Często powtarzamy tutaj, że trzeba stanąć w prawdzie, żeby w ogóle zacząć realizować jakieś prawdziwe plany. Takie, które doprowadzą do realnego sukcesu, a nie tylko wywiodą lud na manowce, okazując się w istocie cząstką niewielką planu organizacji globalnych. Problem jest w tym, że nikt nie myśli o stawaniu w prawdzie, bo cele krótkoterminowe polityków, nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowej są ważniejsze niż wszystko. Zresztą – jakie cele? To co robią politycy Europy Środkowej, to nie realizacja celów, ale instrukcji. I tak zostanie już niestety, my zaś będziemy mogli jedynie obserwować kolejną katastrofę. I niech nas ręka boska broni od tego, by wyrywać się do udziału w tej katastrofie.
Po takim poważnym wstępie przydałby się jakieś żarty. Rozmawiałem ostatnio z kilkoma kolegami. Jeden powiedział na początku tak – jest kilka opcji reagowania na kryzysy międzynarodowe i one kończą się następująco: wariant brytyjski – żywi zwycięzcy, wariant czeski – żywi przegrani, wariant antyczny – martwi zwycięzcy, wariant polski – martwi przegrani. Ja zaś zastanowiłem się chwilę i dodałem – i okradzeni jeszcze. Na to mój kolega, który uwielbia posługiwać się gradacją dodał w tym miejscu jeszcze coś brzydkiego, czego przy niedzieli nie powtórzę, ale sami się domyślacie co to było, a na koniec wesoło dorzucił kolejne uzupełnienie – a na mogile, tych martwych przegranych, co to ich przed zabiciem okradli smutne pół rycerzy żywych buduje legendę pierwszej Solidarności. I to jest proszę Państwa najpełniejsza ilustracja czasów, w których przyszło nam żyć, od roku 1989 do dziś. I nie ma nikogo, prócz nas tutaj, kto zechciałby stanąć w prawdzie i spróbował odwrócić ten zabójczy trend.
Zanim napiszę co powiedział mi drugi kolega, zastanowimy się skąd się biorą te narracje propagandowe, które prowadzą nas wprost do dołu. My to niby wiemy, ale nigdy dość przypominania. Oto mamy w Szkole nawigatorów, naszym nowym blogowisku dwa zupełnie fantastyczne blogi. Jeden prowadzi kolega betacool, a drugi rotmeister. Zacznę od tego drugiego. Rotmeister umieszcza na swoim blogu najważniejsze dokumenty regulujące życie w I RP. Były już dwa. To ważne, albowiem nikt tych dokumentów zwykle nie czyta, za to wszyscy powołują się na ich interpretacje stworzone przez nie wiadomo kogo. Znajdujemy tam tak istotne kwestie, jak regulacje handlowe dotyczące pośrednictwa w handlu zbożem. To znaczy konkretnie – czy to szlachta ma kontrolować kanał dystrybucji pszenicy czy pośrednik z miasta. To ważna kwestia, bo ona nas prowadzi wprost do istoty władzy. Ten ma władzę, kto kontroluje kanały dystrybucji żywności i propagandy. W Polsce byli to kupcy z wielkich nadwiślańskich miast. Oni też, do spółki z ich wspólnikami z terenów cesarstwa tworzyli oprawę propagandową dla swojej tajnej władzy. Poeci doby renesansu, wszyscy jak jeden na żołdzie, pisali o konieczności obrony granic przez szlachtę, która miast wprawiać się w rzemiośle rycerskim, zabiera się za rzeczy do których nie została przeznaczona, czyli za handel. Dzięki działalności różnych propagandystów doby nowożytnej każde dziecko w Polsce wie, że krajem rządziła szlachta, bo był sejm i tam trwały wieczne kłótnie. Powtórzę więc jeszcze raz – krajem rządzi ten, kto kontroluje dystrybucję żywności. Dlatego właśnie każda poważna brytyjska spółka kontrolowana była przez koronę, a ludzie uprawiający handel poza koncesjami wydawanymi przez dwór byli tępieni jak psy zarażone wścieklizną. To tam właśnie, w czasach Jana Kochanowskiego szukać należy początków narracji, które doprowadziły nas do wszystkich narodowych katastrof. Stąd już prosty wniosek – tak zwane narracje patriotyczne są w istocie narracjami sprzyjającymi polityce niemieckiej w Europie środkowej.
Teraz, żeby już całkiem wszystko pomieszać, opowiem o rozmowie z drugim kolegą, a na koniec wrócę do bloga betacoola. Drugi kolega twierdzi, że w naszych okolicach przebiega granica, której nie sposób zatrzeć. Jest ona widoczna w grach komputerowych, w podręcznikach, w propagandzie, wszędzie właściwie. Jest to wschodnia granica cesarstwa. Ona dziś przebiega przez Polskę i jest niewidoczna, ale przyjdzie taki moment, że znów ją zobaczymy. Problem Polski polega w istocie na tym jak się do istnienia tej granicy ustosunkować. Ponieważ wszyscy doskonale wiemy czym się kończy napuszczanie Polski na Niemcy, zadeklarowałem w tej rozmowie z miejsca teoretyczną chęć przyłączenia się do cesarstwa. Zaraz jednak się z tego wycofałem. Z dwóch powodów. Cesarstwo nigdy nie było w Europie siłą przemożną. Ono także dostawało gwarancje i miało swoje, poważne bardzo problemy, a doktryna państwa realizowana była o tyle, o ile. To rzecz pierwsza. Drugi zaś powód jest taki, że cesarstwu nie zależy na przyłączeniu całej Polski. To jest jasne. Wtedy bowiem zyskuje ono taki potencjał, że staje się natychmiast celem ataku sił odeń znacznie potężniejszych. Jeśli zaś urośnie w siłę po cichu i za zgodą niektórych graczy, musi się gotować na długotrwałą wojnę napastniczą. Dlatego właśnie polityka Niemiec, to polityka dążąca do wytyczania nowych granic w Europie, z zachowaniem tej jednej nienaruszalnej granicy, jaką jest wschodnia granica cesarstwa. Wszelkie więc gawędy Donalda Tuska i Lecha Wałęsy o stworzeniu wspólnego z Niemcami państwa są ściemnianiem oszustów prowadzącym do kolejnego podziału Europy środkowej. Tego podziału nie da się dokonać przy całkowitej jedności kulturowej Polski, a więc dążyć trzeba do sprowadzenia tu elementu obcego, a także do zdewastowania rodzin i Kościoła.
Ktoś powie, że w takim razie może Rosja? Jeśli nie Piłsudski to może Dmowski? Nie ma innej Rosji poza bolszewicką i nigdy już nie będzie, trzeba to sobie powiedzieć jasno, a komunikaty płynące znad Newy w oczywisty sposób obnażają płytkości i powierzchowność tamtejszej doktryny.
Teraz kolej na blog betacoola, który na podstawie arcyciekawej książki profesora Rewskiego omawia postać i działalność Hugona Kołłątaja. Katastrofa I RP nastąpiła wówczas, gdy doktryna państwa została oderwana od doktryny Kościoła. To zaś możliwe było dzięki kasacie jezuitów, a także dzięki działalności jakobinów takich jak Kołłątaj, którzy grabili pojezuicki majątek. Pomysł, by tę próbę generalną zamienić w spektakl prawdziwy, czyli okraść cały Kościół w Polsce i zamienić kraj w jakobińską republikę, narodził się szybko i został przez wielu podchwycony z entuzjazmem. Ludzi zaś, którzy program ów realizowali nazywamy dziś patriotami, choć powinniśmy nazywać ich zdrajcami. Dlaczego? Bo usunęli mieszkańcom I RP grunt spod nóg, uznali, że podstawa doktrynalna istnienia państwa jest nieważna, że najważniejsze są dodatki, czyli skarb i wojsko. Taka nowoczesność w domu i zagrodzie, którą w dzisiejszych okolicznościach ćwiczymy także. Konkrety panie, liczą się konkrety i nic poza tym. Ile papież ma dywizji i różne takie. Powtórzmy więc jeszcze raz – dopóki Polacy sami nie zakwestionowali własności na swoim terenie rozbiory były bardzo trudne do przeprowadzenia, a przede wszystkim do uzasadnienia. No, ale znaleźli się, jak zawsze zresztą, ludzie gotowi do podsunięcia wrogom takich uzasadnień. I ich dziś czcimy. Ktoś powie, że wybór był tylko pomiędzy Targowicą a Kołłątajem, to nie jest prawda. Zważywszy na fakt, że to Kołłątaj namawiał króla do przystąpienia do konfederacji.
Noch ein mal więc – wszelkie zamachy na własność kończą się katastrofą państwa. Polityka cesarstwa dąży zawsze do rozdrobnienia Europy środkowej, a Rosja jest marionetką w rękach organizacji globalnych. Na tak zarysowanym tle Polska powinna prowadzić swoją politykę. No, ale do tego potrzebni są politycy. Tych zaś nie ma.
Dodam jeszcze coś. Drugi kolega twierdzi, że my tutaj jesteśmy w zasadzie Zachodniopolakami, jeśli ujmować rzecz w kategoriach I RP. Celem zaś naszym jest odbudowanie jedności Republiki z królem i parlamentem na czele. No, ale na przeszkodzie tym działaniom stoi polityka cesarstwa, które co jakiś czas każe się naszym braciom z Ukrainy przebierać w mundury SS i paradować w tym po ulicach. Na Białorusi nie jest lepiej wcale, o Litwie nie wspomnę. Separatyzm państw Europy środkowej jest w tym momencie nie do zwalczenia, a wmawianie Ukraińcom, że sami, z niewielką tylko pomocą z Zachodu mogą sobie poradzić ze swoimi problemami jest wciąganiem tego kraju w pułapkę. Celem tych wszystkich akcji jest utrzymywanie stanu permanentnej niepewności na obszarze od dawnej granicy cesarstwa do dawnej granicy Rzeczpospolitej.
Na dziś to tyle.
Teraz ogłoszenia. Mamy już nowy sklep https://basnjakniedzwiedz.pl/ wszystkie nowe książki będą wrzucane tylko tam, ale sklep na coryllus.pl będzie jeszcze przez jakiś czas czynny, żeby wszyscy mieli czas się przyzwyczaić.
Nasze książki dostępne będą w Słupsku, w sklepie Hydro-Gaz przy ul. Słowackiego 46, wejście od ul. Jaracza
Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do sklepu FOTO MAG, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.
Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów, przypominam także o naszym indeksie zawierającym biogramy osób występujących w moich książkach
Polakom nie wolno na milimetr odchodzić od doktryny Kościoła Świętego, bo inaczej dzieją się rzeczy straszne. A jeśli Polacy trzymają się doktryny Kościoła Świętego, dzieją się cuda. To brzmi niby naiwnie, ale nie istnieje inne wyjaśnienie, jeśli weźmie się pod uwagę piekielną determinację sponsorów nowocześniactwa, którego szerzyciele biorą wynagrodzenie prosto z piekła.
Za króla Aleksandra również funkcjonowały odpowiedniki biur poselskich Platformy Obywatelskiej?
Skoro tak, być może w berlińskich i wiedeńskich szufladach leżą listy płac z instrukcjami co do spontanicznych inicjatyw ustawodawczych i innych z XVI wieku.
Siedzę z rozdziawioną buzią… Podsumowanie pana Krzysztofa też celne. Najpierw rozwinięcie (Gospodarz), potem teza 🙂
Mamy dosc dluga historie, zeby wiedziec co dziala, a co nie. W tym miejscu Europy organizacja panstwowa musi byc odpowiedniej wielkosci – tak jak unia narodow I RP. Czy te male narody od Estonii po Moldawie naprawde mysla, ze tak sobie beda istniec wiecznie? Po drugie musi miec misje – cel istnienia, a to musi sie wiazac z misja Kosciola. Po trzecie potencjal ludnosci nie moze byc zablokowany, musi funkcjonowac. To sie wiaze z wlasnoscia, prawem i finansami. Tak jak widac co funkcjonowalo, to widac rowniez co robiono, aby nie funkcjonowalo. I to jest odwrotnoscia pierwszego. Parcelowano i likwidowano I RP. Walczono z Kosciolem. Likwidowano wlasnosc. Zabijano i wypedzano elity. Tworzono chaos prawny i finansowy.
Ten chaos prawny i finansowy nazywany jest teraz nowoczesną demokracją
Jak się leży na najkrótszym szlaku handlowym z Londynu przez Gdańsk, Lwów, Stambuł, Bagdad i dalej, to ma się przerąbane jak w ruskim czołgu.
„Dopóki Polacy sami nie zakwestionowali własności.”
To cały czas chodzi mi po głowie. Każda kolejna Polska porozbiorowa była oparta na rabunku – rabunku swoich. Do dzisiaj, do III RP. Tak jakby władzę dzierżyli tu wyłącznie namiestnicy z czyjegoś nadania. Naturalnie „jakby” napisałam przez tzw. uprzejmość.
Ta komisja sejmowa co do spraw warszawskich nazywa się ostentacyjnie „do spraw reprywatyzacji”. A tyczy wyłącznie spraw rabunku, spraw kryminalnych w najwyższym stopniu. Więc nic się w kwestii mentalności Polaków nie zmieniło.
Co gorsze, gdy episkopat /lata 90-te/ ogłosił list w sprawie reprywatyzacji, wielu proboszczów list ten bojkotowało – nie był czytany wiernym.
Dla mnie niemal od początku III RP kwestia własności i jej zwrotu była najlepszym „sprawdzam” w polityce polskiej. Owszem, to były konkluzje poniekąd intuicyjne, no ale oparte na konkretnym działaniu. A więc – sprawdzalne. I tak jest do dzisiaj. Państwo pozorne /ale omnipotentne/, obywatele stale zagrożeni. I będą zmuszeni do płacenia nawet za tę ich narrację /Czabański o mediach publicznych/.
Notka bardzo ważna.
Ale nie musimy, do jasnej ciasnej, czcić tych, co nas przerąbują.
A ilu wie, że nie musimy?
Nie dawno siedziałem w sali (w szkole) ,która cała
była „oblepiona” dużymi plakatami z wizerunkami różnych
takich właśnie jak Kołłątaj.
Z tymi „wariantami” to tragicznie genialne. No ale jest jeden plus: dzisiaj mamy to za sobą, mamy tego świadomość i możemy to zdefiniować problem na podstawie – doświadczenia historii. Siedzimy tu okradzeni, palący setki tysięcy zniczy na grobach naszych zmarłych. „Naszych” nie zawsze znaczy – znanych. Często jest to „nieznana ilość nieznanych żołnierzy polskich” albo „nieznana rodzina polskich uciekinierów zabita w bombardowaniu” i takie tam. Potem jedziemy polną dróżką i oglądamy te miejsca, gdzie kiedyś stał mur i brama pańskiego dworu ale go już nie ma, bo przyszli towarzysze, przodkowie dzisiejszych „autorytetów moralnych” – i kazali to ropirzyć do fundamentów. Drzewa wyciąć a ruchomości – te droższe -sami wzięli a drobiazgi mógł brać tzw. wiejski element. Na nieruchomościach zrobili „pegieer” albo „placówkę PAN”. Socyalistycznych naukowców. Sami mamy kawałek gruntu albo kawałek dachu nad głową i trzęsiemy się ze strachu o to, co też patryotyczny socyalistyczny rząd wymyśli w celu wyzucia nas z tej niewielkiej własności – dla naszego dobra oczywiście.
Taki kabaret, ale mamy przerwę w zabijaniu (nie licząc dopuszczalności aborcji oraz trucia żywności), więc jest fajnie.
PS. Wierzę w Boską Opatrzność i to napawa mnie optymizmem. Duch Święty działa, więc , jak dotąd, te wszystkie nędzne spiski przeciwko „resztkom Polski katolickiej” – grzęzną w ogólnej niemożności. Zdrajców jest moc, ale oni nie mają tyle mocy, żeby realizować poprawnie zlecenia swoich mocodawców.A z mocodawców wyciekają siły. Jakieś większe moce czuję w powietrzu:))) Różaniec i pierwsze soboty miesiąca – takie są odgórne zalecenia. Na serio a nie na niby.
Właśnie o tym mówimy – co z tym zrobić.
Byłem wczoraj u bierzmowania.
Bogu niech będą dzięki. Alleluja.
Ja byłam pięć lat temu i wybrałam sobie imię Rozalia.
Chwała Panu. Kto jest Patronem?
No tak, Niemcy również nie są jednolici. Są dobrzy, zwykli i źli Niemcy. Pan Donald Tusk czy pan Leszek Wałęsa pragną zostać złymi Niemcami i dziwi mnie to strasznie, że tego nie łapią. Za 2WW odpowiedzialność, w obecnym przekazie popkultury, ponieśli nawet wciąż ponoszą źli Niemcy. Zwykłych Niemców „poklepuje się po plecach” bo jedynie wykonywali rozkazy i się odpłacili pracując budując RFN.
Po prostu pięknie. Szczęść Boże . PS. Jakie imię???
Szczęść Boże 😉
Ciekawy rysunek co naszej do sytuacji w EU:
https://twitter.com/FudaGerard/status/868717739204120581
Powszechny jest pogląd, że nowożytny skok na własność dokonał się po 1944.
Tymczasem pierwszy na liście aktów prawnych, na jaki powoływali się (i stosowali) komuniści był:
Dekret w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego z 1918r.,
uchylony w 1958, (po drodze zmodyfikowany w 1927r.)
Pod oboma dokumentami widnieje podpis Piłsudskiego, pod drugim także Mościckiego.
Wykaz aktów prawnych wydanych w latach 1944 – 1962, które mogły stanowić podstawę do przejęcia własności lub władztwa nad nieruchomościami
Pod powyższym linkiem znajduje się tekst projektu ustawy (2005) z wymienionymi aktami, na podstawie których zabierano mienie ( w tym nieruchomości) – pierwszy na liście jest dekret Piłsudskiego. Skoro stracił moc prawną w 1958r. – to kiedy rzeczony obywatel opuścił czerwony tramwaj? Po śmierci?
Tak jest. Od rana szukam słów, A tu napisałaś.
.
„PS. Wierzę w Boską Opatrzność i to napawa mnie optymizmem. Duch Święty działa, więc , jak dotąd, te wszystkie nędzne spiski przeciwko „resztkom Polski katolickiej” – grzęzną w ogólnej niemożności. Zdrajców jest moc, ale oni nie mają tyle mocy, żeby realizować poprawnie zlecenia swoich mocodawców.A z mocodawców wyciekają siły. Jakieś większe moce czuję w powietrzu:))) Różaniec i pierwsze soboty miesiąca – takie są odgórne zalecenia. Na serio a nie na niby.”
I tego sie trzymajmy:)
Wsparcie modlitewne dla pani premier i prezydenta rowniez mocno wskazane.
Wspaniale wiesci:) A dzisiaj komunia dziecka.
Niech Wam Pan Bog we wszystkim blogoslawi!
„Różaniec i pierwsze soboty miesiąca – takie są odgórne zalecenia. Na serio a nie na niby.” Modlitwa sprawia cuda, przykładem „Cud nad Wisłą”. I to jest najlepsza „opcja reagowania na kryzysy międzynarodowe” : wariant katolicki – kościół wygrany.
A miałem się właśnie przy okazji spytać jak to jest. w każdym razie zrobiłeś to szybciej niż Woyniłłowicz bo on z tego co pisał jakoś strasznie późno 🙂
Błogosławieństwa !
Niby tak ale co w sytuacji gdy to sam kościół katolicki wydaje się odchodzić od dotychczasowej doktryny i zmierza nie wiadomo gdzie.
p. Rozalio, (ja nie umiem), proszę dla Coryllusowej rodziny umieścić „Ave verum” Mozarta.
Z góry dziękuję
Nebraska
Już w zasadzie się nie piórkają – „nasze dobro” zostaje zastąpione PAŃSTWEM. Znaczy – dobrem PAŃSTWA. To, naturalnie, zalatuje faszyzmem /wszystko dla państwa, przez państwo etc./, ale są tak zaparci w tym socjalizmie/faszyzmie, że nie widzą własnej kompromitacji.
No niech mi kto tu napisze, czym usprawiedliwiany jest ten cały kataster??? Przecież to są ewidentne jaja i rabunek własnych obywateli. Płacimy szereg podatków, w tym od nieruchomości, chociażby. Podobnie vat – wymysł z powietrza. Napisałam „własnych”, znaczy – państwowych? No proszę, już uległam „faszyzacji”. Czy PAŃSTWO ma „własnych” obywateli? A może trzeba natychmiast odwrócić wektory, by obywatele mieli własne państwo, skoro nań bulą?
Dzień Boży, a mnie tu szlag trafia…
Szczęść Boże Tobie, małej Michalince i całej PT Rodzinie.
Najlepsze życzenia Błogosławieństwa Bożego.
A gdzie się Tobie wydaje ? I gdzie jest to nie wiadomo gdzie, Tobie zmierza ?
Rząd lubelski Daszyńskiego w 1918 roku szedł z komunizmem i wywłaszczaniem na rympał. Strasznie mocni się czuli. To nie mogło być spowodowane jedynie „romantyzmem” i „ideą”. Kto za tymi łajdakami antypolskimi stał?
Dzięki za koment i za linki, Wolframie. Cenne!
aktualna w obecnej quasidoktrynie aparatu administracyjnego polityka wyzuwania z własności doszła do kresu;- przejmowanie własności na: podstawie fikcyjnych spadkobrań, fikcyjnych wpisów w księgach wieczystych [nawet wykonywanych zwykłym ołówkiem], egzekucji fikcyjnych długów, tworzenie i egzekucja z nieruchomości fikcyjnych zobowiązań skarbowych, schematów z msw [fikcyjne zdarzenie/dokument i dwóch świadków], itd., itd., – to już jest koniec państwa w dotychczasowym rozumieniu a wnioski każdy wyciąga sam;- prezes SA w Krakowie Sobierajski zamknął etap iluzji o państwie i prawie w RP, a ci niżej oraz obok i ponad z 'elyt’ tylko mu zazdroszczą, no i ubolewają, że dał się złapać;- to już jest koniec relacji obywatel-państwo w dotychczasowych rojeniach 'intelektualistów’ tych od prawa i reszty 'humanistycznego’ badziewia
Dzisiaj wyjątkowo /szukanie kocurry – ni ma…/ wstałam wcześniej i dzięki notce Coryllusa normalnie dostaję zawału.
Właściwie w Boży Dzień powinniśmy pisać o ogrodach i przepisach, by nie grzeszyć 😉
z ostatniego miesiąca uzasadnienie sądu na okoliczność bezprawnego wyzuwania z mienia: „interes społeczny nakazuje wyzuć z własności”;- prawa w dotychczasowym rozumieniu w RP już nie ma; problem dot. sprzedaży udziałów w sp. z o.o. przez Dyrektora Izby Celnej bez: decyzji, tytułów wykonawczych, prawomocności postępowania, bez postępowanie w ogóle, …;- witajcie w socjalistycznym raju
Czyli – jak zwykle – jesteśmy w pazernych i krwawych /chwilowa przerwa „w temacie”/ ŁAPACH HUMANISTÓW.
nie da rady, jutro kolejna konfrontacja z zasr… systemem socjalizmu w RP
I kauzyperdów /tyczy Twojego komentuz 13:58/.
system prawny i wykonawczy państwa tworzą humaniści, którzy z logiką i moralnością są na bakier, a etosem jest przekonanie o wyższości nad motłochem, który nie jest suwerenem lecz bandą niewolników do wydyman…
egzekucja z nieruchomości jest długa i bywa udaje się ją spacyfikować, ale jest jedno ale: więcej niż jeden wierzyciel – i tym dodatkowym wierzycielem jest skarb państwa, którego aparat w jeden dzień potrafi wykreować dowolną wierzytelność na okoliczność postępowania egzekucyjnego z nieruchomości, no i co z tego, że w wieloletnim postępowaniu administracyjnym łaskawie NSA przyznaje rację, iż wierzytelności są fikcyjne;- już po zabawie i po własności;- dlatego nie należy młodzieży powstrzymywać niech spieprzają stąd gdzie pieprz rośnie
nie jesteśmy odosobnieni w postrzeganiu realiów w RP:
http://3obieg.pl/od-adama-michnika-andrzeja-zolla-do-agnieszki-holland-zdrajcy-gotowi-podpalic-polske
Czytałam wczoraj. Wiesz, że jestem ,,ciotka,, Twoich kocurrrr na odległość..
.
Zawału to nie dostanę jako niskociśnieniowiec, ale i tak mnie czasem szlag trafia
.
Cieszę się z Twojej ksiazki, wiesz:)?…
Robiąc najblizsze zakupy, nabędę, choć adresatka trochę wyrosła:), w trakcie…
;).
Pierwsza Komunia Święta, potem Nabożeństwa Majowe, już takie w pełni przeżycia mistycznego spotkania z Nim i potem za niedługo procesja Bożego Ciała, to się zapamiętuje na całe życie. I trzyma mocno. Na zawsze.
„Właściwie w Boży Dzień powinniśmy pisać o ogrodach i przepisach, by nie grzeszyć ”
Jestem za. Twoj zawal nikomu nie pomoze. Lepiej isc na spacer i podziwiac dziela boze, bo na tych od podatkow, zdaje sie, wplywu nie mamy. No, chyba, ze mamy..
Idąc przed godziną z PIES’em minęłam dwie starsze panie…Rozmawiały najwyraźniej o jakiejś sprzedarzy ziemi…że adwokat coś tam… I konkluzja jedne: ,,ja nie rozumiem, jak można wykonywać taki zawód?,,
(w sensie że adwokat broniący łobuza czy mordercy0
.
„dlatego nie należy młodzieży powstrzymywać niech spieprzają stąd gdzie pieprz rośnie”
Ale gdzie najlepiej?
To ja z mila checia wsiade do tego malucha.
🙂 Dzięki za miłe słowa co do kocurry i książki.
Szlag/zawał mnie trafia na okoliczność rozpoznania rzeczywistości i na okoliczność rozpoznania naszej bezradności.
Usiłujemy mieć – pisząc, że wiemy. No ale oni maja państwo i przemoc wszelaką.
Wiesz, te moje spacery wczoraj /liczne/ były na okoliczność szukania kota. No więc trudno mi mówić o odstresowaniu się. Cholerka… Mimi II Kólska jest niewątpliwie dziełem bożym, ale niech się znajdzie, qrna!
To był temat, który powracał w naszych rozmowach z przyjaciółmi adwokatami. Ja na to nie mam odpowiedzi.
Bo to jest temat…też nie usłyszałam odpowiedzi nigdy.
Mając ostry język, pytałam na koniec, po standardowych objaśnienia, czy ta ,,obrona konieczna,, nie jest posunięta za daleko
.
A moze oszalala dla jakiegos kocura?
Naszemu panstwu… czyli… tej calej „naszej wadzy”… i oczywiscie „naszym, narodowym merdiom” to juz sie dawno popiorkowalo na tych ich ograniczonych i zdegenerowanych rozumkach, a teraz „nasza waadza” zacznie sobie ogony odgryzac… bo KATASTER nie ma i miec nie bedzie ZADNEGO uzasadnienia…
… „nasza waadza” MUSI stanac W PRAWDZIE… przede wszystkim wobec siebie, a dopiero potem wobec swoich obywateli, nie ma innej opcji…
… i ani grosza wiecej na „nasze panstfo”… i na „nasza waadze” !!!
Paryżanko, jesteś niezmordowaną kobietą; ). Konsekwentną co nam wszystkim potrzebne
.
Widzę że nie ma Rozalki, to proszę, kto umie wklejać z „you tuba” filmiki, aby dla Rodziny Coryllusa wkleił mozartowskie „Ave verum corpus”, przy okazji takie święta, jak I Komunia Św. córki.
Ave verum corpus dla Rodziny Coryllusa:
https://www.youtube.com/watch?v=TKX_cCkHO9I
Wywiesiłaś ogłoszenia w sprawie kotki? Może ktoś ją zabrał do domu?
Jak już musisz o Wałku z przekąsem pisać, ironicznie-diminutywne (co pasuje do tej przysadkowatej, otłuszczonej beczki – kontrast skuteczną ironią) to w deseń „lejbuś” poproszę. Przerobili lejbę na lecha, dla kpiny najwidoczniej, albo dlatego, bo czech oraz rus były już zajęte, przez skuteczniejszych agentów-donosicieli. Piszę małą? Oczywiście, to generatywne pojęcia, jak trawa czy drzewa. Typowy, tuzinkowy, sztampowy donosiciel.
Leszek to jest greckie imię. To Aleksander, skrócony o wiodące „A”, wymówiony niestarannie, na przydechu. Słowianie, gdy weszli do Grecji, zdobywając ją (aha…) tak nazywali starych greckich wodzów, a potem własne dzieci, które miały też się wykazać zwycięstwami – ale to już inny temat. Lech to imię słowiańskie, Lechosław jest sławiącym Lecha, natomiast Leszek nie jest w najmniejszym stopniu związany z tymi wymienionymi imionami, bo pochodzi z innego kręgu kulturowego. Żadne zdrobnienie to nie jest, wręcz przeciwnie: to jest pełne, greckie imię.
Jeśli kto nie jest przekonany, niech spojrzy, via SCS, na wschodnie dialekty. Tam się początkowe „A” w imieniu Aleksander zachowało, natomiast resztę poprzestawiali i tak, na przydechu: Aloszandr, Alosza, Losza – ostatnie to już prawie polski Leszek.
W tej sytuacji trzeba brać w rękę akta soboru trydenckiego, akta soboru watykańskiego pierwszego, Syllabus Errorum, Pascendi, brewiarz św. Piusa X, alleluja i do przodu. Proste? Proste.
Nie było mnie, bo mi się ciągle wlecze ta sprawa opłaty za użytkowanie wieczyste. Ale w końcu ukleciłam odpowiedź na kolejne pismo z sądu, ale ile mi to nerwów i czasu zajmuje. Szkoda gadać.
Tam gdzie nas nie ma, może USA.
Nie łódź się, że w sądzie ktokolwiek się Twymi pismami przejmuje/zajmuje istotą jest to co zauważyłaś Twój czas i nerwy i upodlenie i …
Straty wlasnosci, dorobku, majatku sa zle, ale gorsza jest strata tradycji, horyzontow myslowych, obyczaju, zaufania, poszanowania prawa i standartow……. Powstaje nowy swiat, niby kontynuacja tamtego, ale inny gdzie te same slowa znacza cos innego. Przyklad z mojej dziedziny. Dawniej inzynier mogl zbudowac odrzutowiec, dzis moze dokonac kompilacji artykulow, ktore tez ktos wczesniej skompilowal. Odrzutowca juz nikt nawet nie probuje budowac. To jest poza horyzontem.
Każdy ma prawo do obrony i do rzetelnego procesu dlatego w dprawach karnych jest przymus posiadania obrońcy kilka lat temu tego przymusu nie było i sądy z premedytacją wydawały wyroki skazujące na wytypowanych figurantów patrz IV KK 93/09
Te środowiska można spokojnie klasyfikować jako zorganizowane grupy wyspecjalizowane w popełnieniu czynów niedozwolonych
Jak skonfiskują Ci dom to do kogo będziesz mieć zaufanie? A prawo będziesz szanować od rana do wieczora? a pojęcie standardu to już tylko historia i iluzje dla frajerów
„Wszelkie więc gawędy Donalda Tuska i Lecha Wałęsy o stworzeniu wspólnego z Niemcami państwa są ściemnianiem oszustów prowadzącym do kolejnego podziału Europy środkowej.”
To i Tusk sie do tej gawedy dolaczyl? Bo ja slyszalem to tylko z ust Walesy. Nikt o zdrowych zmyslach nie traktuje juz Walesy powaznie ale jesli Tusk to powiedzial to poswiadcza to tylko moje wczesniejsze przypuszczenia ze jest ten osobnik niemieckim agentem.
” Pomysł, by tę próbę generalną zamienić w spektakl prawdziwy, czyli okraść cały Kościół w Polsce i zamienić kraj w jakobińską republikę, narodził się szybko i został przez wielu podchwycony z entuzjazmem. Ludzi zaś, którzy program ów realizowali nazywamy dziś patriotami, choć powinniśmy nazywać ich zdrajcami. Dlaczego? Bo usunęli mieszkańcom I RP grunt spod nóg, uznali, że podstawa doktrynalna istnienia państwa jest nieważna, że najważniejsze są dodatki, czyli skarb i wojsko.”
Wiara i wlasnosc – te dwie podstawy bytu polskiego panstwa zostaly rozbite. Masoni i oswieceni z wyzszych polek zajeli sie rabowaniem majatku koscielnego a wczesniej, przez wieloletnie wojny i rabunek na niespotykana skale, przetracono kregoslup narodowi czyli szlachcie.
Czyz nie miala ona instynktu panstwowego gdy juz na zjezdzie w Stezycy, po ucieczce Walezego wolala: „Az do gardel naszych nie chcemy Niemca!”, doprowadzajac do osadzenia na tronie polskim Batorego?
I czy nie powtorzyla tych slow kilkanascie lat pozniej, po smierci Batorego?
Masoni zostali wreszcie oficjalnie zlikwidowani w Polsce dekretem Moscickiego w 1938 r. ale w owczesnej sytuacji to juz byla calkowita musztarda po obiedzie.
Szczęść Boże !
Ja bym dopowiedziala… w uzupelnieniu… ze ten patologiczny system w naszej Ojczyznie tworza absolutnie bezkarne K**** i ZLODZIEJE…
… i to jeszcze z premedytacja !!!
Nie, Qwerty… ani nam ani tym bardziej polskiej mlodziezy NIE WOLNO SPIEPRZAC !!!
Tu w Polsce jest nasz dom, rodzina i tu musimy zrobic PORZADEK… bo np. we Francji jest jeszcze gorzej.
Te stare dziady moga swoje puste lby podpalic… nie Polske.
Tak jest, Krzysiu…
… to trzyma mocno, na zawsze… ja pamietam moj bialy tydzien po pierwszej komunii jakby to bylo… wczoraj… a potem 9 pierwszych piatkow miesiaca.
Przyznasz Brzozo, że „Ave verum corpus..” brzmi to jak w wykonaniu chóru aniołów , delikatnie, melodyjnie, modlitewnie, no dla mnie piękne.
Dzięki. Coryllusowie mają wyrobiony smak im się spodoba, a córeczce pewnie też.
Do rzetelnego..właśnie.
Czyli jeśli zachodzi to , co nazwałam ,,przekroczenie granic obrony(prawnej,adwokackiej) koniecznej,,, W przypadku np morderstwa…
.
Rodzina ofiary też ma prawo….Jeśli prokurator trafia na zręcznego adwokata…
.
Ten przykład taki skrajny….mozna ,,zwykłe,, bezczelne okradzenie ofiary ze wszystkiego rozpatrzeć..
.
Akurat się ,,czemus przyglądam ,,….i widzę.
.
Staram sie taka byc, Pani Marylko… i konsekwentna, bo rzeczywiscie konsekwencja to – jak mowia – polowa sukcesu… ALE…
… Pani Marylko, dzisiaj jest taki przecudowny dzien… przepiekna niedziela panska… mianowicie… wczoraj nasz Gospodarz sie wybierzmowal… syn PBS zostal wyswiecony na kaplana… dzis pierwsza komunia Michaliny… msza prymicyjna ks. Tymoteusza Szydlo… a ja wlasnie jestem po rozmowie z moja mama i siostra, ze moj bagaz… dorobek z Francji szczesliwie zostal dostarczony na miejsce…
… tylko chwalic Pana.
młodzi ludzie nie potrafia się ani bronić ani diagnozować realiów są idealnymi ofiarami;- i powstaje problem jak toczyć egzystencje w konfrontacji z systemem bezprawia i złodziejstwa
Wiem i bardzo się cieszę, że tak pięknie 🙂
.
masz racje są to działania zorganizowane i kierowane momentami perfekcyjnie, ale jak się bronic i nie dać się wsadzić za kraty – do tego potrzebna jest edukacja o przeszlości -jak tutaj – i analiza rzeczywistości
https://m.youtube.com/watch?v=xp-pQYwIY28
.
Koniec majowych nabożeństw blisko. .
Będą czerwcowe. .
.
To moja ulubiona pieśń -dla Gospodarza i dla wszystkich
.
Gratulacje Paryżanko. Wracaj szczęśliwie do nas
.
to jest problem etyki osobistej, tylko i wyłącznie; adwokaci dla kasy organizują przestępczość a po skutecznych kontrakcjach to ze śmiechem: ależ to tylko nieudolne usiłowanie wyłudzenia;- to są w większości wyszkoleni bandyci, podobnie sędziowie, prokuratorzy, …;- i nie mam lęku przed takimi słowami, bo na co dzień mam do czynienia z patologią i z dowodami patologii;- wyobrażenia o prawie/palestrze/sędziach/etc wg ideałów XIX w. są już przeszłością
witaj na polskiej ziemi ale pamiętaj, co to za kraj
wielokrotnie to nie zręczność lecz kreowanie oszustw sądowych i fabrykowanie fikcyjnych dowodów;- jak klient płaci to mecenasik sprzeda wszystko, i nawet tego ktory płaci – no bo jak do gry wchodzi zacniejszy klient to on ma dictum na wyczyny adwokacika
nam pozostaje jedynie możliwość opowiadania (w towarzystwie i naszym dzieciom) co nasi dziadkowie mieli i jak im było dobrze
ps za komuny były dodatkowo podniety, czyli oglądanie katalogu jakiegoś taniego (jak walmart) domu wysyłkowego z enerefu
Tak…
… te cale procedury, korespondencja… to nie jest ZADNE prawo… to jest sciema… strata czasu… zdrowia… kradziez naszych pieniedzy… i upodlenie…
… i czas najwyzszy nazywac te „panstwowe szykany” wobec obywatela – po imieniu… i w prawdzie !!!
Przyznaje, że to rozwiazanie bardzo dobre ale ma jedna wadę. Nie jest dla kazdego. W istocie jest to sposób dla bardzo waskiej grupu osób. Ale co zaproponować przeciętnemu człowiekowi. Wszak jak mawia nasz gospodarz liczy sie przekaz popularny. To on kształtuje masy ludzkie a nie szczegóły i niuanse doktrynalne dostępne bardzo waskiej grupie.
na tzw zachodzie, który znam, funkcjonuje podatek katastralny oparty na wartości rynkowej, a ta jest zmienna – uwzględnia i to czy np ma się ładny widok z balkonu lub okna, czyli lokalizację – opiera się na ocenie jakiegoś urzędnika, a ten wie lepiej… itd
Nie ma przeciętnych ludzi, a to rozwiązanie nie jest opcjonalne, tylko obowiązkowe dla wszystkich.
Gabrielu! To wielkie! Imię zaczyna idealnie pasować 🙂
Myślałem o tym, to taki klincz.
Wyjazd dla młodych, niech mają lepiej. Ale Polska zostanie na rozgrabienie.
Jak nie wyjadą, skroją ich z Polski tu na miejscu.
Jak się nie obrócić – zadek z tyłu.
Coś tam słyszało dawniej ,,na mieście,,. Ale teraz .. Nic nawet nue chcę wiedzieć.
Tyle co dziś na spacerze, ludzie się żalą ..
.
Może i nie musimy, ale a.) nie bardzo mamy wybór, b.) oni mają dużo różnych bacików na nas.
Obowiazkowe tak zgadzam sie ale niestety trudno dostępne a może nawet dla wiekszosci niedostepne wcale. Może wiec jest jakieś rozwiazanie bardziej popularne bo inaczej nie trafimy do szerokich rzesz ludzi . Nie ma sie co oszukiwać , że głebokie studia są dla każdego .
Qwerty, tym mlodym ludziom – byc moze za wyjatkiem domu rodzinnego – nikt nie mowi jak sie bronic ani jak diagnozowac realia… ale wbrew pozorom wielu mlodych widzi i juz odczuwa, ze wszystko idzie w zlym kierunku…
… poza tym to wladza ma udowadniac i stanowic dobre prawo… w tym procesie maja pomagac media… a dzis jest wprost odwrotnie…
… to MEDIA falszuja realia… to MEDIA kreuja chaos i balagan… to TV i RADIO 24 godziny na dobe KLAMIE… i jeszcze raz KLAMIE !!! !!! !!!
Ciekawy tekst. I gratulacje za przyjęcie sakramentu chrześcijańskiej dojrzałości. I dla córy, oczywiście, też. Przejechać się nie dało przez tych waszych „komunistów” 😉
>Noch einmal…
Sacrum Imperium Romanum
Maksymilian
Ja sądzę, że nie rozumiemy właściwego sensu tego aktu
Cudownie!
A’propos Litwy, wczoraj w Radiu Maryja słuchałem rano jadąc samochodem ciekawej audycji na temat zbrodni w Ponarach na Wileńszczyźnie. O której niestety jak o wielu wciąż rzeczach nie wiedziałem, bo i jakoś nigdzie nie słyszałem. Zresztą mowa tam co ważniejsze w ogóle o odebraniu tego kawałka II RP naszemu krajowi przez bolszewików, potem przekazane Niemcom, a z jednymi i drugimi bardzo chętnie współpracowały bojówki litewskie, które bardzo brutalnie zabrały się do lituanizacji całego obszaru. 100 tysięcy polskich ofiar, w tym 70 tys. pochodzenia żydowskiego. Szkoda, że i o tym jakoś się nie mówi.
Kilka linków dla zainteresowanych:
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/sprobuj-pomyslec-937/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Ponarach
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lituanizacja
Przecież to też wymyślone – oni nie płaca podatków od nieruchomości? Bo my, w Polsce, tak.
To sa dzialania baaardzo zorganizowane i kierowane przeciwko nam… i na nasza zgube… po prostu musimy wiedziec, ze MEDIA KLAMIA… cynicznie i zuchwale kreuja CHAOS i BURDEL !!!
Taki antypolski tvn… albo polszmata… albo Kurwipublika… albo oszust smolenski Sakiewicz… polski narod musi wiedziec, ze to sa SZKODNICY i KLAMCY… ze to TARGOWICA i SPRZEDAWCZYKI… ze to POMIOT RESORTOWY…
… ze jak juz ktos z komentatorow tu wczesniej napisal… nawet jak ONI mowia prawde – to klamia !!!
Mamy wybór. Pierwszy z brzegu: x. Bliziński.
Błogosławieństwa Bożego na dalszej drodze z takim patronem.
Jasny gwint! Gdzie tę Mimi wcięło? Rozwiesiłaś ogłoszenia?
Generałowa Zamoyska. Władysław Zamoyski. Emilia Sczaniecka. Woyniłłowicz.
Kontynuujmy.
Jeszcze sie z pol roku zejdzie… bo sprawy mam niedograne do konca… francuska biurwokracja rusza sie jak mucha w goownie… ale mam ogromna nadzieje, ze to bedzie juz moj ostatni rok tutaj…
… ale wazne, ze dobytek jest juz w Polsce… juz moge spac znacznie spokojniej… teraz jakby nawet „w razie co”… to wystarczy mi wsiasc do samochodu… i dluga!
Nie. Objechałam znowu wszystko, nawołując i kiciając.
Czyli jest jak jest i nic się nie da zmienić na lepsze, w żadnej dziedzinie?
& Ewarem
To wysterylizowana koteczka. Kocurów boi się nieprawdopodobnie, gdyż gdy żyła „po dzikości” w ogrodach, to dwukrotnie kocury zżarły jej młode. Ogłoszeń nie wywiesiłam, bo to ogromne osiedle z blokami. Liczę na jej mądrość…
Na koty rady nie ma. Psy są jak ludzie, tyle że bardzo prymitywne. Koty to obcy gatunek, marsjanie i ufo. Jak wołać, to się chowają zamiast się zgłosić. Miauczą tylko wtedy gdy utkną na drzewie. Udają że nie znają swoich imion. Zagubione szukają nowego domu i nowej miski.
Bo tu nie ma sie co lekac… tylko trzeba mowic NA GLOS co ta bandyterka odstawia…
… adwokaci, prokuratorzy, sedziowie… przeciez to ONI wlasnie stworzyli te PATOLOGIE… jeszcze z pomoca tych „tfurcuf” prawa „pod siebie” w sejmie i senacie… polowe tej bandy narod musi wypie****** na zbity pysk, a nie sie z nimi jeszcze cackac !!!
Sęk w tym, że dosyć dawno już nie żyje.
W języku pocztowym pisze się: „adresat nadal nie żyje”
Żeby coś zmieniać najpierw trzeba wiedzieć jak jest. A tu się dopiero zaczął proces zdzierania skorup z oczu.
Jak i pozostali adresaci.
Nie zapomnialam Qwerty… i nie zapomne…
… u nas to zlo jest juz bardzo dobrze zdiagnozowane… jest wielka szansa na poprawe tego co jest.
Nie ma jej
.
Odpowiadasz w bardzo enigmatyczny sposób. Chcesz powiedzieć, że „PiS dopiero zaczął odzyskiwać Polskę i długo to potrwa, «bo przeciwdziałają pewne siły»”?
Mam nadzieję że pójdzie gładko. Czasem coś musi się po prostu udać człowiekowi 🙂
:).
Tak jest w porządku
.
Jest taka analogia sportowa: „Wiesiek, ty źle serwujesz”. Wiesiek wie, że źle serwuje, bo to widać. Nie jest mu potrzebny ktoś, kto mówi mu, że źle serwuje, tylko dlaczego źle serwuje – gdzie tkwi błąd. Coryllus pisze jak było, jak jest, analizuje przyczyny. My się cieszymy, bo wreszcie ktoś to w ogóle nagłaśnia, chwalimy minionych bohaterów. Tylko, że oni działali w innych realiach. Można czerpać naukę z ich myśli i postępowania, ale proste naśladowanie jest wykluczone (poza bazowymi sprawami).
Własność w dawnym rozumieniu jest już rozmontowana nieodwracalnie, możemy sobie popłakać, ale to nic nie zmieni. Nie jesteśmy właścicielami kraju, w którym żyjemy. Rzad „DZ” prowadzi politykę „umiarkowanego postępu w granicach prawa”, jedyną realnie możliwą. Trzyma się w każdym razie jedynego sojusznika, którego trzymanie się ma jakikolwiek sens. Co do sceny krajowej: wiem, jak wygląda sytuacja w mojej branży. Nic się tu nie da zrobić na szybko, najwyżej rozpitolić. De facto pozostaje polityka żmudych, małych kroków.
A my? Ano modlić się i robić swoje.