaj chwalić się samemu bo na ludzi rzadko można liczyć, a tu proszę, jaka niespodzianka 🙂 Wiemy, że nic nie wiemy więc kombinujemy, a nawet gdybyśmy znali najprawdziwszą prawdę to, jak pisze Coryllus, nikt by tego nie posłuchał, nie ma się co spinać. Większość towarzystwa robi się podobna do swojego „wodza”. Tak jest w PiS i tak samo jest w u Tuska. W partiach wodzowskich inaczej być nie może. Nie bez powodu i nie bez konsekwencji wodzowie wycinają swoją konkurencję. Partie „nie-wodzowskie” też mają swoje problemy.

  6. Ci wszyscy, którzy krytykowali Prezesa za brak zdolności koalicyjnej i inne lepiej lub gorzej wymyślone przywary chyba mają już jasność sytuacji. Proszę sobie pooglądać obrady sejmu … wszystko widać jak na dłoni.

  7. Ja nie krytykuję prezesa za niechęć do koalicji, ale za przepieprzenie kapitału medialnego

  8. Prowadzone przez pana blogowisko „Szkoła nawigatorów” wygląda zapewne niezbyt nowocześnie, ale odróżnia się graficznie od stron opartych na szablonach z Wixa i  nie jest trudne w (nomen omen) nawigacji. To plusy. Oby grafik zatrudniony nie zepsuł tego, co ma ulepszyć. Mała glossa: winieta pana własnego blogu to nie ryba, lecz wieloryb (niezbyt realistycznie oddany), nie kupcy, lecz wielorybnicy, i oczywiście nie w City, gdzie takich scen nie można było zaobserwować. Ilustracja ładna; popularny temat szesnastowiecznych drzeworytów (przykłady tutaj i tutaj).

  9. no właśnie redaktor Kłeczek jako jednostka kapitału medialnego został przez posła Libickiego przepytany na okoliczność potencjalnej utraty ciągłości  pracy

  10. Aż mi się przypomniał dowcip z serii „Radio Jerewań”. Ten, gdzie tow. radiosłuchacz zapytuje o rozdawane w Moskwie samochody…

  11. A poseł Braun dziś chyba przeszedł samego siebie. Choć kto wie? Może jeszcze zdoła nas czymś zaskoczyć. Swoją drogą, szkoda że gaśnice pianowe wyszły z użycia: efekt byłby bardziej spektakularny oraz intertekstualny ze „Seksmisją”. Mam nadzieję, że będzie to impuls który skłoni administratorów budynków do zainwestowania w gaśnice na wodę demineralizowaną (widziałem takie w Danii, najbardziej uniwersalny typ gaśnicy, nic nie brudzi, można i urządzenia elektryczne i płonącego człeka tym gasić – jedyny rodzaj) – zamiast tego taniego proszkowego dziadostwa. A i ksiądz mógłby tę wodę demineralizowaną poświęcić…

  12. rozdawane były rowery, a nawet nie rozdawane ale właśnie kradzione

  13. W odwecie posłowie izraelscy zgaszą  choinkę bożonarodzeniową w Knesecie, ajajaj!

  14. Braunowi udało się jedno i drugie, bo ceremonia odbywała się w pobliżu choinki.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.